Powiem wam , że fajna tak dziewczyna co niezle sobie wygląda , ale sama z siebie wystrząta , wypierze , ugotuje itd. Taka co nie bazuje tylko na wyglądzie , myśląc ze jest królewną , ale ma zyciowe cechy. Wtedy fajnie jest jej pomoc w tych pracach i podzielic sie obowiązkami.
No nie oszukujmy się - my jesteśmy od tego bo wy nie umiecie sobie drzazgi wyjąć z palca samodzielnie ;)
PS- żeby nikogo nie urazić- nie wszyscy tacy są.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 maja 2011 o 18:22
nie moge sie doczekać czasów kiedy na mojej głowie będzie prowadzenie domu. narazie umiem tylko sprzatac (lubie to), chciałabym nauczyć sie gotować i być dobrą gospodynią tak zeby mój mąż był dumny z tego, ze ma taką zaradną żone.
Dzięki Bogu, że są jeszcze takie kobiety... teraz to wszystkie chcą pracować, a dzieci nie ma kto wychowywać, tylko oddają obcym babom do przedszkola...
Jak to? Chcesz usługiwać swojemu mężowi? Gotować mu, myć naczynia, sprzątać, prać gacie? W czasie,
kiedy
będzie robił karierę liżąc dupę prezesowi i użerać z podobnymi sobie frajerami, ty wolisz siedzieć
spokojnie w
domciu albo chodzić z koleżankami na pedicure? O czym ty bredzisz, jesteś zmanipulowana, tfu tfu! Takim
stylem
myślenia urągasz jedynie wizerunkowi prawdziwej kobiety - przodowniczce pracy i potwierdzasz tysiącletni -
długi, a
więc jakże błędny - schemat myślowy. Ty jesteś po prostu nieświadoma klasowo! Zostałaś poddana
męskiej,
szowinistycznej indoktrynacji mającej na celu ucisk i niewole kobiet poprzez zamknięcie ich w domach i
odebranie możliwości pracy! A jak
powszechnie wiadomo - to praca czyni człowieka wolnym. Widać że udało ci się
obejść przymusową emancypację i
nie poddałaś się feministycznemu paradygmatowi równości płci i antropologi
opresji. Bardzo mi przykro, ale w tym
wypadku nie pozostaje mi nic innego, jak brutalnie stwierdzić, że jesteś
całkowicie normalna.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
12 razy.
Ostatnia modyfikacja:
30 maja 2011 o 21:42
Ty... MotylMorderca... Mam spory dylemat z Twoim komentarzem bo nie wiem czy tak cudownie i mega-sarkastycznie zażartowałaś/eś w nim czy po prostu jesteś pier**niety/a :)
W pierwszym przypadku winszuję poczucia humoru, świetnie dobranego słownictwa do sytuacji i wyrafinowanego cynizmu. W drugim zaś sugeruję zejść na ziemię i znaleźć sobie faceta zamiast obwiniać cały męski świat za to że jesteś pewnie po prostu brzydka.
@Ashka84 nie bardzo rozumiem twój tok myslenia. rozumiem, ze kobiety są wyzwolone, mają prawa, ambicje, chcą robic karierę. ale pogódz sie z tym, ze ja mam troche inne plany, chce byc dobrą matką i żoną i wcale nie uważam tego za głupote. odpowiada mi układ mężczyzna-zarabianie, kobieta-zajmowanie domem. co wcale nie wyklucza pracy (nie mówie tu o zawodach, w których trzeba byc caly czas "dostępnym") owszem, wyostrzyłam troche moją wczesniejsza wypowiedz, chciałam sprowokowac do dyskusji i udało mi sie. @Guard niestety musze cie rozczarowac, nie była to ironia, ale co do swojej inteligencji nie mam wątpliwości. @marika91 o jakie "prosic" ci chodzi? role są podzielone. koniec, kropka. nie mam zamiaru wychodzic za mąz za kogos z takim podejściem. jesli to twoje doświadczenia to wspólczuje, chociaz patrząc na cyfry w nicku wątpie aby tak było.
Mi tak zostało od dziś :-) gotuję chętnie, uwielbiam sprzątać :-) typowa kura domowa? Oj nie... :-) Ale mimo to uwielbiam :-) dziqsek90- mój Kochany też uwielbia mnie w takiej wersji :-p
Według mnie małżeństwo się powinno dzielić obowiązkami - podczas, gdy w krajach Zachodu jest to normalne, to w P{olsce mężczyźni nadal myślą naiwnie, że skoro mama im robiła koło nosa prtzez pierwsze 30lat zycia, to przez kolejne będzie robiła zona, czyli służąca. Skoro kobieta pracuje, nie może mieć całego domu na głowie i wychowywania dzieci - dlatego domy, gdzie tak nie jest są tak samo patologiczne, jak te, w których jest alkohol i narkotyki. I podkreślam, że nie jestem żadną feministką.
Całkowicie się zgadzam. W normalnym układzie to facet powinien usługiwać kobiecie. Ciesze się, że ty również uważasz obowiązujący system za patologię. W
starożytności, kiedy bogaty rzymianin siedział w domu, a jego niewolnik harował na polu, wiedziano, kto jest panem,
a kto niewolnikiem. Jeśli kobieta zostawała w domu, a mężczyzna na nią pracował, to ona była panem, a on jej
niewolnikiem. Obecnie uległo to zmianie na korzyść mężczyzn. Co bardziej bystrzy i cffani ludzie dojdą wobec tego
do oczywistego i jedynie słusznego wniosku, że równouprawnienie bardziej się opłaca FACETOM niźli kobietom. I tak zazwyczaj cała opieka nad domem i dziećmi spada na kobietę. Mężczyzna nie ma ochoty bawić się w gosposie i w fartuszku zaiwaniać mopem po podłodze. Oczywiście nie mam tu na myśli zniewieściałych pantoflarzy, nawet jeśli kobieta zwiążę się z takim, to i tak nie wytrzymuje z nim dłużej, niż kilka lat. Kobieta potrzebuje by ktoś nad nią dominował. Jednocześnie jest w stanie świetnie manipulować mężczyzną wykorzystując swój wdzięk i powab. Ale ostatecznie robi to, co jej facet każe i to jest NORMALNE. Kobieta jest więc zmuszona pracować na dwa etaty: w domu i poza nim.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
31 maja 2011 o 16:02
Do wwszystkich szowinistycznych Panów, którzy uważają, że kobieta nadaje się tylko do kuchni: dajcie swoim kobietom zdecydować, czy chcą rozwijać się zawodowo, czy też wolą zostać w domu. A potem się dziwicie, że kobiety nie chcą wychodzić za mąż, tylko wolą mieć kochanków albo zostać lezbijkami...
Uhhh... Żeby ten oczywisty podział obowiązków był taki prosty... W tych czasach w Polsce tradycyjny podział obowiązków sprawdza się niestety jedynie w rodzinie bezdzietnej, kiedy jedna pensja wystarcza dwóm osobom do godnego życia. No ale co ma robić kobieta sama w domu bez dzieci do wychowywania? Idzie więc do pracy. Kiedy rodzi się dziecko i kobieta idzie na urlop macierzyński - oto mamy nasz tradycyjny model podziału obowiązków. Niestety w przypadku, kiedy kobieta chciałaby całkowicie zrezygnować z pracy na rzecz wychowania dziecka i dbania o dom, szybko okazuje się, że na taki styl życia potrzeba więcej pieniędzy, więc w efekcie oboje małżonków musi zarabiać. Jeśli was to dziwi, zróbcie kiedyś bilans wydatków na dziecko od 1-6 r.ż. Skoro więc kobieta wypełnia obowiązki mężczyzny, mężczyzna powinien wypełniać obowiązki kobiety, bowiem opieka nad małym dzieckiem wymaga aktywności i stałego zaangażowania, na które kobietę pracującą nie stać po całym dniu pracy... Stąd wzięła się idea dzielenia obowiązków domowych, nie z jakiegoś feministycznego widzimisię. Oczywiście w tym wszystkim powinno się znaleźć miejsce dla przyjemności, jednak nie na zasadzie: kobieta po dniówce zabawia dziecko i odkurza cały dom, a gdy prosi swego męża o zmycie naczyń, on już od 5 minut jest w drodze na piwo z kumplami... Tak to widzę ja. Wątpliwe czy ktoś to przeczyta do końca, ale jeśli choć 1 z tych internetowych trolli dotrwa do końca, to będzie mój mały sukces ;) Pisała kobieta, dla jasności.
Ja zawsze 'naprawiałam' autka biegałam po drzewach i miałam samych kolegów na początek ale mimo wszystko lubię teraz sprzątać a co do gotowania to coś tam umiem zrobić ale ciągle się szkole jeszcze ;p mam sporo czasu na to ;pp mam nadzieję że mój przyszły mąż będzie wyrozumiały i czasem pomoże mi z czymś. myślę że nic nie smakuje tak wspaniale jak wspólnie zrobiony obiad czy wspólny odpoczynek po sprzątaniu mieszkania razem ;D
Narzekacie... Ja tam lubię prace domowe. Przecież gotowanie to sama przyjemność, zmywanie trwa 5 minut a sprzątanie też nie zajmuje zbyt wiele czasu. Tym bardziej jak prawdziwy mężczyzna odrobinę pomoże :)
uważam że kobiety powinny radzić sobie w takich czynnościach dlatego to przypisuje się im ale w związku najlepiej iść na kompromis bo kiedy kobieta wraca z pracy czy robi inne zajęcie a partner w tym czasie zajmuje się rzeczą która jest mało istotna to fajnie jakby np pomógł wtedy obie strony są zadowolone :)
Tak, ja jak byłem mały to sam chętnie "naprawiałem" różne rzeczy w domu czy na działce :)
Powiem wam , że fajna tak dziewczyna co niezle sobie wygląda , ale sama z siebie wystrząta , wypierze , ugotuje itd. Taka co nie bazuje tylko na wyglądzie , myśląc ze jest królewną , ale ma zyciowe cechy. Wtedy fajnie jest jej pomoc w tych pracach i podzielic sie obowiązkami.
No nie oszukujmy się - od tego jesteś ;)
Te żarty o miejscu kobiety w kuchni są tak zabawne, że w sam raz pasują do Familiady.
No nie oszukujmy się - my jesteśmy od tego bo wy nie umiecie sobie drzazgi wyjąć z palca samodzielnie ;)
PS- żeby nikogo nie urazić- nie wszyscy tacy są.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2011 o 18:22
I rzesza domorosłych feministek już dla Ciebie szykuje żelazną dziewicę Brono. Oglądaj się za siebie w
ciemnych zaułkach ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2011 o 18:23
@Znienawidzona - mądrość z kolei od wieków nie była obowiązkiem kobiet i widzę że wiernie tej tradycji przestrzegasz ;)
Ja piorę,sprzątam i gotuję.A ty Brono zapewnisz swojej rodzinie godziwy byt?
Kobieta powinna od małego znać swoje miejsce
Uważaj Ormowiec, w czuły punkt uderzyłeś widać. Dorosły rocznik 91 wytłumaczy Ci jak nie powinieneś żartować w związku :D
nie moge sie doczekać czasów kiedy na mojej głowie będzie prowadzenie domu. narazie umiem tylko sprzatac (lubie to), chciałabym nauczyć sie gotować i być dobrą gospodynią tak zeby mój mąż był dumny z tego, ze ma taką zaradną żone.
Dzięki Bogu, że są jeszcze takie kobiety... teraz to wszystkie chcą pracować, a dzieci nie ma kto wychowywać, tylko oddają obcym babom do przedszkola...
Jak to? Chcesz usługiwać swojemu mężowi? Gotować mu, myć naczynia, sprzątać, prać gacie? W czasie,
kiedy
będzie robił karierę liżąc dupę prezesowi i użerać z podobnymi sobie frajerami, ty wolisz siedzieć
spokojnie w
domciu albo chodzić z koleżankami na pedicure? O czym ty bredzisz, jesteś zmanipulowana, tfu tfu! Takim
stylem
myślenia urągasz jedynie wizerunkowi prawdziwej kobiety - przodowniczce pracy i potwierdzasz tysiącletni -
długi, a
więc jakże błędny - schemat myślowy. Ty jesteś po prostu nieświadoma klasowo! Zostałaś poddana
męskiej,
szowinistycznej indoktrynacji mającej na celu ucisk i niewole kobiet poprzez zamknięcie ich w domach i
odebranie możliwości pracy! A jak
powszechnie wiadomo - to praca czyni człowieka wolnym. Widać że udało ci się
obejść przymusową emancypację i
nie poddałaś się feministycznemu paradygmatowi równości płci i antropologi
opresji. Bardzo mi przykro, ale w tym
wypadku nie pozostaje mi nic innego, jak brutalnie stwierdzić, że jesteś
całkowicie normalna.
Zmodyfikowano 12 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2011 o 21:42
Ty... MotylMorderca... Mam spory dylemat z Twoim komentarzem bo nie wiem czy tak cudownie i mega-sarkastycznie zażartowałaś/eś w nim czy po prostu jesteś pier**niety/a :)
W pierwszym przypadku winszuję poczucia humoru, świetnie dobranego słownictwa do sytuacji i wyrafinowanego cynizmu. W drugim zaś sugeruję zejść na ziemię i znaleźć sobie faceta zamiast obwiniać cały męski świat za to że jesteś pewnie po prostu brzydka.
@sadisticson
Dobry sarkazm jeszcze nikomu nie zaszkodził, nawet mnie. Dlatego dzięki za uznanie. ;)
Mam nadzieję, ze to było napisane z ironią, bo w rzeczywistości chyba nie jesteś taka beznadziejnie głupia, co???
Ashka84 niestety ironia to domena ludzi inteligentnych, nie każdy potrafi ją zrozumieć.Jak masz wątpliwości to współczuję.
@Ashka84 nie bardzo rozumiem twój tok myslenia. rozumiem, ze kobiety są wyzwolone, mają prawa, ambicje, chcą robic karierę. ale pogódz sie z tym, ze ja mam troche inne plany, chce byc dobrą matką i żoną i wcale nie uważam tego za głupote. odpowiada mi układ mężczyzna-zarabianie, kobieta-zajmowanie domem. co wcale nie wyklucza pracy (nie mówie tu o zawodach, w których trzeba byc caly czas "dostępnym") owszem, wyostrzyłam troche moją wczesniejsza wypowiedz, chciałam sprowokowac do dyskusji i udało mi sie. @Guard niestety musze cie rozczarowac, nie była to ironia, ale co do swojej inteligencji nie mam wątpliwości. @marika91 o jakie "prosic" ci chodzi? role są podzielone. koniec, kropka. nie mam zamiaru wychodzic za mąz za kogos z takim podejściem. jesli to twoje doświadczenia to wspólczuje, chociaz patrząc na cyfry w nicku wątpie aby tak było.
Wiadomo skąd się wzięła pedofilia :D
Taaa...a teraz takie jak Ty trzeba przykuwać do kaloryfera w kuchni.
wniosek? postaraj się o córkę.
Chciałaś naśladować wzorzec. Z czasem zauważyłaś, że wzorzec ci nie odpowiada. Nie rozumiem, co w tym dziwnego.
Mi tak zostało od dziś :-) gotuję chętnie, uwielbiam sprzątać :-) typowa kura domowa? Oj nie... :-) Ale mimo to uwielbiam :-) dziqsek90- mój Kochany też uwielbia mnie w takiej wersji :-p
super, a ja właśnie szukam kogoś, kto mi posprząta mieszkanie za darmo. Odezwij się do mnie.
Kobiety mają to we krwi ;D
Eee... Mi się nawet wtedy nie chciało xD jednak patrzę na to nieco inaczej, można powiedzieć że teraz mam większe chęci niż w dzieciństwie.
komputer nie powinien stac w kuchni.
ja sam za brata chciałem wynosić śmieci... teraz mam to na co dzień...
Według mnie małżeństwo się powinno dzielić obowiązkami - podczas, gdy w krajach Zachodu jest to normalne, to w P{olsce mężczyźni nadal myślą naiwnie, że skoro mama im robiła koło nosa prtzez pierwsze 30lat zycia, to przez kolejne będzie robiła zona, czyli służąca. Skoro kobieta pracuje, nie może mieć całego domu na głowie i wychowywania dzieci - dlatego domy, gdzie tak nie jest są tak samo patologiczne, jak te, w których jest alkohol i narkotyki. I podkreślam, że nie jestem żadną feministką.
Motylmorderca, to nie jest normalne, że kobieta ma usługiwać mężowi. Dla mnie to jest PATOLOGIA.
Całkowicie się zgadzam. W normalnym układzie to facet powinien usługiwać kobiecie. Ciesze się, że ty również uważasz obowiązujący system za patologię. W
starożytności, kiedy bogaty rzymianin siedział w domu, a jego niewolnik harował na polu, wiedziano, kto jest panem,
a kto niewolnikiem. Jeśli kobieta zostawała w domu, a mężczyzna na nią pracował, to ona była panem, a on jej
niewolnikiem. Obecnie uległo to zmianie na korzyść mężczyzn. Co bardziej bystrzy i cffani ludzie dojdą wobec tego
do oczywistego i jedynie słusznego wniosku, że równouprawnienie bardziej się opłaca FACETOM niźli kobietom. I tak zazwyczaj cała opieka nad domem i dziećmi spada na kobietę. Mężczyzna nie ma ochoty bawić się w gosposie i w fartuszku zaiwaniać mopem po podłodze. Oczywiście nie mam tu na myśli zniewieściałych pantoflarzy, nawet jeśli kobieta zwiążę się z takim, to i tak nie wytrzymuje z nim dłużej, niż kilka lat. Kobieta potrzebuje by ktoś nad nią dominował. Jednocześnie jest w stanie świetnie manipulować mężczyzną wykorzystując swój wdzięk i powab. Ale ostatecznie robi to, co jej facet każe i to jest NORMALNE. Kobieta jest więc zmuszona pracować na dwa etaty: w domu i poza nim.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 maja 2011 o 16:02
Do wwszystkich szowinistycznych Panów, którzy uważają, że kobieta nadaje się tylko do kuchni: dajcie swoim kobietom zdecydować, czy chcą rozwijać się zawodowo, czy też wolą zostać w domu. A potem się dziwicie, że kobiety nie chcą wychodzić za mąż, tylko wolą mieć kochanków albo zostać lezbijkami...
Uhhh... Żeby ten oczywisty podział obowiązków był taki prosty... W tych czasach w Polsce tradycyjny podział obowiązków sprawdza się niestety jedynie w rodzinie bezdzietnej, kiedy jedna pensja wystarcza dwóm osobom do godnego życia. No ale co ma robić kobieta sama w domu bez dzieci do wychowywania? Idzie więc do pracy. Kiedy rodzi się dziecko i kobieta idzie na urlop macierzyński - oto mamy nasz tradycyjny model podziału obowiązków. Niestety w przypadku, kiedy kobieta chciałaby całkowicie zrezygnować z pracy na rzecz wychowania dziecka i dbania o dom, szybko okazuje się, że na taki styl życia potrzeba więcej pieniędzy, więc w efekcie oboje małżonków musi zarabiać. Jeśli was to dziwi, zróbcie kiedyś bilans wydatków na dziecko od 1-6 r.ż. Skoro więc kobieta wypełnia obowiązki mężczyzny, mężczyzna powinien wypełniać obowiązki kobiety, bowiem opieka nad małym dzieckiem wymaga aktywności i stałego zaangażowania, na które kobietę pracującą nie stać po całym dniu pracy... Stąd wzięła się idea dzielenia obowiązków domowych, nie z jakiegoś feministycznego widzimisię. Oczywiście w tym wszystkim powinno się znaleźć miejsce dla przyjemności, jednak nie na zasadzie: kobieta po dniówce zabawia dziecko i odkurza cały dom, a gdy prosi swego męża o zmycie naczyń, on już od 5 minut jest w drodze na piwo z kumplami... Tak to widzę ja. Wątpliwe czy ktoś to przeczyta do końca, ale jeśli choć 1 z tych internetowych trolli dotrwa do końca, to będzie mój mały sukces ;) Pisała kobieta, dla jasności.
Pierwsze oznaki dojrzałej kobiety się odzywały i sugerowały miejsce które będzie przez ciebie zajmowane w przyszłości - Kuchnia :)
Ja zawsze 'naprawiałam' autka biegałam po drzewach i miałam samych kolegów na początek ale mimo wszystko lubię teraz sprzątać a co do gotowania to coś tam umiem zrobić ale ciągle się szkole jeszcze ;p mam sporo czasu na to ;pp mam nadzieję że mój przyszły mąż będzie wyrozumiały i czasem pomoże mi z czymś. myślę że nic nie smakuje tak wspaniale jak wspólnie zrobiony obiad czy wspólny odpoczynek po sprzątaniu mieszkania razem ;D
to się nazywa odruch bezwarunkowy
jaka glupia xd
Narzekacie... Ja tam lubię prace domowe. Przecież gotowanie to sama przyjemność, zmywanie trwa 5 minut a sprzątanie też nie zajmuje zbyt wiele czasu. Tym bardziej jak prawdziwy mężczyzna odrobinę pomoże :)
uważam że kobiety powinny radzić sobie w takich czynnościach dlatego to przypisuje się im ale w związku najlepiej iść na kompromis bo kiedy kobieta wraca z pracy czy robi inne zajęcie a partner w tym czasie zajmuje się rzeczą która jest mało istotna to fajnie jakby np pomógł wtedy obie strony są zadowolone :)
ja nigdy nie chcialem sam z siebie sprzatac :)