W szkole byles ciota i pewnie tak samo cie traktowali, ze mna zawsze wszyscy pili, zawsze wszyscy gadali i gadaja do dzisiaj, chociaz szkole skonczylem 6 lat temu.
Oni mają teraz inne sprawy na głowie, nowych ludzi w swoim otoczeniu i bieżące problemy, którym
poświęcają uwagę. Mają się na zawsze czuć do czegoś zobowiązani tylko dlatego, że kiedyś
przypadkiem znaleźliście się w tym samym miejscu? Mnie osobiście denerwują np. zagadujące mnie sąsiadki,
nauczycielki sprzed lat i żule spod sklepu, z którymi zdarzyło mi się siedzieć w ławce ćwierć wieku temu. Nie chce mi się uprawiać "keep smiling" i opowiadać jakiś banałów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 listopada 2011 o 10:06
Chodzi o to, żeby się chociażby uśmiechnąć i powiedzieć "cześć", zamiast traktować kogoś jak powietrze- to chyba nie wymaga wielkiego wysiłku, prawda ?
O RLY?
stary, zastanów się co piszesz. niektórzy chcą się tak czuć.
wyobraź sobie, jak pewien Gimnazjalista, wyzywany przez "kolegów" z klasy od pierwszej klasy, staje się Licealistą. "koledzy" nie przeszli przez rekrutację, poszli gdzie indziej, świeżo upieczony Licealista jest w świeżym otoczeniu i może zacząć wszystko od zera. bez "kolegów", którzy dalej będą go dręczyć i będą namawiać innych do znęcania się nad nim. i gdy ewentualnie mijają się na ulicy, "koledzy" udają że go nie ma. a Licealista w myśl zasady "w to mi graj", bo w końcu jego koszmar się skończył.
nieprawdopodobne? to teraz, o Autorze Demota z Głównej, zamień męską formę gimnazjalista/licealista na żeńską i pomyśl, że to właśnie MOJA historia.
wstrzymuję się od głosu, chociaż z chęcią bym palnęła w [-]
Śmieszne, Ci się wydaje, że ucieszą się na twój widok po paru latach, a oni udają, że Cię nie znają.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2011 o 22:37
Może ignorowany sam zaniedbał znajomości?
W szkole byles ciota i pewnie tak samo cie traktowali, ze mna zawsze wszyscy pili, zawsze wszyscy gadali i gadaja do dzisiaj, chociaz szkole skonczylem 6 lat temu.
Bo widzieli w tobie frajera który stawiał? ;)
Jak ninja ?
Oni mają teraz inne sprawy na głowie, nowych ludzi w swoim otoczeniu i bieżące problemy, którym
poświęcają uwagę. Mają się na zawsze czuć do czegoś zobowiązani tylko dlatego, że kiedyś
przypadkiem znaleźliście się w tym samym miejscu? Mnie osobiście denerwują np. zagadujące mnie sąsiadki,
nauczycielki sprzed lat i żule spod sklepu, z którymi zdarzyło mi się siedzieć w ławce ćwierć wieku temu. Nie chce mi się uprawiać "keep smiling" i opowiadać jakiś banałów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2011 o 10:06
Chodzi o to, żeby się chociażby uśmiechnąć i powiedzieć "cześć", zamiast traktować kogoś jak powietrze- to chyba nie wymaga wielkiego wysiłku, prawda ?
Oni też tak się czują mijając Ciebie, pewnie czekałeś aż sami się odezwa zamiast samemu otworzyć gębę...
O RLY?
stary, zastanów się co piszesz. niektórzy chcą się tak czuć.
wyobraź sobie, jak pewien Gimnazjalista, wyzywany przez "kolegów" z klasy od pierwszej klasy, staje się Licealistą. "koledzy" nie przeszli przez rekrutację, poszli gdzie indziej, świeżo upieczony Licealista jest w świeżym otoczeniu i może zacząć wszystko od zera. bez "kolegów", którzy dalej będą go dręczyć i będą namawiać innych do znęcania się nad nim. i gdy ewentualnie mijają się na ulicy, "koledzy" udają że go nie ma. a Licealista w myśl zasady "w to mi graj", bo w końcu jego koszmar się skończył.
nieprawdopodobne? to teraz, o Autorze Demota z Głównej, zamień męską formę gimnazjalista/licealista na żeńską i pomyśl, że to właśnie MOJA historia.
wstrzymuję się od głosu, chociaż z chęcią bym palnęła w [-]
Jak burok
Jak oni mają cię w dupie, też ich miej w dupie.
jakie to prawdziwe !
Myślałam, że tylko ja tak mam.
przykre
feel like a ninja