Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1721 1879
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
W Wagierek
+2 / 18

ale się wysiliłeś z podpisem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar jesuslovesus
+4 / 6

Bardziej wysilił się, aby po raz nie wiem, którym wrzuceniem tego typu demotywatora. Może to jest metoda administracji na to, by przypominać ludziom to, co było tu rok temu? Wiecie, żeby nie kazać im przechodzić przez setki stron. Albo to taka odskocznia od wielorakiej maści demotów o nieszczęśliwej miłości, albo o wykonaniu tego "pierwszego kroku". Wszystko jest od tego lepsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Witek1235
+6 / 8

Był już taki demot, pamiętam, bo go skomentowałem i dostałem całkiem dobrą ocenę - napisałem: "zwróćcie uwagę, że dziecko z 1969 jest w 2009 rodzicem". I w 1969 trochę przesadzali z gnojeniem uczniów, i dziś trochę mają oni za dobrze. Ale ja nie pozwolę, żeby moje dzieci wyrosły na takich idiotów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar vvrytmiereggae
+1 / 5

Wydaje mi się że już było.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Karzolinio
+2 / 6

Tak, dobrze ci się wydaje. Chciałbym zauważyć, że kiedyś nauczyciele nie byli tacy zj***ni. Ostatnio na WOS-ie robiliśmy projekt. Zrobiliśmy z kumplami o sukcesach sportowych naszej szkoły. Nauczycielka dopytywała mi się co robiłem przy tym projekcie, więc coś tam jej powiedziałem. Usiedliśmy i mi się pyta znowu "-Co robiłeś przy tym projekcie" "-No mó..." "-No to fajnie, że nic nie robiłeś-JEDEN!". No i pytanie jest tu tylko jedno- WHAT THE FUCK?!! W tych czasach nauczycielki myślą, że mogą wszystko, najbardziej wk***ia mnie faworyzowanie uczniów. "Tego lubię to dam mu 5, a tego nie lubię to dostanie 2" Jest to bardzo współczesna myśl pseudo nauczycielek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar VVyrocznia
-4 / 4

Kiedyś? Pogadaj z rodzicami. Chyba, że "kiedyś" to dla ciebie pierwsza klasa szkoły podstawowej gdy musiałeś zrobić plakat żeby dostać słoneczko za aktywność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Marcin2353
+1 / 3

demot dobrze mowi, ale to nie prawda, zalezy od rodzica, jak mnie w gimnazjum gnoiła wychowawczyni oraz pani od biologi ktora byla zacofanym moherem, a lekcja biologii to byla druga religiia, (kiedys stwierdzila ze skoro mam dlugie losy i jetem ubrany na czarno to to dlatego ze moja matka pila alkohol w ciazy, nie pila) a wychowawczyni, byla ostatnia szmata, tylko moi rodzice jej wierzyli, potrafila im wmowic wszytko, a ja nic nie moglem zrobic, to troche jednak dobrze sie dzieje, nauczyciel nie ma prawa wyzyc sie na uczniu, amen

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Shaka2303
+2 / 10

Choć może było już setki razy, to i tak +, bo podoba mi się ten obrazek ;]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar xAduChax
+8 / 8

Nie wszędzie, ja mam nadal jak na 1 obrazku ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A amku
+6 / 8

40 lat i wciąż takie same tablice...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar malygangsta
+4 / 8

Chyba u Ciebie. Jak byłem w szkole to rodzice zawsze mnie opier....za złe oceny. I zawsze mieli racje ! I tak było u każdego, kogo znam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2011 o 18:49

S stefankosa
+25 / 27

Jak głupi rodzice i nie widzą ani jednej wady w swoim dziecku to nawet sprawiedliwa jedynka wywołuje u nich złość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kerian
+9 / 11

Moja matka jest nauczycielką nauczania początkowego i z jej opowieści wynika że, niestety, w tym obrazku
jest sporo prawdy. Ostatnio jedna z matek przyszła do niej z pretensjami, gdyż synek pod bezbłędnie
napisanym, piątkowym dyktandem otrzymał... uwagę, by pisał staranniej. ("Bo przecież tak poprawnie
napisał, powinien zamiast tego dostać pochwałę!").

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2011 o 18:57

avatar PatkaHatka
0 / 6

No tak ale nie wszyscy umieją pisać starannie i nie da się tego wymusić sąróżne typy pisma niektóre z nich są bardziej lub mniej staranne (i nie chodzi mi tu o dysgrafie)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kerian
+6 / 6

Wierz mi- moja mama jest doświadczonym pedagogiem i potrafi rozpoznać, kiedy jest to kwestia charakteru
pisma, a kiedy po prostu dziecku się nie chce. Zresztą w klasach 1-3, zanim jeszcze wykształci się charakter pisma, praktycznie każdy może pisać ładnie, jeśli tylko się do tego przykłada (chociażby ja- przez pierwsze trzy lata podstawówki pisałem bardzo ładnie, gdy zacząłem notować szybciej okazało się, że mam dysgrafię).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2011 o 21:17

G glinx11
+2 / 10

Z drugiej strony warto też zwrócić uwagę, że podejście "nauczyciel dobry, uczeń zły" jest również ostro przeterminowane. Jest takie powiedzenie, że jeżeli orkiestra fałszuje, to znaczy, że dyrygent jest do niczego. Zdaję sobie sprawę, że uczniowie nie mają ochoty na naukę i często ciężko ich doń zmobilizować. Ale z drugiej strony - nikt nie mówi, że praca pedagoga jest łatwa. Kiedyś nauczyciel był nieusuwalny, o ile nie dopuścił się żadnego przestępstwa: mógł piętnastolatków traktować jak studentów na uniwersytecie, a sprawdziany robić z materiału, który w stanie byłby ogarnąć tylko inny pasjonat tematu. I nic nie można było z tym zrobić - bo przecież to dzieciaki są leniwe i się nie chcą uczyć, stąd te wszystkie lufy. Natomiast dziś trzeba szukać winnych po obydwu stronach. W ostatecznym rozrachunku pewnie lepiej na tym wyjdziemy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mixeh
0 / 2

Owszem, wtedy nauczyciele byli zbyt ostrzy, w liceum mam kilku nauczycieli co uczyli jeszcze w latach 70-80, ale też nie można winy szukać u nich, bo oni po prostu realizują to za co im płacą, nie mogą sobie tak odpuszczać. Moim zdaniem to uczniowie mają coraz więcej luzu, mama mi opowiadała jak to uczniowie w jej szkole chodzą na wagary, palą poza terenem szkoły itd. ale wina oczywiście spada na złych nauczycieli, a rodzice przychodzą wielce oburzeni, że za nich dziecka nie wychowali, bo im się nie chce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glinx11
-2 / 2

@Mixeh -> Takich tematów nie można rozważać w kategoriach "kiedyś" albo "dzisiaj". Każdy przypadek trzeba rozpatrywać osobno. Część nauczycieli realizuje to, za co im płacą, część po prostu odbębnia swój obowiązek bez myśli o rezultatach. Część uczniów jest po prostu źle wychowana, do części wymagane jest nieco bardziej przyjazne podejście. Dzieciaki od zawsze chodziły na wagary, fajkowa inicjacja na poziomie szkolnym to też nie produkt ostatnich lat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rzepaa
+4 / 8

W dzisiejszych czasach jest tak, że uczeń może wsadzić nauczycielowi kosz na śmieci na głowę, a
nauczyciel nie może się obronić, bo zostanie dyscyplinarnie wywalony z pracy i będzie miał sprawę w
sądzie za pobicie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2011 o 20:23

avatar kompromitacja
-2 / 2

Data 1969 wpływa na podświadomość ludzi:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MaarQo
+1 / 1

2013 nie bedą chodzić do szkoły tylko przez facebooka

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar arek10933284
+4 / 6

w dzisiejszych czasach to nauczyciel jest bity dosłownie i w przenośni. Dobry przykład to moja klasa nauczyciel jest zastraszony dyrekcja udaje ze nic nie widzi i tak cud że nikt nie uderzył nauczyciela od Eksploatacji złóż ale powiem wam że mieliśmy przez ostatnie dwa lata takiego nauczyciela że któremu się odpyskowało to się dostawało "Kokosa" albo w przeponę cios każdy się go bał i był zawsze porządek w klasie ale i tak wg. mnie to był najlepszy nauczyciel bo puszczał do domu z lekcji a jeszcze większy plus bo w piątek .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ceska
+8 / 8

Chociaż już to gdzieś widziałam to i tak jest to dobry demotywator. Przykładem jest klasa mojego brata (2 gimnazjum) obrzucili nauczycielkę na lekcji podpaskami i prezerwatywami. Skończyło się to na tym, że na wywiadówkę przyszli wszyscy rodzice (chociaż zawsze była max. połowa) by bronić swoje pociechy gdyż ich dzieci są bardzo grzeczne i to niemożliwe żeby to zrobili a to wszystko wina nauczycielki bo się na nich uwzięła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A andi0305
+1 / 1

rodzice odreagowują swoje szkolne czasy, gdy nie mozna było nic powiedzieć na nauczyciela, pamietacie te czasy gdy człowiek siedział cichutko w ławce i nic nie mógł powiedzieć albo naskarżyć na nauczyciela bo ten mógł pójść do odpowiednich władz i rodzice mieliby problemy, dyrektorzy znęcali się nad uczniami a nauczycielki chodziły jak święte krowy. druga sprawa, ze dzisiaj dzieci sa rozpuszczone, nikogo i nic nie szanują, nie mozna im zwrócić uwagi, bo zaraz leca do rodziców a ci przylatuja do szkoły z pretensjami, bo maja pieniądze i mogą wszystko, również napisać skargę na nauczyciela do urzędu, a nauczyciel, no cóż, siedzi w stercie papierków i musi sie tłumaczyć dlaczego lenia nie zdołał nauczyć na maturę, której to on przeciez nie wymyslił.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Adam43545
0 / 0

ale mądra wypowiedź...niestety nie wiesz jak jest teraz,myślisz że wracam do domu z 1 czy -20 i matka leci do dyrekcji na skargę,jak tak to źle myślisz,wracam do domu i zaraz się zaczyna "znowu jedynka!!!" "nigdzie nie idziesz do lekcji leniu!!!" "jak będziesz tak mówił do szefa w pracy to wylecisz na zbity pysk" mówię że się uczyłem 2 godziny,to słyszę "ale się nie nauczyłeś"owszem niektóre dzieci są rozpieszczane,ale wiele po prostu zna swoje prawa,nie mówię o tych ćpunach czy 14 alkoholikach,ale jak nie wiesz to lepiej się nie wypowiadaj!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konradppp90
+1 / 1

Tez bym sie wku*wil bo nie wiem jak w szkoloe mozna dostac 0 :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PatkaHatka
-2 / 2

Jak nie wiesz jak można dostać 0 w szkole to zapraszam do mnie na J. polski jak nie zaliczysz sprawdzianu w terminie albo coś to wpisuje 0 (chociaż lepsze 0 niż 1:P)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Oliolemka
0 / 0

ile razy to już było? Ja widziałam chyba z 5 razy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anser
+1 / 1

Moi rodzice zatrzymali się na 1969...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N natalia268
-1 / 1

Owszem bardzo często się zdarza ,że dzieci kłamią o tym dlaczego dostali taką ,a nie inną ocenę ,ale bardzo często też nie kłamią . Przykład : Byłam chora prawie dwa tygodnie ,wróciłam do szkoły pomimo tego,że lekarz mi zabronił ,ale zostało tylko kilka dni do świąt to stwierdziłam ,że może dam radę przesiedzieć na krześle ,a będę mieć mniej zaległości i pożyczę sobie zeszyty i będę powoli nadrabiać . Nauczyciele zaraz po przyjściu do szkoły ''rzucili'' się na mnie i kazali pisać mi sprawdziany , kartkówki ,chcieli mnie pytać i mieli do mnie pretensje o to ,że nie zdążyłam wszystkiego nadrobić chociaż miałam 39 stopni gorączki leżałam w łóżku , majaczyłam o jednorożcach ,ale nie przecież ja chorowałam na lenia (czyli wagarowałam) i nic nie miałam do roboty to powinnam się sama uczyć . Niektórych nauczycieli udało mi się przekonać do tego żebym pisała po świętach ,ale niestety nauczyciele przedmiotów ścisłych nie dali za wygraną . Nauczyciel od matematyki kazał pisać mi kartkówkę z 3 lekcji na których mnie nie było ,a były to nowe zagadnienia i nie rozumiem ich po za tym musiałam zostać po lekcjach i pisać zaległe sprawdziany niestety nauczyciel nalega bym pisała bo przecież po lekcjach mogłam do niego przyjść żeby mi wytłumaczył (no ale wtedy pisałam te sprawdziany) i tak o to jutro dostanę 1 z tej kartkówki ,bo niestety robotem nie jestem i mam też inne zajęcia po szkole i nie nauczę się sama tej matematyki ..mam ledwo 3 z matmy więc sama książka mi nie wystarczy ,a korepetycje mam dopiero po świętach i na nic zdało się tłumaczenie nauczycielowi ,że miałam zapalenie oskrzeli i nie mogłam się ruszać z łóżka ,a co dopiero uczyć się ... bo to przecież tylko 3 lekcje po dwie,trzy strony z każdej wzory zadania regułki itd. ok może to tylko i 3 lekcje ,ale mam w szkole 17 przedmiotów nie tylko matmę i z każdego przedmiotu muszę ponadrabiać i co mam się rozdwoić?
Polskie szkolnictwo jest chore i nie zna sprawiedliwości ,ale gdy nauczyciel od chemii nie sprawiedliwie ocenił mi kartkówkę stwierdził ,że życie w ogóle jest nie sprawiedliwe więc nie mam czym się przejmować na co ja -.- ... niestety faworyci ponad górę .. nauczyciele zajmują się szkolnymi błaznami-zwykłymi gówniarzami i lizodupami ,a ci co są normalni stają się tylko zwykłym człowiekiem chociaż to oni mają najwięcej do zaoferowania światu ! Po za tym jak można nie dostać złej oceny z kartkówki kiedy nauczyciel daje całe 5 minut i co chwilę straszy zostało 4 minuty ooo już 3,5 polegniecie :) będę miał mniej do sprawdzania :) o zostało połowę czasu oo już kończycie niestety na takich kartkówkach zestresowuję się i jedyne co pozostaje to poprawa na której jest podobnie... Po za tym co to za nauczyciel ,który przez pół lekcji opowiada nam jacy jesteśmy źli i jakimi debilami są ci którzy rysują po ławkach -.- ...bez komentarza mogłabym napisać książkę o naszych ''wyśmienitych'' polskich nauczycielach ..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DarkEvil
0 / 0

Dziecinko, myślisz że w prawdziwym życiu zawsze będzie Ci ktoś szedł na rękę, ustępował? Zawsze będzie obok mamusia która ugotuje, posprząta, opłaci rachunki i da kieszonkowe? Myślisz że życie jest sprawiedliwe? Nie, nie jest. I się do tego przygotuj już teraz a nie stękaj jak masz ciężko w liceum(lol, a co dopiero będzie na studiach? w pracy?).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Calvin77
0 / 0

Na ani jednym obrazku nie widać dobrej sytuacji. Bo za złe oceny winę może ponosić zarówno nauczyciel jak i uczeń, każdy przypadek musi być rozpatrywany osobno. A ślepe ufanie nauczycielom jest gorsze od ślepego ufania swoim dzieciom (chociaż ani to ani to dobre nie jest, nie po to mamy oczy żeby być ślepi).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem