Ja może trochę i zazdroszczę. Ale od razu uśmiech się pojawia na twarzy, gdy widzę dwoje szczęśliwych ludzi.
Cały czas utwierdzam się wtedy w przekonaniu, że miłość istnieje. Miłość, której nigdy nie zaznałem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 lipca 2011 o 15:02
najprawdziwsza prawda niestety. Często mam tak, że widzę zakochanych ludzi, którzy na przykład przytulają się do
siebie, nie muszą koniecznie się obściskiwać. I wtedy trafia mnie ukłucie zazdrości, że ja tego pewnie jeszcze
długo albo i nigdy nie doświadczę (nie ważne dlaczego). Natomiast jak widzę ludzi całujących się to już we mnie
wrze ze złości i doskonale wiem, że ta złość to też zazdrość. Moim zdaniem to normalne, ale trzeba umieć
oczywiście szanować te osoby (o ile nie wpychają sobie języków w gardła na pokaz). Ja się staram mimo tych rozterek wewnątrz mnie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 lipca 2011 o 20:22
a z tym się zgodzę, to irytuje, gdy patrzymy na zakochaną parę, a sami od paru dni jesteśmy samotni...i wszystkie wspomnienia powracają i powodują, że boli nas coraz bardziej...
Too prawda ;d obecnie jestem samotna i nieszczęśliwa i jak widzę obściskującą się i szcześliwą parę to po 1 im zazdroszcze a po 2 smutnoo i wracaja wspomnienia ;d
Ja wiem czy irytują to jest najlepsze słowo. Trudno cieszyć się z czyjegoś szczęścia samemu go nie mając. Irytujące może być tylko to jak w nadmierny sposób okazują swe uczucia w miejscach publicznych
error. mam faceta, ale i tak zakochani mnie irytuja. naprawde nie mam ochoty siedzac w parku z przyjacielem ogladac oblizujacych sie po twarzy wzajemnie dwojki lovelaskow. To z deka krępujące, wiec przystopujcie, do kur*y nędzy, bo nie jesteście sami!
To ja taki mały apelik to dych parek: Błagam nie całujcie się namiętnie, kiedy nie jesteście sami!!
Niedawno byłam na koncercie, multum osób, w tym małe i mniejsze dzieci z rodzinami. A dookoła mnie namiętnie całujące się parki, którym chyba tylko brak większej ilości miejsca przeszkodził w uprawianiu seksu. To jest obrzydliwe! Nie rozumiem ludzi, którzy tak robią... Czy nie możecie takich spraw zostawić w prywatności? Musi was każdy oglądać?
Rozumiem pocałunki, kiedy wokół nie ma prawie nikogo, ale namiętne całowanie pośród tłumów to już bezczelność.
dokładnie. ja kilka dni temu na basenie o mało nie dostałem apopleksji ze złości jak tuż przy moim leżaku jakaś
para całowała się namiętnie przez dobre pół godziny (siedzieli w wodzie tuż przy brzegu).... spoko, kilka buziaków. Ale non stop?! Nie mogłem nawet
spojrzeć na basen bo oni się lizali (bo jak nazwać wieczne pocałunki z języczkiem?) i mi zasłaniali widok :P. Na
dodatek w tym basenie było sporo dzieciaków i one też musiały patrzeć na tych niewyżytych ludzi. Ohyda.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 lipca 2011 o 20:27
@martynak221, okazywanie uczuć, a niemalże gra wstępna w miejscu publicznym to jednak jest jakaś różnica. Problem w tym, że niektórzy jej nie dostrzegają. Tu nie chodzi o brak luzu, ale o to, że człowiek ostatecznie zlazł z drzewa i wypracował jakieś tam normy, który dotyczą również zachowywania się w miejscu publicznym. Normy te są tak skonstruowane, że zabraniają robienia tych rzeczy, których inni w domyśle nie życzą sobie oglądać. Dlatego właśnie w miejscu publicznym nie wypada się obnażać, załatwiać czy ukazywać całemu światu elementów swojego intymnego pożycia. To właśnie odróżnia człowieka od zwierzaka, który wszystko robi tam, gdzie mu się aktualnie zachce. Pewne zachowania należy praktykować w przeznaczonych do tego miejscach. Oczywiście zakochani mają gdzieś cały świat, szczególnie jeśli są to nastolatki i ich pierwsza miłość, jednak ludzie w wieku dwudziestu kilku lat powinni umieć się opanować, bo dojrzałość to sztuka panowania nad emocjami, również tymi pozytywnymi.
a dlaczego te ustanowione przez społeczeństwo 'normy' mają zawadzać choćby i części z tego społeczeństwa w okazywaniu uczuć? to co? mam przez zazdrość innych ludzi- głownie niekochanych 14 lub samotnych kilkudziesięciolatków (30+) obawiać się przytulić się do swojego faceta w miejscu publicznym, bo ktoś rzuci na mnie pogardliwe spojrzenie i swkituje moje zachowanie ciętym komentarzem? mam to gdzieś i nie mam zamiaru ograniczać się do pocałunków czy przytulenia jedynie do moich czy jego 4 ścian, bo to chore.
To moze jeszcze zrobisz mu loda na ulicy przy wszystkich? Jesli nie rozumiesz norm w spoleczenstwie w ktorym zyjesz to po prostu zamknij sie w domu i nie wychodz. Bo pewnie robisz to na pokaz "niech wszyscy wiedza ze mam chlopaka" Ja nie czuje zazdrosci, choc jestem sam ale chce aby ludzie umieli sobie radzic z emocjami, nie jestesmy zwierzetami, jak idziesz po parku i masz potrzebe fizjologiczna to chyba nie robisz tego w parku, tylko szukasz odpowiedniego przeznaczonego do tego miejsca. Tak samo jest i powinno byc z okazywaniem sobie uczuc, nie dla kazdego jest fajny taki widok...
luxus14...
Niekoniecznie całowanie itd jest na pokaz i z taką intencją, jaką ująłeś w cudzysłów... Przecież
jeśli się kocha, to kurde nie patrzy się na okoliczności. Oczywiście są granice, nie twierdzę, że nie. Zrobienie
'loda', czy cokolwiek bardziej intymnego jest nawet karalne, jeśli dochodzi do takiego zdarzenia w miejscu publicznym.
A skoro uważasz, że nie jesteśmy zwierzętami (my, tu: ci, którzy są zmuszeni patrzeć na obściskującą się
parę), by oglądać takiego typu sceny, to obierając drugą stronę, to według Ciebie oni (zakochani) powinni
zachowywać się jak zwierzęta, hamować uczucia i chować się w miejscu, gdzie nikt nie patrzy...
Żenujące!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 lipca 2011 o 11:18
Bee, nikt nie musi komentowac Twojego obsciskiwania sie z facetem ale ja tez uwazam, ze pewne gesty i czulosci zostawia sie w domu. owszem, przeciez mozna sie przytulic. Ale jak widze liżącą się parę na ławce gdzie dziewczyna siedzi w rozkroku na kolanach swojego boyaska, to coś mi się robi. Poza tym mozna to robic w sposob kulturalny, przeciez nikt Cie nie zabije jak cmokniesz go w usta 0_o. A jak chcesz bardziej zmysłowego całusa, to do domu. jakoś większość potrafi zachowac umiar i uszanowac innych.
cóż chodzi mi jedynie o to, że nawet przytulenie się do właśnego faceta urasta tu do rangi czynu karalnego. przynajmniej tak to określił luxus14. Jeśli jesteś jednostką, która nie uważa się za zwierzę, to musisz być baaardzo wierzący. pocałunek to nie zrobienie loda, chyba, że zamierzasz w taki sposób 'cmokać' się ze swoją przyszłą potencjalną partnerką, ale nie wnikam ;)
Nie powiedzialem ze to czyn karalny, ale kwestia dobrego zachowania. Nie kazdy odbiera dobrze kogos kto obscenicznie sie przytula czy caluje z partnerem/partnerka. Naruszasz czyis komfort Sa sprawy intymne o ktorych sie nie mowi lub sie ich nie pokazuje na zewnatrz. I nikt nie mowi o hamowaniu uczuc, tylko o pohamowaniu emocji a to jest roznica.
Ciekaw jestem jak zwolennicy namiętności w miejscach publicznych zachowaliby się, gdyby obok nich usiadł facet,
ściągnął spodnie i zaczął się załatwiać? Ewentualnie jak zareagowaliby na widok osoby, która ściąga ubranie
i idzie sobie na kompletnego waleta przez śródmieście? A jeśli ten sam typ zacząłby się masturbować? Na pewno w
tych przypadkach odczuwali by spore zażenowanie. To nie jest tak, że para, która niemal uprawia seks na ławce w
parku jest cacy, bo przecież kochają się i są tacy słodcy, a gość który w tym samym parku wystawia interes i
używa go zgodnie z dwoma przeznaczeniami już jest be. To jest ten sam blok zachowań, zachowań do których
praktykowania przeznaczone są odpowiednie miejsca. Dlatego właśnie załatwiamy się w toalecie, masturbację i seks uprawiamy w domu, w domu także możemy sobie chodzić w stroju adamowym. O ile nie naruszamy cudzego komfortu, wszystko jest w najlepszym porządku. Na ulicy naruszamy komfort wielu przypadkowych osób.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 lipca 2011 o 14:33
Nie wiem do czego ty teraz porównałeś całowanie ... Jeżeli dla Ciebie całowanie jest równe nagości i masturbacji to popracuj nad sobą. Twoja dziewczyna żyła by chyba w celibacie, skoro całusy to już taki pokaz erotyzmu i braku zahamowań.
@Byku98 - nie mówię o ZWYKŁYCH pocałunkach, nawet tych dłuższych i bardziej namiętnych, ale o tym co niektórzy
ludzie odstawiają np. na przystankach. Co takiego odstawiają? Panna siedząca okrakiem na kolanach faceta, pocałunek
trwający naprawdę długo, a w międzyczasie ręce faceta operujące przy jej tyłku. Normalna rzecz? Wątpię. Tylko
takie właśnie rzeczy niejednokrotnie się widzi. Kochają się? OK. Lepiej, że się kochają, niż mieliby walczyć na noże, ale pewne granice w miejscu publicznym są.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 lipca 2011 o 3:12
OoO tak tak! Czasem lepiej żeby się powtrzymali jednak.
Zakochanych prosimy o dobre maniery, samotnych o tolerancję.
Ja może trochę i zazdroszczę. Ale od razu uśmiech się pojawia na twarzy, gdy widzę dwoje szczęśliwych ludzi.
Cały czas utwierdzam się wtedy w przekonaniu, że miłość istnieje. Miłość, której nigdy nie zaznałem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2011 o 15:02
najprawdziwsza prawda niestety. Często mam tak, że widzę zakochanych ludzi, którzy na przykład przytulają się do
siebie, nie muszą koniecznie się obściskiwać. I wtedy trafia mnie ukłucie zazdrości, że ja tego pewnie jeszcze
długo albo i nigdy nie doświadczę (nie ważne dlaczego). Natomiast jak widzę ludzi całujących się to już we mnie
wrze ze złości i doskonale wiem, że ta złość to też zazdrość. Moim zdaniem to normalne, ale trzeba umieć
oczywiście szanować te osoby (o ile nie wpychają sobie języków w gardła na pokaz). Ja się staram mimo tych rozterek wewnątrz mnie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lipca 2011 o 20:22
oj tam słodcy są ;)
a z tym się zgodzę, to irytuje, gdy patrzymy na zakochaną parę, a sami od paru dni jesteśmy samotni...i wszystkie wspomnienia powracają i powodują, że boli nas coraz bardziej...
ojej jakaś Ty biedna,od paru dni... tylko wspolczuc ;)
jednak uważam, że demotywator jest mocny:)
dobre +
moral tej bajki jest krotki i niektorym znany ,demot trafi na glowna gdyż nie jest wyśmiewany
podpisuję się pod tym :D
Zgadzam się w całości. Nic tak nie irytuje jak to co mają inni (i się tym popisują) a czego nam brakuje.
Ludzie! przecież to niemcy ! skąd się tam wzięła taka ładna niemka ?! ;D
mnie nie irytują lecz im zazdroszczę.
pozazdrościć takiej szwabki
Nigdy nie miałem dziewczyny, ale w pełni się zgadzam
Było.
To nie tak. Ja im nie zazdroszczę, ani nie zaświszczę szczęścia, ja tylko chciałabym żeby nie zajmowali środka ulicy, bo chcę przejść.
oj...święta racja ;p
Musi turysci w Niemczech.
Too prawda ;d obecnie jestem samotna i nieszczęśliwa i jak widzę obściskującą się i szcześliwą parę to po 1 im zazdroszcze a po 2 smutnoo i wracaja wspomnienia ;d
Ja wiem czy irytują to jest najlepsze słowo. Trudno cieszyć się z czyjegoś szczęścia samemu go nie mając. Irytujące może być tylko to jak w nadmierny sposób okazują swe uczucia w miejscach publicznych
heh, żebyście nie pękli z tej zazdrości, mi jakoś to nigdy nie przeszkadzało, mnie by osobiście wkurzył tylko widok gejów
error. mam faceta, ale i tak zakochani mnie irytuja. naprawde nie mam ochoty siedzac w parku z przyjacielem ogladac oblizujacych sie po twarzy wzajemnie dwojki lovelaskow. To z deka krępujące, wiec przystopujcie, do kur*y nędzy, bo nie jesteście sami!
przyjrzyjcie się to są geje to Niemcy tam nie ma tak ładnej dziewczyny
To ja taki mały apelik to dych parek: Błagam nie całujcie się namiętnie, kiedy nie jesteście sami!!
Niedawno byłam na koncercie, multum osób, w tym małe i mniejsze dzieci z rodzinami. A dookoła mnie namiętnie całujące się parki, którym chyba tylko brak większej ilości miejsca przeszkodził w uprawianiu seksu. To jest obrzydliwe! Nie rozumiem ludzi, którzy tak robią... Czy nie możecie takich spraw zostawić w prywatności? Musi was każdy oglądać?
Rozumiem pocałunki, kiedy wokół nie ma prawie nikogo, ale namiętne całowanie pośród tłumów to już bezczelność.
dokładnie. ja kilka dni temu na basenie o mało nie dostałem apopleksji ze złości jak tuż przy moim leżaku jakaś
para całowała się namiętnie przez dobre pół godziny (siedzieli w wodzie tuż przy brzegu).... spoko, kilka buziaków. Ale non stop?! Nie mogłem nawet
spojrzeć na basen bo oni się lizali (bo jak nazwać wieczne pocałunki z języczkiem?) i mi zasłaniali widok :P. Na
dodatek w tym basenie było sporo dzieciaków i one też musiały patrzeć na tych niewyżytych ludzi. Ohyda.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lipca 2011 o 20:27
to naprawdę wkur....
hmm ;> ona na bank się wyj*bala
widać ,że jakaś manifestacja w Düsseldorfie.
@martynak221, okazywanie uczuć, a niemalże gra wstępna w miejscu publicznym to jednak jest jakaś różnica. Problem w tym, że niektórzy jej nie dostrzegają. Tu nie chodzi o brak luzu, ale o to, że człowiek ostatecznie zlazł z drzewa i wypracował jakieś tam normy, który dotyczą również zachowywania się w miejscu publicznym. Normy te są tak skonstruowane, że zabraniają robienia tych rzeczy, których inni w domyśle nie życzą sobie oglądać. Dlatego właśnie w miejscu publicznym nie wypada się obnażać, załatwiać czy ukazywać całemu światu elementów swojego intymnego pożycia. To właśnie odróżnia człowieka od zwierzaka, który wszystko robi tam, gdzie mu się aktualnie zachce. Pewne zachowania należy praktykować w przeznaczonych do tego miejscach. Oczywiście zakochani mają gdzieś cały świat, szczególnie jeśli są to nastolatki i ich pierwsza miłość, jednak ludzie w wieku dwudziestu kilku lat powinni umieć się opanować, bo dojrzałość to sztuka panowania nad emocjami, również tymi pozytywnymi.
a dlaczego te ustanowione przez społeczeństwo 'normy' mają zawadzać choćby i części z tego społeczeństwa w okazywaniu uczuć? to co? mam przez zazdrość innych ludzi- głownie niekochanych 14 lub samotnych kilkudziesięciolatków (30+) obawiać się przytulić się do swojego faceta w miejscu publicznym, bo ktoś rzuci na mnie pogardliwe spojrzenie i swkituje moje zachowanie ciętym komentarzem? mam to gdzieś i nie mam zamiaru ograniczać się do pocałunków czy przytulenia jedynie do moich czy jego 4 ścian, bo to chore.
To moze jeszcze zrobisz mu loda na ulicy przy wszystkich? Jesli nie rozumiesz norm w spoleczenstwie w ktorym zyjesz to po prostu zamknij sie w domu i nie wychodz. Bo pewnie robisz to na pokaz "niech wszyscy wiedza ze mam chlopaka" Ja nie czuje zazdrosci, choc jestem sam ale chce aby ludzie umieli sobie radzic z emocjami, nie jestesmy zwierzetami, jak idziesz po parku i masz potrzebe fizjologiczna to chyba nie robisz tego w parku, tylko szukasz odpowiedniego przeznaczonego do tego miejsca. Tak samo jest i powinno byc z okazywaniem sobie uczuc, nie dla kazdego jest fajny taki widok...
luxus14...
Niekoniecznie całowanie itd jest na pokaz i z taką intencją, jaką ująłeś w cudzysłów... Przecież
jeśli się kocha, to kurde nie patrzy się na okoliczności. Oczywiście są granice, nie twierdzę, że nie. Zrobienie
'loda', czy cokolwiek bardziej intymnego jest nawet karalne, jeśli dochodzi do takiego zdarzenia w miejscu publicznym.
A skoro uważasz, że nie jesteśmy zwierzętami (my, tu: ci, którzy są zmuszeni patrzeć na obściskującą się
parę), by oglądać takiego typu sceny, to obierając drugą stronę, to według Ciebie oni (zakochani) powinni
zachowywać się jak zwierzęta, hamować uczucia i chować się w miejscu, gdzie nikt nie patrzy...
Żenujące!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2011 o 11:18
Bee, nikt nie musi komentowac Twojego obsciskiwania sie z facetem ale ja tez uwazam, ze pewne gesty i czulosci zostawia sie w domu. owszem, przeciez mozna sie przytulic. Ale jak widze liżącą się parę na ławce gdzie dziewczyna siedzi w rozkroku na kolanach swojego boyaska, to coś mi się robi. Poza tym mozna to robic w sposob kulturalny, przeciez nikt Cie nie zabije jak cmokniesz go w usta 0_o. A jak chcesz bardziej zmysłowego całusa, to do domu. jakoś większość potrafi zachowac umiar i uszanowac innych.
cóż chodzi mi jedynie o to, że nawet przytulenie się do właśnego faceta urasta tu do rangi czynu karalnego. przynajmniej tak to określił luxus14. Jeśli jesteś jednostką, która nie uważa się za zwierzę, to musisz być baaardzo wierzący. pocałunek to nie zrobienie loda, chyba, że zamierzasz w taki sposób 'cmokać' się ze swoją przyszłą potencjalną partnerką, ale nie wnikam ;)
Nie powiedzialem ze to czyn karalny, ale kwestia dobrego zachowania. Nie kazdy odbiera dobrze kogos kto obscenicznie sie przytula czy caluje z partnerem/partnerka. Naruszasz czyis komfort Sa sprawy intymne o ktorych sie nie mowi lub sie ich nie pokazuje na zewnatrz. I nikt nie mowi o hamowaniu uczuc, tylko o pohamowaniu emocji a to jest roznica.
Ciekaw jestem jak zwolennicy namiętności w miejscach publicznych zachowaliby się, gdyby obok nich usiadł facet,
ściągnął spodnie i zaczął się załatwiać? Ewentualnie jak zareagowaliby na widok osoby, która ściąga ubranie
i idzie sobie na kompletnego waleta przez śródmieście? A jeśli ten sam typ zacząłby się masturbować? Na pewno w
tych przypadkach odczuwali by spore zażenowanie. To nie jest tak, że para, która niemal uprawia seks na ławce w
parku jest cacy, bo przecież kochają się i są tacy słodcy, a gość który w tym samym parku wystawia interes i
używa go zgodnie z dwoma przeznaczeniami już jest be. To jest ten sam blok zachowań, zachowań do których
praktykowania przeznaczone są odpowiednie miejsca. Dlatego właśnie załatwiamy się w toalecie, masturbację i seks uprawiamy w domu, w domu także możemy sobie chodzić w stroju adamowym. O ile nie naruszamy cudzego komfortu, wszystko jest w najlepszym porządku. Na ulicy naruszamy komfort wielu przypadkowych osób.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2011 o 14:33
Nie wiem do czego ty teraz porównałeś całowanie ... Jeżeli dla Ciebie całowanie jest równe nagości i masturbacji to popracuj nad sobą. Twoja dziewczyna żyła by chyba w celibacie, skoro całusy to już taki pokaz erotyzmu i braku zahamowań.
A ja jak widzę taką parkę to się cieszę, że są szczęśliwi, bo wiem że to wspaniałe uczucie i każdy powinien go doświadczy :)
a moral tej bajki jest ogolnie znany,taka nasza milosc, az sie nie zesramy.
Morał jest taki. Ktoś ma lepiej, ktoś ma gorzej... Mniej wyje*ane, zajmij się własnym życiem...
@Byku98 - nie mówię o ZWYKŁYCH pocałunkach, nawet tych dłuższych i bardziej namiętnych, ale o tym co niektórzy
ludzie odstawiają np. na przystankach. Co takiego odstawiają? Panna siedząca okrakiem na kolanach faceta, pocałunek
trwający naprawdę długo, a w międzyczasie ręce faceta operujące przy jej tyłku. Normalna rzecz? Wątpię. Tylko
takie właśnie rzeczy niejednokrotnie się widzi. Kochają się? OK. Lepiej, że się kochają, niż mieliby walczyć na noże, ale pewne granice w miejscu publicznym są.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2011 o 3:12
Szczególnie irytują kiedy druga połówka jest daleko od nas.