A tak przy okazji jeszcze takie spostrzeżenie: Czy czasem wzajemne zwierzanie się z problemów nie jest częścią związku dwojga ludzi, których łączy miłość?
czy ja wiem, niektore kobiety, nie ujmując nic tej pieknej płci, poprostu lubia byc w centrum i czucczyjes zainteresowanie swoja osoba, wiec bedziesz jedna z 30 osob ktora wie o jej problemach, bo ma potrzebe wygadania sie ;] oczywiscie sa takie ktore szukaja zaufanej osoby ktorej powierza swoje tajemnice i licza na dyskrecje, ale przyjmowac zasade z demota za regułe, to raczej nic madrego.
To znaczy, że jest otwarta BĄDŹ ci ufa. Dopiero jak poznasz jej charakter, to się dowiesz. Wiem to z autopsji, wyskoczyłem do takiej z wyznaniem miłości po kilku miesiącach. Tamta po prostu była otwarta...
wiecie co panowie, jeśli jakaś dziewczyna/kobieta mówi Wam o swoich problemach to musicie z nią umieć rozmawiać: one nie szukają rozwiązania problemu tylko osoby, której mogą się wyżalić, pamiętajcie, aby nie mówić o prostym rozwiązaniu problemu ,mam nadzieję,że pomogłem, pozdrawiam
Kilkakrotnie też tak myślałem, ale potem okazało się, że chciała mnie tylko wkręcić...;) Pomimo wszystko dam +,
bo wierzę w dobre intencje innych ludzi
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 czerwca 2011 o 17:42
Po pierwsze, to ożenić. Chyba że jesteś w trakcie zmiany płci. Po drugie, małżeństwo buduje się jednak na nieco solidniejszych podstawach niż tylko zdjęcie dziewczyny...
chyba że jej problemy to: odpryśnięty lakier, lekko widoczny odrost, "jestem gruba" (w przypadku gdy jedną ręką możesz ją objąć), bo coś boli, bo się nudzi (i wszystkie sposoby rozwiązania tego problemu są niewłaściwe i nie! - nie chodzi tylko o sex), źle bo świeci słońce, bo są chmury, bo gorąco, bo zimno, bo niewygodnie, bo siedzi, bo leży... to ja już wolałbym żeby nie miała do mnie zaufania.
Dziewczyna na zdjeciu ma tak ladne wlosy i tyle uroku, ze az zapomnialem o czym jest demot ;) Nie no, demot tez prawdziwy. Jest takie powiedzenie, ktore niedokladnie przytocze, ze jesli ktos przychodzi do ciebie po pomoc, to znaczy, ze jeszcze jestes cos warty. I ja bardzo lubie, gdy ktos mi powierza cos waznego.
...ale jeśli spróbujesz jej coś doradzić albo pomóc wiedz że ona Cie zabije ! Masz wtedy nic nie robić, nic nie doradzać tylko się zamknąć i słuchać ;]
I kto to minusuje? Uzasadnijcie te minusy może. Bo moje doświadczenia dotychczas mówią: Rozwiązanie problemu albo dobra rada to NIE jest oczekiwana reakcja. Właściwą reakcją jest udawanie współczucia idiotce w jej wyimaginowanych problemach, które mogłaby rozwiązać od ręki, oraz uważanie co się odpowiada bo to jak pole minowe, ABSOLUTNIE NIE MÓWIĆ PRAWDY tylko to, co dziewczyna chce usłyszeć, bo obrazi się śmiertelnie!
This is... Internet! Nikt nie polemizuje, ale wali minusy. Anonimowe osądzające- może nawet z boską pasją, pewne swoich racji.
Taka prawda drogie kobietki- nasze problemy czasami są zupełnie irracjonalne. I facet nie znajdzie wtedy właściwej odpowiedzi, nie ważne jakby się starał.
Emm, no nie wiem. Mnie się wszystkie zwierzają, a ja to bym takiemu komuś jak ja w życiu nie zaufał. Dziewczyny (a przynajmniej znaczna większość) lubią zwyczajnie paplać bo dzięki temu ktoś zwraca uwagę na ich problemy. Ot filozoficzne wyjaśnienie zagadnienia.
O, wreszcie ktoś to zauważył. Popieram. Na szczęście ok. 90% ludzi (wnioskując po ocenach demota) o tym nie wie, więc nadal walczcie o to, by dziewczyny się Wam żaliły.
PS. Nie lubię, gdy ludzie kończą wypowiedzi poprzez
"pzdr", "pozdrówka" itp.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 czerwca 2011 o 1:43
@Panie Damianie, znowu Pan pomylił główki. Tą którą trzyma Pan teraz w ręce na prawdę nie odpowiada za myślenie. Proszę się uspokoić, policzyć do dziesięciu po czym nucąc w rytm buddyjskiej mantry formułę: "metsej melibed" uderzyć się kilka razy w czoło dla zapamiętania- z poważaniem, Pana psychiatra.
nie ma "ruchałbym ją" bo są dwa typy dziewczyn, te której chciałbyś tylko wydymać i takie, kiedy na nie spojrzysz, czujesz że mógłbyś się w niej zakochać, chciałbyś ją całować i przytulać całymi dniami, chciałbyś się dla niej poświecić, i nawet nie myślisz o seksie. Ta Pani ewidentnie należy do tej drugiej grupy Pań :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 czerwca 2011 o 20:44
No racja, ale słyszałem kiedyś na lekcji przystosowania do życia w rodzinie od babki z która mieliśmy że właśnie taki "podział" jaki występuje u Ciebie w głowie chyba jest spowodowany tym że oglądasz pornosy czy tam masturbujesz się. Gadała że przez oglądanie pornosów traktujesz brzydsze dziewczyny jaką tak jakby "rzecz" czy tam "towar" i że przestajesz takie brzydkie dziewczyny szanować czy coś tam .
Nie wiem czy to prawda co ona wtedy pier***iła, więc także prosze o to żeby mi nie przypisywać tej myśli.
pozdrawiam gorąco .
P.S nie chciałem nikogo tutaj obrażać i Hetorynke przepraszam jeśli jest Dziewczyną :)
Ja nie wiem co wy sobie wymyślacie... Przecież jak chcesz być z kimś blisko to chyba mu się zwierzasz, a związek to bliskość. Chyba, że dla niektórych związek to jedynie regularny seks i nic więcej...
Albo po prostu jest kobietą i chce się zwyczajnie wygadać bo kobiety lubią się wygadać, wtedy jest im lepiej. To faceci błędnie myślą, że kobieta narzeka, ona po prostu chce by ją ktoś wysłuchał bez radzenia i pomocy w rozwiązaniu problemu, to nie jest tylko kwestia zaufania.
Problem w tym, że faceci nie cierpią mękolenia dla samego mękolenia, bez sensu i bez zamiaru rozwiązania problemu. A jeśli swój dyskomfort wyrażą - choćby najdelikatniej, i choćby w formie delikatnej sugestii najlepszego, prostego rozwiązania problemu, to biada im! JEJ jest to niedobrze, tamto niedobrze, to nie odpowiada, to się nie podoba, a ON ma tylko potakiwać bo ON nie ma prawa mieć problemów. A niech tylko spróbuje... między melancholijnym żalem o cały ból świata a wściekłą furią na "te męskie szowinistyczne świnie" jest tylko malutki kroczek.
Jeżeli dziewczyna opowiada ci o swoich problemach, to nie znaczy że chce żebyś je pomógł jej rozwiązać, tylko... no właśnie, co? Właściwą reakcją bynajmniej nie jest dobra rada czy pomoc, tylko wyrażenie współczucia jaka to ona biedna i pokrzywdzona i jacy to ludzie niesprawiedliwi. Spróbuj podejść do sprawy konstruktywnie a usłyszysz jaki to jesteś nieczuły i że zupełnie nie rozumiesz problemów kobiet... One praktycznie swoimi problemami się przechwalają, a próbę rozwiązania problemu uważają... nie wiem, za zamach na ich osobisty przedmiot dumy?
Jasne, kurde mam wrażenie że demot pod wpływem impulsu został zrobiony. Jak mówi o tym co ją boli to albo ufa, albo
ma długi język, albo jest pieprzoną pesymistką. Jeśli na prawdę ufa to mówi o marzeniach nie o tym tylko co złe
i co nie wychodzi. Mam dość ludzi, którzy myślą, że ufają, że mają prawdziwych przyjaciół, prawdziwe związki,
w których relacje budowane są na chwilowych przeżyciach.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 czerwca 2011 o 16:01
demot trafiony w dziesiątkę!
Nawet najbliższa osoba potrafi Cię skreślić, mówiąc że się tylko narzeka na wszystko w koło, a tak naprawde to ta osoba jest tą jedyną, której się ufa... ;( ehh..
Każde zwierzenie od dziewczyny zanim jest się razem to niedobry znak. To znak, że stajesz się jej przyjacielem i jeśli ona Ci się podoba to Twoje szanse na związek drastycznie maleją. Demotywator wprowadza w błąd. Nie wierzcie w to! Minus
Rok temu będąc w związku z jednym facetem kiedy mówiłam mu o swoich problemach, czy to w domu, czy w szkole on ciągle mówił, że narzekam, że marudze i żebym przestała, bo go to męczy. Dziś nie jesteśmy już razem. Kilka miesięcy poznałam faceta z którym co prawda nie jestem i nie byłam, ale ufam mu jak nikomu innemu. Wiem, że mogę powiedzieć mu o wszystkim a on mnie wysłucha i wesprze. Na to samo może liczyć z mojej strony.
Co za ironia, że własny chłopak nie umiał tak się zachować a teraz robi to ktoś "obcy" ...
Może jacyś koledzy mu naopowiadali, że jak będzie za bardzo cię słuchał, to potraktujesz go jak przyjaciela i znajdziesz sobie innego. Jak patrzę na niektóre komentarze, to wcale by mnie to nie zdziwiło. A potem żal, że jest się z kimś innym...
Popieram wszystkich którzy mówili, że to żaden znak jeśli chodzi o związek... To prowadzi tylko do bycia przyjaciółką z fiutkiem. Dziewczyny po prostu lubią przyciągać uwagę i często zwierzają się nawet niewłaściwym osobom, którym nie powinny ufać (mi zaczęła się zwierzać praktycznie już na początku znajomości mimo że mnie nie znała...), a wiążą się z chamami którzy mają ich gdzieś. Taki świat, więc nawet jeśli dalej wierzycie w "romantyczną" miłość, to lepiej się ocknąć bo z tego rzadko coś dobrego wynika.
Prawda... Należę do mężczyzn, którzy po dawnemu chcą kochać... Niestety jedyne co mogę kobiecie zaoferować to siebie w całości... Swoje uwielbienie i psią wiernośc... Gwarancję, że będę przy niej do końca i zrobię wszystko żeby była szczęśliwa... Czyli nic na czym kobietom zależy... Pamiętam, ktoś mnie zapytał czy byłem kiedyś zakochany; odpowiedziałem, że tak, oczywiście. Ona pyta dalej:
-jak długo.
-raczej długo - odpowiadam bez przekonania.
-rok?
-dłużej.
- 2lata?
-dłużej.
-3 lata?
-dłużej.
-5?
-dłużej.
-10?
-krócej.
-6?
-tak.
-i co ona na to?
-nigdy się nie dowiedziała.
-(zdumienie).
Morał z tego taki płynie, że jeśli komuś zależy to o tym nie mówi. Z moją rozmówczynią było podobnie. Zaczęło się obiecująco, dużo mi o sobie opowiedziała (ja jej również), a kiedy ruszyłem do przodu nie raczyła nawet odpowiedzieć. Nigdy o tym nie mówiłem a to już ostatni dzwonek więc, żeby nie wyrzucać sobie przez resztę życia, że nie spróbowałem wszystkiego tym razem poszedłem na całość. Ale nie mam do niej żalu - przeciwnie, jeśli to czyta to dziękuję za najmilsze popołudnie jakie przypadło mi w udziale od wielu lat. I za to, że pokazałaś mi Stare Miasto. Pamiętam nawet numer boczny tramwau 23, którym jechaliśmy... Z innej beczki: jest rzeczą ciekawą, że tak szybko (stosunkowo) odarto miłość z jej wyjątkowości, piękna, etc. Lubię takie demotywatory. Cieszę się, że jest ich dużo i niech będzie jak najwięcej. Świadczy to o tym, że ludzie jeszcze czują. U G. Casanovy było podobnie. Gdy miał ok. 7 lat poszedł pod opiekę do ks. Gozziego. Zakochał się w jego siostrzenicy (3 lata starszej). Wyraźnie dawała mu tzw. znaki, ale kiedy on się odważył przestała się do niego nawet uśmiechać. W "pamiętnikach" wyciągnął z tego taki wniosek: "przede wszystkim szczerość jest bronią niebezpieczną, bo obnażając uczucia jednego z kochanków pozwala drugiemu lepiej manewrować własnymi".
Wielu ludzi narzeka na brak miłości itp. A jakby każdy zaczął od siebie, to byłoby lepiej. Wiadomo, że nie byłoby tak świetnie, bo nagle każdy nie zaczął by się zakochiwać ze wzajemnością, ale byłoby chociaż trochę lepiej.
Ja nie mówię, że miłość nie istnieje, tylko o tym, że jedni lubią się bawić uczuciami drugich. Dużo demotywatorów o nieszczęśliwej miłości tylko potwierdza ten fakt... Oczywiście wiadomo że nie tak łatwo znaleźć drugą połówkę i to przychodzi zazwyczaj po wielu rozczarowaniach, ale osobiście wolę, kiedy ktoś mnie z góry skreśli niż bawi moimi uczuciami kawał czasu. Piszę to bo właśnie niedawno miałem taką sytuację, kiedy byłem zapewniany o uczuciach a wyszło jak zwykle, niektórzy muszą po prostu dorosnąć.
Tez tak myślę, że lepiej powiedzieć wprost o co chodzi. A nie jakoś się bawić, a potem np. nagle przestać się odzywać. Ogólnie największy problem jest w tym, że zakochujemy się bez wzajemności, bo jak ze wzajemnością, to wtedy jednej i drugiej osobie zależy i obydwie się chętnie starają żeby było dobrze. A tak to jedna osoba się zakocha, druga nie ma nikogo, no to dobra, nikogo nie mam, to może warto spróbować, ale nie kocham go/jej, to może lepiej zakończę tą znajomość... I takie różne podobne sytuacje.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 maja 2012 o 23:44
Co wy macie z tą "romantyczną miłością"? Jeśli ktoś takiej wysłuchuje itd. tylko dlatego, bo liczy na coś więcej(ale do tego już się nie przyzna bo woli udawać że to tak bezinteresownie) to jest po prostu zakłamanym ch*jem i do tego idiotą. Albo robisz coś bezinteresownie(i nie oczekujesz nic w zamian), albo czegoś oczekujesz, ale wtedy już to robisz dla własnej korzyści. No ale najprościej widzieć winę w innych i nazwać chamem tego, który potrafi powiedzieć szczerze czego oczekuje.
i to jest prawda !!
Głupie gadanie. Duża część lubi narzekać. Albo ja jestem taki boski i masa osób po 2 dniach znajomości mi "ufa".
i jesli jeszcze nie jestescie parą, to nie licz na nic wiecej. wlasnie zostaliscie przyjaciółmi.... Amen
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2011 o 17:54
Niekoniecznie. A tak na marginesie, to czemu "najlepszy komentarz" to "i to jest prawda !!"? Co to w ogóle wnosi?
A tak w ogóle, to ta laska ze zdjęcia jest po prostu boska.
@up: masz plusa dziadu :D
Plus. A za ładną dziewczynę to nawet do ulubionych.
PLAGIAT!!!!!!!!!!!!! http://www.demoty.pl/jesli-dziewczyna-opowiada-ci-o-swoich-problemach-to-nie-znaczy-ze-lubi-narzekac-27241
bzdura a nie prawda, gratuluje bycia jej emocjonalnym tamponem, teraz mozesz pomarzyc o byciu jej chlopakiem ;D
na serio to skopiowane jest :(
A tak przy okazji jeszcze takie spostrzeżenie: Czy czasem wzajemne zwierzanie się z problemów nie jest częścią związku dwojga ludzi, których łączy miłość?
Dziewczyna ładna :) , Dobry demot +
Takiej dziewczyny to bym nawet słuchał, a nie tylko "słuchał".
Zdjęcie jest tak piękne, że żałuję, że jestem hetero...
@up haha dobre! :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2011 o 20:53
główna .!
:)
tak,to jest prawda .
czy ja wiem, niektore kobiety, nie ujmując nic tej pieknej płci, poprostu lubia byc w centrum i czucczyjes zainteresowanie swoja osoba, wiec bedziesz jedna z 30 osob ktora wie o jej problemach, bo ma potrzebe wygadania sie ;] oczywiscie sa takie ktore szukaja zaufanej osoby ktorej powierza swoje tajemnice i licza na dyskrecje, ale przyjmowac zasade z demota za regułe, to raczej nic madrego.
lecz nie kazda te sztuczne panienki juz nie ;/
To znaczy, że jest otwarta BĄDŹ ci ufa. Dopiero jak poznasz jej charakter, to się dowiesz. Wiem to z autopsji, wyskoczyłem do takiej z wyznaniem miłości po kilku miesiącach. Tamta po prostu była otwarta...
wiecie co panowie, jeśli jakaś dziewczyna/kobieta mówi Wam o swoich problemach to musicie z nią umieć rozmawiać: one nie szukają rozwiązania problemu tylko osoby, której mogą się wyżalić, pamiętajcie, aby nie mówić o prostym rozwiązaniu problemu ,mam nadzieję,że pomogłem, pozdrawiam
Noo racja racja ;*** +
Kilkakrotnie też tak myślałem, ale potem okazało się, że chciała mnie tylko wkręcić...;) Pomimo wszystko dam +,
bo wierzę w dobre intencje innych ludzi
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2011 o 17:42
Zdarzają się ludzie, którzy lubią wkręcać innych... Niestety :/
W sumie prawda, ale myśle, że Ameryki nie odkryłaś....
Ale wiesz. Są osoby co na okrągło gadają o swoich problemach, niezależnie czy to kobieta czy mężczyzna. Chyba to lubią po prostu
za ta na zdjeciu moglbym wyjsc ;D
Po pierwsze, to ożenić. Chyba że jesteś w trakcie zmiany płci. Po drugie, małżeństwo buduje się jednak na nieco solidniejszych podstawach niż tylko zdjęcie dziewczyny...
Ja miałem tak że zaufałem, potem byliśmy razem. A po tygodniu pożuciła bo ja jej zaufałem ;(
Może zobaczyła, jak piszesz wyraz porzuciła. Też bym uciekła.
chyba że jej problemy to: odpryśnięty lakier, lekko widoczny odrost, "jestem gruba" (w przypadku gdy jedną ręką możesz ją objąć), bo coś boli, bo się nudzi (i wszystkie sposoby rozwiązania tego problemu są niewłaściwe i nie! - nie chodzi tylko o sex), źle bo świeci słońce, bo są chmury, bo gorąco, bo zimno, bo niewygodnie, bo siedzi, bo leży... to ja już wolałbym żeby nie miała do mnie zaufania.
Znaczy ze ma Cie juz za przyjaciela i dupa z byciem razem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2011 o 18:01
Dziewczyna na zdjeciu ma tak ladne wlosy i tyle uroku, ze az zapomnialem o czym jest demot ;) Nie no, demot tez prawdziwy. Jest takie powiedzenie, ktore niedokladnie przytocze, ze jesli ktos przychodzi do ciebie po pomoc, to znaczy, ze jeszcze jestes cos warty. I ja bardzo lubie, gdy ktos mi powierza cos waznego.
dokładnie!!!! doceńcie to! (+)
Prawda!!
Daję plusika : ) Zgadzam się z tym demotem . ^^
...ale jeśli spróbujesz jej coś doradzić albo pomóc wiedz że ona Cie zabije ! Masz wtedy nic nie robić, nic nie doradzać tylko się zamknąć i słuchać ;]
I kto to minusuje? Uzasadnijcie te minusy może. Bo moje doświadczenia dotychczas mówią: Rozwiązanie problemu albo dobra rada to NIE jest oczekiwana reakcja. Właściwą reakcją jest udawanie współczucia idiotce w jej wyimaginowanych problemach, które mogłaby rozwiązać od ręki, oraz uważanie co się odpowiada bo to jak pole minowe, ABSOLUTNIE NIE MÓWIĆ PRAWDY tylko to, co dziewczyna chce usłyszeć, bo obrazi się śmiertelnie!
Oj, polecą minusy bo prawda w oczy kole.
This is... Internet! Nikt nie polemizuje, ale wali minusy. Anonimowe osądzające- może nawet z boską pasją, pewne swoich racji.
Taka prawda drogie kobietki- nasze problemy czasami są zupełnie irracjonalne. I facet nie znajdzie wtedy właściwej odpowiedzi, nie ważne jakby się starał.
Jeśli dziewczyna... Opowiada Ci o swoich problemach, to nie znaczy, że lubi narzekać. Znaczy, że szatan się nią interesuje
Albo ze chłop się dziewczynie podoba, i dlatego się zwierza + do ulub
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2011 o 18:40
Brak komenta "Ruchałbym ją" Coraz lepiej w polskim internecie kulturka :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2011 o 18:50
Ruchnoł by
Emm, no nie wiem. Mnie się wszystkie zwierzają, a ja to bym takiemu komuś jak ja w życiu nie zaufał. Dziewczyny (a przynajmniej znaczna większość) lubią zwyczajnie paplać bo dzięki temu ktoś zwraca uwagę na ich problemy. Ot filozoficzne wyjaśnienie zagadnienia.
Szkoda że część ludzi którym zaufasz i się zwierzasz, uważa że lubisz się nad sobą użalać i narzekać
"Jeśli dziewczyna mówi CI o swoich problemach to znaczy,że ma CIę za przyjaciela i nie masz już szans na bycie z nią"
- kolejny demot do serii nieszczęśliwej miłości , pozdrówka
O, wreszcie ktoś to zauważył. Popieram. Na szczęście ok. 90% ludzi (wnioskując po ocenach demota) o tym nie wie, więc nadal walczcie o to, by dziewczyny się Wam żaliły.
PS. Nie lubię, gdy ludzie kończą wypowiedzi poprzez
"pzdr", "pozdrówka" itp.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2011 o 1:43
Takie zdjęcia tylko rozpraszaja i gorszą, nie idzie się skupić na treści demota:P ^ ^.
Jeżeli na fotce to ty... To zadzwoń mała ;))
Chłopaki pamiętajcie jedno! Jeśli dziewczyna wam chce ufać nie oznacza jednocześnie, że chce się z wami ruchać:]
Będę pamiętać ;))
@Panie Damianie, znowu Pan pomylił główki. Tą którą trzyma Pan teraz w ręce na prawdę nie odpowiada za myślenie. Proszę się uspokoić, policzyć do dziesięciu po czym nucąc w rytm buddyjskiej mantry formułę: "metsej melibed" uderzyć się kilka razy w czoło dla zapamiętania- z poważaniem, Pana psychiatra.
Śliczna dziewczyna. Gdzie ją znalazłaś/eś? A może wiesz, jak się nazywa? :D
a no..
nie ma "ruchałbym ją" bo są dwa typy dziewczyn, te której chciałbyś tylko wydymać i takie, kiedy na nie spojrzysz, czujesz że mógłbyś się w niej zakochać, chciałbyś ją całować i przytulać całymi dniami, chciałbyś się dla niej poświecić, i nawet nie myślisz o seksie. Ta Pani ewidentnie należy do tej drugiej grupy Pań :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2011 o 20:44
hmmm, jak ładnie to ujęłaś, gratuluję ;)
CO nie zmienia faktu, że byś ja ruchał
No racja, ale słyszałem kiedyś na lekcji przystosowania do życia w rodzinie od babki z która mieliśmy że właśnie taki "podział" jaki występuje u Ciebie w głowie chyba jest spowodowany tym że oglądasz pornosy czy tam masturbujesz się. Gadała że przez oglądanie pornosów traktujesz brzydsze dziewczyny jaką tak jakby "rzecz" czy tam "towar" i że przestajesz takie brzydkie dziewczyny szanować czy coś tam .
Nie wiem czy to prawda co ona wtedy pier***iła, więc także prosze o to żeby mi nie przypisywać tej myśli.
pozdrawiam gorąco .
P.S nie chciałem nikogo tutaj obrażać i Hetorynke przepraszam jeśli jest Dziewczyną :)
Hektorynka to chłopak. To tak na marginesie. A poza tym może jakieś cechy charakterystyczne obydwu typów dziewczyn? xD
na pierwszy rzut oka to wygląda jak Roszpunka z filmu Zaplątani xD
to wiedz, że coś się dzieję!
Znaczy, żebyś nie liczył na związek. Znaczy, że zostaniesz przyjacielem w myśl zasady "ty będziesz słuchał, inny będzie ruchał"
niestety masz racje...
Ja nie wiem co wy sobie wymyślacie... Przecież jak chcesz być z kimś blisko to chyba mu się zwierzasz, a związek to bliskość. Chyba, że dla niektórych związek to jedynie regularny seks i nic więcej...
Albo po prostu jest kobietą i chce się zwyczajnie wygadać bo kobiety lubią się wygadać, wtedy jest im lepiej. To faceci błędnie myślą, że kobieta narzeka, ona po prostu chce by ją ktoś wysłuchał bez radzenia i pomocy w rozwiązaniu problemu, to nie jest tylko kwestia zaufania.
Problem w tym, że faceci nie cierpią mękolenia dla samego mękolenia, bez sensu i bez zamiaru rozwiązania problemu. A jeśli swój dyskomfort wyrażą - choćby najdelikatniej, i choćby w formie delikatnej sugestii najlepszego, prostego rozwiązania problemu, to biada im! JEJ jest to niedobrze, tamto niedobrze, to nie odpowiada, to się nie podoba, a ON ma tylko potakiwać bo ON nie ma prawa mieć problemów. A niech tylko spróbuje... między melancholijnym żalem o cały ból świata a wściekłą furią na "te męskie szowinistyczne świnie" jest tylko malutki kroczek.
@sharpy, polecam Ci książkę "Mężczyźni są z Marsa kobiety z Wenus" - John Gray
Zakochałem się.
nie ty jeden
Ładnie wyszłaś na tej fotce :)
Piękne ma te włosy
Jeżeli dziewczyna opowiada ci o swoich problemach, to nie znaczy że chce żebyś je pomógł jej rozwiązać, tylko... no właśnie, co? Właściwą reakcją bynajmniej nie jest dobra rada czy pomoc, tylko wyrażenie współczucia jaka to ona biedna i pokrzywdzona i jacy to ludzie niesprawiedliwi. Spróbuj podejść do sprawy konstruktywnie a usłyszysz jaki to jesteś nieczuły i że zupełnie nie rozumiesz problemów kobiet... One praktycznie swoimi problemami się przechwalają, a próbę rozwiązania problemu uważają... nie wiem, za zamach na ich osobisty przedmiot dumy?
jeśli dziewczyna opowiada o swoich problemach, to znaczy że chce byś ja wysłuchał, bo może jesteś dla niej oparciem i tobie ufa.
Ta. 99% mężczyzn ma to w dupie a 1% to wyjątek.
Oho, koniec świata nadchodzi... Anioły pozwalają się fotografować...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2011 o 12:23
dziękuję za tego demota, może mój chłopak go zobaczy.
To się ceni!
;)
i znak ze zaruchac da temu o ktorym ci marudzi nie tobie
Jasne, kurde mam wrażenie że demot pod wpływem impulsu został zrobiony. Jak mówi o tym co ją boli to albo ufa, albo
ma długi język, albo jest pieprzoną pesymistką. Jeśli na prawdę ufa to mówi o marzeniach nie o tym tylko co złe
i co nie wychodzi. Mam dość ludzi, którzy myślą, że ufają, że mają prawdziwych przyjaciół, prawdziwe związki,
w których relacje budowane są na chwilowych przeżyciach.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2011 o 16:01
Dawno tak ładnego zdjęcia nie widziałem:) wszystkie panienki które pokazują w telewizji albo na wyborach miss to przy niej zmutowane pasztety
I tak was to nie interesuje, ale ubóstwiam bardzo długie blond włosy
i ze juz nie poruchasz amen.
PLAGIAT!!!!!! http://www.demoty.pl/jesli-dziewczyna-opowiada-ci-o-swoich-problemach-to-nie-znaczy-ze-lubi-narzekac-27241
Ma ktoś link do samego zdjęcia?
no mam nadzieje..
Monia, może i mi uszy więdną jak Cie słucham, ale patrzeć na Ciebie lubie
demot:To wiedz że coś sie dzieje
Ta, Ty będziesz słuchał, a inny będzie r*chał.
@isu Dokładnie tak...
zobaczyłem to na mistrzach, ruchałbym, cyce !
Ruchałbym ją!
ja tez
demot trafiony w dziesiątkę!
Nawet najbliższa osoba potrafi Cię skreślić, mówiąc że się tylko narzeka na wszystko w koło, a tak naprawde to ta osoba jest tą jedyną, której się ufa... ;( ehh..
Nie do końca się z tym zgadzam, wiele dziewczyn opowiada o swoich problemach tylko dlatego, żeby inni im współczuli i myśleli że są biedne itp:D
Każde zwierzenie od dziewczyny zanim jest się razem to niedobry znak. To znak, że stajesz się jej przyjacielem i jeśli ona Ci się podoba to Twoje szanse na związek drastycznie maleją. Demotywator wprowadza w błąd. Nie wierzcie w to! Minus
Nie, to znaczy że nie masz szans.
było to już kiedyś na głównej, nawet WentiL był dodawany przeze mnie na mistrzów... admin pe.dał
Ufa, oraz że jeśli już z nią się nie jest to nigdy nie będzie :D
Rok temu będąc w związku z jednym facetem kiedy mówiłam mu o swoich problemach, czy to w domu, czy w szkole on ciągle mówił, że narzekam, że marudze i żebym przestała, bo go to męczy. Dziś nie jesteśmy już razem. Kilka miesięcy poznałam faceta z którym co prawda nie jestem i nie byłam, ale ufam mu jak nikomu innemu. Wiem, że mogę powiedzieć mu o wszystkim a on mnie wysłucha i wesprze. Na to samo może liczyć z mojej strony.
Co za ironia, że własny chłopak nie umiał tak się zachować a teraz robi to ktoś "obcy" ...
Może jacyś koledzy mu naopowiadali, że jak będzie za bardzo cię słuchał, to potraktujesz go jak przyjaciela i znajdziesz sobie innego. Jak patrzę na niektóre komentarze, to wcale by mnie to nie zdziwiło. A potem żal, że jest się z kimś innym...
Zapomniałaś dopisać "i nie będę".
Przepiękna dziewczyna *_* Kochałbym ją z całych sił !
Kochałbyś tylko za wygląd? ...
Popieram wszystkich którzy mówili, że to żaden znak jeśli chodzi o związek... To prowadzi tylko do bycia przyjaciółką z fiutkiem. Dziewczyny po prostu lubią przyciągać uwagę i często zwierzają się nawet niewłaściwym osobom, którym nie powinny ufać (mi zaczęła się zwierzać praktycznie już na początku znajomości mimo że mnie nie znała...), a wiążą się z chamami którzy mają ich gdzieś. Taki świat, więc nawet jeśli dalej wierzycie w "romantyczną" miłość, to lepiej się ocknąć bo z tego rzadko coś dobrego wynika.
Prawda... Należę do mężczyzn, którzy po dawnemu chcą kochać... Niestety jedyne co mogę kobiecie zaoferować to siebie w całości... Swoje uwielbienie i psią wiernośc... Gwarancję, że będę przy niej do końca i zrobię wszystko żeby była szczęśliwa... Czyli nic na czym kobietom zależy... Pamiętam, ktoś mnie zapytał czy byłem kiedyś zakochany; odpowiedziałem, że tak, oczywiście. Ona pyta dalej:
-jak długo.
-raczej długo - odpowiadam bez przekonania.
-rok?
-dłużej.
- 2lata?
-dłużej.
-3 lata?
-dłużej.
-5?
-dłużej.
-10?
-krócej.
-6?
-tak.
-i co ona na to?
-nigdy się nie dowiedziała.
-(zdumienie).
Morał z tego taki płynie, że jeśli komuś zależy to o tym nie mówi. Z moją rozmówczynią było podobnie. Zaczęło się obiecująco, dużo mi o sobie opowiedziała (ja jej również), a kiedy ruszyłem do przodu nie raczyła nawet odpowiedzieć. Nigdy o tym nie mówiłem a to już ostatni dzwonek więc, żeby nie wyrzucać sobie przez resztę życia, że nie spróbowałem wszystkiego tym razem poszedłem na całość. Ale nie mam do niej żalu - przeciwnie, jeśli to czyta to dziękuję za najmilsze popołudnie jakie przypadło mi w udziale od wielu lat. I za to, że pokazałaś mi Stare Miasto. Pamiętam nawet numer boczny tramwau 23, którym jechaliśmy... Z innej beczki: jest rzeczą ciekawą, że tak szybko (stosunkowo) odarto miłość z jej wyjątkowości, piękna, etc. Lubię takie demotywatory. Cieszę się, że jest ich dużo i niech będzie jak najwięcej. Świadczy to o tym, że ludzie jeszcze czują. U G. Casanovy było podobnie. Gdy miał ok. 7 lat poszedł pod opiekę do ks. Gozziego. Zakochał się w jego siostrzenicy (3 lata starszej). Wyraźnie dawała mu tzw. znaki, ale kiedy on się odważył przestała się do niego nawet uśmiechać. W "pamiętnikach" wyciągnął z tego taki wniosek: "przede wszystkim szczerość jest bronią niebezpieczną, bo obnażając uczucia jednego z kochanków pozwala drugiemu lepiej manewrować własnymi".
Wielu ludzi narzeka na brak miłości itp. A jakby każdy zaczął od siebie, to byłoby lepiej. Wiadomo, że nie byłoby tak świetnie, bo nagle każdy nie zaczął by się zakochiwać ze wzajemnością, ale byłoby chociaż trochę lepiej.
Ja nie mówię, że miłość nie istnieje, tylko o tym, że jedni lubią się bawić uczuciami drugich. Dużo demotywatorów o nieszczęśliwej miłości tylko potwierdza ten fakt... Oczywiście wiadomo że nie tak łatwo znaleźć drugą połówkę i to przychodzi zazwyczaj po wielu rozczarowaniach, ale osobiście wolę, kiedy ktoś mnie z góry skreśli niż bawi moimi uczuciami kawał czasu. Piszę to bo właśnie niedawno miałem taką sytuację, kiedy byłem zapewniany o uczuciach a wyszło jak zwykle, niektórzy muszą po prostu dorosnąć.
Tez tak myślę, że lepiej powiedzieć wprost o co chodzi. A nie jakoś się bawić, a potem np. nagle przestać się odzywać. Ogólnie największy problem jest w tym, że zakochujemy się bez wzajemności, bo jak ze wzajemnością, to wtedy jednej i drugiej osobie zależy i obydwie się chętnie starają żeby było dobrze. A tak to jedna osoba się zakocha, druga nie ma nikogo, no to dobra, nikogo nie mam, to może warto spróbować, ale nie kocham go/jej, to może lepiej zakończę tą znajomość... I takie różne podobne sytuacje.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2012 o 23:44
Co wy macie z tą "romantyczną miłością"? Jeśli ktoś takiej wysłuchuje itd. tylko dlatego, bo liczy na coś więcej(ale do tego już się nie przyzna bo woli udawać że to tak bezinteresownie) to jest po prostu zakłamanym ch*jem i do tego idiotą. Albo robisz coś bezinteresownie(i nie oczekujesz nic w zamian), albo czegoś oczekujesz, ale wtedy już to robisz dla własnej korzyści. No ale najprościej widzieć winę w innych i nazwać chamem tego, który potrafi powiedzieć szczerze czego oczekuje.
Ta i znowu " Ty będziesz słuchał, inny będzie ruchał". Największy dramat faceta to mieć piękną przyjaciółkę.
nic:)