Papierosy śmierdzą, a poza tym nie będę kupował czegoś, co kosztuje ponad dwie dychy i może mi dać tylko raka płuc. Palacze to ludzie nieracjonalni, nielogiczni.
też pamiętam i wiele osób któzy zaczeli palić mowili mi , że wkońcu też zaczne i jakoś do teraz
(21lat) nie wpadłem w ten nałóg .Wiekszość ludzi nauczyła sie palić przez towarzystwo ... "ktoś pali
to nie będe gorszy/a też sobie zapale..
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 października 2011 o 10:55
Tylko współczuć tym którzy nie są stabilni w swoich poglądach i ideałach. Zaczynają palić w wieku gimnazjalnym bo rówieśnicy palą i nie chcą być gorsi. Niestety starsi teraz nie dają zbyt dobrego przykładu. Mówią niby: Nie pal bo papierosy szkodzą po czym pociągają sobie dymka :|
> Dawid111 ---- Papieros uspokaja TYLKO kogoś, kto jest od niego uzależniony. Organizm domaga się dostarczenia porcji nikotyny i jak ją dostanie, to się uspokaja. Uspokajające działanie papierosa jest wynikiem uzależnienia.
Dokładnie tak jak pisze JanuszTorun. W rzeczywistości papierosy stresują. Ja nie palę, nie potrzebuję, żeby mnie coś uspokajało. A niech ktoś, kto pali paczkę dziennie spróbuje nie palić cały dzień i niech powie czy jest spokojny.
no, alkohol jest smaczny w różnych drinkach i rozgrzewa, ale za to nie trzeba się upijać i żłopać piwsko dla szpanu. ludzie piją takie ilości piwa, że nie mogę się nadziwić - ja jedną puszkę piwa bardzo długo piję, bo po prostu mi się pić nie chce i nie mogę tego wlewać w siebie na siłę, a inni to by przez ten czas wypili 2,3. potem tylko chodzi sie i sika. dla mnie to tak jakby zaparzyc sobie 3 sloiki herbaty i wypic je w 10 minut, czyli niezrozumiałe.
brokenMan, wiem, że regulamin dopuszcza i te mniej ambitne prace na główną, ale to nie znaczy, że nie można by zadbać o poziom - wystarczy mail do użytkownika z prośbą o poprawę błędów i informacją, że, jak tego nie zrobi to nie dostanie sie na główną i powinno działać.
zeede - Chodziło mi bardziej o to, że tam jest napisane konkretnie, kto stoi za dodawaniem demotów na główną. Jeśli chodzi o błędy to masz racje, czasem sugerujemy to w komentarzu, czy też przez PW, jednak nie wszyscy stosują się do tych próśb. Jeśli już zdarzy się, że demot z błędem trafi na główna wystarczy napisać do administracji, a zostanie on poprawiony. Peace:)
Tych co pija jeszcze mogę zrozumieć, ale co palą? Tym bardziej dziewczyn, najpierw tyle makijażu na siebie wylewają, a potem wciągają się w taki nałóg po którym w wieku 30 lat będą miały wory pod oczami i wyglądać 10 lat do przodu
Moim zdaniem alkoholizm jest jeszcze gorszym nałogiem niż palenie papierosów. Ciężko jest z niego wyjść jak od palenia, a poza tym alkohol wyrządza większe szkody tzn: więcej umiera alkoholików niż palaczy.
@pawu95 chrzanisz az slabo. znam wiele osob, ktore pala od przypadku do przypadku, nie dlatego, ze musza a dlatego, ze akurat chca. zreszta sama do nich naleze od ponad 3 lat. alkohol "na powaznie" wciaga srednio po ok 5 latach dopiero. od razu alkoholikiem sie nie staniesz i dlatego jest to zludne jak cholera. od papierosow sie mozna uzaleznic szybciej, bo to i bardziej dostepne i bardziej legalne. bo z wodeczka na ulicy nie staniesz. wszystko jest dla ludzi, ale umiejacych korzystac i swiadomych. nie mowie, ze palenie od przypadku do przypadku jest dobre, ale picie rowniez nie jest.
leila zastanów się ile ludzi pije alkohol (choćby rzadko), przykładowo w Polsce... prawie każdy (osobiście znam 1 czy 2 abstynentów). I jaki procent z tych pijących jest alkoholikami? 5%? A ile % wśród wszystkich palących pali nałogowo? Myślę, że większość. A tak już ogólnie: papierosy nie dają absolutnie nic (ewentualnie nałogowiec stwierdzi, że mu smakuje do kawy/piwa/seksu/ch*j wie czego jeszcze, albo że go uspokaja), to tylko pożeracz pieniędzy i zdrowia. Alkohol w nadmiarze jest też niezdrowy, ale pijąc go rozsądnie wprowadza w miły nastrój. Poza tym zależnie od gustu alkohol jest po prostu smaczny. Mi przykładowo nie leży wódka, ale dobre piwo lub wino bardzo chętnie wypiję. A już z medycznego pkt. widzenia już pojedynczy papieros szkodzi zdrowiu, a kieliszek wina czy butelka piwa ma nawet korzystny wpływ na organizm (a z taką małą dawką alkoholu wątroba spokojnie sobie radzi, i nic złego się nie dzieje)
@gargi89. 5%? naprawde tak uwazasz? spoleczenstwo uwaza za alkoholika czlowieka, ktory siedzi w podartych ciuchach z tanim winem i to jest moze te 5%. ale masz rowniez bankierow, prawnikow, krezusow, ktorzy w zaciszu domowym wlewaja w siebie litry wódy i rano po doprowadzeniu sie do jako takiego stanu wracaja do roboty. poczytaj to sobie: http://www.focus.pl/newsy/zobacz/publikacje/ktora-substancja-najsilniej-uzaleznia/. alkohol jest na DRUGIM MIEJSCU. a to, ze "wszyscy pija" jeszcze nie oznacza, ze jest to dobre i bezpieczne. po prostu panstwu sie oplaca. podobnie jak papierosy zreszta.
leila nie wiem ile % dokładnie, ale spójrz choćby na swoich znajomych. Ile ogółem pije alkohol a ile z
nich jest uzależnionych? Potem ile pali papierosy, a ile jest od tego uzależnionych? W artykuje który podałaś interesuje mnie
np. to, że jako kryterium jest podane "jaki jest procent ludzi uzależnionych". Jeśli to jest % w
odniesieniu do wszystkich ludzi na Ziemi ogółem, to jasne, że alkohol wygrywa. W końcu ile ludzi zażywa
kokainę, a ile alkohol? Pomijając już badania (bo te dziwnym trafem zawsze są rewolucyjne i szokujące)
oceniam i piszę o tym co widzę dookoła siebie
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 października 2011 o 18:40
@gargi89, a nie uwazasz, ze ograniczanie sie do tego co sie ma wokol siebie nie jest dobre, bo traci sie obiektywizm? mam 21 lat i znam kilka osob uzaleznionych od alkoholu, ale wszyscy sa starsi ode mnie. widze jak rozwalaja swoje zycie bardzo powoli, acz skutecznie. uzaleznionych od papierosow tez znam i nie rozwalaja zycia sobie, nie rozwalaja zycia innym, co najwyzej rujnuja wlasne zdrowie. co dalej daje im szanse dozycia nieomal zdrowo do 70tki.
nie kokaine tylko heroine. roznica jak pomiedzy giewontem i mount everestem. nie bardzo nadazam czemu z takim uporem odrzucasz badania i procenty. ja tam nie raz spotkalam sie z tym, ze alkohol jest umieszczany jako drugi po heroinie narkotyk.
No, pamiętam. A potem miałam nauczyciela, od którego (przepraszam za wyrażenia, ale inaczej nie potrafię tego opisać) waliło jak z zarzyganej lokomotywy, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w słuszności tego postanowienia.
Pamietam i dale tak mowie. I co najlepsze smiac mi sie chialo jak ostatnio znajomy dostal 300 zl mandatu za palenie na przystanku. Eh jak dobrze nie miec takich nalogow :)
Lekko się uśmiechnąłem pod nosem czytając te komentarze. Może i świadczą one dobrze o młodzieży, bo
widoczna jest dziś moda na niepalenie, ale bardzo widoczna jest hipokryzja społeczeństwa. Bo to co mnie
bardzo dziwi i przeraża, to to że pice alkoholu jest tolerowane społecznie, a palenie już nie. Mimo tego,
że przez alkohol rozpadają się rodziny, powstają patologie, dokonuje się przestępstw, zabójstw,
powoduje się wypadki, to jego picie uznawane jest za normę. Brak zdrowego rozsądku. Nie mówię że palenie
jest super i w ogóle, bo przecież wielu biernych palaczy umiera w ciągu roku, ale co to ma być za
przyzwolenie społeczeństwa na spożywanie alkoholu, a na palenie już nie. Kurde, trochę konsekwencji. A co do demota, to również pamiętam te obietnice i mimo tego, że ją złamałem nie żałuję tego. Po papierosy traktuje tak samo jak alkohol. 2-3 razy w ciągu miesiąca na imprezach starczy. Niestety słowo "przesada" staje się synonimem
dzisiejszych ludzi i niektórzy nie rozumieją że słowo wolność = odpowiedzialność
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 października 2011 o 1:10
No cóż ja nigdy tak nie twierdziłam, bo zawsze miałam starsze koleżanki na osiedlu i z nimi jak miałam 8 czy 9 lat to pierwszy raz zapaliłam wtedy to mi nie smakowało, ale jakoś tak ten dymek był kuszący heh, ale potem mama nas przyłapała i zabroniła mi się z nimi kolegować...:(
Ja też tak mówiłam,mówiłam też,że nie będę nigdy pić ani brać narkotyków,że nigdy nie będę miała problemów z prawem i że...a zresztą za dużo by wymieniać.Hmm
Ja też tak twierdziłam na zupeełnie inny temat: ja tak nie będę, to obrzydliwe! Cóż, zmieniły mi się poglądy i wiecie co? Nie czuję się z tym źle, że złamałam swoje dziecięce przekonania :) Nie każda zmiana w poglądach musi być ujmą, jasne, że nie jesteśmy tą grzeczną wizją naszych rodziców sprzed kilkunastu lat. Ważne jest tylko to, żebyśmy byli przyzwoitymi ludźmi nie robiącymi głupot ze swoim życiem i będącymi w porządku do innych. Jeśli ktoś jest w stanie pogodzić z tym nałogi w jakiejś kontrolowanej formie to jego sprawa.
Iskierka, uważam że palnie to właśnie "robienie głupot ze swoim życiem,". Czy głupotą nie jest
skracanie sobie życia, zatruwanie organizmu i jeszcze płacenie za to?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 października 2011 o 19:04
@polik50: Blah, "używki" w kontrolowanej formie. Dzięki za sugestię. @Physko, wiesz co ci powiem.. Tak, jeśli ktoś jest na tyle głupi żeby kopcić całe życie jak lokomotywa to nie postępuje zbyt mądrze. Ale są ludzie którzy umieją powiedzieć dość albo palą okazjonalnie (przynajmniej do czasu). I oczywiście, jakakolwiek ilość tytoniu jest dla organizmu szkodliwa, ale robienie jakiejś wielkiej krechy pomiędzy złymi niszczycielskimi papierosami a dobrą resztą rzeczy którymi zatruwamy nasze zdrowie jest jakimś nieporozumieniem. Ja na przykład skracam sobie życie stresem, całkiem ochoczo. Nie czuję się lepsza od 20-latka który czasem za pali a za kilka lat pewnie całkiem rzuci.
Spotkanie po latach dwóch koleżanek z gimnazjum. Jedna ma żółte zęby zniszczone włosy i wygląda beznadziejnie, a kiedyś w gimnazjum była w elicie. Druga była przeciętną dziewczyną, nie próbowała dołączyć do jarającej elity miała swoją grupę znajomych, a wiek tylko dodaje jej urody. Po latach role się odwróciły i dobrze.
Wg mnie lepiej że ktoś pali niż jest alkoholikiem
Szczerze wolę jeśli ktoś już pali niż pije bo nie znęca się nad swoją rodziną..W sensie że bije itd..
Tak pamiętam. Obiecałem to sobie i obietnicy dotrzymałem,a moich rówieśników, którzy palą i piją, żeby tylko się popisać przed innymi jest mi żal. Palenie i alkohol imponuje tylko prostakom, a nieraz mnie częstowano, jednak potrafiłem odmówić.
tak pamietam. i do tej pory tej zasady przestrzegam.
Mhm. Ja też - jestem starszy i nadal twierdzę to samo ! :D
Papierosy śmierdzą, a poza tym nie będę kupował czegoś, co kosztuje ponad dwie dychy i może mi dać tylko raka płuc. Palacze to ludzie nieracjonalni, nielogiczni.
dokładnie, nikotyna to legalny narkotyk
Hipokryci.
Dokładnie. Trzeba być idiotą samobójcą, żeby palić.
podpisuje się pod tym co napisała "kreetkowa" ;]
a ja nigdy nie próbowałam papierosa. prędzej spróbuję gandzi, bo przynajmniej czegoś ciekawego doświadczę, a papieros co mi da?
Papieros daje dużo żeby się uspokoić więc nie gadajcie głupio że nic nie daje.
też pamiętam i wiele osób któzy zaczeli palić mowili mi , że wkońcu też zaczne i jakoś do teraz
(21lat) nie wpadłem w ten nałóg .Wiekszość ludzi nauczyła sie palić przez towarzystwo ... "ktoś pali
to nie będe gorszy/a też sobie zapale..
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 10:55
Mam 17 lat i nadal tak twierdzę ;)
Tylko współczuć tym którzy nie są stabilni w swoich poglądach i ideałach. Zaczynają palić w wieku gimnazjalnym bo rówieśnicy palą i nie chcą być gorsi. Niestety starsi teraz nie dają zbyt dobrego przykładu. Mówią niby: Nie pal bo papierosy szkodzą po czym pociągają sobie dymka :|
mam dokłądnie tak samo .
dołączam się...
I nie palę :D
> Dawid111 ---- Papieros uspokaja TYLKO kogoś, kto jest od niego uzależniony. Organizm domaga się dostarczenia porcji nikotyny i jak ją dostanie, to się uspokaja. Uspokajające działanie papierosa jest wynikiem uzależnienia.
Dokładnie tak jak pisze JanuszTorun. W rzeczywistości papierosy stresują. Ja nie palę, nie potrzebuję, żeby mnie coś uspokajało. A niech ktoś, kto pali paczkę dziennie spróbuje nie palić cały dzień i niech powie czy jest spokojny.
Ja tak samo:),szkoda że tak z alkoholem nie powiedziałem...
trzeba bylo ja z alkoholem powiedzialam i przestrzegam ;)
no, alkohol jest smaczny w różnych drinkach i rozgrzewa, ale za to nie trzeba się upijać i żłopać piwsko dla szpanu. ludzie piją takie ilości piwa, że nie mogę się nadziwić - ja jedną puszkę piwa bardzo długo piję, bo po prostu mi się pić nie chce i nie mogę tego wlewać w siebie na siłę, a inni to by przez ten czas wypili 2,3. potem tylko chodzi sie i sika. dla mnie to tak jakby zaparzyc sobie 3 sloiki herbaty i wypic je w 10 minut, czyli niezrozumiałe.
Alkohol jest dla ludzi zrównoważonych, którzy wiedzą w jakich ilościach go spożywać ;)
Pamiętam. Raz spróbowałam zapalic, nie posmakowało mi, mam spokój- nie ciągnie mnie. Do alkoholu też nie ;-).
Nigdy tak nie mówiłem, pamiętam, że pierwszego papierosa wypaliłem w 2 klasie podstawówki w poniemieckim bunkrze.
mowilam i przestrzegam kto to dal na glowna?!
Regulamin - tam znajdziesz odpowidź.
brokenMan, wiem, że regulamin dopuszcza i te mniej ambitne prace na główną, ale to nie znaczy, że nie można by zadbać o poziom - wystarczy mail do użytkownika z prośbą o poprawę błędów i informacją, że, jak tego nie zrobi to nie dostanie sie na główną i powinno działać.
zeede - Chodziło mi bardziej o to, że tam jest napisane konkretnie, kto stoi za dodawaniem demotów na główną. Jeśli chodzi o błędy to masz racje, czasem sugerujemy to w komentarzu, czy też przez PW, jednak nie wszyscy stosują się do tych próśb. Jeśli już zdarzy się, że demot z błędem trafi na główna wystarczy napisać do administracji, a zostanie on poprawiony. Peace:)
ja nie mam zamiaru palić... odrzuca mnie wogóle ten zapach
pamiętam.
Mów za siebie. Ja nie znoszę dymu papierosowego!
z paleniem dotrzymałem obietnicy ale z alko troszkę trudniej :d
Mam 24 lata i nadal myślę tak samo. Ponadto staję się agresywny, gdy ktoś w moim pobliżu śmierdzi papierosem. A w szczególności kierowcy MZK.
Zawsze tak mówiłam i dalej tak mówię. Papierosy są ohydne.
to nie jest obrzydliwe ale palić tez nie pale. za co glowna w ogole??!!
Tych co pija jeszcze mogę zrozumieć, ale co palą? Tym bardziej dziewczyn, najpierw tyle makijażu na siebie wylewają, a potem wciągają się w taki nałóg po którym w wieku 30 lat będą miały wory pod oczami i wyglądać 10 lat do przodu
Moim zdaniem alkoholizm jest jeszcze gorszym nałogiem niż palenie papierosów. Ciężko jest z niego wyjść jak od palenia, a poza tym alkohol wyrządza większe szkody tzn: więcej umiera alkoholików niż palaczy.
@Kacper27g: bierne palenie zabija, bierne picie nie zabija.
@pawu95 chrzanisz az slabo. znam wiele osob, ktore pala od przypadku do przypadku, nie dlatego, ze musza a dlatego, ze akurat chca. zreszta sama do nich naleze od ponad 3 lat. alkohol "na powaznie" wciaga srednio po ok 5 latach dopiero. od razu alkoholikiem sie nie staniesz i dlatego jest to zludne jak cholera. od papierosow sie mozna uzaleznic szybciej, bo to i bardziej dostepne i bardziej legalne. bo z wodeczka na ulicy nie staniesz. wszystko jest dla ludzi, ale umiejacych korzystac i swiadomych. nie mowie, ze palenie od przypadku do przypadku jest dobre, ale picie rowniez nie jest.
leila zastanów się ile ludzi pije alkohol (choćby rzadko), przykładowo w Polsce... prawie każdy (osobiście znam 1 czy 2 abstynentów). I jaki procent z tych pijących jest alkoholikami? 5%? A ile % wśród wszystkich palących pali nałogowo? Myślę, że większość. A tak już ogólnie: papierosy nie dają absolutnie nic (ewentualnie nałogowiec stwierdzi, że mu smakuje do kawy/piwa/seksu/ch*j wie czego jeszcze, albo że go uspokaja), to tylko pożeracz pieniędzy i zdrowia. Alkohol w nadmiarze jest też niezdrowy, ale pijąc go rozsądnie wprowadza w miły nastrój. Poza tym zależnie od gustu alkohol jest po prostu smaczny. Mi przykładowo nie leży wódka, ale dobre piwo lub wino bardzo chętnie wypiję. A już z medycznego pkt. widzenia już pojedynczy papieros szkodzi zdrowiu, a kieliszek wina czy butelka piwa ma nawet korzystny wpływ na organizm (a z taką małą dawką alkoholu wątroba spokojnie sobie radzi, i nic złego się nie dzieje)
@gargi89. 5%? naprawde tak uwazasz? spoleczenstwo uwaza za alkoholika czlowieka, ktory siedzi w podartych ciuchach z tanim winem i to jest moze te 5%. ale masz rowniez bankierow, prawnikow, krezusow, ktorzy w zaciszu domowym wlewaja w siebie litry wódy i rano po doprowadzeniu sie do jako takiego stanu wracaja do roboty. poczytaj to sobie: http://www.focus.pl/newsy/zobacz/publikacje/ktora-substancja-najsilniej-uzaleznia/. alkohol jest na DRUGIM MIEJSCU. a to, ze "wszyscy pija" jeszcze nie oznacza, ze jest to dobre i bezpieczne. po prostu panstwu sie oplaca. podobnie jak papierosy zreszta.
leila nie wiem ile % dokładnie, ale spójrz choćby na swoich znajomych. Ile ogółem pije alkohol a ile z
nich jest uzależnionych? Potem ile pali papierosy, a ile jest od tego uzależnionych? W artykuje który podałaś interesuje mnie
np. to, że jako kryterium jest podane "jaki jest procent ludzi uzależnionych". Jeśli to jest % w
odniesieniu do wszystkich ludzi na Ziemi ogółem, to jasne, że alkohol wygrywa. W końcu ile ludzi zażywa
kokainę, a ile alkohol? Pomijając już badania (bo te dziwnym trafem zawsze są rewolucyjne i szokujące)
oceniam i piszę o tym co widzę dookoła siebie
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 18:40
@gargi89, a nie uwazasz, ze ograniczanie sie do tego co sie ma wokol siebie nie jest dobre, bo traci sie obiektywizm? mam 21 lat i znam kilka osob uzaleznionych od alkoholu, ale wszyscy sa starsi ode mnie. widze jak rozwalaja swoje zycie bardzo powoli, acz skutecznie. uzaleznionych od papierosow tez znam i nie rozwalaja zycia sobie, nie rozwalaja zycia innym, co najwyzej rujnuja wlasne zdrowie. co dalej daje im szanse dozycia nieomal zdrowo do 70tki.
nie kokaine tylko heroine. roznica jak pomiedzy giewontem i mount everestem. nie bardzo nadazam czemu z takim uporem odrzucasz badania i procenty. ja tam nie raz spotkalam sie z tym, ze alkohol jest umieszczany jako drugi po heroinie narkotyk.
Co innego marysia....jeszcze jakby zalegalizowali. Polecam obejrzeć ten dokument. http://www.youtube.com/watch?v=g_mZ5N6x8E4
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2011 o 23:31
Jak ktos chce palic niech pali, jego sprawa co będzie robił i jak później będzie sie męczył ;)
Pamiętam i trzymam się tego do dziś.
pamiętam późniejsze przyrzeczenia: rzucimy jutro...
dokładnie ;)
Fajek nienawidzę, palaczy nieznoszę, piwa nie lubię, nigdy się nie upiłem, ale winka musującego czy wódeczki na jakie święto państwowe nie odmówię :)
Podpisuje się pod tym ;D
No, pamiętam. A potem miałam nauczyciela, od którego (przepraszam za wyrażenia, ale inaczej nie potrafię tego opisać) waliło jak z zarzyganej lokomotywy, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w słuszności tego postanowienia.
Nie złamałem.
Ja do tej pory tego przestrzegam. Nic nie ciągnie mnie do palenia.
No chyba jedynie rodzicom tak mówiliśmy i mówimy :D
Pamietam i dale tak mowie. I co najlepsze smiac mi sie chialo jak ostatnio znajomy dostal 300 zl mandatu za palenie na przystanku. Eh jak dobrze nie miec takich nalogow :)
Ja również słowa dotrzymuje, pomimo moich 15 lat ;)
Lekko się uśmiechnąłem pod nosem czytając te komentarze. Może i świadczą one dobrze o młodzieży, bo
widoczna jest dziś moda na niepalenie, ale bardzo widoczna jest hipokryzja społeczeństwa. Bo to co mnie
bardzo dziwi i przeraża, to to że pice alkoholu jest tolerowane społecznie, a palenie już nie. Mimo tego,
że przez alkohol rozpadają się rodziny, powstają patologie, dokonuje się przestępstw, zabójstw,
powoduje się wypadki, to jego picie uznawane jest za normę. Brak zdrowego rozsądku. Nie mówię że palenie
jest super i w ogóle, bo przecież wielu biernych palaczy umiera w ciągu roku, ale co to ma być za
przyzwolenie społeczeństwa na spożywanie alkoholu, a na palenie już nie. Kurde, trochę konsekwencji. A co do demota, to również pamiętam te obietnice i mimo tego, że ją złamałem nie żałuję tego. Po papierosy traktuje tak samo jak alkohol. 2-3 razy w ciągu miesiąca na imprezach starczy. Niestety słowo "przesada" staje się synonimem
dzisiejszych ludzi i niektórzy nie rozumieją że słowo wolność = odpowiedzialność
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 1:10
Pamiętam - do tej pory nie zapaliłam ani jednego. Co w tym takiego wielkiego?
A ja pale i co z tego? Moja sprawa, moje pieniądze. pozdro ;]
masz racje :)
nie wszyscy palą dla szpanu więc niech przestaną obrażac palących
dokładnie moje pieniądze moje zdrowie :)
A ja dotrzymałem słowa :D
Nie pamiętam...
No,pamiętam,i nie palę. A że ludzie ulegają presji otoczenia to już ich problem.
No cóż ja nigdy tak nie twierdziłam, bo zawsze miałam starsze koleżanki na osiedlu i z nimi jak miałam 8 czy 9 lat to pierwszy raz zapaliłam wtedy to mi nie smakowało, ale jakoś tak ten dymek był kuszący heh, ale potem mama nas przyłapała i zabroniła mi się z nimi kolegować...:(
Idz do zerwanych więzi...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 11:09
Ja będę się tego przestrzegać :D
i jak takie demoty moha znajdowac sie na glownej...
Mam 15 lat i nigdy nie paliłem
nie palę...
tak pamietam jak to mowilam i nadal sie tego trzymam :)
pamiętam i do dziś nie palę ;)
Mam 18 lat i dalej nie zmieniłem tego zdania;)
pamiętam i się tego trzymam
Ja słowa dotrzymałam. Nadal uważam,że to obrzydliwe chociaż nie jestem dzieckiem. Pozdrawiam!;))
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 13:02
Ja też tak mówiłam,mówiłam też,że nie będę nigdy pić ani brać narkotyków,że nigdy nie będę miała problemów z prawem i że...a zresztą za dużo by wymieniać.Hmm
Ja też tak twierdziłam na zupeełnie inny temat: ja tak nie będę, to obrzydliwe! Cóż, zmieniły mi się poglądy i wiecie co? Nie czuję się z tym źle, że złamałam swoje dziecięce przekonania :) Nie każda zmiana w poglądach musi być ujmą, jasne, że nie jesteśmy tą grzeczną wizją naszych rodziców sprzed kilkunastu lat. Ważne jest tylko to, żebyśmy byli przyzwoitymi ludźmi nie robiącymi głupot ze swoim życiem i będącymi w porządku do innych. Jeśli ktoś jest w stanie pogodzić z tym nałogi w jakiejś kontrolowanej formie to jego sprawa.
Nałóg w kontrolowanej formie? Ty słyszysz sama siebie? :D
Iskierka, uważam że palnie to właśnie "robienie głupot ze swoim życiem,". Czy głupotą nie jest
skracanie sobie życia, zatruwanie organizmu i jeszcze płacenie za to?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 19:04
@polik50: Blah, "używki" w kontrolowanej formie. Dzięki za sugestię. @Physko, wiesz co ci powiem.. Tak, jeśli ktoś jest na tyle głupi żeby kopcić całe życie jak lokomotywa to nie postępuje zbyt mądrze. Ale są ludzie którzy umieją powiedzieć dość albo palą okazjonalnie (przynajmniej do czasu). I oczywiście, jakakolwiek ilość tytoniu jest dla organizmu szkodliwa, ale robienie jakiejś wielkiej krechy pomiędzy złymi niszczycielskimi papierosami a dobrą resztą rzeczy którymi zatruwamy nasze zdrowie jest jakimś nieporozumieniem. Ja na przykład skracam sobie życie stresem, całkiem ochoczo. Nie czuję się lepsza od 20-latka który czasem za pali a za kilka lat pewnie całkiem rzuci.
No i dalej nie palę, bo to jest obrzydliwe. Przestrzegam swoich zasad.
Spotkanie po latach dwóch koleżanek z gimnazjum. Jedna ma żółte zęby zniszczone włosy i wygląda beznadziejnie, a kiedyś w gimnazjum była w elicie. Druga była przeciętną dziewczyną, nie próbowała dołączyć do jarającej elity miała swoją grupę znajomych, a wiek tylko dodaje jej urody. Po latach role się odwróciły i dobrze.
Jaka szkoda,że nie można oceniać postów moderatorów ;P
i nadal nie palę a mam 23 lata.
Wg mnie lepiej że ktoś pali niż jest alkoholikiem
Szczerze wolę jeśli ktoś już pali niż pije bo nie znęca się nad swoją rodziną..W sensie że bije itd..
Ale jak każdy rasowy burak robisz to co ci każą inne buraki.
no ja mam lat 19 i wciaz to sobie powtarzam ;b
Mówiłam, mówię i będę mówić
(ta to możliwe- moi rodzice tak żyją >.>)
Ja się tego trzymam,bo nie widzę żadnej korzyści wynikającej z palenia.
ja mówiłem, mówie i bede mówieł ze nie bede palił papierosów.
pamiętam, możemy za 10 lat pogadać, dalej nie będę palić. akurat tego jestem pewna jak mało czego
no i zostało mi to do dzisiaj :D
ja dalej tak mowie i dalej nie palę. Duszę się od fajek. Papierosy to gówno!
Tak pamiętam. Obiecałem to sobie i obietnicy dotrzymałem,a moich rówieśników, którzy palą i piją, żeby tylko się popisać przed innymi jest mi żal. Palenie i alkohol imponuje tylko prostakom, a nieraz mnie częstowano, jednak potrafiłem odmówić.
też tak mówiłam
Ja z dumą mogę powiedzieć - NIE PALĘ !!
Nie pale, i dobrze mi z tym :) I będę tej zasady przestrzegał się do końca życia !
twarz zaciągającego wygląda jak po zeżarciu cytryny ;) a co najgorsze z czasem się ten wyraz utrwala w zmarszczkach ;)