A ja sądzę, że nie ma to za wiele wspólnego z dojrzałością - przez całą podstawówkę i gimnazjum wychodziłem wychodziłem z takich założeń, jakie głosi ten demot i chyba nigdy nic dobrego z tego nie wynikło. Całe szczęście w liceum zacząłem powoli z nich "wyrastać", a teraz potrafię już się otworzyć przed niemal każdym :).
@zergadis0 - to się już nazywa ekshibicjonizm. Dobrze jest zachować jakąś część siebie tylko dla najbliższych przyjaciół, a nie dla wszystkich być otwartym jak bar sałatkowy po promocji...
@heruka - ok, fajnie wiedzieć, że np. Jezus był ekshibicjonistą... ostatnio ludzie wszystko kojarzą tylko z jednym ;/. Generalnie - najpierw trzeba tych przyjaciół jakoś zdobyć, a będąc zamkniętym w sobie ciężko nawiązywać jakiekolwiek znajomości (przerabiałem to już na własnej skórze, więc argumenty przeciw średnio mają dla mnie sens).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 czerwca 2011 o 12:47
@zergadis0, wiesz, kiedyś uważałam sie za najbardziej zakompleksioną i nieśmiałą dziewczynę jaką znałam i myślałam że mi tak zostanie. Bo nie miałam dobrych znajomych, którzy by mnie zaakceptowali, toteż się przed nimi nie otwierałam, bo wiedziałam (instynktownie), że nic na siłę. Potem poszłam na studia i poznałam normalnych ludzi, którzy mnie nie oceniali, co pozwoliło mi się otworzyć i umieć odnaleźć się w grupie. Co nie zmienia faktu, że do ludzi przekonuję sie bardzo długo i na moje zaufanie trzeba sobie zapracować. Nie każdy kto mnie zna - wie KIM JESTEM (tak ogólnie rzecz ujmując). A dlaczego? Bo mi nie zależy na tym, żeby mnie poznali :)
Haha, to ciekawe. Z takim rozumowaniem wszyscy chodziliby "zamknięci w sobie" i czekali, aż to ten drugi się otworzy pierwszy, bo a nuż się okaże, że nie jest godny, żeby się przed nim otworzyć. Demot na minus dla mnie, pomimo że sam uważam się za raczej zamkniętego. Ale to wynika z osobowości i trudności w nawiązywaniu kontaktów. Nie będę się oszukiwał, że "nie jestem zamknięty, tylko nie przed każdym się otwieram"... :)
jestem ciepły jak słońce , przede mną możesz ;)
A ja sądzę że po prostu dojrzałaś:)
A ja sądzę, że nie ma to za wiele wspólnego z dojrzałością - przez całą podstawówkę i gimnazjum wychodziłem wychodziłem z takich założeń, jakie głosi ten demot i chyba nigdy nic dobrego z tego nie wynikło. Całe szczęście w liceum zacząłem powoli z nich "wyrastać", a teraz potrafię już się otworzyć przed niemal każdym :).
@zergadis0 - to się już nazywa ekshibicjonizm. Dobrze jest zachować jakąś część siebie tylko dla najbliższych przyjaciół, a nie dla wszystkich być otwartym jak bar sałatkowy po promocji...
Ja tak samo, witajcie w klubie.
@heruka - ok, fajnie wiedzieć, że np. Jezus był ekshibicjonistą... ostatnio ludzie wszystko kojarzą tylko z jednym ;/. Generalnie - najpierw trzeba tych przyjaciół jakoś zdobyć, a będąc zamkniętym w sobie ciężko nawiązywać jakiekolwiek znajomości (przerabiałem to już na własnej skórze, więc argumenty przeciw średnio mają dla mnie sens).
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2011 o 12:47
@zergadis0, wiesz, kiedyś uważałam sie za najbardziej zakompleksioną i nieśmiałą dziewczynę jaką znałam i myślałam że mi tak zostanie. Bo nie miałam dobrych znajomych, którzy by mnie zaakceptowali, toteż się przed nimi nie otwierałam, bo wiedziałam (instynktownie), że nic na siłę. Potem poszłam na studia i poznałam normalnych ludzi, którzy mnie nie oceniali, co pozwoliło mi się otworzyć i umieć odnaleźć się w grupie. Co nie zmienia faktu, że do ludzi przekonuję sie bardzo długo i na moje zaufanie trzeba sobie zapracować. Nie każdy kto mnie zna - wie KIM JESTEM (tak ogólnie rzecz ujmując). A dlaczego? Bo mi nie zależy na tym, żeby mnie poznali :)
zgadza się ze mną :) na pierwszy rzut oka zamknięta w sobie, ale jak już poznam się z kim lepiej zaprzyjaźnię etc to już jest git :)
No otworzy się i zaraz ją oskubią i tak
Jeju, ile pokrewnych dusz ;D
ta .... ja się otwieram jak wypiję ... kilka browarków za dużo :) [-]
Nie wszyscy godni są tego, by się przed nimi otworzyć.
Haha, to ciekawe. Z takim rozumowaniem wszyscy chodziliby "zamknięci w sobie" i czekali, aż to ten drugi się otworzy pierwszy, bo a nuż się okaże, że nie jest godny, żeby się przed nim otworzyć. Demot na minus dla mnie, pomimo że sam uważam się za raczej zamkniętego. Ale to wynika z osobowości i trudności w nawiązywaniu kontaktów. Nie będę się oszukiwał, że "nie jestem zamknięty, tylko nie przed każdym się otwieram"... :)
Albo po prostu jesteś nie dojrzała jeszcze ? Co skarbie ?
"kompromitacja" daj sobie siana, jak nie wiesz jak skomentować to lepiej nie komentuj... Bardzo dobry demot :D Wielki PLUS dla Ciebie :)
i masz nasienie na twarzy
Trzeba uważać przed kim się otwierasz. Raz wybrałem nie właściwą osobę i cała miła znajomość runęła...
Najważniejsze to nie naśladować tego słonecznika i nie otwierać się na słoneczko ;D
Tak jak i ja, tylko czemu nadal nie ma tego kogoś przed kim chciałbym się otworzyć :|
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2011 o 13:30
to ja tu czekam ;p
Każda tak mówi,każda się qrwi.