Nie zgadzam się z tym do końca , bo są ludzie tacy co nie przejmują się tak wszystkim i np wolą coś obrócić w żart żeby sytuacja nie wydawała się aż tak beznadziejna ;)
Tam pisze: w sytuacji w której powinien płakać, nie w sytuacji w której powinien się wstydzić, czuć
zażenowanym, przybitym. To tyczy się naprawdę fatalnych sytuacji w których ktoś już zwyczajnie nerwowo
nie wytrzymuje i uznaje to za tak nieprawdopodobne/popieprzone, że jedyną 'rozsądną' reakcją wydaje się,
być może nawet trochę histeryczny, śmiech. Ale żeby to zrozumieć... trzeba być naprawdę niezłym pechowcem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 października 2011 o 20:51
Niezły pechowcu, jeśli już bawimy się w psychologa to zachowajmy wysublimowane formy grzeczności oraz kurtuazji- mianowicie Szanowny Panie należy pisać "jest napisane".
To tylko tak "pro forma" ażeby nie oderwać się od już i tak poharatanej rzeczyistości.
Dobra...trzeba wreszcie to przyznać: jestem pechowcem -,-
ale nie każdy potrafi się z tego śmiać.
Więc w takim razie po co parasolka ?
Płakać to chyba dlatego że ubrudził samochód a śmiać że ochlapał ta dziewczynę??
Nie zgadzam się z tym do końca , bo są ludzie tacy co nie przejmują się tak wszystkim i np wolą coś obrócić w żart żeby sytuacja nie wydawała się aż tak beznadziejna ;)
Tam pisze: w sytuacji w której powinien płakać, nie w sytuacji w której powinien się wstydzić, czuć
zażenowanym, przybitym. To tyczy się naprawdę fatalnych sytuacji w których ktoś już zwyczajnie nerwowo
nie wytrzymuje i uznaje to za tak nieprawdopodobne/popieprzone, że jedyną 'rozsądną' reakcją wydaje się,
być może nawet trochę histeryczny, śmiech. Ale żeby to zrozumieć... trzeba być naprawdę niezłym pechowcem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2011 o 20:51
Niezły pechowcu, jeśli już bawimy się w psychologa to zachowajmy wysublimowane formy grzeczności oraz kurtuazji- mianowicie Szanowny Panie należy pisać "jest napisane".
To tylko tak "pro forma" ażeby nie oderwać się od już i tak poharatanej rzeczyistości.
Jestem specyficznym psychologiem.
Meganka! Mój wiecznie zepsuty wóz. ;)
renatka ;)
Prawdziwego pechowca poznasz po tym, że gdy inny powinien przez niego płakać - to inny wybucha śmiechem ;D