pomimo porażającej ilości pająków na m2 warto iść czasem do babci na strych i poszperać w starych gratach, osobiście rzadko to robię, ale jak już się dorwę to potrafię godzinami przebierać lalki barbie czy układać tory dla pociągu z IKEA :)) świetna sprawa, tylko babcia narzeka, że już nie ma gdzie tego wszystkiego zmieścić :))
zazdroszcze. jedyna moja babcia ktora zyje nie chce mnie znac a dziadkowie z ktorymi mialam kontakt w kazde wakacje keidy u nich zostawalam wyzywali sie na mnie psychicznie wraz z akompaniamentem ciotek. Tak wiec w moim przypadku nie ma co wracac do wspomnien z dziecinstwa no chyba ze po to zeby sie dobic psychicznie
Albo wyciągając otrzymane od babci pierwsze bajki, przy których zawsze się buzia uśmiechała od ucha do ucha i które nadal przywołują gdzieś tam "zakopaną" w głębi duszy dziecięcą radość z ich czytania :)
Albo przeglądając pamiętnik z wpisami od znajomych z podstawówki, z rymowanymi wróżbami, które teraz się sprawdzają, w stylu "gdy Natalka była mała, w pajacyku się kochała, a po czasie los się zmienił, pajac w chłopca się zamienił" :). Ostatnio to robiłam i parę razy mi się łza w oku zakręciła. Mam też wpis od koleżanki, której już z nami nie ma :(. Kto by pomyślał, że tyle emocji może być związanych z taką z pozoru zwyczajną czynnością...
Dzisiaj znalazłam pamiętnik z barbie i czytałam wpisy koleżanek, był tam też wpis mamy z zakorektorowanym błędem ortograficznym, i pomyśleć, że na mnie narzeka za słabe oceny ;/
ja po wielu przeprowadzkach (w tym do innego kraju) nie mam tak latwo. Zastepuje to sobie ogladajac filmy i odwiedzajac miejsca, ktore mi dziecinstwo przypominaja. Ostatnio bylem na spacerze i szedlem wzdluz pola. Zapach zboza po niedawnym deszczu przypomnial mi dziecinstwo. Lzy naplynely mi do oczu i czlowiek poczul ze sie starzeje. :(
Dosłownie kilka chwil temu czytałam swój pamiętnik z przed jakichś 3 lat, czytając co tam pisałam, te wszystkie moje problemy, miłości, problemy z przyjaciółmi itd. etc. nie mogłam się powstrzymać od śmiechu, a wtedy to dla mnie mnie było takie smutne i poważne :D
pomimo porażającej ilości pająków na m2 warto iść czasem do babci na strych i poszperać w starych gratach, osobiście rzadko to robię, ale jak już się dorwę to potrafię godzinami przebierać lalki barbie czy układać tory dla pociągu z IKEA :)) świetna sprawa, tylko babcia narzeka, że już nie ma gdzie tego wszystkiego zmieścić :))
zazdroszcze. jedyna moja babcia ktora zyje nie chce mnie znac a dziadkowie z ktorymi mialam kontakt w kazde wakacje keidy u nich zostawalam wyzywali sie na mnie psychicznie wraz z akompaniamentem ciotek. Tak wiec w moim przypadku nie ma co wracac do wspomnien z dziecinstwa no chyba ze po to zeby sie dobic psychicznie
no szczególnie gdy chodzi o opaskę, którą każdy z nas dostał na rączki przy porodzie :)
Dokładnie, ostatnio znalazłem pudełko klocków Lego, i nawet nie zauważyłem jak minęło pół dnia :D
Albo wyciągając otrzymane od babci pierwsze bajki, przy których zawsze się buzia uśmiechała od ucha do ucha i które nadal przywołują gdzieś tam "zakopaną" w głębi duszy dziecięcą radość z ich czytania :)
O, tak, magia sama w sobie :)
Albo przeglądając pamiętnik z wpisami od znajomych z podstawówki, z rymowanymi wróżbami, które teraz się sprawdzają, w stylu "gdy Natalka była mała, w pajacyku się kochała, a po czasie los się zmienił, pajac w chłopca się zamienił" :). Ostatnio to robiłam i parę razy mi się łza w oku zakręciła. Mam też wpis od koleżanki, której już z nami nie ma :(. Kto by pomyślał, że tyle emocji może być związanych z taką z pozoru zwyczajną czynnością...
Dzisiaj znalazłam pamiętnik z barbie i czytałam wpisy koleżanek, był tam też wpis mamy z zakorektorowanym błędem ortograficznym, i pomyśleć, że na mnie narzeka za słabe oceny ;/
Ale przecież "te dni właśnie stały się lepsze"
ja po wielu przeprowadzkach (w tym do innego kraju) nie mam tak latwo. Zastepuje to sobie ogladajac filmy i odwiedzajac miejsca, ktore mi dziecinstwo przypominaja. Ostatnio bylem na spacerze i szedlem wzdluz pola. Zapach zboza po niedawnym deszczu przypomnial mi dziecinstwo. Lzy naplynely mi do oczu i czlowiek poczul ze sie starzeje. :(
Dosłownie kilka chwil temu czytałam swój pamiętnik z przed jakichś 3 lat, czytając co tam pisałam, te wszystkie moje problemy, miłości, problemy z przyjaciółmi itd. etc. nie mogłam się powstrzymać od śmiechu, a wtedy to dla mnie mnie było takie smutne i poważne :D
No tak jak ja ostatnio czytałam mój pamiętnik, który pisałam w 3 i 4 klasie podstawówki, to myślałam, że się poryczę ze śmiechu ;D
koszmarna chwila.. nie chcę wracać do swego dzieciństwa... jest nas wielu