Nie chcę mieć dzieci. Niepokoi mnie społeczna presja na ich posiadanie. Ja na swoją emeryturę pracuję, nie moja wina że środki z tego idą na obecnych emerytów - więc proszę mi nie mówić nic o demografii. Na marginesie, pokolenie ostatniego wyżu demograficznego (obecni 20-30 latkowie) siedzi na bezrobociu i nie pracuje na emerytury, więc argument "kto zarobi na emerytury?" jest do bani.
dziecko to zawsze kłopot. to jak bardzo dojrzały i zamożny jesteś minimalizuje ten problem. ja nie rozumiem ludzi, którzy drą się na wszystkich młodych rodziców w koło, że dziecko to taki piękny dar od niebios, skoro to rujnuje ich życiowe plany i skraca je do perspektywy następnego miesiąca gdy przychodzi pensja za połowę, której kupi się dziecku pampersy. są ludzie, którzy oczywiście podjudzają tłumy ciemnej masy chrześcijańskiej, która to propaguje taki model rodziny. nie jest świadoma jednak tego, że Ci rodzice mają po prostu spłodzić przyszłego robola, który będzie płacić składki na tamtejszych emerytów. jeśli rząd nie zmieni traktowania i ulg dla młodych rodziców to moim zdaniem powinniśmy wszyscy przez rok zrobić tym baranom mały protest i zminimalizować liczbę urodzeń by wymusić więcej pieniędzy tym, którzy dziecko mają w drodze. gdyby obciąć świadczenia nierobom, którzy boją się iść do łopaty, przeglądając gazetki i tv za pieniądze podatników przez kilka lat szukając pracy to na pewno sytuacja polski by się poprawiła.
Nie chcę mieć dzieci. Niepokoi mnie społeczna presja na ich posiadanie. Ja na swoją emeryturę pracuję, nie moja wina że środki z tego idą na obecnych emerytów - więc proszę mi nie mówić nic o demografii. Na marginesie, pokolenie ostatniego wyżu demograficznego (obecni 20-30 latkowie) siedzi na bezrobociu i nie pracuje na emerytury, więc argument "kto zarobi na emerytury?" jest do bani.
Powiedzcie to swoim rodzicom
Już miałam dać plusa, a widzę, że autor znowu nie sprawdził tego co pisze. "Granicę", do cholery!
dziecko to zawsze kłopot. to jak bardzo dojrzały i zamożny jesteś minimalizuje ten problem. ja nie rozumiem ludzi, którzy drą się na wszystkich młodych rodziców w koło, że dziecko to taki piękny dar od niebios, skoro to rujnuje ich życiowe plany i skraca je do perspektywy następnego miesiąca gdy przychodzi pensja za połowę, której kupi się dziecku pampersy. są ludzie, którzy oczywiście podjudzają tłumy ciemnej masy chrześcijańskiej, która to propaguje taki model rodziny. nie jest świadoma jednak tego, że Ci rodzice mają po prostu spłodzić przyszłego robola, który będzie płacić składki na tamtejszych emerytów. jeśli rząd nie zmieni traktowania i ulg dla młodych rodziców to moim zdaniem powinniśmy wszyscy przez rok zrobić tym baranom mały protest i zminimalizować liczbę urodzeń by wymusić więcej pieniędzy tym, którzy dziecko mają w drodze. gdyby obciąć świadczenia nierobom, którzy boją się iść do łopaty, przeglądając gazetki i tv za pieniądze podatników przez kilka lat szukając pracy to na pewno sytuacja polski by się poprawiła.
a dupa tam ;p dziecko to nie problem... to styl życia ;D
Wpadka jako przekroczenie cienkiej granicy prezerwatywy :D Fenomenalne. Żeby jeszcze wynikało z tego jakieś przesłanie...