Dokładnie. Uwielbiam podróże, poznawanie nowych miejsc, ale nie brakuje mi śmiałości i odwagi do zwiedzania miejsc samej, nie martwienia się o rzeczy i osoby, które pozostałyby na miejscu... U mnie niestety w wielu sprawach tak własnie jest. ;x
A jak czuje się żaglowiec? Czy to w ogóle możliwe że sterta desek, gwoździ i płótna coś czuje? Jeśli tak to jutro powinniście odbyć poważną rozmowę z moim samochodem o jego uczuciach.
Smiejesz sie, ale są ludzie, który rozmawiają ze swoimi samochodami o uczuciach. Zwlazcza zima, kiedy nie chcą zapalić. W ruch idą wtedy prośby, groźby i blagania. Wstyd sie przyznać, ale sam do takich ludzi naleze.
Ja czasem wyzywam, ale nie samochód, ale tak ogólnie. Nie przyszło mi by do głowy rozmawiać z nieożywionymi przedmiotami. Kwiatki jeszcze zrozumiem, ale meble, samochód, statek czy butelke - to poza moim zasięgiem.
Jak byłem mały to znarzało mi się gadać do siebie, tzn: udawałem że jedna zabawka mówi do drugiej, a druga jej odpowiada. Ale żebym ja jako JA gadał do przedmiotów, to mi się nie zdarzało.
Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj. Śnij. Odkrywaj.
Dla mnie tym czymś jest rząd.Po pierwsze nakłada wysokie podatki ,które nie pozwalają człowiekowi uczciwie się dorobić po drugie wymyśla beznadziejne przepisy ,które człowieka ograniczają.
Dokładnie. Uwielbiam podróże, poznawanie nowych miejsc, ale nie brakuje mi śmiałości i odwagi do zwiedzania miejsc samej, nie martwienia się o rzeczy i osoby, które pozostałyby na miejscu... U mnie niestety w wielu sprawach tak własnie jest. ;x
Świat przed każdym człowiekiem stoi otworem, wiecie jakim
2 słowa: komputer i otyłość, i jestemy usadzeni w piz du
A jak czuje się żaglowiec? Czy to w ogóle możliwe że sterta desek, gwoździ i płótna coś czuje? Jeśli tak to jutro powinniście odbyć poważną rozmowę z moim samochodem o jego uczuciach.
Smiejesz sie, ale są ludzie, który rozmawiają ze swoimi samochodami o uczuciach. Zwlazcza zima, kiedy nie chcą zapalić. W ruch idą wtedy prośby, groźby i blagania. Wstyd sie przyznać, ale sam do takich ludzi naleze.
Ja czasem wyzywam, ale nie samochód, ale tak ogólnie. Nie przyszło mi by do głowy rozmawiać z nieożywionymi przedmiotami. Kwiatki jeszcze zrozumiem, ale meble, samochód, statek czy butelke - to poza moim zasięgiem.
A jak byłeś mały, to nie rozmawiałeś ze swoim miśkiem? Ja do tej pory rozmawiam :P tyle, że on na prawdę mnie rozumie :P
Jak byłem mały to znarzało mi się gadać do siebie, tzn: udawałem że jedna zabawka mówi do drugiej, a druga jej odpowiada. Ale żebym ja jako JA gadał do przedmiotów, to mi się nie zdarzało.
no niektórzy nie tylko rozmawiają ze swoimi samochodami... http://img848.imageshack.us/img848/4348/aaaaft7.jpg
To powinieneś złożyć żagle i pozwolić żeby woda Tobą kierowała zamiast walczyć z wiatrem
Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj. Śnij. Odkrywaj.
Dla mnie tym czymś są rodzice ... ;|
Może to nie ten otwór?...
rodzice ?
Swietny demot. Trafil we mnie idealnie
Dla mnie tym czymś jest rząd.Po pierwsze nakłada wysokie podatki ,które nie pozwalają człowiekowi uczciwie się dorobić po drugie wymyśla beznadziejne przepisy ,które człowieka ograniczają.
to lenistwo.
to coś, to twój wielki tyłek.
schudnij i po sprawie
Świetny democik:))
plusik;D
Wysoko oceniany demot bo obrazek ładny.