Czemu prawie pod każdym demotem wstawiasz tylko +, zamiast porządnego komentarza? Zresztą mniejsza. Co do demota: nieraz tak jest, że ktoś kto służy pomocą innym nie potrafi pomóc sobie.
Nie zgadzam się, że pomaganie innym skutkuje obitym tyłkiem i brakiem wdzięczności. Ja staram się nie odmawiać pomocy, ale tam gdzie kłóci się to z moimi zasadami asertywnie odmawiam.
Kieruję się zasadami, że nie należy pomagać na siłę i nie mogę czuć się podczas pomagania jakbym coś tracił. Bo co to za pomoc wtedy?
Zazwyczaj im więcej dla kogoś robisz, tym mocniej dostaniesz po dupie. Co nie oznacza, że masz nie pomagać. Po prostu jesteś ponad resztą i żyjesz z błogim uczuciem spełnionego obowiązku.
Mnie taka sytuacja także nie jest obca. Kiedy moi znajomi czegoś potrzebują to wiedzą do kogo trzeba się zgłosić ale kiedy ja potrzebuję pomocy (bardzo rzadko) "to akurat nie mogą".
Prawda jest taka, że jak umiesz liczyć to licz na siebie, twoje życie innych ***** :/
Jeśli pomagasz, żeby nazbierać punktów/przysług to myślę, ze nie o to chodzi w pomaganiu. Poza tym czasem ktoś na prawdę nie jest w stanie pomóc, dlatego nie dopatruję się w tym złych intencji.
wielki plus, ponieważ, niestety, jest to prawdziwe. Miałam takich "przyjaciół", którzy przychodzili do mnie tylko wtedy, kiedy mieli jakiś problem. Wysłuchałam, starałam się pomóc, a jak wszystko im się ułożyło to odwrócili się dupą i zapominali o mnie do następnego problemu. Ostatnio powiedziałam im co o tym myślę i zakończyłam naszą "przyjaźń". Trochę bolało, że nie zrobili nic, żeby temu zapobiec, tylko po prostu pewnie znaleźli sobie kolejne "ramię do wypłakania", ale przynajmniej teraz jestem bardziej ostrożna w doborze znajomych i przyjaciół. Nie warto utrzymywać kontaktu z takimi ludźmi!
miałam tak samo. Siedziałam całe dnie na telefonie, żeby "przyjaciółka" mogła płakać, żalić się. Trwało to pięć miesięcy, już nie dawałam rady. Dzień w dzień tego słuchać. Ale trzymałam się, bo wiedziałam, że to moja przyjaciółka. Później jej się w życiu ułożyło i była szczęśliwa. Kilka miesięcy później rozwiodłam się z mężem, więc zadzwoniłam do niej, chciałam się trochę wygadać. I co usłyszałam? "Nie będę z tobą rozmawiać, bo ty tylko narzekasz i narzekasz, nie lubię słuchać narzekania." Ostatnio zadzwoniła do mnie i znowu zaczęła się żalić jak to jej w życiu źle. Trzasnęłam słuchawką. Więc nie lubi słuchać narzekania tak? Niech posłucha siebie. Tacy "przyjaciele"...
święta prawda, na początku myślałem że nie kumam demota ale potem od razu zrozumiałem ;c smutne to że jak komuś pomagasz to nikt tego nie docenia , a jak ty potrzebujesz pomocy to nikt do ciebie już nie wyciągnie reki ; /
+
Czemu prawie pod każdym demotem wstawiasz tylko +, zamiast porządnego komentarza? Zresztą mniejsza. Co do demota: nieraz tak jest, że ktoś kto służy pomocą innym nie potrafi pomóc sobie.
Nie zgadzam się, że pomaganie innym skutkuje obitym tyłkiem i brakiem wdzięczności. Ja staram się nie odmawiać pomocy, ale tam gdzie kłóci się to z moimi zasadami asertywnie odmawiam.
Kieruję się zasadami, że nie należy pomagać na siłę i nie mogę czuć się podczas pomagania jakbym coś tracił. Bo co to za pomoc wtedy?
Bo to złe ludzie są...
Zazwyczaj im więcej dla kogoś robisz, tym mocniej dostaniesz po dupie. Co nie oznacza, że masz nie pomagać. Po prostu jesteś ponad resztą i żyjesz z błogim uczuciem spełnionego obowiązku.
...i obitego tylka;]
Ha!Skąd ja to znam? Ale przynajmniej można uczciwie spojrzeć ludziom w twarz, która być może zrozumie co to honor,poświęcenie et cetera.
i można poznać sie na ludziach...
+
Mnie taka sytuacja także nie jest obca. Kiedy moi znajomi czegoś potrzebują to wiedzą do kogo trzeba się zgłosić ale kiedy ja potrzebuję pomocy (bardzo rzadko) "to akurat nie mogą".
Prawda jest taka, że jak umiesz liczyć to licz na siebie, twoje życie innych ***** :/
Jeśli pomagasz, żeby nazbierać punktów/przysług to myślę, ze nie o to chodzi w pomaganiu. Poza tym czasem ktoś na prawdę nie jest w stanie pomóc, dlatego nie dopatruję się w tym złych intencji.
A malkontenctwu mówię stanowcze Nie.
bo inni o nim zapomnieli.... Potrafisz liczyć?Licz tylko na siebie- niestety
świetny demot, WIELKI PLUS.
wielki plus, ponieważ, niestety, jest to prawdziwe. Miałam takich "przyjaciół", którzy przychodzili do mnie tylko wtedy, kiedy mieli jakiś problem. Wysłuchałam, starałam się pomóc, a jak wszystko im się ułożyło to odwrócili się dupą i zapominali o mnie do następnego problemu. Ostatnio powiedziałam im co o tym myślę i zakończyłam naszą "przyjaźń". Trochę bolało, że nie zrobili nic, żeby temu zapobiec, tylko po prostu pewnie znaleźli sobie kolejne "ramię do wypłakania", ale przynajmniej teraz jestem bardziej ostrożna w doborze znajomych i przyjaciół. Nie warto utrzymywać kontaktu z takimi ludźmi!
miałam tak samo. Siedziałam całe dnie na telefonie, żeby "przyjaciółka" mogła płakać, żalić się. Trwało to pięć miesięcy, już nie dawałam rady. Dzień w dzień tego słuchać. Ale trzymałam się, bo wiedziałam, że to moja przyjaciółka. Później jej się w życiu ułożyło i była szczęśliwa. Kilka miesięcy później rozwiodłam się z mężem, więc zadzwoniłam do niej, chciałam się trochę wygadać. I co usłyszałam? "Nie będę z tobą rozmawiać, bo ty tylko narzekasz i narzekasz, nie lubię słuchać narzekania." Ostatnio zadzwoniła do mnie i znowu zaczęła się żalić jak to jej w życiu źle. Trzasnęłam słuchawką. Więc nie lubi słuchać narzekania tak? Niech posłucha siebie. Tacy "przyjaciele"...
ZAJE*ISTTA PRAWDA !!! PLUS PLUS PLUS ! :(
święta prawda, na początku myślałem że nie kumam demota ale potem od razu zrozumiałem ;c smutne to że jak komuś pomagasz to nikt tego nie docenia , a jak ty potrzebujesz pomocy to nikt do ciebie już nie wyciągnie reki ; /
Trafnie!
I taka cena pomocy innym ;/ to smutne
Fajny, ironiczny podpis o tym, o sytuacji "umiesz liczyć, licz na siebie"..
Mądry człowiek poszukuje pomocy pomagając...
(+)
dokładnie opisuje moją sytuację życiową :D ;]
Albo trzeba już w kółko pomagać, bo ciągle chcą więcej, więcej i więcej...
Ja staram się ludziom pomagać kiedy tylko jestem w stanie i zawsze to dobro do mnie wraca, czasami nawet zdwojone, polecam! :)
bardzo zły demot Karpiu jestem twym fanem lecz ten demot to porażka twojej twórczości :P