albo lecac w dol, uderzyc o ziemie tak mocno, ze ten z gory robi fikolka do przodu i spada na ziemie ;p wstyd sie przyznac, ale ostatnio zrobilam tak kolezance, bo zatesknilo sie nam za dziecinstwem, i dopoki nie zaczela sie smiac, wcale nie bylo tak zabawnie...
A my nie mieliśmy pod sobą opon ni nic z tych rzeczy, w związku z tym pamiętam, jak się prawie popłakałam, gdy koleżanka ze znaczną przewagą masową odbiła się do góry, a ja z ogroooomną siłą uderzyłam o ziemię. Bólu nie zapomnę do dzisiaj, ledwo wstałam :)
Co wy wiecie o geniuszu zła.. Ja to kiedyś przeszedłem po mokrej podłodze w szkole, po długich staraniach doprowadzenia podłogi do jakichś standardów przez sprzątaczkę!
To myśmy z koleżanką robiły na tym eksperymenty... To znaczy potencjalna ofiara zamykała oczy, a jej zadaniem było zorientowanie się, kiedy ta druga osoba będzie miała zamiar ją zrzucić i bezpieczne wylądowanie :D Stare czasy... :)
Żeby nie być bardzo poszkodowanym, wystarczyło szybko wstać. A że opon pod spodem nie było i huśtawki były powyginane od siedzenia po kilkanaście osób, to było bliżej do ziemi.
Kiedyś w kółko złaziłam koleżance, albo robiłam jej podbitki. Któregoś dnia mi się tak odegrała na tych " konikach ", że później już nie miałam zaufania z nikim się na tym bujać.
[+] dobry demot.
nie wiem pajacu czy uważasz się za jakiegos kozaka, ale chyba nie zdajesz sobie sprawy jakie to niebiezpieczne. Ja w ten sposób o mało dziewczyny nie zabiłam. Minus
Dobry sposób na podryw koleżanek albo nielubianych kolegów. PS. Chciałbym przeprosił Martynę za mój haniebny czyn z 2 klasie (2000r.)
Dzięki takiej właśnie inteligencji musiałam chodzić miesiąc o kulach. Diagnoza: pęknięcie kości strzałkowej.
w sytuacji na zdjęciu nie jest tak źle bo są wkopane opony ale znam ten ból jak tych opon nie ma ;D
@bredny musiałeś mieć ciężkie dzieciństwo, skoro podrywałeś nielubianych kolegów...
Jackass wersja dla dzieci.
albo lecac w dol, uderzyc o ziemie tak mocno, ze ten z gory robi fikolka do przodu i spada na ziemie ;p wstyd sie przyznac, ale ostatnio zrobilam tak kolezance, bo zatesknilo sie nam za dziecinstwem, i dopoki nie zaczela sie smiac, wcale nie bylo tak zabawnie...
Geniusz zła, zpukać do drzwi pokoju nauczycielskiego i spier*dolić
@bredny "dobry sposob na podryw nielubianych kolegow"? nie wnikam
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 maja 2011 o 16:30
demotywatoor - Ty chodziłeś miesiąc o kulach a ja od 15 lat mam przerwany miesięń przez głupote 'koleżanek'
Ech...tak kiedyś złamałem nogę koledze :D +
Pamiętam jak zrobiłem tak koleżance to mnie później jej ojciec gonił. Eh, wspomnienia...
mój stary by ci dał niezły wpier*ol, jak paru moim 'kolegom' z podstawówki. też miło to wspominam, haha, potem mi nie podskoczyli
Potem jeszcze dobić w krocze z powrotem podnosząc w górę
Ciekaw jestem, u ilu osób spowodowało to Bezpłodność :D
ała
albo jak się było większym przetrzymywanie kogoś caly czas na górze :D
Hahah coś o tym wiem :D
Właśnie! To był koszmar! Ale dla mnie najgorsze jest wybijanie do góry ;p
przynajmniej wtedy nie darł się nikt: ała! nie w szczepionkę!
oluha dobrze mówi,
najlepszy szantaż dzieciństwa ;)
A pozniej sie mało nie osrałes jak ta osoba była na dole ,a ty na gorze ;)
najgorzej było gdy opony pod tobą nie było :)
Haha.. Place zabaw na przedszkolu.. mmm . te wspomnienia . + ;]
ja zawsze lubiłam bawic sie tam z cięższymi ode mnie. fajnie było tak sobie polatać, ledwo trzymając sie uchwytu... ta adrenalina!
zawsze mialam przez to obita pupe ^^
na pewno przez to? :D
Dzięki tej huśtawce odwiecznie sprawdzało się, kto jest cięższy: koleżanka czy ja? ;>
jakby to było jakby się tak nie zrobiło ;pp
coś takiego zawsze musi być
I ten ból dupy, gdy się uderzało z całej siły w ziemie... Albo podbijanie:P
u nas to były ''koniki''
geniusz zla... ale jak przy schodzeniu dostales w jaja to juz nie bylo tak wesolo
Ja niestety kiedyś jajkami uderzyłem na takiej huśtawce. Ała, bolało ;p
ja kiedyś tak z góry spadłem i nie mogłem chodzic przez 2 dni bo kostki miałem stłuczone, niefajnieeee
kiedys byłem wesołym chłopcem i bawiłem sie z innymi dziećmi. Później jeden chłopak mi tak zrobił jak w democie jest i od tego czasu stałem się Julią.
+ za Julie
Sztuką było nie dostać huśtawką idącą w górę przy zeskakiwaniu. :)
Dokładnie, ja raz w ten sposób wybiłem sobie szczękę, innym razem złamałem nos :D
A my nie mieliśmy pod sobą opon ni nic z tych rzeczy, w związku z tym pamiętam, jak się prawie popłakałam, gdy koleżanka ze znaczną przewagą masową odbiła się do góry, a ja z ogroooomną siłą uderzyłam o ziemię. Bólu nie zapomnę do dzisiaj, ledwo wstałam :)
Ten "geniusz" często traci zęby kiedy dostanie lecącym w góre siodełkiem w podbródek.
jak byłem mały to przez takie zabawy złamałem jedną nogę, na szczęście już tego nie pamiętam
widzę że masz złe wspomnienia z dzieciństwa
dupa po tym boli;/
geniusz zła to mo tyłek dziś sadzi bąki aż w oczy szczypie
Zajeb*ty geniusz, wyhoduj jeszcze małego siebie i murowana rola w filmie...
Odskocz, a potem dostań końcówką huśtawki w brodę i strać wszystkie zęby jak mój kolega z dzieciństwa :)
Geniusz zła to był ten który z impetem wskoczył na huśtawkę a ty miałeś dyszel między nogami :D
gorzej było gdy huśtawka wisiała luźno w poziomie, a ja stałem rozkroczony nad siodełkiem, wtedy kolega usiadł...
tracisz zęby lub płodność xd
haha zabawne historie jak sie najeb*łem zrobiłem tak panience a ona mi foha strzeliła
Co wy wiecie o geniuszu zła.. Ja to kiedyś przeszedłem po mokrej podłodze w szkole, po długich staraniach doprowadzenia podłogi do jakichś standardów przez sprzątaczkę!
Ta i Cie pie*dolnie w leb...
Osobiście uważam, że o wiele bardziej ZŁE było, gdy osoba 'na górze' była więziona przez tę niżej, która nie chciała się odbić spowrotem.
gorzej jest jak chcesz usiąść a ktoś po jajach tym zajebie ;D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2011 o 22:35
I właśnie wtedy pierwszy raz stałem się nieufny...
To myśmy z koleżanką robiły na tym eksperymenty... To znaczy potencjalna ofiara zamykała oczy, a jej zadaniem było zorientowanie się, kiedy ta druga osoba będzie miała zamiar ją zrzucić i bezpieczne wylądowanie :D Stare czasy... :)
No nie wiem czy dostaje w podbródek jeśli on siedzi na dupie
Żeby nie być bardzo poszkodowanym, wystarczyło szybko wstać. A że opon pod spodem nie było i huśtawki były powyginane od siedzenia po kilkanaście osób, to było bliżej do ziemi.
Zdjecie bylo robione na Jadwisinie w Warszawie ;)
ZŁOOOOOOOOOO ! No rzeczywiście, trzeba być niesamowitym brutalem aby dopuścić się takiej zbrodni ;,(
Ale jak temu na dole huśtawka zawali w ryj to drugi raz nie zeskoczy.
młahahaha [+]
i potłucze sobie jaja albo narządy kobiece....
Kiedyś próbowałem, ale odkąd dostałem w jaja huśtawką lecącą do góry nie podobają mi się takie zabawy.
a wcześniej ten szantaż: bo zejdę, i taka chwila przytrzymania towarzysza w powietrzu :P
Na taki geniusz zła nie być bata.
W ten sposób, moje jaja przeżyły przygodę życia.
Kiedyś w kółko złaziłam koleżance, albo robiłam jej podbitki. Któregoś dnia mi się tak odegrała na tych " konikach ", że później już nie miałam zaufania z nikim się na tym bujać.
[+] dobry demot.
Gorzej jak ten "geniusz zla" zeskoczy, a gdy hustawka bedzie na dole, a 2. osoba jeszcze u gory z calej sily siadzie na hustawke ;/
nie wiem pajacu czy uważasz się za jakiegos kozaka, ale chyba nie zdajesz sobie sprawy jakie to niebiezpieczne. Ja w ten sposób o mało dziewczyny nie zabiłam. Minus