Chciwa? Okej, ale żeby od razu mówić o tym, że "nie ma żadnego sposobu, aby się zbliżyć do jej chorej duszy"? Chyba pochrzaniła ci się skala jej zachowania i robisz z niej kogoś na kształt nieczułej, chłodno kalkulującej s**i; takiej pani prezes wielkiej korporacji współodpowiedzialnej za wyzysk taniej siły roboczej w Indiach.
Osobiście nie potraktowałam tego cytatu aż tak dosłownie. Jestem raczej do przytoczeń zdystansowana, bo sądzę, że choć nie zawsze idealnie wpasowują się w daną sytuację, doskonale oddają sens sprawy i myśl, jaką chciano
przekazać. ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 czerwca 2011 o 13:30
Hmm przeczytałem że portfel zgubiła z dokumentami.
W każdym razie ponowne wyrobienie dowodu kosztuje więc często ich znalazcom odpala się jakąś część.
Tak samo jak ktoś zgubił auto a drugi je znalazł to nie weźmie 10% karoserii...
Ja chodzę, bo teraz, gdy wszystkie barany mają już wakacje jest naprawdę super i w szkole mogłabym siedzieć cały dzień nawet, więc nie szpanujcie tymi wagarami, bo nie ma czym.
Mentalne dzieciaki, jakby najważniejsze było nie pójście do szkoły - dla zasady. Ha, ha. Teraz jest właśnie
fajnie - siedzisz sobie, oglądasz z równym towarzystwem horrory z laptopa i już. Ot, spotkania towarzyskie ;)
@ Kondi9992 Nie zmieniasz skarpetek codziennie?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 czerwca 2011 o 23:39
a czego oczekiwałaś? powszechnej aprobaty i uwielbienia dla twojego altruizmu? próżność, o której tak chętnie przytoczony cytat też traktuje, ma wiele obliczy;]
Punktem kulminacyjnym historyjki nie jest mój rzekomy altruizm, a rozbrajający komentarz znajomej, o Wszechwiedzący Kielichu Mądrości, Stworzony Ku Uświadamianiu (Nie)Świadomych. Sam opis sytuacji stanowi jedynie wstęp - sądziłam, że dla osób o względnie czystych intencjach jest to jasne.
Też kiedyś myślałem, że za coś takiego powinna być nagroda - wręcz czułem że mi się należy, ale to się zmieniło.
Ostatnio znalazłem z kolegą torebkę. Leżała sobie na łące a obok niej była wysypana zawartość między innymi łańcuszek (chyba złoty), medaliki religijne, stary dowód osobisty i różne papiery i raczej mało ważne dokumenty. Pomyśleliśmy od razu żeby oddać. Sprawdziliśmy adres - w sumie niedaleko, ale zawsze to osiedle dalej. Pojechaliśmy samochodem. Oczywiście po głowach chodziła nam myśl żebyśmy nie zostali posądzeni o kradzież tej torebki... Okazało się że dzień wcześniej ktoś odniósł tej pani pusty portfel z dokumentami, a torebka zniknęła z jej mieszkania bo nie zamknęła drzwi i złodziej po cichu wszedł do mieszkania.
A wczoraj dostałem w aptece razem ze swoim zamówieniem również zamówienie kogoś innego i oczywiście zwróciłem.
Jeżeli w sklepie mi źle wydadzą również zwrócę, chyba że jest to sklep który notorycznie mnie oszukuje, ma złe ceny i źle mi wydają.... To tyle.
A przebij to: Idzie se koleś i nagle widzi 2 karty kredytowe jakiejś kolesiówy. Są na nim imię, nazwisko i adres oddziału banku. Koleś odnosi karty do tego oddziału oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów, gdzie okazuje sie, że właścicielka tam pracuje, ale jej nie ma, więc karty odbierają koleżanki. Po oddaniu kart koleś po prostu se idzie do domu (historia prawdziwa)
Przebijam: Szedłem se i znalazłem paszport polsatu sąsiada, przeszedłem się 50m żeby mu odnieść i potem po prostu poszedłem se do domu (historia prawdziwa). Paszport ma większa wartość niż znalezione karty kredytowe (do których nie zna się pin-u) bo można go użyć jako rozpałki. Chociaż jak się dłużej nad tym zastanowić to kartami można zeskrobywać lód z szyb auta - oba znaleziska mają jedno praktyczne zastosowanie więc są podobnej wartości.
Ja w drodze na uczelnie w Rzeszowie szedłem chodnikiem i z przeciwka jechał rowerzysta dość szybko i na kraweżniku podiło mu rower i wypadła mu kłódka do rowera. Zapieprzał szybko i postanowiłem podnieść i sprintem gościa dogoniłem i oddałem, nagrody się nie spodziewałem. Zwykłe dziękuje i zaskoczenie gościa mi wystarczyło ^^
Odnosząc przedmiot na Policję (telefon, dokumenty, itp), powinniście zostać poinformowani, że należy Wam się znaleźne w wysokości 10% wartości przedmiotu. Tak jest i już. Są sytuacje, w których zwykłe dziękuje starczy ale czasem nie myślisz o "znaleźnym" i to jest raczej w interesie tego co zgubił żeby się odwdzięczyć za to że nie musi blokować numeru, odzyskał kontakty, dokumenty i zaoszczędził czas potrzebny na wyrobienie nowych. Ja znalazłem kiedyś w pustostanie telefon czyiś. Znajomi mi mówili żeby wywalił kartę i sprzedał telefon ale Ja skontaktowałem się z osoba najbardziej dzwoniącą na ten nr i poinformowałem o znalezieniu komórki. Okazało się że telefon należy do chłopaka z innego miasta i że on zaginął. Na miejscu pojawił się ktoś z rodziny kto zaproponował mi znaleźne za stracony czas (kilka godzin). Wziąłem kasę i pomogłem kolesiowi szukać jakiś śladów i znaleźliśmy dowód kolesia i wtedy dowiedziałem się że to szwed który przyjechał do dziadków :) chłopak się znalazł, rodzina była mi wdzięczna za pomoc, ja byłem do przodu o 50zł i wszyscy byli szczęśliwi. Są sytuacje, w których nie wypada prosić o "znaleźne" i są takie kiedy wypada to "znaleźne" zapłacić.
ja kiedys 3 dni kombinowalem jak sie skontaktowac ze zgubicielem telefonu ktory znalazlem ;p w zamian nic nie chcialem mimo ze nalegal. Czy ja tez moge zostac bohaterem w swoim domu?
Miałam taki sam przypadek, tyle że znalazłam portfel i zaniosłam go kobiecie pod adres, który był na jej dowodzie. Oczywiście pierwsze pytanie od znajomych, gdy im to powiadałam, to czy dostałam jakąś kase za oddanie, a kiedy powiedziałam, że odmówiłam, bo kobieta chciała mi coś dać, to myślałam, że zaraz zaczną mnie za to wyzywać.
Smutne jest to jacy teraz są ludzie.
Bądźmy dobrzy, bo dobro powraca, naprawdę.
Bedac na szkolnej stolowce zauwazylem jak starszemu panu wypadly klucze, wiec odruchowo zlapalem te klucze i pobieglem za nim krzyczalem do niego zdaleka ale najprawdopodobniej byl gluchy wiec dobieglem do niego i zapukalem mu w ramie a on uderzyl mnie z piesci (na szczescie zablokowalem cios ) w tym samym momencie wypadly mi te klucze , on je wzial i poszedl bez slowa .
Glówna !
główna! ;))
fake, nikt juz nie chodzi do szkoly ;p
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2011 o 12:34
Chciwa? Okej, ale żeby od razu mówić o tym, że "nie ma żadnego sposobu, aby się zbliżyć do jej chorej duszy"? Chyba pochrzaniła ci się skala jej zachowania i robisz z niej kogoś na kształt nieczułej, chłodno kalkulującej s**i; takiej pani prezes wielkiej korporacji współodpowiedzialnej za wyzysk taniej siły roboczej w Indiach.
Osobiście nie potraktowałam tego cytatu aż tak dosłownie. Jestem raczej do przytoczeń zdystansowana, bo sądzę, że choć nie zawsze idealnie wpasowują się w daną sytuację, doskonale oddają sens sprawy i myśl, jaką chciano
przekazać. ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2011 o 13:30
Gówno prawda, należało jej się 10% znaleźnego więc koleżanka miała prawo by tak zapytać...
WaAaFeL chciałbyś 10% dowodu osobistego?
Hmm przeczytałem że portfel zgubiła z dokumentami.
W każdym razie ponowne wyrobienie dowodu kosztuje więc często ich znalazcom odpala się jakąś część.
Tak samo jak ktoś zgubił auto a drugi je znalazł to nie weźmie 10% karoserii...
No nie wiem, powinnaś skonsultować to z kierowacą autobusu.
o ja pier ja pier ja pier dolejcie mi wodki... wzruszylam się i dalo mi to do myslenia, nie zasnę dzisiaj chyba
poszłaś do szkoły?!?! ;O
No cóż, obiegówka sama się nie wypełni ;)
Nie za ostro oceniłaś koleżankę? Ot, zwykła ciekawość, zupełnie uzasadniona w tej sytuacji... Ale cytat jest dobry.
kto normalny chodzi teraz do szkoly ja tak jak wszyscy mam wakacje
...albo nauczyciele ;)
Ja chodzę, bo teraz, gdy wszystkie barany mają już wakacje jest naprawdę super i w szkole mogłabym siedzieć cały dzień nawet, więc nie szpanujcie tymi wagarami, bo nie ma czym.
Mentalne dzieciaki, jakby najważniejsze było nie pójście do szkoły - dla zasady. Ha, ha. Teraz jest właśnie
fajnie - siedzisz sobie, oglądasz z równym towarzystwem horrory z laptopa i już. Ot, spotkania towarzyskie ;)
@ Kondi9992 Nie zmieniasz skarpetek codziennie?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2011 o 23:39
Taaa. Też mnie koleżanki wyśmiały gdy o 22 w nocy wziełam rower i poszłam pomóc jakiemuś dzieciakowi szukać psa...
i znów nudna historyjka ;/ żenada i nawet tego nie czytałem ale najbardziej dziwi mnie to ze admini dają takie BADZIEWY na główna ;/ minus sie nalezy
Gratulacje! :)
Mysle, ze nie musze tlumaczyc czego...
Mnie najbardziej dziwi, że admini od razu nie banują takich trolli. Głupie dzieci.
"Człowiek, który kocha pieniądze jest draniem, kimś kogo należy nienawidzić.(...)" Stephen King, "Bastion".
Koleżanka też wchodzi na demoty pewnie, więc masz przesrane!
Może Ty w swojej szkole byś miał... U mnie się szanujemy mimo odmienności zdań. ;)
Niektóre rzeczy powinniśmy robić bezinteresownie, choć niektórzy i tak zawsze myślą jak to by na czymś nie zarobić
byłaś w szkole !!!!!!!?
jeszcze tylko byś dopisał o bohaterstwie swojego dziadka który uratował świat w tej "pawdziwej" histori to byś miał + 200 do oceny
To ktoś chodzi jeszcze do szkoły?
po przeczytaniu 4 pierwszych slow przestalem czytac, ale daje + ze ci sie chcialo ;p
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2011 o 21:06
a czego oczekiwałaś? powszechnej aprobaty i uwielbienia dla twojego altruizmu? próżność, o której tak chętnie przytoczony cytat też traktuje, ma wiele obliczy;]
Punktem kulminacyjnym historyjki nie jest mój rzekomy altruizm, a rozbrajający komentarz znajomej, o Wszechwiedzący Kielichu Mądrości, Stworzony Ku Uświadamianiu (Nie)Świadomych. Sam opis sytuacji stanowi jedynie wstęp - sądziłam, że dla osób o względnie czystych intencjach jest to jasne.
Też kiedyś myślałem, że za coś takiego powinna być nagroda - wręcz czułem że mi się należy, ale to się zmieniło.
Ostatnio znalazłem z kolegą torebkę. Leżała sobie na łące a obok niej była wysypana zawartość między innymi łańcuszek (chyba złoty), medaliki religijne, stary dowód osobisty i różne papiery i raczej mało ważne dokumenty. Pomyśleliśmy od razu żeby oddać. Sprawdziliśmy adres - w sumie niedaleko, ale zawsze to osiedle dalej. Pojechaliśmy samochodem. Oczywiście po głowach chodziła nam myśl żebyśmy nie zostali posądzeni o kradzież tej torebki... Okazało się że dzień wcześniej ktoś odniósł tej pani pusty portfel z dokumentami, a torebka zniknęła z jej mieszkania bo nie zamknęła drzwi i złodziej po cichu wszedł do mieszkania.
A wczoraj dostałem w aptece razem ze swoim zamówieniem również zamówienie kogoś innego i oczywiście zwróciłem.
Jeżeli w sklepie mi źle wydadzą również zwrócę, chyba że jest to sklep który notorycznie mnie oszukuje, ma złe ceny i źle mi wydają.... To tyle.
A co Ty robiłeś z kolegą na łące?
Dobra, to nie był kolega tylko mój chłopak.
A przebij to: Idzie se koleś i nagle widzi 2 karty kredytowe jakiejś kolesiówy. Są na nim imię, nazwisko i adres oddziału banku. Koleś odnosi karty do tego oddziału oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów, gdzie okazuje sie, że właścicielka tam pracuje, ale jej nie ma, więc karty odbierają koleżanki. Po oddaniu kart koleś po prostu se idzie do domu (historia prawdziwa)
Przebijam: Szedłem se i znalazłem paszport polsatu sąsiada, przeszedłem się 50m żeby mu odnieść i potem po prostu poszedłem se do domu (historia prawdziwa). Paszport ma większa wartość niż znalezione karty kredytowe (do których nie zna się pin-u) bo można go użyć jako rozpałki. Chociaż jak się dłużej nad tym zastanowić to kartami można zeskrobywać lód z szyb auta - oba znaleziska mają jedno praktyczne zastosowanie więc są podobnej wartości.
http://komixxy.pl/faces/face_1282904870_by_Tabok.png
A wyobraź se to że jakby się dało dodać z 30 plusów to bym Ci dodał za ten komentarz
Po co chodzisz do szkoly ;D jest koniec roku
Ja w drodze na uczelnie w Rzeszowie szedłem chodnikiem i z przeciwka jechał rowerzysta dość szybko i na kraweżniku podiło mu rower i wypadła mu kłódka do rowera. Zapieprzał szybko i postanowiłem podnieść i sprintem gościa dogoniłem i oddałem, nagrody się nie spodziewałem. Zwykłe dziękuje i zaskoczenie gościa mi wystarczyło ^^
http://demotywatory.pl/szukaj?q=urzek%C5%82a+mnie&where=glowna&when=inf&size=max
nie pierdo*, liczyłeś na jakąś kase :D
16 czerwca chodzisz do szkoly ?
Odnosząc przedmiot na Policję (telefon, dokumenty, itp), powinniście zostać poinformowani, że należy Wam się znaleźne w wysokości 10% wartości przedmiotu. Tak jest i już. Są sytuacje, w których zwykłe dziękuje starczy ale czasem nie myślisz o "znaleźnym" i to jest raczej w interesie tego co zgubił żeby się odwdzięczyć za to że nie musi blokować numeru, odzyskał kontakty, dokumenty i zaoszczędził czas potrzebny na wyrobienie nowych. Ja znalazłem kiedyś w pustostanie telefon czyiś. Znajomi mi mówili żeby wywalił kartę i sprzedał telefon ale Ja skontaktowałem się z osoba najbardziej dzwoniącą na ten nr i poinformowałem o znalezieniu komórki. Okazało się że telefon należy do chłopaka z innego miasta i że on zaginął. Na miejscu pojawił się ktoś z rodziny kto zaproponował mi znaleźne za stracony czas (kilka godzin). Wziąłem kasę i pomogłem kolesiowi szukać jakiś śladów i znaleźliśmy dowód kolesia i wtedy dowiedziałem się że to szwed który przyjechał do dziadków :) chłopak się znalazł, rodzina była mi wdzięczna za pomoc, ja byłem do przodu o 50zł i wszyscy byli szczęśliwi. Są sytuacje, w których nie wypada prosić o "znaleźne" i są takie kiedy wypada to "znaleźne" zapłacić.
wg mnie mocno przesadzony cytat do sytuacji
Genialny cytat. Jeden z lepszych demotów, jakie widziałem. Idealnie opisuje moją byłą dziewczynę...
ja kiedys 3 dni kombinowalem jak sie skontaktowac ze zgubicielem telefonu ktory znalazlem ;p w zamian nic nie chcialem mimo ze nalegal. Czy ja tez moge zostac bohaterem w swoim domu?
To ty chodzisz jeszcze do szkoly ?????
miałam tak ostatnio z kluczami jakiegoś pana.
Miałam taki sam przypadek, tyle że znalazłam portfel i zaniosłam go kobiecie pod adres, który był na jej dowodzie. Oczywiście pierwsze pytanie od znajomych, gdy im to powiadałam, to czy dostałam jakąś kase za oddanie, a kiedy powiedziałam, że odmówiłam, bo kobieta chciała mi coś dać, to myślałam, że zaraz zaczną mnie za to wyzywać.
Smutne jest to jacy teraz są ludzie.
Bądźmy dobrzy, bo dobro powraca, naprawdę.
stwierdzam ze stracisz kolezanke gdy przeczyta tego demota. chyba ze lubi gdy sie ją obraza;P
historia napewno nieprawdziwa...
kto teraz do szkoły chodzi...
Bedac na szkolnej stolowce zauwazylem jak starszemu panu wypadly klucze, wiec odruchowo zlapalem te klucze i pobieglem za nim krzyczalem do niego zdaleka ale najprawdopodobniej byl gluchy wiec dobieglem do niego i zapukalem mu w ramie a on uderzyl mnie z piesci (na szczescie zablokowalem cios ) w tym samym momencie wypadly mi te klucze , on je wzial i poszedl bez slowa .
Za znalezienie dowodu to chociaż browar się należy i to minimum
Ojej, ależ ty jesteś szlachetna. -,-.
opowieści dziwnej treści. ile można...
A można było napisać "oddałam dowód który wypadł przechodzącemu mężczyźnie"... "Pod wpływem impulsu" ile w tym emocji!
niech zgadnę, najpierw znalazłaś cytat, a potem stworzyłaś tę historię ! ;D
demot + ; D
Fake : "Wrzucone 16 czerwca 2011" kto 16 czerwca chodzi do szkoły ;> Wystawienie ocen było 9 ;p
Zajebista zmyślona historyjka BRAWO
A wogóle śmieszni jesteście. 10% znaleźnego za dowód. Czyli co 3.50 zł. Ale można się za to zabawić!!!
fajny ,cytat ,ale droga FilthyInnocente z wnioskiem ,że taka jest twoja koleżanka to przesada.
o mój Boże jakaś dziewczynka z twojej klasy cię zapytała czy dostałeś nagrode za portfel a ty z cytatami o chorych duszach wyjeżdżasz -.-
Poprostu [+] . ^^
powiedz jej że jest je*nięta
Widać, że lubisz swoją koleżankę, jeśli dajesz od razu cytaty o osobach chorych