w tym przypadku zaczynanie zdania od "Kim", jest chyba nie na miejscu.
PS. (widziałem film i mogę spokojnie polecić, Miasto Życia i Śmierci - City Of Life And Death )
Właściwie to została pominięta jeszcze jedna osoba którą niechętnie ale mógłbym zostać, mianowicie gościu który robi to zdjęcie (jeśli okazało by się ze to kobieta to sam bym się zastrzelił :)
jeśli miałabym wybierać, to zapewne tym który zaraz umrze. poneiważ sumienie nie dałoby mi spokoju, ale ten człowiek, który zaraz zabije zapewne już takiego sumienia nie ma bo to jego codzienność
Każdy zaraz pewnie napisze, że wolałby zginąć, ale prawda jest taka, że wybór naprawdę jest trudny... w "dzisiejszej egoistycznej pogoni za sukcesem" często biorą górę cechy negatywne, więc jeśli miałoby to zagwarantować zachowanie własnego życia - wiele osób byłoby gotowe zabić... za demota +
Jakiej znowuż "dzisiejszej egoistycznej pogoni za sukcesem"? Chęć przetrwania to najbardziej instynktowne
i pierwotne uwarunkowanie człowieka. Czasy tu nie mają nic do rzeczy, a cechy "negatywne" (dla jednostki
pozytywne) w takich podbramkowych sytuacjach prawie zawsze biorą górę. W obozach koncentracyjnych mordowali
się nawzajem ojcowie i synowie, bracia, czy nawet matki i dzieci. I wbrew temu co piszecie to nie jest
kwestia jakiegoś większego wyboru, to prędzej kwestia wbudowanej chęci przetrwania. Ludzie zawsze będą
działać egoistycznie, a to w jakim stopniu egoistycznie zależy głównie od sytuacji. Pomijam już w ogóle fakt, że na bazie naukowych doświadczeń dowiedziono, że każdy zdrowy psychicznie człowiek w takim samym stopniu jest potencjalnym mordercą. Bajkom dziękujemy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
30 października 2011 o 1:38
Seryjni mordercy, to przeważnie osoby o wysokim ilorazie inteligencji. Ci bardziej zorganizowani
mają
często powyżej średniej IQ. Są to osoby, która zabijają w jednym miejscu, a ciała
pozbywają się
w innych, często swoją ofiarę tną na kawałki, pozostawiają na miejscu zbrodni stosunkowo
mało śladów,
podpisują się skomplikowanym szyfrem, dobrze zorientowani jeśli chodzi o policję, jak
przebiega
dochodzenie itp. To też osoby, które często mają stałego partnera lub często umawiają się na
randki,
zdarza się, że takie osoby mają wykształcenie wyższe. To jeśli chodzi o tych 'lepszych'
zorganizowanych.
Przeciwieństwem są niezorganizowani, i zupełne przeciwności tego wyżej opisanego,
samotnicy, IQ poniżej
średniej itp. To się również tyczy motywów, jak ofiara wygląda. Ci lepsi
dobierają starannie ofiarę,
dbają o każdy szczegół, nie zwracają na siebie zbytniej uwagi, są
normalnymi ludźmi wbrew pozorom,
mają oni stałą, dobrą pracę. I tak można wiele jeszcze pisać o takich
ludziach.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
2 listopada 2011 o 19:10
@K4mil Nasz instynkt zwierzęcy rzeczywiście pokłada w człowieku chęć przeżycia i egoizm. Ale to nas odróżnia od zwierząt, że my potrafimy kochać, a oddanie życia za kogoś jest największym dowodem miłości. Jednak oby nikt nigdy nie musiał robić.
A prawda jest taka, że 95% z nas gdyby się znalazło w takiej sytuacji wolałoby jednak zabić, ale nie dlatego, że lubią zabijać, ale dlatego, że za wszelką cenę pragną przeżyć. Instynkt samozachowawczy.
Osobiście przypuszczam, że świadomość, iż jestem winna w żadnym stopniu nie osłodziłaby mi wcześniejszego odejścia z tego świata. W przypadku, gdybym była tym, który zabija, "zabijanie pod przymusem" zapewne oznaczało by po prostu rozkaz przełożonego, żołnierza wyższego stopniem. A jak wiadomo, na wojnie taki rozkaz można dostać, to chyba oczywiste. Po zastanowieniu wolałabym być tym, który zabije - jakkolwiek ciężko byłoby poradzić sobie z sumieniem, nadal bym żyła, miała możliwości. Śmierć jest za to tak bardzo ostateczna.
Nie wiadomo. A jeśli ten, co zaraz zginie, był zbrodniarzem i pójdzie do piekła? Co wtedy ;)? Zresztą nie sądzę, żeby zabicie tego człowieka zablokowała na zawsze odczuwanie szczęścia u tego drugiego. Oczywiście, będzie on o tym wiedział i może będzie go gryźć sumienie, ale na pewno jeszcze zazna szczęścia w przyszłości. Choćby z rodziną, po odzyskaniu zdrowia itp. Życie toczy się dalej.
Przecież to jest wojna- zabijasz albo giniesz. Wojna zmienia ludzi. Siedząc sobie w ciepłym mieszkanku możecie sobie dywagować na ten temat. Prawda jest taka, że jakbyście widzieli cierpienie bliskich zadawane im przez wrogów, to nie bylibyście już tacy litościwi.
sory ale nie znasz mnie i moich zasad. ja sie wcale nie czuje przywiązana do moich tak zwanych bliskich. a wiem że nigdy nie potrafiłabym zabić człowieka. poza tym tu jest wybór: czy wolałbyś być mordercą czy osobą zabitą a nie mordercą czy bliskim osoby zabitej. ja oczywiście wolałabym umrzeć, bo śmierć nie jest żadną tragedią (przynajmniej nie dla osoby umierającej, tylko dla jej bliskich), natomiast morderstwo jest złe
@drakulka, oczywiście, że zabity nie odczuwa tego jako tragedii, bo nie żyje. Ale każdy (oczywiście mogę się mylić) raczej chce żyć. Gdybym zaraz miała umrzeć, a ktoś by mi powiedział "nie martw się, to przecież dla ciebie żadna tragedia" wyśmiałabym go i posłała do diabła z jego mądrością. Prawda jest taka, że nikt nie wie, jakby się zachował w ekstremalnej sytuacja czy przy ekstremalnym wyborze :)
A ja = wolałbym zabić. Wolałbym zabić nawet kilkaet osób, byle by tylko ocalić własne życie... I nie jestem okrutny, tylko szczery. Każdy wolałbym by przeżyć niż zginąć.
@2MiltenLLX to ja jestem dzieckiem, który jest szprycowany bajkami od urodzenia, bo nie byłbym w stanie nikogo zabić, nawet robaka na parapecie prędzej przeniosę w inne miejsce niż zmiażdżę. To ma mnie czynić jakimś ograniczonym kretynem, który z własnej głupoty chce się dać zabić? A NO MOŻE, ale jedno jest dla mnie pewne, moje sumienie nigdy nie pozwoli być na miejscu kata, z czego bardzo się ciesze a dla ciebie także minus, bo widzę że dużą wagę do oceniania na demotach przywiązujesz.
Rownierz bym zabil, ba zabijal jak szalony byle by przezyc. Byleby ocalic cos co jest dla mnie wazne. I nie chodzi tu o to ze nie jestem gotow umrzec za jakies idealy, bo cos tam jest, ale tu jest sytuacja prosta. Chcesz zabic i zyc czy umrzec i nie zyc? A ja lubie kebaby a trupy kebabow nie jedza...
@Carski
No robaczka, pająka czy innego stworzonka nie zabijam, nawet komarów. Ich śmierć w żaden sposób mi nie służy, nie daje satysfakcji, czy czegokolwiek innego.
A skoro dajesz mi minusa za ocenianie innych, to przeleć moje wszystkie komentarze, i je zminusuj, średnia punktów na pewno spadnie o połowę. Dla mnie ważne jest szczere wyrażanie swoich opinii.
A i przepraszam, bo nie miałem na celu obrażania Cię, jednakże nie mam pojęcia jakim tokiem myśląc wywnioskowałeś, że uważam Cię za kretyna.
Powiedzmy, ze wywnioskowałem to z twojego określenia tych zasad moralnych. Nie daję minusa za ocenianie innych to bez sensu, ja ci daję przykład ile te cholerne minusy i plusy są warte, po prostu nic. Ty za to napisałeś już 2 komentarze o tym że ludzie są minusowani za poglądy, a wiesz w ogóle jaki cel mają minusy? Taki że zamiast pisać komentarz "nie zgadzam się z tobą" wystarczy kliknąć - i po problemie, szybko i anonimowo, bez śmiecenia komentarzami. Za to ty potraktowałeś te minusy jako wielkie zło, cenzurę i kamieniowanie za inne poglądy.
No mi właśnie chodzi o anonimowość. W komentarzach ludzie piszą o swoim wyborze bycia zarówno katem, jak i ofiarą. Dla mnie plusy i minusy są oceną sensowności, czy wartości komentarza. Inni coś napisali i zostali zminusowani. Ja zminusowanych wziąłem w obronę i dostałem plusy. Dziwne, nie sądzisz? :)
Nie, nie dziwne, dużo ludzi daje minusy i plusy jak leci, bez z zastanowienia się po co, ale ja nie przywiązuje do tego wagi, więcej, gdybym miał coś na tym zyskać(za darmo nic nie zrobię, tak z lenistwa) to sam bym swoje własne komentarze minusował, bo ja na prawdę w dupie mam czy będą plusy czy minusy O.o
Każdy by powiedział tym, co zabije, ale jak się dłużej zastanowić to dochodzą wyrzuty sumienia, paranoja, depresja, a to często prowadzi do samobójstwa...
Wszystko zależy od warunków. Siedząc sobie teraz w ciepłym mieszkanku i czekając aż mamusia przyniesie obiadek, możesz sobie dywagować na temat rzekomych wyrzutów sumienia, paranoi i czego tam jeszcze. Jednak w tak podbramkowych sytuacjach, jak np. ta na obrazku, i tak zawsze górę bierze chęć przetrwania(i słusznie!).
Swoją drogą - teraz tacy wszyscy szlachetni a wcześniej to chcieliście wojny, żeby "ludziom się w d***** nie przewracało" i nie robili parad wolności...
zależy za co zabić za co umrzeć, ale to nie jest zwykłe zabijanie to morderstwo a to nie to samo co zabijanie w trakcie walki na wojnie czy też uśmiercenia przez przypadek. Ale + bo to intrygujące
Ja tam bym za nic nie umierała. W ciągu pięciu sekund zmieniłabym swoje poglądy, uwierzyła w obojętnie jakich bogów i została żoną Niemca (tego od Wandy). Życie jest zbyt cenne by dać się zabić.
@up Piękna wypowiedź :) Nigdy nie rozumiałam dlaczego niektórzy ludzie chcą umierać naprawdę za głupoty. Nie mówię za ważne sprawy. Ale powiedzieć że się jest za takim czy za siakim bogiem to na dobrą sprawę jak powiedzieć kibolowi że się jest za jego drużyną, zrozumiałe zachowanie w danej sytuacji.
@ Iskierka - dla wielu ludzi wiara jest znacznie ważniejsza od własnego życia. A poniesienie śmierci męczeńskiej za wiarę w chwili konieczności jest czymś oczywistym. Dla bardzo wielu ludzi nic na tym świecie nie jest ważniejsze od spraw ich wiary. To nie są głupoty.
Ale niech sobie wierzy w co mu się podoba. To, że powiem kibolowi że lubię Cracovię nie oznacza że naprawdę ją lubię. Według mnie jeżeli ktoś skazuje się na męczeńską śmierć bo nie wypowie paru słów na pokaz, które nie mają większych konsekwencji dla świata, to nie jest to bohaterstwem za które idzie się prościutko do nieba tylko grzechem przeciwko docenianiu wartości własnego życia. Nie mówię, że nigdy nie warto ginąć za ideały. Ale ideały męczeńskie naszej cywilizacji są trochę przykre. Wspomniana Wanda. Tabuny świętych męczennic którym obcięto piersi bo nie chciały wyjść za mąż, też mi bohaterstwo. Dzieci i młodzi ludzie którzy musieli ginąć na wojnę bo jakiś poroniony człowiek tak wymyślił. Śmierć z reguły nie jest cenna, to życie jest cenne, życie jest bohaterstwem. Śmierć uznałabym za piękną decyzję tylko w bardzo bardzo rzadkich przypadkach.
W sytuacji przytoczonej na obrazku zabijający nie ma większego wyboru. Nawet jeżeli nie zabije to jego przełożeni zabiją go, jego rodzinę, a do zabójstwa skazanego wyznaczona będzie inna osoba. W takiej sytuacji KAŻDY wolałby zabić niż zginąć i skazać na śmierć swoich bliskich. Czasami nie mamy wyboru...
Umrzeć. Po pierwsze i tak to kiedyś nastąpi. Po drugie - jest teoria, że istnieje jakieś życie po śmierci. Nie jest to całkowicie niemożliwe, aczkolwiek być może jest też nierealne.
Ale mieć na sumieniu śmierć... ? Ja mięsa nie jem i serce mnie boli jak mam robaka zabić.
Co dopiero człowieka...
Ja zdecydowanie wolał bym zabić niż dać sie zabić, raczej nie miał bym problemów z sumieniem może to dlatego że jestem ateistą i pragne być żołnierzem albo poprostu jestem porąbany. Tym bardziej na wojnie nie widze w tym nic złego, na wojnie byłbym w stanie zabić każdego kto jest po przeciwnej stronie(żołnierza, kolaboranta itp, nie cywila) w końcu czego sie nie robi dla ojczyzny jednak z drugiej strony dla owej ojczyzny byłbym gotów umrzec
To zależy od czystości sumienia jak bym miał umrzeć z czystym sumieniem to czemu nie, w przeciwnym wypadku wolałbym być w roli kata który zapewne i tak ma już wiele na sumieniu ale jeszcze ma szansę wrócić na właściwą ścieżkę.
Cudownie się czyta komentarze do takiego demota - po prostu nie ma złej odpowiedzi na takie pytanie, każde osobiste zdanie coś wnosi. Od siebie polecam film Bracia (widziałam duńską wersję). O tym, że czasami człowiek po prostu musi sobie poradzić z tym że zrobił coś niewyobrażalnie syfnego.
Ja chciałbym być tym który ginie. Ginąłbym za miłość lub za to w co wierze... Śmierć byłaby tylko przypieczętowaniem mojego oddania temu co dla mnie najważniejsze
ani jednym z nich
w tym przypadku zaczynanie zdania od "Kim", jest chyba nie na miejscu.
PS. (widziałem film i mogę spokojnie polecić, Miasto Życia i Śmierci - City Of Life And Death )
nie ma głupich! tym, który zabije.
Tym ktory zabije. Bo ma on jakis wybor i może zmienić decyje.
Ja tam z tyłu jestem, tylko mię nie uchwycili na fotce. Opieram się o drzewko i popijam soczek winogronowo-jabłkowo-cytrynowy.
Właściwie to została pominięta jeszcze jedna osoba którą niechętnie ale mógłbym zostać, mianowicie gościu który robi to zdjęcie (jeśli okazało by się ze to kobieta to sam bym się zastrzelił :)
jeśli miałabym wybierać, to zapewne tym który zaraz umrze. poneiważ sumienie nie dałoby mi spokoju, ale ten człowiek, który zaraz zabije zapewne już takiego sumienia nie ma bo to jego codzienność
Kolejny komentarz który bardziej do minę trafia niż sam demot
Taa nick też
Każdy zaraz pewnie napisze, że wolałby zginąć, ale prawda jest taka, że wybór naprawdę jest trudny... w "dzisiejszej egoistycznej pogoni za sukcesem" często biorą górę cechy negatywne, więc jeśli miałoby to zagwarantować zachowanie własnego życia - wiele osób byłoby gotowe zabić... za demota +
Jakiej znowuż "dzisiejszej egoistycznej pogoni za sukcesem"? Chęć przetrwania to najbardziej instynktowne
i pierwotne uwarunkowanie człowieka. Czasy tu nie mają nic do rzeczy, a cechy "negatywne" (dla jednostki
pozytywne) w takich podbramkowych sytuacjach prawie zawsze biorą górę. W obozach koncentracyjnych mordowali
się nawzajem ojcowie i synowie, bracia, czy nawet matki i dzieci. I wbrew temu co piszecie to nie jest
kwestia jakiegoś większego wyboru, to prędzej kwestia wbudowanej chęci przetrwania. Ludzie zawsze będą
działać egoistycznie, a to w jakim stopniu egoistycznie zależy głównie od sytuacji. Pomijam już w ogóle fakt, że na bazie naukowych doświadczeń dowiedziono, że każdy zdrowy psychicznie człowiek w takim samym stopniu jest potencjalnym mordercą. Bajkom dziękujemy.
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 1:38
Seryjni mordercy, to przeważnie osoby o wysokim ilorazie inteligencji. Ci bardziej zorganizowani
mają
często powyżej średniej IQ. Są to osoby, która zabijają w jednym miejscu, a ciała
pozbywają się
w innych, często swoją ofiarę tną na kawałki, pozostawiają na miejscu zbrodni stosunkowo
mało śladów,
podpisują się skomplikowanym szyfrem, dobrze zorientowani jeśli chodzi o policję, jak
przebiega
dochodzenie itp. To też osoby, które często mają stałego partnera lub często umawiają się na
randki,
zdarza się, że takie osoby mają wykształcenie wyższe. To jeśli chodzi o tych 'lepszych'
zorganizowanych.
Przeciwieństwem są niezorganizowani, i zupełne przeciwności tego wyżej opisanego,
samotnicy, IQ poniżej
średniej itp. To się również tyczy motywów, jak ofiara wygląda. Ci lepsi
dobierają starannie ofiarę,
dbają o każdy szczegół, nie zwracają na siebie zbytniej uwagi, są
normalnymi ludźmi wbrew pozorom,
mają oni stałą, dobrą pracę. I tak można wiele jeszcze pisać o takich
ludziach.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2011 o 19:10
Po co ja to napisałem?
@ Metallica00 nie wiem, ale fajnie sie czytalo :D dziex za info ;)
@K4mil Nasz instynkt zwierzęcy rzeczywiście pokłada w człowieku chęć przeżycia i egoizm. Ale to nas odróżnia od zwierząt, że my potrafimy kochać, a oddanie życia za kogoś jest największym dowodem miłości. Jednak oby nikt nigdy nie musiał robić.
A prawda jest taka, że 95% z nas gdyby się znalazło w takiej sytuacji wolałoby jednak zabić, ale nie dlatego, że lubią zabijać, ale dlatego, że za wszelką cenę pragną przeżyć. Instynkt samozachowawczy.
Trudne pytanie to zalezy czy zabijamy z wlasnej woli czy pod przymusem ale tez czy umieramy miewinni czy za popelnione wczesniej czyny ...
Osobiście przypuszczam, że świadomość, iż jestem winna w żadnym stopniu nie osłodziłaby mi wcześniejszego odejścia z tego świata. W przypadku, gdybym była tym, który zabija, "zabijanie pod przymusem" zapewne oznaczało by po prostu rozkaz przełożonego, żołnierza wyższego stopniem. A jak wiadomo, na wojnie taki rozkaz można dostać, to chyba oczywiste. Po zastanowieniu wolałabym być tym, który zabije - jakkolwiek ciężko byłoby poradzić sobie z sumieniem, nadal bym żyła, miała możliwości. Śmierć jest za to tak bardzo ostateczna.
niesamowite ocena 30/30 nie myślałam że jeszcze czegoś takiego doczekam, ale tak demot świetny zmusza do przemyśleń i zastanowienia się nad sobą :)
Durne pytanie. Wiadomo, że tym co zaraz zabije.
Nie wiem, czemu kolega został zminusowany. Ja popieram jego wybór. W takiej sytuacji zawsze lepiej jest być tym, który żyje dłużej.
No niby tak, ale są na świecie osoby które siedząc przed komputeram powiedza ze wolą zginąc bo honor itd. a jak przyjdzie co do czego to wiadomo.
tymi wszystkimi ludźmi co się bezczynnie przypatrują z boku...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 19:26
tym kto zginie, ja co najmniej będą za chwili szczęśliwy a on już nigdy nie.
Nie wiadomo. A jeśli ten, co zaraz zginie, był zbrodniarzem i pójdzie do piekła? Co wtedy ;)? Zresztą nie sądzę, żeby zabicie tego człowieka zablokowała na zawsze odczuwanie szczęścia u tego drugiego. Oczywiście, będzie on o tym wiedział i może będzie go gryźć sumienie, ale na pewno jeszcze zazna szczęścia w przyszłości. Choćby z rodziną, po odzyskaniu zdrowia itp. Życie toczy się dalej.
Przecież to jest wojna- zabijasz albo giniesz. Wojna zmienia ludzi. Siedząc sobie w ciepłym mieszkanku możecie sobie dywagować na ten temat. Prawda jest taka, że jakbyście widzieli cierpienie bliskich zadawane im przez wrogów, to nie bylibyście już tacy litościwi.
sory ale nie znasz mnie i moich zasad. ja sie wcale nie czuje przywiązana do moich tak zwanych bliskich. a wiem że nigdy nie potrafiłabym zabić człowieka. poza tym tu jest wybór: czy wolałbyś być mordercą czy osobą zabitą a nie mordercą czy bliskim osoby zabitej. ja oczywiście wolałabym umrzeć, bo śmierć nie jest żadną tragedią (przynajmniej nie dla osoby umierającej, tylko dla jej bliskich), natomiast morderstwo jest złe
@drakulka, oczywiście, że zabity nie odczuwa tego jako tragedii, bo nie żyje. Ale każdy (oczywiście mogę się mylić) raczej chce żyć. Gdybym zaraz miała umrzeć, a ktoś by mi powiedział "nie martw się, to przecież dla ciebie żadna tragedia" wyśmiałabym go i posłała do diabła z jego mądrością. Prawda jest taka, że nikt nie wie, jakby się zachował w ekstremalnej sytuacja czy przy ekstremalnym wyborze :)
A ja = wolałbym zabić. Wolałbym zabić nawet kilkaet osób, byle by tylko ocalić własne życie... I nie jestem okrutny, tylko szczery. Każdy wolałbym by przeżyć niż zginąć.
I kolejna osoba została zminusowana, tylko dlatego że wolałaby być katem, i nie ubrała tego w durne bajeczki umoralniające.
@2MiltenLLX to ja jestem dzieckiem, który jest szprycowany bajkami od urodzenia, bo nie byłbym w stanie nikogo zabić, nawet robaka na parapecie prędzej przeniosę w inne miejsce niż zmiażdżę. To ma mnie czynić jakimś ograniczonym kretynem, który z własnej głupoty chce się dać zabić? A NO MOŻE, ale jedno jest dla mnie pewne, moje sumienie nigdy nie pozwoli być na miejscu kata, z czego bardzo się ciesze a dla ciebie także minus, bo widzę że dużą wagę do oceniania na demotach przywiązujesz.
Rownierz bym zabil, ba zabijal jak szalony byle by przezyc. Byleby ocalic cos co jest dla mnie wazne. I nie chodzi tu o to ze nie jestem gotow umrzec za jakies idealy, bo cos tam jest, ale tu jest sytuacja prosta. Chcesz zabic i zyc czy umrzec i nie zyc? A ja lubie kebaby a trupy kebabow nie jedza...
@Carski
No robaczka, pająka czy innego stworzonka nie zabijam, nawet komarów. Ich śmierć w żaden sposób mi nie służy, nie daje satysfakcji, czy czegokolwiek innego.
A skoro dajesz mi minusa za ocenianie innych, to przeleć moje wszystkie komentarze, i je zminusuj, średnia punktów na pewno spadnie o połowę. Dla mnie ważne jest szczere wyrażanie swoich opinii.
A i przepraszam, bo nie miałem na celu obrażania Cię, jednakże nie mam pojęcia jakim tokiem myśląc wywnioskowałeś, że uważam Cię za kretyna.
Powiedzmy, ze wywnioskowałem to z twojego określenia tych zasad moralnych. Nie daję minusa za ocenianie innych to bez sensu, ja ci daję przykład ile te cholerne minusy i plusy są warte, po prostu nic. Ty za to napisałeś już 2 komentarze o tym że ludzie są minusowani za poglądy, a wiesz w ogóle jaki cel mają minusy? Taki że zamiast pisać komentarz "nie zgadzam się z tobą" wystarczy kliknąć - i po problemie, szybko i anonimowo, bez śmiecenia komentarzami. Za to ty potraktowałeś te minusy jako wielkie zło, cenzurę i kamieniowanie za inne poglądy.
No mi właśnie chodzi o anonimowość. W komentarzach ludzie piszą o swoim wyborze bycia zarówno katem, jak i ofiarą. Dla mnie plusy i minusy są oceną sensowności, czy wartości komentarza. Inni coś napisali i zostali zminusowani. Ja zminusowanych wziąłem w obronę i dostałem plusy. Dziwne, nie sądzisz? :)
Nie, nie dziwne, dużo ludzi daje minusy i plusy jak leci, bez z zastanowienia się po co, ale ja nie przywiązuje do tego wagi, więcej, gdybym miał coś na tym zyskać(za darmo nic nie zrobię, tak z lenistwa) to sam bym swoje własne komentarze minusował, bo ja na prawdę w dupie mam czy będą plusy czy minusy O.o
Ja? Wolałabym być tym który robi zdjęcie.
Każdy by powiedział tym, co zabije, ale jak się dłużej zastanowić to dochodzą wyrzuty sumienia, paranoja, depresja, a to często prowadzi do samobójstwa...
Wszystko zależy od warunków. Siedząc sobie teraz w ciepłym mieszkanku i czekając aż mamusia przyniesie obiadek, możesz sobie dywagować na temat rzekomych wyrzutów sumienia, paranoi i czego tam jeszcze. Jednak w tak podbramkowych sytuacjach, jak np. ta na obrazku, i tak zawsze górę bierze chęć przetrwania(i słusznie!).
a ja powiem, ze to tekst z filmu kuloodporny mnich. przykro mi
zajeb***ym na kotleta
Bez zastanowienia odpowiadam, że zrobiłabym wszystko, aby przeżyć.
Swoją drogą - teraz tacy wszyscy szlachetni a wcześniej to chcieliście wojny, żeby "ludziom się w d***** nie przewracało" i nie robili parad wolności...
czy to Daniel Wu ?
Wolałbym umrzeć. Bycie katem tylko przedłuży twoje życie które stanie się niczym! Dobry demot + jak widać nie każdy chce zostać katem!
zależy za co zabić za co umrzeć, ale to nie jest zwykłe zabijanie to morderstwo a to nie to samo co zabijanie w trakcie walki na wojnie czy też uśmiercenia przez przypadek. Ale + bo to intrygujące
Ja tam bym za nic nie umierała. W ciągu pięciu sekund zmieniłabym swoje poglądy, uwierzyła w obojętnie jakich bogów i została żoną Niemca (tego od Wandy). Życie jest zbyt cenne by dać się zabić.
@up Piękna wypowiedź :) Nigdy nie rozumiałam dlaczego niektórzy ludzie chcą umierać naprawdę za głupoty. Nie mówię za ważne sprawy. Ale powiedzieć że się jest za takim czy za siakim bogiem to na dobrą sprawę jak powiedzieć kibolowi że się jest za jego drużyną, zrozumiałe zachowanie w danej sytuacji.
Każdy pewnie uważa za głupoty co innego:)
@ Iskierka - dla wielu ludzi wiara jest znacznie ważniejsza od własnego życia. A poniesienie śmierci męczeńskiej za wiarę w chwili konieczności jest czymś oczywistym. Dla bardzo wielu ludzi nic na tym świecie nie jest ważniejsze od spraw ich wiary. To nie są głupoty.
Ale niech sobie wierzy w co mu się podoba. To, że powiem kibolowi że lubię Cracovię nie oznacza że naprawdę ją lubię. Według mnie jeżeli ktoś skazuje się na męczeńską śmierć bo nie wypowie paru słów na pokaz, które nie mają większych konsekwencji dla świata, to nie jest to bohaterstwem za które idzie się prościutko do nieba tylko grzechem przeciwko docenianiu wartości własnego życia. Nie mówię, że nigdy nie warto ginąć za ideały. Ale ideały męczeńskie naszej cywilizacji są trochę przykre. Wspomniana Wanda. Tabuny świętych męczennic którym obcięto piersi bo nie chciały wyjść za mąż, też mi bohaterstwo. Dzieci i młodzi ludzie którzy musieli ginąć na wojnę bo jakiś poroniony człowiek tak wymyślił. Śmierć z reguły nie jest cenna, to życie jest cenne, życie jest bohaterstwem. Śmierć uznałabym za piękną decyzję tylko w bardzo bardzo rzadkich przypadkach.
W sytuacji przytoczonej na obrazku zabijający nie ma większego wyboru. Nawet jeżeli nie zabije to jego przełożeni zabiją go, jego rodzinę, a do zabójstwa skazanego wyznaczona będzie inna osoba. W takiej sytuacji KAŻDY wolałby zabić niż zginąć i skazać na śmierć swoich bliskich. Czasami nie mamy wyboru...
chciał bym być tym gościem który jest na drugim planie
a ja tym co robi to zdjęcie.
Chciałbym być fotografem który robił to zdjęcie.
żeby biernie patrzeć jak ktoś ginie?:) byłbyś współwinny.
Ten komentarz nie jest poważny. To moja odpowiedź na kolejnego głupiego demota z serii "Scena egzekucji na zdjęciu i pytanie kim chciałbyś być?"
A ja bym się starał żeby nie być takim co zabija ;P
Nawet jeśli byłabym tym który zaraz zabije to zginęła bym później...
Lepiej żeby nigdy tak nie bylo.:)
Pier*ole ja roli nie będe zmieniał bede dalej grał jako meble Star Treku
Umrzeć. Po pierwsze i tak to kiedyś nastąpi. Po drugie - jest teoria, że istnieje jakieś życie po śmierci. Nie jest to całkowicie niemożliwe, aczkolwiek być może jest też nierealne.
Ale mieć na sumieniu śmierć... ? Ja mięsa nie jem i serce mnie boli jak mam robaka zabić.
Co dopiero człowieka...
wolałbym być tym który trzyma aparat
TYM CO ROBI ZDJECIE
Nie chodzi o to żeby odpowiedzieć na forum publicznym tylko w myślach samemu sobie. Bo te odpowiedzi się od siebie różnią i każdy o tym dobrze wie.
Na prawdę mocne...
tym który umrze, nie potrafiłabym zabić
Ja byłbym tym, którego tam nie ma - powstrzymującym rękę kata.
...który, wnerwiony na maksa, rozwaliłby ci głowę i dokończył egzekucję. No pogratulować pomysłu :/
"Panie, dzięki Ci, że jestem prześladowanym, a nie prześladowcą." :)
Neon? Nasi tu byli...! ;D Ja również dziękuję za to Panu. (Plus dla komentarza).
@niemampleców To jeszcze zależy od tego za co zginie ta druga osoba, są jeszcze rzeczy, lub osoby za które warto zginąć.
Ja zdecydowanie wolał bym zabić niż dać sie zabić, raczej nie miał bym problemów z sumieniem może to dlatego że jestem ateistą i pragne być żołnierzem albo poprostu jestem porąbany. Tym bardziej na wojnie nie widze w tym nic złego, na wojnie byłbym w stanie zabić każdego kto jest po przeciwnej stronie(żołnierza, kolaboranta itp, nie cywila) w końcu czego sie nie robi dla ojczyzny jednak z drugiej strony dla owej ojczyzny byłbym gotów umrzec
Fotografem:)
Co za różnica, i tak obaj już są martwi ..
Ciężkie pytanie...
Ale ja bym wybrała śmierć , ponieważ po zabiciu sumienie mi by nie dało żyć .
zależy za co ma być zabity
w końcu jakiś porządny, refleksyjny demot
To zależy od czystości sumienia jak bym miał umrzeć z czystym sumieniem to czemu nie, w przeciwnym wypadku wolałbym być w roli kata który zapewne i tak ma już wiele na sumieniu ale jeszcze ma szansę wrócić na właściwą ścieżkę.
A ja bym chciał być tym drzewem.
Tym, który robi zdjęcie
Cudownie się czyta komentarze do takiego demota - po prostu nie ma złej odpowiedzi na takie pytanie, każde osobiste zdanie coś wnosi. Od siebie polecam film Bracia (widziałam duńską wersję). O tym, że czasami człowiek po prostu musi sobie poradzić z tym że zrobił coś niewyobrażalnie syfnego.
...a w życiu jesteśmy tylko strzałą pomiędzy ofiarami a oprawcą
Wole Być Tym co fote robił
Ja chciałbym być tym który ginie. Ginąłbym za miłość lub za to w co wierze... Śmierć byłaby tylko przypieczętowaniem mojego oddania temu co dla mnie najważniejsze
Tym, który zostanie zabity. Przynajmniej umarłabym z czystym sumieniem.
tym, który umrze... ale dzięki Bogu takich decyzji podejmować nie muszę
A moim zdaniem na to pytanie nie ma odpowiedzi, obie opcje są beznadziejne...
Tym ktory robil zdjęcie :)
no jasne ku**a - rybko, wolisz na oleju czy na masełku...?
potografem ...
Życie dla mnie jest najważniejsze, zabiłbym, aby przeżyć.
Miłość, cokolwiek innego, jeżeli umrzemy, nie będziemy tego czuli, lepiej żyć.