Czy ja wiem, czy aż tak niewiele? Skoro bohaterka z obrazka zakochała się porywaczu, to nie dziw się, że Ci policjalni z drugiego planu chcą go aresztować. Ale nie mowię nic więcej, bo tak ogolnie, nie patrząc na obrazek, też moze demotywować sam w sobie ;-)
racja ja przezylam to samo ... nienawidzilam faceta za wszystko, a teraz czekam na kazda chwile kiedy tylko bede mogla sie do niego przytulic... czasem wrog zostaje przyjacielem :) a innym razem przyjaciel wrogiem :(
Albo nienawiść przeradza się w przyjaźń...Miałam tak z moją(teraz)najlepszą przyjaciółką.Jak się poznałyśmy nie znosiłyśmy się ,potem przez długi czas nie miałyśmy kontaktu...Potem tak się jakoś złożyło, że zaczęłyśmy gadać...Teraz jest osobą której najbardziej ufam:D
TRUE DEMOT
Może i nie żywię do Policji jakiś wybitnie negatywnych uczuć, ale żeby od razu miłość?...
Chodzi mi tutaj o syndrom sztokholmski, ale co Ty tam możesz wiedzieć...
@DawcaMocyWNocy obrazek niewiele ma wspólnego ze syndromem sztokholmskim, ale podpis jak najbardziej
Czy ja wiem, czy aż tak niewiele? Skoro bohaterka z obrazka zakochała się porywaczu, to nie dziw się, że Ci policjalni z drugiego planu chcą go aresztować. Ale nie mowię nic więcej, bo tak ogolnie, nie patrząc na obrazek, też moze demotywować sam w sobie ;-)
Kto się czubi, ten się lubi.
I love slash Drarry!
racja ja przezylam to samo ... nienawidzilam faceta za wszystko, a teraz czekam na kazda chwile kiedy tylko bede mogla sie do niego przytulic... czasem wrog zostaje przyjacielem :) a innym razem przyjaciel wrogiem :(
Wątpie żebym kiedyś mnie policja pokochała, a tym bardziej w to, że ja miałbym odwzajemniać te uczucie ; ) [-]
A jaki ma związek podpis z obrazkiem? Sugerujesz, że policja i dla przykładu kibice zakończą waśnie i okażą się dla siebie miłością życia?
podpis spoko,ale czemu w tle leci policja?
Sądząc po opisie i nawiązując do obrazka powinien być tu jakiś dres obściskujący się z policjantem... ale nie moge znaleźć...
ja pomyślałam,że może ona jest pseudo kibicem a on policjantem?
Albo nienawiść przeradza się w przyjaźń...Miałam tak z moją(teraz)najlepszą przyjaciółką.Jak się poznałyśmy nie znosiłyśmy się ,potem przez długi czas nie miałyśmy kontaktu...Potem tak się jakoś złożyło, że zaczęłyśmy gadać...Teraz jest osobą której najbardziej ufam:D
kogo to obchodzi?
weź mnie nie strasz...