Niektórzy mają to wpisane w charakter. Spróbowałem niedawno być optymistą, udawało mi się przez pół dnia, a potem pesymizm uderzył ze zdwojoną siłą, skubaniec jeden.
Pomoże.. Pesymizm pomaga uniknąć rozczarowań, które zapewne pojawiają się u takiego człowieka znacznie częściej niż u tych optymistycznie nastawionych..
To nie do końca tak. Pesymista po tym jak dziewczyna zgodzi się z nim chodzić, będzie dalej się martwił i wynajdywał powody, dla których lepiej rozstać się już teraz, bo i tak nic z tego nie wyjdzie. A optymista po porażce nie będzie się przejmował, tylko albo będzie próbował ponownie, albo pójdzie do innej - jeden i drugi nadal pozostanie sobą. Także Twój sposób to nie całkiem pesymizm, raczej stoicyzm :)
Ale jak takiemu optymiście 'przestanie się coś zgadzać' to załapie znacznie większego doła, niż "zabezpieczony" odpowiednim nastawieniem pesymista. Nie w każdych warunkach lepiej być optymistą. Kiedy często obrywasz od życia lepiej być znieczulonym na ciosy.
To czy jesteś pesymistą albo optymistą zależy od wielu rzeczy, a szczególnie od dwóch: od środowiska w którym żyjesz(dom), w którym poruszasz się(np. szkoła, uczelnia) oraz stanu finansów Twoich rodziców albo Twoich własnych jak sam musisz się utrzymać, bo jak można być sangwinikiem, kiedy np. jest pustka w brzuchu i lodówce oraz w szafie na ubrania.
1.w moim domu klimat raczej zawsze był pozytywny i nigdy nie zaznałam biedy
2.w szkole problemów nie
mam
mimo to jestem totalną pesymistką, nie dopisałeś że to zależy od ufności do innych osób. tzn. od
tego w jakim towarzystwie się kręcisz itp. mój pesymizm zaczął się właśnie od tego, że zaufałam nie
tej osobie.. teraz boję się ufać komukolwiek, więc nie jestem radosna, "hepi" i otwarta do ludzi, taka, jak
postrzegam optymistów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 września 2011 o 21:22
Niektórzy mają to wpisane w charakter. Spróbowałem niedawno być optymistą, udawało mi się przez pół dnia, a potem pesymizm uderzył ze zdwojoną siłą, skubaniec jeden.
Staram się myśleć optymistycznie, ale czasem wychodzę z założenia, że wolę miłe zaskoczenie niż niemiłe rozczarowanie.
Jestem realistą - " co tu robi ten pies się pytam... ? "
Smuta się.
Pomoże.. Pesymizm pomaga uniknąć rozczarowań, które zapewne pojawiają się u takiego człowieka znacznie częściej niż u tych optymistycznie nastawionych..
To nie do końca tak. Pesymista po tym jak dziewczyna zgodzi się z nim chodzić, będzie dalej się martwił i wynajdywał powody, dla których lepiej rozstać się już teraz, bo i tak nic z tego nie wyjdzie. A optymista po porażce nie będzie się przejmował, tylko albo będzie próbował ponownie, albo pójdzie do innej - jeden i drugi nadal pozostanie sobą. Także Twój sposób to nie całkiem pesymizm, raczej stoicyzm :)
Nie pomoże? Zależy w czym. Może nie ułatwi osiągania celów ale dzięki niemu życie jest bardziej... znośne.
Ale jak takiemu optymiście 'przestanie się coś zgadzać' to załapie znacznie większego doła, niż "zabezpieczony" odpowiednim nastawieniem pesymista. Nie w każdych warunkach lepiej być optymistą. Kiedy często obrywasz od życia lepiej być znieczulonym na ciosy.
Bycie optymistą tym bardziej.
Bardzo mi się spodobało :) Dzięki za fajnego demota.
demot:Nie ma sensu być optymistą:To i tak nie pomoże
Jest sens, jak się do kogoś uśmiechniesz to miło a jak chodzisz tak naburmuszony to się smutno robi. Uśmiech zaraża warto być uśmiechniętym :)
To czy jesteś pesymistą albo optymistą zależy od wielu rzeczy, a szczególnie od dwóch: od środowiska w którym żyjesz(dom), w którym poruszasz się(np. szkoła, uczelnia) oraz stanu finansów Twoich rodziców albo Twoich własnych jak sam musisz się utrzymać, bo jak można być sangwinikiem, kiedy np. jest pustka w brzuchu i lodówce oraz w szafie na ubrania.
1.w moim domu klimat raczej zawsze był pozytywny i nigdy nie zaznałam biedy
2.w szkole problemów nie
mam
mimo to jestem totalną pesymistką, nie dopisałeś że to zależy od ufności do innych osób. tzn. od
tego w jakim towarzystwie się kręcisz itp. mój pesymizm zaczął się właśnie od tego, że zaufałam nie
tej osobie.. teraz boję się ufać komukolwiek, więc nie jestem radosna, "hepi" i otwarta do ludzi, taka, jak
postrzegam optymistów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 września 2011 o 21:22