Nie lubie tego całego "facebook to zło" "komputery to dzieło szatana które odebrało mi szczęśliwe dzieciństwo", ale temu po prostu nie mogłem nie postawić plusa :)
ajajajaj. wojna to nie jest przyjazn. tego nie da sie tak perfekcyjnie opisac jednym slowem, to jest dosc specyficzne braterstwo, Ci goscie moga oddac zycie za kumpla ktory razem z nimi siedzi w okopie. Ci goscie sa dla siebie jak bracia, z czasem poznaja sie z daleka i w ciemnosciach, po sposobie chodzenia, trzymania helmu czy broni.. oni naprawde znaja siebie na wylot, znaja dokladnie z opowiadan zony czy dzieci swoich kumpli. sa gotowi zabijac oraz zostac zabitymi za towrzyszy broni. to jest naprawde wyjatkowa wiez ktorej nie spotkamy nigdzie indziej. okreslenie przyjazn to za malo
Wojna to inne realia. Psychoza jaką przeżywają żołnierze sprawia, że połączają ich więzi mocniejsze i trwalsze niż cokolwiek innego. Szkoda tylko, że tak piękne więzi powstają w tak tragicznych warunkach.
Następny jakiś anty musiał napisać swoje wywody, to normalne, że jak ktoś mnie postrzeli to nie napiszę o tym na facebooku - kto mi pomoże ? Tylko pomoże mi osoba, która jest przy mnie. Porównywanie facebooka do wojny jest tu nie na miejscu ;/ MINUS!
Jeszcze raz powtarzam, facebook pomaga w komunikacji, a nie jest do gromadzenia przyjaciół, więc się autorze demota ogarnij i nie wiem, może na zawodowego się zapisz, tam spotkasz przyjaciół...
@hasteman @Lestat77, owszem armia USA została tam wysłana tylko i wyłącznie dla korzyści wynikających z
eksploatacji złóż ropy. Żołnierze jednak, to co innego. Nigdy ku**a, ale to nigdy, nie należy mylić chłopaków z
bronią z tymi którzy nimi rządzą. Mogą być dobrzy, źli, brutalni albo obojętni. To bez znaczenia, ale nigdy,
decyzja nie należy do nich. To tak samo, jak obwinianie 16-sto letniego Saszy z wioski pod Uralem, którego wysłano na
front i którego za*ebał Niemiec, o blisko 50 lat komunizmu w Polsce po wojnie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 lipca 2011 o 16:15
Pewnie z internetu. Za mało dokładne na zdjęcie medyka, lub lekarza polowego. Nie widać dokładnie czy to pocisk czy odłamki i czy dostał w podbrzusze pod najajnikiem i kamizelką, czy też w nogę. Krew na nogawce może być tylko plamą od leżenia w kałuży krwi, tym bardziej, że koledzy, którzy go niosą też są brudni na spodniach. Poza tym są zdjęcia, których wrzucać nie można na internet i można je zobaczyć tylko u znajomych, którzy takie zrobili na misjach. Ale nie polecam, bo są naprawdę przykre :/
To nie są majtki wawel, tylko część osłony balistycznej kamizelki, nazywana "najajnikiem". Wkłady balistyczne w kamizelce mają za zadanie chronić narządy wewnętrzne użytkownika,a najajnik... domyśl się ;) Dodatkowo stosuje się (zazwyczaj dla operatorów karabinów wsparcia i CKMów montowanych na pojazdach) tzw. kołnierz i osłonę krtani, oraz naramienniki, ponieważ operator karabinu jest od pasa w górę narażony na ostrzał.
szczerze wkrwiają mnie ci wszyscy ludzie krzyczący "amerykańscy żołnierze to zło !""korporacyjne psy" "marine-morderca w imie ropy" powiecie że się nie znam i macie rację(choć kto wie, może też bedę nosił znak globu, orła i kotwicy ?) ale wam mówię: gdzieś mam skąd są i kto kazał im strzelać (chyba ze są niemcami...kiepski żart) i ile im za to płacą, każdy wstępuje do wojska z własynch powodów- mogą to być pieniądze, wartości,patriotyzm,i chorąży wie co jeszcze, lecz wstępują i za samo to należy im się szacunek. że gdyby coś się stało- a stanie się- to oni pójdą w bój.
2.żaden cywil nie wie o co chodzi w tych misjach i ja też nie ale jeżeli oni widzą tam sens choćby najmniejszy żeby za nie tak znowu wielkie w stosunku do ryzyka pieniądze tam się pchać (bo wojsko jak i misje są ochotnicze i nikogo tam się nie pcha a tymi bajkami o złych rekrutacyjnych każących z pistoletem przyłożonym do głowy podpisywać kontrakty wysyłające biednych niewinnych przerażonych chłopców do walki z jeszcze bardzej przerażonym i żałosnym wrogiem czy co tam sobie hipisi wymyślili można sobie wiadomo co podetrzeć- ) to warto je prowadzić.(np. w Somalii by się przydała niestety opinia publiczna widziała Black Hawk Down i nie pozwolą angażować się w "bezsensowną wojnę"bo to nie była by misja stabilizacyjna jak astan tylko misja stricte bojowa a co dopiero gdyby ich chłopcy wracali w luku bagażowym C130 opasani flagą).zawsze gdy rozmawia się o aspektach militarnych pojawiają się pieniądze. nie pieniądz jest najważniejszy, niektóre rzeczy są droższe od pieniędzy, droga do wolności niestety jest krwawa(to coś czego typowyt jankes nie może pojąć) a żołnierz musi (a przynajmniej powinien) tę cenę płacić i choć by za to należy mu się kufa szacunek !
Zaznaczyć trzeba że USA angażuje się w te wszystkie wojny nie dla wolności, ta jest tylko efektem ubocznym, ale chyba lepszy taki efekt uboczny niż pierwszorzędny...
Ranny żołnierz na zdjęciu nazywa się Bradley Kasal. Był "tarczą" dla swojego kolegi w wyniku czego został ranny przez 43 kawałki granata odłamkowego. Poniżej kilka informacji na jego temat ;) http://en.wikipedia.org/wiki/Bradley_Kasal
FAKT: Ten ranny Marine uczestniczyl w drugiej bitwie o Fallujah. Jego oddzial wkroczyl do budynku - cos na wzor hali remontowej... Byla to zasadzka irackich rebeliantow, ktorzy otworzyli ogien z okien bedacych wyzej do wewnatrz hali. Po wymianie ognia 6 Marines zostalo zabitych, reszta ranni. Ten ranny ze zdjecia stracil swoja bron glowna i ta oto Berretta M9 widoczna na zdjeciu bronil rannych kolegow do czasu przybycia posilkow. Pozdrawiam - zolnierz US Army.
Dodam jeszcze, ze zostal odznaczony najwyzszym odznaczeniem wojskowym: Medalem Honoru za niezwykle poswiecenie i do tego Purpurowym Sercem za odniesienie ran.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 lipca 2011 o 22:35
jestem w klasie o profilu wojskowym były obozy itd. każdy zmęczony zły brudny wściekły chce się spać iść
daleko od obozu ale jednak pomagamy sobie jak by źle nie było, we wcześniejszym komentarzu było napisane że to nie przyjaciele
lecz bracia i to jest najprawdziwsza prawda
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 lipca 2011 o 23:24
Wcześniej wspominano że to marine na zdjęciu to Bradley Kasal - tak; nie jest to scena z żadnego filmu. Gość brał
udział w operacji Phantom Fury w mieście Fallujah. Został postrzelony siedmiokrotnie pociskiem 7,62x39 oraz
wyciągnięto z niego ponad 40 odłamków po tym jak osłonił rannego kolegę przed granatem. Nie dawał sobie szans na
przeżycie dlatego wykorzystał wszystkie opatrunki na kolegę który był lżej ranny. Kasal stracił ponad 60% krwi
mimo to dalej trzymał Ka-Bar'a i M9 w ręku strzelając do brudasów - co możemy zobaczyć na załączonym obrazku :)
I nie został odznaczony Medalem Honoru tylko
Krzyżem Marynarki (Navy Cross).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 lipca 2011 o 14:15
Nie lubie tego całego "facebook to zło" "komputery to dzieło szatana które odebrało mi szczęśliwe dzieciństwo", ale temu po prostu nie mogłem nie postawić plusa :)
Użytkownik XY właśnie zmienił status na "ranny"
Przyjaciel to przyjaciel, czy na facebooku, czy w życiu... Reszta to tylko znajomi :)
ajajajaj. wojna to nie jest przyjazn. tego nie da sie tak perfekcyjnie opisac jednym slowem, to jest dosc specyficzne braterstwo, Ci goscie moga oddac zycie za kumpla ktory razem z nimi siedzi w okopie. Ci goscie sa dla siebie jak bracia, z czasem poznaja sie z daleka i w ciemnosciach, po sposobie chodzenia, trzymania helmu czy broni.. oni naprawde znaja siebie na wylot, znaja dokladnie z opowiadan zony czy dzieci swoich kumpli. sa gotowi zabijac oraz zostac zabitymi za towrzyszy broni. to jest naprawde wyjatkowa wiez ktorej nie spotkamy nigdzie indziej. okreslenie przyjazn to za malo
-o nie Talibowie postrzelili Zenka
-przynoś aparat szybko!
Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 lipca 2011 o 20:41
KOleś sobie sam przestrzelil noge trzymajac berette w reku a teraz chce by go nosic:D
No ja też, nie znasz tego sposobu?
Mamy szczęście, że nie musimy w ten sposób sprawdzać naszych przyjaźni...
Ten z naszej prawej jak Gołota wygląda...
no chyba ty....
Wojna to inne realia. Psychoza jaką przeżywają żołnierze sprawia, że połączają ich więzi mocniejsze i trwalsze niż cokolwiek innego. Szkoda tylko, że tak piękne więzi powstają w tak tragicznych warunkach.
Ale na strzelenie foty czas był
a co mial go za nogi zlapac i pomoc niesc... ?
A słyszałeś kiedyś o foto reporterach?
Następny jakiś anty musiał napisać swoje wywody, to normalne, że jak ktoś mnie postrzeli to nie napiszę o tym na facebooku - kto mi pomoże ? Tylko pomoże mi osoba, która jest przy mnie. Porównywanie facebooka do wojny jest tu nie na miejscu ;/ MINUS!
Jeszcze raz powtarzam, facebook pomaga w komunikacji, a nie jest do gromadzenia przyjaciół, więc się autorze demota ogarnij i nie wiem, może na zawodowego się zapisz, tam spotkasz przyjaciół...
Heh... Takie tam z akcji na Osamę
Tym, że jeżdżą mordować ludzi za ropę dla Ameryki i biorą za to kasę podatników?
Dziwnych masz przyjaciół...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2011 o 18:07
Brawo! Kolejny który wynalazł teorię spiskową pt "USA pojechało tam po ropę!"... Kimkolwiek jesteś- żal mi Ciebie...
Pomagają mi kiedy sam nie mogę sobie pomóc , faktycznie nie pasują do obecnych czasów ...
@hasteman: oni tam niestety pojechali po ropę ale też komentarz Lestata odbiega trochę od tematu
Byłaby to najdroższa ropa na świecie.
@hasteman @Lestat77, owszem armia USA została tam wysłana tylko i wyłącznie dla korzyści wynikających z
eksploatacji złóż ropy. Żołnierze jednak, to co innego. Nigdy ku**a, ale to nigdy, nie należy mylić chłopaków z
bronią z tymi którzy nimi rządzą. Mogą być dobrzy, źli, brutalni albo obojętni. To bez znaczenia, ale nigdy,
decyzja nie należy do nich. To tak samo, jak obwinianie 16-sto letniego Saszy z wioski pod Uralem, którego wysłano na
front i którego za*ebał Niemiec, o blisko 50 lat komunizmu w Polsce po wojnie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lipca 2011 o 16:15
Skąd to zdjęcie? (Tak, niektórych mogą takie rzeczy obchodzić, tak trudno podać źródło?!)
Pewnie z internetu. Za mało dokładne na zdjęcie medyka, lub lekarza polowego. Nie widać dokładnie czy to pocisk czy odłamki i czy dostał w podbrzusze pod najajnikiem i kamizelką, czy też w nogę. Krew na nogawce może być tylko plamą od leżenia w kałuży krwi, tym bardziej, że koledzy, którzy go niosą też są brudni na spodniach. Poza tym są zdjęcia, których wrzucać nie można na internet i można je zobaczyć tylko u znajomych, którzy takie zrobili na misjach. Ale nie polecam, bo są naprawdę przykre :/
http://imageevent.com/colbb/sergeantmajorbradkasalusmc
Dziękuję wszystkim za plusy ! Tylko jak się teraz na facebooku pochwalić :P
Spytaj przyjaciół :P
Ja nieraz tak prowadziłem kolegę, tylko że raczej nie był w krwi... tylko w rzygach ;p
Wojsko zbliża ludzi. Żałuję, że nigdy nie uda mi się tam dostać :( a dla autora plus za ujęcie tego co w życiu ważne- prawdziwej przyjaźni.
Następny do kolekcji: http://demotywatory.pl/3251427/Tak-tylko-mowie.
Ale na zdjęcie już się nie załapiesz. xP
Zastanawiacie się czemu oni noszą majtki na spodniach
?
To nie są majtki wawel, tylko część osłony balistycznej kamizelki, nazywana "najajnikiem". Wkłady balistyczne w kamizelce mają za zadanie chronić narządy wewnętrzne użytkownika,a najajnik... domyśl się ;) Dodatkowo stosuje się (zazwyczaj dla operatorów karabinów wsparcia i CKMów montowanych na pojazdach) tzw. kołnierz i osłonę krtani, oraz naramienniki, ponieważ operator karabinu jest od pasa w górę narażony na ostrzał.
szczerze wkrwiają mnie ci wszyscy ludzie krzyczący "amerykańscy żołnierze to zło !""korporacyjne psy" "marine-morderca w imie ropy" powiecie że się nie znam i macie rację(choć kto wie, może też bedę nosił znak globu, orła i kotwicy ?) ale wam mówię: gdzieś mam skąd są i kto kazał im strzelać (chyba ze są niemcami...kiepski żart) i ile im za to płacą, każdy wstępuje do wojska z własynch powodów- mogą to być pieniądze, wartości,patriotyzm,i chorąży wie co jeszcze, lecz wstępują i za samo to należy im się szacunek. że gdyby coś się stało- a stanie się- to oni pójdą w bój.
2.żaden cywil nie wie o co chodzi w tych misjach i ja też nie ale jeżeli oni widzą tam sens choćby najmniejszy żeby za nie tak znowu wielkie w stosunku do ryzyka pieniądze tam się pchać (bo wojsko jak i misje są ochotnicze i nikogo tam się nie pcha a tymi bajkami o złych rekrutacyjnych każących z pistoletem przyłożonym do głowy podpisywać kontrakty wysyłające biednych niewinnych przerażonych chłopców do walki z jeszcze bardzej przerażonym i żałosnym wrogiem czy co tam sobie hipisi wymyślili można sobie wiadomo co podetrzeć- ) to warto je prowadzić.(np. w Somalii by się przydała niestety opinia publiczna widziała Black Hawk Down i nie pozwolą angażować się w "bezsensowną wojnę"bo to nie była by misja stabilizacyjna jak astan tylko misja stricte bojowa a co dopiero gdyby ich chłopcy wracali w luku bagażowym C130 opasani flagą).zawsze gdy rozmawia się o aspektach militarnych pojawiają się pieniądze. nie pieniądz jest najważniejszy, niektóre rzeczy są droższe od pieniędzy, droga do wolności niestety jest krwawa(to coś czego typowyt jankes nie może pojąć) a żołnierz musi (a przynajmniej powinien) tę cenę płacić i choć by za to należy mu się kufa szacunek !
Zaznaczyć trzeba że USA angażuje się w te wszystkie wojny nie dla wolności, ta jest tylko efektem ubocznym, ale chyba lepszy taki efekt uboczny niż pierwszorzędny...
Ranny żołnierz na zdjęciu nazywa się Bradley Kasal. Był "tarczą" dla swojego kolegi w wyniku czego został ranny przez 43 kawałki granata odłamkowego. Poniżej kilka informacji na jego temat ;) http://en.wikipedia.org/wiki/Bradley_Kasal
"Ty Stefan my podniesiemy Jurka a Ty rób szybko fote na facebooka"
mają wspólne zainteresowania?
Mój przyjaciel by mnie nie podniósł, co najwyżej położyłby się obok mnie. Wspominałam już, że to pies?
A ten zamiast pomóc to zdjęcia robi. -.- (+)
FAKT: Ten ranny Marine uczestniczyl w drugiej bitwie o Fallujah. Jego oddzial wkroczyl do budynku - cos na wzor hali remontowej... Byla to zasadzka irackich rebeliantow, ktorzy otworzyli ogien z okien bedacych wyzej do wewnatrz hali. Po wymianie ognia 6 Marines zostalo zabitych, reszta ranni. Ten ranny ze zdjecia stracil swoja bron glowna i ta oto Berretta M9 widoczna na zdjeciu bronil rannych kolegow do czasu przybycia posilkow. Pozdrawiam - zolnierz US Army.
Dodam jeszcze, ze zostal odznaczony najwyzszym odznaczeniem wojskowym: Medalem Honoru za niezwykle poswiecenie i do tego Purpurowym Sercem za odniesienie ran.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2011 o 22:35
To nie sa przyjaciele, lecz bracia...
jestem w klasie o profilu wojskowym były obozy itd. każdy zmęczony zły brudny wściekły chce się spać iść
daleko od obozu ale jednak pomagamy sobie jak by źle nie było, we wcześniejszym komentarzu było napisane że to nie przyjaciele
lecz bracia i to jest najprawdziwsza prawda
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2011 o 23:24
z grubsza tak wyglądało, jak kiedyś kumpel mi wkrętem przez palec się przewiercił. nie ma co dramatyzować
Krew się leje ale zdjęcia na FB zrobione
demot:dyscyplina spustu:nigdy o niej nie zapominaj!
Taaa...przyjaciele...strzelają fotkę zamiast grzać do ambulatorium ;)
Nie grzeją do ambulatorium bo to jest scena z filmu Hurt Locker ;)
Ale, że co? Moi nie krwawią?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2011 o 20:48
Mogą cię postrzelić z prawdziwej broni!
Zrobią z tobą zdjęcie kiedy odłamek trafił cie w krocze?
Troszkę farby + mundury + teren przypominający Irak = Główna ;))
Ale skoro to miejsce wojny to czemu w tle jest przytulny domek? (przyjrzyjcie się na drzwi xd)
a co ty myslisz ze w Iraku czy Pakistanie niema normalnych domkow ? z plastikowymi oknami itp ? >.>
to co pokazywali nam to pokazywali wioski...
Wcześniej wspominano że to marine na zdjęciu to Bradley Kasal - tak; nie jest to scena z żadnego filmu. Gość brał
udział w operacji Phantom Fury w mieście Fallujah. Został postrzelony siedmiokrotnie pociskiem 7,62x39 oraz
wyciągnięto z niego ponad 40 odłamków po tym jak osłonił rannego kolegę przed granatem. Nie dawał sobie szans na
przeżycie dlatego wykorzystał wszystkie opatrunki na kolegę który był lżej ranny. Kasal stracił ponad 60% krwi
mimo to dalej trzymał Ka-Bar'a i M9 w ręku strzelając do brudasów - co możemy zobaczyć na załączonym obrazku :)
I nie został odznaczony Medalem Honoru tylko
Krzyżem Marynarki (Navy Cross).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 lipca 2011 o 14:15
brak słów.
Chciałem dodac jakiś błyskotliwy komenaż żeby też dostac się na główną na mistrzach ale nic mi do głowy nie przychodzi...;/
Tylko,że przyjaciele z facebooka nie strzelają do ludzi. Chociaż kto wie...
Wśród morderców również rodzą się przyjaźnie....