Jackson i Jordan to legendy koszykówki a z Jordanem żaden koszykarz nawet Dwyane Wade, LeBron James czy Kobe Bryant
nie mogą się równać chociaż ich poziom gry też jest bardzo wysoki
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 maja 2011 o 19:15
Ten demot jest błędny. tych słów nie powiedział Jackson tylko Dug Collins. Kazał tylko Jacksonowi jako jego ówczesnemu jego asystentowi przekazać te słowa Jordanowi.
Był rok 1987 i Bulls budowali drużynę wokół Jordana, który bił strzeleckie rekordy NBA, lecz był jednocześnie zbawieniem i przekleństwem drużyny - dokonywał na boisku rzeczy niespotykanych, ale dominował tak, że koledzy zamiast grać, po prostu patrzyli na to, co młody gwiazdor robi z piłką.
Podczas burzy mózgów sztabu szkoleniowego w swoim pierwszym sezonie asystent trenera Jackson rzucił nagle, że miarą wielkiego gracza nie jest liczba punktów, które sam zdobywa, tylko to, jak pomaga wejść na wyższy poziom kolegom i drużynie. - Idź i powiedz to Michaelowi! - stwierdził Doug Collins, ówczesny trener Bulls. "Spodziewałem się sarkastycznej odzywki, ale Michael podziękował za tę uwagę i wyraził zainteresowanie moimi mistrzowskimi doświadczeniami z Knicks" - wspominał Jackson, który w Chicago czuł się wyśmienicie. "Nie ciążyła na mnie odpowiedzialność pierwszego trenera, stałem się wolnym słuchaczem, studiowałem grę, uczyłem się nowych idei" - pisał w książce.
Prawda jest taka Jordan nigdy nie byłby tym kim jest Bez Scottiego Pippena tak samo Pippen nigdy nie byłby tym kim jest bez Jordana . Obaj pomagali drużynie wejść drużynie na wyższy poziom Pippen pomagał Jordanowi , Jordan reszcie :) Dobry przykład jak Jordan wpływał na kolegów to Ron Harper .
ab86@ MJ ma bodaj 1,97m, ale mogę się mylić :) Najlepszy coach i najlepszy gracz w NBA w historii. Chociaż jak zauważono MJ bez Scottiego nie wywalczył by tych 6 tytułów tak sam jak i bez Rodmana 3 ostatnich. Jordan miał wpływ i był prawdziwym liderem na miarę drużyny wszech czasów ;]
Masz rację, nie doczytałem dokładnie tego artykułu.
Co do Iversona to mówiło się o nim: Me, my self and I verson. Skończył gdzies podajże w jakimś tureckim klubie. Po czasie nie można ich porównać, resztą nikogo nie można. W początkach kariery młodych zawodników wielu porównywano, Iversona, Hilla Bryanta, Cartera. Jessu pamiętam jak mecze były jeszcze w dwójce, jak oglądałem finały Byków. Ale to było.
Zupełnie inna koszykówka była w czasach chwały i dominacji Jordana, a zupełnie inna jest dzisiaj. I oczywiście nie mam tu na myśli zasad gry, które też oczywiście się zmieniają, ale no dzisiaj jest więcej szalonych dryblingów, szybkich wejść na kosz. Wzrost nie jest już AŻ tak ważny. Ale koszykówka to zawsze będzie najwspanialszy sport świata.
@spirox koszykówka z tamtych lat była bardziej techniczna , dziś liczy się przygotowanie fizyczne i siła . A że wzrost powoli na pozycji Guardów (Nate Robinson) robi się mało znaczący to bardzo dobrze :)
Jordan & Pipen genialny duet vs Karl Malone, John Stockton, Jeff Hornacek finały '98 to była wojna, transmisja na żywo jakoś między 2 a 4 rano... takich emocji i woli walki nie widziałem w żadnej innej dyscyplinie czy meczu
po tylu latach , konczy kariere :)
Phil Jackson i Michael Jordan to wg mnie najlepszy duet w historii koszykówki.
on na czymś stoi,czy jakimś cudem jest wyższy od jordana?
Takich jak w opisie najczęściej wybiera sie na kapitana drużyny, ktory potrafi zmotywowac do walki.
i Jackson i Jordan są ikonami koszykówki.
w dzisiejszych czasach takich graczy nie ma.
Jackson i Jordan to legendy koszykówki a z Jordanem żaden koszykarz nawet Dwyane Wade, LeBron James czy Kobe Bryant
nie mogą się równać chociaż ich poziom gry też jest bardzo wysoki
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2011 o 19:15
Ten demot jest błędny. tych słów nie powiedział Jackson tylko Dug Collins. Kazał tylko Jacksonowi jako jego ówczesnemu jego asystentowi przekazać te słowa Jordanowi.
oto dowód, że Luljan23 się myli ;)
Był rok 1987 i Bulls budowali drużynę wokół Jordana, który bił strzeleckie rekordy NBA, lecz był jednocześnie zbawieniem i przekleństwem drużyny - dokonywał na boisku rzeczy niespotykanych, ale dominował tak, że koledzy zamiast grać, po prostu patrzyli na to, co młody gwiazdor robi z piłką.
Podczas burzy mózgów sztabu szkoleniowego w swoim pierwszym sezonie asystent trenera Jackson rzucił nagle, że miarą wielkiego gracza nie jest liczba punktów, które sam zdobywa, tylko to, jak pomaga wejść na wyższy poziom kolegom i drużynie. - Idź i powiedz to Michaelowi! - stwierdził Doug Collins, ówczesny trener Bulls. "Spodziewałem się sarkastycznej odzywki, ale Michael podziękował za tę uwagę i wyraził zainteresowanie moimi mistrzowskimi doświadczeniami z Knicks" - wspominał Jackson, który w Chicago czuł się wyśmienicie. "Nie ciążyła na mnie odpowiedzialność pierwszego trenera, stałem się wolnym słuchaczem, studiowałem grę, uczyłem się nowych idei" - pisał w książce.
źródło: sport.pl
Prawda jest taka Jordan nigdy nie byłby tym kim jest Bez Scottiego Pippena tak samo Pippen nigdy nie byłby tym kim jest bez Jordana . Obaj pomagali drużynie wejść drużynie na wyższy poziom Pippen pomagał Jordanowi , Jordan reszcie :) Dobry przykład jak Jordan wpływał na kolegów to Ron Harper .
Phil jest wyzszy od Jordana?
phil był centrem, więc to raczej nie dziwne ;)
ostatnim, który tak wpływał na swoją drużynę był Allen Iverson, tylko, że to zupełnie co innego ;)
ab86@ MJ ma bodaj 1,97m, ale mogę się mylić :) Najlepszy coach i najlepszy gracz w NBA w historii. Chociaż jak zauważono MJ bez Scottiego nie wywalczył by tych 6 tytułów tak sam jak i bez Rodmana 3 ostatnich. Jordan miał wpływ i był prawdziwym liderem na miarę drużyny wszech czasów ;]
Masz rację, nie doczytałem dokładnie tego artykułu.
Co do Iversona to mówiło się o nim: Me, my self and I verson. Skończył gdzies podajże w jakimś tureckim klubie. Po czasie nie można ich porównać, resztą nikogo nie można. W początkach kariery młodych zawodników wielu porównywano, Iversona, Hilla Bryanta, Cartera. Jessu pamiętam jak mecze były jeszcze w dwójce, jak oglądałem finały Byków. Ale to było.
Zupełnie inna koszykówka była w czasach chwały i dominacji Jordana, a zupełnie inna jest dzisiaj. I oczywiście nie mam tu na myśli zasad gry, które też oczywiście się zmieniają, ale no dzisiaj jest więcej szalonych dryblingów, szybkich wejść na kosz. Wzrost nie jest już AŻ tak ważny. Ale koszykówka to zawsze będzie najwspanialszy sport świata.
masz rację, niestety dzisiaj mecze NBA możemy oglądać praktycznie tylko w internecie... ;/
@spirox koszykówka z tamtych lat była bardziej techniczna , dziś liczy się przygotowanie fizyczne i siła . A że wzrost powoli na pozycji Guardów (Nate Robinson) robi się mało znaczący to bardzo dobrze :)
Jordan & Pipen genialny duet vs Karl Malone, John Stockton, Jeff Hornacek finały '98 to była wojna, transmisja na żywo jakoś między 2 a 4 rano... takich emocji i woli walki nie widziałem w żadnej innej dyscyplinie czy meczu
a ja bym tu wstawił zdjęcie Guardioli i Messiego. opis tez by pasowal :)