Ja to miałem kiedyś w liceum swoje pięć minut... Zawsze byłem przeciętnym uczniem. Z matmą nie miałem problemów, ale fizyka to była moja pięta Achillesowa. No i przyszedł taki okres, że trzeba było oceny wystawiać na koniec roku. Koleś wszystkim mówił proponowane stopnie, a że czekała nas jeszcze jedna klasówka, więc od razu, jak ktoś chciał mieć wyższą ocenę końcową dowiadywał się, co powinien dostać z tej ostatniej klasówki, aby se ocenę końcową podwyższyć. No mi oczywiście groziła jedynka i aby na koniec dostać 2 musiałem z klasówki dostać 4. Dla mnie to było nie do przeskoczenia. Postanowiłem się jednak nie poddawać. 3 dni spędziłem z nosem w zeszycie. To był mój pierwszy raz kiedy tak długo się uczyłem. Nawet do matury tak się nie przygotowywałem. No i przyszedł sądny dzień. Koleś rozdał zadania. Nie były takie trudne :) Pierwszy raz, gdy wyszedłem z sali i.. wiecie jak to jest, wszyscy konsultują się, pytają jakie wyniki wyszły, ja wiedziałem o czym oni mówią i rozumiałem ich. To było coś wspaniałego. Z klasówki dostałem.. 5 :) To była najwyższa ocena w klasie. Nawet największa kujonka dostała 5-. Pamiętam jak dziś zdziwione miny moich kolegów, koleżanek i oczywiście pana od fizyki. Koleś jeszcze raz sprawdził moją pracę, ale wszystko się zgadzało. Wtedy właśnie zrozumiałem, że nie ma rzeczy niemożliwych. Trzeba tylko odrobinę chęci i motywacji. Niestety większość z nas jest tak skonstruowana, że woli zostawić wszystko na ostatnią chwilę, a potem zakopać się w nadmiarze pracy. Pomimo tego życzę wszystkim, abyście mieli takie swoje pięć minut, kiedy pokarzecie na co was stać i udowodnicie, że trzeba się z wami liczyć. POZDRO
Też miałem zagrożenie z fizy i uczyłem się dwa dni, ale napisałem tylko na 3 (rypnąłem się w obliczeniach i jedno wysoce punktowane zadanie poszło się je*ać) :p Poszedłem nawet na dwudniowe korki z fizyki i dowiedziałem się, że to zwykła matma, która wymagała tylko znajomości większej ilości wzorów. Nic trudnego, ale problem polega na tym, że o ile w gimnazjum i w liceum codziennie miałem jedną godzinę matmy i mogłem, mówiąc kolokwialnie, mieć wyje*ane, bo wszystko wbijało się do łba automatycznie, to z jedną godziną fizyki na tydzień taka opcja nie wchodziła w grę-no i chodziłem do prywatnej gdzie na klasę przypadało 12 osób i podchodziłeś do tablicy co najmniej raz dziennie, więc nie było mowy byś siedział i nic nie robił.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 marca 2011 o 16:26
@tenprawdziwy ja kiedyś też byłem noga z fizyki, ale się trochę pouczyłem i zrozumiałem. bo fizyke trzeba rozumieć, a nie umieć, więc nie uczcie się tego na pamięć, tylko zastanówcie się jak to wszystko się dzieje, no i niestety wzory które umieć trzeba...
pamiętam jak raz w podstawówce dostałem z kartkówki 5, i to była najwyższa ocena w klasie, nawet kujony miały po 3-4. A zwykle to ja jechałem na trójach. Tego dnia byłem dosłownie traktowany jak bohater. Szkoda tylko, że dla kontrastu dostałem banie za brak zadania domowego.
Równania liniowe sa fajne. Z jedną zmieną , bez parametrów . Nic tylko przenosić na strone i rozwiązwać. Zmienne na lewa , stale na prawa lub na odwrot. Wydzielic i piateczka w dzienniku.
Ja w 3gim. miałem średnią 4,0 ze wszystkiego 3, 4 ale z matematyki zawsze przez całe gimnazjum (i teraz technikum) miałem 2, i zawsze byłem zagrożony, na półrocze i koniec roku ZAWSZE nie nawidze matematyki, chodź bym sie nie wiem ile uczył to nie zakapuje, musze korepetycje brac...
czasem sobie myśle, że jestem ograniczony umysłowo czy coś
Ale teraz to olewam, bo wiem że z tego co się teraz ucze z matematyki na lekcjach to 95% albo i więcej się w życiu nie przyda... polskie szkolnictwo jest do dupy...
FUCK THE SYSTEM
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 marca 2011 o 0:30
5 osób to raczej nie większość, w klasie jest zazwyczaj koło 30 osób. Czyli idąc twoim tokiem rozumowania, coś jest nie tak z tymi uczniami. Zminusujesz mnie za to pewnie, ale zerknij na zadania - każdy głupi je zrobi.
Fakt jest taki, że zwykle porównujemy się do ogółu. Jesli kartkówka wypada słabo w całej klasie, to się nie przejmujemy... Jeśli cała klasa dostanie 1 a jedna osoba 2 to i tak będzie się cieszyć, ze napisała najlepiej w klasie, czyż nie?
Tia, a potem zdziwienie, że matura nie poszła. "Jak to? Najlepszy w klasie a nie zdał? Kto zadania układał!?" ;p Masz rację, porównujemy się do grupy odniesienia, warto sobie to uświadomić i zacząć porównywać się do standardów. Nagrody są za Twoją wiedzę, a nie za niewiedzę Twoich kolegów z klasy ;)
w takim razie u mnie w klasie chyba się nikt nie przejmuje, jak na klasę 38 osobową 33 osoby dostaje jedynki to jest tak przeciętnie i wszyscy się wtedy cieszą z tego powodu
Ale proste rzeczy na tych kartkach.. aż krew zalewa jak widze dzisiejszą durną młodzież. Tylko iksboksy ajfony i melanżyki w barach już od 14 roku życia. Zgińcie cholery przeklęte!
To jest najprawdopodobniej pierwsza klasa gimnazjum. 13 lat...
Ty na pewno wtedy liczyles juz rownania rozniczkowe, ale wiekszosc robi wlasnie tego typu zadania.
@bzykubd2 kartkówek w szkole nie robią z obcego materiału, to nie studia, że musisz się nauczyć na wejściówkę. W szkole robią sprawdzian, żeby sprawdzić ile uczeń po kilkunastu lekcjach się nauczył. Nie potrafię zrozumieć, jakim cudem powtarzając coś co lekcję można niczego z tego nie zapamiętać.
@Morphene To akurat zostało udowodnione naukowo, że modne, zagraniczne imiona nadają właśnie ludzie z nizin społecznych, próbując w ten sposób poprawić swoją pozycję, chcą być "na topie". Za to ludzie lepiej usytuowani nadają tradycyjne imiona, często nawiązując w ten sposób np. do tradycji szlacheckich.
@HarryLepper Bzdury gadasz. Chyba sam je sobie przed chwilą wymyśliłeś, bo ja akurat znam o wiele więcej osób z dobrze sytuowanych rodzin o rzadkich imionach. Sama też zamierzam nazwać dziecko rzadkim imieniem żeby wiedziało że jest dla mnie wyjątkowe i że włożyłam serce w nadanie mu imienia a nie palnęłam byle jakie, żeby było mylone z dziesięciorgiem innych osób o takim samym imieniu, jak ja ciągle jestem, czego serdecznie nienawidzę. Przynajmniej osoby z oryginalnym imieniem od razu się zapamiętuje, a nie pyta trzy razy która to.
A ja jeden jedyny raz autentycznie pochwaliłem sie pałą w domu. Było to w pierwszej klasie liceum. Dostałem 1+ za kartkówkę z polskiego z wiedzy o starożytności. A wszystko przez to, że obok oceny nauczycielka dopisała dwa słowa - "najlepsza praca" :D
Cała klasa dostała wtedy pały bez plusa, a ja wyszedłem na kujona.
Jestem w klasie maturalniej, z maty na koniec roku zawsze mam 2, maturę próbną napisałem na 58%, ale te przykłady co są tutaj to chyba dla debili z zawodówki...
No dokładnie haha poziom tych zadań jest na poziomie 5 klasy podstawówki ;D No chyba, że 1b oznacza 1 klase podstawówki, jeśli tak to bardzo przepraszam haha :D
nie wiecie jak było. w pierwszej klasie gimnazjum mieliśmy z tego tematu tylko jedną lekcję przeprowadzoną, na której nie było kilku osób. a to była kartkówka karna :)
To, co jest na kartkach jest koszmarnie łatwe Oo' Toż to tylk wyrażenia algebraiczne! No ale... Ja się nie dziwię poziomowi kartkówki jak patrzę na paznokieć kciuka dłoni, która trzma kartkówkę...
Ludzie tu chodzi o temat demota a nie o to co jest na kartkach ... Sie popisuja a nie potrafia zrozumiec demota...Z was trzeba sie smiac a nie z tych co wyzej:D
U nas nauczyciel zrobił masakryczną kartkówkę - niby się uczyliśmy, ale zrobił nie z tego, co
zapowiadał. Na 34 osoby w klasie były cztery dop, a reszta dostała ndst. I cała klasa miała w sumie bekę (gorzej
będzie pewnie przy wystawianiu ocen ;p). Tak więc potwierdzam prawdziwość demota :D
A. I chciałam serdecznie pozdrowić Pana Profesora ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 marca 2011 o 19:02
Hmmm.. gdy poszłam do najlepszej klasy w moim liceum (w nowej klasie najlepsza może nie byłam - bo średnia z gim. 'tylko' 5.1 żadna lauretka ani nawet finalistka) wokół większość geniuszy. Pierwsze co to: jaką średnią miałaś? I wychodziłoby na to, że należałam do tych z niższymi. Ale spoko, byłam przygotowana na takich frajerów którzy mierzą czyjąś inteligencję ocenami. Każda nauczycielka w liceum mówiła nam na wstępie, że będziemy chcieli się poprawiać z 4 czy nawet 4+ i takie tam, ale to na początku. Tylko na matematyce (rozszerzona) będzie duma z takiej oceny. Właściwie to wszyscy się z tego śmiali, choć ja wiedziałam, że i tak tak będzie. Szczerze mówiąc to wolałabym być najgorsza w najlepszej klasie i mieć motywację by uczyć się i w ogóle mieć wyższy poziom niż iść do klasy niższej jak to inni zrobili, by tam być najlepsi. Mniejsza o to. Pierwszy test wiedzy ogólnej z matmy - dostałam 5 jako jedna z nielicznych. Potem sprawdzian 4 (też było tylko kilka). Pamiętam to oburzenie jak ktoś dostał 1 albo 2. "Kurde, w gimnazjum nie musiałem się nawet uczyć. Pani źle tłumaczy". Byli tacy którzy mówili 'nigdy z matmy nie miałem gorszej oceny od 4 a i ta była bardzo rzadko'.A ja mówiłam 'Jeśli w życiu nie dostałeś pały to musisz mieć mocne nerwy albo psychicznie w tej klasie nie wytrzymasz :) Bo kolorowo to nie będzie'. Nie którzy chwycili- inni do tej pory walczą sami ze sobą. Zapytacie teraz jak mi idzie? Myślę, że dobrze. Starsza siostra mówiła jeśli nie dostaniesz jedynki u ... (pewnej nauczycielki.. :) ) to nie dowiesz się jak to jest. Dostałam i poprawiłam na 4 :)
Dzięki, wiem, że się trochę naczytałeś/łaś :)
A teraz jeden z właścicieli tych kartkówek powinien przejrzeć demoty i zobaczyć swoje nazwisko....... I dzwonić na policje za rozpowszechnianie danych osobowych w internecie.........
W internecie też trzeba myśleć za nim się coś robi...
Pozdr dla nauczyciela robiącego zdj kartkówek i wstawiającego na demoty
Dokładnie !
u nas na matmie praktycznie 95 % klasy dostaje ze sprawdziany 1. i Szczerze powiedziawszy nie przejmuję się jak dostanę 1 , bo wiem że nie jestem jedyna ! :)
Co to za dziwna ocena 1? Przez tyle lat (jeszcze od czasów II RP) to 2 była oceną niedostateczną i było dobrze. Tylko debili nasz kraj w ten sposób produkuje.
racje masz z tym demotem bo im więcej jedynek mniej się przejmujesz a ja mam tak samo bo wiem że nie tylko ja będę musiał trudzić się przy poprawianiu sprawdzianu i nie jestem taki głupi skoro reszta tak słabo wypadła:D
nie ma się czym chwalić, banda idiotów nie umie nawet rozwiązać prostych zadań... ja rozumiem że teraz to sami humaniści, tylko że humanista jak nie potrafi liczyć to jest usprawiedliwiony bo wiadomo przecież matematyka to jakiś czarny potwór a jak fizyk popełni błąd ortograficzny to już 'eee, głupek jakiś nawet pisać nie umie'. niestety, oświata Polska upada a ludzie się cieszą bo przynajmniej nie trzeba się uczyć... już wiadomo czemu najpopularniejszą zabawką w piaskownicy jest łopatka - już w wieku 3 lat dzieci są na przyuczeniu do zawodu ;p
Jeśli tylko ty w całej klasie dostałeś jedynkę, to tylko twoja wina. Jeśli cała klasa dostała jedynki, to całą winę ponosi nauczyciel, że nie potrafił nauczyć.
Znam to. Nikt się nie przejmuje, każdy mówi, ze poprawi, a potem nie poprawia nikt - bo mu sie nie chce xd.
Z doświadczenia wiem, że lepiej się nauczyć na 1 termin, bo potem się już nie chce poprawiać , dochodzą inne klasówki i takie tam.
Widzę że ochrona danych osobowych Pani nie dotyczy? Nie wiem czy demota dodał ten, co zrobił zdjęcie, ale Nazwiska ludzi powinieneś/powinnaś zamazać. Tak dla ich dobra.
Podstawy podstaw z matmy!! Tutaj podostawali jedynki, a i tak ich przepchna dalej na siłę i pozniej mamy samych tumanów w spoleczenstwie. To jest własnie nasz system edukacji w Polsce;/ Oby spotkały was na studiach całki, pochodne, macierze, różniczki itp. przyjemności:D
Fakt a jeśli dostaniesz ją jako jedyna osoba w klasie to czujesz zażenowanie i nie możesz się doczekać poprawy.
Wszystko z maty :D
albo czujesz się jak ostatni kretyn.
Ja to miałem kiedyś w liceum swoje pięć minut... Zawsze byłem przeciętnym uczniem. Z matmą nie miałem problemów, ale fizyka to była moja pięta Achillesowa. No i przyszedł taki okres, że trzeba było oceny wystawiać na koniec roku. Koleś wszystkim mówił proponowane stopnie, a że czekała nas jeszcze jedna klasówka, więc od razu, jak ktoś chciał mieć wyższą ocenę końcową dowiadywał się, co powinien dostać z tej ostatniej klasówki, aby se ocenę końcową podwyższyć. No mi oczywiście groziła jedynka i aby na koniec dostać 2 musiałem z klasówki dostać 4. Dla mnie to było nie do przeskoczenia. Postanowiłem się jednak nie poddawać. 3 dni spędziłem z nosem w zeszycie. To był mój pierwszy raz kiedy tak długo się uczyłem. Nawet do matury tak się nie przygotowywałem. No i przyszedł sądny dzień. Koleś rozdał zadania. Nie były takie trudne :) Pierwszy raz, gdy wyszedłem z sali i.. wiecie jak to jest, wszyscy konsultują się, pytają jakie wyniki wyszły, ja wiedziałem o czym oni mówią i rozumiałem ich. To było coś wspaniałego. Z klasówki dostałem.. 5 :) To była najwyższa ocena w klasie. Nawet największa kujonka dostała 5-. Pamiętam jak dziś zdziwione miny moich kolegów, koleżanek i oczywiście pana od fizyki. Koleś jeszcze raz sprawdził moją pracę, ale wszystko się zgadzało. Wtedy właśnie zrozumiałem, że nie ma rzeczy niemożliwych. Trzeba tylko odrobinę chęci i motywacji. Niestety większość z nas jest tak skonstruowana, że woli zostawić wszystko na ostatnią chwilę, a potem zakopać się w nadmiarze pracy. Pomimo tego życzę wszystkim, abyście mieli takie swoje pięć minut, kiedy pokarzecie na co was stać i udowodnicie, że trzeba się z wami liczyć. POZDRO
Też miałem zagrożenie z fizy i uczyłem się dwa dni, ale napisałem tylko na 3 (rypnąłem się w obliczeniach i jedno wysoce punktowane zadanie poszło się je*ać) :p Poszedłem nawet na dwudniowe korki z fizyki i dowiedziałem się, że to zwykła matma, która wymagała tylko znajomości większej ilości wzorów. Nic trudnego, ale problem polega na tym, że o ile w gimnazjum i w liceum codziennie miałem jedną godzinę matmy i mogłem, mówiąc kolokwialnie, mieć wyje*ane, bo wszystko wbijało się do łba automatycznie, to z jedną godziną fizyki na tydzień taka opcja nie wchodziła w grę-no i chodziłem do prywatnej gdzie na klasę przypadało 12 osób i podchodziłeś do tablicy co najmniej raz dziennie, więc nie było mowy byś siedział i nic nie robił.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 marca 2011 o 16:26
Tak, zajebiste opowieści (te powyzej) Szkodą że ich nikt nie czyta!
Jak duzo osob dostanie jedynki to zaczyna się błaganie o to żeby pani łaskawie nie wstawiła ocen do dziennika :)
A czy pani magister ma pozwolenie na rozpowszechnianie danych podopiecznych z klasy Ib?
jak dostajesz ją sam to czujesz się bardziej wyjątkowy
@tenprawdziwy ja kiedyś też byłem noga z fizyki, ale się trochę pouczyłem i zrozumiałem. bo fizyke trzeba rozumieć, a nie umieć, więc nie uczcie się tego na pamięć, tylko zastanówcie się jak to wszystko się dzieje, no i niestety wzory które umieć trzeba...
Raczej im jesteś starszy tym się mniej przejmujesz. W podstawówce to się załamywałem, w 1 gim lekko bylem wkurzony, a potem to już zlew..
Czasami jest szansa, że jak większość będzie miała 1, to nauczycielka nie wpisze.
ee ja się i tak nie przejmowałem jedynką, jak to mój kumpel mówił - po co się uczysz jak i tak nie przejdziesz :P
pamiętam jak raz w podstawówce dostałem z kartkówki 5, i to była najwyższa ocena w klasie, nawet kujony miały po 3-4. A zwykle to ja jechałem na trójach. Tego dnia byłem dosłownie traktowany jak bohater. Szkoda tylko, że dla kontrastu dostałem banie za brak zadania domowego.
Adaś miał aż 1,5pkt
Mamy wasze nazwiska, matki już na was czekają
Równania liniowe sa fajne. Z jedną zmieną , bez parametrów . Nic tylko przenosić na strone i rozwiązwać. Zmienne na lewa , stale na prawa lub na odwrot. Wydzielic i piateczka w dzienniku.
@tenprawdziwy cool story bro.
dokładnie! miałam wstawić o tym samym demota po ostatniej kartkówce z matmy ale jak widzę nie zdążyłam ;)
Z matmy jedynka za takie banały? :D ... no dobra żartuję, swoją drogą nie pamiętam kiedy ostatnio dostałem pałę z maty.
Ja w 3gim. miałem średnią 4,0 ze wszystkiego 3, 4 ale z matematyki zawsze przez całe gimnazjum (i teraz technikum) miałem 2, i zawsze byłem zagrożony, na półrocze i koniec roku ZAWSZE nie nawidze matematyki, chodź bym sie nie wiem ile uczył to nie zakapuje, musze korepetycje brac...
czasem sobie myśle, że jestem ograniczony umysłowo czy coś
Ale teraz to olewam, bo wiem że z tego co się teraz ucze z matematyki na lekcjach to 95% albo i więcej się w życiu nie przyda... polskie szkolnictwo jest do dupy...
FUCK THE SYSTEM
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 marca 2011 o 0:30
Bo w grupie raźniej, nawet jak ma się przeje**ne to samemu jest smutno a w grupie się z tego smiejemy :D
No bo co się będziemy przejmować.
Jak większość nie zalicza, to znaczy, że jest coś nie tak z nauczycielem, a nie uczniami ;)
5 osób to raczej nie większość, w klasie jest zazwyczaj koło 30 osób. Czyli idąc twoim tokiem rozumowania, coś jest nie tak z tymi uczniami. Zminusujesz mnie za to pewnie, ale zerknij na zadania - każdy głupi je zrobi.
Dokładnie. To, że nie jesteś sam w tłumie idiotów, to marne pocieszenie.
ale tu jest pokazane tylko 5 kartek, nie wiadomo co dostała reszta klasy
Fakt jest taki, że zwykle porównujemy się do ogółu. Jesli kartkówka wypada słabo w całej klasie, to się nie przejmujemy... Jeśli cała klasa dostanie 1 a jedna osoba 2 to i tak będzie się cieszyć, ze napisała najlepiej w klasie, czyż nie?
Tia, a potem zdziwienie, że matura nie poszła. "Jak to? Najlepszy w klasie a nie zdał? Kto zadania układał!?" ;p Masz rację, porównujemy się do grupy odniesienia, warto sobie to uświadomić i zacząć porównywać się do standardów. Nagrody są za Twoją wiedzę, a nie za niewiedzę Twoich kolegów z klasy ;)
w takim razie u mnie w klasie chyba się nikt nie przejmuje, jak na klasę 38 osobową 33 osoby dostaje jedynki to jest tak przeciętnie i wszyscy się wtedy cieszą z tego powodu
PRAWDA +
W podstawowce jak sie dostalo 3 to byla tragedia :D a teraz jak masz 3 to jestes kozak :D:D:D
3na studiach to jest juz dobrze:)
+
Też miałam ten temat, przez niego z 5 na półrocze zrobiła się 2 :/
:)
Nie tyle oceną się przejmujemy, co najmniejszą liczbą punktów w klasie...
Ja tam nigdy się tym nie przejmuje :D
A czym tu sie przejmowac jedynka z kartkówki? Kocham Szkołe a to co kocham to P....
W końcu nie od dziś wiadomo że debile lepiej się czują w grupie.
Ale proste rzeczy na tych kartkach.. aż krew zalewa jak widze dzisiejszą durną młodzież. Tylko iksboksy ajfony i melanżyki w barach już od 14 roku życia. Zgińcie cholery przeklęte!
Mam pytanko, angelika - to typowo polskie imię, ale jak ma imię następny w grupie? Kto wie?
To jest najprawdopodobniej pierwsza klasa gimnazjum. 13 lat...
Ty na pewno wtedy liczyles juz rownania rozniczkowe, ale wiekszosc robi wlasnie tego typu zadania.
@bzykubd2 kartkówek w szkole nie robią z obcego materiału, to nie studia, że musisz się nauczyć na wejściówkę. W szkole robią sprawdzian, żeby sprawdzić ile uczeń po kilkunastu lekcjach się nauczył. Nie potrafię zrozumieć, jakim cudem powtarzając coś co lekcję można niczego z tego nie zapamiętać.
@ ticzer tak to jest typowo polskie imię, ale w środowiskach nizin społecznych. Szkoda dzieciaka, bo widać że nie ma warunków do nauki.
@Fooji Z nizin społecznych to jesteś chyba ty, skoro tak naturalnie ci przychodzi ocenianie ludzi po imionach.
@Morphene To akurat zostało udowodnione naukowo, że modne, zagraniczne imiona nadają właśnie ludzie z nizin społecznych, próbując w ten sposób poprawić swoją pozycję, chcą być "na topie". Za to ludzie lepiej usytuowani nadają tradycyjne imiona, często nawiązując w ten sposób np. do tradycji szlacheckich.
@HarryLepper Bzdury gadasz. Chyba sam je sobie przed chwilą wymyśliłeś, bo ja akurat znam o wiele więcej osób z dobrze sytuowanych rodzin o rzadkich imionach. Sama też zamierzam nazwać dziecko rzadkim imieniem żeby wiedziało że jest dla mnie wyjątkowe i że włożyłam serce w nadanie mu imienia a nie palnęłam byle jakie, żeby było mylone z dziesięciorgiem innych osób o takim samym imieniu, jak ja ciągle jestem, czego serdecznie nienawidzę. Przynajmniej osoby z oryginalnym imieniem od razu się zapamiętuje, a nie pyta trzy razy która to.
Wypadało zakryć imiona i nazwiska, ale to tylko drobny szczegół
No wypadałoby... A ten ostatni to chyba Manuel :D
W kupie zawsze raźniej :)
co to 1 gim?? O_o
Ale banał... tam na pierwszej kartce, w pierwszym przykładzie x=9
Równania akurat lubiłam ;p
patrząc na zadania zastanawiam sie i myśle jak można ich nie zrobić.
bys nazwiska zaslonil
fakt, ja dostałam pałe z geografii (pare innych osób ) też to nie zafajnie, a jak z karnej kartkówki z religii cała klasa dostała pały to OK
"mamo dostałam jedynkę. ale maaaaamo cała klasa też dostała" pamiętny tekst każdego dziecństwa
jak na studiach prawie cały rok nie zaliczy analizy, to wcale nie jest wesoło...
Myśl prawidziwa. To jest demotywator czy motywator? Bo nie znalazłem tu nic (de)motywującego. Pozdrawiam
dzięki za pozdrowienia. również pozdrawiam i polecam przeczytać tekst znajdujący się w zakładce "zasady"
U Niemców byłbyś jak Michael Scofield w Prison Break.
paznokcie miala kiedy pomalowac a kur wa nauczyc sie mnozyc dodawac dzielic i odejmowac juz nie moze?
totalny debilizm
wg mnie to uczennica andżelika zrobiła tę fotkę - imię zobowiązuje.
dokładnie elegancki demot nie ma co
Ja sie pytam kiedy w koncu beda rozdawac kartki zeby uczen nie musial wyrywac z zeszytu. Potem pretensje nauczyciela co zeszyt taki cienki.
Jak dużo osób dostanie 1, to w domu można zawsze zwalić winę na złą nauczycielkę ;p - i rodzice tak się nie czepiają...
WIDAC IMIONA OSOB Z TEJ KLASY, Internauci pozdrawiaja osobe ktora to rozpowszechnila! Znajdziemy cie su*o!!!
Ogólnie to siara z takich prostych rzeczy 1 dostać. Kiedy to było taka matma... Szkoda, że na studiach nie dają takich zadań. :(
nie wierze ze z takiej banalnej kartkowki mozna dostac lachona. co to jest, podstawowka?
Demot zgłoszony do GIODO, za ujawnienie imienia i nazwiska swoich uczniów!
A skąd pomysł, że to nauczyciel swoich uczniów tu ujawnił? Najłatwiej coś sobie założyć i przeprowadzić "słuszną krytykę"
jak patrze na wasze nazwiska, przestaje mieć kompleksy z powodu swojego nazwiska(młotek)
dwie kartkówki z dołu są z 1gr. a inne pytania są. To nie sprawiedliwe ;/ a ja sam dostalem z tego tematu 5 :D
A ja jeden jedyny raz autentycznie pochwaliłem sie pałą w domu. Było to w pierwszej klasie liceum. Dostałem 1+ za kartkówkę z polskiego z wiedzy o starożytności. A wszystko przez to, że obok oceny nauczycielka dopisała dwa słowa - "najlepsza praca" :D
Cała klasa dostała wtedy pały bez plusa, a ja wyszedłem na kujona.
W sumie racja u mnie w klasie to jest przejęcie jak ktoś dostanie więcej niż 1;)
Jestem w klasie maturalniej, z maty na koniec roku zawsze mam 2, maturę próbną napisałem na 58%, ale te przykłady co są tutaj to chyba dla debili z zawodówki...
Mam identyczny charakter pisma jak Angelika :)
Adaś jest bohaterem w swojej klasie - bądź i Ty :)
Jeżeli ktoś nie umie rozwiązać tak prostych równań, to na prawdę jest się o co martwić!! ;) Obowiązkowa matura z matematyki czeka!
true demomot :). więcej 1= pocieszenie na maxa, a nie, żeby się ktoś przejmował. najgorzej dostać 1 samemu :/.
1 czy 10 co za różnica ? Z takich obliczeń dostać banie to katastrofa jest ;/
No dokładnie haha poziom tych zadań jest na poziomie 5 klasy podstawówki ;D No chyba, że 1b oznacza 1 klase podstawówki, jeśli tak to bardzo przepraszam haha :D
nie wiecie jak było. w pierwszej klasie gimnazjum mieliśmy z tego tematu tylko jedną lekcję przeprowadzoną, na której nie było kilku osób. a to była kartkówka karna :)
ja z wyrażeń algebraicznych dostałem 2
a jak wszyscy dostaja 5 to np ja sie juz tak nie ciesze. ale gdy jedyna to jestemk dumna z siebie:)
Święte słowa. Prawda jak w mordkę strzelił ;)
To, co jest na kartkach jest koszmarnie łatwe Oo' Toż to tylk wyrażenia algebraiczne! No ale... Ja się nie dziwię poziomowi kartkówki jak patrzę na paznokieć kciuka dłoni, która trzma kartkówkę...
ja pierdziele ale kujon z tego Adasia
Ludzie tu chodzi o temat demota a nie o to co jest na kartkach ... Sie popisuja a nie potrafia zrozumiec demota...Z was trzeba sie smiac a nie z tych co wyzej:D
Adaś pogromca
im więcej osób, tym lepiej, bo można to zawsze wytłumaczyć "mamo, ale ania też miała 1 " :P
debile
inteligent :*
U nas nauczyciel zrobił masakryczną kartkówkę - niby się uczyliśmy, ale zrobił nie z tego, co
zapowiadał. Na 34 osoby w klasie były cztery dop, a reszta dostała ndst. I cała klasa miała w sumie bekę (gorzej
będzie pewnie przy wystawianiu ocen ;p). Tak więc potwierdzam prawdziwość demota :D
A. I chciałam serdecznie pozdrowić Pana Profesora ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 marca 2011 o 19:02
Hmmm.. gdy poszłam do najlepszej klasy w moim liceum (w nowej klasie najlepsza może nie byłam - bo średnia z gim. 'tylko' 5.1 żadna lauretka ani nawet finalistka) wokół większość geniuszy. Pierwsze co to: jaką średnią miałaś? I wychodziłoby na to, że należałam do tych z niższymi. Ale spoko, byłam przygotowana na takich frajerów którzy mierzą czyjąś inteligencję ocenami. Każda nauczycielka w liceum mówiła nam na wstępie, że będziemy chcieli się poprawiać z 4 czy nawet 4+ i takie tam, ale to na początku. Tylko na matematyce (rozszerzona) będzie duma z takiej oceny. Właściwie to wszyscy się z tego śmiali, choć ja wiedziałam, że i tak tak będzie. Szczerze mówiąc to wolałabym być najgorsza w najlepszej klasie i mieć motywację by uczyć się i w ogóle mieć wyższy poziom niż iść do klasy niższej jak to inni zrobili, by tam być najlepsi. Mniejsza o to. Pierwszy test wiedzy ogólnej z matmy - dostałam 5 jako jedna z nielicznych. Potem sprawdzian 4 (też było tylko kilka). Pamiętam to oburzenie jak ktoś dostał 1 albo 2. "Kurde, w gimnazjum nie musiałem się nawet uczyć. Pani źle tłumaczy". Byli tacy którzy mówili 'nigdy z matmy nie miałem gorszej oceny od 4 a i ta była bardzo rzadko'.A ja mówiłam 'Jeśli w życiu nie dostałeś pały to musisz mieć mocne nerwy albo psychicznie w tej klasie nie wytrzymasz :) Bo kolorowo to nie będzie'. Nie którzy chwycili- inni do tej pory walczą sami ze sobą. Zapytacie teraz jak mi idzie? Myślę, że dobrze. Starsza siostra mówiła jeśli nie dostaniesz jedynki u ... (pewnej nauczycielki.. :) ) to nie dowiesz się jak to jest. Dostałam i poprawiłam na 4 :)
Dzięki, wiem, że się trochę naczytałeś/łaś :)
TEN PRAWDZIWY
A teraz powiedz nam jak się z tym czujesz?
Znamy juz nazwiska tych którzy będą naprawiać nam drogi w przyszłości... i dziwicie się dlaczego są takie dziury ;|
1 to mój szczęśliwy numerek w szkole... :D
A teraz jeden z właścicieli tych kartkówek powinien przejrzeć demoty i zobaczyć swoje nazwisko....... I dzwonić na policje za rozpowszechnianie danych osobowych w internecie.........
W internecie też trzeba myśleć za nim się coś robi...
Pozdr dla nauczyciela robiącego zdj kartkówek i wstawiającego na demoty
powiedz to mojej Mamie
Dokładnie !
u nas na matmie praktycznie 95 % klasy dostaje ze sprawdziany 1. i Szczerze powiedziawszy nie przejmuję się jak dostanę 1 , bo wiem że nie jestem jedyna ! :)
Co to za dziwna ocena 1? Przez tyle lat (jeszcze od czasów II RP) to 2 była oceną niedostateczną i było dobrze. Tylko debili nasz kraj w ten sposób produkuje.
U mnie na uczelni trzy z tych pięciu osób dostałyby zero :D
,,Angelika Laskowska" - nie dziwne że dostała laskę, nazwisko zobowiązuje
Taa, dopóki nie jesteś zagrożony z kilku przedmiotów na raz i nie grozi ci nie zdanie do następnej klasy.
racje masz z tym demotem bo im więcej jedynek mniej się przejmujesz a ja mam tak samo bo wiem że nie tylko ja będę musiał trudzić się przy poprawianiu sprawdzianu i nie jestem taki głupi skoro reszta tak słabo wypadła:D
Sądząc po piśmie niektórych osób to podstawówka, może dawno do szkoły chodziłem ale czy to nie za trudne na takie dzieci??
Hmmm zastanawia mnie jak możesz sądzić po piśmie, skoro każdy ma taką samą czcionkę...
nie ma się czym chwalić, banda idiotów nie umie nawet rozwiązać prostych zadań... ja rozumiem że teraz to sami humaniści, tylko że humanista jak nie potrafi liczyć to jest usprawiedliwiony bo wiadomo przecież matematyka to jakiś czarny potwór a jak fizyk popełni błąd ortograficzny to już 'eee, głupek jakiś nawet pisać nie umie'. niestety, oświata Polska upada a ludzie się cieszą bo przynajmniej nie trzeba się uczyć... już wiadomo czemu najpopularniejszą zabawką w piaskownicy jest łopatka - już w wieku 3 lat dzieci są na przyuczeniu do zawodu ;p
szkola óczy
Jeśli tylko ty w całej klasie dostałeś jedynkę, to tylko twoja wina. Jeśli cała klasa dostała jedynki, to całą winę ponosi nauczyciel, że nie potrafił nauczyć.
Czy ktos jeszcze oprocz mnie szukal Angeliki Laskowskiej z pierwszej kartkowki na zdjeciu na Fb lub nk??:D
Znam to. Nikt się nie przejmuje, każdy mówi, ze poprawi, a potem nie poprawia nikt - bo mu sie nie chce xd.
Z doświadczenia wiem, że lepiej się nauczyć na 1 termin, bo potem się już nie chce poprawiać , dochodzą inne klasówki i takie tam.
otóż to ;p
Widzę że ochrona danych osobowych Pani nie dotyczy? Nie wiem czy demota dodał ten, co zrobił zdjęcie, ale Nazwiska ludzi powinieneś/powinnaś zamazać. Tak dla ich dobra.
Nie wiem, jakie nieprzyjemności mogą mieć z tego powodu. Ten obrazek znalazłem w Internecie i nie nazwiska są tu ważne.
Z takiego działu dostać 1 to po porostu klęska ćwicz żeby dobrze napisać test gim a jeżeli to masz w lo to je zmień jak chcesz zdać mature;D
kurde no normalnie ostatnio miałam to samo prawie na kartkówce :D .
dostałam 2 i muszę poprawić ;)
O tak..! a jak największy kujon też dostanie buta to jest jeszcze lepsze uczucie...! ;p;p (+)
demot: Tak wygląda moja kartkówka: po weekendzie
im starszy jesteś to mniej się przejmujesz kolejna 1, a motto wtedy jest "poprawi się"
pała za takie banały....
Haha to fakt :p
Podstawy podstaw z matmy!! Tutaj podostawali jedynki, a i tak ich przepchna dalej na siłę i pozniej mamy samych tumanów w spoleczenstwie. To jest własnie nasz system edukacji w Polsce;/ Oby spotkały was na studiach całki, pochodne, macierze, różniczki itp. przyjemności:D
widać, że humany.
logicznie myśleć nie potrafią i jeszcze do prawa się pchają, dlatego teraz jeden paragraf przeczy drugiemu.
o kurvva przeciez to jest w chuy latwe:O
jak Ty kurrva 2manie dostales lache z algebry?
Daje [+] bo tez jestem z IB
Ja tam sie nigdy nie martwię bo ,, Poprawi się '' :D
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2011 o 18:10