Dokładnie. Dodam tylko, że nie rozumiem ostatnio popularnej "wojny płci" oraz poglądu: związek = koniec wolności. Uważam, że w dobrym związku możemy się świetnie bawić, rozwijać, spełniać marzenia a jedyne "ograniczenie" jakie nam narzuca trwała relacja to wierność, ale dla kochających się ludzi to raczej nie problem.
ten demot jest o mnie, moja była dziewczyna mogła do woli otwierać się na świat. a w zasadzie to były jej nogi. tylu partnerów przy których mogła świetnie się bawić trudno mi teraz zliczyć, jednak jestem dumny, że byłem dobrym partnerem i nie ograniczałem jej. świetny demot, trafia doskonale w sens relacji kobiety i mężczyzny, w szczególności gdy pasją kobiety jest bycie zapinaną pod każdą możliwą nieobecność ukochanego. wzruszyłem się wręcz!
I choć może nie każdy to zrozumie, ale to prawda i częsty przypadek. Moja ex sumiennie starała się abym porzucił swoje pasje i zajął się tylko i wyłącznie nią. Na szczęście jest już właśnie ex. To miłym uczuciem nie jest
99,9% ludzi i tak nie zostanie wybitnymi, znanymi muzykami, sportowcami, aktorami etc.. Albo sie kocha, albo sie nie kocha. Jak zlewa sie kogos, kogo podobno sie "kocha", bo w nawyk weszlo nam darcie japy "w garazu", to jest to nieco przykre. Kwestia uswiadomienia sobie co jest najwazniejsze. Hobby, czy druga osoba.
Jeśli trzeba wybierać między hobby a drugą osobą, to znaczy że się do tej drugiej osoby w ogóle nie pasuje. Jeśli jedna osoba lubi "drzeć japę w garażu" a drugiej to przeszkadza, to nie powinni być razem. Jakby do siebie pasowali to by wspólnie siedzieli w tym garażu, jedno by darło japę, drugie w tym czasie na gitarze, i nawet jeśli by nigdy nie osiągnęli sukcesu, to byliby szczęśliwi razem robiąc to co najbardziej kochają. :)
Zgadzam się, związek polega nie tylko na wierności, ale również na poznawaniu i wspieraniu pasji drugiej osoby:) fajnie, jeśli przy okazji nasze zainteresowania się pokrywają;)
Większość chyba niezbyt dobrze zrozumiało intencje przesłania. Przede wszystkim, z odpowiednim partnerem można mieć wspólne pasje. Fotografię, podróże, czy nawet urządzanie swojego mieszkania. A prócz wspólnych pasji, każde może mieć osobne. Rzecz jasna takie, które nie niszczą związku, ani też same w sobie nie są ważniejsze od partnera. Człowiek owładnięty wizją tego że staje się sławny, to w ogóle nie powinien mieć partnera - bo po pierwsze partner będzie cierpiał tylko, a po drugie i tak pójdzie w odstawkę gdy cel zostanie osiągnięty - podstawą gdy się człowiek staje sławny, to wymiana partnera na kogoś z nowego kręgu. To po prostu podkreślenie obecnego statusu, nic osobistego. Ludzi owładniętych wizją sukcesu w szołbiznesie omijać trzeba szerokim łukiem także dlatego, że są albo zakompleksieni skrajnie, albo skrajnie puści. A często - 2 w 1 :)
Ja z moim chłopakiem mamy wspólne zainteresowanie . Jest to Koszykówka. Chodzimy razem na treningi itp. Zawsze staramy się, żeby to nie było, że to jest mój chłopak i nie masz się do niego zbliżać. Podstawą jest to, żeby świadomość tego, że jesteśmy razem nie zniszczyła nas i naszej pasji.
bardzo trafiony demot :) nic dodać nic ująć i nikt tu nie mówi, że ta pasja ma być ważniejsza od drugiej osoby etc. poprostu nie można żyć tylko sobą nawzajem. Aby związek był twórczy i rozwijający nie można zamykać się na świat. Chyba że strony nie mają swoich pasji etc i odpowiada im taki układ
To chyba odpowiedź na to, czemu kobiety nie lubią "stereotypowego romantyka z demotów". Taki rzuci wszystko dla niej i stanie się bezwartościowy. No bo przecież wybrała go jako człowieka z pasjami, otoczonego przyjaciółmi i mającego wielkie plany. A on to wszystko, za co go podziwiała, rzucił. Potem ona go rzuciła.
Mnie to demotywują takie zdjęcia :( Niby jesień, a oni wyrozbierani i opaleni. W Polsce to by byli sinoniebiescy z zimna i szukaliby knajpy żeby się zagrzać.
Ciekawa fotografia...^.^.Nie ma żadnej reguły dotyczącej "dobrego faceta". Bardzo dużo zależy od kobiety a szczególnie od jej upodobań.;)Dla jednej pewne cechy charakteru mężczyzny są fantastyczne zaś dla innej mogą być nie do pomyślenia.
Pod warunkiem ze jedynymi pasjami drugiej połówki nie będzie łajdaczenie sie po imprezach od poniedziałku do niedzieli i wstawianie tylko coraz większej ilości slitaśnych fotek na cwelobooka... bo to prowadzi tylko do sytuacji jaką opisał "Annoyed".
Nie zgodze się z tym demotywatorem do końca ponieważ nie każdy człowiek ma że tak powiem "dobre pasje"... Dobrym partnerem możemy nazwać kogoś kto ochroni tą drugą osobe przed okrutna rzeczywistością. Takie jest przynajmniej moje zdanie. W każdym razie nikomu go nie narzucam.
Wiadomo ze w zwiazku mozna miec wspolne pasje np. taniec podroze fotografia, ale kazdy ma tez wlasne np facet lubi ogladac mecze, sport itp wiele kobiet tego nie rozumie, i odwrotnie faceci nie rozumieja pasji kobiet..
Dokładnie. Dodam tylko, że nie rozumiem ostatnio popularnej "wojny płci" oraz poglądu: związek = koniec wolności. Uważam, że w dobrym związku możemy się świetnie bawić, rozwijać, spełniać marzenia a jedyne "ograniczenie" jakie nam narzuca trwała relacja to wierność, ale dla kochających się ludzi to raczej nie problem.
ten demot jest o mnie, moja była dziewczyna mogła do woli otwierać się na świat. a w zasadzie to były jej nogi. tylu partnerów przy których mogła świetnie się bawić trudno mi teraz zliczyć, jednak jestem dumny, że byłem dobrym partnerem i nie ograniczałem jej. świetny demot, trafia doskonale w sens relacji kobiety i mężczyzny, w szczególności gdy pasją kobiety jest bycie zapinaną pod każdą możliwą nieobecność ukochanego. wzruszyłem się wręcz!
Komentarz usunięty
A ja lubię stopy. :D
a ja zupe -,-
+
I choć może nie każdy to zrozumie, ale to prawda i częsty przypadek. Moja ex sumiennie starała się abym porzucił swoje pasje i zajął się tylko i wyłącznie nią. Na szczęście jest już właśnie ex. To miłym uczuciem nie jest
99,9% ludzi i tak nie zostanie wybitnymi, znanymi muzykami, sportowcami, aktorami etc.. Albo sie kocha, albo sie nie kocha. Jak zlewa sie kogos, kogo podobno sie "kocha", bo w nawyk weszlo nam darcie japy "w garazu", to jest to nieco przykre. Kwestia uswiadomienia sobie co jest najwazniejsze. Hobby, czy druga osoba.
Jeśli trzeba wybierać między hobby a drugą osobą, to znaczy że się do tej drugiej osoby w ogóle nie pasuje. Jeśli jedna osoba lubi "drzeć japę w garażu" a drugiej to przeszkadza, to nie powinni być razem. Jakby do siebie pasowali to by wspólnie siedzieli w tym garażu, jedno by darło japę, drugie w tym czasie na gitarze, i nawet jeśli by nigdy nie osiągnęli sukcesu, to byliby szczęśliwi razem robiąc to co najbardziej kochają. :)
Zgadzam się, związek polega nie tylko na wierności, ale również na poznawaniu i wspieraniu pasji drugiej osoby:) fajnie, jeśli przy okazji nasze zainteresowania się pokrywają;)
Tak te zdjęcie to tego pasuje jak ulał gostek zapina ją na stojąco i w tym samym momencie spełniają i rozwijają jej się pasję :) też tak chce!!! :D
Nie rozumiem, co ma wspólnego zdjęcie z podpisem?
Większość chyba niezbyt dobrze zrozumiało intencje przesłania. Przede wszystkim, z odpowiednim partnerem można mieć wspólne pasje. Fotografię, podróże, czy nawet urządzanie swojego mieszkania. A prócz wspólnych pasji, każde może mieć osobne. Rzecz jasna takie, które nie niszczą związku, ani też same w sobie nie są ważniejsze od partnera. Człowiek owładnięty wizją tego że staje się sławny, to w ogóle nie powinien mieć partnera - bo po pierwsze partner będzie cierpiał tylko, a po drugie i tak pójdzie w odstawkę gdy cel zostanie osiągnięty - podstawą gdy się człowiek staje sławny, to wymiana partnera na kogoś z nowego kręgu. To po prostu podkreślenie obecnego statusu, nic osobistego. Ludzi owładniętych wizją sukcesu w szołbiznesie omijać trzeba szerokim łukiem także dlatego, że są albo zakompleksieni skrajnie, albo skrajnie puści. A często - 2 w 1 :)
Ja z moim chłopakiem mamy wspólne zainteresowanie . Jest to Koszykówka. Chodzimy razem na treningi itp. Zawsze staramy się, żeby to nie było, że to jest mój chłopak i nie masz się do niego zbliżać. Podstawą jest to, żeby świadomość tego, że jesteśmy razem nie zniszczyła nas i naszej pasji.
bardzo trafiony demot :) nic dodać nic ująć i nikt tu nie mówi, że ta pasja ma być ważniejsza od drugiej osoby etc. poprostu nie można żyć tylko sobą nawzajem. Aby związek był twórczy i rozwijający nie można zamykać się na świat. Chyba że strony nie mają swoich pasji etc i odpowiada im taki układ
http://img42.imageshack.us/img42/4246/orlyst.jpg
To chyba odpowiedź na to, czemu kobiety nie lubią "stereotypowego romantyka z demotów". Taki rzuci wszystko dla niej i stanie się bezwartościowy. No bo przecież wybrała go jako człowieka z pasjami, otoczonego przyjaciółmi i mającego wielkie plany. A on to wszystko, za co go podziwiała, rzucił. Potem ona go rzuciła.
Mnie to demotywują takie zdjęcia :( Niby jesień, a oni wyrozbierani i opaleni. W Polsce to by byli sinoniebiescy z zimna i szukaliby knajpy żeby się zagrzać.
Ciekawa fotografia...^.^.Nie ma żadnej reguły dotyczącej "dobrego faceta". Bardzo dużo zależy od kobiety a szczególnie od jej upodobań.;)Dla jednej pewne cechy charakteru mężczyzny są fantastyczne zaś dla innej mogą być nie do pomyślenia.
Pod warunkiem ze jedynymi pasjami drugiej połówki nie będzie łajdaczenie sie po imprezach od poniedziałku do niedzieli i wstawianie tylko coraz większej ilości slitaśnych fotek na cwelobooka... bo to prowadzi tylko do sytuacji jaką opisał "Annoyed".
Tylko po co z taką osobą być? Żeby ją zmienić? Niektórzy to mają poczucie misji...
Nie zgodze się z tym demotywatorem do końca ponieważ nie każdy człowiek ma że tak powiem "dobre pasje"... Dobrym partnerem możemy nazwać kogoś kto ochroni tą drugą osobe przed okrutna rzeczywistością. Takie jest przynajmniej moje zdanie. W każdym razie nikomu go nie narzucam.
Wiadomo ze w zwiazku mozna miec wspolne pasje np. taniec podroze fotografia, ale kazdy ma tez wlasne np facet lubi ogladac mecze, sport itp wiele kobiet tego nie rozumie, i odwrotnie faceci nie rozumieja pasji kobiet..