Hmm, większość demotów tutaj, które ostatnio trafiają to zazwyczaj teksty, których autorzy to pisarze, ewentualnie teksty są wklejane z portalu facebook.com :) więc nie mam wyrzutów sumienia.
To sobie możesz, k*rwa, nie mieć tych wyrzutów sumienia, ale edytuj demota i wpisz do źródła autora, a nie pie*dolisz i jeszcze te uśmieszki wstawiasz w zdaniach zupełnie do tego niepasujących.
Prymitywizm, nie da się edytować :) jestem osobą optymistycznie nastawioną do świata i tutaj te uśmiechy
są jak najbardziej wskazane, bo czytając komentarze śmieję się, że tak się bulwersujecie, bo to zabawne
:D rzecz numer dwa, że to tylko demot, a afera jak nie wiem co, wyluzujcie :)) może wam się to nie podobać, ale trudno, zdarza się.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
22 października 2011 o 12:13
Afera jest "jak nie wiem co", bo to wygląda po prostu na zaj*banie czyjegoś cytatu i przypisanie go sobie. A te uśmieszki w kontekście zdania, które brzmi "Przykro mi" raczej nie pasują, więc nie odwracaj kota ogonem.
Prymitywizm, lubię czasem poironizować, wybacz. Druga rzecz, że autor tekstu nie żyje, więc mogę go używać. Trzecia rzecz, że tutaj na demotywatorach znalazłam mój własny tekst ze strony cytaty.info gdzie wyraźnie pisze, że prawa autorskie należą do mnie i bez mojej zgody nie można używać bądź przetwarzać tekstu, a zostało to zrobione. I sądzę, że to nie jest w porządku, bo ja jestem osobą, która stworzyła daną myśl i nadal żyję i nie chciałam, aby cokolwiek się znalazło na demotywatorach z moich myśli. A pan S. Lec nie żyje i za dużo nie ma w tej sprawie do powiedzenia. A czwarta rzecz to taka, że nie nawet nie pomyślałam o tym, żeby napisać kto jest autorem owej myśli, bo nie liczyłam, że to trafi na główną, a myśl bardzo mi się spodobała, więc po prostu jej użyłam do obrazka. I nie chciałam sobie tej myśli przywłaszczyć. I w zasadzie cieszy mnie to, że myśl, która mi się spodobała, trafiła na główną. I skończmy tą bezsensowną konwersację, bo nie prowadzi do niczego. Miłego dnia. ;)
Mhmm, czyli ktoś ukradł komuś cytat, to Ty też możesz? Ktoś ukradł komuś samochód, to Ty też możesz? Dziewczyno, co Ty w ogóle gadasz... NIE ROZUMIEM w jakim celu powołujesz na swoją obronę to, że ktoś kiedyś dawno temu też podciął cytat. JAKIE TO MA ZNACZENIE? A nawet jeśli nie możesz wpisać autora w źródle, to możesz edytować sam podpis, wstawić go w cudzysłowie, zrobić myślnik i napisać autora. Taki wielki problem?
ładny pazurek
Szkoda tylko że nie napisałaś, że to pan Lec, a nie Ty jest autorem tego tekstu.
Hmm, większość demotów tutaj, które ostatnio trafiają to zazwyczaj teksty, których autorzy to pisarze, ewentualnie teksty są wklejane z portalu facebook.com :) więc nie mam wyrzutów sumienia.
@NiebieskiePaznokcie
Znam kogoś, kto kradnie, więc nie mam wyrzutów sumienia, że sam kradnę. Mam nadzieję, że zrozumiesz aluzję.
NiebieskiePaznokcie a powinnaś mieć. Nieładnie przypisywać sobie czyjeś zasługi.
Przykro mi, ale nie mam i nie będę miała wyrzutów sumienia :)
To sobie możesz, k*rwa, nie mieć tych wyrzutów sumienia, ale edytuj demota i wpisz do źródła autora, a nie pie*dolisz i jeszcze te uśmieszki wstawiasz w zdaniach zupełnie do tego niepasujących.
Prymitywizm, nie da się edytować :) jestem osobą optymistycznie nastawioną do świata i tutaj te uśmiechy
są jak najbardziej wskazane, bo czytając komentarze śmieję się, że tak się bulwersujecie, bo to zabawne
:D rzecz numer dwa, że to tylko demot, a afera jak nie wiem co, wyluzujcie :)) może wam się to nie podobać, ale trudno, zdarza się.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2011 o 12:13
Afera jest "jak nie wiem co", bo to wygląda po prostu na zaj*banie czyjegoś cytatu i przypisanie go sobie. A te uśmieszki w kontekście zdania, które brzmi "Przykro mi" raczej nie pasują, więc nie odwracaj kota ogonem.
Prymitywizm, lubię czasem poironizować, wybacz. Druga rzecz, że autor tekstu nie żyje, więc mogę go używać. Trzecia rzecz, że tutaj na demotywatorach znalazłam mój własny tekst ze strony cytaty.info gdzie wyraźnie pisze, że prawa autorskie należą do mnie i bez mojej zgody nie można używać bądź przetwarzać tekstu, a zostało to zrobione. I sądzę, że to nie jest w porządku, bo ja jestem osobą, która stworzyła daną myśl i nadal żyję i nie chciałam, aby cokolwiek się znalazło na demotywatorach z moich myśli. A pan S. Lec nie żyje i za dużo nie ma w tej sprawie do powiedzenia. A czwarta rzecz to taka, że nie nawet nie pomyślałam o tym, żeby napisać kto jest autorem owej myśli, bo nie liczyłam, że to trafi na główną, a myśl bardzo mi się spodobała, więc po prostu jej użyłam do obrazka. I nie chciałam sobie tej myśli przywłaszczyć. I w zasadzie cieszy mnie to, że myśl, która mi się spodobała, trafiła na główną. I skończmy tą bezsensowną konwersację, bo nie prowadzi do niczego. Miłego dnia. ;)
Mhmm, czyli ktoś ukradł komuś cytat, to Ty też możesz? Ktoś ukradł komuś samochód, to Ty też możesz? Dziewczyno, co Ty w ogóle gadasz... NIE ROZUMIEM w jakim celu powołujesz na swoją obronę to, że ktoś kiedyś dawno temu też podciął cytat. JAKIE TO MA ZNACZENIE? A nawet jeśli nie możesz wpisać autora w źródle, to możesz edytować sam podpis, wstawić go w cudzysłowie, zrobić myślnik i napisać autora. Taki wielki problem?
Powtórzę po raz kolejny, że nie mogę edytować ani podpisu ani źródła demota, bo się nie da.
Ciekawa metafora, wypadało by dać cudzysłów :)
Piękna, acz gorzka ironia.
nie obgryzaj paznokci!!!
Zawsze jest czas na wydłubanie kozy z nosa.