Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
4289 4524
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar anndro93
+71 / 85

Bliska mi osoba miała próbę samobójczą. Zanim targnęła się na życie, dała znać koleżance, która
zawiadomiła jej rodziców - tylko dlatego udało się ją uratować. Każda próba samobójcza jest wołaniem o pomoc,
może czasem nieuświadomionym. Wydaje mi się, że niewielki procent tych, którzy podejmują takie próby naprawdę
jest przekonana że nie chce już żyć. Ile desperacji musi być w osobie, która sie tego podejmuje...Ta próba była
krzykiem "zauważcie mnie!" Krzyk osoby, która pozornie miała niemal idealne życie. Wszyscy apelują o reakcję na
pozornie beztroskie stwierdzenia "nie chce mi sie żyć" - mają rację, ale czasem naprawdę łatwo przeoczyć wszelkie
sygnały. Ja przeoczyłam je z zazdrości - śliczna, zdolna, oczytana, popularna dziewczyna imponowała mi, takiej przecietnej... Zazdrościłam praktycznie
kazdego aspektu jej życia, przez to nie wiedziałam, że w głębi duszy była nieszczęsliwa. Widziałam pozory, nie
zauważyłam, ile rozpaczy sie pod nimi kryło...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2011 o 19:32

P pernik
+56 / 62

Przeżyłam dwa samobójstwa - ojca i brata. Brata znalazłam, ale było już za późno, by go uratować... Więc jestem żywym przykładem na to, że nie wszystkie sygnały da się odebrać, nieważne jak blisko jest się z daną osobą... Wiele razy próbowałam sobie przypomnieć, co takiego przeoczyłam, chciałam dostrzeć jakiś sygnał,którego wcześniej nie zauważyłam, ale do tej pory nic nie mogę sobie przypomnieć... Nawet w dzień samobójstwa (dla mnie) wszystko było normalne.

Demot bardzo dobry, brakowało takich na głównej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mynkyn
0 / 2

i uratował go ktoś?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TheAsd
+17 / 25

KOBIET?! Wszyscy samobójcy, których znam (znałem) to mężczyźni. Mężczyźni nie potrafią tak wprost mówić o swoich problemach, jak kobiety, i dlatego częściej sięgają po ostateczność...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arachnea1
+15 / 17

@K4mil: obyś nigdy nie nauczył się, że tak nie jest w taki sposób jak ja. Jeszcze dwa i pół roku temu też myślałam, że wszystko jest albo białe albo czarne. A potem powiesił się ktoś bliski dla mnie. A w ubiegłym roku, w październiku, samobójstwo popełnił mój kolega. Nie, to nie jest sposób na zwrócenie na siebie uwagi (chyba że ktoś nawija o tym cały czas, jakich to on nie ma problemów). Uwierz mi, osoby ze skłonnościami samobójczymi najczęściej nie zauważysz, dopóki nie będzie za późno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DieselBoy
+2 / 2

Ja myślę, że jest i tak i tak. Niektórzy naprawdę chcą umrzeć, bo już nie mogą wytrzymać. Inni zaś chcą w ten sposób pokazać coś światu, swoim bliskim i znajomym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ewelyynka
+43 / 45

Ambiwalencja jest całkiem powszechna w samobójstwie - poczucie że trzeba się zabić, i w tym samym czasie pragnienie ratunku. Nigdy nie spotkałam kogoś, kto w 100% chciał się zabić i nie myślał o możliwości ratunku....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arachnea1
+8 / 14

Sorry, że tak brutalnie, ale ci co na 100% chcieli się zabić zrobili to dość skutecznie, prawda? Ja znałam takie
osoby (post wyżej). Historia mojego kolegi - wykryto u niego chorobę psychiczną. Przez jakiś czas był w szpitalu,
ale jak tylko go wypisali, zwierzył się matce, że on nie widzi swojego przyszłego życia, bo nikt nie zdecyduje się
na życie z nim, wiedząc jak ciężka jest ta choroba (jest ona również genetycznie przekazywana). Kilka tygodni
później się powiesił. Nie widział nadziei, ani ratunku - dla niego brakło takiej możliwości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 lipca 2011 o 1:28

avatar K4mil
+5 / 13

No tak można sobie myśleć, że nagle Bóg sprawi iż znikną wszystkie twoje problemy, wyzdrowiejesz,
dziewczyna/facet cię pokocha itd. Jednak w praktyce oznacza to tyle co brak perspektyw ratunku i to tego skutkiem są udane samobójstwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2011 o 20:15

avatar darling01
+19 / 21

jak dobry demot to i długie komentarze

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gudzuniaa
+10 / 12

no no.. jeden z lepszech demotów jakie widziałam. Brawo (+)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Psychicaltrack
+57 / 61

Nie miał ani adoratorek, ani pieniędzy, ani wspaniałych rodziców. Ma pięcioro rodzeństwa i każde z nich włącznie z nim, było systematycznie lane w domu. Przyjaciół również nie miał. Za to dużo miał problemów i chciał to zakończyc. Gdyby nie pewna osoba, która wyprowadziła go z tego, byłby teraz albo martwy albo byłby wrakiem człowieka. Nie znasz historii chłopaka, a poza tym twierdzisz, że samobójca to ,,miano``?
Ja sądze, że każdy człowiek, który popełnił samobójstwo jest słaby, a ten chłopak wyrwał się z tego, z nałogów i poukładał sobie w miarę życie. I nie, nie pomogli mu przyjaciele, ponieważ ich nie miał.
Nie musiał mi mówic wprost, że próbował, ja o tym wiedziałam już wcześniej, a gdy o tym rozmawialiśmy to właśnie to mi powiedział.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krystek911
+6 / 6

A moim zdaniem osoba która chce, lub popełnia samobójstwo wcale nie jest słaba... jedna rzecz to problemy, a jeżeli te problemy mieszają się z depresją, albo co gorsza z depresja "dwubiegunową" to takiemu człowiekowi jest bardzo ciężko. Codo demota, wiem dobrze o co chodzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar madberry
+13 / 21

Też tak miałam, i to całkiem nie dawno. Miałam przy sobie telefon i komputer. Prowadzę bloga, napisałam szybką notkę, w której opisałam swoje przeżycia. Nikt nie skomentował. Wysłałam po sms'ie do znajomych z tym co przeżywam. Odpisała tylko jedna osoba. I dzięki niej jeszcze żyję. Mamy po 15 lat, było koło... bo ja wiem. 22.30, tak obstawiam. Przybiegła do mnie, i siedziała ze mną w pokoju do rana...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arachnea1
+4 / 10

Jak miałam 15 lat też przeżywałam chwile załamania. Ale nie prowadziłam bloga ani pamiętnika, bo u mnie w domu nie było prywatności (np. moi rodzice czytali przede mną moje listy). Ale ja dodatkowo nie miałam znajomych w ogóle, bo zazwyczaj miałam nos utkwiony w książkach i ludzie w mojej wiosce nie traktowali mnie jak człowieka, ale jak... "coś". A potem... potem poszłam do liceum :) Po 3 latach wyjechałam na studia. I dzisiaj nie mogę uwierzyć, że tamte problemy wydawały mi się tak ważne. Może te, które mam teraz są bardziej przyziemne (żeby starczyło mi do 1-go, zapłacić za mieszkanie), ale uważam, że są o wiele poważniejsze. W międzyczasie zaczęłam się kontaktować z rówieśnikami z mojej wsi. Okazało się, że każde (nooo... 9/10 osób) przeżywało dokładnie to co ja. Wniosek mam jeden - przeżyć i nie patrzeć za siebie :) Bo myśląc, że jestem niezrozumiana sama okazałam się tą, która nie rozumiała nikogo :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar anndro93
+1 / 1

Arachnea1, dokładnie tak jest - w pewnym momencie wydaje się człowiekowi, ze tylko on jeden jest taki nieszczęśliwy i osamotniony, a tylko szczerze porozmawiasz z kimś i nagle okazuje sie, ze i on czuł to samo... Zanimm poszłam do liceum też wydawało mi się, że skoro dobrze się uczę, nikt nie będzie mnie chciał, nie nawiążę przyjaźni, zostanę odludkiem na wieki. Nieprawda, zmieniłam środowisko, wczesnonastoletnie zmartwienia minęły i teraz mam całkiem satysfakcjonujące życie towarzyskie i uczuciowe ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P plotebzdury
+16 / 20

bo samobójstwo to często "wołanie o pomoc"...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lukapio1994
+7 / 13

a co jakis samobójca ci o tym powiedział???

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lukapio1994
+1 / 5

A co jakis samobójca ci o tym powiedzial???

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fajnamysza
+12 / 22

Hm samobójstwo to ciężki temat. Ja wychodzę z założenia że jeżeli komuś udało się zabić to widocznie tego chciał i drażni mnie kiedy ktoś obraża takich ludzi. Każdy ma prawo wyboru. Miałam koleżankę która się zabiła. Była ciężko chora i w każdej chwili mogła zostać przykuta do łóżka. Nie chciała tego... Nie potępiam jej ale cenię za odwagę, bo tylko osoby które były o krok od tej decyzji wiedzą jakie to ciężkie.
Może mam dziwne podejście ale uważam że tchórzostwo to żyć mimo że się tego nie chce. Popełnić samobójstwo to wcale nie taka prosta sprawa. Wiele samobójstw to nie jest nagły impuls, to wieloletnie przemyślenia które doprowadzają do takiego a nie innego zakończenia.
Próby samobójcze to zdecydowanie wołanie o pomoc i wtedy zazwyczaj działa się pod impulsem.
Nie zgodzę się ze stwierdzeniem że to kobiety częściej popełniają samobójstwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Anetolij
+3 / 15

Ja kiedyś się wieszałem. Chciałem skończyć z tym że wszyscy wyzywają mnie od głupka, słabeusza ale wymagają jednocześnie wielkich rzeczy. Wielu się zachowywało w taki sposób jakby mnie nie było. Do dziś do głowy przychodzą mi samobójcze myśli ale nie po to żeby się zabić tylko żeby się przekonać komu na mnie zależy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E EvilAngelSeba
+2 / 14

Czułem to samo... 4x się ciełem... nikt mi nie pomogl.. teraz wiem, ze nie mam nikogo..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wariatka102
0 / 2

może ci się tylko zdawać że nikogo nie masz... może po prostu nie zauważasz osób które naprawdę się o ciebie martwi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar malychemik
+2 / 14

Ciełeś się? Chyba w głowę... Ciełać to sobie możesz...
A takie pieprzenie ludzi pokroju "Doda" jest bardziej żałosne niż najgorszy demotywator. Dziecko drogie, skoro życie nie dało ci w kość, starzy mają pełno kasy, to nie ośmieszaj się wstawianiem tu takich beznadziejnych komentarzy. Obyś nie był/była w podobnej sytuacji.
Tyle w temacie, odważny koksie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sabnusia
+7 / 13

Ja też kiedyś chciałam popełnić samobójstwo...
Miałam wtedy 17 lat, zerwał ze mną chłopak... Świat mi się zawalił, zostałam z niczym
!(tzn. tak wtedy myślałam),
pomogła mi osoba po której bym się tego w ogóle nie spodziewała, teraz minęło już dużo czasu od tej sytuacji, ale będę do końca życia "jej" wdzięczna za to że mi uratowała życie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G graczzonetu
-2 / 2

i zrobil to?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polik50
+2 / 8

Idz koksie na miasto się bujać i pokazywać jaki to jesteś silny i odważny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krystek911
+1 / 3

w dupie byłeś, gówno widziałeś - tyle w tym temacie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jumper
+3 / 7

Selekcja naturalna w czystej postaci ;) Jednostka, która doprowadza do własnej destrukcji to po prostu słabsza jednostka. Jeszcze rozumiem w miarę ludzi, którzy targnęli sie na życie, bo mają naprawdę wielkie problemy (patologia w domu, itp.) Ale już nadziani gówniarze z dobrych rodzin, którzy sie zabijają bo ich dziewczyna rzuciła, to już kompletne capy nieprzystosowane do życia (znam kilka takich przypadków). Ja rozumiem że mnie zminusujecie, bo z tego co czytam to część z was jest już po próbie samobójczej, a część będzie bała sie spojrzeć prawdzie w oczy (strasznie wrażliwi swoją drogą jesteście). @Shpek masz plus ode mnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fajnamysza
+1 / 5

Jumper mylisz się. Osoba która targa się na życie nie patrzy na swoje problemy jako błahostki, dla tej osoby jej własne problemy są ogromne, nie do przejścia. Spróbuj kiedyś stanąć na dachu i zrobić krok do przodu, uwierz mi że to nie taka prosta sprawa. Osoba która decyduje się na taki krok ma w sobie wiele determinacji, bo jak ktoś już wspomniał, każdy z nas ma instynkt samozachowawczy a on nam podpowiada że trzeba żyć. Wygrać z tym instynktem to naprawdę nie taka prosta sprawa...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Olka2005
-3 / 7

Ja nie raz miałam myśli samobójcze.. Czasami nie wytrzymywalam i się ciełam.. I wydaje mi się że to nie jest dobry pomysł na rozwiązywanie swoich problemów.. Gdy pierwszy raz się pociełam powiedziałam o tym przyjacielowi i to on starał sie mi pomóc..Niestety po tyg przez niego to znowu zrobiłam.. Życie jest okrutne ale nauczyłam sie że trzeba liczyc na sb i wyciągac z życia same pozytywy i zacząc troche sb niektore rzeczy i osoby olewac.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Psychicaltrack
-1 / 1

Ja wiem dlaczego zrobiłam tak, a nie inaczej. Ty nie musisz ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F foible
-1 / 1

no skoro wrzucasz demota, to ja jako osoba oceniajaca go rowniez chcialabym poznac powod, dla ktorego zrobilas to co zrobilas.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S srajcus
-2 / 2

Uwazam, ze samobojca to ktos kto przede wszystkim wycofal sie z zycia, ktos kto uchodzi za odmienca, to tak w skrocie, ale jak zabija sie jakas blondynka laska, ktora wszyscy lubia, szanuja, to mi takiej w ogole nie jest szkoda, widocznie byla na tyle glupia, ze liczyla na to, ze los czyms ja obdarzy nie zauwazajac iz sporo juz dostala

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Re4ctioN
+13 / 17

Ja praktycznie byłem już "u wrót śmierci" a opiszę to dokładnie poniżej.
Problemem była rzecz którą opisałem w jednych z moich komentarzy które są w profilu.
http://demotywatory.pl/2297943 i znajdźcie moje komentarze. Do tego doszedł jeszcze kompletny brak akceptacji ze strony rówieśników ponieważ grupa pewnych osób chciała mnie najzwyczajniej w świecie "udupić".

Było to 1,5 roku temu. Bez żadnej nadziei w końcu zażyłem pokaźną ilość tabletek nasennych. Nie powiedziałem o tym nikomu (jedynie później się dowiedzieli i zaczęli uważać mnie za nienormalnego no ale cóż, trzeba dobić bardziej :D). Szczerze Wam powiem że kiedy zamykały mi się oczy i nie mogłem już za wiele zrobić to bardzo chciałem to cofnąć, stworzyły mi się jakieś nagłe perspektywy życia. Stwierdziłem że nie chcę umierać i że chcę żyć pełnią życia. Niestety myślałem że już jest za późno, miałem trudności z oddychaniem. Tabletki wziąłem późnym wieczorem, w sumie była to już noc kiedy reszta domowników spała.

Po 7 godzinach obudziłem się z bólem serca i praktycznie większości narządów wewnętrznych i przez następne kilka dni miałem zatrucie wszelkie maści (nerki nie pracowały tak jak powinny, wymioty itd.).

Wiecie czego mnie to nauczyło? Zmiany... zmiany podejścia do swojego życia, do korzystania z niego nawet jeżeli coś się nie udaje. Zawsze trzeba walczyć, kiedy nawet nie ma nadziei. Gwarantuję Wam że wielu tych którzy to zrobili, w ostatnich chwilach swojego życia na prawdę tego nie chciało.

Walczcie, polegajcie tylko na sobie jeżeli nie macie oparcia w bliskich, hartujcie swoją wewnętrzną siłę. Mimo że teraz mam wokół siebie mnóstwo lubiących mnie osób (nowa szkoła, nowe otoczenie) to jednak polegam na sobie. Wierzę w swoją siłę i w to że mogę zwalczyć wszelkie trudności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tabrox
+3 / 5

do wszystkich tych którzy mówią,że by nie popełnili samobójstwa, bo to głupota.

Ludzie, KAŻDY człowiek na Ziemi, K A Ż D Y jest zdolny do odebrania sobie życia. To że większość tego nie robi, oznacza iż nie znalazło się w wystarczająco beznadziejnej sytuacji. Możecie mówić, "ee na pewno zawsze jest jakieś wyjście.." TAK JEST! Ale w momencie odbierania sobie życia działa silny impuls i człowiek nie myśli racjonalnie. I może to być KAŻDY z nas, czy też z naszej rodziny. Swojej wypowiedzi nie wyssałem z palca, przeczytajcie sobie książkę Chwina o samobójstwach ,a zrozumiecie czym jest odbieranie sobie życia, oraz to że TY również jesteś potencjalnym samobójcom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C choxi
+4 / 6

Większość z was uważa próbe samobójstwa za wolanie o pomoc. nie prawda. ja tego nie chcialam. ja na prawde mialam dosc, probowalam kilku rzeczy, żadna mi sie nie udala. nie wiem moze sie balam, moze zrobilam to nie umiejetnie, ale sie nie udalo. i tak do tej pory zyje choc minelo juz 7 lat od tamtych chwil, wciaz czastka mnie wyrzuca sobie na co mi takie zycie? nie czuje potrzeby zycia. Obecnie zyje tylko dlatego ze nie mam odwagi podjac kolejnej proby ktora mogla by okazac sie znow nie powodzeniem, a wtedy to chyba bym nie umiala juz spojrzec w twarz matce.. i chyba tylko to mnie trzyma w ryzach by znow sie nie rozkleic - poczucie obowiazku zycia jakie dali mi rodzice, choc tak naprawde nie do końca mnie chcieli...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fajnamysza
-1 / 3

Kurcze, trafiłaś w samo sedno: "poczucie obowiązku życia" i to jest właśnie najgorsze kiedy chcesz zrobić ostateczny krok a w głowie masz cały czas te "poczucie obowiązku" Trafnie to nazwałaś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar anndro93
0 / 2

A wiecie, jak wygląda rodzina po czymś takim? Jak sie zachowują bliscy samobójcy? Jak sie każdy obwinia, jak nagle do wszystkich dociera, że moze mogli coś zrobić, ze nic nie zauważyli, że moze nie troszczyli sie odpowiednio..? Nie róbcie tego najbliższym, jacy by oni nie byli, ten cieżar zostaje na całe życie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C choxi
0 / 0

Wiem, jak wygląda, tylko ze w moim przypadku winna bylam i tak ja. Fakt doszukiwali się przyczyn mojego zachowania, ale nie u siebie tylko u innych...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fajnamysza
-2 / 4

Hm w momencie kiedy staje się przed tym krokiem to rodzina odchodzi na dalszy plan, a fakt że nie zauważa tego co się dzieje jeszcze bardziej pogarsza :( Wielu ludzi właśnie ze względu na rodzinę nie robi tego ostatecznego kroku, a Ci co go zrobili to widać na prawdę chcieli :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K karniak91
-4 / 4

malo brakowalo bym sie pchna nozem ale wieczor wczesniej dostalem esa od bylem ze moze bd ojcem niestety nie zostalem do tej pory mam napady mysli samobojczych walka z checia zakonczenia zycia kosztowala mnie ponad 2 lata cpania chociaz podswiadomie dazylem do przedawkowania kto raz probowal badz mial zamiar chyba na zawsze bedzie mial ukryta w podswiadomosci chec zeby to zrobic

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WolaczekTBG
-1 / 5

taak i z tragedii rób demoty zajebiście stary ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krystek911
+4 / 10

Ale taki demot, może być nawet pociechą dla innych, którzy dowiedzą się że nie są sami.

Powiem tyle: Jeżeli czytasz komentarze i jesteś na tyle zainteresowany, że dotarłeś aż do mojego, napiszę specjalnie dla Ciebie:
Jeszcze prawie dwa miesiące temu byłem w skrajnym dole, szczerze pisząc było dosyć blisko, wcześniej też się zdarzało, ale w ten dzień jedyna motywacja która mnie uratowała to... nie chciałem zrobić takiego prezentu na dzień matki... Uwierz, dziś zyskałem wiarę i możliwość rozwiązania swojego problemu, gdzie miesiąc wcześniej nie wiedziałem jak dożyję do jutra, a problem był niemożliwy do rozwiązania, wręcz nie realny! Ale odzyskałem NADZIEJE, to ona trzyma nas przy życiu, mam nadzieję że Ciebie też utrzyma.
Bądź zdrów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tehadi
+1 / 7

zawsze jeżęli czujesz się samotny warto napisać do kogoś odpowiedzialnego, myślę, że jest wile osób, które zrozumieją, organizaji, które pomogą, zawsze gdzieś nawet w internecie znjadzie się takiego dobrego samarytanina, co pocieszy i wysłucha:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar anndro93
-1 / 1

Dokładnie, czasem wystarczy porozmawiać, wtedy problemy nie wydają się takie kosmiczne, nabiera sie do nich dystansu. To, co wypowiedziane staje się mniej straszne - bo skoro da sie to ubrać w słowa i wyrzucić z siebie, będzie dało sie też rozwiązać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kamson
-3 / 7

już nawet przyjaciołom strach sie zwierzać, bo nigdy nie wiadomo kto zrobi potem z tego demotywator.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fajnamysza
+2 / 8

Kurcze ludzie, czy wy nie rozumiecie przesłania tego demota?? Chłopak nie zamierzał nic złego, a taki demot naprawdę może pomóc wielu osobom. Nie podoba się?? Nie czytajcie!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Arcom
-3 / 3

Skoczył?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kinag8109
-2 / 2

tak samo czułam. Chciałam by ktoś mnie uratował ... i udało się ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar boarder
0 / 4

chuujj z opisem mam taką fototapete na ścianie jak ten obrazek ;ddd

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M miki88
0 / 0

Ja też xD Zobaczyłam demota i... Szokk!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zaba1922
+1 / 1

Cóż ja z takimi myślami męczę się już prawie rok,są dni gorsze,są i lepsze..momentami naprawde chce żyć,ale znacznie częściej czuję niekończący się bezsens tego życia..

"Samobójca chce żyć,po prostu nie godzi się na to co los przydzielił mu w udziale"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B balu103
-3 / 3

.., jak chcesz umrzeć to pętla na szyje i umierasz i nie chcesz politowania... a tabletki podcinanie żył itp to tylko godna pożałowania chęć zwrócenia na siebie uwagi..niech się Twój kolega do emo zapisze..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mirabellee
0 / 0

to ja wszystkim Wam polecam film "it's kind of a funny story". opowiada o chłopcu, który również chciał popełnic samobójstwo, nawet w filmie pada podobne zdanie do zacytowanego. polecam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mahones20
0 / 0

To jest w 100% prawda. Ja się tak samo czułem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D devilowa
-1 / 1

najlepszy demotywator jaki widziałam..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tolek0700
0 / 0

i co zabił się ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Psychicaltrack
-1 / 1

Taaak 329-4i2394923504543 razy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Exxtasy
0 / 0

Nic nie dzieje się bez powodu. Jeśli komuś udało się zabić to znaczy że tak miało być. Jeśli ktoś przeżył znaczy że ma życ. I tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem