Przepraszam za to prozaiczne, prymitywne pytanie, które zapewne zostanie uznane przez większość komentujących za nie na miejscu. Ale mnie naprawdę ciekawi: dlaczego?
Polecam wszystkim pytać ludzi: "dlaczego?" gdy wyrecytują wam jakąś górnolotną i w dodatku totalnie nonsensowną myśl. Ich mina i reakcja na ogół niezapomniana.
Pytanie "dlaczego" jest jak najbardziej na miejscu. Lepiej zapytać i wiedzieć a potem komentować (krytykować?), aniżeli w odwrotnej kolejności.
Tekst spod obrazka kojarzy mi się z powiedzeniem "dojść po trupach do celu". Każdemu zostawiam miejsce na indywidualną analizę :)
Przeprowadziłem indywidualną analizę i utknąłem w punkcie: "Dlaczego stwierdzenie "iść po trupach do celu" mam uważać za coś co mówi samo za siebie?"
Zaznaczam, nie jestem dobrym człowiekiem!
K4mil jeśli chcesz odpowiedzi "jaką to ma mieć dla mnie korzyść" to niestety jej nie dostaniesz. Obstawiam, że np. "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe" to również nic niewarte stwierdzenie. Ale na marginesie to prawda, że często ludzie się zachwycają jakimś mądrze brzmiącym zdaniem które tak na prawdę nie ma większego sensu
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 maja 2011 o 22:01
To czy dane hasło ma sens rozpoznamy po ludzkich działaniach. Generalnie "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe" ma sens w kilku przypadkach - jeśli prawdopodobne jest poniesienie szkód (materialnych, fizycznych), które przewyższą zyski z naszych niemiłych uczynków względem tego kogoś. Kolejna sprawa również jest oczywista - nasze sumienie (sfera psychiki). Nie zrobimy czegoś po czym później będziemy się źle czuć (bo każde nasze działanie jest w zamierzeniach skierowane na poprawę samopoczucia), oczywiście sam fakt, że poczujemy się po tym gorzej obiektywnie wydaje się irracjonalny, ale ma miejsce, więc unikanie złego samopoczucia jest jak najbardziej racjonalnym działaniem - co może powodować, że kogoś nie skrzywdzimy choć będziemy mogli osiągnąć z tego jakieś zyski. To rzecz jasna tylko te najbardziej oczywiste czynniki, a tak naprawdę w praktyce wchodzi w grę jeszcze cała gamma innych, często indywidualnych dla każdej jednostki. Konkludując: nie prawdą jest, że sensu powyższych haseł nie da się racjonalnie udowodnić. Z tym, że przebieg takiego dowodu polega tylko i wyłącznie na analizie RZECZYWISTYCH motywów działań danej jednostki, bo nie ma działań w zamierzeniach (tj. z perspektywy działającego) irracjonalnych. Jednak ludzie w takich analizach na ogół są słabi więc na pytanie "dlaczego?" choć da się odpowiedzieć, nie odpowiedzą nic rozsądnego.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 maja 2011 o 22:48
wcale nie neguję faktu, że wiele powiedzeń jest używanych nagminnie bez większego zastanowienia się nad ich sensem.
Wg mojego rozumowania (może i pozbawionego logicznych podstaw)słowa "nigdy nie gaś innych po to by samemu zabłysnąć" mają prosty przekaz. Odnosi się to do szanowania innych ludzi i ich poglądów, sposobu bycia, wypowiedzi. Osoby, które w towarzystwie w jakikolwiek sposób negują, ripostują wypowiedzi innych osób w celu skupienia uwagi na sobie nie są jak dla mnie wiele warte. Wiadomo każdy może mieć do powiedzenia coś innego niż druga osoba, można mieć różne poglądy bądź też większą i trafniejszą wiedzę na dany temat, ale zawsze można o tym powiedzieć nie wywyższając się. Zdanie z demota idealnie może się przydać do określenia stopnia relacji z innymi ludźmi, bo czy na przykład przyjaciel powinien charakteryzować się takim zachowaniem? I nie "mówię", że każdy jest idealny, że zawsze w swoich działaniach bierzemy pod uwagę dobro innych. Jest rzeczą normalną, aby patrzeć najpierw na siebie, ale można wysoką ocenę własnej osoby uzyskać innymi sposobami.
K4mil podoba mi sie twoja analiza,ale:
1. "sumienie" zamienilbym na "moralnosc"
2. idąc dalej tym tokiem myślenie, jeżeli założymy, że czyjemy niechęć do danej osoby, to od razu możemy przyjąć, że stwierdzenie to jest nieprawdziwe
3. treść demota można także inaczej zinterpretować. wyobraźmy sobie scenkę- słyszymy, że ktoś plecie bzdury, ale zgodnie z założeniem w takiej sytuacji milczymy i nie wyprowadzamy z błędy
Nie, zamiana sumienia na moralność jest błędem. Moralnością prędzej możemy określić zespół pewnych norm, którymi jednostka chciałaby się kierować, ze względu na wizję samego siebie. Natomiast sumienie jest faktycznym tworem naszej psychiki, który jest ciężki do modyfikacji i bez względu na nasze widzimisię będzie powodował ze strony psychiki określoną reakcję na konkretne bodźce. W skrócie, moralność jest czystą fikcją, sumienie faktycznie istnieje. Co do punktu nr. 2 to nie rozumiem, dlaczego? Niechęć do danej osoby nie może nie istnieć jeśli ją czujemy, tzn. jedynym wyznacznikiem jej istnienia jest nasze przekonanie (a jeśli ktoś chce być do bólu dokładny to nowe połączenia między neuronami, ale to z punktu jaki rozpatrujemy jest zupełnie nieistotne). Natomiast czujemy ją z powodów skierowanych ku własnej samoocenie, którą ta osoba w jakiś sposób podważa, automatycznie psując nam nastrój (stąd te popularne ostatnio stwierdzenia: Nie wiem dlaczego, ale wystarczy, że go widzę i już chcę żeby zszedł mi z oczu. Powinno być - Nie chcę wiedzieć dlaczego go nie cierpię bo to moje własne kompleksy więc niech spier**la.) Oczywiście to podważanie samooceny to tylko ogólna nazwa masy bardziej konkretnych kwestii jakie mogą mieć miejsce, ale jest ich taka różnorodność, że nie ma sensu wymieniać. 3 - też mógłbyś to bardziej rozwinąć.
@paoolinka
Ale zawsze można też powiedzieć to co się chce wywyższając się. Twoje podejście wynika tylko z faktu, że chcesz się uważać za dobrego człowieka (czy się uważasz to nie wiem, bo to mogłoby już być zbyt zarozumiałe dla ciebie samej, bo dobrzy ludzie są przecież skromni), a tym samym automatycznie uważasz to za wartość nadrzędną w stosunku do innych. Jednak jedynym faktycznym uzasadnieniem twojego podejścia jest to, że jesteś właśnie tak wychowana. Zresztą nie tylko ty, ludziom wpaja się, że trzeba być takim i siakim i właśnie to jest społecznie akceptowane. Oczywiście to bardzo dobrze i tak powinno być, w innym wypadku społeczeństwo stało by się zwykłą dżunglą, bo teraz to naprawdę jest jeszcze względnie. Natomiast takie jednostki jak ja swoim ględzeniem raczej nie stanowią zagrożenia dla tej całej układanki, więc sobie ględzę. Bo lubię notabene.
Trywialne i kłamliwe stwierdzenie. Jeśli świecimy to zazwyczaj blask innych w naszym otoczeniu automatycznie słabnie (spójrzcie na Księżyc i gwiazdy,które są w pobliżu.
Bardzo, bardzo mocny demot i naprawdę przykro, że są osoby, które wcisnęły słabe, ale niestety prawda jest taka, że wiele z tych co dało plusa, mają w dupie to mądre stwierdzenie. Poniżanie innych żeby zabłysnąć to jest po prostu chleb powszedni wielu osób i nie muszą to być jakieś straszne obelgi. Nikt nie wie, co dla drugiej osoby jest problemem, więc jeśli się nie jest pewnym, czy nasz cudowny żart kogoś zasmuci(w głębi duszy, bo często nie pokazuje się, że dany tekst uraził) to po prostu SHUT UP ! 10 sekund ciszy nikomu krzywdy nie zrobi, a 10 sekund "superdowcipu" tak i owszem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 maja 2011 o 22:01
Bzdury gadasz. Na skutek jednego superdowcipu roześmieje się kilkoro ludzi, a ludzi trzeba uszczęśliwiać! Nie wiem dlaczego, ale skoro tak mówią to się na ogół staram jak mogę.
@zmotywujciemnie, to ja mam się podczas rozmowy ciągle zastanawiać nad tym co powiem? i czy "przypadkiem" kogoś nie urażę? No bez przesady. Jakbym tak ze wszystkimi ludźmi obchodziła się jak z jajkiem, to bym nigdy nie mogła wyrazić swojego zdania. Zawsze jest ryzyko, że się kogoś urazi, ale już po to ludzie mają rozumki swoje, żeby sobie z tym radzić. Jak ktoś się wszędzie doszukuje obelgi pod własnym adresem, lub tego że każdy "może go zgasić", bo każde zdanie skierowane w swoim kierunku będzie traktował jako atak, lub obrazę. Więc nie popadajmy z jednej skrajności w drugą.
@heruka Właściwie, to w życiu zawsze powinno się zastanawiać nad tym co się mówi, by czasem jakiejś bzdury nie palnąć. A powiedzenie czegoś w nieobraźliwy i niewyśmiewający sposób naprawdę nie jest trudno.
@dieselboy, ja nie mówię o tym, żeby kogoś wyśmiewać (bo to zupełnie inna kwestia), ale o tym by nie popadać z jednej skrajności w drugą. Owszem, są osoby które dzięki takim "zabiegom" się dowartościowują, ale też trzeba wiedzieć kiedy przymknąć na to oko i potraktować to z dystansem. Im większy mamy dystans do siebie samych i innych tym jesteśmy szczęśliwsi.
Nie chodzi o zastanawianie się kilka minut zanim się piśnie słówko. Nie wiem, może chodzi o wychowanie, albo przyzwyczajenie, że właściwie zaśmianie się z kogoś to nie jest nic złego. Np. jak ktoś ma śmieszną fryzurę, to nie wypalam przy całym towarzystwie z tekstem: "ptak ci nasrał na głowę?". Jak ktoś jednak uważa, że takie tekst to nic złego, to cóż, nie wyperswaduję mu tego, ale ja tak uważam. Co do dystansu: prawda, lepiej się z nim żyje i w ogóle jest mile widziany, ale jak ktoś go nie ma to cóż, nie ma moralnego obowiązku go posiadać, ale ludzie mają moralny obowiązek szanować innych.
To jest demot, dla którego warto dodać komentarz, nie będę się tłumaczył inteligenckimi tekstami, ale to jest fraza na,
która warto zwróci uwagę bo ma głęboki przekaz.
Ja bym to porównała do osób, które zrobią wszystko by piąć się na szczyt kosztem innych osób. Przekaz demota
jest prosty i logiczny. Dziwi mnie trochę pytanie K4mil "dlaczego?" Może dlatego, że nie powinniśmy czynić drugiemu
co Tobie nie miłe? Albo nie iść po trupach do celu? Demot na +
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 maja 2011 o 15:03
A demota zrobił Mistrz Ciętej Riposty... :D [+]
A własnie, że będę, bo to mi poprawia humor.
dlatego nie gaszę światła w domu - bo jestem oświecony.
Przepraszam za to prozaiczne, prymitywne pytanie, które zapewne zostanie uznane przez większość komentujących za nie na miejscu. Ale mnie naprawdę ciekawi: dlaczego?
dla niczego. Ale demot ma ciekawy obrazek, składne hasełko w podpisie, więc durny lud plusuje
Polecam wszystkim pytać ludzi: "dlaczego?" gdy wyrecytują wam jakąś górnolotną i w dodatku totalnie nonsensowną myśl. Ich mina i reakcja na ogół niezapomniana.
Obrazek to nie wszystko, wczytajcie się i szukajcie sensu, którego tutaj akurat nie ma. Popieram apel K4mil.
O, główna, jak swojsko...
Pytanie "dlaczego" jest jak najbardziej na miejscu. Lepiej zapytać i wiedzieć a potem komentować (krytykować?), aniżeli w odwrotnej kolejności.
Tekst spod obrazka kojarzy mi się z powiedzeniem "dojść po trupach do celu". Każdemu zostawiam miejsce na indywidualną analizę :)
Przeprowadziłem indywidualną analizę i utknąłem w punkcie: "Dlaczego stwierdzenie "iść po trupach do celu" mam uważać za coś co mówi samo za siebie?"
Zaznaczam, nie jestem dobrym człowiekiem!
K4mil jeśli chcesz odpowiedzi "jaką to ma mieć dla mnie korzyść" to niestety jej nie dostaniesz. Obstawiam, że np. "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe" to również nic niewarte stwierdzenie. Ale na marginesie to prawda, że często ludzie się zachwycają jakimś mądrze brzmiącym zdaniem które tak na prawdę nie ma większego sensu
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2011 o 22:01
To czy dane hasło ma sens rozpoznamy po ludzkich działaniach. Generalnie "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe" ma sens w kilku przypadkach - jeśli prawdopodobne jest poniesienie szkód (materialnych, fizycznych), które przewyższą zyski z naszych niemiłych uczynków względem tego kogoś. Kolejna sprawa również jest oczywista - nasze sumienie (sfera psychiki). Nie zrobimy czegoś po czym później będziemy się źle czuć (bo każde nasze działanie jest w zamierzeniach skierowane na poprawę samopoczucia), oczywiście sam fakt, że poczujemy się po tym gorzej obiektywnie wydaje się irracjonalny, ale ma miejsce, więc unikanie złego samopoczucia jest jak najbardziej racjonalnym działaniem - co może powodować, że kogoś nie skrzywdzimy choć będziemy mogli osiągnąć z tego jakieś zyski. To rzecz jasna tylko te najbardziej oczywiste czynniki, a tak naprawdę w praktyce wchodzi w grę jeszcze cała gamma innych, często indywidualnych dla każdej jednostki. Konkludując: nie prawdą jest, że sensu powyższych haseł nie da się racjonalnie udowodnić. Z tym, że przebieg takiego dowodu polega tylko i wyłącznie na analizie RZECZYWISTYCH motywów działań danej jednostki, bo nie ma działań w zamierzeniach (tj. z perspektywy działającego) irracjonalnych. Jednak ludzie w takich analizach na ogół są słabi więc na pytanie "dlaczego?" choć da się odpowiedzieć, nie odpowiedzą nic rozsądnego.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2011 o 22:48
wcale nie neguję faktu, że wiele powiedzeń jest używanych nagminnie bez większego zastanowienia się nad ich sensem.
Wg mojego rozumowania (może i pozbawionego logicznych podstaw)słowa "nigdy nie gaś innych po to by samemu zabłysnąć" mają prosty przekaz. Odnosi się to do szanowania innych ludzi i ich poglądów, sposobu bycia, wypowiedzi. Osoby, które w towarzystwie w jakikolwiek sposób negują, ripostują wypowiedzi innych osób w celu skupienia uwagi na sobie nie są jak dla mnie wiele warte. Wiadomo każdy może mieć do powiedzenia coś innego niż druga osoba, można mieć różne poglądy bądź też większą i trafniejszą wiedzę na dany temat, ale zawsze można o tym powiedzieć nie wywyższając się. Zdanie z demota idealnie może się przydać do określenia stopnia relacji z innymi ludźmi, bo czy na przykład przyjaciel powinien charakteryzować się takim zachowaniem? I nie "mówię", że każdy jest idealny, że zawsze w swoich działaniach bierzemy pod uwagę dobro innych. Jest rzeczą normalną, aby patrzeć najpierw na siebie, ale można wysoką ocenę własnej osoby uzyskać innymi sposobami.
K4mil podoba mi sie twoja analiza,ale:
1. "sumienie" zamienilbym na "moralnosc"
2. idąc dalej tym tokiem myślenie, jeżeli założymy, że czyjemy niechęć do danej osoby, to od razu możemy przyjąć, że stwierdzenie to jest nieprawdziwe
3. treść demota można także inaczej zinterpretować. wyobraźmy sobie scenkę- słyszymy, że ktoś plecie bzdury, ale zgodnie z założeniem w takiej sytuacji milczymy i nie wyprowadzamy z błędy
Nie, zamiana sumienia na moralność jest błędem. Moralnością prędzej możemy określić zespół pewnych norm, którymi jednostka chciałaby się kierować, ze względu na wizję samego siebie. Natomiast sumienie jest faktycznym tworem naszej psychiki, który jest ciężki do modyfikacji i bez względu na nasze widzimisię będzie powodował ze strony psychiki określoną reakcję na konkretne bodźce. W skrócie, moralność jest czystą fikcją, sumienie faktycznie istnieje. Co do punktu nr. 2 to nie rozumiem, dlaczego? Niechęć do danej osoby nie może nie istnieć jeśli ją czujemy, tzn. jedynym wyznacznikiem jej istnienia jest nasze przekonanie (a jeśli ktoś chce być do bólu dokładny to nowe połączenia między neuronami, ale to z punktu jaki rozpatrujemy jest zupełnie nieistotne). Natomiast czujemy ją z powodów skierowanych ku własnej samoocenie, którą ta osoba w jakiś sposób podważa, automatycznie psując nam nastrój (stąd te popularne ostatnio stwierdzenia: Nie wiem dlaczego, ale wystarczy, że go widzę i już chcę żeby zszedł mi z oczu. Powinno być - Nie chcę wiedzieć dlaczego go nie cierpię bo to moje własne kompleksy więc niech spier**la.) Oczywiście to podważanie samooceny to tylko ogólna nazwa masy bardziej konkretnych kwestii jakie mogą mieć miejsce, ale jest ich taka różnorodność, że nie ma sensu wymieniać. 3 - też mógłbyś to bardziej rozwinąć.
@paoolinka
Ale zawsze można też powiedzieć to co się chce wywyższając się. Twoje podejście wynika tylko z faktu, że chcesz się uważać za dobrego człowieka (czy się uważasz to nie wiem, bo to mogłoby już być zbyt zarozumiałe dla ciebie samej, bo dobrzy ludzie są przecież skromni), a tym samym automatycznie uważasz to za wartość nadrzędną w stosunku do innych. Jednak jedynym faktycznym uzasadnieniem twojego podejścia jest to, że jesteś właśnie tak wychowana. Zresztą nie tylko ty, ludziom wpaja się, że trzeba być takim i siakim i właśnie to jest społecznie akceptowane. Oczywiście to bardzo dobrze i tak powinno być, w innym wypadku społeczeństwo stało by się zwykłą dżunglą, bo teraz to naprawdę jest jeszcze względnie. Natomiast takie jednostki jak ja swoim ględzeniem raczej nie stanowią zagrożenia dla tej całej układanki, więc sobie ględzę. Bo lubię notabene.
Trywialne i kłamliwe stwierdzenie. Jeśli świecimy to zazwyczaj blask innych w naszym otoczeniu automatycznie słabnie (spójrzcie na Księżyc i gwiazdy,które są w pobliżu.
Bardzo dobry demotywator życzę głównej
Zwłaszcza przyjaciół. ;) (+)
Kiedy cały dowcip w tym by innych gasić z przytupem :D
"nie gaś innych"? Co to według Ciebie znaczy?! ( W ogóle jest takie wyrażenie? :D ) [ - ]
Mi się to bardziej kojarzyło, ze "zgaszeniem kogoś" - riposta :P.
Już widzę jak na komixxach pojawi się ten demot wraz z Mistrzem Ciętej Riposty
co na to mistrz ciętej riposty?
demot:Nigdy nie gaś innych po to aby samemu zablysnac:Nie wiem czemu ale nie gaś
a sama chcialam spytac "dlaczego" po zobaczeniu demota. widze, ze ludzie powyzej juz maja nad tym rozkmine;p
Żadną rozkmine. Raczej pośmiewisko z tego pseudofilozoficznego wywodu.
Mistrz Ciętej Riposty zaraz tu przyjdzie
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2011 o 21:49
Bardzo, bardzo mocny demot i naprawdę przykro, że są osoby, które wcisnęły słabe, ale niestety prawda jest taka, że wiele z tych co dało plusa, mają w dupie to mądre stwierdzenie. Poniżanie innych żeby zabłysnąć to jest po prostu chleb powszedni wielu osób i nie muszą to być jakieś straszne obelgi. Nikt nie wie, co dla drugiej osoby jest problemem, więc jeśli się nie jest pewnym, czy nasz cudowny żart kogoś zasmuci(w głębi duszy, bo często nie pokazuje się, że dany tekst uraził) to po prostu SHUT UP ! 10 sekund ciszy nikomu krzywdy nie zrobi, a 10 sekund "superdowcipu" tak i owszem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2011 o 22:01
Bzdury gadasz. Na skutek jednego superdowcipu roześmieje się kilkoro ludzi, a ludzi trzeba uszczęśliwiać! Nie wiem dlaczego, ale skoro tak mówią to się na ogół staram jak mogę.
@zmotywujciemnie, to ja mam się podczas rozmowy ciągle zastanawiać nad tym co powiem? i czy "przypadkiem" kogoś nie urażę? No bez przesady. Jakbym tak ze wszystkimi ludźmi obchodziła się jak z jajkiem, to bym nigdy nie mogła wyrazić swojego zdania. Zawsze jest ryzyko, że się kogoś urazi, ale już po to ludzie mają rozumki swoje, żeby sobie z tym radzić. Jak ktoś się wszędzie doszukuje obelgi pod własnym adresem, lub tego że każdy "może go zgasić", bo każde zdanie skierowane w swoim kierunku będzie traktował jako atak, lub obrazę. Więc nie popadajmy z jednej skrajności w drugą.
@heruka Właściwie, to w życiu zawsze powinno się zastanawiać nad tym co się mówi, by czasem jakiejś bzdury nie palnąć. A powiedzenie czegoś w nieobraźliwy i niewyśmiewający sposób naprawdę nie jest trudno.
@dieselboy, ja nie mówię o tym, żeby kogoś wyśmiewać (bo to zupełnie inna kwestia), ale o tym by nie popadać z jednej skrajności w drugą. Owszem, są osoby które dzięki takim "zabiegom" się dowartościowują, ale też trzeba wiedzieć kiedy przymknąć na to oko i potraktować to z dystansem. Im większy mamy dystans do siebie samych i innych tym jesteśmy szczęśliwsi.
Nie chodzi o zastanawianie się kilka minut zanim się piśnie słówko. Nie wiem, może chodzi o wychowanie, albo przyzwyczajenie, że właściwie zaśmianie się z kogoś to nie jest nic złego. Np. jak ktoś ma śmieszną fryzurę, to nie wypalam przy całym towarzystwie z tekstem: "ptak ci nasrał na głowę?". Jak ktoś jednak uważa, że takie tekst to nic złego, to cóż, nie wyperswaduję mu tego, ale ja tak uważam. Co do dystansu: prawda, lepiej się z nim żyje i w ogóle jest mile widziany, ale jak ktoś go nie ma to cóż, nie ma moralnego obowiązku go posiadać, ale ludzie mają moralny obowiązek szanować innych.
najwazniejsze by zablysnac tam gdzie inni Cie gaszą
Tego demota trzeba pokazać Mistrzowi ciętej riposty z komixxow xD
bylo
Ten demotywator powinien zobaczyć Wojewódzki, po jego ostatnich akcjach w X-Fuck'tor... (+)
To jest demot, dla którego warto dodać komentarz, nie będę się tłumaczył inteligenckimi tekstami, ale to jest fraza na,
która warto zwróci uwagę bo ma głęboki przekaz.
jedyne co jest mocne w tym democie to zajefajny obrazek.
powiedz to mistrzowi cietej riposty;p
Ja bym to porównała do osób, które zrobią wszystko by piąć się na szczyt kosztem innych osób. Przekaz demota
jest prosty i logiczny. Dziwi mnie trochę pytanie K4mil "dlaczego?" Może dlatego, że nie powinniśmy czynić drugiemu
co Tobie nie miłe? Albo nie iść po trupach do celu? Demot na +
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 maja 2011 o 15:03
No i własnie dlaczego mamy nie iść po trupach do celu? Daj jeden argument przeciwko temu. Bo ja widze same plusy...
to zabrzmiało jak prośba... tylko, który człowiek gaszący innych zrezygnuje ze swojego sukcesu tylko dla takiej myśli...
szkoda tylko, że to nie są Twoje słowa... niezmiernie mi miło że od tak sobie je pożyczyłaś kopiując moją myśl.
Zgasiłaś mnie brawo -.-
tak jest, zgadzam się z tym:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 maja 2011 o 16:10
WIADOMOŚCI Z OSTATNIEJ CHWILI : Mistrz Ciętej Riposty właśnie zakończył swoją działalność. Pamiętamy [*]
http://demotywatory.pl/2806773/Nie-gas-innych - Było .. I zostało zarchiwizowane ..