Popatrz na to z innej strony, siedzisz przypięty i znajdują cię rannego, bądź nieprzytomnego po wypadku w samochodzie. Jeśli nie jesteś przypięty to znajdują cię martwego w rowie albo na środku drogi po wypadku.
sądzę że o wiele więcej osób straciło życie przez niezapięte pasy niż przez zapięte. statystycznie więc o wiele bardziej prawdopodobne jest że pasy uratują ci życie podczas wypadku niż że ci je odbiorą
Jak już egoiste pisał, wielokrotnie częściej pasy ratują życie, niż je odbierają więc na prawdę warto je zapinać. Jeśli chodzi o pożar, być może oświecę niektórych, ale wbrew temu co pokazują filmy akcji, wypadki nie kończą się spektakularnym wybuchem płomieni (a jeśli już to bardzo rzadko). Poza tym nie rozumiem jak może być komuś niewygodnie w zapiętych pasach. Ja jak nie mam zapiętych to czuję się dziwnie, i mnie rzuca na boki na zakrętach
gargi, niektóre pasy( w szczególności te umieszczane na tylnych siedzeniach) są umiejscowione dla standardowej wysokości osób, i niektórym potrafią się wżynać w szyję, czy też uwierać w dziwnych miejscach, więc czasem są sytuację gdy naprawdę przeszkadzają. Ja jak siedzę z przodu zawsze mam zapięte, z tyłu rożnie bywa. Ale jak masz umrzeć to i tak umrzesz;]
A u mnie w samochodzie jest nakaz zapinania pasów i c**j. Nie zapinasz, nie jedziesz. Jak ktoś twierdzi, że się dusi, że zginie w razie wypadku bo się nie uwolni, to na świeże powietrze i szerokości:).
Słusznie - w Twoim samochodzie jesteś panem, bo jako kierowca jesteś za współpasażerów odpowiedzialny - powiedzmy, że jesteś jak kapitan na statku. ;)
Natomiast zupełnie nie rozumiem, że również w kodeksie drogowym jest nakaz zapinania pasów...
Ja zaś to rozumiem. Lepiej zapobiegać niż leczyć. Jeśli argument etyki nie dociera to może dotrze argument ekonomiczny. W interesie państwa jest, abyś żył i pracował i sam utrzymywał siebie i rodzinę niż żeby renty, zasiłki płaciło państwo.
co nie zmienia faktu ze miski nie powinny wlepiac mandatow za niezapiete pasy. To moja prywatna sprawa czy je zapinam i co najwyzej ja poniose tego konsekwencje...
Zgadzam się z Tobą. Chociaż decydujący głoś powinien mieć w takiej sytuacji kierowca. Wyciągnę nawet
dalej idące wnioski. Prywatna służba zdrowia- każdy ubezpiecza się sam. Wtedy na pewno koszt jazdy bez
pasów zwiększyłby Twoją składkę zdrowotną- w zależności od podejścia ubezpieczyciela. No a pewnie w
przypadku gdybyś nie kupił takiej dodatkowej opcji, płaciłbyś sam za leczenie w przypadku kolizji. Pełne liberalizacja usług
medycznych.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 sierpnia 2011 o 0:04
Karu6, płacę VAT od samochodu, płacę euro-podatek od silnika, płacę ubezpieczenie zdrowotne, płacę
akcyzę - należy mi się. Niech nie biorą ode mnie ani grosza i nie będę niczego wymagał, ale jeśli zabierają mi ponad połowę, to nie mam zamiaru się tym przejmować.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 sierpnia 2011 o 21:11
@Karu6 - dlaczego od razu idiote? Ja w trasie gdzie sie rozwija duze predkosci bo w zaleznosci od drogi 110-150 to tez zapinam pasy, ale po cholere mam to robic w miescie gdzie sie jezdzi do 70km/h (i sie "opierasz" na kierownicy)?
A swoja droga jesli to Cie interesuje to tez place skladki na ubezpieczenie zdrowotne z ktorych bym zrezygnowal na rzecz prywatnego ubezpieczenia, ale oczywiscie nasze polskie panstwo nie pozwala na to. Prowadze wlasna dzialalnosc i z checia bym zrezygnowal ze skladek zusu i ubezp zdrowotnego oczywiscie wzamian nie oczekujac ze mnie za darma pozniej beda "leczyc" w panstwowych szpitalach, czy ze bede dostawal 500zl emerytury...
Cześć! Jestem studentem fizjoterapii i miałem zajęcia w szpitalu z chirurgami z urazówki i ortopedii i wiecie co nam powiedzieli? Pasy zapina się tylko dlatego, że statystycznie w wypadkach do 90km/h (czyli dziwnie tyle ile możemy poruszać się po normalnych drogach) więcej ludzi przeżywa w pasach niż umiera bez pasów. Natomiast powyżej 100km/h lepiej jest nie mieć pasów i przy ewentualnym wypadku wylecieć z samochodu przez szybe, wtedy masz większe szanse przeżycia, inaczej pasy powodują wewnętrzne wielonarządowe uszkodzenie i śmierć. Ja zapinam pasy i nie zapierdzielam. Pozdrawiam!
Ja zapierdalam i nie zapinam. Zapierdalam sam, za swoje pieniądze, a jedyne na co uważam, to żeby nikomu nie zrobić krzywdy i nie dać się złapać. Tyle. Co do wypadku przy wysokiej prędkości, masz absolutną rację, ciało nie wytrzyma przyspieszenia dziesiątek, albo i setek g, tym bardziej że trzymane jest tylko na powierzchni pasów.
Od kilku lat nie zgadzam się już z opinią że pasy ratują życie. Mój brat cioteczny będąc kurierem UPS
dachował... Wypadł przez boczną szybę i dzięki temu przeżył. Samochód spłonął. On sam przez około
2-3 lata bał się prowadzić. Jednak teraz codziennie jeździ ze względu na swoją obecną pracę. Pasów
nie zapina nigdy. Drugi przykład. Kilkoro młodych ludzi jechało w stronę Siedlec Audi V8. Nadmierna prędkość i skończyło się uderzeniem w drzewo przy +/- 150 km/h. Jeden chłopak przeżył. Siedział na tylnym siedzeniu i nie miał zapiętych pasów. Także z pasami to już zależy. Bywa różnie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 sierpnia 2011 o 16:01
I znowu dyskusja o tym czy należy coś nakazać, czy zakazać... a może po prostu dać ludziom wolny wybór,
żeby każdy mógł jeździć jak chce? W końcu to moje życie i nie jestem żadnym niewolnikiem ani bydłem,
któremu pan (czyli państwo) musi zapewnić bezpieczeństwo za wszelką cenę, nawet wbrew mojej woli. Przecież nikt mi
nie zakazuje połknąć trutki na szczury, więc czemu kogokolwiek miałoby obchodzić czy zapinam się pasami
we własnym samochodzie?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 sierpnia 2011 o 20:31
Dużo się naczytałem głupot ale też mądrych rzeczy w waszych komentarzach.
Ode mnie dodam tylko, że pozostaje jeszcze kwestia poduszki powietrznej, która działa nawet przy niedużych kolizjach. Jak zapniemy pasy, to nas przytrzymają, a jak nie to tak jak byśmy dostali w mordę kamieniem. Wszystko przy prędkości ok. 40 km/h.
akurat wczoraj mój znajomy miał wypadek i przeżył tylko dlatego że nie miał zapiętych pasów i wypchneło go na drugi bok samochodu gdyby miał je zapięte został by zmiażdzony
Jak byś zobaczył ile osób udusiło się przez pasy to odechciało by ci się zapinać.
Popatrz na to z innej strony, siedzisz przypięty i znajdują cię rannego, bądź nieprzytomnego po wypadku w samochodzie. Jeśli nie jesteś przypięty to znajdują cię martwego w rowie albo na środku drogi po wypadku.
a wyobraź sobie, że jesteś zapięty i samochód się zapalił.
@tomektomek1989
Czy jest coś takiego jak blokada pasów w razie podpalenia?
Cieszę się, że twierdzisz, że samochód 5 sekund po przypie*doleniu w drzewo działa tak samo sprawnie jak ten sam samochód w salonie.
Może wystarczy je odpiąć? Lub przeciąć?
sądzę że o wiele więcej osób straciło życie przez niezapięte pasy niż przez zapięte. statystycznie więc o wiele bardziej prawdopodobne jest że pasy uratują ci życie podczas wypadku niż że ci je odbiorą
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ignorowanie_prawdopodobieństwa
To Gracjan jak był mały :D
Jak już egoiste pisał, wielokrotnie częściej pasy ratują życie, niż je odbierają więc na prawdę warto je zapinać. Jeśli chodzi o pożar, być może oświecę niektórych, ale wbrew temu co pokazują filmy akcji, wypadki nie kończą się spektakularnym wybuchem płomieni (a jeśli już to bardzo rzadko). Poza tym nie rozumiem jak może być komuś niewygodnie w zapiętych pasach. Ja jak nie mam zapiętych to czuję się dziwnie, i mnie rzuca na boki na zakrętach
gargi, niektóre pasy( w szczególności te umieszczane na tylnych siedzeniach) są umiejscowione dla standardowej wysokości osób, i niektórym potrafią się wżynać w szyję, czy też uwierać w dziwnych miejscach, więc czasem są sytuację gdy naprawdę przeszkadzają. Ja jak siedzę z przodu zawsze mam zapięte, z tyłu rożnie bywa. Ale jak masz umrzeć to i tak umrzesz;]
Czy to nie foto małego Gracjana R.? Niestety zapinał te pasy i chyba nie tylko pasy
Zapiął chyba też tą manekinkę obok.
oby ci sie nigdy nie zapalił samochód i pasy sie nie zacieły...
Ale dlaczego obok niego siedzą lalki powie mi ktoś ;P?
Ot, takie zdjęcie, pewnie na potrzeby jakiegoś artykułu. Czy to jest tutaj najważniejsze?
@DeiciaUN, Twój nick brzmi "EmilQa13"?...
EmilQa13 Twój demot jest dobry , ale przez to że żebrzesz to możesz tylko pogorszyć ocene
ale ja się pytam o lalki a nie twojego demota >_<
Mogą sobie być zapięte, póki nikt nikogo do tego nie zmusza.
czasem ludzie żyją tylko dlatego, ze nie zapieli pasów
A u mnie w samochodzie jest nakaz zapinania pasów i c**j. Nie zapinasz, nie jedziesz. Jak ktoś twierdzi, że się dusi, że zginie w razie wypadku bo się nie uwolni, to na świeże powietrze i szerokości:).
Słusznie - w Twoim samochodzie jesteś panem, bo jako kierowca jesteś za współpasażerów odpowiedzialny - powiedzmy, że jesteś jak kapitan na statku. ;)
Natomiast zupełnie nie rozumiem, że również w kodeksie drogowym jest nakaz zapinania pasów...
Ja zaś to rozumiem. Lepiej zapobiegać niż leczyć. Jeśli argument etyki nie dociera to może dotrze argument ekonomiczny. W interesie państwa jest, abyś żył i pracował i sam utrzymywał siebie i rodzinę niż żeby renty, zasiłki płaciło państwo.
czasami pasy potrafią wyrządzić więcej szkody niż pożytku, ale mimo to lepiej je zapiać...
są cycki, jest główna
Co prawda są z plastiku ale grunt że są
No, nareszcie jakis madry, uczacy demot. :)
co nie zmienia faktu ze miski nie powinny wlepiac mandatow za niezapiete pasy. To moja prywatna sprawa czy je zapinam i co najwyzej ja poniose tego konsekwencje...
Hello, żyjesz w państwie socjalistyczno-opiekuńczym...
"Nie lubię tego" :(
Tak, tylko, że leczenie takich jak Ty w państwowym szpitalu idzie z podatków ludzi i nie każdy chce płacić za idiote przez jego głupote.
Zgadzam się z Tobą. Chociaż decydujący głoś powinien mieć w takiej sytuacji kierowca. Wyciągnę nawet
dalej idące wnioski. Prywatna służba zdrowia- każdy ubezpiecza się sam. Wtedy na pewno koszt jazdy bez
pasów zwiększyłby Twoją składkę zdrowotną- w zależności od podejścia ubezpieczyciela. No a pewnie w
przypadku gdybyś nie kupił takiej dodatkowej opcji, płaciłbyś sam za leczenie w przypadku kolizji. Pełne liberalizacja usług
medycznych.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 sierpnia 2011 o 0:04
Karu6, płacę VAT od samochodu, płacę euro-podatek od silnika, płacę ubezpieczenie zdrowotne, płacę
akcyzę - należy mi się. Niech nie biorą ode mnie ani grosza i nie będę niczego wymagał, ale jeśli zabierają mi ponad połowę, to nie mam zamiaru się tym przejmować.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 sierpnia 2011 o 21:11
@Karu6 - dlaczego od razu idiote? Ja w trasie gdzie sie rozwija duze predkosci bo w zaleznosci od drogi 110-150 to tez zapinam pasy, ale po cholere mam to robic w miescie gdzie sie jezdzi do 70km/h (i sie "opierasz" na kierownicy)?
A swoja droga jesli to Cie interesuje to tez place skladki na ubezpieczenie zdrowotne z ktorych bym zrezygnowal na rzecz prywatnego ubezpieczenia, ale oczywiscie nasze polskie panstwo nie pozwala na to. Prowadze wlasna dzialalnosc i z checia bym zrezygnowal ze skladek zusu i ubezp zdrowotnego oczywiscie wzamian nie oczekujac ze mnie za darma pozniej beda "leczyc" w panstwowych szpitalach, czy ze bede dostawal 500zl emerytury...
Młody sie cieszy bo cycki widzi
Cześć! Jestem studentem fizjoterapii i miałem zajęcia w szpitalu z chirurgami z urazówki i ortopedii i wiecie co nam powiedzieli? Pasy zapina się tylko dlatego, że statystycznie w wypadkach do 90km/h (czyli dziwnie tyle ile możemy poruszać się po normalnych drogach) więcej ludzi przeżywa w pasach niż umiera bez pasów. Natomiast powyżej 100km/h lepiej jest nie mieć pasów i przy ewentualnym wypadku wylecieć z samochodu przez szybe, wtedy masz większe szanse przeżycia, inaczej pasy powodują wewnętrzne wielonarządowe uszkodzenie i śmierć. Ja zapinam pasy i nie zapierdzielam. Pozdrawiam!
Ja zapierdalam i nie zapinam. Zapierdalam sam, za swoje pieniądze, a jedyne na co uważam, to żeby nikomu nie zrobić krzywdy i nie dać się złapać. Tyle. Co do wypadku przy wysokiej prędkości, masz absolutną rację, ciało nie wytrzyma przyspieszenia dziesiątek, albo i setek g, tym bardziej że trzymane jest tylko na powierzchni pasów.
o nie znowu te lalki boje się ich ;(
Od kilku lat nie zgadzam się już z opinią że pasy ratują życie. Mój brat cioteczny będąc kurierem UPS
dachował... Wypadł przez boczną szybę i dzięki temu przeżył. Samochód spłonął. On sam przez około
2-3 lata bał się prowadzić. Jednak teraz codziennie jeździ ze względu na swoją obecną pracę. Pasów
nie zapina nigdy. Drugi przykład. Kilkoro młodych ludzi jechało w stronę Siedlec Audi V8. Nadmierna prędkość i skończyło się uderzeniem w drzewo przy +/- 150 km/h. Jeden chłopak przeżył. Siedział na tylnym siedzeniu i nie miał zapiętych pasów. Także z pasami to już zależy. Bywa różnie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 sierpnia 2011 o 16:01
Przy 150 w drzewo, to czy ma zapięte pasy czy nie to i tak cud, że przeżył. Akurat innych nie zabiły pasy, tylko głupota kierowcy.
Zawsze mnie zastanawiało, czy masaż serca u kobiet wykonuje się pod cyckiem, nad cyckiem czy przez cycek...
Pod, też nad tym myślałem i spytałem na kursie pierwszej pomocy...
I znowu dyskusja o tym czy należy coś nakazać, czy zakazać... a może po prostu dać ludziom wolny wybór,
żeby każdy mógł jeździć jak chce? W końcu to moje życie i nie jestem żadnym niewolnikiem ani bydłem,
któremu pan (czyli państwo) musi zapewnić bezpieczeństwo za wszelką cenę, nawet wbrew mojej woli. Przecież nikt mi
nie zakazuje połknąć trutki na szczury, więc czemu kogokolwiek miałoby obchodzić czy zapinam się pasami
we własnym samochodzie?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 sierpnia 2011 o 20:31
haha kolo po lewej ma cycuchy !!! :D
Dużo się naczytałem głupot ale też mądrych rzeczy w waszych komentarzach.
Ode mnie dodam tylko, że pozostaje jeszcze kwestia poduszki powietrznej, która działa nawet przy niedużych kolizjach. Jak zapniemy pasy, to nas przytrzymają, a jak nie to tak jak byśmy dostali w mordę kamieniem. Wszystko przy prędkości ok. 40 km/h.
Ruchnąłbym
to dziecko?
Osobiście, jeśli już ma dojść do wypadku, to wolę zginąć przez niezapięte pasy, niż przeżyć i być kaleką, co jest bardzo prawdopodobne.
gdybym kiedyś nie odpięła pasów to dziś jeździłabym na wózku...
W pasach zle i bez pasow zle najlepiej na skuterku se popierdalac;D
akurat wczoraj mój znajomy miał wypadek i przeżył tylko dlatego że nie miał zapiętych pasów i wypchneło go na drugi bok samochodu gdyby miał je zapięte został by zmiażdzony