Aula "A" w Centrum Edukacyjno-Kongresowym przy Wydziale Mechanicznym Technologicznym na polibudzie w Gliwicach.
Tylko kiczowato się w niej ściąga, chyba że na biomechatronice xD
Mechatronika rulez! Pozdrowienia dla gr.2, zdałem dzisiaj ćwiczenia z Wytrzymki!
Z ekonomicznego punktu widzenia, lansujesz szaleństwo. Obniżenie jakości codzienności o 1000%.
To oczywiste, że mając 20 lat, należy oczekiwać, że matka będzie oczekiwać że będziesz sobie sam prał i gotował. Ale odpada Ci czynsz. Wyprowadzka to murowane głodowanie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 lutego 2011 o 19:01
@Alles
fakt, nie mamy takiego przedmiotu jak język polski na studiach - ale uczyliśmy się go przez 12 poprzedzających lat - i na polibudzie musimy umieć go używać, by poprawnie napisać sprawozdania, projekty czy pracę magisterską ;)
Jestem studentem, nie jestem głodny, mam posprzątany pokój, wyprane i wyprasowane ubrania, no i mieszkam w akademiku AGH
(podobnych do mnie jest 90% moich znajomych, co do 10% nie jestem pewny czy mają posprzątane, ale głodnych i brudnych nie znam).
haaa sławetna sala kongresowa na CEKu na Polibudzie Ślaskiej, pozdrawiam wszystkich studentów slaskiej ;DD
a tak na marginsie, jestem tego typu studentka i mam w domu mame ;D
Ja mieszkam z mamą, aczkolwiek w pokoju mam bałagan, ubrania mam uprasowane tak sobie, a co do jedzenia, to często robię sobie sam - bo, mimo wszystko, nie ma o*****alania się!! :)
Ja mieszkam w domu,bo CODZIENNIE dojeżdżam na uczelnie 25 km i mam wyprasowane, nie jestem głodny, i mam pieniądze. To,co wydajecie (niektórzy) na akademiki na miesiąc to mi wystarcza spokojnie na 3 MIESIĄCE na bilety!!
Ja mieszkam z przyjaciółką, mamy posprzątane mieszkanie, mamy co jeść i oczywiście jak każdy student imprezujemy...więc nie potrzebna nam mama żeby utrzymać porządek w mieszkaniu i mieć co zjeść...
nie pisz jak każdy student bo ja nie imprezuje i nie mam zamiaru. co do jedzenia to mnie stać ale i tak chodze głodna bo sie nie chce ruszyć tyłka do kuchni. odkurzam raz na 3 tygodnie ale jest w miare czysto, prasować mi sie nie chce
tak rzeczywiscie jezeli studiujesz w tym samym miescie co mieszkasz to powinines i tak sie w piz.du wyprowadzic bo bedziesz dupa nie student ;/...co za blazen
Mieszkam z rodzicami, ale sprzątam cały dom sama, sama sobie prasuję ubrania. Mieszkanie w obcym mieście, ale kiedy kasa spływa od rodziców, to nie prawdziwe usamodzielnienie.
nie rozumiem ludzi, ktorzy mysla ze jak student mieszka z rodzicami to: ma kary, nie imprezuje, sprzata, chodzi do kosciola co niedziela, nie ma kumpli, nie wie co to zycie itp itd... jezeli ktos tak mysli to sie grubo myli...
Bo takie teksty piszą gimnazjaliści albo licealiści. Ewentualnie studenci, którzy 3 rok poprawiają sesję z pierwszego roku, bo zamiast się uczyć, chleją. Ja mieszkam w mieście Łodzi, studiuję na Politechnice i mieszkam z rodzicami, bo nie widzę sensu w wyjeździe do innego miasta na studia, jak mam pod bokiem, bardzo dobrą uczelnie. Poza tym, nie stać mnie na wynajęcie mieszkania i utrzymanie się. A jeśli bym się wyprowadził, to na pewno nie ciągnąłbym pieniędzy od rodziców, jak niektórzy "usamodzielnieni"
Czytając niektóre komentarze można dojść do wniosku, że to kolejny przykład jak jedna ironia potrafi doprowadzić Polaków do licytowania się kto jest lepszy i że "Ten, komu się udało wejść na Główną (niech Go ****!!!)" nie ma jednak racji :P A demot fajny [+]
WRESZCIE KTOŚ ZDEMOTYWOWAŁ TE ŻAŁOSNE DEMOTY DOTYCZĄCE "MEGA BIEDNEGO I PIJACKIEGO" ŻYCIA STUDENTÓW!!!DEMOTY WRZUCANE ZAPEWNE PRZEZ ZAKOMPLEKSIONYCH LAMUSÓW, UDAJĄCYCH W NECIE JACY SĄ FAJNIE I SUPER IMPREZOWI!PROPSY
Jak mieszkasz z mamą to nic dziwnego, że nie jesteś głodny (pewnie i tak robi jedzenie, więc nawet finansowo nie ma sensu, abyś jadł gdzieś indziej niż w domu, a jak jesz gdzie indziej, to mama ci kasę da), że masz posprzątany pokój (aczkolwiek ja mieszkam z rodzicami i mam największy porządek w całym domu...) i wyprane, wyprasowane ubrania (najprawdopodobniej też albo przez mamę, albo przynajmniej dlatego, że mieszka z tobą i albo ci każe, albo uznajesz, że ci wypada :P).
Przez ostatnie 3 semestry miałem wykłady na auli A teraz po zmniejszeniu grupy mamy w E :). Na akademik mnie nie stać , mieszkam 40 km od uczelni, jadę pociągiem, chodzę na wykłady :) Mechatronika pozdrawia ;)
z tymi głodnymi studentami to jakiś fejk u nas nikt nie był głodny, co przerwe stała kolejka w bufecie kto miał kanapki to wpieprzał kanapki na przerwie obiadowej każdy miał swój obiad jeżeli chciał, do tego większość była trzeźwa i wszyscy mieli kasę ponad połowa miała swoje samochody więc to co tu wypisujecie to dla mnie głupoty
Studenci, którzy mówią tylko o tym jaki to oni mają nieporządek, jacy nie są głodni, jacy pijani i jak się nie uczą stają się coraz bardziej irytujący. Zdecydowanie można być studentem, mieszkać w porządku, gotować samemu obiady, uczyć się, gdy jest taka potrzeba (w końcu na studiach się jest po to, by zdobywać wiedzę, nie tylko życiowe doświadczenia - dziwne ale prawdziwe), a jednocześnie prowadzić bogate życie towarzyskie i, co najważniejsze, nie mówić o ty w kółko. Moi drodzy, w dzisiejszych czasach status studenta to już nic wyjątkowego .
Jestem studentką, wynajmuję z przyjaciółką duże mieszkanie, na które obie zarabiamy, jest w nim porządek, nie jesteśmy głodne, chodzimy na uczelnie i zdajemy sesje bez poprawek i mamy jeszcze czas aby imprezować w każdy piątek i sobotę i czasami także w tygodniu... Sorry studenci, ale nie rozumiem o co Wam chodzi.
żałosna jest ta wizja wiecznie głodnego studenta.
Jakoś ja mieszkam z dala od rodziny, sama, w kawalerce, nie dostaję stypendium socjalnego i nie narzekam na brak żarcia. Zresztą jak większość studentów, których znam.
No chyba, że ktoś woli całą kasę PRZEPIĆ. no to wtedy faktycznie, powodzenia.
Wreszcie właściwy demot o studentach, tutaj na demotach zawsze rządziły stereotypy, będąc studentem z demotów mogłem się dowiedzieć jak wg. niektórych wygląda student. Brakuje jeszcze ważnej błędnej kwestii czyli stwierdzenia, że każdy student to alkoholik oraz tego, że posiada wielką piramidę z puszek po piwie. To również jest błędne i stereotypowe oraz krzywdzące dla prawdziwego, szanującego się studenta :).
nareszcie...
o taki "mały" drobiazg :D
Ale, że nie pije to nie napisał :D
spoko, ja też :p
Aula "A" w Centrum Edukacyjno-Kongresowym przy Wydziale Mechanicznym Technologicznym na polibudzie w Gliwicach.
Tylko kiczowato się w niej ściąga, chyba że na biomechatronice xD
Mechatronika rulez! Pozdrowienia dla gr.2, zdałem dzisiaj ćwiczenia z Wytrzymki!
a już myślałam, że studiujesz jeden z głupszych kierunków na którym sie nic nie rob i nie ma sie po nim pracy
chciałam zminusować, ale przeczytałam do końca.
fake
Polsl wymiata ! :D
Właśnie weszłam na komentarze, żeby się dowiedzieć, czy to aula polibudy :)
Ja też jestem studentką, nie jestem głodna, mam posprzątany pokój i wyprasowane ubrania a no i od 4 lat nie mieszam z mamą.
Jestem studentem, jedzenie kupuję w Almie, mam 70m2 mieszkanie, jeżdżę Dodgem. A, no i zapomniałbym dodać - studiuję zaocznie.
Jestem studentką,mam co jeść,jestem zawsze czysto ubrana i NIE piję(nawet po sesji!)Studiuję zaocznie oczywiście:-)
w naszym kraju samodzielnie sie usamodzielnic graniczy z cudem ;( kawalerka 180tys..
brzozik: To Ty nie wiesz? Masz pracować za 2000 brutto, nabrać kredytów, bać się i siedzieć cicho- wtedy będziesz idealnym obywatelem.
kredyty łączą ludzi bardziej niż ślub.. wspólnie z żoną ma się większą szane na dostanie kredytu.. na kawalerkę
Z ekonomicznego punktu widzenia, lansujesz szaleństwo. Obniżenie jakości codzienności o 1000%.
To oczywiste, że mając 20 lat, należy oczekiwać, że matka będzie oczekiwać że będziesz sobie sam prał i gotował. Ale odpada Ci czynsz. Wyprowadzka to murowane głodowanie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2011 o 19:01
Tak to jest ze studentami... Ale wolę chyba być głodny pod koniec miesiąca, niż nie imprezować :)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2011 o 17:49
a nie lepiej byc najedzonym i imprezowac? ... ja tak mam ;]
A ja imprezuję, jestem najedzony. Często nie pamiętam jak wracam do domu, a mieszkam z rodzicami.
A może byście się tak pouczyli? ;)
Ja zdałem sesję przed sesją. Mam wolne.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2011 o 0:22
To gratuluję. Ale studia, to nie tylko sesja ;)
No ja tak samo, ale w pokoju to sobie sam sprzątam. A to widze znana aula w Centrum Edukacyjno - Kongresowym Politechniki Śląskiej:)
no i masz chu*owo...
niezła ocena jak na główna ;/ ja miałem taki sam demot tylko inny obrazek i mi zarchiwizowali a ten wlazł na główną nie wieże
dwie wieże
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2011 o 17:56
trzy wieże
pozdrów mame
heh, MT CEK-A. a do tego wszystkiego nie trzeba mieszkać z mamą, trzeba się ogarnąć.
Na Twoich studiach nie uczyli jeszcze o zasadach interpunkcji?
haaa moj/a drogi/a to jest student polibudy, tam nie mamy polskiego ;) pozdro
@Alles
fakt, nie mamy takiego przedmiotu jak język polski na studiach - ale uczyliśmy się go przez 12 poprzedzających lat - i na polibudzie musimy umieć go używać, by poprawnie napisać sprawozdania, projekty czy pracę magisterską ;)
appleblossom no już nie bądź taki do przodu, bo ci w tyle zostanie
nareszcie normalny demot o studentach! [+] Bo już niedobrze mi sie robiło od demotow na temat żarcia i studenta!; /.
Brawo! Obyś zdał studia ;)
Jestem studentem, nie jestem głodny, mam posprzątany pokój, wyprane i wyprasowane ubrania, no i mieszkam w akademiku AGH
(podobnych do mnie jest 90% moich znajomych, co do 10% nie jestem pewny czy mają posprzątane, ale głodnych i brudnych nie znam).
ja tez agh i tez mam posprzatane !
haaa sławetna sala kongresowa na CEKu na Polibudzie Ślaskiej, pozdrawiam wszystkich studentów slaskiej ;DD
a tak na marginsie, jestem tego typu studentka i mam w domu mame ;D
Chyba mama ma w domu Ciebie.
Nie ma to jak aula A na "CEKU", pozdrawiam ;]
MT rządzi. ^^
Ja mieszkam z mamą, aczkolwiek w pokoju mam bałagan, ubrania mam uprasowane tak sobie, a co do jedzenia, to często robię sobie sam - bo, mimo wszystko, nie ma o*****alania się!! :)
hehe myślałem, że skończysz:
"na spotkania naszego klubu uczęszczam od 3 miesięcy." ;p
Ja mieszkam w domu,bo CODZIENNIE dojeżdżam na uczelnie 25 km i mam wyprasowane, nie jestem głodny, i mam pieniądze. To,co wydajecie (niektórzy) na akademiki na miesiąc to mi wystarcza spokojnie na 3 MIESIĄCE na bilety!!
może jeszcze chodzisz na wykłady?
Wyprasowasowywasowywane ubrania
Ja mieszkam z przyjaciółką, mamy posprzątane mieszkanie, mamy co jeść i oczywiście jak każdy student imprezujemy...więc nie potrzebna nam mama żeby utrzymać porządek w mieszkaniu i mieć co zjeść...
nie pisz jak każdy student bo ja nie imprezuje i nie mam zamiaru. co do jedzenia to mnie stać ale i tak chodze głodna bo sie nie chce ruszyć tyłka do kuchni. odkurzam raz na 3 tygodnie ale jest w miare czysto, prasować mi sie nie chce
Jak z mamą mieszkasz to żaden z Ciebie student :P
tak rzeczywiscie jezeli studiujesz w tym samym miescie co mieszkasz to powinines i tak sie w piz.du wyprowadzic bo bedziesz dupa nie student ;/...co za blazen
eee tam to co z Ciebie za student i pewnie jeszcze masz kary na komputer i alkomat w domu.
Mieszkam z rodzicami, ale sprzątam cały dom sama, sama sobie prasuję ubrania. Mieszkanie w obcym mieście, ale kiedy kasa spływa od rodziców, to nie prawdziwe usamodzielnienie.
haha xD jesteś pierwszym "nie głodnym" (najedzonym) studentem z jakim sie stykam , pozdrooo :DDD
demot:Jestem studentem:lodówkę mam pełną, mam posprzątane i wyprasowane, pracuję - nie nie mieszkam
z mamą - mieszkam z
mężem i córką ;)
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2011 o 19:02
Student mieszkający z mężem?
nie rozumiem ludzi, ktorzy mysla ze jak student mieszka z rodzicami to: ma kary, nie imprezuje, sprzata, chodzi do kosciola co niedziela, nie ma kumpli, nie wie co to zycie itp itd... jezeli ktos tak mysli to sie grubo myli...
Bo takie teksty piszą gimnazjaliści albo licealiści. Ewentualnie studenci, którzy 3 rok poprawiają sesję z pierwszego roku, bo zamiast się uczyć, chleją. Ja mieszkam w mieście Łodzi, studiuję na Politechnice i mieszkam z rodzicami, bo nie widzę sensu w wyjeździe do innego miasta na studia, jak mam pod bokiem, bardzo dobrą uczelnie. Poza tym, nie stać mnie na wynajęcie mieszkania i utrzymanie się. A jeśli bym się wyprowadził, to na pewno nie ciągnąłbym pieniędzy od rodziców, jak niektórzy "usamodzielnieni"
hahaha mocne jak dla mnie :D + :D
wyższa szkoła biznesu w nowym sączu?
niebieskI1920 - 91-letni wieczny student ? :D
@niebieskI1920
Współczuję...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2011 o 19:27
Jestem studentem i jestem głodny, nie mam posprzątanego pokoju, nie mam WYPRASOWYWANYCH ubrań, a mieszkam z mamą.
Czytając niektóre komentarze można dojść do wniosku, że to kolejny przykład jak jedna ironia potrafi doprowadzić Polaków do licytowania się kto jest lepszy i że "Ten, komu się udało wejść na Główną (niech Go ****!!!)" nie ma jednak racji :P A demot fajny [+]
haha (+) mam tak samo XD
Politechnika w Gliwicach ;D
centrum edukacyjne ;d
aula A ;)
Je**ny syn wykładowcy...
OKŁAMALI CIĘ. Nie jesteś studentem - żyjesz przed naszymi wrotami.
Minus za niedbale napisany podpis. Aha, za nick też.
A czy to przypadkiem nie Warszawska Vizja? Już czytałam, że Gliwice, że Polibuda.. Jak dla mnie wypisz-wymaluj, okropna Vizja.
niee, chyba Cię przegłosowaliśmy MT jak nic. Tylko wygląda na taką wygodną;p
nareszcie normalny i PRAWDZIWY demot, powinie dostać TRUE
WRESZCIE KTOŚ ZDEMOTYWOWAŁ TE ŻAŁOSNE DEMOTY DOTYCZĄCE "MEGA BIEDNEGO I PIJACKIEGO" ŻYCIA STUDENTÓW!!!DEMOTY WRZUCANE ZAPEWNE PRZEZ ZAKOMPLEKSIONYCH LAMUSÓW, UDAJĄCYCH W NECIE JACY SĄ FAJNIE I SUPER IMPREZOWI!PROPSY
Jak mieszkasz z mamą to nic dziwnego, że nie jesteś głodny (pewnie i tak robi jedzenie, więc nawet finansowo nie ma sensu, abyś jadł gdzieś indziej niż w domu, a jak jesz gdzie indziej, to mama ci kasę da), że masz posprzątany pokój (aczkolwiek ja mieszkam z rodzicami i mam największy porządek w całym domu...) i wyprane, wyprasowane ubrania (najprawdopodobniej też albo przez mamę, albo przynajmniej dlatego, że mieszka z tobą i albo ci każe, albo uznajesz, że ci wypada :P).
pewnie student prawa;
Przez ostatnie 3 semestry miałem wykłady na auli A teraz po zmniejszeniu grupy mamy w E :). Na akademik mnie nie stać , mieszkam 40 km od uczelni, jadę pociągiem, chodzę na wykłady :) Mechatronika pozdrawia ;)
Co to za student, który mieszka z matką?
Co to za dorosły facet, który mieszka z matką?
Nie mylić mi tylko pełnoletności z dorosłością...
Takiego to ze świecą szukać , najedzony student haha dobre sobie ;D
I co z tego, przesypiasz swoje najlepsze lata. Mieszkanie w akademiku, to taka szkola przetrwania. Ale co ja tam mogę wiedzieć
Też mieszkam z mamą i się nie chwale :D
z tymi głodnymi studentami to jakiś fejk u nas nikt nie był głodny, co przerwe stała kolejka w bufecie kto miał kanapki to wpieprzał kanapki na przerwie obiadowej każdy miał swój obiad jeżeli chciał, do tego większość była trzeźwa i wszyscy mieli kasę ponad połowa miała swoje samochody więc to co tu wypisujecie to dla mnie głupoty
Studenci, którzy mówią tylko o tym jaki to oni mają nieporządek, jacy nie są głodni, jacy pijani i jak się nie uczą stają się coraz bardziej irytujący. Zdecydowanie można być studentem, mieszkać w porządku, gotować samemu obiady, uczyć się, gdy jest taka potrzeba (w końcu na studiach się jest po to, by zdobywać wiedzę, nie tylko życiowe doświadczenia - dziwne ale prawdziwe), a jednocześnie prowadzić bogate życie towarzyskie i, co najważniejsze, nie mówić o ty w kółko. Moi drodzy, w dzisiejszych czasach status studenta to już nic wyjątkowego .
ahah bo ten co mieszka w internacie i jest biedakiem i chodzi głodny i piję wódkę to jest student degenerat którego dni na uczelni są policzone
Jestem studentką, wynajmuję z przyjaciółką duże mieszkanie, na które obie zarabiamy, jest w nim porządek, nie jesteśmy głodne, chodzimy na uczelnie i zdajemy sesje bez poprawek i mamy jeszcze czas aby imprezować w każdy piątek i sobotę i czasami także w tygodniu... Sorry studenci, ale nie rozumiem o co Wam chodzi.
czas wziąć sie w garść "panie" studencie, bo kto widział żeby 20 letniemu chłopu matka w pokoju sprzątała i gacie prasowała... ogarnij sie
Kiedyś zrobiłem prawie dokładnie identycznego demota i jakoś nie przeszedł. Ciesze sie, że wreszcie komuś sie ta "sztuka" udała
Twoja mama to studentka?
żałosna jest ta wizja wiecznie głodnego studenta.
Jakoś ja mieszkam z dala od rodziny, sama, w kawalerce, nie dostaję stypendium socjalnego i nie narzekam na brak żarcia. Zresztą jak większość studentów, których znam.
No chyba, że ktoś woli całą kasę PRZEPIĆ. no to wtedy faktycznie, powodzenia.
wszyscy przyjezdni studenci uważają się za super niezależnych kozaków ale jakby tak spojrzeć to nadal utrzymują ich rodzice.
I jesteś chorzowski. Ale nie brałem tego pod uwage przy ocenie.
Z tego co widze wszyscy najedzeni szczęśliwi, więc kto robi te choojowe demoty o ciężkim życiu. PRO vacation duude!
ha, jestem studentka, mam posprzatane, wyprasowane, poprane i nigdy nie jestem glodna aaa no i mieszkam od 7 lat sama, chyba 500 km od rodzicow.
Dobrze, że doczytałam do końca bo myslałam, że już z nim coś nie tak . ; )
Ja jestem na demotach!Ja jestem ten z 5 rzędu 14 od lewej.
Ale minę zrobiłem xD
zapomniałeś dodać że mieszkasz z bogatą mamą...
Przykro mi, nie możesz się nazywać studentem :P
Wreszcie właściwy demot o studentach, tutaj na demotach zawsze rządziły stereotypy, będąc studentem z demotów mogłem się dowiedzieć jak wg. niektórych wygląda student. Brakuje jeszcze ważnej błędnej kwestii czyli stwierdzenia, że każdy student to alkoholik oraz tego, że posiada wielką piramidę z puszek po piwie. To również jest błędne i stereotypowe oraz krzywdzące dla prawdziwego, szanującego się studenta :).
Zupełnie jak mój brat :D +
to dlatego że mieszkasz z mamą spełniasz powyższe warunki... cieć
łooo dobre:D uuhhuhH:D
W takim razie nie jesteś studentem, jesteś uczniem szkoły wyższej!