Wszystko jest kwestia umiaru. Jesli bedziemy potrafili wypic raz na jakis czas i kontrolowac sie to sie nie uzaleznimy, jesli uznamy alkohol za cos niezbednego w naszym zyciu no to prosta droga do utraty wszystkiego.
Bo to prawda, którą warto powtarzać. Z uzależnienia się nie wychodzi tak łatwo jak niektórym się wydaje, a alkoholik to nie tylko ten żul grzebiący po śmietnikach.
prawda jest taka że jak po większym stresie przyjmiesz wszystko na klate, a się nie nawalisz to ten stres będzie się ciągnął przez długi czas. trzeba tylko zachować umiar
A co jeśli wszystko straciłem?
Wszystko straciłeś, ale komputer jeszcze jest :]
a jeśli wszystko, co w 100% mi wyszło to spier... każdego podjętego wyzwania?
Nie pier*** tylko polej...
Wszystko jest kwestia umiaru. Jesli bedziemy potrafili wypic raz na jakis czas i kontrolowac sie to sie nie uzaleznimy, jesli uznamy alkohol za cos niezbednego w naszym zyciu no to prosta droga do utraty wszystkiego.
Ale głupoty :]
Demot pod tytułem "próbujesz utopić problemy w alkoholu? one świetnie umieją pływać" był parafrazowany setki razy. Znudziło mi się już.
Bo to prawda, którą warto powtarzać. Z uzależnienia się nie wychodzi tak łatwo jak niektórym się wydaje, a alkoholik to nie tylko ten żul grzebiący po śmietnikach.
prawda jest taka że jak po większym stresie przyjmiesz wszystko na klate, a się nie nawalisz to ten stres będzie się ciągnął przez długi czas. trzeba tylko zachować umiar
nie oceniaj tych, którzy piją, by zapomnieć, bo nic nie wiesz o ich zyciu!