To że są kwadratowe to zasługa pudełek, w których te arbuzy dojrzewały. A jeśli chodzi o pestki to wolę jak są, bo wiadomo że jeszcze arbuz, a nie jakieś zwierze wyhodowane z arbuza..
Co ty chrzanisz, kiedyś ludzie umierali przed trzydziestką, a w tych czasach człowiek potrafi dożyć ponad 100 lat. Owszem, chemia jest minusem, ale plusem jest dostatek żywności, higiena, rozwinięta medycyna i jeszcze tak można wymieniać.
No akurat te arbuzy nie mają nic z chemią wspólnego (przynajmniej nie w większym stopniu niż przy normalnych arbuzach). One są kwadratowe bo rosną pozamykane w pudełkach.
A może by się tak trochę biologii pouczyć a dopiero potem wstawiać takie durne demoty'. Wytwarzanie owoców bez
nasion to partenokarpia i wyobraźcie sobie, że to istnieje naprawdę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 lipca 2011 o 18:32
a może tak metoda genomowa indukowana. która pozwala otrzymać owoce bez pestek przy zmianach w liczbie chromosomów.
Pozdrawiam uczennica Technikum Ogrodniczego;D
Z arbuzami jest o tyle problem, że posiadają bardzo dużo nasion i przeprowadzenie tego procesu byłoby mocno utrudnione. Dlatego może nawet się nie zabierają :)
Arbuza bez pestek jadłem już około 10 lat temu w Niemczech.....więc demot baardzo dziwny, co do kształtu - jak zaczynają rosnąć są aplikowane w kwadratowe naczynia - ot cała tajemnica.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 lipca 2011 o 18:50
Jem z pestkami, nie muszę narzekać, a ile przyjemności więcej! Nie pluję pod nogi, do zlewu, na tackę, talerzyk, miseczkę... Po prostu wsuwam jak chomik marchewkę :)
Arbuzy bezpestkowe są dostępne bez problemu w Polsce od dłuższego czasu są droższe od pestkowych o ok 40-60 gr. na kilogramie. Aby je odrużnić (oczywiście bez krojenia:)wystarczy przeczytać napis na opakowaniu zbiorczym lub nalepce.
-with seeds (z pestkami)
-without seeds (bez pestek)
A jeśli chodzi o te kwadratowe to tak jak pisali poprzednicy. Po zawiązaniu się owocy na krzaku malutkie arbuzy umieszczane są w formach z pleksiglastu w których formują się w czasie wzrostu. Niestety arbuzy te służą tylko do dekoracji (arbuz w takiej formie ma ograniczony dostęp do światła słonecznego a to z kolieji powoduje że nie wytrąca się cukier. Przezco arbuz jest co prawda czerwony ale jest gorzki i nie nadaje się do jedzenia.
!!!!!!!!!Dlatego że aby powstał kwadratowy hodowano w kwadratowych formach, a by nie było pestek trzeba "nagrzebać" w DNA!!!!!!!!!!!!!!!!! a propo użytkownik wyżej -_- i to jest na głównej
Podobno pestki, nie tylko arbuza, zwierają witaminę B17, która ma działanie antynowotworowe. Podobno koncerny farmaceutyczne zabroniły jej stosowania, raczej wiadomo z jakich przyczyn, kasa, kasa, kasa. Polecam artykuł http://magicsport.pl/news/zdrowie/witamina,b17,laetrile,,lekarstwo,na,raka,N191.html
Może nie zajadam się pestkami na siłę, ale jak już jest to nie zaszkodzi rozgryźć (nie wystarczy połknąć).
Podstawą istnienia gatunku jest zdolność do rozmnażania. Jeśli arbuzy nie miałyby pestek - przestałyby być gatunkiem, bo nie mogłyby się rozmnożyć. Poza tym kogo obchodzi kształt, to ma mieć smak.
Ja tam lubię pestki . :D
Kiedyś założyłam się z kuzynem, że mi w brzuchu drzewo nie wyrośnie. On twierdził inaczej. I od kiedy wygrałam zakład polubiłam też jeść pestki od arbuza. ;)
Jakbyś uważał w szkole na biologii to byś wiedział, dlaczego jest to niemożliwe. Admin widocznie też był w szkole
gościem, skoro wrzucił ten syf na główną.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 lipca 2011 o 23:16
Ja rozumiem jakby była mowa o owocach w których pestki są niezjadliwe, bądź niesmaczne, ale w przypadku arbuza są one dobre, wiec nie wiem w czym problem...
Ale ja niedawno trafiłem w sklepie na arbuza bez pestek! Sam się zdziwiłem, jak w domu zacząłem jeść arbuza, który w sklepie był cały, na moich oczach ekspedientka odkroiła kawałek. On nie miał pestek, miał dziury, ale bez pestek.
Jak masz w arbuzie pestki, to boisz się, że wyrośnie ci drzewo, jak arbuz bezpestkowy, to boisz się, że wyrośnie ci druga głowa. I bądź tu człowieku mądry... PS: Przecież są arbuzy bez pestek... Nie widziałam ich w sklepach, nie interesuje mnie to, bo lubię pestki. Ale jadłam takie sztuczne twory nie raz.
Odchodząc od jakże ciekawego tematu pestek... Mnie tam ogarnia dziwny smutek na myśl o tym, że kiedyś moje dziecko będzie myślało, że arbuzy są kwadratowe same z siebie i być może nigdy nie zobaczy normalnego, okrągłego, tak trudnego w transporcie.
Heh, dobrze wiedzieć, że na Demotywatorach mamy tylu specjalistów od biologii, inżynierii genetycznej i dietetyki itp. :) ale czytając niektóre z Waszych komentarzy dochodzę do wniosku, że nie wszyscy do końca zrozumieli o co chodziło...
Pozdr.
W tym przypadku ingerencja człowieka jest o wiele głębsza i bardziej wyrafinowana.
Jako dzieci swoich rodziców dostajemy od nich w spadku dwa komplety kopii ich chromosomów - po jednym od każdego. Podobnie rzecz sie ma z roślinami. Kiedy roślina tworzy pyłek kwiatowy zapładnia nim gametofit żeński czyli zalążek - dzięki temu powstaje nasionko ze swoim podwójnym garniturem chromosomów. Aby uzyskać bezpestkowe arbuzy trzeba więc brutalnie zaburzyć ten proces. Roślina z dwoma kompletami chromosomów jest traktowana specjalną substancją chemiczną lub lekkim promieniowaniem radioaktywnym, które powoduje podwojenie liczby chromosomów czyli sprawia, że ma ona 4 komplety chromosomów. Taka zmutowana roślina staje się jednym z rodziców planowanego, bezpestkowego arbuza. Pyłek z niej trafia do zalążka normalnej rośliny i tworzy nasionko, które ma w sobie 3 komplety chromosomów, stając sie tzw. poliploidem - czyli roślinną wersją muła albo żubronia. Istnieje, ale nie jest w stanie się rozmnażać, tworząc owoce bez pestek...
Nawpieprzają chemii, a potem się dziwią, że coraz częściej ludzie w młodym wieku umierają...
To że są kwadratowe to zasługa pudełek, w których te arbuzy dojrzewały. A jeśli chodzi o pestki to wolę jak są, bo wiadomo że jeszcze arbuz, a nie jakieś zwierze wyhodowane z arbuza..
Co komu mogą przeszkadzać pestki? Przecież to nie brzoskwinie.
Jedzenie pestek nie jest trudne, drzewo w brzuchu nie wyrośnie ;D
Co ty chrzanisz, kiedyś ludzie umierali przed trzydziestką, a w tych czasach człowiek potrafi dożyć ponad 100 lat. Owszem, chemia jest minusem, ale plusem jest dostatek żywności, higiena, rozwinięta medycyna i jeszcze tak można wymieniać.
@SC a co połykasz wszystkie pestki? Jak dla mnie to one są denerwujące
No akurat te arbuzy nie mają nic z chemią wspólnego (przynajmniej nie w większym stopniu niż przy normalnych arbuzach). One są kwadratowe bo rosną pozamykane w pudełkach.
ja tam zjadam pestki bez gryzienia i przez to ich nie czuję, ale na mnie nie patrzcie ja jestem poje*any...
Ja połykam pestki, więc dla mnie nie ma problemu.
A może by się tak trochę biologii pouczyć a dopiero potem wstawiać takie durne demoty'. Wytwarzanie owoców bez
nasion to partenokarpia i wyobraźcie sobie, że to istnieje naprawdę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2011 o 18:32
a może tak metoda genomowa indukowana. która pozwala otrzymać owoce bez pestek przy zmianach w liczbie chromosomów.
Pozdrawiam uczennica Technikum Ogrodniczego;D
Z arbuzami jest o tyle problem, że posiadają bardzo dużo nasion i przeprowadzenie tego procesu byłoby mocno utrudnione. Dlatego może nawet się nie zabierają :)
Pomidory się tak hoduje a także w cholerę innych owoców np. winogrona bezpestkowe czy także wynalazek z japonii- melony bezpestkowe.
a grecki arbuz bezpestkowy to co?
chemia chemia chemia ,, i pozniej sie dziwia czemu ludzie tak mlodo umieraja !
bo zapier** 180 po miescie
Arbuzy z Ikei. Tanie bo łatwo się pakuje w płaskie paczki i transport taniej wychodzi.
Wątpię, że po użyciu chemii otrzymamy kwadratowego arbuza ;> Raczej po zmianie jakiegoś genu etc.
Jeżeli chciało by się wyhodować takiego bez pestek, to za każdym posadzeniem trzebaby było dokonywać zmiany danego genu na zarodku :P
Co za debilizm
przecież są arbuzy bez pestek i można je nawet w polsce kupić. Żółte są i droższe, ale smakują
tak samo
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2011 o 18:34
Te żółte to są arbuzy ananasowe i podobnie jak normalne są zarówno z pestkami jak i bez. No i nie smakują tak samo.
i są genetycznie modyfikowane.
To tak jakbyś się urodził bez jąder. ;]
Przydatny wynalazek, jak nie patrzeć do niektórych kwadratowych łbów lepiej sie przypasuje w locie.
Arbuza bez pestek jadłem już około 10 lat temu w Niemczech.....więc demot baardzo dziwny, co do kształtu - jak zaczynają rosnąć są aplikowane w kwadratowe naczynia - ot cała tajemnica.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2011 o 18:50
Kurde musze przestać grac w Minecrafta, bo zaczynam widzieć kwadratowe Arbuzy
o kurde ja tak samo! tę grę trzeba dawkować!
Fajnie, tylko że takie bez pestek istnieją już od dawna. ==' (-)
Oczywiście,że istnieją już arbuzy "bezpestkowe" ;)
Nie pier*** lubie pestki :)
A co ci tam te pestki przeszkadzają, jak je zjesz to nic się nie stanie a przynajmniej więcej zdrowego
ale ja uwielbiam pestki z arbuza !
Jem z pestkami, nie muszę narzekać, a ile przyjemności więcej! Nie pluję pod nogi, do zlewu, na tackę, talerzyk, miseczkę... Po prostu wsuwam jak chomik marchewkę :)
A ja jadłam takiego bez pestek. Nie był naładowany chemią, bo jeszcze żyje ;)
Arbuzy bezpestkowe są dostępne bez problemu w Polsce od dłuższego czasu są droższe od pestkowych o ok 40-60 gr. na kilogramie. Aby je odrużnić (oczywiście bez krojenia:)wystarczy przeczytać napis na opakowaniu zbiorczym lub nalepce.
-with seeds (z pestkami)
-without seeds (bez pestek)
A jeśli chodzi o te kwadratowe to tak jak pisali poprzednicy. Po zawiązaniu się owocy na krzaku malutkie arbuzy umieszczane są w formach z pleksiglastu w których formują się w czasie wzrostu. Niestety arbuzy te służą tylko do dekoracji (arbuz w takiej formie ma ograniczony dostęp do światła słonecznego a to z kolieji powoduje że nie wytrąca się cukier. Przezco arbuz jest co prawda czerwony ale jest gorzki i nie nadaje się do jedzenia.
Arbuzy bezpestkowe- wystarczy po prostu przejść się po sklepie,by je znaleźć.
Modyfikacja genetyczna, a włożenie arbuzów do pudełek, gdy są młode to co innego.
!!!!!!!!!Dlatego że aby powstał kwadratowy hodowano w kwadratowych formach, a by nie było pestek trzeba "nagrzebać" w DNA!!!!!!!!!!!!!!!!! a propo użytkownik wyżej -_- i to jest na głównej
"Nienawidzę genetycznie modyfikowanego jedzenia, ale te arbuzy bez pestek są zaje***** "
są takie, wystarczy poszukać.
Podobno pestki, nie tylko arbuza, zwierają witaminę B17, która ma działanie antynowotworowe. Podobno koncerny farmaceutyczne zabroniły jej stosowania, raczej wiadomo z jakich przyczyn, kasa, kasa, kasa. Polecam artykuł
http://magicsport.pl/news/zdrowie/witamina,b17,laetrile,,lekarstwo,na,raka,N191.html
Może nie zajadam się pestkami na siłę, ale jak już jest to nie zaszkodzi rozgryźć (nie wystarczy połknąć).
emm... sa arbuzy bez pestek, w hiszpani mozna kupic 'z' lub 'bez'.
Są arbuzy bezpestkowe, można je kupić np.w chińskich dzielnicach.
też dodałam demota o arbuzach, dzień wcześniej, więc wpadłam na to pierwsza, a jednak na główną jeszcze nie trafił-,-
http://demotywatory.pl/3241277/Kocham-arbuzy
A jednak komuś przyszło do głowy.
"Arbuzy bez pestek" kupi większość, ale "Arbuzów genetycznie modyfikowanych" większość nie tknie...
Ja kocham jeśc pestki z arbuza. W ogóle to, jak już mnóstwo osób wcześniej pisało, są arbuzy bez pestek :P
Podstawą istnienia gatunku jest zdolność do rozmnażania. Jeśli arbuzy nie miałyby pestek - przestałyby być gatunkiem, bo nie mogłyby się rozmnożyć. Poza tym kogo obchodzi kształt, to ma mieć smak.
http://gourmet.blox.pl/2009/07/Co-sie-stalo-z-pestkami-arbuza.html
hmm.. czemu jak spojrzałam na obrazek, to zobaczyłam Chińczyka...
Arbuz bez pestek to tak jak ty byś sie urodził bez jaj, wiec weź sie zastanów...
jedyne co przyszło mi teraz do głowy to podręcznik do angola Oo . . . ten obrazek tam był! co za demot! ; ddd
Ja tam lubię pestki . :D
Kiedyś założyłam się z kuzynem, że mi w brzuchu drzewo nie wyrośnie. On twierdził inaczej. I od kiedy wygrałam zakład polubiłam też jeść pestki od arbuza. ;)
Postaw się w sytuacji arbuza chciał byś aby twoi rodzice "wyhodowali" ciebie bez jaj (żebyś nie miał spermy ) :P
"Postaw się w sytuacji arbuza", no właśnie! Pomyśl, co on musiałby czuć. Świadomość, że nie zostanie po nim nawet potomek...
Jakbyś uważał w szkole na biologii to byś wiedział, dlaczego jest to niemożliwe. Admin widocznie też był w szkole
gościem, skoro wrzucił ten syf na główną.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2011 o 23:16
mieszkam w USA i tu jest wszystko modyfikowane, wiec mozna kupic arbua bez pestek. Tak samo jak winogrona, czy pomarancze.
Ja rozumiem jakby była mowa o owocach w których pestki są niezjadliwe, bądź niesmaczne, ale w przypadku arbuza są one dobre, wiec nie wiem w czym problem...
Ale to już by nie było to samo ;)
Ale ja niedawno trafiłem w sklepie na arbuza bez pestek! Sam się zdziwiłem, jak w domu zacząłem jeść arbuza, który w sklepie był cały, na moich oczach ekspedientka odkroiła kawałek. On nie miał pestek, miał dziury, ale bez pestek.
Kurna, normalnie Minecraft :D
Jak masz w arbuzie pestki, to boisz się, że wyrośnie ci drzewo, jak arbuz bezpestkowy, to boisz się, że wyrośnie ci druga głowa. I bądź tu człowieku mądry... PS: Przecież są arbuzy bez pestek... Nie widziałam ich w sklepach, nie interesuje mnie to, bo lubię pestki. Ale jadłam takie sztuczne twory nie raz.
W stanach są bez pestek tak jak i winogrona byłam .jadlam wole te nasze zdrowe:)
Odchodząc od jakże ciekawego tematu pestek... Mnie tam ogarnia dziwny smutek na myśl o tym, że kiedyś moje dziecko będzie myślało, że arbuzy są kwadratowe same z siebie i być może nigdy nie zobaczy normalnego, okrągłego, tak trudnego w transporcie.
A ja wczoraj jadłem arbuza i tak samo sobie pomyślałem czemu nie zrobią arbuza bez pestek
Jezu przecież plucie pestkami to sama przyjemność (oczywiście nie w domu); ]
Są arbuzy bezpestkowe boshhhhh
Radziulix -> Fajnie ustać koło okna i pluć przez okno na ludzi :D
są bezpestkowe arbuzy, zejdź tylko z kompa i idź do sklepu
PESTKI SĄ ZAJEBISTE!
Teraz to nawet brzoskwinie sa bez pestek takie płaskie
ale ja uwielbiam pestki w arbuzie
Heh, dobrze wiedzieć, że na Demotywatorach mamy tylu specjalistów od biologii, inżynierii genetycznej i dietetyki itp. :) ale czytając niektóre z Waszych komentarzy dochodzę do wniosku, że nie wszyscy do końca zrozumieli o co chodziło...
Pozdr.
właśnie jem, a pestki są pycha :)
nie obraź się gościu ale bez pestek jakbyś wyhodował następne arbuzy?
E tam z minecrafta zaj***li a nie wyhodowali
kuzyni? http://craftsite.pl/wp-content/uploads/2011/04/Pumpkin.png o.O
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2011 o 21:35
W tym przypadku ingerencja człowieka jest o wiele głębsza i bardziej wyrafinowana.
Jako dzieci swoich rodziców dostajemy od nich w spadku dwa komplety kopii ich chromosomów - po jednym od każdego. Podobnie rzecz sie ma z roślinami. Kiedy roślina tworzy pyłek kwiatowy zapładnia nim gametofit żeński czyli zalążek - dzięki temu powstaje nasionko ze swoim podwójnym garniturem chromosomów. Aby uzyskać bezpestkowe arbuzy trzeba więc brutalnie zaburzyć ten proces. Roślina z dwoma kompletami chromosomów jest traktowana specjalną substancją chemiczną lub lekkim promieniowaniem radioaktywnym, które powoduje podwojenie liczby chromosomów czyli sprawia, że ma ona 4 komplety chromosomów. Taka zmutowana roślina staje się jednym z rodziców planowanego, bezpestkowego arbuza. Pyłek z niej trafia do zalążka normalnej rośliny i tworzy nasionko, które ma w sobie 3 komplety chromosomów, stając sie tzw. poliploidem - czyli roślinną wersją muła albo żubronia. Istnieje, ale nie jest w stanie się rozmnażać, tworząc owoce bez pestek...
Arbuz jak z Minecrafta :)