ode mnie minus za zerżniecie z kwejka,
natomiast plusik i to wielki dla autora obrazów, są one takie... nie wiem jak to ujać, pełne grozy i takie realne... moze sie wyda to głupie ale dawniej miewałem sny które teraz mi sie przypomniały, nie przedstawiały tego co widzimy na obrazach ale mam wrażenie że coś je łączy, jakieś detale, nastrój i... to uczucie... przerażenia i bólu...
Mi się obrazy bardzo podobają, bo nie pozostawiają obojętnym i mimo nuty abstrakcyjności są bardzo wyraziste. Ale jak poprzednik też daje minus, bo obrazek z opisami jest dobry, ale podpis pod demotem zupełnie nic nie wnosi. Demot jest doceniony jedynie dzieki obrazkowi z kwejka.
Warto dodać, że obrazami Beksińskiego inspirował się Bagiński, robiąc swój film: "Katedra" - jeżeli
ktoś nie widział warty polecenia, jak również, oczywiście obrazy samego Beksińskiego :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 grudnia 2011 o 19:22
Beksiński był i nadal jest inspiracją dla Satanistów (nie mylić z czcicielami diabła czyli idiotami ruchającymi koty na cmentarzach). Niektóre jego dzieła są naprawdę intrygujące.
Jakie nie mylić, to ci co ruchają koty to przykładni katolicy? To kto według ciebie jest szatanistą - pisze się z małej litery jak nazwę każdej grupy ludzi - sklerotycy, geniusze, katolicy i właśnie ci twoi szataniści.
Tak, prace Beksinskiego to cos niesamowitego, nie z tej ziemi. Wg mnie to najlepszy polski malarz, rysownki, fotograf. Trzykrotnie widzialam jego prace, na zywo robia niesamowite wrazenie. Zeby przeniesc na plotno taki ladunek emocji potrzebna jest niezwykla wyobraznia, precyzja i cierpliwosc. Jego prace to nie jest tylko technika, cwiczona latami, on naprawde potrafi narysowac sny, poruszyc czyjes emocje. To odroznia go od wielu innych artystow, ktorzy mimo idealnie dopracowanej techniki nie potrafia stworzyc niczego co poruszylo by innych. A przeciez o to dokladnie chodzi w sztuce. Bardzo inspirujace. Budzi w czlowieku strach, niepokoj. Jesli ktos interesuje sie sztuka, musi zobaczyc jego prace.
Ja słyszałem nieco inną wersję historii wyjaśniającej jego twórczorść, która chyba była nawet podpierana kilkoma wywiadami z nim przeprowadzonymi. Pomysły często się brały z różnych takich dziwnych przebłysków w głowie, ale koniec końców i tak ewoluowały w coś nieco innego jako, że oryginalna myśl niknęła jakby w mgle wraz z czasem. A malował takie rzeczy bo po prostu lubił się babrać z detalami malując te wszystkie żyłki. Gładka skóra była po prostu dla niego zbyt nudna :). Z tego co mi się wydaje to Beksiński dementował wszystkie próby interpretacji, szukania przesłania lu przypisywania go do jakiegoś gatunku. Malował bo lubił i malował to co lubił. Żadnej filozofii do tego nie przypisywał. Aczkolwiek umarł głupio. Asystent nie chciał mu oddać pożyczonej kasy, to go zadziabał...
Z obrazami Beksińskiego miałem styczność gdzieś na początku podstawówki - okolice pierwszej klasy. Przypadkowo dorwałem książkę gdzie były jego obrazy (cała książka była o nim i jego twórczości) a dorwałem ją bo była w zbiorach moich rodziców i wyróżniała się tym, że na grzbiecie widniało nazwisko podobne do mojego. Obrazy uznałem za bardzo ciekawe i intrygujące. Obcy tajemniczy świat, pustkowie... Jednocześnie straszny i niesamowicie spokojny. Nie kojarzę nikogo innego na świecie kto by malował podobne obrazy i nikogo innego czyje obrazy by mnie tak wciągały do swojego swiata podczas oglądania :)
Szacunek do Beksińskiego mam kolosalny, nawet sobie na różnych stronach jego jeden obraz do avków wrzuciłem. Osobiście zajmuję się amatorsko grafiką 3D i gdy w końcu osiągnę poziom wywołujący szczękoopad to się zabiorę za przenoszenie jednego z obrazów w trójwymiar - to jest cel ostateczny... Nie ma chyba niczego co wymagałoby wyższych umiejętności w tej dziedzinie. Całe lata miną zanim będę w stanie się zabrać za takie coś... Będę mógł już pracować przy grafice zawodowo, ale nadal będę za słaby na takie coś...
P.S
Dla ciekawych. Obrazy Beksińskiego można obejrzeć na żywo w Sanoku, albo w Częstochowie. Ja miałem przyjemność zobaczyć te znajdujące się w Częstochowie podczas maturalnej wycieczki. W czasie wolnym sobie tam wpadłem :)
Nie chcę tu podważać czyjegoś zdania, ale chciałym uświadomić, że są jeszcze ludzie na świecie, którzy inspirują się śmiercią. Niestety, każdy się z niech, a przynajmniej z niego śmieje. Mówię o Marilyn'ie Mansonie. W jednym z wywiadów na jakieś pytanie o strojach czy czymś tam powiedział, że wczoraj na ramieniu miał ogon konia i skóre czegoś tam. Potem dodał, że to przecież nie on zabił te zwierzęta, a jedynie uczynił z ich śmierci nowe dzieło, nadał im życie. Na początku się zdziwiłem jak to usłyszałem, ale teraz do mnie dotarło, że jest to bardzo oryginalna i odważna odpowiedź.
Jakkolwiek to mój ulubiony artysta, tak podpis demotywatora jest zaiste genialnie odkrywczy. Śmierć od zawsze była jednym z ulubionych tematów artystycznych. (Żeby nie powiedzieć, równie popularnym, co seks) Jakie "nawet"? Motyw śmierci przewijał się w literaturze, sztuce, nawet muzyce odkąd ludzkość pamięta. Idealny temat- tajemniczy, intrygujący, niezgłębiony i budzący lęk. Tak samo artystów z mroczną psychiką również nie brakuje i nigdy nie brakowało.
Najpiękniejsze prace jakie w życiu widziałem.Gdybym umiał malować to bym malował podobne prace, ponieważ moje życie jest szare i bez sensu. Myślę ze artysta również miał jakiś prywatny problem ze sobą.
dzisiaj spędziłem 3h na szukaniu w necie prac Beksińskiego. odpycha, urzeka, irytuje, zachwyca. http://beksinski.dmochowskigallery.net jest to strona galerii przyjaciela artysty, wuchta dzieł i zrypana bania przed snem.
Genialny malarz. Nie interesuje się malarstwem, ale to był pierwszy i jest jedyny malarz, który wywarł na mnie tak ogromne wrażenie. Miałem nawet na tapecie windowsa kilka jego obrazów. Genialny malarz...
Hmmm... Oglądając te obrazy przeszedł po mnie dreszczyk... Wywołują emocje i są wspaniałe!
ode mnie minus za zerżniecie z kwejka,
natomiast plusik i to wielki dla autora obrazów, są one takie... nie wiem jak to ujać, pełne grozy i takie realne... moze sie wyda to głupie ale dawniej miewałem sny które teraz mi sie przypomniały, nie przedstawiały tego co widzimy na obrazach ale mam wrażenie że coś je łączy, jakieś detale, nastrój i... to uczucie... przerażenia i bólu...
Mi się obrazy bardzo podobają, bo nie pozostawiają obojętnym i mimo nuty abstrakcyjności są bardzo wyraziste. Ale jak poprzednik też daje minus, bo obrazek z opisami jest dobry, ale podpis pod demotem zupełnie nic nie wnosi. Demot jest doceniony jedynie dzieki obrazkowi z kwejka.
Spoko, obrazy są dobre, tylko czemu k***a kwejk? -.-
@Qrvishon, u Beksińskiego nie ma abstrakcji. Należy znać znaczenie słów, których się używa.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2011 o 22:26
+ za obrazy:)
Dla niektórych sztuką jest śmierć, a dla innych eksplozja :D
Warto dodać, że obrazami Beksińskiego inspirował się Bagiński, robiąc swój film: "Katedra" - jeżeli
ktoś nie widział warty polecenia, jak również, oczywiście obrazy samego Beksińskiego :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2011 o 19:22
Obrazy faktycznie jak z koszmaru. Zdzisław artystą był wielkim, bez dwóch zdań.
Beksiński był i nadal jest inspiracją dla Satanistów (nie mylić z czcicielami diabła czyli idiotami ruchającymi koty na cmentarzach). Niektóre jego dzieła są naprawdę intrygujące.
Jakie nie mylić, to ci co ruchają koty to przykładni katolicy? To kto według ciebie jest szatanistą - pisze się z małej litery jak nazwę każdej grupy ludzi - sklerotycy, geniusze, katolicy i właśnie ci twoi szataniści.
@mareczek00713: zapraszam do precyzyjnego czytania: nie szataniści, tylko sataniści- dwie różne grupy! http://nastek.pl/subkultury/1671,Satanisci-a-Szatanisci
Tak, prace Beksinskiego to cos niesamowitego, nie z tej ziemi. Wg mnie to najlepszy polski malarz, rysownki, fotograf. Trzykrotnie widzialam jego prace, na zywo robia niesamowite wrazenie. Zeby przeniesc na plotno taki ladunek emocji potrzebna jest niezwykla wyobraznia, precyzja i cierpliwosc. Jego prace to nie jest tylko technika, cwiczona latami, on naprawde potrafi narysowac sny, poruszyc czyjes emocje. To odroznia go od wielu innych artystow, ktorzy mimo idealnie dopracowanej techniki nie potrafia stworzyc niczego co poruszylo by innych. A przeciez o to dokladnie chodzi w sztuce. Bardzo inspirujace. Budzi w czlowieku strach, niepokoj. Jesli ktos interesuje sie sztuka, musi zobaczyc jego prace.
E, takie tam gadanie. Picasso był lepszy.
http://www.google.pl/imgres?q=don+kichot+obraz&hl=pl&gbv=2&biw=1311&bih=607&tbm=isch&tbnid=N2JalhSHcXoJCM:&imgrefurl=http://www.allposters.pl/-sp/Don-Kichot-ok-1905-Don-Quixote-c-1955-plakaty_i2704688_.htm&docid=UMpekbOK9XdJpM&imgurl=http://cache2.allpostersimages.com/p/LRG/21/2190/FEGAD00Z/plakaty/picasso-pablo-don-kichot-ok-1905-don-quixote-c-1955.jpg&w=300&h=450&ei=bqHrTqntKo744QTYheibCQ&zoom=1&iact=hc&vpx=472&vpy=218&dur=1524&hovh=275&hovw=183&tx=81&ty=130&sig=100649834061467991997&page=1&tbnh=132&tbnw=88&start=0&ndsp=26&ved=1t:429,r:11,s:0
A tak serio. To potwierdzam i chyba warto bardziej zainteresować się tą sztuką. Nie sądziłam, że obrazy mogą aż tak wciągnąć. Jestem pod wrażeniem.
Ja słyszałem nieco inną wersję historii wyjaśniającej jego twórczorść, która chyba była nawet podpierana kilkoma wywiadami z nim przeprowadzonymi. Pomysły często się brały z różnych takich dziwnych przebłysków w głowie, ale koniec końców i tak ewoluowały w coś nieco innego jako, że oryginalna myśl niknęła jakby w mgle wraz z czasem. A malował takie rzeczy bo po prostu lubił się babrać z detalami malując te wszystkie żyłki. Gładka skóra była po prostu dla niego zbyt nudna :). Z tego co mi się wydaje to Beksiński dementował wszystkie próby interpretacji, szukania przesłania lu przypisywania go do jakiegoś gatunku. Malował bo lubił i malował to co lubił. Żadnej filozofii do tego nie przypisywał. Aczkolwiek umarł głupio. Asystent nie chciał mu oddać pożyczonej kasy, to go zadziabał...
Z obrazami Beksińskiego miałem styczność gdzieś na początku podstawówki - okolice pierwszej klasy. Przypadkowo dorwałem książkę gdzie były jego obrazy (cała książka była o nim i jego twórczości) a dorwałem ją bo była w zbiorach moich rodziców i wyróżniała się tym, że na grzbiecie widniało nazwisko podobne do mojego. Obrazy uznałem za bardzo ciekawe i intrygujące. Obcy tajemniczy świat, pustkowie... Jednocześnie straszny i niesamowicie spokojny. Nie kojarzę nikogo innego na świecie kto by malował podobne obrazy i nikogo innego czyje obrazy by mnie tak wciągały do swojego swiata podczas oglądania :)
Szacunek do Beksińskiego mam kolosalny, nawet sobie na różnych stronach jego jeden obraz do avków wrzuciłem. Osobiście zajmuję się amatorsko grafiką 3D i gdy w końcu osiągnę poziom wywołujący szczękoopad to się zabiorę za przenoszenie jednego z obrazów w trójwymiar - to jest cel ostateczny... Nie ma chyba niczego co wymagałoby wyższych umiejętności w tej dziedzinie. Całe lata miną zanim będę w stanie się zabrać za takie coś... Będę mógł już pracować przy grafice zawodowo, ale nadal będę za słaby na takie coś...
P.S
Dla ciekawych. Obrazy Beksińskiego można obejrzeć na żywo w Sanoku, albo w Częstochowie. Ja miałem przyjemność zobaczyć te znajdujące się w Częstochowie podczas maturalnej wycieczki. W czasie wolnym sobie tam wpadłem :)
Taka cudna sztuka a taki dupny podpis...
A ja się wyłamię z tego kółeczka uwielbienia tego co INNI uważają za sztukę i powiem, że mi się nie podoba.
Może Ci się nie podobać: "nie jest ładne to, co jest ładne, ale to, co się komu podoba", ale nie możesz stwierdzić, że to nie jest sztuka ;)
Nie chcę tu podważać czyjegoś zdania, ale chciałym uświadomić, że są jeszcze ludzie na świecie, którzy inspirują się śmiercią. Niestety, każdy się z niech, a przynajmniej z niego śmieje. Mówię o Marilyn'ie Mansonie. W jednym z wywiadów na jakieś pytanie o strojach czy czymś tam powiedział, że wczoraj na ramieniu miał ogon konia i skóre czegoś tam. Potem dodał, że to przecież nie on zabił te zwierzęta, a jedynie uczynił z ich śmierci nowe dzieło, nadał im życie. Na początku się zdziwiłem jak to usłyszałem, ale teraz do mnie dotarło, że jest to bardzo oryginalna i odważna odpowiedź.
genialne to, ludzie rzadko interesują się śmiercią
No faktycznie, tylko zaczynając od gotów, mających na jej punkcie wręcz obsesję, kończąc na poetach wyklętych (Baudelaire i jego wiersze) -_-
Byłam na jego wystawie,piękne te obrazy.
Ale autor mało doinformowany on nie został zamordowany przez asystenta tylko syna kobiety która u niego sprzatała,bo nie chciał mu pożyczyć pieniędzy.
Phi, to Wy nie wiecie co ja rano w lustrze widzę.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2011 o 22:47
Jakkolwiek to mój ulubiony artysta, tak podpis demotywatora jest zaiste genialnie odkrywczy. Śmierć od zawsze była jednym z ulubionych tematów artystycznych. (Żeby nie powiedzieć, równie popularnym, co seks) Jakie "nawet"? Motyw śmierci przewijał się w literaturze, sztuce, nawet muzyce odkąd ludzkość pamięta. Idealny temat- tajemniczy, intrygujący, niezgłębiony i budzący lęk. Tak samo artystów z mroczną psychiką również nie brakuje i nigdy nie brakowało.
Obrazy naprawdę robią wrażenie - mocny, mroczny klimat... To mi się podoba.
Beksiński został zamordowany przez syna kobiety, która od wielu lat była jego pomocą domową, nie przez swojego asystenta.
Najpiękniejsze prace jakie w życiu widziałem.Gdybym umiał malować to bym malował podobne prace, ponieważ moje życie jest szare i bez sensu. Myślę ze artysta również miał jakiś prywatny problem ze sobą.
Epickie Obrazy!Wspaniałe!
aż mnie ciary przeszły
dzisiaj spędziłem 3h na szukaniu w necie prac Beksińskiego. odpycha, urzeka, irytuje, zachwyca.
http://beksinski.dmochowskigallery.net jest to strona galerii przyjaciela artysty, wuchta dzieł i zrypana bania przed snem.
Genialny malarz. Nie interesuje się malarstwem, ale to był pierwszy i jest jedyny malarz, który wywarł na mnie tak ogromne wrażenie. Miałem nawet na tapecie windowsa kilka jego obrazów. Genialny malarz...
Zdzisław Beksiński jest z tego samego miasta co ja.
Jego sztuka jest niesamowita.
Jest i mój awatar :)
Co tu dużo mówić,wspaniałe prace.
Fajne obrazy, ale niestety wymysl cos sam a nie kopiuj-wklej z kwejka...zalosne.
Uwielbiam Beksińskiego. Duuuży plus :)
Ta twórczość jest naprawdę oryginalna...
To nie był asystent tylko syn znajomego który wykonywał wszystkie prace remontowe dla Beksińskiego.