Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
4588 5177
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar worldisnotperfect
+81 / 93

Dla wielu zapewne kontrowersyjny demotywator, ale uważam, że warto się nad tym tematem pochylić. Mam nadzieję, że
większość użytkowników podejdzie do tego demotywatora z otwartym umysłem i skłoni on każdego do refleksji. Nie
jest to żaden atak na jakąkolwiek religię i proszę tak tego demotywatora nie odbierać. Proszę także wszystkich
zainteresowanych o kulturalną, pozbawioną inwektyw dyskusję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P paulla90
+35 / 53

Dość kontrowersyjny demot, ale nie trudno się z nim nie zgodzić. Rodzice za wszelką cenę chcą by ich dzieci wyznawały taką religię jak oni. Uważam, że każdy z nas powinien sam sobie wybrać religię i żyć w zgodzie z nią nie zważając na opinię rodziców czy znajomych. Nie ma ''lepszej'' czy ''gorszej'' religii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar arka1929
+21 / 45

Też chcę aby ludzie od najmłodszych lat mieli pod względem religijnym "własną wolę", nie można narzucać wiary osobą niepełni świadomym!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Sandomierzanka
+11 / 35

Każda religia wpaja pewne zasady. Jeśli rodzice są katolikami, to swojemu dziecku będą mogli wytłumaczyć zasady katolicyzmu, bo będą go znali. A małe dziecko nie do końca jeszcze rozumie, po co idzie do kościoła. Dlatego nie powinno decydować w młodym wieku samo, jaką religię wybierze, bo będzie decydować na podstawie "taka mi się podoba", pewnie bez żadnej wiedzy... Denerwuje mnie to, że bierzmowanie odbywa się na siłę - Wiele osób nie dojrzało do tego sakramentu, a mimo tego księża robią wszystko, by był udzielony w jak najmłodszym wieku, a powiedzmy szczerze - Gdy taka osoba będzie już miała bierzmowanie, będzie miała w dupie kościół.
Wyobraźcie sobie w tej chwili najmniej lubiane przez Was dziecko i wyobraźcie sobie, że zadajecie mu pytanie, według jakiej religii chce żyć. Myślicie, że co odpowie? Najlepiej od małego wpajać zasady, bo gdy dziecko żyje w samowolce, a później mu się coś narzuci, z pewnością nie będzie się z tym zgadzał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Medival
+12 / 58

Nie rozumiem jak komukolwiek może przeszkadzać, że rodzice przekazują dzieciom swoje własne poglądy na świat, a nikt nie ma nic przeciwko państwowemu szkolnictwu, które przecież pod przymusem indoktrynuje wszystkie nasze dzieci na modłę postępaków z Brukseli, promujących tęczowe rodziny, równouprawnienie (sprowadzające się do nadawania specjalnych przywilejów każdemu kto w jakikolwiek sposób odstępuje od normy), walkę z globciem i tysiące innych debilizmów, którymi później przesiąka młodzież. Tak jakby to właśnie urzędnik bardziej kochał i dbał o każde dziecko niż jego własny rodzic, który jest tylko od zapewnienia mu wyżywienia i dachu nad głową, a poza tym jest tylko jednym wielkim utrapieniem i przeszkodą w prawidłowym rozwoju dziecka. Przecież to jest jakieś totalne odwrócenie wartości! Przez tysiące lat dzieci należały tylko i wyłącznie do rodziców i jakoś nie było problemów, a teraz nagle przyszli eurosocjaliści i chcą żeby "wszystkie dzieci były nasze", czyli ich. Ja osobiście jestem agnostykiem i w kościele nie byłem od momentu bierzmowania, ale nie mam nic przeciwko życiu w społeczeństwie katolickim, bo wiem że głupich jest więcej niż mądrych, a głupiego nieraz jedyne co powstrzymuje przed czynieniem zła jest właśnie perspektywa kary po śmierci. Gdyby wszystkie dzieci były odgórnie i pod przymusem wychowywane na ateistów, to jestem pewien, że w kilka lat nastąpiłoby ogromne zdziczenie społeczeństwa i drastycznie wzrosłaby liczba przestępstw. I bynajmniej nie mam tu na myśli palenia trawki...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar paul86
0 / 40

Uważam, że to, że rodzice chcą aby dziecko wyznawało ich religię nazywa się po prostu wychowaniem! Równie dobrze można mieć pretensje, że dziecko nie wybrało sobie samo imienia albo narodowości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Sandomierzanka
+2 / 26

Trzeba też spojrzeć na to, że rodzimy się w danym społeczeństwie i nie wybieramy sobie wszystkiego. Przecież nie wybieramy sobie tradycji, prawda? A ona też jest częścią religii. Nie wybieramy sobie przeszłości, rodziny, domu... A totalną głupotą jest chociażby zachowanie pewnych kochanych rodziców, którzy pozwolili swojemu dziecku wybrać sobie płeć... Przecież Bóg/Jachwe, czy w co Wy innego wierzycie... Nie dawał Wam możliwości wyboru wyglądu, czy płci, racja? Na pewne rzeczy też nie powinniśmy mieć wpływu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wojtas321
+5 / 13

Wiadomo. Dla rodzica jego religia jest dobra. Rodzic chce dla swojego dziecka dobrze, dlatego wychowuje go w tej, nie w innej wierze. Moi rodzice nie są zbytnio religijni. Sam (mam teraz 15 lat) doszedłem do moich wierzeń.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Justys777
-2 / 6

Dość kontrowersyjne jest to, że masz 4 demoty pod rząd na głównej :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TruskawkowyJoint
+11 / 15

@Medival
z Twojego komentarza wynika, że jako agnostyk obawiasz się kary po śmierci, dlatego jesteś dobrym człowiekiem, natomiast wygląda to tak, jakbyś zakładał, że ateista, który wyklucza istnienie jakiejkolwiek siły wyższej, od razu będzie zły, ponieważ wg niego nie grozi mu wieczne cierpienie.
hah... ciekawe podejście. ateista, tak samo jak osoba wierząca może być dobra, lub zła. to nie jest kwestia wiary, tylko moralności (przykład J. Lennona tak mi się nasuwa ;p)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zeedo
+7 / 9

dokładnie! jest choćby coś takiego jak poczucie/potrzeba sprawiedliwości. niektórzy mają opory przed krzywdzeniem ludzi, bo uważają to za nie fair, za przykre, szkodliwe, nie chcą by ktoś przez nich cierpiał i ot tyle. to zależy od pewnej dojrzałości, czy ktoś stawia dobro innych przed siebie, czy na odwrót. ci, którzy dwa razy pomyślą zanim coś zrobią (i być może kogoś skrzywdzą) są po prostu mądrzejsi, a nie że się boją kary po śmierci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+11 / 11

Jestem ateista, ktory oddaje honorowo krew praktycznie od 18. Robie za "stacje przekaznikowa" 2 koleezankom na roku, jak cos dostane to sie tym dziele, podaje im pytania na kola - bezinteresownie, bo uwazam, ze kazdy powinien miec takie same szanse. To tak w kwestii tego, ze niby ateista nie moze byc dobry. Najbardziej smiesza mnie dzieci, ktore na pierwszej komunii mowia "wierze w boga" i wypowiadaja formulki, ktorych nie rozumieja - ich nie mozna nazwac przysiega. Najbardziej pamietam, jak dzieciak wyciagnal sobie hostie z ust i chcial obejrzec - nie wiedzial nawet, ze w pojeciu ksiezy jest to wielkie zlo. Ze sobie wafelek obejrzal. I takie sa wlasnie efekty indoktrynowania od malego - dzieci robia cos, nie wiedzac nawet co dokladnie i jakie jest przeznaczenie tego, co robia i co to oznacza...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar MalYzDuzym
-2 / 4

@worldisnotperfect Kolego Ty to masz anielską cierpliwość i jak widzę dużo czasu by odpisywać na ten tani bełkot. Tak czy inaczej świetny demot, jeśli się kiedyś spotkamy to masz u mnie browara.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TheRaceManiac
-3 / 7

Według mnie dziecko powinno być uczone jakiejś religii, gdyż wtedy dziecku o wiele jest łatwiej przyswoić jakieś zasady moralne. Wtedy dziecko, jeśli tylko pamięta, nie ukradnie komuś zabawki, bo ma wrażenie, że ktoś go obserwuje. Ponadto dorastając z pewnością przerzuciłoby się od razu na ateizm, bo koledzy się z niego wyśmiewają "haha jak możesz w takie bzdury wierzyć?". A tak, coś mu w głowie pozostanie i wieku 18 lat lub starszym podejmie w końcu przemyślaną decyzję. A sam demot osobiście interpretuję z korzyścią dla teistów "Dzieci wielu rzeczy nie rozumieją, na przykład, że żeby zdobyć pieniądze nie wystarczy pójść do bankomatu"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Marcinoo666
+5 / 5

To jest lekko zmieniony cytat z książki frofesora Richarda Dawkinsa - jednego z najwybitniejszych umysłów naszych czasów i brzmi:„Powtórzę raz jeszcze — nie ma dzieci muzułmańskich — są tylko dzieci rodziców wyznających islam! Dziecko jest za młode, by wiedzieć, czy jest muzułmaninem, czy nie. I nie ma też katolickich dzieci...”
- (z książki Bóg urojony)
I to jest prawda - narzucanie dziecku na siłę poglądów jest złe i skazuje dziecko na bycie, kim nie wie, że jest. To tak, jakby nazwać dziecko lewicowym lub prawicowym, bo rodzice są z SLD lub Pisu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 2

TheRaceManiak Uważam, że „Bóg” to tylko taka motywacja, bo człowiek z natury popełnia 7 grzechów głównych. Tylko „bat” jakim jest „Bóg” powstrzymuje go od tego. Jeśli ktoś robi dobrze bez myślenia o „bogu” to znaczy, że jest dojrzały, robi to w pełni świadomie nie oczekując nagrody. Mówimy czasem, ze takie zachowanie jest dziecinne-robienie czegoś oczekując nagrody. Ale tak naprawdę większość systemów religijnych jest na tym sposobie myślenia oparta. Nawet moja ulubiona Samsara to dla ludzi tylko kuszenie nagrodą. Każdy człowiek powinien mieć w życiu cel-bo jeśli go nie mieć, to tak jakby być martwym. Ale czy robienie dobra tylko mając nadzieje na nagrodę nie jest dziecinne? Czy w ten sposób religie nas nie uwsteczniają? A co z okłamywaniem innych tylko dla własnej korzyści jaką jest władza? Najwyżsi hierarchowie wielu religii przez wieki czerpali korzyści z trzymania w ciemności intelektualnej swoich wyznawców. Podam jako przykład Faraonów, kapłanów rzymskich, Papieży — czy przez setki lat któryś z nich sprzeciwiał się niewolnictwu? A co z wojnami religijnymi? ”. Niektóre religie są do siebie podobne, ale to ze względu na to, aby ich wyznawcy byli bardziej przydatni dla społeczności — Wikingowie którzy zginęli w bitnie mieli specjalne miejsce w pałacu Bogów, Chrześcijanie żyjący cnotliwie mieli miejsce w niebie, Majowie którzy złapali jeńców podczas wyprawy szczególnie przyczyniali się do podtrzymania wschodów słońca, najwyższa kasta w Hinduizmie mogła robić co chciała. Wszystkie te cechy są przykładem tego, że pomysłodawcy religii chcieli czerpać z nich zyski. Czy dawne społeczeństwa poradziłyby sobie bez takich nakazów? Szczerze w to wątpię. Jednak my żyjemy, mamy świadomość, więc niektórym ludziom już nie są potrzebne systemy religijne-wystarczy wewnętrzna etyka. Może i „dajemy radę” w stosunkach międzyludzkich, lecz niestety jeśli chodzi o dobro wspólne i traktowanie zwierząt, to wciąż mamy średniowiecze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mesmeric
-1 / 1

Nie bardzo rozumiem dlaczego chcecie na siłę uwalniać innych z klatek religijnych. Jeśli sami czujecie się niezależni to lepiej dla was, ale prawda jest taka że ktoś musi motłoch trzymać za ryj - tak aby nie sprawiał problemu. Pragnę podkreślić że ludzie sami sobie owe ograniczenie narzucają, więc czemu działać wbrew ich woli? Pomodli się to, rozmnoży niestety i pomrze, przy czym ubzdura sobie że jego egzystencja ma większe znaczenie. I po co mu chcieć czegoś więcej od życia? I tak nic wartego uwagi by nie dokonał, więc chociaż niech nie wadzi. Bo kto wie jakby się zachowywał gdyby nie powiedziano mu co "wolno" a czego nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TheRaceManiac
0 / 0

Xar, zgadzam się z Tobą. Wraz z dojrzewaniem społeczeństwa dojrzewała i religia (właściwie:
postrzeganie religii), i to religia ciągnęła społeczeństwo do dojrzałości. Dobrym przykładem są wojny
krzyżowe, które świadczą o niedojrzałości społeczeństwa, która walczy o rozszerzenie dojrzałej
religii ("słuszny cel"), która paradoksalnie zabrania przelewania krwi. Chociaż w zasadzie ta kwestia nie
jest do dziś rozwiązana, czy cel uświęca środki? A religia ciągnęła społeczeństwo do dojrzałości
zwyczajnie pokazując, co należy robić i czego nie należy (do dzisiaj te zasady są uważane za jak
najbardziej słuszne). I tak, dzisiaj pomimo swej brzydkiej natury, umiemy się zachować, bo zostaliśmy
dobrze wychowani. Moim zdaniem takie wychowanie zawdzięczamy właśnie Chrześcijaństwu, które wychowując
nas przesłaniało nam niestety naukę i wynalazki (tutaj widać złe postrzeganie religii), później
społeczeństwo nauczyło się zarówno żyć w dobrych zasadach jak i dążyć do postępu. Jednakże czy
żyjemy w dostatecznie dobrych zasadach, aby zajmować się postępem? Nigdy nie będziemy idealni, ale czy
już czas? Na razie sobie radzimy, ale jeśli popełnimy błąd, to skończy się to fatalnie (jesteśmy w
stanie zniszczyć nas wszystkich, ale czy jesteśmy już gotowi władać tak ogromną siłą? Nie jestem
pewien...). Więc według mnie religia jest nam jeszcze bardzo potrzebna, żebyśmy pewnych zasad nie
zapomnieli. Z resztą tu nie chodzi przecież tylko o dorosłych. Dzieci nie są w stanie same zrozumieć, nie
mówiąc o tym, że żeby zrozumiały pewne rzeczy, najpierw muszą się wychować - co zajmuje dużo czasu.
Stąd mój wniosek, że dzieci powinne być od małego uczone religii. To im nie przesłania późniejszej
zmiany decyzji, sam znam wielu ateistów pierwotnie wychowywanych jako teiści. Osobiście wyznaję bardzo
prawdopodobną według mnie koncepcję Boga osobowego (konkretnie jestem Katolikiem), która dopełnia mi inne
teorie (m.in. gdybym był niewierzący, to nie uznawałbym darwinizmu), ale bez względu na to, w co wierzę
po śmierci - zasady moralne w Biblii uznaję za najlepsze, jakie istnieją. Nie znam ludzi, którzy nie
uznawali by tych zasad jako bardzo dobre, pomimo innego poglądu nt. powstania Wszechświata i zjawisk
związanych ze śmiercią człowieka. Dlatego uczenie dzieci religii od małego uznaję za słuszne.

Wspomniałeś o przywódcach religijnych, którzy czerpali korzyści. Przyznaję, że to była akurat niezbyt dobra strona w historii religii, jednak jak mówiłem - z czasem religie dojrzały i ich postrzeganie, więc dzisiejsi przywódcy religijni nie są już dla zysku, tylko dla dobra. Jeszcze jedna rzecz: czy ludzie, którzy "wymyślali" religię mieli zamiary korzyści? Raczej nie, bo początkowa droga do wprowadzenia wyznania była na tyle ciężka, że trzeba było w tym celu poświęcić całe życie (więc wprowadzanie jej dla własnego zysku odpada, poświęcanie życia dla jakiegoś celu występuje raczej w wypadku działań dla dobra innych). Spadkobiercy tych poświęceń niestety czerpali zyski.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 14 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2012 o 12:21

avatar Xar
0 / 0

@TheRaceManiac widac,ze nie czytales bibli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar crcx
+15 / 31

Prawda, kiedys nawet poruszylismy ten temat na religii i jak to bywa z takimi dyskusjami, kazdy zostal przy swoich racjach.. osobiscie nie rozumiem, jak mozna "narzucic", bo dla mnie jest to narzucenie, dziecku wiare, skoro ono dopiero zaczyna poznawac swiat.. jezeli w przyszlosci samo zdecyduje, ze chce trwac w takiej, a nie innej wierze, ok.. ale noz sie w kieszeni otwiera, gdy widze jak dzieci sa faszerowane wiara od malego..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
+25 / 49

Slonx twoja wypowiedź pokazuje, że ten demot nie jest bezsensowny. Po prostu Ty nie potrafisz dostrzec jego sensu.
Religia Ci tego zabrania, zabrania Ci dostrzegania prawdy, zabrania Ci obiektywności. Sam napisałeś, cytuję: "Człowiek
religijny to ten, który wypełnia nakazy swojej religii, zwykle z głęboką wiarą w ich sens". Zatem człowiek religijny czuje obowiązek zagłuszania prawdy, wtedy kiedy prawda jest niewygodna dla jego wiary. Stąd też biorą się minusy przy tym democie. Osoby obiektywne i trzeźwo myślące nie maja się tutaj z czym nie zgodzić. Małe dzieci są całkowicie nieświadome tego czym jest religia i dlaczego ta a nie inna. Wiedzą jedynie tyle, że muszą wierzyć bo to wpajają im rodzice. A to nie jest wiara, to jest indoktrynacja. Dla samego dziecka nie ma żadnego znaczenia to do jakiej wiary się go "wyszkoli" bo obojętnie jakiej doktryny by się nauczył wyznawać tą by wyznawał czy to chrześcijaństwo, islam czy judaizm. Jedyne co ma znaczenie to kto pierwszy do tego biednego dziecka dotrze i kto pierwszy będzie nim manipulował. Bo małe dziecko uwierzy we wszystko, zwłaszcza to co mówią rodzice, ale co taka wiara ma wspólnego z prawdziwą WIARĄ? To nie wiara, to indoktrynacja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2011 o 10:21

avatar worldisnotperfect
+13 / 37

Slonx, aż przeraziłem się tym jakie bzdury napisałeś.- "ulega bezsensownej socjalistycznej modzie na ateizm"(...)"wychowuj swoje dziecko bezstresowo nie wpajając mu żadnych zasad" itp bzdury. Czy religia ma monopol na moralność? Powiedziałbym, że raczej im bardziej religijna osoba tym mniejszy ma kontakt z moralnością. A "socjalistycznej mody na ateizm" nawet nie będę komentował. Komentowanie takiej głupoty uwłaczałoby mojej inteligencji. Zresztą praktycznie całość Twojej wypowiedzi to bełkot.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MonstrousRat
+8 / 20

@Slonx - Ty chyba nie bardzo rozumiesz o co w tym democie chodzi. I Twoje pojmowanie religii jest jednostronne. Mocno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zeedo
+5 / 7

ja byłam strasznie zindoktrynowana przez babcię w okresie komunijnym (zgadnijcie dlaczego). miałam nawet fazę, aby nawracać ludzi. kiedyś w kościele to nawet płakałam (nie pamiętam czy bardziej ze wzruszenia czy z tego, że byłam zła niedobra, bo do kościoła przez jakiś dłuższy czas nie chodziłam). To jest straszne jak sobie przypomnę, bo z dzieci się robi takie egzaltowane małe moherki. pamiętam jak jeszcze po komuni przez jakiś czas podstawówki chodziłam do kościoła, BO DAWALI TAM OBRAZKI, które się zbierało, aby mieć 6 z religii... :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
+20 / 36

@Slonx Wracając do Twojej wypowiedzi - Jak możesz zrównywać nauczanie dzieci wiedzy i faktów o świecie z wpajaniem dzieciom religijnych mitów? Czy dziecku szkodę wyrządza się na lekcjach, gdzie nie wmawia się, że człowiek jest z gliny, że świat nie ma 6 tys. lat? Nauka i wiedza nie może dziecku zaszkodzić. Natomiast wpajanie małemu dziecku wymyślonych "faktów" religijnych, może mocno namieszać takiemu maluchowi. Do tego religia może poczynić duże szkody w psychice dziecka, jeśli takiego malucha straszy się piekłem i wmawia mu się, że będzie przeżywał wieczne męki jeśli nie będzie przestrzegał zasad owej religii. Twój tekst zrozumiałem bardzo dobrze i dlatego nazwałem go bełkotem. W dodatku jest to bełkot, który podważa fakty i naukowe dowody, a gloryfikuje doktrynalne puste hasła i slogany. Czytając Twoje wypowiedzi można odczuć, że czyta się księdza, który zaklina rzeczywistość, robi uniki do których został przeszkolony i wodolejstwem wciska najzwyczajniejszy kit na który żaden samodzielnie myślący człowiek się nie nabierze. Niemniej dziękuje za to, że wyraziłeś swoje zdanie. Dajmy teraz innym się wypowiedzieć :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
+16 / 30

Slonx życzyć komuś bezpłodności dlatego, że nie jest wyznawcą twojego kultu? Twoje wypowiedzi dowodzą tego, że to Ty jesteś chorym człowiekiem. Mam szczęście wychowywać dwójkę cudownych dzieci i wychowuję je na przyzwoitych i rozsądnych ludzi, nie robiąc im przy tym wody z mózgu. Popatrz na moje demotywatory, płynie z nich więcej moralności, empatii i mądrości niż od większości katolików, zwłaszcza od takich jak Ty. Żegnam i zdrowia Ci życzę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
+14 / 32

Wybacz Slonx ale tego nie da się czytać. Kompletny bełkot. Raz jeszcze zdrowia Ci życzę, dużo ale to dużo
zdrowia! ps. Jedyne co tutaj robisz to złą reklamę katolikom, bo wierz mi nie wszyscy są tacy jak Ty. Znam wielu mądrych i rozsądnych katolików, niektórzy to moi bardzo dobrzy przyjaciele. I wiem, że oni wstydzą się za takich ludzi jak Ty, bo przez nich inni myślą, że wszyscy katolicy to świry. A tak przecież nie jest, zatem opamiętaj się, zrób to dla katolików.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2011 o 13:24

avatar worldisnotperfect
+13 / 35

Wszystkich, którzy to czytali przepraszam za to, że potraktowałem poważnie Slonxa. Gdybym najpierw spojrzał na jego
wcześniejsze komentarze, to nie przeszłoby mi przez głowę by tego niedojrzałego chłopaka potraktować jak poważnego
dyskutanta. Jeśli ktokolwiek ma wątpliwości odnośnie jego niedojrzałości i głupoty, niech zajrzy do jego profilu
i poczyta jego wypowiedzi pod różnymi demotywatorami, a wtedy wątpliwości zostaną szybko rozwiane. Żałuję tylko, że przez ten bałagan jaki tu
zrobił użytkownik Slonx, zagłuszony został przekaz tego demotywatora.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2011 o 15:52

H Hydro
-3 / 25

Ale jaki przekaz? Że religia jest zła? Wybacz, ale faktycznie twoje posty ociekają hipokryzją, najbardziej mnie jednak dobił fragment o szkodliwości na psychikę dziecka. Tyle pokoleń się wychowało i normalnie żyło. Ponadto stwierdzono szybsze wychodzenie z chorób osób wierzących(i to jest akurat fakt naukowy, ale związany z efektem placebo).

Co do postu slonxa, niestety dla ciebie po części ma rację, chociaż wyłożył to w zły sposób i z trochę kiepską logiką. A dokładniej-negując religię, uważając ja za "robienie wody z mózgu" neguje się ich zasady moralne, które mimo różnic dogmatów pozostają te same. I od kiedy nauka ma coś wspólnego z religią? Religia to system wartości, światopoglądu, a nie nauka o gwiazdach, prawach fizyki czy o pierwiastkach chemicznych. Odnośnie "wymyślonych faktów religijnych mogących namieszać maluchowi" raczej wątpię by przypowieść o synu marnotrawnym, wdowi grosz czy hymn o miłości z listu do koryntian mógł takie szkody poczynić.
Więc albo nie znasz albo jesteś na tyle niechętny poznać religie, że w pewnym momencie twoje posty nie różnią się fanatyzmem od postów slonxa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
+11 / 21

Hydro, chodzi o to, że żaden człowiek nie rodzi się religijny. Umysł małego dziecka to tabula rasa. Jakakolwiek
wiara pierwsza zapisałaby się w umyśle dziecka ta byłaby przez dziecko przyjęta. Dlatego też religie
nakazują dotrzeć do nieświadomego dziecka zanim pozna jakąkolwiek inną religię i przejdzie "do konkurencji". Nie
osądzam religii, tylko mówię jakim mechanizmem się kierują. Jeśli jednak mam wyrazić swoją opinie to takie
działanie jest wysoce niemoralne i rzeczywiście można to nazwać praniem mózgu. Przez dłuższy okres czasu dziecko
nie ma wyjścia i jego umysł wchłania tylko "jedną słuszną prawdę". Dopiero kiedy dziecko dorasta, zwiększa się
jego świadomość i wiedza o świecie, wtedy rodzą się pytania i wątpliwości, które wcześniej były sprytnie
niedopuszczane do umysłu dziecka. Na tej samej zasadzie dzieciom wpajany był socjalizm, nazizm i wszelkie inne
ideologie, wykorzystując to, że młody umysł chętnie i łatwo wchłania informacje a nie jest jeszcze zdolny ich
samodzielnie weryfikować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2011 o 20:31

H Hydro
0 / 12

Muszę znowu się nie zgodzić,tabula rasa jako koncepcja została dawno odrzucona. Ponadto jeśli uważasz, że religia to instytucja,która musi mieć jak najwięcej "swoich" to przykro mi z tego powodu. Jeśli rodzice chcą wychować dziecko wg. pewnych wartości, które oni akceptują i chcą by dziecko nimi podążało to także będzie podążało tą drogą pod względem religijnym. Jakoś nigdy nie widziałem reklam "hej wybierz naszą wiarę, damy ci ciasteczko". Ponadto niemoralne byłoby dopiero gdyby ta osoba nie miała prawa odejść, ale wtedy to już byłaby sekta. Jeżeli dziecko w pewnym momencie uważa, że nie zgadza się i poszukuje własnej drogi w światopoglądzie etc to może odejść nawet do innej religii. Chodzi mi o to, że do tego czasu pewne wartości moralne, wskazówki jak można żyć będąc dobrym człowiekiem zostaną przekazane. Pod tym względem wielu ludzi błędnie traktuje biblię, koran i inne pisma jako prawdę ostatecznie objawioną, a nie jako jak dobrze żyć.
Co do "jedynie słusznej prawdy" to raczej nie, skoro od lat osoby wychowywane w katolickich rodzinach potrafiły się wyprzeć religii, a i dzisiaj odnotowuje się większa liczbę odejść z KK. Ale moim skromnym zdaniem to ze względu na pewien odpychający margines, który jak zawsze jest najgłośniejszy, na tyle, że przyćmiewa pozytywne przypadki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
+6 / 12

Hydro, ależ oczywiście, że rodzice mają prawo i z reguły będą wychowywać dzieci w swojej wierze. I "swojej" jest to słowo klucz. Religia przecież nie będzie wypływa z dziecka, tylko trafiała do dziecka od rodziców. O tym właśnie mówi ten demot. Wspomniałeś, że dzieci dojrzewając porzucają swoją religię. Otóż takie przypadki pokazują, że wolny umysł nie jest podatny na indoktrynacje i kieruje się tym co sam uważa za słuszne, a nie tym co zostało mu wpojone.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Sandomierzanka
+5 / 9

Worldisnotperfect, nie przejmuj się Slonxem. Są kibice i są pseudokibice. Są katolicy i ci inni. A co do odrzucania wiary - Gdy człowiek "dojrzeje", ma prawo porzucić dawną wiarę i chyba nie będzie z tego powodu czuł się skrzywdzony...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2011 o 22:24

M MonstrousRat
+9 / 21

A ja nie lubię ludzi mądrych inaczej, którzy oceniają innych na podstawie ich rasy / narodowości / orientacji itd. To chyba jesteśmy w kropce, nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MonstrousRat
0 / 2

@Inkwizytorko - zostaję Twoją fanką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sticks87
+9 / 11

no ale jeśli rodziece są ateistami a dziecko religijne? ironia losu a zdarza sie tak

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DieselBoy
+12 / 18

Musi być jakiś powód. Dziecko samo z siebie nie będzie religijne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Azon
+3 / 3

DieselBoy, powodów może być dużo. Przykładowo dziecko aby upodobnić się do religijnych rówieśników postanowi samo chodzić do kościoła czy na religię. Może się też zdarzyć, że w ramach buntu zostanie katolikiem na złość rodzicom ateistom... Wydaje mi się, że nie jest to takie rzadkie jakby się nam mogło wydać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MonstrousRat
+6 / 20

Jeść pierogi? O tej porze?!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I ITpro
+4 / 24

Ile zła wyrządziły religie, tego nie da się zliczyć. Na szczęście trwa laicyzacja Europy pod tym względem i
Polski to nie ominie :P. A islam nas ominie, bo mamy słabe zasiłki :) . Oni też się budzą z tego kolorowego snu i
skończy się islamska inwazja na Europę, natomiast nie dojdzie do ponownego zwiększenia wpływów KrK. Skończy się indoktrynacja dzieci od małego, skończy się pranie mózgu. Do osób religijnych: otwórzcie oczy i przestańcie się pastwić nad niewierzącymi, bo sami zaprzeczacie przykazaniom z biblii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2011 o 19:10

avatar Azon
+6 / 6

Slonx, masz rację, to ludzie u władzy wykorzystywali religie do wszczynania wojen, grabieży czy napaści na inne ludy. być może bez straszenia piekłem trudniej byłoby zmusić poddanych do walk. Więc może skoro od zarania dziejów religia jest tak podle wykorzystywana lepiej było by nam bez niej. Być może nie wyznając żadnego Boga (o ironio) żylibyśmy zgodniej z jego zasadami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I ITpro
+2 / 8

Slonx, świetnym przykładem wojny religijnej jest Twoje podejście do niewierzących. Widać, że puszczają Ci nerwy i jestem w 100% przekonany, że gdybyś żył w czasach krucjat pierwszy szedłbyś na front "w imię Boże".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A ardej123
+1 / 3

Slonx jesteś żałosny. Ciągniesz dialog, a już na samym wstępie się ośmieszyłeś niewiedzą. Jak można nie wiedzieć o islamskiej inwazji na Europę? Tzn. można, oczywiście, ale tylko jak się jest ograniczonym człowiekiem nie interesującym się tym co się dzieje wokół niego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar alexandra1880
0 / 0

religie nie zrobiły nic złego, same w sobie nie są złe. tak jak @slonx powiedział/a to ludzie, którzy
ją "wyznają" nie zawsze idą zgodnie z jej zasadami czy regułami, a co postanowi jeden władca nie oznacza,
że od razu wszyscy jego poddani - wierzący - tak właśnie chcą. jest to wina tylko i wyłącznie ludzi, a czy lepiej byłoby bez religii? to świadczy tylko o głupocie ludzi, którzy tak ją wykorzystują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2012 o 18:44

J jjb
0 / 12

Ten demot ma ważne przesłanie. Rzecz w tym że nie rodzimy się obciążeni wierzeniami. Dzieciaki mają bardzo otwarte umysły.

Tak ap ropo to warto zauważyć, że w Polsce jest bardzo mało katolików, ponieważ żeby być katolikiem nie wystarczy tak twierdzić, należy postępować zgodnie z naukami kościoła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rolmyn
+1 / 1

Ap ropo! O Bogowie!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Manc
-1 / 19

@worldisnotperfect najpierw piszesz że jesteś inteligentny a później nie potrafisz skleić jednej sensownej wypowiedzi, żadnego argumentu.. wszędzie piszesz tylko "bełkot", to w końcu jesteś inteligentny czy nie ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
+8 / 24

Manc czytałeś w ogóle wypowiedzi Slonxa? Bo ja czytałem i uznałem, że nie ma sensu kierować logicznych
argumentów do kogoś kto w ogóle nie kieruje się logiką tylko jest zaślepiony ideologią. Napisałem bełkot
ponieważ to słowo moim zdaniem najlepiej opisuje to co napisał Slonx w swoich elaboratach. Odpowiadając na Twoje pytanie: TAK, jestem inteligenty i dlatego uznałem, że dalsza rozmowa z użytkownikiem Slonx nie ma najmniejszego sensu. Czego bym nie napisał on by dalej prawił swoje ideologiczne kazania i mieszał groch z kapustą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2011 o 19:47

M makefile1
+7 / 13

@worldisnotperfect wybaczamy Ci to, że chciałeś poważnie podyskutować z @Slonx. Od razu rzuca się w oczy brak elementarnej wiedzy np.: ateizm to nie jest wiara w to, że Bóg nie istnieje. Czy to, że nie nie wierzysz w krasnoludki również nazwiesz wiarą w to, że one nie istnieją? Dalej używanie zwrotów z łaciny "argumentum ad personam" również było nie na miejscu. "argumentum ad personam" można powiedzieć, że w skrócie oznacza atakowanie swojego "partnera" w rozmowie bez odnoszenia się do argumentów, które podał. Nie zauważyłem, żeby @worldisnotperfect kogoś obrażał do czasu aż sam zacząłeś używać "argumentum ad personam". Poza tym chciałbym oddać, że takie rzeczy jak: nie zabijaj, nie kradnij itp nie są zasługa religii tylko humanizmu rozwijanego przez Greków a później Rzymian. Czyli nasza moralność nie jest w żadnym wypadku zasługa religii. Ani tym bardziej nie ma żadnej korelacji między człowiekiem religijnym a "bardziej" moralnym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MonstrousRat
+2 / 4

@Slonx - to miło, że wiesz co to jest "argumentum ad personam". A po kiego w pierwszym zdaniu już makefile'owi wrzucasz? Jesteś osobą religijną - ja to szanuję. Ale udowodnij, że religijność to nie tylko zaperzanie się, szukanie konfliktów i atakowanie ludzi. Póki co wychodzi Ci na odwrót. A "ateizm" to nie jest wiara. Bardziej brak wiary. To jest przeciwieństwo wyznawania teizmu. I deizmu przy okazji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A atlantis86
+21 / 25

To parafraza cytatu profesora Dawkinsa. W pełnej wersji brzmi o wiele lepiej. Nie mam teraz czasu, żeby szukać dosłownej wersji, ale chodziło mniej więcej o coś takiego: Nie ma czegoś takliego jak religijne dzieci - są jedynie dzieci religijnych rodziców. gdyby ktoś mówił o dzieciach socjaldemokratach, dzieciach liberałach, dzieciach postmodernistach, dzieciach konserwatystyach itp. - zostałby wyśmiany. A przecież tutaj obosiazuje ta sama zasada...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ciastolin
+10 / 14

Mi kiedyś rodzice kazali chodzić co niedziele do kościoła. Potem dali mi wolny wybór, i tak skończyła się moja przygoda z kościołem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nigaki
+9 / 11

Ja niestety nie miałam tak fajnego ojca. Kiedy zauważyłam, że nie czuję potrzeby chodzenia do kościoła, modlenia się itp. i powiedziałam o tym ojcu, to przez tydzień się do mnie nie odzywał. Chyba odczuł to jako błąd w wychowaniu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I ITpro
+3 / 17

Ja po prostu przestałem chodzić, co mama i babcia bardzo przeżywają i nie dają sobie powiedzieć, że każda religia to sterta bajeczek :( ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kosmatek
+3 / 13

Zauważyliście, że wszystkie dzieci na zdjęciach są smutne i wystraszone?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krzychu16
+10 / 20

Zauważyłeś, że o to chodziło autorowi?
Ja osobiście nie chciałbym narzucać dziecku wiary, ale nauczyłbym go podstaw swojej, bo to jest mój obowiązek. Na siłę nic się nie zrobi. Moi rodzice nie narzucali mi wiary tylko przybliżyli ją i zachęcali do niej, a to że jestem Katolikiem wybrałem sam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Veon
0 / 0

@Slonx - twoje argumenty nie są lepsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tfkwpl
+6 / 10

To może zacznijmy od podstaw: O czym właściwie jest ten demot?
Skupiłeś się na religii, a czy dziecko na wykładzie o cząstkach elementarnych będzie mądrzej wyglądało?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I inga13490
+7 / 11

znam ten cytat z dobrej książki "Bóg urojony"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
+6 / 14

Altec - zapoznaj się z pojęciem "argumentum ad ignorantiam"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2011 o 21:53

M MonstrousRat
+3 / 5

@inga 13490 Ech, Dawkins trochę przesadza z tym "Bogiem urojonym", ale bardzo dobrze, że taka książka powstała. Dobra przeciwwaga. @Altec - błagam. Bo chce mi się śpiewać "ale to już było" Sprawdź w słowniku agnostycyzm oraz, jak słusznie zauważył worldisnotperfect, "argumentum ad ignorantiam".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A atlantis86
+13 / 13

@Altec: Ciężar dowodu spoczywa zawsze po stronie osoby wychodzącej z jakimś twierdzeniem. Gdyby było inaczej, dochodziłoby do istnych absurdów - ktoś wychodziłby na mównicę, rzucał hipotezę niemożliwą do zweryfikowania (pierwszy lepszy przykład - na planecie X w galaktyce Y żyje rasa inteligentnych, trójnogich i jednookich kosmitów) i pytał czy ktoś potrafi przedstawić argument za ich nieistnieniem. Rzecz jasna nikt nie byłby w stanie tego zrobić. Gdyby stosować się logiki wierzących ignorantów metodologicznych, którzy ciągle dopominają się "dowodu na nieistnienie" to środowisko naukowe musiałoby uznać istnienie tych kosmitów za fakt do CZASU, dopóki ktoś by empirycznie nie sprawdził tej historyjki (co mogłoby nigdy nie mieć miejsca). Bóg jest hipotezą tak długo, jak długo nie dostarczycie dowodu na jego istnienie. Przykro mi, ale tak to działa. Nie ma grama złośliwości w tym co mówię. :)

@MonstrousRat: Gdzie Dawkins przesadza? Książka jest tak naprawdę napisana w bardzo, bardzo stonowanym stylu. W dodatku zawiera potężny ładunek intelektualny i miejscami czyta się jak książkę popularnonaukową (czyli poprzednie książki Dawkinsa, które z krytyką religii nic wspólnego nie mają). Całe kontrowersje wokół książki zostały rozdmuchane przez religijnych fanatyków, którzy oburzają się za każdym razem, gdy ktoś poddaje w wątpliwość ich dogmaty. Krytyka jest podstawą nauki, na krytyce (w sensie ponownego sprawdzania) starych idei opierał się cały rozwój ludzkości. Żadna dziedzina nie zasługuje na zwolnienie od krytyki, dotyczy to religii. gdyby Dawkins przy użyciu TYCH SAMYCH SŁÓW krytykował czyjeś poglądy polityczne albo gusta estetyczne - nikogo by książka nie zszokowała. Cała afera wzięła się stąd, że zdaniem niektórych religia jest nietykalna - choćbyś merytorycznie krytykował ją nie wiem jak stonowanym językiem, to wyznawcy zachowają się tak, jakbyś lżył ich najgorszymi obelgami...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kubumr
+4 / 6

Pomijając intrygujący wynik, zapewne wnikliwych, badań prowadzonych wśród wszystkich dzieci żyjących na świecie, to wygląda to podobnie jak przerabiane tysiąc razy hasło "narzucania nauki religii dzieciom przez ich rodziców". Zresztą się z nim bezpośrednio wiąże. Dlatego przy tej okazji warto przetoczyć felieton Chestertona na ten temat.

"Bardzo wielu ludzi nauczyło się, że mówiąc na określony temat należy używać określonych frazesów. Nigdy jednak nie zastanawiają się, w jaki sposób ten sam frazes pasowałby do innego tematu. (...) Oto na przykład frazes, który usłyszałem kiedyś od bardzo sympatycznej i inteligentnej osoby, i który wszyscy słyszeliśmy setki razy od setek takich osób. Młoda matka powiedziała mi: "Nie chcę uczyć mojego dziecka żadnej religii. Nie chcę mu niczego narzucać, chcę, żeby samo bez mojego wpływu dokonało wyboru, kiedy dorośnie". Jest to zwykły przykład potocznego twierdzenia, często powtarzanego, lecz nigdy w rzeczywistości nie wprowadzanego w życie. To oczywiste, że matka zawsze wywiera wpływ na dziecko. To oczywiste, że równie dobrze mogłaby powiedzieć: "Mam nadzieję, że samo znajdzie sobie przyjaciół, kiedy dorośnie, tak więc nie będę go przedstawiać żadnym ciotkom czy wujkom". Dorosły człowiek w żaden sposób nie ucieknie od odpowiedzialności wywarcia wpływu na swoje dziecko, nawet wówczas, gdy godzi się na olbrzymią odpowiedzialność zostawienia dziecka samemu sobie. Matka może dziecko wychować nie narzucając mu religii, lecz nie uniknie narzucenia mu środowiska. (...) Dla każdego, kto pomyśli bodaj przez dwie minuty jest jasne, że odpowiedzialność za ukształtowanie dzieciństwa stanowi nieunikniony element stosunków między rodzicem a dzieckiem, i nie ma to nic wspólnego z wychowaniem religijnym czy ateistycznym. Ale ci, który powtarzają te oderwane frazesy nie myślą nad nimi nawet przez dwie minuty. Nie próbują łączyć ich z żadną filozofią. Słyszeli ten frazes używany wobec religii, a nigdy nie przychodzi im na myśl, by zastosować go do czegokolwiek poza religią, by wyjąć te dziesięć czy dwanaście słów z ich konwencjonalnego kontekstu i zobaczyć, czy mają sens w innym kontekście. Słyszeli, że są ludzie, którzy nie chcą uczyć dzieci nawet zasad swojej własnej religii. Równie dobrze mogliby istnieć ludzie, którzy nie chcą uczyć dzieci nawet zasad swojej własnej cywilizacji. Jeśli dziecko, gdy dorośnie, może woleć inną wiarę, może również woleć inną kulturę. Może z irytacją myśleć o tym, że zostało wychowane jako wyznawca Swedenborga; może z całego serca żałować, że nie wyrosło w kulcie Światowida. Jednak równie dobrze może żałować, że zostało wychowane jako angielski dżentelmen, a nie jako dziki Arab z pustyni. Gdy zaś będzie podróżować po świecie, od Chin po Peru (odebrawszy uprzednio zdrową geograficzną edukację), może pozazdrościć Chińczykom godności kodeksu Konfucjusza albo szlochać nad ruinami wielkiej cywilizacji Azteków. Ktoś jednak przedtem musi je ewidentnie wychować na kogoś; a przypuszczalnie najcięższa odpowiedzialność to wychować je na kompletne zero."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Mateyek
+9 / 11

Altec, nie ma dowodów na nieistnienie czy też istnienie. To sprawa indywidualna, każdy ma sam osądzić, czy warto się modlić czy też nie. A co do demota, autor ma 100% racji. Ja swoje dzieci także nauczę podstaw wiary, pokażę im Biblię, ale nie karzę im ślepo w nią wierzyć. Uważam, że Bibila przekazuje czasem pozytywne wzorce zachowań i jakieś tam wartości, ale raczej jest to literatura fantastyczna, chociaż postaci mogą być autentyczne. Jeszcze mam kilka słów co do wiary dzieci: co takie dziecko może zrozumieć, przykładowo obchodząc Ramadan i nie jeść przez miesiąc, tylko chleb i wodę? Albo przystępując do Komunii, o chrzcie już nie mówiąc. Rodzice powinni być religijni, ale nie do przesady.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Ludvio
+2 / 2

To było mądre
Pozdrawiam.
Ateista

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
+4 / 4

Slonx, ale uznanie, że 3-letnie dziecko jest religijne, jest identycznym nonsensem co stwierdzenie, że 3-letnie
dziecko jest komunistą :) Przecież dziecko tak naprawdę nie rozumie o co w tym wszystkim chodzi. Dziecięce
naśladownictwo to przecież nie wiara czy religijność. Puścisz takiemu 3-letniemu "katolikowi" film o maszerujących
nazistach, a po minucie będzie ci spacerował po pokoju mały Adolf. Slonx naprawdę nie dostrzegasz jak śmieszne jest
twierdzenie o religijności takiego malucha?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2011 o 16:43

avatar TmJ
-2 / 6

Miałem coś tu napisać, ale stwierdziłem że lepsze jest czytanie komentarzy typu: "udowodnij mi że Bóg istnieje",
" A Ty mi udowodnij, że go nie ma"... Po co ludzi uświadamiać, ich głupota jest zabawniejsza :D
Powiem tylko tyle - Ani Ci którzy uważają się za wierzących nimi nie są, tak samo jak Ci którzy uważają się za ateistów...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2011 o 20:55

avatar Manc
-3 / 11

@worldisnotperfect tak czytałem wszystko dlatego pytam dlaczego uważasz się za inteligentnego skoro nie potrafisz rzeczowo odpowiedzieć na posty Slonx. On coś pisze a Ty tylko "bełkot" dlaczego ? Bo tak i już. Fajnie.. poza tym na co komu dowody na istnienie Boga czy ciasteczkowego potwora ? Przecież na tym właśnie polega wiara..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I ilyn
+1 / 7

Moi dziadkowie (w szczególności) od dziecka próbowali mnie indoktrynować. Na pewno przekazali mi dużo dobrych wartości (gdyby nie liczyć bajeczek o Bogu i piekle), ale to nie dzięki religii, ale dzięki temu, że są dobrymi ludźmi. Już pod koniec podstawówki rodziły się w mojej głowie pewne pytania, na które brakowało wierzącym odpowiedzi. Ostatecznie w gimnazjum stwierdziłem, że jestem niewierzący. Żyje mi się dużo lepiej, moje wyobrażenia o wszechświecie i stworzeniu stały się dużo bardziej bogate, a moja moralność płynie z moich, a nie cudzych przekonań. To, czego nienawidzę, to pytanie "Dlaczego nie wierzysz?". Najgłupsze pytanie jakie można zadać. To ja powinienem chodzić i pytać "Dlaczego wierzysz?". W odwrotną stronę to jest pozbawione sensu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Doris2233
-3 / 11

Nie chcę nikogo obrażać, ale ja się z tym nie zgadzam. W wieku trzech lat sama uciekałam z placu zabaw do kościoła i chciałam się modlić. Oczywiście w wielu przypadkach, to rodzice narzucają dzieciom religię, lecz istnieją wyjątki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
+4 / 6

Mam przynajmniej kilkanaście wyraźnych wspomnień z tego okresu. Pamiętam co czułam, myślałam i mówiłam. Pamięć dzieciństwa jest bardzo różna u różnych ludzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WojtekSP2
-4 / 6

Nie czytałem żadnego komentarza, ale nie mam wątpliwości że nikt nie zauważył iż kapłani nie mogą mieć dzieci ;>

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar czlowiekbezpasji
+5 / 7

Nigdy nie byłam zbyt religijna. Czasami miałam refleksje na temat życia, jego końca i wszechświata, owszem. I chodzą mi po głowie słowa mojej matki z dzieciństwa "Co Ty mówisz dziecko?!, grzeszysz! "

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PanCebulovsky
-1 / 3

Ksiądz z dzieckiem, które jest ubrane jak ksiądz? Coś chyba nie pasi w 1. obrazku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MonstrousRat
+2 / 2

Nie żebym się czepiała. Ale we Wszechświecie istnieje coś takiego jak "symbol" lub "metafora". Oraz coś takiego jak "alba", którą dzieciaczki noszą do komunii. Ba, są nawet "ministranci"...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rogg
+5 / 11

Kompletna bzdura. Dzieci bywają bardzo religijne. Ja sam w wieku 9 lat byłem bardzo religijny i przeczytałem od deski do deski Nowy Testament który dostalem na komunię. Przy czym rodzice mieli do religii stosunek dośc letni, ojciec prawie w ogóle nie chodził do kościoła, a ja sam teraz jestem o wiele mniej religijny niż w dzieciństwie. Dlatego drogi autorze, napisz po prostu, że nie cierpisz kleru, moherów itd. zamiast swoje niczym nie poparte tezy podawać jako "głębokie prawdy". Bo w ten sposób postępujesz bardziej nieuczciwie, niż tzw. wojujący ateiści, którzy przynajmniej szczerze i otwarcie głoszą swoją nienawiść do religii i jej wyznawców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MonstrousRat
+4 / 4

Ateizm, jak sama nazwa wskazuje, nie głosi nienawiści do religii. Jest przeciwieństwem teizmu (przedrostek a- czyli odwrotny, jak "anormalny"). Zakłada po prostu wiarę w to, że Bóg nie istnieje. Wsjo. Żadnej wojny, pożogi i płonących pochodni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Czechoslaw
+2 / 4

@Rogg - wyjątek potwierdzający regułę. Ja(i inni, co można wywnioskować z komentarzy) też kiedyś wierzyłem w Boga, ale tylko dlatego, że było mi to wpojone. Potem poznałem takie nauki jak fizyka, wykształciło się u mnie krytyczne myślenie, i wiara prysła jak mydlana bańka.
@MonstrousRat
Ateizm to nie wiara!! To właśnie brak wiary. To pogląd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
-1 / 7

Rogg napisałeś, cytuję:"Ja sam w wieku 9 lat byłem bardzo religijny i przeczytałem od deski
do deski Nowy Testament
który dostalem na komunię." - I twierdzisz, że ta religijność wyszła od ciebie? Ty pokierowałeś sobą, żeby
pójść do komunii? Ty wybrałeś Nowy Testament zamiast Koranu czy Tory? A gdybyś dostał od kogoś w dzieciństwie
inne święte księgi to byś ich nie czytał z takim samym zaangażowaniem i równie mocno w zawarte w nich słowa byś
nie wierzył? Tutaj w tym democie chodzi wyłącznie o to, że religijność nie wypływa od dziecka, religijność jest
wpajana dziecku. Moim celem nie było w ogóle ocenianie czy osądzanie tego a jedynie podkreślenie występowania
takiego zjawiska. Nie bardzo wiem z czym tutaj można się nie zgodzić. No chyba, że ktoś twierdzi, że dziecko rodzi
się z wiarą, w dodatku w taką a nie inną religię.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2011 o 22:48

R Rogg
+1 / 3

Worldisnotperfect, a co nie jest "wpajane dziecku"? Dlaczego swoje pojęcie "wpajania" ograniczasz tylko do religii? Przecież dziecku rodzice wpajają język, kulturę, normy zachowania, obyczajowość. Dziecko jest "indoktrynowane" na wszelkie sposoby. Powinieneś być konsekwentny i w ogóle nie wychowywać swoich dzieci, a najlepiej żeby je wychowywala dżungla, bez jakichkolwiek kontaktów z innymi ludźmi. Wtedy unikną wszelkiej indoktrynacji.
Ja kiedy czytałem Nowy Testament, nie czułem się w żaden sposób "indoktrynowany", tylko bardzo szczęśliwy i zaciekawiony. I co to znaczy, że religijność "nie wyszła ode mnie"? A niby od kogo? Sam z własnej woli zabralem się za lekturę, nikt mnie nie zmuszał. Być może jak bym dostał Koran czy Torę, to też bym czytał z takim samym zaangażowaniem, ale o czym to świadczy? Tylko o tym, że Twoje twierdzenie jest całkowicie fałszywe i że dziecko MOŻE być jak najbardziej religijne.
A że dziecko nie rodzi się z wiarą? Z nauką też się nie rodzi i czego to ma dowodzić? Że nauka jest fałszem, a nauczyciele indoktrynują dzieci w szkole? Zrób demota pt. "Nie ma inteligentnych dzieci, to dorośli są inteligentni" - bedzie tak samo prawdziwy i sensowny jak ten powyżej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kasiula1701
-3 / 9

no ja się z tym nie zgodzę!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sanja
+3 / 15

Niestety. Wpaja się dzieciom jakieś totalne bzdury o jakimś nieistniejącym bycie i o tym, że ten byt rządzi wszystkim i wszystkimi. Niewiarygodne, ponoć wieki ciemnoty już się skończyły. A gdzie tam. Tylko tak się mówi, że teraz rządzi nauka, ale nie, w XXI wieku nadal istnieją jakieś prymitywne kulty bożków/bożka. To jest niesamowite, że nadal się zezwala na tę ciemnotę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Ludvio
+1 / 9

He he dokładnie. Pozostaje tylko się z nich śmiać...A może współczuć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TheAngelOfDeath
+4 / 4

Moim zdaniem dziecko musi trochę podrosnąć żeby zrozumieć religię, biblię itd. a jakie dzieci teraz się obchodzą Bogiem takie wartości to powoli przemijają teraz się liczy tylko żeby mieć dużo kasy i być lubianym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Manc
-3 / 7

A ja wam współczuję i to bardzo. Wiara to nic złego, w niczym nie przeszkadza, w niczym nie zaszkodzi. Chociaż z drugiej strony podziwiam takie osoby.. bo gdyby nie wiara to jakie życie miałoby sens.. ? Gdy ginie bliska osoba wolę wierzyć że jest gdzieś tam w lepszym miejscu bo dzięki temu jest łatwiej.. tak samo gdy małe dziecko traci kogoś bliskiego to lepiej powiedzieć że owa osoba jest w niebie czy że gnije gdzieś w ziemi.. ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Ludvio
+1 / 7

I moja teza się potwierdza sam katol to przyznał.Lepiej uważać inaczej niż jest i żyć w kłamstwie :D Ja tam wolę się pochodzić ,że za kilkadziesiąt lat pójde gnić i robaki będą srać na moje szczątki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Azon
+1 / 5

Slonx, w takim wypadku słowa fałsz czy kłamstwo nie mają prawa bytu. Niczego nie jesteśmy w stanie zaprzeczyć ze 100% pewnością. Idąc dalej skoro nie ma fałszu to wszystko jest prawdą. Twierdzisz więc że Latający Potwór Spagetti jest równie prawdziwy co katolicki Bóg? W końcu nie jesteś w stanie przedstawić dowodów na nieistnienie jednego jak i drugiego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quiz
-1 / 5

Oczywiscie ze wiara jest czyms zlym, uczy cie przyjmowania za fakt nieudowodnionych informacji. @Slonx Argument "nie masz dowodow na nie istnienie..." w tym przypadku nie lapie. To ludzie religijni wysnuwaja hipoteze ze istnieje bog i ze stworzyl wszechswiat, tak wiec no na nich spoczywa obowiazek udowodnienia swojego pogladu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Azon
+1 / 3

Slonx, powiedz mi w takim razie dlaczego Ociec Pio cały czas chodził w rękawiczkach a stygmaty miał na dłoniach (powinny być na nadgarstkach)? Istnieje wile teorii na temat stygmatów i wiele z nich mówi o samookaleczeniach np. kolce w rękawiczkach czy nacinanie żył pod powierzchnią skóry aby rany wydawały się poważniejsze. Fakt, że nie miał blizn (lub były słabo widoczne) może świadczyć o tym iż przed śmieciom już tak często się nie okaleczał. Mogą to też wykorzystać sceptycy i powiedzieć "nie ma blizn, nie było stygmatów". Co do cudu w Buenos Aires - nie znam sprawy więc nie będę się wypowiadał, choć może przeczytam kilka artykułów na ten temat i jeszcze napiszę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sanja
-1 / 3

No tak, twierdzenie, że religia to same kłamstwa, zostało potwierdzone przez Manc. Właśnie dlatego dzieci dają się manipulować; bo im się mówi jakieś bzdury o niebie, o jakimś gościu, który wszystkich pilnuje. Właśnie przez takich ludzi w Polsce, zresztą nie tylko Polsce, panuje ciemnota jakich mało. Im więcej katolstwo kłamie tym więcej oglupionych ludzi chodzi. Beznadziejne. Już wolałabym uświadomić dziecku prawdę, niż mu kłamać w żywe oczy, do licha, jak można... Wiara to nie tyle zakłamanie, jak i pustota umysłowa, to jest niebezpieczne...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nigaki
+1 / 1

Jeśli mam być szczera, to ja na komunie cieszyłam się tylko dlatego, że wreszcie mogłabym zjeść to fascynujące mnie ciało boże ;) Poza tym na komunii doznawałam katuszy, bo od zawsze nie lubiłam sukienek, miałam też coś przeczytać, więc się stresowałam, co ostatecznie skończyło się zacięciem w połowie tekstu ^^

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kikas16
-2 / 6

paulla90

Każdy sam powinien wybrać religię ? czyli co ? dziecko w wieku 10 lat ma wybrać sobie religię i w co ma wierzyć ?
Pamiętacie jeszcze takiego kolesia który był Wielkim Polakiem ? Czy on do cholery tak mówił całemu światu ? Takie nauki dawał jakie niektórzy piszą tutaj ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Manc
-3 / 3

@Ludvio "Lepiej uważać inaczej niż jest i żyć w kłamstwie" nie kminie o co w tym zdaniu chodzi =.=

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nigaki
+4 / 6

Myślę, że gdyby autor poprawniej użył cytatu Dawkinsa, nie byłoby problemu ze zrozumieniem demota ;) Co prawda mam książkę, w której ten cytat występuje, pod ręką, ale nie będę go teraz szukać, jednak brzmi on mniej więcej tak: "Nie ma chrześcijańskich, muzułmańskich lub żydowskich dzieci, są tylko dzieci chrześcijańskich, muzułmańskich i żydowskich rodziców". Coś w ten deseń, rano może wklepię dosłowny cytat. Dawkins argumentuje też później, że nazywanie w ten sposób dzieci, to tak jak by nazwać jakiegoś szkraba demokratycznym dzieckiem itp, a to wywołuje u nas raczej niesmak i zdziwienie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
+3 / 7

Slonx naprawdę ma różne znaczenie? Chcesz powiedzieć, że dzieci rodzą się z wiarą i religia sama wypływa z
dziecka? Zawsze jest tak, że dziecko najpierw jest uczone jakiejś religii. I zawsze jest okres w którym dziecko
uznaje za fakt wszystko co się o tej religii mu mówi. Zresztą małe dziecko wierzy we wszystko co mówią mu rodzice.
Tak więc czy takie zachowanie dziecka można nazwać religijnością? Jeśli dziecko obejrzy bajkę o smokach będzie przekonane, ze smoki istnieją i będzie głęboko w nie wierzyć. Dla Ciebie religia to cała życiowa ideologia o
czym świadczą Twoje słowa: "osoba religijna nie ulega bezsensownej socjalistycznej modzie na ateizm". Co ma piernik
do wiatraka? Czy większość współczesnej polskiej młodzieży, która bez ich woli została zaklasyfikowana jako
katolicy, a obecnie odchodzi od kościoła została ogłupiona przez "bezsensowną socjalistyczną modę na ateizm"? Kto
jest bardziej podatny na manipulację i kto ma mniejszą świadomość - malutkie dziecko, które składa rączki tak
jak mamusia choć nie rozumie po co, czy nastolatek, który rozumie już jak wygląda świat i potrafi odróżnić
rzeczywistość od fikcji? Jesteś wierzącym katolikiem, ale równie dobrze byłbyś wierzącym muzułmanizmem czy
buddystą gdybyś urodził się gdzieś indziej i został nauczony innej religii. Temu chyba nie zaprzeczysz? Twoja
religijność nie jest motywowana tyle wiarą co tradycją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2011 o 10:16

avatar worldisnotperfect
+2 / 4

Slonx znowu wychodzisz dalece poza temat demotywatora i dopisujesz sobie do tego całą ideologię. Może po prostu zgodzimy się, że się nie zgadzamy i zakończymy naszą wymianę zdań. Ja twierdzę, że małe dziecko, które nie może być jeszcze świadome tego czym jest religia, nie może być uznane za religijne. Ty się z tym nie zgadzasz. OK, masz do tego prawo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nigaki
+2 / 2

Proszę bardzo, cytacik świeżo z książki: "Żadne małe dziecko nie jest chrześcijaninem czy muzułmaninem - co najwyżej jest dzieckiem chrześcijańskich lub muzułmańskich rodziców". Dalej w książce jest jeszcze jeden taki, ale myślę, że ten wystarczy. I jeszcze jeden cytat, również z "Boga urojonego": "Bardzo jestem wdzięczny moim rodzicom za ich przekonanie, że dzieci powinno się uczyć bardziej tego jak myśleć niż co myśleć". I wszystko jasne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nigaki
+1 / 1

Co innego, bo autor albo przekręcił cytat, albo zrobił to celowo. Nie mnie to oceniać, w każdym razie, w oryginale brzmi tak, jak przytoczyłam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
+1 / 3

Slonx przecież sens podpisu w democie jest taki sam jak cytatu Dawkinsa, z tym, ze w democie jest to rozbite na dwa zdania. Ale mniejsza o to. Czy z dosłownym cytatem Dawkinsa się zgadzasz, czy też nie? Przypomnę: "Żadne małe dziecko nie jest chrześcijaninem czy muzułmaninem - co
najwyżej jest dzieckiem chrześcijańskich lub muzułmańskich rodziców"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Manc
-1 / 5

Czyli jak wierzę w Boga to ciemnota bo nie mam dowodów na jego istnienie ? A jak ktoś wierzy w ufo ? Też ciemnota ? Bo nie ma dowodów na istnienie czy nieistnienie..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Manc
-3 / 7

No nie posyłąjmy dziecka do szkoły, bo skąd ono ma wiedzieć czy chce się uczyć i zdobywać wiedzę o świecie ? Może woli biegać cały dzień za piłką i zostać ninja, poczekajmy aż dziecko podrośnie. Najlepiej w wieku 18 lat gdy jego umysł już się ukształtuje, niech podejmie decyzje na temat swojej edukacji !

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
0 / 6

No kiedyś nie posyłano dzieci do szkół a jedyną książką z jaką miały kontakt była Biblia. I jak to im
służyło? Gdyby szkoła polegała na uczeniu rzeczy nieweryfikowalnych i nie mających odniesienia do otaczającej
dziecko rzeczywistości to posyłanie do niej dziecka byłoby faktycznie bezsensowne. Dziecko im więcej nauczy się o
świecie, im bardziej ma otwarty umysł tym więcej ma możliwości i tym bardziej jest świadome tego czego w życiu
chce. A chyba o to rodzicom powinno chodzić by dziecko było szczęśliwe, miało własne poglądy i robiło to co
kocha niż żeby było naszym klonem i myślało tak jak my i robiło to czego my od niego oczekujemy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2011 o 11:38

avatar worldisnotperfect
+1 / 3

Slonx znowu mieszasz i na siłę dopasowujesz wszystko do własnej ideologii. Gdzie ja napisałem, że od wychowywania jest szkoła? OD WYCHOWYWANIA SĄ RODZICE! Szkoła ma uczyć. Mówisz, ze religia to także wartości. Pełna zgoda, ale co było pierwsze religia czy wartości? Nie zabijaj, nie kradnij itd. istniało na długo przed jakąkolwiek religią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MonstrousRat
0 / 0

Życzę Ci, tak szczerze, żebyś kiedyś spotkał się z bandą wściekłych antyslawów. Albo chociaż bandę wściekłych karków, którzy nie znoszą Polaków. Żeby Ci wytłumaczyli bezsens rasizmu. Tak od serca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Manc
+2 / 6

No ale kolejny raz pytam co jest złego w wychowywaniu dziecka w wierze ? Dziecko dorośnie to samo zdecyduje jaką drogę dalej wybierze i nie widzę w tym problemu. A wiara w niczym nie przeszkadza. Weźcie się za jakieś poważniejsze problemy, może zacznijcie od tego aby odciągać dzieci od alkoholu, papierosów itp gówien które naprawdę szkodzą dziecku i zwykle zaczynają się od rodziców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
-2 / 6

Może problemu "alkoholu, papierosów itp gówien" u dzieci by nie było, gdyby w naszym mądrym katolickim kraju rodzice godzinkę w tygodniu poświęcili na szczerą rozmowę z dzieckiem zamiast ciągnąć je na siłę do kościoła?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I ITpro
+1 / 1

Ale religia szkodzi dziecku, chociażby wyrzutami sumienia po masturbacji :P . W skrajnych przypadkach może to się przerodzić w nerwicę, stany lękowe itp. :P W ogóle KrK ma chore podejście do seksu, aborcji, eutanazji, in vitro. Odnośnie używek - zalegalizować bez ograniczeń wiekowych, to z pewnością liczba uzależnionych i próbujących spadnie, bo w końcu zakazany owoc lepiej smakuje :P . Poza tym to środowisko głównie zewnętrzne ma wpływ na dziecko jeśli chodzi o używki (szkoła i koledzy). A wiara przeszkadza, zwłaszcza gdy w niektórych krajach domagają się nauczania kreacjonizmu (u nas jest to na lekcjach religii z państwowej kasy!), pod czas niezbitych dowodów na ewolucję. No i są też tacy, co wierzą, że świat ma 10 000 lat, a nie 4-5 mld lat. Inna sprawa, że wiara w książkę sprzed 2000 lat, napisana różnym stylem, sprzeczna ze sobą jest irracjonalna. Jeszcze głupsze są obrazy, "nawiedzenia" obrazami we wsiach, lichenie i inne świebodziny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
-1 / 5

Slonx nie wiem w jakim Ty socjalistycznym kraju żyjesz, ale ja żyję w demokratycznej Polsce. Odpuść już sobie ten demot bo wszystko zaczyna Ci się mieszać i tracisz kontakt z tematem, zatapiając się w swojej ideologii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wea94
0 / 0

Trochę odchodząc od tematu. Wszyscy moi znajomi-katolicy i ateiści obchodzą Święta Bożego Narodzenia. Dlaczego? Przecież ateiści nie wierzą w Boga?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szuchajek
0 / 2

oj tam, macie problem. rodzic wychowuje swoje dziecko jak chce i nic nam do tego. Kiedy dziecko wykształci w sobie samoświadomość, podejmie własnego wyboru. Wszystkie zakazy i nakazy ze strony państwa powinny tu być bardzo niemile widziane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nigaki
+1 / 3

Proszę bardzo, niech wychowuje jak chce, ale w democie chodzi o to, by rodzic nie indoktrynował takiego dziecka, nie wciskał mu kitu, że jest tylko jedna religia i że powinien chodzić do kościółka, bo inaczej w piekle się spali. Potem, gdy takie dziecko dorośnie, nie będzie w zasadzie miało żadnego wyboru, bo będzie znało tylko jedną religię. Ja postaram się swojemu dziecko przedstawić po troszku każdą z religii, nie będę go zmuszać do chodzenia do kościoła(będzie chciało pójść, to z nim pójdę) ani nie będę go straszyć piekłem. Może dzięki temu, gdy dorośnie, będzie miało na tyle czysty umysł, że samo zdecyduje, do jakiej religii chce należeć, albo czy w ogóle chce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rogg
-2 / 4

Nigaki, Twój pomysł na wychowanie jest utopijny i niebezpieczny. Lepiej wychowaj dziecko konsekwentne w JEDNYM systemie wartości, niż w iluś tam "po trochu", bo możesz mu tym zrobić krzywdę. To nie jest żadna indoktrynacja, tylko normalna część wychowania, dziecko oczekuje od Ciebie, żebyż mu WYRAŹNIE pokazała jak żyć i czym się kierować, ono się dopiero kształtuje i nie ma możliwości podejmowania samodzielnych wyborów. Nie myl dziecka z dorosłym. Na wybory będzie miało czas jak będzie dorosłe. A jak mu teraz stawiasz takie dylematy, to skazujesz go na zagubienie życiowe i brak wyraźnych drogowskazów. Jak później w okresie dojrzewania zacznie ci ćpać albo pójdzie do jakiejś sekty, to wtedy będziesz mogła mieć pretensje sama do siebie za swoje eksperymenty wychowawcze na nim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F fatino
+1 / 1

Tak naprawdę to wpajanie dzieciom religii zabija myślenie. Wystarczy podejść do takiego typowego katolika (nie mówię że nie ma trochę myślących no ale wiadomo, są wyjątki) i zapytać "Czy kiedykolwiek kwestionowałeś swoją religię" "Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad innymi". Ludzie odpowiadają że nie. Nie czytali Biblii. Tak naprawdę nie wiedzą w co wierzą. To jest właśnie to zło. Sztuką jest wychować dziecko tak aby było dobre nie dlatego że jest piekło i go Bóg ukarze, tylko dlatego, ponieważ tak trzeba się zachować. Religia nie ma monopolu na zasade "Nie rób drugiemu co Tobie nie miłe". Jeżeli uważacie, że religia ma jakikolwiek związek z moralnością to przeczytajcie Stary Testament.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
0 / 8

Taka mała dygresja, gdyby 20 lat temu ktoś powiedział to o czym mówi ten demotywator byłby prawdopodobnie zlinczowany przez "ludzi wiary". Tymczasem mamy rok 2011 a ten demot uzyskuje w 90% ocenę[mocne]. To znaczy, że spora cześć katolików także się z nim zgadza. To znaczy, że rośnie społeczna świadomość i to także u osób religijnych. Młodzi katolicy są coraz mniej fundamentalistami i podchodzą do religii bardziej zdroworozsądkowo, w bardziej otwarty sposób. To dobrze, zarówno dla religii jak i całego społeczeństwa. Bo osoby religijne i wierzące nikomu nie szkodzą, podczas gdy nawiedzeni wyznawcy szkodzą zarówno społeczeństwu jak i samej religii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
+1 / 5

Slonx Ty naprawdę jesteś wybitną jednostką. Wiesz nawet co siedzi w umysłach ludzi i wiesz dlaczego tak a nie inaczej oceniają ten demot. Cytuję:"Ocena pod
tym demotem świadczy o tym, że ludzie mylą pojęcia, a mimo to uważają, że mają rację." Doprawdy brak słów. Może jednak w swej głębokiej mądrości, pozostawisz nam wszystkim prawo do własnej interpretacji i oceny tego demota. Choć domyślam się, że wpychanie komuś swoich myśli dla ideologa może być pokusą nie do opanowania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
0 / 4

Nie baw się w semantykę bo się ośmieszasz. To oczywiste, że w krótkim podpisie pod demotem nie będą wymieniane z
nazwy wszystkie religie świata. Zamiast tego jest użyte słowo "religijne". W niczym to jednak nie zmienia przekazu
tego demota(zresztą masz zdjęcie przedstawiające główne religie świata, więc doprawdy trzeba się bardzo postarać by nie zrozumieć co autor miał na myśli bo prościej już tego przedstawić się nie dało) i każdy trzeźwo myślący człowiek zdaje sobie z tego sprawę. Jak możesz być tak dosłowny, skoro w
życiu opierasz się na Biblii, której przecież dosłownie nie należy odbierać. I Ty zarzucasz komuś ignorancję?
Przezabawny z ciebie człowiek. Poza tym myślałem, że skończyłeś dyskusję ponieważ nie odpowiedziałeś na
żadne z kilku pytań, które były do ciebie tutaj kierowane w różnych miejscach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2011 o 2:18

avatar Manc
-3 / 5

@worldisnotperfect zarzuć w końcu jakimś argumentem -.-

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
+1 / 7

Argumenty niech wysuwa strona nie zgadzająca się z demotem. Argumenty za słusznością tego
demota były przedstawione już w kilkudziesięciu komentarzach w tym także moich. Nie bądź ignorantem tylko
przeczytaj to co już zostało napisane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2011 o 19:48

H HarleyD
+1 / 5

Plus za demota. A do religijnych rodziców dochodzą jeszcze porąbane zasady chrzczenia dzieci. Chrzest powinien odbyć się, gdy człowiek dorośnie i może sam podejmować decyzje. To on powinien decydować o swoim światopoglądzie, a nie rodzice, czy durne klechy. Gdyby chrzciło się dorosłych (tak jak było w Biblii), to na świecie byłoby znacznie mniej katolików, a Watykan nie miałby teraz tylu ludzi do okradania. Polecam gazetę "Fakty i Mity".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mugolo
0 / 6

W 100% się z tym... NIE ZGADZAM znam wiele religijnych dzieci i sam w dzieciństwie byłem i nadal jestem WIERZĄCYM

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Veon
0 / 0

To że pozostałeś w wiarze, nie oznacza że wcześniej byłeś religijnym dzieckiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sebastianturin
0 / 4

Demotywator nie mówi prawdy. W dzieciństwie właśnie się zazwyczaj bywa najbardziej religijny, bunt przychodzi w wieku młodzieńczym. Niemniej, ja byłem w dzieciństwie religijny, i nadal jestem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Veon
-1 / 1

Mówi, bo w dzieciństwie człowiek nie ma wyboru wiary. Nie wię też wiele o świecie itp.
Powiedzmy sobie szczerze prawdziwy "Człowiek Religijny" to ten który sam wybrał swoją wiare WIEDZĄC dokładnie na czym ona polega.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Manc
-1 / 5

@worldisnotperfect argumenty były ale za każdym razem albo ich nie widziałeś lub nie chciałeś widzieć albo stwierdzałeś "bełkot" bo się zwyczajnie nie zgadzałeś.. więc dyskusja z Tobą nie ma najmniejszego sensu.. =.=

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
+3 / 5

Manc skoro jesteś tak leniwy, że nie chce Ci się nawet przeczytać tego co już zostało napisane wyżej, to specjalnie dla Ciebie skopiuję jedną z wcześniejszych wypowiedzi: "Slonx, ale uznanie, że 3-letnie dziecko jest religijne, jest identycznym nonsensem co stwierdzenie, że
3-letnie dziecko jest komunistą :) Przecież dziecko tak naprawdę nie rozumie o co w tym wszystkim chodzi.
Dziecięce naśladownictwo to przecież nie wiara czy religijność. Puścisz takiemu 3-letniemu "katolikowi" film o
maszerujących nazistach, a po minucie będzie ci spacerował po pokoju mały Adolf. Slonx naprawdę nie dostrzegasz jak
śmieszne jest twierdzenie o religijności takiego malucha?"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar worldisnotperfect
+3 / 5

I jeszcze jedno do religii trzeba dojrzeć, trzeba ją rozumieć, inaczej jest się nie osobą wierzącą tylko bezmyślnym
wyznawcą. Osoby spod pałacu były dorosłe i uważały się za wielce religijne, ale w gruncie rzeczy miały jeszcze
mniejsze pojecie o religii niż malutkie indoktrynowane dzieciaki. 90% katolików w Polsce jest katolikami, ponieważ innej religii nie zna lub wmówiono im, że tylko ta religia jest słuszna, a inne są złe. Tak naprawdę dla większości religia to nie jest już wiara tylko tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenia, do momentu w którym jedno pokolenie stwierdzi, że ta tradycja już do niego nie trafia. Gdyby nie chrzczono nieświadomych niemowląt to ilu dorosłych zechciało by mieć cokolwiek wspólnego z kościołem czy religią? Maksymalnie ile, 10-20% z obecnie uznanych w Polsce za katolików? Wybór wiary Polsce to jak zakupy za komuny, jest tylko jeden towar bierze pan czy nie? ;p Nawet gorzej niż za komuny bo niemowlaka nikt nie pyta czy chce ten ocet czy nie. Musi wypić, taka tradycja, taki obowiązek rodziców katolików by dziecku wiarę wpoić choćby pasem ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 czerwca 2011 o 18:07

avatar mareczek00713
0 / 4

World - rodzice zobowiązują się (pzynajmniej w trakcie ślubu), że wychowają dzieci w wierze. Po prostu dziecko może religię póżniej porzucić - nie jesteśmy w Pakistanie, nikt go za to nie zabije. Choć tu masz rację - ludzie nie wiedzą wiele o religii, ani własnej, ani cudzej, tak więc powinno się im uświadamiać, w jakiej religii się ich wychowuje, bo będziemy mieli zamiast, dajmy na to, wierzących katolików - zgredziałych katoli walczących o krzyż dla ofiar Smoleńska. I nie będę się wypowiadał, czy było to słuszne, czy nie, pójdę z innej strony - czemu obie strony jonfliktu nie zastanowiły się, jaką robią wiochę - obrońcy tym szumem, a władze żałosnym wykradaniem krzyża po ciemku. Straszne jak musieli czuć się ci harcerze, którzy ten krzyż przynieśli w dowód wiary i żałoby.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Klawiaturski
+3 / 3

Demot jak najbardziej prawdziwy, rodzice narzucają dziecku wiarę w Boga tak jak jedzenie kaszki, noszenie ubrań czy gry na instrumencie, to się nazywa wychowanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Richmond
+3 / 3

A ja miałem niezbyt religijnych rodziców a od brzdąca 4-5 latka (od tąd pamiętam) byłem bardzo wierzący i religijny... sąsiadów, przedszkola czy szkoły też winić nie można (za komuny podstawówka więc nawet nie było lekcji religii). I co? Mutacja jestem jakaś?! Jeśli tak, to fajnie być w jednym worku z Wiedźminem ;-P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Veon
-1 / 1

W wieku 4-5 mogłeś być wierzący lecz nie religijny, bo szczerze wątpie być wiedział wtedy wiele o swojej religii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mat3e
0 / 0

Definicja ze słownika: religijny - taki, który postępuje zgodnie z zasadami danej religii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kacpinek
-1 / 3

Gówno prawda!
A ja?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C coachu
+1 / 1

eh ten no - BYŁO już to. naucz się wymyślać swoje demoty a nie kopiuj cudzych

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar drakulka
+1 / 3

akurat ja byłam religijnym dzieckiem w przeciwieństwie do moich rodziców. potem mi przeszło w dorosłym życiu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ciastolin
0 / 0

Moi rodzice, ateiści, próbowali mnie w dziciństwie zetknąć z religią poprzez obowiązkowe chodzenie do kościoła i na religię w szkole, ale gdy skończyłem jakieś 13 lat, dali mi wolną rękę, i tak skończyła się moja przygoda z kościołem i religą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mareczek00713
+1 / 1

Moim zdaniem to jest tak, że jak wiemy wierzący rodzice zobowiązują się do wychowania dzieci w wierze, więc to robią. No, ale też bez przesady, nikt was na siłę w kościele nie trzyma jak juś dorośniecie. Sądzę, że powinno się pozwolić na to rodzicom, skoro dorosły człowiek i tak może podjąć inną decyzję. No, może nie mam na myśli sytuacji ekstremalnych - bo gdy np: dziecko chrześcijanin raz obrazi dajmy na to dziecko muzułmanina to trzeba ingerować. Tak więc wychowanie - kwestia rodziców, dopóki dopuszcza pewną tolerancję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glinx11
0 / 4

Już nie wiem co gorsze: gdy na głównej pojawia się plagiat jakiegoś poprzedniego demota czy kiedy ten sam demot na główną wraca. Fora z głównej!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ciastolin
-1 / 1

Wydaje mi się że myśl zawarta w demotywatorze warta jest ponownego wystawienia na główną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glinx11
-2 / 2

Administracja uznała tak w sprawie ACTA i widzimy, do czego to doprowadziło. I mówię tak, mimo że z treścią demota się zgadzam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ciufa
0 / 2

Rewelacyjny demotywator, dobrze świadczy o autorze i jego autorytetach. Sami pomyślcie, dlaczego niemal wszystkie dzieci są tej samej wiary co ich rodzice? Chyba nikt się nie łudzi, że wiara to ich samodzielny, przemyślany wybór. A jeśli wiara ma mieć sens musi być przemyślana. To w co ktoś wierzy to przecież jego indywidualna sprawa, prawda? Rodzice chrzczą dzieci, "bo tak trzeba". Jednak, czy rzeczywiście jest to im potrzebne? Ochrzcić się można z tego co wiem w każdym wieku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ciufa
0 / 4

Jeszcze tak luźno, Do użytkownika worldisnotperfect. Nie martw się, większość ludzi Cię popiera, musisz jednak zrozumieć, że dyskutujesz z jednostkami zindoktrynowanymi i niewiele pomoże silenie się na szukanie argumentów, gdyż to im przez wszystkie lata ich życia ktoś stale zakazywał używać mózgów. Takich ludzi należy leczyć i współczuć im równie mocno, co chorym na raka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ciastolin
+1 / 1

Ja jakbym wychowywał własne dzieci to z pewnością nie zapoznawałbym go z żadną z religii, jak dorośnie, to będzie miał pełne prawo aby sam wybrać czy być ateistą, czy być wyznawcą jednej z 1000 religii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar janosik553
-2 / 2

To jest fakt tak samo jak nie ma oczytanych dzieci, są jedynie oczytani rodzice. Dzieciom pewne wartości
należy wpoić. Poza tym do wiary trzeba dojrzeć i ją zrozumieć aby ją przyjąć dla tego według mnie np. chrzczenie dzieci jest głupota i nonsensem. Demot jest jak najbardziej prawdziwy jednak kontrowersyjny i wzbudza niezdrowe emocje (można go odczytać jako atak na wierzących choć ja tego tak nie postrzegam).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2012 o 16:42

avatar RedFF
-1 / 3

Obowiązkiem rodzica jest wychowywanie dziecka w swojej wierze. Jak dla mnie to, że dziecko samo powinno wybrać jest conajmniej idiotyczne. A jak ma dokonać wyboru, skoro w wierze nie bedzie wychowywane?

Demota stworzył chyba jakiś gimbus, który uważa, że rodzice mu wielką krzywdę zrobili, bo go na siłę ochrzcili. Efekt medialnego prania mózgu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Andy1983
0 / 0

Też mi odkrycie. Przecież to oczywiste, że dzieci rodzą się bez przynależności religijnej i świadomości tego, że będą im opowiadać bajki z uporem maniaka twierdząc, że to wszystko prawda. Jeśli dziecko nie nauczy się samodzielnie myśleć, będzie przekazywać "wirusa" następnemu pokoleniu. Tak to działa, dzieci trzeba uczyć sceptycyzmu, gdyż genetycznie są "zaprogramowane" na bezkrytyczne przyjmowanie wiedzy w pierwszym stadium życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mat3e
-1 / 1

Widzę, że krytykowanie rządu już się znudziło i demoty powróciły do tematyki antyreligijnej. Powiem tyle - nie wpajajmy dzieciom żadnych zasad moralnych, żadnych poglądów politycznych. Niech same do wszystkiego dojdą. Nie mówmy nawet co jest "dobre", a co "złe", bo to też są przecież pojęcia względne. Zostawmy je samym sobie albo zarzućmy je wiedzą na temat wszystkich poglądów na wszystkie sprawy, żeby miały w czym wybierać. To będzie nowoczesne, modne podejście? Bo już się gubię trochę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2012 o 0:26

avatar Outinfo
0 / 0

małe żydki :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem