Ten piesek jest ZMĘCZONY! :) Ale na pierwszy rzut oka wygląda na przygnębionego, fakt. Zazwyczaj jak ja jestem smutna to spadł mi cukier albo jestem zmęczona - przynajmniej tak mówi moja mama :P
Bzdura! Nie mam takich dni. Wystarczy spojrzeć na życie z odpowiedniej perspektywy! Jest Ci źle? "Płakałem, że nie mam butów, aż spotkałem człowieka, który nie miał nóg"!
Ja kiedyś tak miałam. Po prostu zachciało mi się płakać. Na prawdę nie wiem dlaczego. Ryczałam bez powodu, oczywiście mama zaczęła się pytać ''co się stało?'' - przez co jeszcze bardziej płakałam... ale do tej pory nie wiem czemu. Potem było mi tylko wesoło, jakos tak od razu lepiej ^^Może czasem potrzeba sobie popłakać, żeby potem być wesołym?;d
Taa, każdy tak ma. I czasami jak dziewczyna/chłopak na pytanie czy coś się stało, że jesteś taki/taka smutna odpowiada "nic", to rzeczywiście może znaczyć właśnie nic. Wtedy należy po prostu przytulić:). Bywają takie dni że po prostu nie wiadomo czemu się jest smutnym...
Powód zawsze jest;) Tylko zanim to sobie uświadomimy to jesteśmy przekonani, że go brak;) W każdym razie mój sposób na taki smutek bez powodu to wspominanie tego wszystkiego co było takim momentem nie do zmarnowania;) Zacieszam sama do siebie na myśl o np pierwszym festiwalu;) [+]
Kiedy się smucę zazwyczaj jest tyle powodów, że nie wiem, który zasmuca mnie najmocniej. Czasami wydaje nam się, że smucimy się bez powodu (bo przecież nic złego się nie stało), ale podświadomość nam mówi, że coś nie gra.
To, że nie znasz powodu, nie znaczy, że go nie ma. Może to być sen, który zapomniałeś lub przypominająca sobie odpowiednie zdarzenie podświadomość. Nie o wszystkim wiesz i kropka :-).
a najbardziej wkur*** mnie to jak ktos pyta mnie co mi jest wtedy mówie mu że nic i ktos zaczyna mi wkręcac że cos mi jest ale tak naprawde nie rozumie mojego smutku bez powodu + za to ;)
Taaa mogłabym się zgodzić. Ale znam pewnego wspaniałego chłopaka któremu PRZY MNIE nigdy usmiech nie schodzi z twarzy. I wtedy jak na to patrze to mam powody aby podważyć tego demota :)
true +
on po prostu patrzy na swojego małego peniska
zazdroszcze ludzia, ktorzy brak dobrego humoru nazywaja smutkiem. To nie jest prawda, to raczej szczescie.
a ja współczuję LUDZIOM, którzy nie znają zasad polskiej ortografii.
To sie nazywa - kac moralny - często po piciu mam moralniaka, mimo, że nic nie zrobiłem...
Święta racja
Ten piesek raczej nie jest smutny bez powodu xd wydaje sie jakby go ktoś tam zostawił ._.
Ten piesek jest ZMĘCZONY! :) Ale na pierwszy rzut oka wygląda na przygnębionego, fakt. Zazwyczaj jak ja jestem smutna to spadł mi cukier albo jestem zmęczona - przynajmniej tak mówi moja mama :P
to nie chodzi o zdjęcie, tylko o przekaz ..
To wina dementorów.
Prawda + Taki jakiś dół człowieka łapie i się przymula przez większość dnia...
Tak. Nie mając powodu. A później przychodzi taka sama radość;)
I to jest do dupy. Jak mamy jakiś konkretny powód, to przynajmniej czujemy że ten smutek ma sens.
U mnie to działa odwrotnie... ja czasem mam chwile w których jestem szczęśliwy bez powodu...
Zazdroszczę.
po prostu nie mamy powodow do szczescia. Zycie staje sie nijakie, szare, bez sensu wiec jestesmy smutni
prawda.
przy okazji ktoś wie jaka to rasa?
Labrador Retriever :Dświetny szczeniak co nie?:D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2011 o 16:17
Niestety...
prawdziwe... +
ja czasami się śmieję bez powodu:D
lub szczęśliwi bez powodu ;))
+
Dziś tak miałem gdy musiałem pożegnać kumpli z trzeciej gimnazjum i wiem że niektórych najprawdopodobniej nigdy nie zobaczę ;-(
No to jest powód. To nie była sytuacja do demota.
dobry demot. gdy mam "te chwile" i kompletnie nie wiem dlaczego, jak, po co, wszystko mnie w środku roz.pier.dala ;/
Skądś to znam. I dopiero wtedy najbardziej drażni ten brak powodu..
smutni jesteśmy z natury... trzeba mieć powód, żeby się uśmiechnąć.
Jesteśmy weseli z natury. Trzeba mieć powód, by być smutnym!
czasem tez tak mam
Ta, to się nazywa wstać ,,lewą nogą". Ja chyba tak wstaję od od tygodnia...
powód jest, po prostu nie umiemy go określić, ehh...
to się nazywa dzień przed okresem.
Bzdura! Nie mam takich dni. Wystarczy spojrzeć na życie z odpowiedniej perspektywy! Jest Ci źle? "Płakałem, że nie mam butów, aż spotkałem człowieka, który nie miał nóg"!
jaki słodki ten piesio:) ale bym go "wypucyła":D:D:D:
Taaa ku*wa jasne . A "pan" mu spier.dolił ! ;/
Ja kiedyś tak miałam. Po prostu zachciało mi się płakać. Na prawdę nie wiem dlaczego. Ryczałam bez powodu, oczywiście mama zaczęła się pytać ''co się stało?'' - przez co jeszcze bardziej płakałam... ale do tej pory nie wiem czemu. Potem było mi tylko wesoło, jakos tak od razu lepiej ^^Może czasem potrzeba sobie popłakać, żeby potem być wesołym?;d
Przykre ale prawdziwe... +
Taa, każdy tak ma. I czasami jak dziewczyna/chłopak na pytanie czy coś się stało, że jesteś taki/taka smutna odpowiada "nic", to rzeczywiście może znaczyć właśnie nic. Wtedy należy po prostu przytulić:). Bywają takie dni że po prostu nie wiadomo czemu się jest smutnym...
Powód zawsze jest;) Tylko zanim to sobie uświadomimy to jesteśmy przekonani, że go brak;) W każdym razie mój sposób na taki smutek bez powodu to wspominanie tego wszystkiego co było takim momentem nie do zmarnowania;) Zacieszam sama do siebie na myśl o np pierwszym festiwalu;) [+]
Kiedy się smucę zazwyczaj jest tyle powodów, że nie wiem, który zasmuca mnie najmocniej. Czasami wydaje nam się, że smucimy się bez powodu (bo przecież nic złego się nie stało), ale podświadomość nam mówi, że coś nie gra.
To, że nie znasz powodu, nie znaczy, że go nie ma. Może to być sen, który zapomniałeś lub przypominająca sobie odpowiednie zdarzenie podświadomość. Nie o wszystkim wiesz i kropka :-).
Mi niestety coraz częściej takie momenty się zdarzają...
jak jestes smutny to ZAWSZE jest jakis tego powód, minus
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2011 o 3:25
Zawsze jest powód. Tylko nie wiesz jaki.
a najbardziej wkur*** mnie to jak ktos pyta mnie co mi jest wtedy mówie mu że nic i ktos zaczyna mi wkręcac że cos mi jest ale tak naprawde nie rozumie mojego smutku bez powodu + za to ;)
Albo nie do końca znamy powód, tez tak często mam... +
Taaa mogłabym się zgodzić. Ale znam pewnego wspaniałego chłopaka któremu PRZY MNIE nigdy usmiech nie schodzi z twarzy. I wtedy jak na to patrze to mam powody aby podważyć tego demota :)
racja.. i dobitność obrazka +
słodziak :D