nigdy nie wyciągam komórki. Kiedy mówię, zawsze patrze prosto w oczy, nigdy nie wykonuje żadnych niepotrzebnych ruchów. Wystarczy mi 10 pierwszych słów, pięć pierwszych gestów jakiegokolwiek koleżki i już wiem, że w jego oczach czai się strach. On jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że jego mózg wysłał mu maila do nadciągającej kupy, że spotkanie jest w spodniach.
Dobrze, że chociaż można udawać, że sprawdza się godzinę.
nigdy nie wyciągam komórki. Kiedy mówię, zawsze patrze prosto w oczy, nigdy nie wykonuje żadnych niepotrzebnych ruchów. Wystarczy mi 10 pierwszych słów, pięć pierwszych gestów jakiegokolwiek koleżki i już wiem, że w jego oczach czai się strach. On jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że jego mózg wysłał mu maila do nadciągającej kupy, że spotkanie jest w spodniach.
ISF, fascynujące!
czasoumilacz:)
Zawsze myślałam, że zabawa telefonem w towarzystwie bez super ważnego powodu jest oznaką braku kultury.
Myślałem, że tylko ja tak robię ;P
Ja bym sobie raczej zadał pytanie, czy wyciągnięcie telefonu to skutek, czy może raczej przyczyna tej niezręczności :S
o k...a wyda się, jak zobaczą tego demota. :C
Kurde, jak wy mnie wszyscy dobrze znacie
http://www.explosm.net/db/files/Comics/Rob/newphone.png