Ja przez 3 lata liceum miałem łącznie z 6 ksiązek i skonczyłem bez wiekszych problemów:P . Bo wszystkiego z ksiązek sie nie dowiesz pamietaj , trzeba tez umiec kombinowac.:)
Pewnie, że zapłaciłaś 600zł skoro kupiłaś wszystkie nowe książki. Kupuje się najbardziej potrzebne
przedmioty np. polski, matematyka. Po co ci muzyka czy wos? Zawsze możesz od kogoś pożyczyć, albo umówić
sie z koleżanką/kolegą z ławki, że ty kupisz muzykę, a ona/on wos i będzie jedna na ławkę. Trochę
sprytu...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 września 2011 o 20:37
@złotykwiat roznica bedzie nie wielka -30zl czyli 570zl. 96 rocznik ma inne ksiazki niz 95 bo ida tym nowym programem nauczania, wiec musza kupic nowe.
@zlotykwiat a mi nauczycielka dała pałę za brak podręcznika do WOS i tylko cudem dostałem 6 z WOSU na koniec 1 klasy. Miałem same szóstki i jedną pałę za podręcznik.
@Przybor1995
Odpuść sobie korwinowskie teorie. Nie sądzę, że chciałbyś wywalać kilka tysięcy na naukę. Sądząc po Twoim nicku domyślam się, że masz około szesnastu lat więc się uczysz i nie płacisz podatków.
Szkoła nie jest za darmo. Każdy w podatkach płaci na nią 10 razy więcej, niż gdyby posłał dziecko do prywatnej. Ale takie hasełka fajnie wyglądają na plakatach wyborczych.
@nwn9 Skąd masz takie informacje, że płacimy 10 razy więcej z podatków na szkołę niż nauczanie w prywatnej? Pamiętaj, że z podatki Polaków nie idą tylko na edukacje.
Dokładnie- trochę sprytu. Niby teraz to wydatek, ale prawda jest taka, że pod koniec roku to się zwróci (podręczniki można sprzedać) i już są pieniądze na książki na następny rok. A jak szanujesz książki, nie piszesz po nich, nie malujesz durnych obrazków, bo "nudzi ci się na lekcji", to można sprzedać za dobrą cenę i w rezultacie 80% z wydanych pieniędzy się zwróci. I faktycznie- można też kupić podręczniki używane, czasem jest tak, że wchodzą jakieś nowe, ale wybór podręcznika zależy w dużej mierze od nauczyciela i rzadko się zdarza, by trzeba było kupić wszystkie podręczniki nowe.
@Przybor1995 Załóżmy nawet jeżeli by sprywatyzowano szkolnictwo, to nie tylko byś musiał płacić za uczęszczanie na lekcje ale także za podręczniki których ceny by nie spadły. Publiczne szkolnictwo zawsze będzie taniej wychodzić niż prywatne.
ja za wszystkie książki, ćwiczenia, zeszyty, długopisy itp zapłaciłam ok. 1300zł. moje książki w większości są nowe, ponieważ albo nie było używanych albo były strasznie brzydkie a w niektórych książkach trzeba pisać więc też musiały być nowe. w szkole okazało się, że nie potrzeba niektórych ćwiczeń, tj. do biologii, geografii, polskiego i do niemieckiego (na rozpisce wyraźnie było napisane, do czego mają być ćwiczenia a do czego nie). Narazie miałam tylko tyle przedmiotów w przyszłym tygodniu okaże się do czego jeszcze książki są mi nie potrzebne...
"były zniszczone" uwierz mi, że stan Twoich książek nie powinien wpływać na Twoją naukę.. ja kupuję
byle jakie żeby tylko nauczyciele się nie bulwersowali, ale wiedze można zdobyć z innych źródeł ;)
jeszcze są takie punkty jak KSERO no ale jeśli dziś w szkole wstydem jest mieć książki skserowane albo używane no to
cóż.. -.-
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 września 2011 o 22:06
Trzeba było wypełniać to nowe książki? Haha ja rok temu w 1 gimnazjum miałem używany zeszyt ćwiczeń do Polskiego a
nawet większości nie wymazałem haha. Albo były ślady że wymazałem a jak coś to rozczytywałem ślady
po ołówku. I było ok :P Niemiecki też się dużo wypełniało a używany miałem. I angielski to samo. A ciekawie jest jak książek w ogóle nie trzeba używać. Tak było z podręcznikiem do informatyki.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
4 września 2011 o 13:40
a co z brzydkiej książki się nie nauczysz? Trzeba kombinować... ja w tym roku kupiłam wszystkie książki za mniej jak 150 zł, w każdym roku kombinowałam żeby wyszło jak najtaniej. Poza tym pierwszy tydzień wszyscy obywają się bez książek, trzeba było poczekać i się dowiedzieć co jest potrzebne a co nie...
macie racje ale jak na rozpisce pisało, że ma być nowe to nie kupię starej. poza tym mam kilka używanych książek a uwierzcie mi to wcale nie jest miło uczyć się z popisanych, potarganych lub z książek z pozaginanymi rogami. a w przyszłym roku będę wiedział, żeby czekać do rozpoczęcia roku bo na lekcji nauczycielki mówiły, że jeśli ktoś jeszcze nie ma książki to może być stare wydanie.
Zawsze, ZAWSZE kupuj książki we wrześniu, dopiero po podaniu ich przez nauczyciela. ta rada przyda ci się zwłaszcza w liceum gdzie nie będziesz potrzebował 3/4 podręczników z oficjalnej listy;p
Najgorsze jest to, że praktycznie cały czas w gimnazjum zmieniają program, nie można kupić ani sprzedać używanych bo cały czas nowe dochodzą, zero stabilizacji - ale tak jest głównie w gimnazjum. Teraz zaczynam liceum i jest z tym lepiej.
Z tego co mi wiadomo zmiany zaszły od rocznika '96 i ten rocznik faktycznie musiał kupować nowe książki, ale roczniki młodsze już spokojnie mogły kupować używane od starszych kolegów.
moja mama wydawała około 400zł na moje ksiazki w gimnazjum, a mi był po prostu przykro, gdy potem pod koniec roku okazało się, że dana książka była mi potrzebna 2-3 razy. Potem zaczeła kupowac uzywane ksiazki i płaciła ok 150zł. gdybysmy od pierwszej klasy podstawowki wpadly na to, zeby kupowac uzywane ksiazki, ile oszczedzilybysmy pieniedzy...
W tym roku w 3 klasie gimnazjum wydałem 390 zł - nie kupiłem religii i WDŻWR bo ich nigdy nie używałem, a wszystkie książki nowe bo 3 klasy mają nową podstawę programową i chyba tylko książkę od religii mógłbym kupić używaną - za to ja za rok mogę je odsprzedać i zwróci mi się ok 100 zł.
Nie... szkoła nie jest za darmo. Twoi rodzice płacą na nią ciężkie podatki a połowę pieniędzy przeżerają urzędnicy. Czy nie lepiej byłoby w kraju w którym nie odprowadzaliby podatków tylko bezpośrednio płacili szkole za twoją edukację? Wtedy chodziłyby do niej osoby które dorosłyby do nauki, świadome, faktu że rodzice wydają SWOJE pieniądze na ich edukację, a nie każdy degenerat z patologicznych rodzin utrudniający edukację normalnym ludziom.
Nowy komplet książek - 1000zł (bez zeszytow i ołówków)
Laptop o przekątnej do 10 cali przeznaczony do
obsługi programu tekstowego, graficznego, kalkulatora i paru innych, wraz z wygodna torbą i oprogramowaniem
zdolny pomieścić materiały szkoleniowe całej szkoły podstawowej, gimnazjum, liceum, studiów i kilku
projektów NASA - 800zł. Wymiana co parę lat.
Waga książek, które dziecko musi codziennie targać - 3-5kg
Waga komputera z PDF'ami, zeszytu i
długopisu - 1kg.
Pozdrawiam Oświatę!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 września 2011 o 12:51
Zdaje mi sie że tamta matematyka jest do 6 bo do 1 g jest niebieska to po pierwsze a poza tym tylko 3 g teraz musi kupowac nowe ty mogles używane . A LEDWIE 300
Szkoła nie jest za darmo. Płacisz za nią w podatkach, ale fakt te wydatki na ksiązki i inne 'potrzebne' rzeczy sa czasami ogromne, szczególnie jak sie kupuje komplet 'nówek' ksiażek, ja czesć mam po rodzeństwie, czesć nie skończyłam z tamtego roku, tylko pare nowych mam
Po cholerę religię kupiłeś?? I muzykę? Poza tym można używane kupić, trochę i tak kosztuje (historia
15 zeta na przykład) ale zawsze taniej. A wiecie co wkurza? Zmiany podręczników. Tu nie chodzi o lepszą naukę. Tu chodzi o BIZNES. Miałem rok temu niewłaściwą chemię, starą. I wiecie o tym że tylko rozmieszczenie tematów się różniło i że trochę mniej informacji było a tak poza tym to chyba niemal WSZYSTKO TO SAMO CO W TYCH NOWYCH? Tak, tylko lekko krótsze opisy. Tak, tylko inne rozmieszczenie tematów. Pierwszy semestr i fragment drugiego to nawet ŻADNYCH RÓŻNIC NIE MIAŁ. PS: Widzę po książkach że 1 gimnazjum, niektóre z tych miałem takie same rok temu(no religię powinieniem mieć taką samą ale w ogóle nie miałem :P )
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 września 2011 o 13:35
trzeba kombinować dobra nowa reforma podstawowa - książki do gimnazjum chodzą po 350 zł a nie zmienia się w nich nic a nic , ba nawet wiele ważnych rzeczy zostało ucięte. Zastanawia mnie dlaczego np. na historii nie uczą nas o młodej Polsce to dlaczego jest teraz tak a nie inaczej a wpajają nam wiedzę o sredniowiecznych krucjatach co się działo w ameryce....
Ja Was proszę- nie wiecie, nie gadajcie. Rocznik '96 ma za przeproszeniem przesrane. Ja jestem z '95 i mało którą książkę mogłam sprzedać, bo rok młodsi mają już nowe wydania które muszą kupić. Więc ani my nie sprzedamy (tyle co może języki) a oni nic nie kupią w antykwariacie. A ja za swoje książki zapłaciłam 300 zł. W tym angielski 100zł, nie było używanego, reszta wszystko antykwariat. A jakbym miała kupić nowe to pewnie z 800 by wyszło -.-
A co do komentarzy "po co Ci WOS czy co innego" to powiem Wam, że zależy od nauczyciela. Ja miałam taką,
co nie masz książki - 3 pały. A z religii mieliśmy książkę jedną na 2 lub 4 osoby, zależy czy chciało się
nosić i była potrzebna tylko na kartkówkach jako "pomoc naukowa" bo nikt nic nie miał w zeszycie, w głowie też różnie :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
4 września 2011 o 13:46
Ja postanowiłem że pierwszy raz kupię książki używane. Co się okazało ?! Kupiłem wszystkie za nieco ponad 150 zł, a mój kolega nowe za ponad 400 zł... Moje książki wyglądają jakbym ktoś miał je tydzień w plecaku. Od teraz co roku będę kupował używane. Jeszcze jedna wskazówka.. ja kupiłem swoje w pierwsze dni sierpnia więc były prawie wszystkie.
jak ktoś kupuje książki na pokaz to płaci krocie, używane podręczniki kosztują grosze, starsze roczniki lub allegro. no chyba że to dla kogoś wstyd, to niech płaci jak za zboże, tylko po co? i tak za rok pójdą do śmieci
te użalanie się nad tym ile kto zapłacił za książki jest już naprawdę żałosne.
ja zawsze starałam się odkupić książki, a jak się nie dało, bo książka była nowa to dopiero szłam do księgarni.
swoją drogą te "600 zł" wydaje mi się "ciut" przesadzone, bo nawet za swoje książki na studia tyle nie wydałam, a potrzebowałam drogich książek.
Co wy za przeproszeniem p&^%##@licie?! W szkole masz max 15 książek. Zakładając, że kupisz wszytkie nowe mamy ok. 15 x 30 = 450zł a to itak górna granica! Ja jestem w 3 liceum. Używam (i pewnie się to za bardzo nie zmieni) 6 książek, które są mi potrzebne do matury i tyle. Nie kosztowało mnie to więcej niż 100 Pe eL eNów...
Wszyscy tutaj błyszczą tak inteligencją, że używki itp. a zapomnieliście, albo w ogóle nie wiecie, że akurat niektórzy nie mogą odkupować książek, ponieważ idą nowym programem.
O rany... gdzie kupiłeś te książki?? Wiesz, że one są nie aktualne??? Teraz obowiązuje NOWA PODSTAWA PROGRAMOWA!! U mnie w księgarni za nowe zapłaciłbyś ok.230zł kolego, zgłoś reklamacje póki możesz
Tak, książki są zdecydowanie za drogie. Poza tym te reformowane nie różnią się zbytnio treścią co GRAFIKĄ i uważam, że ta reforma była robiona po to żeby ci wyżej mogli się zwbogacić. Swoją drogą chętnie sprzedam podręczniki http://tablica.pl/oferta/tanie-podreczniki-do-gimn-i-sp-IDiPmp.html
bo wstyd jest przyjsc z uzywanymi... -.-' potrzebna Ci ksiazka do matmy i do polaka, tyle. No i do historii zeby miec z czego sprawdzian napisac. lacznie 50zl .
Kupując używane, zapłaciłbyś znacznie mniej. Skoro musisz błyszczeć świecącymi i pachnącymi podręcznikami prosto z drukarni, to nie płacz, że trzeba bulić.
Jeśli jestes z rocznika 96 to tych ksiazek uzywanych nie kupisz :) Znam ten ból. Jedynie angielski mogłam
kupic uzywany. Wymyślili sobie nową podstawę programową i co rok zmieniają zawartosc tych ksiazek. Np do
pierwszej klasy kupilam religie ta co na zdjeciu. Nie bylo uzywanej zadnej. Za rok chcialam ja sprzedac,w
kazdym skupie mowili ze byla wazna tylko tamten rok...Kiedys ksiazki nie zmienialy sie ile lat,a teraz co
jest? Mam jeszcze ksiazke od włoskiego ktora kosztuje ok. 80zł... W skupach mi nie wierzyli ze tyle
kosztowala,a paragonu juz nie miałam. Nikt nie chciał mi dac za nia wiecej jak 20 zł. Do tego widze ze duzo osob napisalo komentarze typu 'potrzebne Ci beda tylko te najwazniejsze'. Wybaczcie,ale u mnie nie zwracaja uwagi na brak ksiazki tylko na religii (ktorej juz nie kupuje) i jakims durnym nowym przedmiocie 'Edukacji dla bezpieczeństwa'... na innych pilnują tak jakby mysleli ze kazdy zarabia tyle co Oni. Pozdrowienia :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 września 2011 o 18:17
Tylko, że nie każdy może odkupić książki używane, ponieważ jest Nowa Podstawa Programowa. Sama jestem zmuszona zakupić nowe podręczniki, na które wydałam ok. 400 zł. Mówicie coś o szpanowaniu nowymi książkami, tylko odpowiedzcie mi jakim cudem mam kupić używane podręczniki skoro dopiero teraz je wprowadzają? Co do WOS-u to osobiście mam taką nauczycielkę, która wymaga posiadania książki do tego przedmiotu. Parę groszy zaoszczędziłam nie kupując Religi i Muzyki. Resztę chętnie bym od kogoś odkupiła, tylko jak to zrobić skoro to nowe książki? Więc szpanowanie tu nie ma nic do rzeczy.
Gadacie o tym żeby kupować używane... ale o nowej podstawie programowej nikt nie powiedział... ja za książki zapłaciłem 350 zł NOWE ! nie rozumiem skąd biorą się tu liczby 1300zł...
taaa zapraszamy do liceum i przykładowo do rozszerzonej historii dwie książki, do polskiego też dwie plus sto tysięcy mało potrzebnych przedmiotów. z resztą zawsze można kupować używane.
Teraz tylko klasy 3 musiały kupić wszystko nowe , w tym przypadku ja i nie płaciłem 600zł a 340zł tylko że do praktycznie wszystkich przedmiotów oprócz biologii, geografii polskiego nie potrzebuje ćwiczeń , nawet jakbyś potrzebował do wszystkich to max zapłacił byś z jakieś 440-450 max ! a nie 600zł więc jest trochę różnicy a teraźniejsze klasy 2 i 1 mogły spokojnie kupić używane od rocznika o rok starszego od siebie.
Ja w technikum nie miałem prawie wcale książek, bo moich rodziców nie było na to stać, a w trzeciej klasie miałem średnią ponad 5.0. I nie piszę tego po to, żeby się chwalić co to nie ja, tylko po to, żeby pokazać, że można sobie poradzić bez nich. Nie musicie mi wierzyć.
Ludzie, pogrzało was? nie kupujcie nowych książek, bo potem będzie właśnie takie rozpaczanie ile to kasy się nie wydało. niewielkim problemem jest iść do kogoś ze starszej klasy i zapytać o odkupienie czy chociaż do zwykłego skupu, popatrzeć, rozeznać się i brać co najtańsze...
Po pierwsze - nie Ty dzieciaku, a Twoi rodzice.
Po drugie - nie wiedziałam, że tacy młodzi siedzą na demotach.
Po trzecie - To kupuj używane, a nie się użalasz.
Dolicz 100 na rade, 50 ubezpieczenie i jakieś 300 na wycieczki w ciągu roku, na których nieobecność grozi obniżeniem oceny z zachowania. Nie zapominaj o plecaku za 100 i zeszytach za 20 :)
Pozdrawia uczeń drugiej gimnazjum, którego matka zarabia 800zł miesięcznie.
A ja chciałem pozdrowić tych, których nie stać na nowe a mimo to odkładają na nie kilka m-cy oraz tych których stać na nowe, ale woleliby wydać te pieniądze na coś innego. Z tej grupy należy wyłączyć zabiegi wydawnictw i innych bandyckich instytucji, które co rok zmieniają podręczniki. Skończyłem liceum kupując tylko 2 nowe książki (były niezalecane, to zadania maturalne z matmy, z których skorzystałem najbardziej). Kupiłem także kilka innych używanych, dowiadując się od roczników wyżej, u którego nauczyciela warto mieć książkę, a u którego nie. Gdy potrzebowałem pozostałych np. zbiory zadań, okresowo robiłem zdjęcia zadań lub kserowałem. W kosztach wychodziłem na min. Teraz studiuję na PŁ 3 rok. Koszty książek zmniejszyły się bo doszła biblioteka. Dlatego zastanówcie się i szukajcie innych rozwiązań, które w moim przypadku były proste, aby zaoszczędzić.
Ja przez 3 lata liceum miałem łącznie z 6 ksiązek i skonczyłem bez wiekszych problemów:P . Bo wszystkiego z ksiązek sie nie dowiesz pamietaj , trzeba tez umiec kombinowac.:)
Pewnie, że zapłaciłaś 600zł skoro kupiłaś wszystkie nowe książki. Kupuje się najbardziej potrzebne
przedmioty np. polski, matematyka. Po co ci muzyka czy wos? Zawsze możesz od kogoś pożyczyć, albo umówić
sie z koleżanką/kolegą z ławki, że ty kupisz muzykę, a ona/on wos i będzie jedna na ławkę. Trochę
sprytu...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2011 o 20:37
@złotykwiat roznica bedzie nie wielka -30zl czyli 570zl. 96 rocznik ma inne ksiazki niz 95 bo ida tym nowym programem nauczania, wiec musza kupic nowe.
@zlotykwiat a mi nauczycielka dała pałę za brak podręcznika do WOS i tylko cudem dostałem 6 z WOSU na koniec 1 klasy. Miałem same szóstki i jedną pałę za podręcznik.
@Cthulhu1
A co mnie to obchodzi?!
On mówi że kupuje się książki najważniejsze itp. ale ja po prostu powiedziałem że potem nauczyciele mogą się czepiać.
@Przybor1995
Odpuść sobie korwinowskie teorie. Nie sądzę, że chciałbyś wywalać kilka tysięcy na naukę. Sądząc po Twoim nicku domyślam się, że masz około szesnastu lat więc się uczysz i nie płacisz podatków.
Szkoła nie jest za darmo. Każdy w podatkach płaci na nią 10 razy więcej, niż gdyby posłał dziecko do prywatnej. Ale takie hasełka fajnie wyglądają na plakatach wyborczych.
@nwn9 Skąd masz takie informacje, że płacimy 10 razy więcej z podatków na szkołę niż nauczanie w prywatnej? Pamiętaj, że z podatki Polaków nie idą tylko na edukacje.
Dokładnie- trochę sprytu. Niby teraz to wydatek, ale prawda jest taka, że pod koniec roku to się zwróci (podręczniki można sprzedać) i już są pieniądze na książki na następny rok. A jak szanujesz książki, nie piszesz po nich, nie malujesz durnych obrazków, bo "nudzi ci się na lekcji", to można sprzedać za dobrą cenę i w rezultacie 80% z wydanych pieniędzy się zwróci. I faktycznie- można też kupić podręczniki używane, czasem jest tak, że wchodzą jakieś nowe, ale wybór podręcznika zależy w dużej mierze od nauczyciela i rzadko się zdarza, by trzeba było kupić wszystkie podręczniki nowe.
@Przybor1995 Załóżmy nawet jeżeli by sprywatyzowano szkolnictwo, to nie tylko byś musiał płacić za uczęszczanie na lekcje ale także za podręczniki których ceny by nie spadły. Publiczne szkolnictwo zawsze będzie taniej wychodzić niż prywatne.
zloty kwiat niby racja, ale u nas w gimie baba od wosu dawala pi*dy jak nie miales ksiazki i tlumaczenie jedna na lawke nie pomagalo
ja nie kupuje książek wszystkie wypoczwarzam z bibliotek szkolnej xD
@zlotykwiat no to wytłumacz to moim rodzicom :)
pierwsza gimnazjum? znam ten ból...
ja za wszystkie książki, ćwiczenia, zeszyty, długopisy itp zapłaciłam ok. 1300zł. moje książki w większości są nowe, ponieważ albo nie było używanych albo były strasznie brzydkie a w niektórych książkach trzeba pisać więc też musiały być nowe. w szkole okazało się, że nie potrzeba niektórych ćwiczeń, tj. do biologii, geografii, polskiego i do niemieckiego (na rozpisce wyraźnie było napisane, do czego mają być ćwiczenia a do czego nie). Narazie miałam tylko tyle przedmiotów w przyszłym tygodniu okaże się do czego jeszcze książki są mi nie potrzebne...
No właśnie, bo kupujesz nowe, jeśli umiesz szukać to znajdzie się używane. Nikt ci nie kazał kupować na zapas, było czekać do rozpoczęcia.
"były zniszczone" uwierz mi, że stan Twoich książek nie powinien wpływać na Twoją naukę.. ja kupuję
byle jakie żeby tylko nauczyciele się nie bulwersowali, ale wiedze można zdobyć z innych źródeł ;)
jeszcze są takie punkty jak KSERO no ale jeśli dziś w szkole wstydem jest mieć książki skserowane albo używane no to
cóż.. -.-
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 września 2011 o 22:06
Trzeba było wypełniać to nowe książki? Haha ja rok temu w 1 gimnazjum miałem używany zeszyt ćwiczeń do Polskiego a
nawet większości nie wymazałem haha. Albo były ślady że wymazałem a jak coś to rozczytywałem ślady
po ołówku. I było ok :P Niemiecki też się dużo wypełniało a używany miałem. I angielski to samo. A ciekawie jest jak książek w ogóle nie trzeba używać. Tak było z podręcznikiem do informatyki.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2011 o 13:40
a co z brzydkiej książki się nie nauczysz? Trzeba kombinować... ja w tym roku kupiłam wszystkie książki za mniej jak 150 zł, w każdym roku kombinowałam żeby wyszło jak najtaniej. Poza tym pierwszy tydzień wszyscy obywają się bez książek, trzeba było poczekać i się dowiedzieć co jest potrzebne a co nie...
lol to ja na studiach gdzie każdy podręcznik kosztuje 200 zł nigdy nie wydałem na wszystkie książki łącznie więcej niż 150 zł :D
bo student potrafi :)
macie racje ale jak na rozpisce pisało, że ma być nowe to nie kupię starej. poza tym mam kilka używanych książek a uwierzcie mi to wcale nie jest miło uczyć się z popisanych, potarganych lub z książek z pozaginanymi rogami. a w przyszłym roku będę wiedział, żeby czekać do rozpoczęcia roku bo na lekcji nauczycielki mówiły, że jeśli ktoś jeszcze nie ma książki to może być stare wydanie.
Zawsze, ZAWSZE kupuj książki we wrześniu, dopiero po podaniu ich przez nauczyciela. ta rada przyda ci się zwłaszcza w liceum gdzie nie będziesz potrzebował 3/4 podręczników z oficjalnej listy;p
Najgorsze jest to, że praktycznie cały czas w gimnazjum zmieniają program, nie można kupić ani sprzedać używanych bo cały czas nowe dochodzą, zero stabilizacji - ale tak jest głównie w gimnazjum. Teraz zaczynam liceum i jest z tym lepiej.
Z tego co mi wiadomo zmiany zaszły od rocznika '96 i ten rocznik faktycznie musiał kupować nowe książki, ale roczniki młodsze już spokojnie mogły kupować używane od starszych kolegów.
Od razu Ci mówię, że książki do religii nie będziesz używać.
Szczera prawda - my w tym roku szkolnym tylko raz ją otworzyliśmy ;/
Mógłbyś skasować odstęp między słowem, a przecinkiem ;) Bo ks do informatyki pewnie nie masz.
Ja w tamtym roku zaczynałem z jedną książką od matmy , dziś patrze a tam z 10 mi się ich uzbierało .
Ps.czasami zapominam oddać jak coś pożyczę.
Szkoła za darmo? Ne ma nic za darmo, wasze 600 zł to nic w porównaniu z podatkami jakie płacimy na "oświatę".
Mam te same książki :3
a ja dywan
niestety , ale obecna 3 klasa gimznajum idzie nową reforma i nie ma do niej ksiązek uzywanych . są potrzebne ksiazki bo sa egzaminy..
Niektórzy ludzie poprostu nie myślą bo ja nigdy nie wydałem wiecej na kasiażki niz 150-200zl..
moja mama wydawała około 400zł na moje ksiazki w gimnazjum, a mi był po prostu przykro, gdy potem pod koniec roku okazało się, że dana książka była mi potrzebna 2-3 razy. Potem zaczeła kupowac uzywane ksiazki i płaciła ok 150zł. gdybysmy od pierwszej klasy podstawowki wpadly na to, zeby kupowac uzywane ksiazki, ile oszczedzilybysmy pieniedzy...
W tym roku w 3 klasie gimnazjum wydałem 390 zł - nie kupiłem religii i WDŻWR bo ich nigdy nie używałem, a wszystkie książki nowe bo 3 klasy mają nową podstawę programową i chyba tylko książkę od religii mógłbym kupić używaną - za to ja za rok mogę je odsprzedać i zwróci mi się ok 100 zł.
Czysty dywan masz ;)
Nieźle płacicie z tego co widze. Ja za swoje dałem 290 (III gim). Wszytskie NOWE. Wystarczy znaleść dobrą stronke z ksiązkami np inbook.pl .
Nie... szkoła nie jest za darmo. Twoi rodzice płacą na nią ciężkie podatki a połowę pieniędzy przeżerają urzędnicy. Czy nie lepiej byłoby w kraju w którym nie odprowadzaliby podatków tylko bezpośrednio płacili szkole za twoją edukację? Wtedy chodziłyby do niej osoby które dorosłyby do nauki, świadome, faktu że rodzice wydają SWOJE pieniądze na ich edukację, a nie każdy degenerat z patologicznych rodzin utrudniający edukację normalnym ludziom.
Nowy komplet książek - 1000zł (bez zeszytow i ołówków)
Laptop o przekątnej do 10 cali przeznaczony do
obsługi programu tekstowego, graficznego, kalkulatora i paru innych, wraz z wygodna torbą i oprogramowaniem
zdolny pomieścić materiały szkoleniowe całej szkoły podstawowej, gimnazjum, liceum, studiów i kilku
projektów NASA - 800zł. Wymiana co parę lat.
Waga książek, które dziecko musi codziennie targać - 3-5kg
Waga komputera z PDF'ami, zeszytu i
długopisu - 1kg.
Pozdrawiam Oświatę!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2011 o 12:51
1000 zł, przez te kilkanaście lat nauki nie spotkałam się z taką ceną kompletu książek, no bez przesady.
+ Bo mam taką samą religię i biologię.
racja :((
+ zapraszam do mnie ; }
W democie jest błąd w słowie "zapłaciam" brakuje ł .I 600 pln za książki ? To ile ty masz dzieci.
nie Ty zapłaciłaś, a Twoi rodzice... od tego zacznijmy
pozdrawiam gimnazjalistę :)
Zdaje mi sie że tamta matematyka jest do 6 bo do 1 g jest niebieska to po pierwsze a poza tym tylko 3 g teraz musi kupowac nowe ty mogles używane . A LEDWIE 300
Po co książka z WOSu ?!??! Przecież i tak do nieczego sie nie przyda a za rok nie sprzedaż jej.
było kupić używane, ale nie! trzeba zaszpanować i mieć nowe, więc nie pier**do*l teraz ze tak dużo zapłaciłaś.
nawet za używane tak się płaci, co ty nie wiesz?? No może nie w podstawówce, ale widzę że autor idzie do 1 gim (jeśli to jego książki) ;]
Aratina, ale za używane dużo mniej się zapłaci
@namida100 a wiesz, że rocznik '96 ma nowy program? I za to musimy wszystkie podręczniki nowe kupować.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2011 o 19:04
Spoko, w liceum nie będziesz już płacił tyle. Będzie wystarczyło pare złotych na długopisy
Szkoła nie jest za darmo. Płacisz za nią w podatkach, ale fakt te wydatki na ksiązki i inne 'potrzebne' rzeczy sa czasami ogromne, szczególnie jak sie kupuje komplet 'nówek' ksiażek, ja czesć mam po rodzeństwie, czesć nie skończyłam z tamtego roku, tylko pare nowych mam
no jeżeli masz zamiar kuć religię i muzykę z nowych książek, to pewnie tak.
wystarczyło kupić używane ;)
Po cholerę religię kupiłeś?? I muzykę? Poza tym można używane kupić, trochę i tak kosztuje (historia
15 zeta na przykład) ale zawsze taniej. A wiecie co wkurza? Zmiany podręczników. Tu nie chodzi o lepszą naukę. Tu chodzi o BIZNES. Miałem rok temu niewłaściwą chemię, starą. I wiecie o tym że tylko rozmieszczenie tematów się różniło i że trochę mniej informacji było a tak poza tym to chyba niemal WSZYSTKO TO SAMO CO W TYCH NOWYCH? Tak, tylko lekko krótsze opisy. Tak, tylko inne rozmieszczenie tematów. Pierwszy semestr i fragment drugiego to nawet ŻADNYCH RÓŻNIC NIE MIAŁ. PS: Widzę po książkach że 1 gimnazjum, niektóre z tych miałem takie same rok temu(no religię powinieniem mieć taką samą ale w ogóle nie miałem :P )
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2011 o 13:35
trzeba kombinować dobra nowa reforma podstawowa - książki do gimnazjum chodzą po 350 zł a nie zmienia się w nich nic a nic , ba nawet wiele ważnych rzeczy zostało ucięte. Zastanawia mnie dlaczego np. na historii nie uczą nas o młodej Polsce to dlaczego jest teraz tak a nie inaczej a wpajają nam wiedzę o sredniowiecznych krucjatach co się działo w ameryce....
Ja Was proszę- nie wiecie, nie gadajcie. Rocznik '96 ma za przeproszeniem przesrane. Ja jestem z '95 i mało którą książkę mogłam sprzedać, bo rok młodsi mają już nowe wydania które muszą kupić. Więc ani my nie sprzedamy (tyle co może języki) a oni nic nie kupią w antykwariacie. A ja za swoje książki zapłaciłam 300 zł. W tym angielski 100zł, nie było używanego, reszta wszystko antykwariat. A jakbym miała kupić nowe to pewnie z 800 by wyszło -.-
A co do komentarzy "po co Ci WOS czy co innego" to powiem Wam, że zależy od nauczyciela. Ja miałam taką,
co nie masz książki - 3 pały. A z religii mieliśmy książkę jedną na 2 lub 4 osoby, zależy czy chciało się
nosić i była potrzebna tylko na kartkówkach jako "pomoc naukowa" bo nikt nic nie miał w zeszycie, w głowie też różnie :D
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2011 o 13:46
Niektóre książki takie jak moje ;D
mam te same książki
Prędzej twoi rodzice zapłacili.
600zl to pewnie nawet nie zaplacilem za ksiazki przez 4-letnie technikum -.-
Ja postanowiłem że pierwszy raz kupię książki używane. Co się okazało ?! Kupiłem wszystkie za nieco ponad 150 zł, a mój kolega nowe za ponad 400 zł... Moje książki wyglądają jakbym ktoś miał je tydzień w plecaku. Od teraz co roku będę kupował używane. Jeszcze jedna wskazówka.. ja kupiłem swoje w pierwsze dni sierpnia więc były prawie wszystkie.
jak ktoś kupuje książki na pokaz to płaci krocie, używane podręczniki kosztują grosze, starsze roczniki lub allegro. no chyba że to dla kogoś wstyd, to niech płaci jak za zboże, tylko po co? i tak za rok pójdą do śmieci
Gratulacje bo ja nigdy tyle nie zapłaciłem ;) a zawsze kupowałem nowe. więc nie wiem w jakim świecie żyjes
te użalanie się nad tym ile kto zapłacił za książki jest już naprawdę żałosne.
ja zawsze starałam się odkupić książki, a jak się nie dało, bo książka była nowa to dopiero szłam do księgarni.
swoją drogą te "600 zł" wydaje mi się "ciut" przesadzone, bo nawet za swoje książki na studia tyle nie wydałam, a potrzebowałam drogich książek.
5 mogłabym Ci odsprzedać :P
Ja kupiłem WSZYSTKIE książki do liceum za niecałe 100zł. Ten co wydał 600 zł kupił sobie chyba kolekcjonerskie wersje potrzebnych mu książek.
Widzę że kolega to 1 gim idzie :))
Po ch*j Ci wos skoro masz biologię, matmę i geografię do klasy 1?!
Co wy za przeproszeniem p&^%##@licie?! W szkole masz max 15 książek. Zakładając, że kupisz wszytkie nowe mamy ok. 15 x 30 = 450zł a to itak górna granica! Ja jestem w 3 liceum. Używam (i pewnie się to za bardzo nie zmieni) 6 książek, które są mi potrzebne do matury i tyle. Nie kosztowało mnie to więcej niż 100 Pe eL eNów...
Kupujcie używane, nieporadne dzieci ;]
A o antykwariacie nie słyszała?
Spoko, jak ktoś jest kretynem i pozerem, który musi mieć wszystkie nowe, idealne i śmierdzące nowością książki to owszem. [-]
Wszyscy tutaj błyszczą tak inteligencją, że używki itp. a zapomnieliście, albo w ogóle nie wiecie, że akurat niektórzy nie mogą odkupować książek, ponieważ idą nowym programem.
O rany... gdzie kupiłeś te książki?? Wiesz, że one są nie aktualne??? Teraz obowiązuje NOWA PODSTAWA PROGRAMOWA!! U mnie w księgarni za nowe zapłaciłbyś ok.230zł kolego, zgłoś reklamacje póki możesz
ty zapłaciłeś 600 zł, ja 351 euro i się nie chwale -.-
Tak, książki są zdecydowanie za drogie. Poza tym te reformowane nie różnią się zbytnio treścią co GRAFIKĄ i uważam, że ta reforma była robiona po to żeby ci wyżej mogli się zwbogacić. Swoją drogą chętnie sprzedam podręczniki
http://tablica.pl/oferta/tanie-podreczniki-do-gimn-i-sp-IDiPmp.html
bo wstyd jest przyjsc z uzywanymi... -.-' potrzebna Ci ksiazka do matmy i do polaka, tyle. No i do historii zeby miec z czego sprawdzian napisac. lacznie 50zl .
Kupując używane, zapłaciłbyś znacznie mniej. Skoro musisz błyszczeć świecącymi i pachnącymi podręcznikami prosto z drukarni, to nie płacz, że trzeba bulić.
Jeśli jestes z rocznika 96 to tych ksiazek uzywanych nie kupisz :) Znam ten ból. Jedynie angielski mogłam
kupic uzywany. Wymyślili sobie nową podstawę programową i co rok zmieniają zawartosc tych ksiazek. Np do
pierwszej klasy kupilam religie ta co na zdjeciu. Nie bylo uzywanej zadnej. Za rok chcialam ja sprzedac,w
kazdym skupie mowili ze byla wazna tylko tamten rok...Kiedys ksiazki nie zmienialy sie ile lat,a teraz co
jest? Mam jeszcze ksiazke od włoskiego ktora kosztuje ok. 80zł... W skupach mi nie wierzyli ze tyle
kosztowala,a paragonu juz nie miałam. Nikt nie chciał mi dac za nia wiecej jak 20 zł. Do tego widze ze duzo osob napisalo komentarze typu 'potrzebne Ci beda tylko te najwazniejsze'. Wybaczcie,ale u mnie nie zwracaja uwagi na brak ksiazki tylko na religii (ktorej juz nie kupuje) i jakims durnym nowym przedmiocie 'Edukacji dla bezpieczeństwa'... na innych pilnują tak jakby mysleli ze kazdy zarabia tyle co Oni. Pozdrowienia :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2011 o 18:17
Tylko, że nie każdy może odkupić książki używane, ponieważ jest Nowa Podstawa Programowa. Sama jestem zmuszona zakupić nowe podręczniki, na które wydałam ok. 400 zł. Mówicie coś o szpanowaniu nowymi książkami, tylko odpowiedzcie mi jakim cudem mam kupić używane podręczniki skoro dopiero teraz je wprowadzają? Co do WOS-u to osobiście mam taką nauczycielkę, która wymaga posiadania książki do tego przedmiotu. Parę groszy zaoszczędziłam nie kupując Religi i Muzyki. Resztę chętnie bym od kogoś odkupiła, tylko jak to zrobić skoro to nowe książki? Więc szpanowanie tu nie ma nic do rzeczy.
Gadacie o tym żeby kupować używane... ale o nowej podstawie programowej nikt nie powiedział... ja za książki zapłaciłem 350 zł NOWE ! nie rozumiem skąd biorą się tu liczby 1300zł...
Miałam taką samą biologie i matme w poprzedniej klasie xD
MAM TAKĄ SAMĄ BIOLOGIĘ I WOS, WIĘC IDZIESZ DO I GIMNAZJUM. HAHAHA : D
śmiejesz sie a też jesteś w 1 hahahah! ja pier*ole -,-
Mam taką samą biologie geografie WOS polski i matme xD
taaa zapraszamy do liceum i przykładowo do rozszerzonej historii dwie książki, do polskiego też dwie plus sto tysięcy mało potrzebnych przedmiotów. z resztą zawsze można kupować używane.
Szkoła jest za podatki a nie za darmo
idziesz do pierwszej gimnazjum
ja za wszystkie nowe (nowa podstawa programowa) książki wydałam ok 300zł
ale tu nie chodzi tylko o te książki , ale też od zestawy do pisania itp. , piórnik, plecak, komitet rodzicielski itp !
hahaha moja mama to samo powiedziała 15 minut temu
cholera mam te same ksiazki , odsprzedał bym za pól litra ale juz za późno ; /
Teraz tylko klasy 3 musiały kupić wszystko nowe , w tym przypadku ja i nie płaciłem 600zł a 340zł tylko że do praktycznie wszystkich przedmiotów oprócz biologii, geografii polskiego nie potrzebuje ćwiczeń , nawet jakbyś potrzebował do wszystkich to max zapłacił byś z jakieś 440-450 max ! a nie 600zł więc jest trochę różnicy a teraźniejsze klasy 2 i 1 mogły spokojnie kupić używane od rocznika o rok starszego od siebie.
Fail. Masz książki do starej podstawy programowej. Szykuj się na kolejne 600 zł, bo kupiłeś nieaktualne podręczniki
heh . ja dałam 300 xd
mam taka matme ,muzyke i polski xd xd
Ja w technikum nie miałem prawie wcale książek, bo moich rodziców nie było na to stać, a w trzeciej klasie miałem średnią ponad 5.0. I nie piszę tego po to, żeby się chwalić co to nie ja, tylko po to, żeby pokazać, że można sobie poradzić bez nich. Nie musicie mi wierzyć.
Ludzie, pogrzało was? nie kupujcie nowych książek, bo potem będzie właśnie takie rozpaczanie ile to kasy się nie wydało. niewielkim problemem jest iść do kogoś ze starszej klasy i zapytać o odkupienie czy chociaż do zwykłego skupu, popatrzeć, rozeznać się i brać co najtańsze...
Co rok/dwa zmienia się wersja książek, które nie są już zgodne z aktualnym programem nauczania...
Przecież nie musisz chodzić do szkoły - nie musisz nawet żyć jak nie chcesz. Fuck the system - LITERALLY
Mam takie same książki ;) Oprócz muzy i WOS-u
ja troche mniej ''zaplaciam'' za darmo mam ksiazki
jestem z rocznika 96 i uwierzcie.... my mieliśmy możliwość odkupienia trzech książek, reszta musiała być nowa.. ;/
Sorry, ale wydasz jeszcze więcej - masz książki do biologii ze starą podstawą ;)
Po pierwsze - nie Ty dzieciaku, a Twoi rodzice.
Po drugie - nie wiedziałam, że tacy młodzi siedzą na demotach.
Po trzecie - To kupuj używane, a nie się użalasz.
To po co kupujesz nowe jak można po starszych klasach?
Było mówić, geografie i matematykę taką samą dałbym Ci za paczke fajek i 2 browary :D
Ja niecałe 350 zł. Przez trzy lata tak musze kupywać:/
do buszi: Jak idzie to 3 klasy gimnazjum to musi tak czy inaczej kupić nowe!
Klasa pierwsza gim... Gratuluję demota na głównej :-)
Do waszej wiadomości nie jestem w 1 gim .;)
Dolicz 100 na rade, 50 ubezpieczenie i jakieś 300 na wycieczki w ciągu roku, na których nieobecność grozi obniżeniem oceny z zachowania. Nie zapominaj o plecaku za 100 i zeszytach za 20 :)
Pozdrawia uczeń drugiej gimnazjum, którego matka zarabia 800zł miesięcznie.
anika094 widze że nie czytasz komentarzy nawet ^^ Nasz rocznik ma tylko nowe podręczniki!
600 za ksiazki 40 ubezpieczenie i 100 komitet...
komitet nie jest obowiązkowy więc..
Miałem taką samą ksiażkę do Muzyki i Polskiego rok temu ; )
Nie chcę Cię martwić, ale te książki to większość stara podstawa programowa -.- WOS- współczuje.
Ps. Na pewno za te książki 600 zł nie zapłaciłaś. Nie możliwe.
A ja chciałem pozdrowić tych, których nie stać na nowe a mimo to odkładają na nie kilka m-cy oraz tych których stać na nowe, ale woleliby wydać te pieniądze na coś innego. Z tej grupy należy wyłączyć zabiegi wydawnictw i innych bandyckich instytucji, które co rok zmieniają podręczniki. Skończyłem liceum kupując tylko 2 nowe książki (były niezalecane, to zadania maturalne z matmy, z których skorzystałem najbardziej). Kupiłem także kilka innych używanych, dowiadując się od roczników wyżej, u którego nauczyciela warto mieć książkę, a u którego nie. Gdy potrzebowałem pozostałych np. zbiory zadań, okresowo robiłem zdjęcia zadań lub kserowałem. W kosztach wychodziłem na min. Teraz studiuję na PŁ 3 rok. Koszty książek zmniejszyły się bo doszła biblioteka. Dlatego zastanówcie się i szukajcie innych rozwiązań, które w moim przypadku były proste, aby zaoszczędzić.
Do biologi, WOS-u, muzyki i biologi tez raczej nie. Przyda Ci się do matmy bo zakładam że twoja nauczycielka też jest suką.
taa, ja tej do religii nawet nie kupiłam.
Oo, ja mam taki sam dywan, tyle że czerwony o.O nie wiedziałam że jest jeszcze taki