w tym sęk ze gówno prawda:/ Alkocholizm nie określa osoby, to choroba jak każda inna, z tym że na własne życzenie:/ więc jeśli bym zachorował na AIDS to znaczy ze tez nie mam szacunku do siebie? smutna szara rzeczywistość:) pozatym wiekszość alkocholików nie uwaza się za nich bo stereotyp to śmierdzący żul pod monopolowym a to kolejne gówno podawane masowo choćby tutaj(demotywatory) pozatym problemem nie jest wymaganie szacunku od innych gdy sie nie ma go do siebie tylko wymagając od innych szanujmy również ich:)
Nie raz i nie dwa razy, osoba, która nadużywa alkohol musi być od razu brudna i obdarta. Niejednokrotnie piją osoby, które mają dom, rodzinę, pracę...
I właśnie wszystkim wydaje się, że to taki porządny człowiek, a tylko domownicy wiedzą, jak jest naprawdę
Tobie z pewnością. Ciekawe, czy w realnym świecie twarzą w twarz jak z kimś rozmawiacie też tak czepiacie się słówek i bardziej na składnię czy też język zwracacie uwagę niż na to co mówi? No chyba nie.
@Pieczarolina no wiesz, trudno w realnym świecie zorientować się czy ktoś mówi np alkohol przez "h" czy "ch", śmiem nawet stwierdzić, że jest to niemożliwe :)
Mam ojca alkoholika. Autorko, tak poza tym. Gówno to Ty wiesz, Autorko, tego durnego komentarza o mnie samej. Nie wypowiadaj się więc, skoro nie posiadasz dostatecznej wiedzy, proszę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 czerwca 2011 o 16:23
A ja uważam, że alkoholicy jak najbardziej mają szacunek do samych siebie. Oni nie widzą nic złego w tym, że piją, a rodzinę uważa za tych niedobrych. Nawet po wytrzeźwieniu nie widzi problemu w swoim zachowaniu i twierdzi, że nic złego nie zrobił, a to rodzina mu nie dawała spokoju.
I też wiem z doświadczenia.
Oj prawdizwy demot.
Mam matke alkoholiczke po rozwodzie z ojcem .
W kółko to samo, niby czemu mam ją szanować, jak ona nie szanuje mnie ?
Tak, wiem, powiedzie "przecież to twoja matka, nie możesz, zły z ciebie człowiek itp." lecz podejrzewam że wielu dda się ze mną zgodzi.
To nie nasza wina.
Doprawdy Pieczarolina? To podyskutuj ze mną o DDA, 12 krokach, dezydaracie czy innych rzeczach, które porusza się w trakcie mityngów. Uczestniczyłaś kiedyś w takim? Polecam, jest wiele otwartych, może one trochę Ci rozjaśnią w głowie.
Pisanie, że osoba uzależniona nie ma do siebie szacunku jest po prostu straszliwym uproszczeniem. Polecam lekturę jakiejkolwiek książki Aowskiej - wtedy porozmawiamy.
Ja się z Tobą zgadzam w 100%. Mam ojca alkoholika, pije odkąd pamiętam. Nie wiem jak ktoś taki może oczekiwać ode mnie jakiegokolwiek szacunku, skoro nie szanuje siebie, ani nikogo w swoim otoczeniu. Na szacunek trzeba zasłużyć.
A to, że czasem ktoś wraca schlany do domu, wyglądając jak obdartus to nic? Brak szacunku do siebie to skutek
choroby alkoholowej i tego nie zmienisz. Nie mam zamiaru z Tobą dyskutować, bo komentarze pod demotem nie są na to przeznaczone.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 czerwca 2011 o 16:34
Dobra ,ale ja widzę błąd w stylu pisma ??
Wyjaśnij czemu napisałeś "Nałogowy Alkoholik " ?
Przecież słowo Alkoholizm samo w sobie ma znaczenie nałogu więc dopisanie tego nałogowy jest błędem pisowni ;].
Nałogowy alkoholik... a Ty widział alkoholika co nie jest w nałogu????? To jak biły śnieg czy czarny murzyn.. masło maślane, cofaj do tyłu, fakt autentyczny..
@dzidziuni: określenia biały śnieg i czarny murzyn są jak najbardziej poprawne (śnieg może być innego koloru niż biały - np. jak na niego nasikasz, murzyn niekoniecznie musi być czarny - zdarzają się wyjątki wśród albinosów). Masło maślane nie jest poprawnym stwierdzeniem, ale to inny rodzaj błędu niż wspomniany (pleonazm). Faktycznie 'cofnąć się do tyłu', 'fakt autentyczny' i 'nałogowy alkoholik' to błędy tautologiczne. Z tego powodu zmieniam tytuł, coby się już ludzie nie czepiali, ale za democik i tak 'plóz' [ + ]
I to jest dobry demot - mimo błędu ortograficznego (o który nie mam zamiaru się czepiać bo każdemu się zdarza) trafił na główną. Mimo że nie miałam kontatktu z alkoholikiem 100% racji.
No i gdzie tu dzieci widzą niekonsekwencje? Jeśli ja coś sobie robię - to nie znaczy, że inni też mogą mi to
robić. Jeśli na przykład się biczuję, to nie znaczy, że sąsiad może wziąć bat i nawalać mnie po plecach bez
mojej zgody. Jeśli walę sobie konia, to nie znaczy, że może mi zwalić konia ksiądz. Tak i tutaj - alkoholik może
siebie nie szanować - ale to nie upoważnia ciebie do nieszanowania jego. Alkoholików, narkomanów, filatelistów i
akwarystów powinno się szanować, jeśli nie krzywdzą innych.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 czerwca 2011 o 0:38
Alkoholizm to choroba i tak powinno się traktować alkoholików, jako ludzi chorych.
Każdy nałóg jest trudny i zgubny jaki by on nie był, należy takiej osobie pomóc, bo pewnie nawet jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy cierpi, a przy alkoholu jest ten problem, że otumania i ludzie nie do końca wiedzą co robią w stanie upojenia, to straszny nałóg...
w 100% popieram. alkohlizm to choroba. każdy alkoholik wam to powie. moja mama także. ktora zawiazała w mieście grupe AA. nie pije 7 lat, mimo to nadal jest alkoholikiem.
alkohlizm to choroba. moja mama byla nawet w rozmowach w toku. i powiem wam że nawet po terapii i 10 latach czy 20 latach niepicia, alkoholik zawsze pozostaje alkoholikiem. z tego nie da sie wyleczyc. bo jeden zly ruch, smak(np. nasaczanego tortu) czy nawet zapach alkoholu i znow lezysz na dnie.
A co jeśli nie wystarczy silna wola ? znam osobe,która jest bardzo blisko w moim otoczeniu,która jest alkoholikiem. wiele razy próbowała się leczyć,róznymi sposobami (powiedziałbym że nawet wszystkimi) takim człowiekiem musi po prostu wstrząsnąć,chodzi mi tu o jakieś wydarzenie,dla niego tragiczne.Wtedy by może przestał pić.Bo jak na razie za dobrze mu się powodzi,ma rodzinę,dzieci,piękny dom ..ale co miesiąc pije...oczywiście zawsze mając zamiar pić ostatni raz.
Moja mama była alkoholiczką w wysokim stadium (już by nie żyła) ale wyszła z nałogu... a mój stary pił od kiedy pamiętam, piwko, dwa dziennie (nikt nie widział w tym nic złego) a teraz MUSI pić przynajmniej 4 dziennie, nie jet w stanie przestać... Tyle, że ja jestem już starsza i to on ma przeje*ane... a osoby które były po odwykach nie mogą przebywać z osobami pijącymi... Najlepsze jest to że nikt by się tego w mojej rodzinie nie spodziewał... A teraz czekam na rozwód ;)za dużo by pisać... ale ile jest osób które to już zna, lecz młodzież wciąż sięga po alkohol w młodym wieku... No cóż będzie więcej miejsc pracy ;)
Demot porażająco głupi, stworzony ku oślepionej masie nie mającej pojęcia o chorobie alkoholowej. Już wychodząc od samej definicji słowa Alkoholik - jest nią osoba niekoniecznie pijąca. Alkoholikiem jest także ktoś trzeźwy od wielu lat, ktoś kto cierpi i dzień w dzień pracuje nad sobą, ktoś, kto nie ma już komfortu wypicia jednego piwka, czy jednego kieliszka wina - osoba żyjąca ze świadomością, że już do końca życia nie może sobie pozwolić na choćby kroplę alkoholu.
A i swojądrogą, nie istnieje coś takiego jak "wychodzenie z nałogu alkoholowego". Alkoholikiem pozostaniesz na _ZAWSZE_.
To smutne, że wiedza ludzi na temat alkoholizmu jest tak żałośnie nikła, a tym smutniejsze, że takie osoby usiłują się na ten temat wypowiadać szafując pustym: "Moj ojciec był alkoholikiem, wracam do domu a on zalany".
I tak - jestem DDA, o ile wiecie co ów skrót oznacza, pokrzywdzone dzieci z pustką w przemądrzałych łbach.
Innoame-tak,masz całkowitą rację,lecz Ci którzy piszą: "mój ojciec był alkoholikiem..."też
mająrację. Są alkoholicy,którzy nie piją wcale,a są i tacy którzy nie potrafią bądź nie mają siły badź nie chcą przestać pić
Gdyby jeszcze wyglądał tak kolorowo jak na zdjęciu..
Chyba powinno być na odwrót..
w tym sęk ze gówno prawda:/ Alkocholizm nie określa osoby, to choroba jak każda inna, z tym że na własne życzenie:/ więc jeśli bym zachorował na AIDS to znaczy ze tez nie mam szacunku do siebie? smutna szara rzeczywistość:) pozatym wiekszość alkocholików nie uwaza się za nich bo stereotyp to śmierdzący żul pod monopolowym a to kolejne gówno podawane masowo choćby tutaj(demotywatory) pozatym problemem nie jest wymaganie szacunku od innych gdy sie nie ma go do siebie tylko wymagając od innych szanujmy również ich:)
Nie raz i nie dwa razy, osoba, która nadużywa alkohol musi być od razu brudna i obdarta. Niejednokrotnie piją osoby, które mają dom, rodzinę, pracę...
I właśnie wszystkim wydaje się, że to taki porządny człowiek, a tylko domownicy wiedzą, jak jest naprawdę
trudno zeby alkoholik nie był nałogowy
nie widziałam jeszcze alkoholika w takim fajnym krawacie
eMCe ma rację. Mój ojciec był dyrektorem szkoły i wylali go za nadużywanie alkoholu.
niektórym trudność sprawić jenzyk polska
Tobie z pewnością. Ciekawe, czy w realnym świecie twarzą w twarz jak z kimś rozmawiacie też tak czepiacie się słówek i bardziej na składnię czy też język zwracacie uwagę niż na to co mówi? No chyba nie.
@Pieczarolina no wiesz, trudno w realnym świecie zorientować się czy ktoś mówi np alkohol przez "h" czy "ch", śmiem nawet stwierdzić, że jest to niemożliwe :)
100% racji.
A Ty? Co robisz po alkoholu?
Istnieje nienałogowy alkoholik?
Poza tym autorze gówno wiesz na temat tej choroby.
Ty chyba gówno wiesz!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2011 o 16:23
Mam ojca alkoholika. Autorko, tak poza tym. Gówno to Ty wiesz, Autorko, tego durnego komentarza o mnie samej. Nie wypowiadaj się więc, skoro nie posiadasz dostatecznej wiedzy, proszę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2011 o 16:23
A ja uważam, że alkoholicy jak najbardziej mają szacunek do samych siebie. Oni nie widzą nic złego w tym, że piją, a rodzinę uważa za tych niedobrych. Nawet po wytrzeźwieniu nie widzi problemu w swoim zachowaniu i twierdzi, że nic złego nie zrobił, a to rodzina mu nie dawała spokoju.
I też wiem z doświadczenia.
Oj prawdizwy demot.
Mam matke alkoholiczke po rozwodzie z ojcem .
W kółko to samo, niby czemu mam ją szanować, jak ona nie szanuje mnie ?
Tak, wiem, powiedzie "przecież to twoja matka, nie możesz, zły z ciebie człowiek itp." lecz podejrzewam że wielu dda się ze mną zgodzi.
To nie nasza wina.
Doprawdy Pieczarolina? To podyskutuj ze mną o DDA, 12 krokach, dezydaracie czy innych rzeczach, które porusza się w trakcie mityngów. Uczestniczyłaś kiedyś w takim? Polecam, jest wiele otwartych, może one trochę Ci rozjaśnią w głowie.
Pisanie, że osoba uzależniona nie ma do siebie szacunku jest po prostu straszliwym uproszczeniem. Polecam lekturę jakiejkolwiek książki Aowskiej - wtedy porozmawiamy.
Pozdrawiam.
Ja się z Tobą zgadzam w 100%. Mam ojca alkoholika, pije odkąd pamiętam. Nie wiem jak ktoś taki może oczekiwać ode mnie jakiegokolwiek szacunku, skoro nie szanuje siebie, ani nikogo w swoim otoczeniu. Na szacunek trzeba zasłużyć.
A to, że czasem ktoś wraca schlany do domu, wyglądając jak obdartus to nic? Brak szacunku do siebie to skutek
choroby alkoholowej i tego nie zmienisz. Nie mam zamiaru z Tobą dyskutować, bo komentarze pod demotem nie są na to przeznaczone.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2011 o 16:34
Ja mam ojca alkoholika.. zalamal sie po wypadku matki ktory mial miejsce w niemczech.... stracil prace niedawno...
a gdzie kierowca autobusu?...
On siedzi w konfesjonale??
Nałogowy alkoholik. Masło maślane
wysoki poziom tego demota
naprawde widac ze autor jest obeznany w temacie
Ten demotywator jest bardzo dobry. Niestety wiem coś o tym, ponieważ mam ojca alkoholika ... :((
Alkoholizm to uzależnienie od alkoholu, nałóg, więc nie może być czegoś takiego jak nałogowy alkoholizm. Demot dobry.
To tak samo jak Dziwka
Albo Alkoholik z zawodu jak to wolał powiedzieć ksiądz Natanek...
Co racja to racja.. dobry demot Misiu < 3
Dobra ,ale ja widzę błąd w stylu pisma ??
Wyjaśnij czemu napisałeś "Nałogowy Alkoholik " ?
Przecież słowo Alkoholizm samo w sobie ma znaczenie nałogu więc dopisanie tego nałogowy jest błędem pisowni ;].
najgorszy nałóg wraz z papierosami..
to można być nienałogowym alkoholikiem?
Nałogowy alkoholik... a Ty widział alkoholika co nie jest w nałogu????? To jak biły śnieg czy czarny murzyn.. masło maślane, cofaj do tyłu, fakt autentyczny..
nie jestem alkoholikiem tylko nikt mnie nie szanuje... ide sie napic...
@dzidziuni: określenia biały śnieg i czarny murzyn są jak najbardziej poprawne (śnieg może być innego koloru niż biały - np. jak na niego nasikasz, murzyn niekoniecznie musi być czarny - zdarzają się wyjątki wśród albinosów). Masło maślane nie jest poprawnym stwierdzeniem, ale to inny rodzaj błędu niż wspomniany (pleonazm). Faktycznie 'cofnąć się do tyłu', 'fakt autentyczny' i 'nałogowy alkoholik' to błędy tautologiczne. Z tego powodu zmieniam tytuł, coby się już ludzie nie czepiali, ale za democik i tak 'plóz' [ + ]
I to jest dobry demot - mimo błędu ortograficznego (o który nie mam zamiaru się czepiać bo każdemu się zdarza) trafił na główną. Mimo że nie miałam kontatktu z alkoholikiem 100% racji.
nie mierzcie wszystkich jedną miarą
Ja tam nie jestem alkoholikiem... po prostu lubię sobie wypić :P.
No i gdzie tu dzieci widzą niekonsekwencje? Jeśli ja coś sobie robię - to nie znaczy, że inni też mogą mi to
robić. Jeśli na przykład się biczuję, to nie znaczy, że sąsiad może wziąć bat i nawalać mnie po plecach bez
mojej zgody. Jeśli walę sobie konia, to nie znaczy, że może mi zwalić konia ksiądz. Tak i tutaj - alkoholik może
siebie nie szanować - ale to nie upoważnia ciebie do nieszanowania jego. Alkoholików, narkomanów, filatelistów i
akwarystów powinno się szanować, jeśli nie krzywdzą innych.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2011 o 0:38
Alkoholizm to choroba i tak powinno się traktować alkoholików, jako ludzi chorych.
Każdy nałóg jest trudny i zgubny jaki by on nie był, należy takiej osobie pomóc, bo pewnie nawet jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy cierpi, a przy alkoholu jest ten problem, że otumania i ludzie nie do końca wiedzą co robią w stanie upojenia, to straszny nałóg...
w 100% popieram. alkohlizm to choroba. każdy alkoholik wam to powie. moja mama także. ktora zawiazała w mieście grupe AA. nie pije 7 lat, mimo to nadal jest alkoholikiem.
to powinno być tak:
nie mają szacunku dla rodziny a wymagalą szcunku od rodziny
alkohlizm to choroba. moja mama byla nawet w rozmowach w toku. i powiem wam że nawet po terapii i 10 latach czy 20 latach niepicia, alkoholik zawsze pozostaje alkoholikiem. z tego nie da sie wyleczyc. bo jeden zly ruch, smak(np. nasaczanego tortu) czy nawet zapach alkoholu i znow lezysz na dnie.
Nałóg, dziwi mnie tylko czemu alkohol jest tą wybraną legalną używka a reszta choć mniej szkodliwa jest zakazana...
Ja tez jestem alkohlikiem i pije codziennie jakis browar przez 2 lata od 18 . A chodze Sobie w koszuli elegancko i pije piwo za sklepem :)
co to za alkoholizm:D alkoholicy piją na umór, popadaja w tak zwany "ciag". jak zaczyna pic to chla tydzien do nieprzytomnosci.
tak,100% racji.
+ tez z własnego doświadczenia wiem,niestety..
Wydaje mi się że ktoś tu pomylił przyczynę ze skutkiem.
A co jeśli nie wystarczy silna wola ? znam osobe,która jest bardzo blisko w moim otoczeniu,która jest alkoholikiem. wiele razy próbowała się leczyć,róznymi sposobami (powiedziałbym że nawet wszystkimi) takim człowiekiem musi po prostu wstrząsnąć,chodzi mi tu o jakieś wydarzenie,dla niego tragiczne.Wtedy by może przestał pić.Bo jak na razie za dobrze mu się powodzi,ma rodzinę,dzieci,piękny dom ..ale co miesiąc pije...oczywiście zawsze mając zamiar pić ostatni raz.
Moja mama była alkoholiczką w wysokim stadium (już by nie żyła) ale wyszła z nałogu... a mój stary pił od kiedy pamiętam, piwko, dwa dziennie (nikt nie widział w tym nic złego) a teraz MUSI pić przynajmniej 4 dziennie, nie jet w stanie przestać... Tyle, że ja jestem już starsza i to on ma przeje*ane... a osoby które były po odwykach nie mogą przebywać z osobami pijącymi... Najlepsze jest to że nikt by się tego w mojej rodzinie nie spodziewał... A teraz czekam na rozwód ;)za dużo by pisać... ale ile jest osób które to już zna, lecz młodzież wciąż sięga po alkohol w młodym wieku... No cóż będzie więcej miejsc pracy ;)
Demot porażająco głupi, stworzony ku oślepionej masie nie mającej pojęcia o chorobie alkoholowej. Już wychodząc od samej definicji słowa Alkoholik - jest nią osoba niekoniecznie pijąca. Alkoholikiem jest także ktoś trzeźwy od wielu lat, ktoś kto cierpi i dzień w dzień pracuje nad sobą, ktoś, kto nie ma już komfortu wypicia jednego piwka, czy jednego kieliszka wina - osoba żyjąca ze świadomością, że już do końca życia nie może sobie pozwolić na choćby kroplę alkoholu.
A i swojądrogą, nie istnieje coś takiego jak "wychodzenie z nałogu alkoholowego". Alkoholikiem pozostaniesz na _ZAWSZE_.
To smutne, że wiedza ludzi na temat alkoholizmu jest tak żałośnie nikła, a tym smutniejsze, że takie osoby usiłują się na ten temat wypowiadać szafując pustym: "Moj ojciec był alkoholikiem, wracam do domu a on zalany".
I tak - jestem DDA, o ile wiecie co ów skrót oznacza, pokrzywdzone dzieci z pustką w przemądrzałych łbach.
Innoame-tak,masz całkowitą rację,lecz Ci którzy piszą: "mój ojciec był alkoholikiem..."też
mająrację. Są alkoholicy,którzy nie piją wcale,a są i tacy którzy nie potrafią bądź nie mają siły badź nie chcą przestać pić
Jej, jestem prawdziwym farciarzem, że mój ojciec nienawidzi alkoholu, a mama może jednego drinka na tydzień.