Robienie czegoś wyłącznie dla oceny innych, to często coś czego normalnie się nie robi i nie sprawia nam to takiej prawdziwej satysfakcji, takiej jakiej można doznać po czymś co robi się z sercem. Najwyżej można odczuć uczucie popisywania się przed innymi.
Jak śpiewasz swoją piosenkę na koncercie i 20 tys. ludzi drze ryja razem z tobą to większa satysfakcja niż jak śpiewasz sobie w domu dla siebie. Wielu ludzi jest uzależnionych od "zdania innych" na ich temat i robią wszystko żeby się podobać. Co to za zabawa jak zrobisz potrójne salto i nikt tego nie zobaczy?
Często łączą jedno z drugim te wszystkie wymuskane szczylki chodzące z deską pod pachą po centrach miast (że niby wielcy skejci z nich), ale nigdy ktoś, kto coś robi by laski rwać, nie będzie tak dobry w tym, jak zapaleniec co po prostu kocha tą rzecz SAMĄ W SOBIE.
Robienie czegoś wyłącznie dla oceny innych, to często coś czego normalnie się nie robi i nie sprawia nam to takiej prawdziwej satysfakcji, takiej jakiej można doznać po czymś co robi się z sercem. Najwyżej można odczuć uczucie popisywania się przed innymi.
inną rzeczą jest to, że jak robię coś dla siebie, to zwykle mi wychodzi, a kiedy muszę np. zagrać dla kogoś to już nie wychodzi tak jak tego chcę :D"
Wcześniej śpiewał przez TO Bieber, dlatego taki rozpier*ol
może i prawda ale naprawdę duży respekt dla ludzi, którzy robią to wyłącznie dla siebie
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 maja 2011 o 18:55
Jak śpiewasz swoją piosenkę na koncercie i 20 tys. ludzi drze ryja razem z tobą to większa satysfakcja niż jak śpiewasz sobie w domu dla siebie. Wielu ludzi jest uzależnionych od "zdania innych" na ich temat i robią wszystko żeby się podobać. Co to za zabawa jak zrobisz potrójne salto i nikt tego nie zobaczy?
Proponuję łączyć te obie rzeczy, wtedy efekty są najlepsze, jeśli chodzi o przyjemność.
racja, przyjemność zdecydowanie lepsza
to co i dla kogo robi Gracjan Roztocki? bo absolutnie nic mi nie przychodzi do głowy...
Przyłączam się ; )
Często łączą jedno z drugim te wszystkie wymuskane szczylki chodzące z deską pod pachą po centrach miast (że niby wielcy skejci z nich), ale nigdy ktoś, kto coś robi by laski rwać, nie będzie tak dobry w tym, jak zapaleniec co po prostu kocha tą rzecz SAMĄ W SOBIE.
gówno prawda, sama świadomość, że zrobiłem coś dla siebie daje mi więcej satysfakcji aniżeli miałbym to robić na pokaz. Je.bać pozerów.
demot:A robienie czegoś dla własnej satysfakcji:nie sprawia takiej satysfakcji jak robienie czegoś na pokaz
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 maja 2011 o 19:41
Ja tak włąsnie mam z maturami:> te oficjalne pooblewałem ale w domu jak sam robie to na 80% minimum...
Pewnie, ze nie sprawia... sprawia znacznie wieksza:))
To masturbuj sie dalej :) !!! Przynajmniej czerpiesz z tego korzyść ;)
A co jeśli przyjemność komuś sprawia poklask widowni?
"(...)i tak zaczęła się kariera Justina biebera"
No nie wiem, jednym sprawia satysfakcję gdy robią coś na pokaz inni satysfakcję daje chwila gdy coś sami osiągną ale i tak +
Już wiem co powiem sąsiadowi jak wystawi kolumnę na parapet
co to za pedal tam stoi aaaaa to karol dziura z gorajca
chyba ty!
demot:Attention whore: