U nas wszyscy zbierali cegły, tarli o mur, robili kolorowe posypki do piaskowych ciast i bawiliśmy się w cukiernię. A jak ktoś znalazł białego pustaka to mógł szpanować, że ma cukier puder
Ja zawsze miałem traktory i różne maszyny. Budowałem z piasku domy oraz garaże. Z domu wynosiłem również dinozaury, one robiły jako zwierzęta hodowlane. Wywoziłem je do ogrodu, żeby się pasły, a wieczorem je zwoziłem do schronienia... Ach, piękne czasy. Pamiętam, że grabie to były brony i mogłem tak cały dzień po podwórku chodzić z grabiami za sobą. :)
jak wszystkim się na zwierzenia zebrało;)) ale najlepsze takie czasy, bo później to na nic czasu niema albo taki komputer Ci go zabiera, niby zawsze siadasz przed nim na chwile, a zawsze wyjdzie jak wyjdzie,;p miło powspominać;)));D
Cóż, to fakt. Lubię siedzieć przed komputerem, ale cóż, muszę się zgodzić, że to zabiera trochę czasu wolnego. Nie tylko komputer z resztą... Taak, to były czasy :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 kwietnia 2011 o 13:41
Mam pytanko: czy w innych miastach też niszczą piaskownice na podwórkach? Dwie piaskownice, w których się bawiłem za dzieciaka "poszły do piachu", murki powyciągane i zabrane, jedynie piasek został w miejscu i jedynie to przypomina, że tam kiedyś była piaskownica... Czy to może tylko specyfika mojego osiedla...
Genialny demotywator.. Dla mnie powinien być w Top 10 :) Wielki szacun, nawiązuje on do sytuacji z mojego dzieciństwa, dokładnie! Ach, te cudowne czasy :)
pieniądze najczęściej kamyki , pomidory to były jakieś róże .
.. to były czasy .
a najlepiej jak zbierało się całe osiedle i budowaliśmy garaże , ulice ; d
to były fajne beztroskie czasy :))
Widze , że osiedlowa. Ja miałem swoją na własność.
Jak tam srały koty to myśleliśmy że to glina i bawiliśmy się jak plasteliną :D
U nas wszyscy zbierali cegły, tarli o mur, robili kolorowe posypki do piaskowych ciast i bawiliśmy się w cukiernię. A jak ktoś znalazł białego pustaka to mógł szpanować, że ma cukier puder
Jeśli przyjąć że kocie siuśki robią za Magii to w piaskownicy na moim osiedlu dzieci mogą gotować tylko rosół
u mnie z ziemi i wody była kawa, z piasku i wody herbata, a rozduszone porzeczki w wodzie to kompot.. eh ;|
ale nic nie zastąpi lekarza który potem płukał żołądek po takich eksperymentach...
Ja mieszkam na wsi i współdzieliłem piaskownice z siostrą.
Ja pamiętam, że zawsze bawiłam się w służące i księżniczki... Ahhh... + ode mnie za przypomnienie beztroskich, i wcale nie tak dalekich, czasów. :)
oj tak, jeszcze liście i jarzębina się przydały ;). eh, i te żółte ręce po wyjściu ♥
TĘSKNIE ZA TAMTYMI CZASAMI....
MAM OCHOTĘ WEJŚĆ NA DRZEWO...
@pokeboall12 to wchodź, nikt Ci nie zabrania.
Mój kumpel mieszka w lesie...
ale przyznaj że trawa też się przydawała...
a gąsienice makaron lub mięsne potrawy ;>
przysmaki Beara Grylls'a
Było też pełno psich i kocich odchodów. ;d
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2011 o 20:04
I teksty typu"mamo! znalazłem/am miękki kamień!"
Tak :D a jak znalazłeś psią kupę to służyła za plastelinę ?
Ja zawsze miałem traktory i różne maszyny. Budowałem z piasku domy oraz garaże. Z domu wynosiłem również dinozaury, one robiły jako zwierzęta hodowlane. Wywoziłem je do ogrodu, żeby się pasły, a wieczorem je zwoziłem do schronienia... Ach, piękne czasy. Pamiętam, że grabie to były brony i mogłem tak cały dzień po podwórku chodzić z grabiami za sobą. :)
Ja z kolegą rowerami się bawiliśmy. Żółty góral to kombajn był składak capek a mój BMX był Zetorem 7245 bodajże...
Nie wiedziałem że w miastach na osiedlach używa się piasku jako soli i pieprzu... ehh dobrze że mieszkam na wsi
Bo tu chodzi o zabawę w piaskownicy.
jakby to zdjęcie by było zrobione starym aparatem to bum się nawet wzruszył, za stare dobre czasy
Niektórym może służyć jako cukier :P
tiaa, a czasem natrafiłeś na na deser w postaci psiej kupy :P
W akademiku jest podobnie.
A co to jest? Miasto studenckie?
dosłownie ; )
ja miałam swoją piaskownice xd
ahhh...Pamietam jak robilem z mokrego piasku kluski ...mmmm:*
I zawsze cukru było pod dostatkiem...
Ja pamiętam jak znalazłem suche psie gówno które bardzo przypominało mi kukurydzianą chrupkę
czekoladową.Dobrze że się połapałem w porę co to...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2011 o 22:37
Mam rozumieć, że suche psie gówno uwielbiasz do dziś? No cóż...
I to się nazywa nadinterpretacja ;/
A kiełbaski zastępowały psie gówna z okolicznych bloków :D
Chodziłeś po blokowiskach i zbierałeś odchody?
no i to przekonanie, że znalazłeś glinę, która okazywała się zwykłą kocią kupą...
Myślałam, że to był mokry piasek.
+ woda i robiło się zupki :D
O tak, jeszcze tylko woda z kałuży i zupa gotowa :D
I jeszcze były takie dziwne mokre kamyczki :)
Mam rozumieć ze autor gotował w piaskownicy?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2011 o 21:57
u mnie jest piaskownica tyle, że beż piasku bo dyrektor powiedział, że miałą być piaskownica, a nie piasek
obiad w piaskownicy robiles?
Cukier też ... BĘDE BOGATY!
U nas dziki szczaw uchodził za walutę :)
demot:To tam:piasek zastępuje psom toaletę...
jak wszystkim się na zwierzenia zebrało;)) ale najlepsze takie czasy, bo później to na nic czasu niema albo taki komputer Ci go zabiera, niby zawsze siadasz przed nim na chwile, a zawsze wyjdzie jak wyjdzie,;p miło powspominać;)));D
Cóż, to fakt. Lubię siedzieć przed komputerem, ale cóż, muszę się zgodzić, że to zabiera trochę czasu wolnego. Nie tylko komputer z resztą... Taak, to były czasy :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 kwietnia 2011 o 13:41
To tam piasek zastępował toaletę...
Cukier też ;p
a ja to nawet lalki miałam z liści ;d
takim sprytnym dzieckiem byłam ;d
dziecinstwo było cudowne... a jeszcze bardziej zajebiste było znalezienie w piaskownicy miękkiego kamienia :)
Pff . Haha ^ ^ .
To tam też załatwiają się zwierzęta ; D ; pp . ^ ^
Dziwne, aby to w kuchni było zastępstwem...
A psia kupa rodzynki.
Tak, a jak się chciało upiec ciasto, to razem z mokrym piachem wykopywało się gówno...
I wszyscy dookoła rzygali.
Oj tam,dzisiaj też tak jest tyle, że dzisiaj cukier zastępuje złoto.(Według demotywatorów i komixxów o cukrze i paliwie)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 kwietnia 2011 o 12:23
A teraz to kuweta dla dzikich kotów
Mam pytanko: czy w innych miastach też niszczą piaskownice na podwórkach? Dwie piaskownice, w których się bawiłem za dzieciaka "poszły do piachu", murki powyciągane i zabrane, jedynie piasek został w miejscu i jedynie to przypomina, że tam kiedyś była piaskownica... Czy to może tylko specyfika mojego osiedla...
i cukier...
mnie raz wyszło ciasto drożdżowe ;)
W takich czasach powinien cukier zastępować
Genialny demotywator.. Dla mnie powinien być w Top 10 :) Wielki szacun, nawiązuje on do sytuacji z mojego dzieciństwa, dokładnie! Ach, te cudowne czasy :)
tak mi to przypomina moje dzieciństwo, że aż się popłakałam... dziękuję :]
Z robali papkę, piasku na dokładkę.
Teraz zajadaj Grylls'ową sałatkę :D
ja jako 6-latek wywaliłem cały paich z piaskownicy 3x3m robiac w niej dół na 1m-to był mój pierwszy bunkier
Dokładnie stary ja z kolezankami ciasta gotowalismy w niej :D
jak byłam mała robiłam z bratem szałasy i bawiliśmy się w wojne
Taaa.... A teraz zastępuje dragi, co?
Ja robiłem magiczny napój i wywar z ziół mandragory hehe
pieniądze najczęściej kamyki , pomidory to były jakieś róże .
.. to były czasy .
a najlepiej jak zbierało się całe osiedle i budowaliśmy garaże , ulice ; d
tak ostatnio wyjrzałem z okna i spojrzałem na piaskownicę, po chwili zacząłem się zastanawiać, jak te dzieci mogą się cały dzień bawić bez alkoholu?
A kocie gówno kaszanke... ;]
A to jest zdjęcie z placu zabaw na Wschodzie w Żyrardowie koło bloku kpt. Pałaca 47 :)