Nie wiem skąd ten kult weekendu. Że jak ktoś się nachla, przedyma pijaną kłodę, rano obudzi się z kacem to ma lepsze życie niż ktoś, kto tego dnia napisał trzy komcie na demotach, przeczytał 200 str książki i nauczył na egzamin. Są różne wartości w życiu i nie pogardzajmy ludźmi, którzy żyją inaczej. To takie modne powiedzieć "jak to? Piątek wieczór na demotach?" A co w tym złego do cholery?
Dobrze też jeszcze byłoby ją pamiętać.
10h w robocie + nauka... cóż za historia... no ale niekiedy inaczej się nie da xD
po ostanim weekendzie do dzisiaj znajduje jakieś cuda i "dowody zbrodni" na moim telefonie...
niejeden pewnie chciałby przeżyć taki weekend jak w Kac Vegas... tylko, właśnie, czy coś takiego dałoby się przeżyć? :D
Kocham słuchać wersje każdej osoby z osobna po imprezie. Każdy co innego widział, słyszał, zawsze można się pośmiać ;)
Taa , takiego weekendu jak ten wieczór w Kac Vegas nie da się przeżyć :D
Historia przeglądarki się liczy?
Ja raz po imprezce obudziłem sie w łóżku z psem. A najdziwniejsze jest to że ja nie mam psa...
Nie tylko weekend, ale i pozostałe dni tygodnia;).
Ale mimo wszystko weekendy są najlepsze...^^.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2011 o 16:35
Nie wiem skąd ten kult weekendu. Że jak ktoś się nachla, przedyma pijaną kłodę, rano obudzi się z kacem to ma lepsze życie niż ktoś, kto tego dnia napisał trzy komcie na demotach, przeczytał 200 str książki i nauczył na egzamin. Są różne wartości w życiu i nie pogardzajmy ludźmi, którzy żyją inaczej. To takie modne powiedzieć "jak to? Piątek wieczór na demotach?" A co w tym złego do cholery?
http://youtu.be/RHWsBqHZmcU - pelny film!