pamiętam kiedy za małolata się przebiła piłka, a nowa kosztowała 200 000zł. Mając 7 lat to dla mnie była suma nie do osiągnięcia. A teraz jak piłkę z mistrzostw świata (2008)można kupić za 30zł, to już żadna tragedia. Ale chyba na szczęście dzisiejsza młodzież już tego pamiętać nie może,
przypomniało mi się jak miałem lat kilka i wróciłem z ukochaną piłką z boiska. Piłka była brudna, więc ja niewiele myśląc(ileż może myśleć dziecko w wieku 4-5 lat?) odkręciłem gorącą wodę, nalałem do wanny i wrzuciłem piłkę. Gdy już otrząsnąłem się z szoku jaki wywołał huk pękającej piłki, chodziłem popłakany tydzień prawie...
...a teraz lepiej grać w FIFA 11 na Xboxie niż iść na dwór i grać w piłkę. Coraz mniej dzieciaków wychodzi na dwór - one pewnie nigdy nie poznają bólu poobijanych kolan czy straty pękniętej piłki.
Właśnie dlatego to wrzuciłem. :)
Pamiętam jak prosiłem zawsze tatę żeby mi zszył piłkę, taką zwykłą, szmacianą. Albo jak dostałem nowiuśką piłkę Nike i przeżyła tylko 2 tygodnie, bo za daleko ją kopnąłem, wpadła na jakieś kolce i się popłakałem... ;]
Teraz też jest... Sprawa wygląda inaczej, tylko w tym, że parę lat temu, gdy szedłem na boisko, to musiałem prosić, żebym mógł zagrać (było nas tak wielu)... Teraz niestety musze prosić znajomych, żeby poszli ze mną pograć... Szkoda
u mnie zawsze byla tylko jedna pilka na caly blok a jak sie przebila to juz katastrofa na calego:) pamietam jak robilismy sciepe
na nowa w 4 zeby kupic jakas szmate za 25zl:D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 maja 2011 o 11:48
Piękny demot przypomnioł mi jak sie szpilalo z kumplami a teroz praca, rodzina nima czasu zeby poszpilac...Ale jak
bala poszła to był żal i smutek. dzieki stary zes mi przypomnioł ;-)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 maja 2011 o 13:47
Kiedyś wszyscy grali od rana do wieczora gdzie się dało. A dziś wszędzie wiszą tabliczki "zakaz gry w piłkę" i gdy tylko ktoś zacznie grać to zaraz przyjeżdża policja
łza się w oku kręci...ja i moi dwaj bracia dostaliśmy identyczną od dziadka. W pierwszy dzień gralismy na trawniku za przystankiem tramwajowym. Gdy tramwaj zadzwonił do zamykania drzwi wybiłem piłkę w górę tak niefortunnie, że poleciała prosto pod koła mijając o centymetry ludzi któzy przed chwilą wysiedli. Czułem się fatalnie. Na nową nie było pieniędzy, ale została zreperowana białmi łatkami.
inna sytuacja-mniej tragiczna,bardziej komiczna to kopniak prosto w "cyc", czyli wystającą dentkę między łatkami. Był niezły huk:) Na szczęście czasy były już inne i połek było pod dostatkiem "na placu".
Ojj tak.. pamiętam jak dziś jaki hałas robiłam jak starszy brat kopał moją piłkę do siatkówki. Najczęściej ją przebijał na akacji:D Wtedy nie było zmiłuj..płacz i do taty:D Heheh, plusik.
święta prawda. tylko, że dzisiaj brakuje młodzieży na boiskach. większość z nich woli sobie posiedzieć w wygodnym, domowym fotelu i marnować czas na korzystanie z komputera. rozumiem pograć sobie te 1,5 h dziennie ale ileż można ? kiedyś to było nie do pomyślenia. trzeba było czekać godzinami aby zagrać sobie na boisku. niestety te czasy już chyba nie wrócą ... a za demotywator leci [+]
pamiętam kiedy za małolata się przebiła piłka, a nowa kosztowała 200 000zł. Mając 7 lat to dla mnie była suma nie do osiągnięcia. A teraz jak piłkę z mistrzostw świata (2008)można kupić za 30zł, to już żadna tragedia. Ale chyba na szczęście dzisiejsza młodzież już tego pamiętać nie może,
E tam lajtowo - potem balonem można było "żąglerki" robić ^^
Ej powiedz mi jaki to dodatek do Fify, że blaza w piłce pęka?
Sciągne sobie...
przypomniało mi się jak miałem lat kilka i wróciłem z ukochaną piłką z boiska. Piłka była brudna, więc ja niewiele myśląc(ileż może myśleć dziecko w wieku 4-5 lat?) odkręciłem gorącą wodę, nalałem do wanny i wrzuciłem piłkę. Gdy już otrząsnąłem się z szoku jaki wywołał huk pękającej piłki, chodziłem popłakany tydzień prawie...
Wilson! Dlaczego?!
jak piłka "siadła" na wysokim drzewie to był kłopot, ale zawsze sie jakos dało ją zdjąć, jak się przebiła to wszyscy się składaliśmy na nową
...a teraz lepiej grać w FIFA 11 na Xboxie niż iść na dwór i grać w piłkę. Coraz mniej dzieciaków wychodzi na dwór - one pewnie nigdy nie poznają bólu poobijanych kolan czy straty pękniętej piłki.
jeszcze dzis pamietam jak szylem pilki zeby bylopograc "bo balon wychodzil" to byly czasy :)
Właśnie dlatego to wrzuciłem. :)
Pamiętam jak prosiłem zawsze tatę żeby mi zszył piłkę, taką zwykłą, szmacianą. Albo jak dostałem nowiuśką piłkę Nike i przeżyła tylko 2 tygodnie, bo za daleko ją kopnąłem, wpadła na jakieś kolce i się popłakałem... ;]
Ile to się łez wylało przez zniszczone piłki.
nadal są :D
mnie to boli do dzis..
Teraz też jest... Sprawa wygląda inaczej, tylko w tym, że parę lat temu, gdy szedłem na boisko, to musiałem prosić, żebym mógł zagrać (było nas tak wielu)... Teraz niestety musze prosić znajomych, żeby poszli ze mną pograć... Szkoda
unas boisko było tak wydeptane że nie było żadnej trawy a teraz całe zarosło :/
ehhh i trzeba bylo wracać z przywiniętą głową do domu
teraz tragedią jest jak co innego pęknie
I dalej jest
jak się nie przebiła to szwy pękały.
Pamiętam że jak nie było za co kupić to ją rozrywaliśmy i zszywaliśmy na nowo mocniejszą nitką. To były czasy :)
mialem identyczna pilke 2 lata temu pękla. dzis ta pilka miala by 14 lat bo ciocia mi ja kupila na moim chrzcie
pęknięta guma to nie tragedia, po prostu wpadka.
u mnie zawsze byla tylko jedna pilka na caly blok a jak sie przebila to juz katastrofa na calego:) pamietam jak robilismy sciepe
na nowa w 4 zeby kupic jakas szmate za 25zl:D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2011 o 11:48
A dziś tragedią jest jak zabraknie gumek w portfelu lub wódki na imprezie ;)
NO :), a nie dzieci teraz płaczą jak nie ma internetu przez godzinę
moge sie zalozyc ze ty tez bys plakal
Jaka tragedia, mój kuzyn zrobił sobie z tego czapkę lotnika polskiego i latał z rozłożonymi rękami po boisku(piłka biało-czerwona w razie co)
aż mi ciarki przeszły po plecach....
tęsknie za tymi czasami...
mam 20 lat i jak wychodzę na boisko to nie ma z kim zagrać... wszyscy przed kompami siedzą albo w barach...
Też nigdy nie lubiłem chodzić po schodach.
Kiedyś to było straszne... Teraz to największą tragedią jest rozbicie flaszki ;]
Uwierz.. dla mnie to by było tragedią..
A właśnie że nie, bo grywam jeszcze w nogę. Po prostu piłki były kiedyś rzadziej spotykane i droższe.
Piękny demot przypomnioł mi jak sie szpilalo z kumplami a teroz praca, rodzina nima czasu zeby poszpilac...Ale jak
bala poszła to był żal i smutek. dzieki stary zes mi przypomnioł ;-)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2011 o 13:47
O nie moja piłka! odkupujesz! pamietam
dla mnie nadal jest
teraz najwieksza tragedia jest brak internetu
Ja tam nigdy nie lubiłem piłki, i nie lubię do dziś, do tej pory mam swoją pierwszą piłkę gdzieś w piwinicy, która była używana
może 5 razy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2011 o 14:20
Kiedyś wszyscy grali od rana do wieczora gdzie się dało. A dziś wszędzie wiszą tabliczki "zakaz gry w piłkę" i gdy tylko ktoś zacznie grać to zaraz przyjeżdża policja
dzisiaj jak pęknie guma to też nie jest za wesoło
Pęknięta prezerwatywa to jest problem
teraz taka tragedia rowna sie peknietemu kondonowi, ze 15 latek nie porucha
Dla niektórych dalej zniszczona piłka jest tragedią . ; )
kurnaaa własnie niedawno przebiłem swoją która służyła mi przez 5 lat :(
kur.. mi dzis pękła piłka juz mi nie przypoinaj kur.wa
Dla mnie to dalej tragedia :(
Niedawno kolega mi przebił spadlinga ;[
pamiętam te dni.
[*]
Sa takie dni przez ktore brak internetu jest dla nas tragedia
łza się w oku kręci...ja i moi dwaj bracia dostaliśmy identyczną od dziadka. W pierwszy dzień gralismy na trawniku za przystankiem tramwajowym. Gdy tramwaj zadzwonił do zamykania drzwi wybiłem piłkę w górę tak niefortunnie, że poleciała prosto pod koła mijając o centymetry ludzi któzy przed chwilą wysiedli. Czułem się fatalnie. Na nową nie było pieniędzy, ale została zreperowana białmi łatkami.
inna sytuacja-mniej tragiczna,bardziej komiczna to kopniak prosto w "cyc", czyli wystającą dentkę między łatkami. Był niezły huk:) Na szczęście czasy były już inne i połek było pod dostatkiem "na placu".
Pod warunkiem ze ktoś miał dobre dzieciństwo :(
Ojj tak.. pamiętam jak dziś jaki hałas robiłam jak starszy brat kopał moją piłkę do siatkówki. Najczęściej ją przebijał na akacji:D Wtedy nie było zmiłuj..płacz i do taty:D Heheh, plusik.
święta prawda. tylko, że dzisiaj brakuje młodzieży na boiskach. większość z nich woli sobie posiedzieć w wygodnym, domowym fotelu i marnować czas na korzystanie z komputera. rozumiem pograć sobie te 1,5 h dziennie ale ileż można ? kiedyś to było nie do pomyślenia. trzeba było czekać godzinami aby zagrać sobie na boisku. niestety te czasy już chyba nie wrócą ... a za demotywator leci [+]
Kiedyś kolega kupił piłkę za 10zł, poszliśmy na taki kort, raz kopnęliśmy i po piłce xD