Hmmm... moim skromnym zdaniem, jeśli kogoś rzeczywiście kochamy, to nie wstydzimy się swoich wad i innego typu "niedociągnięc", przed tą osobą. Przecież z zasady powinniśmy móc powierzyć swoje tajemnice "drugiej połówce".
pfff przecież to w ogóle żenada ten demot, nie chodzi o to że przed osobą którą kochamy, ale w ogóle, przecież każdy z nas wielu rzeczy nie umie i to nie jest żaden wstyd, więc chyba jakieś wielkie ego mu nie pozwala albo jakieś chore poglądy, że facet musi niby wszystko potrafić ???
Nie jest to wstyd przed osobą którą kochamy ale przed osobą którą dopiero poznajemy to chcemy się zaprezentować z jak najlepszej strony. Dlatego nas stać na różne głupie poświęcenia których w innym przypadku byśmy nigdy nie zrobili
@drakulka, radze podchodzic do demotow z dystansem, oszczedzisz wiele nerwow. To raz, a dwa, ze czy Ci sie to podoba, czy nie, mezczyzni maja swoja dume i czesto przez nia trudno im sie przyznac do wlasnych wad, czy slabosci. Taka mamy mentalnosc. Sam kiedys padlem tego ofiara, gdy wydawalo mi sie, ze jezdzenie na nartach to nic trudnego, skoro dookola dzieciaki nawet to umialy. Wolalem udawac, ze to zaden problem niz prosic dziewczyny, aby mnie instruowaly. Oczywiscie przyszlo mi za to zaplacic, ale w przeciwienstwie do Ciebie, ja z takich meskich ulomnosci potrafie sie smiac, zamiast goraczkowac sie jacy to faceci zalosni sa. Wszystko ma swoj urok.
ja kobieta nie umiem jeździć na łyżwach, nie wiem co to jest tiramisu, a mój taniec to jest mój osobisty fristajl, ja tam będę twierdzić że umiem tańczyć, a co :P może nie umiem tanga czy czaczy, ale mój własny taniec umiem :D Rozenkraz nie oglądałś/aś nigdy mistrzostw w jeździe figurowej mężczyzn? :P
@Rozenkranz
Mężczyźni w jeździe figurowej osiągają większe sukcesy, niż kobiety. Dziś chyba żadna nie potrafi skoczyć ani jednego poczwórnego skoku, za to mężczyzn z tą umiejętnością jest sporo. Poza tym, hokej to także niemęski sport?
Racja, przyznam, że sam tak mam, ale pracuję nad tym, mam 16 lat. Ale takie generalizowanie, tak naprawdę wielu mężczyzn jest pokornych i umie się przyznać, że czegoś nie umie.
A ja tam nie umiem jeździć na łyżwach, nartach i innych zimowych sportów nie lubie, ogólnie nie lubię śniegu. Pływać też nie umiem, tzn umiem ale tylko prosto przed siebie i szybko dosyć, więc jeśli z punktu A do B jest więcej niż 100m to bym utonął po drodze. Nie umiem gotować dobrze, ale na własne potrzeby starcza. Nie umiem liczyć całek (tylko te proste policze) i kilku milionów innych rzeczy też nie umiem (ale sobie reklame zrobiłem). Ale jest kilka rzeczy które umiem robić i na nich się skupiam, i doskonale. Nie ma sensu umieć wszystko po trochu, lepiej być mistrzem w 1 dziedzinie. Tak se wmawiam
gdyby jego radość tak nie wyglądała to sam by jeździł na tych łyżwach i to co kobiety mówią o nie przywiązywaniu uwagi do fizyczności nie ma w ogóle przełożenia na ich akcje i myślenie :D
Nie duma a głupota. Osoba dojrzała zna własne słabości, braki i jeśli jest ambitna stara się
je
nadrabiać zamiast głupio chować przed całym światem.
W sumie nawet obrazek to nieprawda -
dosłownie
przed godziną paru mężczyzn chciało, bym im pomogła w nauce jazdy na lodzie. Jakoś się nie
bali
odezwać, przyznać, że czegoś nie potrafią. Pomijam drobny fakt, że na zdjęciu to właśnie ona uczy się jeździć do tyłu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 grudnia 2011 o 22:58
Nie przed wszystkimi można się przyznać do własnej słabości. Przyznałby się, wyszedł na łajzę i stracił w oczach innych. Tylko w naprawdę dobrych środowiskach można sobie pozwolić na pełną otwartość niestety :(
@sla - zgadzam się. To nie jest żadna duma, a głupota i niedojrzałość. Życie ma to do siebie, że bardzo szybko potrafi zweryfikować wszelkiego rodzaju przechwałki, zgrywanie speca czy udawanie. A wtedy pojawia się najgorsza rzecz, jaka może spotkać mężczyznę - ośmieszenie i brak szacunku. Do tego jednak dążą chłopcy, którzy wolą utrzymywać otoczenie w pewności co do ich rzekomych umiejętności. Tyle, że kiedy przychodzi okazja, aby teorię zamienić na praktykę, ci sami chłopcy znikają w nieznanych okolicznościach, a na "polu walki" zostają mężczyźni, którzy zamiast się przechwalać i wciskać kit, po prostu się nauczyli. Mam takiego kolegę. Gdyby go tak posłuchać z boku, to Bear Grylls razem z Lesem Stroudem figę wiedzą o survivalu przy jego wiedzy i praktyce. Gdzie on nie był! Czego on nie widział! A to skakał ze spadochronem, a to spędził dwa tygodnie na jakimś obozie, na którym komandosi wymiękają. Dziewczyny głupiały na jego punkcie. Do czasu pewnego ogniska, którego organizacją miał się zająć. Najpierw kategorycznie zabronił nam korzystać z drewna sosnowego. Powód? "Gdzieś czytał", że podczas spalania wydziela ono toksyny, którymi można zdrowo się struć. Potem biegał po lesie i dźgał swoim kozackim nożem bojowym każdą większą sztukę drewna, bo "po tym jak wchodzi nóż można poznać jaką temperaturę uzyska drzewo, kiedy będzie się paliło". Czekamy, głodniejemy i każdy zaczyna powątpiewać w fachmana od przetrwania. No to fachman przychodzi z "właściwym" drewnem, układa je w pr0 stosik, idzie do samochodu i wraca z... puszką farby w sprayu. Wyjaśnia, że farbą pomaluje kilka szczap drewna, aby się lepiej paliły, bo "przecież farba jest łatwopalna, nie wiedzieliście?". Końca historii każdy może się domyślić. Ot, spec... :)
to nie jest tak . . . przynajmniej w moim przypadku, są rzeczy w których z góry przyznaję że jestem kiepski ale są dziedziny w których jestem dobry i jeśli w tej dziedzinie popełnię choćby jeden błąd to nie dam siebie skreślić, muszę udowodnić że jestem w tym dobry
Ta, jak ja często to słyszę 'co, ja nie dam rady'? Na szczęście głownie w żartach ^^ Dobrze jest o tyle, że jak czegoś nie umie a chce się popisać, to wykazuje zadziwiające skłonności do intensywnej nauki ^^
kobieta foch nie pozwala udzielic jej odpowiedzi
Hmmm... moim skromnym zdaniem, jeśli kogoś rzeczywiście kochamy, to nie wstydzimy się swoich wad i innego typu "niedociągnięc", przed tą osobą. Przecież z zasady powinniśmy móc powierzyć swoje tajemnice "drugiej połówce".
pfff przecież to w ogóle żenada ten demot, nie chodzi o to że przed osobą którą kochamy, ale w ogóle, przecież każdy z nas wielu rzeczy nie umie i to nie jest żaden wstyd, więc chyba jakieś wielkie ego mu nie pozwala albo jakieś chore poglądy, że facet musi niby wszystko potrafić ???
Nie jest to wstyd przed osobą którą kochamy ale przed osobą którą dopiero poznajemy to chcemy się zaprezentować z jak najlepszej strony. Dlatego nas stać na różne głupie poświęcenia których w innym przypadku byśmy nigdy nie zrobili
@drakulka, radze podchodzic do demotow z dystansem, oszczedzisz wiele nerwow. To raz, a dwa, ze czy Ci sie to podoba, czy nie, mezczyzni maja swoja dume i czesto przez nia trudno im sie przyznac do wlasnych wad, czy slabosci. Taka mamy mentalnosc. Sam kiedys padlem tego ofiara, gdy wydawalo mi sie, ze jezdzenie na nartach to nic trudnego, skoro dookola dzieciaki nawet to umialy. Wolalem udawac, ze to zaden problem niz prosic dziewczyny, aby mnie instruowaly. Oczywiscie przyszlo mi za to zaplacic, ale w przeciwienstwie do Ciebie, ja z takich meskich ulomnosci potrafie sie smiac, zamiast goraczkowac sie jacy to faceci zalosni sa. Wszystko ma swoj urok.
Przecież mężczyzna wszystko potrafi tylko chłopcy nie.
ja kobieta nie umiem jeździć na łyżwach, nie wiem co to jest tiramisu, a mój taniec to jest mój osobisty fristajl, ja tam będę twierdzić że umiem tańczyć, a co :P może nie umiem tanga czy czaczy, ale mój własny taniec umiem :D Rozenkraz nie oglądałś/aś nigdy mistrzostw w jeździe figurowej mężczyzn? :P
To raczej chlopcy mysla ze wszystko potrafia, mezczyzni znaja swoje ograniczenia;]
@Rozenkranz
Mężczyźni w jeździe figurowej osiągają większe sukcesy, niż kobiety. Dziś chyba żadna nie potrafi skoczyć ani jednego poczwórnego skoku, za to mężczyzn z tą umiejętnością jest sporo. Poza tym, hokej to także niemęski sport?
Racja, przyznam, że sam tak mam, ale pracuję nad tym, mam 16 lat. Ale takie generalizowanie, tak naprawdę wielu mężczyzn jest pokornych i umie się przyznać, że czegoś nie umie.
jeżeli faktycznie są tacy faceci z tzw męską dumą, to faktycznie mieć takiego w towarzystwie to gorsze niż pis :P
A ja tam nie umiem jeździć na łyżwach, nartach i innych zimowych sportów nie lubie, ogólnie nie lubię śniegu. Pływać też nie umiem, tzn umiem ale tylko prosto przed siebie i szybko dosyć, więc jeśli z punktu A do B jest więcej niż 100m to bym utonął po drodze. Nie umiem gotować dobrze, ale na własne potrzeby starcza. Nie umiem liczyć całek (tylko te proste policze) i kilku milionów innych rzeczy też nie umiem (ale sobie reklame zrobiłem). Ale jest kilka rzeczy które umiem robić i na nich się skupiam, i doskonale. Nie ma sensu umieć wszystko po trochu, lepiej być mistrzem w 1 dziedzinie. Tak se wmawiam
on ma pistolet w kieszeni? czy tak się cieszy na jej widok?
gdyby jego radość tak nie wyglądała to sam by jeździł na tych łyżwach i to co kobiety mówią o nie przywiązywaniu uwagi do fizyczności nie ma w ogóle przełożenia na ich akcje i myślenie :D
Przecież to portfel... Gdzie go trzymać na lodzie jak nie w kieszeni?
Kobieta nie musi się przyznawać :D
Nie duma a głupota. Osoba dojrzała zna własne słabości, braki i jeśli jest ambitna stara się
je
nadrabiać zamiast głupio chować przed całym światem.
W sumie nawet obrazek to nieprawda -
dosłownie
przed godziną paru mężczyzn chciało, bym im pomogła w nauce jazdy na lodzie. Jakoś się nie
bali
odezwać, przyznać, że czegoś nie potrafią. Pomijam drobny fakt, że na zdjęciu to właśnie ona uczy się jeździć do tyłu.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 grudnia 2011 o 22:58
Nie przed wszystkimi można się przyznać do własnej słabości. Przyznałby się, wyszedł na łajzę i stracił w oczach innych. Tylko w naprawdę dobrych środowiskach można sobie pozwolić na pełną otwartość niestety :(
@sla - zgadzam się. To nie jest żadna duma, a głupota i niedojrzałość. Życie ma to do siebie, że bardzo szybko potrafi zweryfikować wszelkiego rodzaju przechwałki, zgrywanie speca czy udawanie. A wtedy pojawia się najgorsza rzecz, jaka może spotkać mężczyznę - ośmieszenie i brak szacunku. Do tego jednak dążą chłopcy, którzy wolą utrzymywać otoczenie w pewności co do ich rzekomych umiejętności. Tyle, że kiedy przychodzi okazja, aby teorię zamienić na praktykę, ci sami chłopcy znikają w nieznanych okolicznościach, a na "polu walki" zostają mężczyźni, którzy zamiast się przechwalać i wciskać kit, po prostu się nauczyli. Mam takiego kolegę. Gdyby go tak posłuchać z boku, to Bear Grylls razem z Lesem Stroudem figę wiedzą o survivalu przy jego wiedzy i praktyce. Gdzie on nie był! Czego on nie widział! A to skakał ze spadochronem, a to spędził dwa tygodnie na jakimś obozie, na którym komandosi wymiękają. Dziewczyny głupiały na jego punkcie. Do czasu pewnego ogniska, którego organizacją miał się zająć. Najpierw kategorycznie zabronił nam korzystać z drewna sosnowego. Powód? "Gdzieś czytał", że podczas spalania wydziela ono toksyny, którymi można zdrowo się struć. Potem biegał po lesie i dźgał swoim kozackim nożem bojowym każdą większą sztukę drewna, bo "po tym jak wchodzi nóż można poznać jaką temperaturę uzyska drzewo, kiedy będzie się paliło". Czekamy, głodniejemy i każdy zaczyna powątpiewać w fachmana od przetrwania. No to fachman przychodzi z "właściwym" drewnem, układa je w pr0 stosik, idzie do samochodu i wraca z... puszką farby w sprayu. Wyjaśnia, że farbą pomaluje kilka szczap drewna, aby się lepiej paliły, bo "przecież farba jest łatwopalna, nie wiedzieliście?". Końca historii każdy może się domyślić. Ot, spec... :)
A ja nie umiem jeździć na łyżwach a moja dziewczyna za wszelką cenę chce mnie tego uczyć....Nie chcę tego;(
to nie jest tak . . . przynajmniej w moim przypadku, są rzeczy w których z góry przyznaję że jestem kiepski ale są dziedziny w których jestem dobry i jeśli w tej dziedzinie popełnię choćby jeden błąd to nie dam siebie skreślić, muszę udowodnić że jestem w tym dobry
Ta, jak ja często to słyszę 'co, ja nie dam rady'? Na szczęście głownie w żartach ^^ Dobrze jest o tyle, że jak czegoś nie umie a chce się popisać, to wykazuje zadziwiające skłonności do intensywnej nauki ^^