Hmm, jakby przez te olśnienie miał dostać depresji to chyba lepiej by było gdyby jednak się nie zorientował. Niektórym ludziom żyje się dobrze w nieświadomości tego co ich omija. Jak to mówią, nigdy nie będzie szczęśliwy ten, którego dręczy myśl, że ktoś jest szczęśliwszy od niego. Bo co taki człowiek zrobi po takim oświeceniu, ale tak w ramach realnych możliwości? Nagle się ośmieli i zmieni cały swój charakter i osobowość? (która jakby nie patrzeć doprowadziła do obecnego stanu samotności). W teorii lub filmach to może i się zdarza ale w prawdziwym życiu? Wątpliwe.
Oczywiście jeżeli to osoba, która z innych powodów (niezwiązanych z nieśmiałością) jest w takiej sytuacji i takie uświadomienie stanu rzeczy zapoczątkuje prawdziwe zmienianie swojego życia, to bardzo dobrze.
Airvision- masz trochę racji..ale gdyby nie nadzieja, to z czego czerpać siłę? Spoko, ja się z nim umówię i po kłopocie z nieśmiałością.. widzisz-będzie jak w filmie hehe :) Trochę optymizmu jeszcze nikomu nie zaszkodziło :)
jak sie ciesze, ze mnie to spotkalo juz w szkole podstawowej :) dzieki temu zyje tak jak chcialbym zyc i robie to co chcialbym robic, mimo ze zawod muzyk nie daje w 100% pewnej przyszlosci :)
@inpheryo3 ale niekoniecznie miłość musi być tym sensem życia, to mogą być własne przyjemności, rozwijanie swojego hobby możliwe dzięki pieniądzom czyli pracy, ja jestem absolutnie szczęśliwym singlem, źle mi było w związku
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2011 o 0:12
"Bo co taki człowiek zrobi po takim oświeceniu, ale tak w ramach realnych możliwości? Nagle się ośmieli i zmieni cały swój charakter i osobowość? (która jakby nie patrzeć doprowadziła do obecnego stanu samotności). W teorii lub filmach to może i się zdarza ale w prawdziwym życiu? Wątpliwe." Ale mozliwe :-). Widze po wlasnym przykladzie, moje zycie w pol roku zmienilo sie o 180 stopni, doslownie :-).
mam 18 lat, i te refleksje niedaja mi spokoju.. robie co moge i staram sie aby zapewnic sobie dobra przyszlosc.. pracuje wiecej niz powinienem, chodze do szkoly.. to strasznuie meczace.. ale niepoddaje sie.. niepoddaje sie bo niechce "obudzic sie w wieku 30 lat"
@glinx11 - widzisz, dla niektórych chodzenie do szkoły kończy się na samym przejściu trasy do szkoły i później do domu. Dla innych jest to jednak codzienna nauka i przełamywanie kolejnych barier. Dla mnie to jest studiowanie(1 weekend wolny w miesiącu), praca(codziennie przed 18 w domu), dodatkowa nauka języków (2x w tyg). Oczywiście nie narzekam bo sam tą drogę wybrałem, ale nie wrzucaj wszystkich do jednego worka:).
Nie martw się. :)) Masz jeszcze demota na głównej a to jest coś! Wszystkie laski twoje! Podchodzisz i mówisz "Widzisz to BMW? W porównaniu z moim cackiem to to jest drobnostka" Ona myśli że masz Ferrari. Idziecie do domu i pokazujesz to cudo(demota jak coś ;p). :))
Hmm... masz 30 lat i prace... Ja miałem rodzinę: kochająca jak mi się zdawało przez 6 lat żonę, wspaniałego syna który ma teraz 5 lat... i co wiesz co mi zostało? Mając 30stkę mam rozwód w najbliższym czasie brak kontaktu z dzieckiem itd... Wiesz zamieniłbym się...
Jeśli uzyskałeś świadomość dopiero mając 30 na karku, to sytuacja nie jest wesoła. Nie jest jednak tragicznie, zawsze mogło być tak, że wcale byś się nie "obudził". Wierzę, że przy odpowiednim nastawieniu człowiek może pokierować swoim życiem i zmienić wszystko o 180 stopni. To nie są filmowe wymysły, jeśli się na prawdę chce, to wszystko jest możliwe. Wiadomo, że te wszystkie zmiany są bardzo trudne, szczególnie na początku i mając 30 lat, jak sądzę, bo przecież im człowiek starszy, tym ciężej mu zmienić dotychczasowe przyzwyczajenia. Mimo to, warto spróbować.
To się chłopie ciesz, przynajmniej pracę masz. Przekwalifikowałam się, na zawód z tzw.przyszłością. Ostatnio zaczęłam szukać ofert pracy. W całym województwie są oferty tylko na wyjazd zagranicę. I wszystko pięknie, tylko jak się ma małe dziecko to człowieka na saksy już tak nie ciągnie.
wspomnienia i marzenia, co to da. marzenia które sie nie spełnią, wspomnienia chwil które nigdy nie wrócą i sie nie powtórzą. trzeba jakoś żyć z dnia na dzień i starać sie uprzyjemniać życie
Praca to w sumie dużo , ale nie wszystko
Wydaje nam się , że na wszystko mam czas...
Dążymy do czegoś , uczymy się , pracujemy, ale czasem w tekj gonitwie zapominamy o wielu ważnych rzeczach.
Staniemy na chwilę w miejscu i oto właśnie sobie uświadamiamy...
No i co z tego? Od kiedy 30tka to koniec życia? Lepiej siedzieć w garach i pieluchach? Rzeczywistość rzadko jest wtedy różowa w naszych polskich realiach. Nie mówię, że posiadanie dzieci czy drugiej połówki jest złe, ale nie naprawdę bez przesady, nie trzeba z tego robić sensu życia.
Ludzie przestańcie się nad sobą użalać i cieszcie się życiem bo później się obudzicie w wieku 70tki i uznacie, że nic nie zrobiliście, niczego nie zobaczyliście i w niczym się nie zrealizowaliście.
Świetnie rozumiem ten temat. Rzadko spotykam demoty które tak idealnie do mnie trafiają a z drugiej strony jak widać, nie jestem sama z takimi przemyśleniami. I po komentarzach widać kto nie ma tych 30- tu lat, gdyż demot na głownej w tym wieku to na prawdę nie jest szczyt marzeń, a czkolwiek może być miłe.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
14 lutego 2011 o 20:00
A ja się obudziłam w wieku 28 lat; niby królewna po pierwszym pocałunku i zobaczyłam, że jestem samotna. Nigdy wcześniej
tego nie dostrzegałam. I śmiałam się z nawet z młodszych koleżanek, które żaliły się na brak Kogoś. A
dziś...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 lutego 2011 o 22:45
To niekoniecznie musi dotyczyć 30-latka. Uważam, że sprawa dotyczy każdego kto zakończył edukację i zaczyna karierę zawodową. Życie zmienia tempo, gdy kończą się imprezy studenckie, tańsze piwo, i towarzystwo.
Co prawda nie mam jeszcze 30 lat ale obawiam się, że wówczas to ja to nawet o pracy będę mógł sobie tylko pomarzyć. :( I pewnie jedyne co będę miał to dyplom ale to też wątpliwe.
No co prawda pracuję już teraz, ale jako barman i to na czarno a nie zamierzam tak do końca życia.
Życie jest poj*bane... Szkoła średnia, studia, praca, i praca, i praca... Przykra jest ta rutyna. Rozmawiam ze znajomymi i pytają "CO TAM?". Mogę odpowiedzieć w każdym tygodniu to samo :/ Wstaję do pracy, wracam, jadę na szlifa motorkiem, kolacja, toaleta, spać... i tak w kółko. Lata beztroski były kochane i już nie wrócą. + Pozdrawiam
Dlatego jak już zostane ministrem, to lekcje będą tylko w poniedziałek, bo na ch*j mamy siedzieć od 8 do 17 codziennie i jeszcze dorabiać w weekendy, żeby potem zarabiać tego tysiaka z kawałkiem.
Włodek jesteś zwolniony miałeś u nas w firmie! 10 lat pracy i wszystko przespałeś!!! zwalniam cie! i Jeszcze narzekasz! Że masz tylko robote? Tera to już nawet jej nie masz!
Obudziłem się w wieku 26 lat....a Wszystkie moje starania na nic , cokolwiek bym próbował zmienić nigdy nie wychodzi...życie to nie film "American beauty"...
I niech mi ktoś powie ze "a , jesteś zdrowy masz robote , czego narzekasz?" i co z tego ? po to chodziłem do szkoły zeby miec robote która do lekkich tez nie należy . ale co z tego ? NIC ...NIC NIC NIC poza pracą jedno wielkie NIC . Znajomi z pracy , Na impreze ..z kumplami z pracy...
Niektórzy mają Poprostu barwniejsze i ŁATWIEJSZE zycie....taka jest prawda .
Zawsze lepiej późno, niż wcale :)
nie no, wygląda z tymi syfami na twarzy jak młody 18latek:D
Hmm, jakby przez te olśnienie miał dostać depresji to chyba lepiej by było gdyby jednak się nie zorientował. Niektórym ludziom żyje się dobrze w nieświadomości tego co ich omija. Jak to mówią, nigdy nie będzie szczęśliwy ten, którego dręczy myśl, że ktoś jest szczęśliwszy od niego. Bo co taki człowiek zrobi po takim oświeceniu, ale tak w ramach realnych możliwości? Nagle się ośmieli i zmieni cały swój charakter i osobowość? (która jakby nie patrzeć doprowadziła do obecnego stanu samotności). W teorii lub filmach to może i się zdarza ale w prawdziwym życiu? Wątpliwe.
Oczywiście jeżeli to osoba, która z innych powodów (niezwiązanych z nieśmiałością) jest w takiej sytuacji i takie uświadomienie stanu rzeczy zapoczątkuje prawdziwe zmienianie swojego życia, to bardzo dobrze.
to długo spałeś
Ciesz sie że robote masz bo niektórzy mają tylko miłość a jej do gara nie wrzucą żeby napchać żołądek :)
Airvision- masz trochę racji..ale gdyby nie nadzieja, to z czego czerpać siłę? Spoko, ja się z nim umówię i po kłopocie z nieśmiałością.. widzisz-będzie jak w filmie hehe :) Trochę optymizmu jeszcze nikomu nie zaszkodziło :)
To pewnie się wyspałeś...
To i tak z ciebie szczęściarz, niektórzy nawet roboty nie mają.
Najlepsze, ze nie mam jeszcze 30 lat a już wiem że tak będzie.
Komentarz usunięty
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2011 o 20:51
Bardzo dobry demot, bardzo wielki plus.
Dziesięć lat letargu to długo. Ale dobrze, że się przebudziłeś.
jak sie ciesze, ze mnie to spotkalo juz w szkole podstawowej :) dzieki temu zyje tak jak chcialbym zyc i robie to co chcialbym robic, mimo ze zawod muzyk nie daje w 100% pewnej przyszlosci :)
@Doda
Lepiej jest miec sens zycia niz pelny zoladek :)
@inpheryo3 ale niekoniecznie miłość musi być tym sensem życia, to mogą być własne przyjemności, rozwijanie swojego hobby możliwe dzięki pieniądzom czyli pracy, ja jestem absolutnie szczęśliwym singlem, źle mi było w związku
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2011 o 0:12
Jeszcze nie jest za późno
"Bo co taki człowiek zrobi po takim oświeceniu, ale tak w ramach realnych możliwości? Nagle się ośmieli i zmieni cały swój charakter i osobowość? (która jakby nie patrzeć doprowadziła do obecnego stanu samotności). W teorii lub filmach to może i się zdarza ale w prawdziwym życiu? Wątpliwe." Ale mozliwe :-). Widze po wlasnym przykladzie, moje zycie w pol roku zmienilo sie o 180 stopni, doslownie :-).
zawsze to coś. mieć 30-tkę i nie mieć nic, to dopiero boli...
smutne, ale niekiedy prawdziwe ;/
napisz do "Przyjaciółki"
i tak nie trafisz na "Mistrzów". :)
No i teraz tylko od Ciebie zależy co z tym zrobisz, czy wstaniesz, czy przekręcisz się na drugi bok
nie łam sie jak dobrze pojdzie to bedziesz mieć demota na głównej!
mam 26..i mnie zwolnili ostatnio...wiec sie ciesz
No, ale jeśli masz pracę, to z czasem możesz sobie też zarobić na mieszkanie albo samochód. W sumie nie tak źle :)
Możesz to zmienić. Wystarczy chcieć ;D
30-tka to wcale nie tak źle. fakt, że jesli wkołlo ciebie są tylko ludzie, którzy się nie obudzili, to masz trochę trudniej
To już coś
w dzisiejszych czasach to wcale nie mało :)
czytając tytuł demota byłem pewien że to kolejne badziewie o Ibiszu xD
Popatrzeć tak głębiej,to faktycznie. Możesz mieć pracę,pieniądze a nie masz nawet z kim dzielić życia. +
Jak to dobrze, że zawsze znajdzie się ktoś kto wytłumaczy gimbusom o co chodzi :)
Ja tak rozumiem tego demota. A że podzielasz moje zdanie to się ciesze ;)
Ja w sumie od razu popatrzyłam na to głębiej...
Wyspałes sie chociaż ? Bo jeśli nie .. to lepiej sie zdrzemnij .
Nie jest tak źle. Popatrz na to z tej strony praca = pieniądze = kobiety :)
Poprawka, nie kobiety tylko dziwki. Nie mieszaj kobiet z błotem
mam 18 lat, i te refleksje niedaja mi spokoju.. robie co moge i staram sie aby zapewnic sobie dobra przyszlosc.. pracuje wiecej niz powinienem, chodze do szkoly.. to strasznuie meczace.. ale niepoddaje sie.. niepoddaje sie bo niechce "obudzic sie w wieku 30 lat"
Chodzenie do szkoły jest strasznie męczące? Tylko dla ciebie?
@glinx11 - widzisz, dla niektórych chodzenie do szkoły kończy się na samym przejściu trasy do szkoły i później do domu. Dla innych jest to jednak codzienna nauka i przełamywanie kolejnych barier. Dla mnie to jest studiowanie(1 weekend wolny w miesiącu), praca(codziennie przed 18 w domu), dodatkowa nauka języków (2x w tyg). Oczywiście nie narzekam bo sam tą drogę wybrałem, ale nie wrzucaj wszystkich do jednego worka:).
... i pryszcze NA RYJU
ciesz się człowieku ze masz prace, u mnie bezrobocie sięga już 15%
NOW I KNOW HOW TRULY IS... LIFE!!!
niewiem o czym pisaliscie ... i mam to gdzies ... ale wie ktos jak zrobic nalesniki ?
Idź na budowę, poszukaj miejsca z tabliczką świeży beton, stań tam i poczekaj na walec.
Mógłbyś nie mieć nawet pracy :P
Nie martw się. :)) Masz jeszcze demota na głównej a to jest coś! Wszystkie laski twoje! Podchodzisz i mówisz "Widzisz to BMW? W porównaniu z moim cackiem to to jest drobnostka" Ona myśli że masz Ferrari. Idziecie do domu i pokazujesz to cudo(demota jak coś ;p). :))
Mam lepszą gadkę na podryw: - Podoba ci się te BWM? - Tak, jest super. Twoje? - Nie, ale mi też się podoba.
A ja mam jeszcze lepszą.
[]Widzisz to BMW? /\Tak. []Podoba Ci się? /\Jasne jest super, Twoje? [] Tak. Mam już 30 lat, zarobiłem na nie.
Robimy konkurs! Kategoria to "Gadka na podryw". Kto będzie miał najwięcej plusów to będzie nagroda niespodzianka!
A nagrodę wręczy sam kierowca autobusu
....mam wrażenie, że autorowi chodziło o coś więcej.....
I niestety dotyczy to sporej grupy osób :/
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2011 o 17:40
Hmm... masz 30 lat i prace... Ja miałem rodzinę: kochająca jak mi się zdawało przez 6 lat żonę, wspaniałego syna który ma teraz 5 lat... i co wiesz co mi zostało? Mając 30stkę mam rozwód w najbliższym czasie brak kontaktu z dzieckiem itd... Wiesz zamieniłbym się...
Jeśli uzyskałeś świadomość dopiero mając 30 na karku, to sytuacja nie jest wesoła. Nie jest jednak tragicznie, zawsze mogło być tak, że wcale byś się nie "obudził". Wierzę, że przy odpowiednim nastawieniu człowiek może pokierować swoim życiem i zmienić wszystko o 180 stopni. To nie są filmowe wymysły, jeśli się na prawdę chce, to wszystko jest możliwe. Wiadomo, że te wszystkie zmiany są bardzo trudne, szczególnie na początku i mając 30 lat, jak sądzę, bo przecież im człowiek starszy, tym ciężej mu zmienić dotychczasowe przyzwyczajenia. Mimo to, warto spróbować.
Witaj w klubie.
Proszę Pana... Ktoś przeciął Panu avatar siekierą. Teraz wszyscy jesteśmy osobami z przeciętym avatarem.
Ja mam 17 i lubie ser :]
To się chłopie ciesz, przynajmniej pracę masz. Przekwalifikowałam się, na zawód z tzw.przyszłością. Ostatnio zaczęłam szukać ofert pracy. W całym województwie są oferty tylko na wyjazd zagranicę. I wszystko pięknie, tylko jak się ma małe dziecko to człowieka na saksy już tak nie ciągnie.
a wspomnień i marzeń nie masz ?
Wspomnieniami żyją pijani bezdomni.
Żyj przyszłością, a nie przeszłością.
wspomnienia i marzenia, co to da. marzenia które sie nie spełnią, wspomnienia chwil które nigdy nie wrócą i sie nie powtórzą. trzeba jakoś żyć z dnia na dzień i starać sie uprzyjemniać życie
A ja mam 35 lat i jeszcze się nie obudziłem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2011 o 17:56
Jakieś takie duże te kostki :o
masz jeszcze demota na głównej :P
a ja myślałam,że jedyne co masz to pryszcze...;P
skojarzyło mi się z tym http://stripfield.cba.pl/93_awakeningPL.html
Obudziłeś się i nie masz nic do roboty więc wrzucasz demoty? Człowieku stoczyłeś się, już lepiej zacznij pić.
Zmarnowałeś w szkole przynajmniej 12 lat żeby tą pracę dostać, więc masz dużo.
Praca to w sumie dużo , ale nie wszystko
Wydaje nam się , że na wszystko mam czas...
Dążymy do czegoś , uczymy się , pracujemy, ale czasem w tekj gonitwie zapominamy o wielu ważnych rzeczach.
Staniemy na chwilę w miejscu i oto właśnie sobie uświadamiamy...
dobrze , że chociaż pracę ; p ;d
Teraz masz już demota na głównej
aha ...
to sie ciesz bo wielu i pracy nie ma
ja mam 24 i tez tylko prace i wlasciwie nic poza nią, ale pracuje nad tym
Do czegoś takiego właśnie nie chce nigdy doprowadzić. Już wolę nie mieć pracy, a mieć kogoś, niż na odwrót...
spoko Gocha, on jeszcze młody :) zmieni zdanie jak zmądrzeje. ludzie, bez związku też da sie fajnie żyć, nawet dużo lepiej.
To zależy od człowieka. Niektórym lepiej jest w samotności, a niektórzy w samotności zaczynają fiksować.
ja nawet tego teraz nie mam :(
Ty przynajmniej masz pracę...
mi do 30 jeszcze trochę zostało, ale już dziś oswajam się ze świadomością, że tak właśnie będzie...
No i co z tego? Od kiedy 30tka to koniec życia? Lepiej siedzieć w garach i pieluchach? Rzeczywistość rzadko jest wtedy różowa w naszych polskich realiach. Nie mówię, że posiadanie dzieci czy drugiej połówki jest złe, ale nie naprawdę bez przesady, nie trzeba z tego robić sensu życia.
Ludzie przestańcie się nad sobą użalać i cieszcie się życiem bo później się obudzicie w wieku 70tki i uznacie, że nic nie zrobiliście, niczego nie zobaczyliście i w niczym się nie zrealizowaliście.
Marność nad marnościami, autor trafnie wstrzelił się w temat.
Osz kurna, ale mnie ukułeś :((
A ja się obudziłem w wieku 20 lat
Świetnie rozumiem ten temat. Rzadko spotykam demoty które tak idealnie do mnie trafiają a z drugiej strony jak widać, nie jestem sama z takimi przemyśleniami. I po komentarzach widać kto nie ma tych 30- tu lat, gdyż demot na głownej w tym wieku to na prawdę nie jest szczyt marzeń, a czkolwiek może być miłe.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2011 o 20:00
Jak poczekasz na mnie jeszcze 5 lat to na browarka skoczymy.
H*j z pieniedzmi. Wazne ze praca jest.
Ten demot zmotywował mnie do jakieś zmiany w moim życiu, zrobić chociaż coś raz szalonego
ale na demotywatory to wiedziałeś jak trafić :D
no cóż przej****, ale takie życie, nikt nie ma łatwo, mega plus (czyżbym się utożsamiał)?
Skąd ja to znam... +
i pryszcze xD
Hmm.. prześpij się jeszcze trochę.
Moja wychowawczyni ostatnio tak mówiła do niektórych uczniów ;) sama prawda - wielki +
im bardziej staram sie zapobiec takiemu obrotowi rzeczy tym bardziej czuje że tak właśnie będzie i w moim przypadku.. [+]
A ja się obudziłam w wieku 28 lat; niby królewna po pierwszym pocałunku i zobaczyłam, że jestem samotna. Nigdy wcześniej
tego nie dostrzegałam. I śmiałam się z nawet z młodszych koleżanek, które żaliły się na brak Kogoś. A
dziś...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2011 o 22:45
Chciałeś być karierowiczem, niż mieć rodzinę to trudno...
To niekoniecznie musi dotyczyć 30-latka. Uważam, że sprawa dotyczy każdego kto zakończył edukację i zaczyna karierę zawodową. Życie zmienia tempo, gdy kończą się imprezy studenckie, tańsze piwo, i towarzystwo.
coś twardym snem spałeś te 30 lat..
Eh... niektórzy nawet tego nie mają... :/
Ja mam już prawie 20 lat i nadal śpię głębokim snem...Żyję w świecie iluzji, bo w realnym nie mam niczego. Może ktoś kiedyś mnie obudzi...
zapomniałeś o koncie na demotach :)
Przykro nam że brałeś leki nasenne ;/
i demota na głównej
To ciesz się, że masz chociaż robotę.
Nie jest tak zle, moglo by i tego nie byc.
Nie wiem czy lepsze jest obudzić się po 30-tu latach ze wszystkim, poza pracą. Niby rodzina i znajomi są ale jakiś niepewny ten grunt pod nogami...
bo ilu z nas spełni/ło swoje marzenia z dzieciństwa?
Co prawda nie mam jeszcze 30 lat ale obawiam się, że wówczas to ja to nawet o pracy będę mógł sobie tylko pomarzyć. :( I pewnie jedyne co będę miał to dyplom ale to też wątpliwe.
No co prawda pracuję już teraz, ale jako barman i to na czarno a nie zamierzam tak do końca życia.
Życie jest poj*bane... Szkoła średnia, studia, praca, i praca, i praca... Przykra jest ta rutyna. Rozmawiam ze znajomymi i pytają "CO TAM?". Mogę odpowiedzieć w każdym tygodniu to samo :/ Wstaję do pracy, wracam, jadę na szlifa motorkiem, kolacja, toaleta, spać... i tak w kółko. Lata beztroski były kochane i już nie wrócą. + Pozdrawiam
jesteś zdrowy, masz co jeść, a znam i takich co szczęście po 40znaleźli...
pozostaje żyć nadzieją która dodaje siły
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2011 o 9:02
Co na syfy pewnie tez by sie przydalo hahahaha
Cienias...ja mam 30 lat i, prócz pracy, dorobiłem się jeszcze kredytu na drugie tyle życia...
a ja chciałbym mieć chociaż tę pracę .. qrwa mac... :|
Znaczy, to nie tylko ja tak?
:o
Screw the rules, I have money. Screw the money, I have green hair.
chciałabym się obudzić i mieć pracę :) bo na razie to szukam i szukam i jedyne co napotykam to akwizycje różnego rodzaju...
Ale żeby w wieku 30 lat mieć trądzik
niektórzy mają i w wieku 40tki :/ cóż - choroba nie wybiera
obudziłem się w wieku 17 lat, zeby zrozumieć że jedyni znajomi to gracze z gry komputerowej :(
O! Jest nas więcej!
doskonale rozumiem co autor ma na mysli ;/
Dlatego jak już zostane ministrem, to lekcje będą tylko w poniedziałek, bo na ch*j mamy siedzieć od 8 do 17 codziennie i jeszcze dorabiać w weekendy, żeby potem zarabiać tego tysiaka z kawałkiem.
Włodek jesteś zwolniony miałeś u nas w firmie! 10 lat pracy i wszystko przespałeś!!! zwalniam cie! i Jeszcze narzekasz! Że masz tylko robote? Tera to już nawet jej nie masz!
przykro że tak masz, ja nie narzekam
ja mam 22 dopiero a juz mam tak samo jak ty :/
ciesz sie bo obudziłeś się o 8 lat poźniej ode mnie :/ ...
hahaha 27 lat i prawie pol miliona kredytu do splacenia
ALE MASZ DEMOTA NA GŁÓWNEJ:)
Oglądam ten Demot cały czas...Dołując się tym..jak bardzo jest prawdziwy .
Dodaję do tego Muzykę która doprowadza mnie do skrajności , właśnie tą :
http://w119.wrzuta.pl/audio/2C0Ii4kmlxu/moby_-_god_moving_over_the_face_of_the_waters
Obudziłem się w wieku 26 lat....a Wszystkie moje starania na nic , cokolwiek bym próbował zmienić nigdy nie wychodzi...życie to nie film "American beauty"...
I niech mi ktoś powie ze "a , jesteś zdrowy masz robote , czego narzekasz?" i co z tego ? po to chodziłem do szkoły zeby miec robote która do lekkich tez nie należy . ale co z tego ? NIC ...NIC NIC NIC poza pracą jedno wielkie NIC . Znajomi z pracy , Na impreze ..z kumplami z pracy...
Niektórzy mają Poprostu barwniejsze i ŁATWIEJSZE zycie....taka jest prawda .
To jest nic.
Ja sie obudzilem w wieku 18stu lat i doszedlem do tego samego wniosku.