Dokładnie, zgodnie z prawem Parkinsona: "Work expands so as to fill the time available for its completion". Co prawda odnosi się ono do biurokracji, ale w życiu codziennym też ma zastosowanie.
mialam półtora miesiąca na napisanie pracy zaliczeniowej na studiach... prace mam oddac w sobotę... prawdopodobnie będę ją kończyć (czytaj zacznę ją pisać)piatek. niestety prawda +
ale za to potem ci wpadnie zaje**** pomysl jak sie nie pospieszysz tylko zaczekasz z tym na potem. mialem tak pare razy, np ostatnio z wypracowaniem tak bylo na polski, mialenm 2 tyg, lecz nie mialem pojecia jak sioe do tego zabrac bo byl trudny temat, a tymczasem zabralem sie do tego w ostatnim dniu, i mi tak zaje*** sie pisalo, ba napisalem je az na +4
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prokrastynacja
Niestety cierpię również ^^
tak, właśnie teraz to praktykuję... ;D
Nieprawda. Odkładamy wszystko na ostatnią chwilę bez względu na to ile mamy czasu.
Dokładnie, zgodnie z prawem Parkinsona: "Work expands so as to fill the time available for its completion". Co prawda odnosi się ono do biurokracji, ale w życiu codziennym też ma zastosowanie.
true +
prawda prawda, co zrobić, tak już jest i tak będzie, się pogodzić trza ;o
mialam półtora miesiąca na napisanie pracy zaliczeniowej na studiach... prace mam oddac w sobotę... prawdopodobnie będę ją kończyć (czytaj zacznę ją pisać)piatek. niestety prawda +
ale za to potem ci wpadnie zaje**** pomysl jak sie nie pospieszysz tylko zaczekasz z tym na potem. mialem tak pare razy, np ostatnio z wypracowaniem tak bylo na polski, mialenm 2 tyg, lecz nie mialem pojecia jak sioe do tego zabrac bo byl trudny temat, a tymczasem zabralem sie do tego w ostatnim dniu, i mi tak zaje*** sie pisalo, ba napisalem je az na +4
No takiej jak tak ładnie prosi , na pewno jakiś pomoże 3:)