Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar sla
+15 / 21

... a już zwłaszcza, gdy prawie dusi się od własnego szczekania. Nawet jeśli jest milutki - ja nie lubię mieć mokrego tyłka przez psi nos.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 0

A co, moze pies ma byc karany za to, ze urodzil sie psem i ma mniejsze prawa niz czlowiek? Ty jako istota inteligetniejsza i bardziej swiadoma powinienes unikac konfliktu. Wskazane jest, aby rzadzacy ponosili odpowiedzialnosc za rzadzonych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
+11 / 13

Odpowiednio głupie zaatakuje. Chyba, że prowokowaniem nazywasz grzeczny spacer 50 metrów od niego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar iwanbezdelfina
+10 / 10

Xarze, obawiam się, że mówisz o normalnych, ułożonych psach. Jest wielu debili, którzy swoje zwierzęta specjalnie pobudzają do agresji. Nigdy nie słyszałeś o psach tresowanych do walk? Poza tym, pies może zrobić coś, co może nie być agresywnym psim zachowaniem, ale może mieć bolesne skutki dla kogoś, na przykład wystarczy, że jest głodny, a w pobliżu spaceruje ktoś z kanapką w ręce. Dodam jeszcze, że niektóre psy może sprowokować zupełnie niewinne i nieagresywne ludzkie zachowanie, chociażby hałas, emitowany na przykład przez bawiące się w pobliżu dzieci. Poza tym - u psów może występować też agresja, która nie została sprowokowana przez człowieka. Jeden z moich psów miał nowotwór mózgu - i w jego efekcie zaczął nas gryźć, choć wcześniej był kochanym cielakiem, który nikomu by krzywdy nie zrobił.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar iwanbezdelfina
+4 / 8

I wobec tego masz monopol na prawdę? No tak, zapomniałem, jeżeli ktoś się z Tobą śmie nie zgadzać, o mędrcze, to znaczy, że się nie zna. To mam wobec tego takie pytanie - rok czy dwa lata temu była taka sprawa: włoskie małżeństwo wybrało się do Krakowa, poszli do restauracji, ich paroletnia córeczka weszła do toalety. W której, niestety, właściciele trzymali amstaffa. Amstaff rzucił się na dziewczynkę i bardzo poważnie ją pokaleczył. Czym sprowokowała go ta mała? Załóżmy nawet, że czymś go sprowokowała - nie sądzisz, że normalny pies po prostu kogoś ugryzie, powali na ziemię, a NIE ZROBI MIAZGĘ Z CZŁOWIEKA?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Buddah
+10 / 14

Pewnie, jak na mnie rzucił się pies, to też go sprowokowałem, bo co mi strzeliło do głowy, żeby sobie jeździć na rowerze po normalnej osiedlowej drodze ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
+3 / 7

Xar, wobec tego powiedz mi, co złego zrobiłam. Szłam sobie grzecznie drogą, jakieś 50-100 metrów ode mnie na prywatnej posesji był piesek. Przy budzie, na łańcuchu. Na mój widok od razu zaczął się rzucać (tylko szłam, nic nie jadłam, nic nie robiłam, ledwo go widziałam), w efekcie zerwał łańcuch i rzucił się do mojej nogi (płotu nie było). Znam wiele takich przypadków gdy piesek od tak rzucił się do cudzych nóg.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Frogy07
+7 / 9

Jak się spaceruje a co jeśli ja biegałem sobie po lesie i spotkałem sporego psa który chciał za mną biec. Okazało się że 20 metrów dalej szła jego właścicielka. Opieprzyłem ją że tak biega sobie bezpańsko. Ona również broniła się tymi słowami: "On nie gryzie". Na co odpowiedziałem że może pani to wie ale ja nie i mam wrażenie że ten pies też nie bardzo tak uważa. Sam mam psa tyle że jest mały

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glinx11
+7 / 11

Sam pies nie jest niczemu winny - nie potrafi myśleć, bo tak go stworzyła natura. Jeżeli atakuje - podpowiada mu to instynkt. To w gestii właścicieli leży, żeby takowe odizolować od innych ludzi. Ja sam miałem już niejeden taki przypadek (bez pogryzień) i pamiętam doskonale, że serce mi za każdym razem skakało do gardła. Co się dziwić, kiedy wielkie bydlę gna w twoim kierunku. Ja sobie tego nie życzę. Jeżeli twój pies jest agresywny, trzymaj go na uwięzi - wypuszczaj od czasu do czasu, ale kiedy pojawi się jakiś przechodzień, przywołaj do siebie. Jeżeli jest spokojny, nie ma problemu - chyba że zaczyna wykazywać oznaki agresji. Kiedyś co prawda drżały mi ręce na widok również takich spokojniutkich psiaków, na luzie drepczących sobie ulicą, ale już mi przeszło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+1 / 7

Pies zle reaguje na gwaltowny ruch, jak wiekszosc drapieznikow. Pozatym, ma instynkt terytorialny - to normalne,ze jak ktos przechodzi kolo jego budy, to sie denerwuje -a Ty bys sie nie wkurzyl, jakby ktos obcy Ci po mieszkaniu chodzil,bez zaproszenia? iwanbezdelfina -amstaffy maja instynkt zabojczy - gryza dopoki ofiara nie przestanie sie ruszac. Kto normalny zamyka amstaffa w lazience(widac poczul, ze to jego teren)?Pozatym, troche krytycyzmu do wlasnej postawy,a nie tylko na psy narzekacie,jakby ich zbrodnia bylo to,ze urodzily sie psami a nie czlowiekiem. Gdyby byla wieksza swiadomosc o psychice zwierzat, nie byloby tylu wypadkow!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
+4 / 4

Prawisz głupoty. Pies to jednak zwierzak, zawsze może ugryźć. Poza tym, jak koło jego budy? Nie jestem na
tyle głupia, by włazić na cudzą posesję gdzie dusi się od własnego szczekania jakiś pies. Ba, nawet
nie szłam obok tego czegoś, co w zamyśle miało być płotem, tylko parę działek dalej. No i co złego było w mej postawie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2011 o 21:02

avatar iwanbezdelfina
+3 / 3

Ale, o ile byś zauważył, to nie to dziecko zamknęło psa w łazience, tylko jego właściciele. Skąd osoba widząca po raz pierwszy obcego psa na oczy ma wiedzieć, czy jakimś przypadkowym zachowaniem go nie sprowokuje do ataku? A poza tym - o ile byś zauważył, ja krytykuję głównie bezmyślnych właścicieli psów, a nie psy. Rozumiem, że masz hopla na punkcie tych zwierząt, ale może zadaj sobie trud przeczytania moich postów, zanim zaczniesz mi coś zarzucać?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pusiakowa
+2 / 4

Pies uwiązany przy budzie na łańcuchu, bez jakiegokolwiek kontaktu z człowiekiem robi się agresywny i sądzę, że tak było i w tym przypadku. I znów wina leży po stronie człowieka. Pies nie jest niczemu winny, broni się agresją. Wielu ludzi tak robi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
+1 / 3

Czyli ja mam płacić za błędy właściciela? Miło. Wina prawie zawsze leży po stronie człowieka i w 95% po stronie właściciela (tych baranów rzucających w psy kamieniami czy innymi rzeczami sama chętnie bym zabiła). Mimo wszystko - są to zwierzęta i nawet dla ich bezpieczeństwa powinny chodzić na smyczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar MBTG
+1 / 1

A twoje "moje", wcale nie wyjaśnia, dlaczego ukradłeś tego demota!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pusiakowa
-3 / 11

Równie dobrze mógłby do Ciebie podbiec labrador i Cię użreć jednak go się nie boisz. Nienawidzę tego stereotypu pitbull = zabójca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar iwanbezdelfina
+5 / 7

Stereotypy nie wzięły się znikąd, Pusiakowa. Zamiast mieć pretensje do autorki demota, miej pretensje do ćwoków, którzy traktują pitbulle jak oręż i terroryzują nimi okolice. Oraz do pseudohodowców, którzy w nieludzkich warunkach hodują psy "w typie rasy", które często są po prostu zdziczałe. Poza tym - porównaj sobie szczęki pitbulla i labradora, wolałabyś, żeby który z nich Cię użarł?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pusiakowa
+2 / 4

Żaden. Żaden pies nie ma prawa mnie ugryźć. Stereotypy wzięły się stąd, że ludzie biorą takie psy żeby się pochwalić jakiego to on groźnego psa nie ma, a nie potrafi go odpowiednio wychować, bo uwierz, że dobrze wychowany pies NIC nie zrobi. Jak ugryzie labrador to po mediach nic nie słychać, bo przecież labradorek to jest rodzinny piesek. Ugryzie pitbull to wszędzie o tym gadają, bo pogryzł własnego właściciela, to po ch*j bierzesz tego psa jak nie potrafisz go wychować? Co do pseudohodowli, nigdy tego nie popierałam, ale na to nic nie potrafię poradzić będąc tylko jednostką na tle ludzi, którzy chcą sobie kupić taniej pieska, bo po co im rodowód - przecież nie będą go wystawiać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar CocaineBusiness
+25 / 25

A mnie denerwuje inna kwestia. Ludzie jak wyprowadzają nawet kundelki na spacer to powinny mieć je na smyczy. Przykład taki, że mam bullterriera, chodze z nim oczywiście na smyczy i pewnego dnia podbiega taki jakiś kundelek właśnie ale strasznie "szczekliwy" i zadziorny. Więc ja cały czas próbuję odciągnąć mojego w inną stronę na co właścicielka krzyczy "Niech Pan się nie boi, mój piesek nic nie zrobi" O.o no kur*a, ja wiem, że jej pies nic mojemu nie zrobi ale tu chodzi o to aby mój nie zrobił krzywdy jej psu, tak jej zreszta powiedziałem. Więc właściciele WSZYSTKICH psów, ogarnijcie ten temat aby póxniej nie było problemów typu "Mój toficzek taki słodziutki a takie bydle go pogryzło"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+5 / 5

Najgorsze sa psy zaczepno-obronne: takie, ktore najpierw zaczepiaja, a pozniej wlasciciele maja ich bronic

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
+5 / 7

W takim razie poczuj się jak ugryziony / obśliniony / pobrudzony człowiek. Milutko, co nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pusiakowa
+4 / 6

A kto Ci każe zakładać psu kaganiec i zaciśniętą obrożę? Obroża ma być odpowiednia rozmiarowo a nie zaciśnięta na siłę. A jeśli potrafisz panować nad swoim psem kaganiec jest zbędny, chyba że jest agresywny i chcesz go spuścić ze smyczy wtedy załóż mu kaganiec, jednak na smyczy wydaję mi się on zupełnie zbędny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Buddah
-4 / 8

Przecież tak wygląda większość lewaków, piercing i jakieś dziwne naszyjniki. Szanuje zwierzęta, czasem nawet bardziej niż ludzi, ale ich wygoda nie powinna być ważniejsza od czyjegoś życia i zdrowia, a takie niebezpieczeństwo stwarza zwierze bez smyczy i kagańca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K koala227
+1 / 1

smycz i kaganiec (a w szczególności smycz) powinni zakładać swoim pupilom wszyscy właściciele. Bo co z tego że ja swojemu założę kaganiec, jak jakiś agresywny pies go zaatakuje, a ten nie będzie miał możliwości obrony (założony kaganiec) ani ucieczki-bo będzie na smyczy (wyobraźmy sobie że go spuszczam ze smyczy... a ten drugi pies dopada albo mnie albo mojego psa). Dlatego mam teraz sposób na 99% skuteczny: a mianowicie pies na smyczy bez kagańca na pysku (kaganiec mam przy sobie na wszelki wypadek) i gaz pieprzowy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O obwodowiec
-5 / 9

Jeśli właściciel mówi, że nie gryzie, to trzeba to przyjąć na wiarę. Lepiej, że pies podchodzi się przywitać niż nawet na smyczy wije się otępiały z agresji w stosunku do przechodnia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
+4 / 4

lubię psy, nie boję się ich, ale nawet we mnie budzi niepokój podbiegający do mnie duży pies. To naturalne, że człowiek się boi - taki instynkt. Pies ma zęby, człowiek nie ma naturalnej ochrony przeciw kłom, więc boi się o swoje zdrowie. Nie ważne czy duży pies czy mały, jeśli podbiega z zaskoczenia i do tego ujada, albo nie daj Bóg wyrywa się ze smyczy właściciela, to każdego człowieka naturalną reakcją jest strach. Właściciele nie powinni tak beztrosko podchodzić do swoich pupili, bo zwierzęta wyczuwają strach, a strach to słabość. Słabość może prowokować w psach agresję (tak słyszałam), więc potencjalnie nawet najbardziej przymilny "faficzek" może zaatakować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
+2 / 2

Tylko ja nie mam najmniejszej ochoty się z nim witać, uważać, by go nie nadepnąć a tym bardziej być
przez niego dotykaną. Każdy pies według swojego właściciela nie gryzie - aż wreszcie kogoś użre i
pojawi się problem. Dla świętego spokoju swojego (mandaty, pies na drodze) jak i przechodniów kultura
wymaga zaopatrzyć się w smycz, niezależnie, czy idziesz z zabójcą czy małym czymś wielkości
Yorka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2011 o 23:41

avatar iwanbezdelfina
+1 / 7

Ja ostatnio stałem sobie na przystanku, z siatką pełną zakupów (żywność) w ręce. Chodnikiem szedł
sobie pies i jego właściciel, pies podbiegł do mnie, zaczął obwąchiwać moje zakupy. Odsunąłem się
bez słowa, a wtedy właściciel spojrzał na mnie z pogardą i oznajmił na głos: "Co za ch*j, z pieskiem
się nie podzieli."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2011 o 18:51

B Buddah
+3 / 9

Niedawno musiałem uciekać na rowerze przed agresywnym psem bez kagańca, smyczy, niczego. Ciul ze mną, ale drogą mogło iść dziecko wracające ze szkoły, czy starsza osoba i co by było ? kto by ich uratował ? Ekolodzy ? A może Antifa ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar placek
-4 / 4

Sądzę, że Kim Dżong Il, albo Adolf Hitler gdyby żył

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glinx11
-1 / 5

A co ma Antifa do psów? Nie słyszałem też, żeby ekolodzy protestowali przeciwko trzymaniu niebezpiecznych psów na uwięzi (o ile wiem, są ogólnie przeciwni trzymaniu tych zwierząt w prywatnych domach). Nie żebym z meritum się nie zgadzał, ale coś za bardzo śmierdzi mi to apelem politycznym, a tego nie lubię.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar placek
-2 / 4

kurde Kim Dżong Il też już nie żyje..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Shakadou
+4 / 4

Ja bym zamiast zdjęcia cane corso wstawiła labradora :/
Jeśli chodzi o walki: pies tresowany do walk NIGDY nie zrobi krzywdy człowiekowi! One są tak chowane, że nawet w bojowym amoku nie mają prawa ugryźć rozdzielającego ich człowieka. Psa zabije, człowieka nie.
Nie obawiam się pitbulli, amstaffów, bulterriaerów, rottków i innych ,,zabójców". Szerokim łukiem omijam natomiast labradory i yorki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pusiakowa
+2 / 6

Już sie chodzi o to czy sie 'sra w majty' ale podbiega takie, hałasu narobi i psa niepotrzebnie z równowagi wyprowadza, i właściciela zresztą też, bo czasem mam ochotę to wyjące gówno kopnąć do tego właściciela co za nim biegnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
+6 / 6

Tak, także Yorków się boję. Także to coś ma zęby, które potrafią przebić moje rajstopy / spodnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Shakadou
0 / 0

Jeśli chodzi o yorki: już jeden walczył z moim owczarkiem szetlandzkim,a większość zaraz startowała do niego z warczeniem. Co do labków: jeden mieszaniec zaatakował mojego psa a babko go opanować nie mogła. A znakomita większość to by chętnie potraktowała mojego niedużego psa jak szmatkę do wytarmoszenia, czego mój pies nienawidzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Physicist
0 / 2

Hehe mam jednego demota podobnego ;) prawda jest taka, że gdyby do Ciebie podleciał rozszczekany wilczur z pianą na pysku to i tak właściciel Ci powiedz: "spokojnie on nie gryzie", ale Twój demot też jest dobry, [+]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DwaiD
+4 / 4

znajomy ma świetnie wychowanego amstafa, lepiej wychowanego niż nie jeden człowiek. Ja znam tego psa i wiem, że by nic nie zrobił, ale ktoś postronny się boi. Tak samo mam sukę husky, której jestem pewny, że nikomu by krzywdy nie zrobiła, nie sprowokowana. Ale pies jest duży człowiek instynktownie czuje strach. Sam też nie raz gdy podchodzi ktoś znajomy z dużym psem zastanawiam się czy mi nic nie zrobi. To naturalne :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar iwanbezdelfina
+1 / 1

I w tym momencie ruch należy do właściciela, który powinien swojego psa opanować. Sam, kiedy chodziłem na spacery z moim sierściuchem, który wyglądał jak nieślubne dziecko Belzebuba i Chewbakki, ściągałem mu smycz, kiedy przechodziliśmy tuż koło innych przechodniów. Jakoś korona mi z głowy nie spadła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
0 / 0

@ivanbezdelfina, nie jestem specjalistką od psiej psychologii, ale to co robiłeś mogło potencjalnie w psie wyzwolić chęć ataku. To trochę tak, jakbyś nagle kogoś złapał za ręce i na siłę przytrzymywał - miałbyś się ochotę wyrwać. Psy chyba reagują podobnie tyle, że gdy widzą przechodnia, mogę wyładować frustrację właśnie na nim. Więc to potencjalnie niebezpieczne, ściągać smycz (nagle, szarpnięciem, zamiast spokojnie i z uprzedzeniem) na widok przechodnia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar iwanbezdelfina
+2 / 2

Spokojnie, nigdy nie szarpałem mojego psa, bo wiem, że to idiotyzm. Ściągałem smycz delikatnie, zresztą chodziłem z bydlęciem na spacery głównie na takie wertepy za moim domem, gdzie mało kto chodził, więc rzadko zachodziła taka potrzeba. Nie robiłem tego nagle, kiedy przechodzień był w odpowiedniej odległości futrzak dostawał komendę: "Idziemy na bok" połączoną z delikatnym pociągnięciem za smycz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 0:52

A adelaide11
+3 / 3

Podobny bokser pogryzł mnie, a właściciele nawet po tym mówili 'to niemożliwe, on nie gryzie' ...
Ta ich nieświadomość jest poprostu chora.
I Xsarze, takie podejście jak Twoje też. Ja również kocham zwierzęta i nie winię je za nic, też lubię pomagać, ale to trochę naiwne podejście, a trzeba być świadomym ,ż eludzie naprawdę potrafią wszczepić swojemu zwierzakowi różne rzeczy do głowy i wiele pozostaje chociaż po części,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar virtuoz15
+2 / 4

Ludzie nie mają wyobraźni. Zwierzę to zwierzę. Nic do zwierząt nie mam, robią to, co podpowiada im
instynkt. Zamiast zabrać psa za miasto, by się wybiegał, zabierają je do parku, spuszczają ze smyczy i
się dziwią, że psisko biega i kąsa ludzi. Idę raz wieczorem przez Ursynów, i idzie młody koleś z psem
takim, jak z demota. Był on na smyczy, ale nie miał kagańca. Kundel rzucił się na mnie z zębami, ale
chłopak w porę go odciągnął i mnie przeprosił. Nie życzę sobie, by wielki kundel rzucał się na mnie
z zębami, dlatego właścicielu takiego psa apeluję do Ciebie, byś zainwestował te 100-200 zł w smycz i
kaganiec, jeśli nie chcesz mieć nieprzyjemności. Takie pokąsanie może skończyć się dla Ciebie w
najlepszym wypadku mandatem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2011 o 20:50

avatar busiu
+1 / 3

Z tego co się ostatnio dowiadywałam, to pies musi być albo na smyczy, albo w kagańcu. Tylko psy wymienione w liście ras agresywnych mają obowiązek noszenia obu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Witcherrage
+5 / 5

Mnie wkurza jak właściciel puszcza yorka czy jamnika bez smyczy, a potem pies biegnie z mną i wkłada ryj między szprychy :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nikki101
-2 / 2

plagiat -.-

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DamaKaro
-3 / 7

Miałam psa, który latał za ludźmi i chodził na smyczy i w kagańcu. Pies w kagańcu się męczy. Teraz mam spokojną suczkę ze schroniska. Każdy pies ma zęby, ale różny charakter. Psa można sprowokować np. nie wolno obcym psom patrzeć w oczy. Jak ktoś bardzo się boi, to zwierzę to wyczuwa. Droga autorka z fobiami się idzie do lekarza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar butelkowa
+1 / 3

LesBleusSontLa, nie bulwersuj się tak. Patrzenie w oczy psu może go sprowokować do ataku, zwłaszcza jeżeli jest to "groźniejsza" rasa. A tak na marginesie, zwierzę często atakuje, gdy np. wyczuwa zagrożenie (mój pies rasy bokser zawsze warczał na pijaków, kiedy koło nich przechodziłam). Możecie mnie zminusować za to co napiszę, ale są takie zwierzęta (nie tylko psy), które mają "szósty zmysł". Wiem, że to brzmi zabawnie, ale niektóre zwierzęta potrafią np. wyczuć zbliżającą się burzę, albo tak jak mój pies- szczeka, tuż po moim wejściu na klatkę (mieszkam na trzecim piętrze), albo jak usłyszy nasze nadjeżdżające auto.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
0 / 4

Z doświadczenia wiem, że pies nie tyle co wyczuwa strach, ale potrafi zrozumieć niektóre reakcje. Tak
więc jeśli strachu nie pokażesz to nic się nie stanie. Nie zamierzam uczyć się, co mogę robić na ulicy
przy psu a co nie. Nie zamierzam zastanawiać się, czy on na mnie skoczy bo chce się pobawić czy chce mnie
ugryźć - nie chcę jego łap na swoim ubraniu. Twój pies - ty go pilnuj i nie zwalaj winy na innych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2011 o 21:28

avatar butelkowa
0 / 2

LesBleusSontLa, pomijam już psy, które latają sobie bez smyczy po parku, ale nie życzę Ci, żebyś przez swoją ignorancję został zaatakowany przez jakiegoś bezdomnego psa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar butelkowa
-1 / 3

Komentarz usunięty

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
-1 / 3

@sla, jest coś takiego jak "zachowania prewencyjne". Odnoszą się one do każdego zagrożenia jakiemu mogą być poddani ludzie. Np zaatakowania przez psa. FAKTEM JEST, że gdy patrzy się psu w oczy to tak jakby rzucało mu się wyzwanie (instynktowna kwestia dominacji), a to naturalnie wyzwala zachowania agresywne, ergo - prowokacja. Ludzie serio, poczytajcie choć minimum w temacie jak już macie się przepychać na argumenty. Chyba, że naprawdę wolicie te w stylu: "Ja mam rację!" - "A nie, bo JA!"...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
0 / 2

Wyjaśnij mi więc, czemu mam się tego uczyć? Prawo jasno mówi - pies ma być na smyczy. Jeśli więc na
smyczy będzie to nieważne, czy będę patrzeć na niego, czy na trawkę obok - nic mi się nie stanie. Poza
tym, co z małymi dziećmi, dla których psiak jest tylko dużą maskotką, one też mają czytać o
zachowaniu prewencyjnym? Nawet idąc z potomkiem za rękę nie kierujesz jego wzrokiem, bo jak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2011 o 23:34

avatar sla
0 / 0

@butelkowa
Nie przesadzaj. Trzeba być chyba ślepym by nie rozpoznać, czy piesek wesoło biegnie się przywitać czy leci z wystawionymi zębami warcząc by kogoś ugryźć. Według mnie kolega prawi słusznie, jedynie dość dosadnie.

@Harlem92
Jakieś tam zasady znam, psów nie prowokuję, jednak nie można oczekiwać, że wszyscy tak będą postępować. Nie można rezygnować ze smyczy gadając, że psiak jest grzeczny póki ktoś go nie sprowokuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar butelkowa
-1 / 1

LesBleusSontLa w obronie własnej łamanie kręgosłupa? Gdybyś coś takiego zrobił człowiekowi to Ty byś poszedł siedzieć, nie on. Czy Tobie wydaje się, że pies sięgający Ci ledwo za kostkę jest w stanie wyrządzić Ci jakieś poważne szkody? Ja rozumiem, gdy rzuci się na Ciebie pies dwa razy większy od Ciebie (chociaż takiego i tak byś nie pokonał) i rozpaczliwie próbujesz się bronić, ale nie oszukujmy się- jeżeli nie masz budowy zapaśnika to raczej kręgosłupa mu w stanie złamać nie jesteś. Błagam Cię człowieku, nie ośmieszaj się tym tekstem o "publicznym znieważeniu" i kłopotach z prawem. Więcej byś wybulił na same procesy niż byś dostał "odszkodowania". Jak nie podoba Ci się dyskusja, to zmień portal. Zresztą, jakie znaczenie w dyskusji o łamaniu kręgosłupów zwierzętom ma to, czy pochodzę z rozbitej rodziny? Wielokrotnie już pisałam, że od paru ładnych lat mieszkam z ojczymem i matką i nie widzę w tym powodu do wstydu. Natomiast gdybym miała takie bestialskie podejście do zwierząt jak Ty, to owszem, wstydziłabym się na pewno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 16:52

avatar sla
0 / 2

Tak, jest w stanie. Nawet malutki piesek potrafi ślicznie rozwalić cudzą nogę swoimi równie maleńkimi ząbkami. To także boli. Mam się nie bronić tylko dlatego, że on jest mały? To od jakiego wzrostu psa mogę zareagować i nie pozwolić się gryźć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pusiakowa
+1 / 3

LesBleusSontLa, czytając Twoje wypowiedzi zastanawiam się czy naprawdę jesteś taki bezuczuciowy czy się zgrywasz. Skoro patrzenie w oczy psu wywołuje agresję (oczywiście nie u wszystkich) to po jaką cholerę będziesz w nie patrzył? Bo chcesz pokazać, że Ty tu masz większe prawa? Czy po prostu żeby się na Ciebie rzucił, a Ty z przyjemnością połamiesz mu kręgosłup w celach samoobrony? I nie mówię tu o psach, które są z właścicielami a o bezdomnych, luźno biegających.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar butelkowa
+1 / 3

sla, nikt tu nie mówi, że masz się nie bronić. Ale chyba zgodzisz się ze mną, że wypowiedzi LesBleusSontLa są co najmniej niesmaczne i nieetyczne. Samoobrona nie polega na pozbawianiu kogoś prawa do życia (tak, łamiąc psu kręgosłup odbierasz mu szansę na dalsze życie), ktoś tu chyba nie zna definicji. Jak użyjesz np. w samoobronie przed człowiekiem karate, to jest to uznawane jako przekroczenie granic samoobrony. W przypadku psa granice powinny być również wyznaczone. Mój pies nigdy nikogo nie ugryzł, nigdy nie warknął na nikogo, więc ja się nie mam o co bać. Chyba zgodzisz się ze mną, że dużo łatwiej jest obronić się przed takim małym szczekającym "mopem" niż przed psem, który jak stanie na tylnych łapach jest wyższy od Ciebie? Małego psa zwykle wystarczy kopnąć, a duży pies ze spokojem może Cię przewrócić, jak ugryzie w odpowiednie miejsce to nawet zabić. Wydaje mi się, że złamanie kręgosłupa dużemu psu w grę nie wchodzi, bo jest on czasem nawet silniejszy od człowieka, np. pies mojego chłopaka wpadł pod samochód to właściwie samochód bardziej na tym ucierpiał niż sam pies, który tylko złamał sobie łapę. Jeżeli komuś wydaje się, że może powalić psa, któremu nawet samochód nie dał rady, to ktoś tu chyba słabo zna swoje możliwości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pusiakowa
0 / 2

Nie mam zamiaru wdawać się z Tobą w dalszą dyskusję, bo Twój szacunek do drugiej osoby wynosi zero. Miłego łamania kręgosłupów, pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
-1 / 3

@butelkowa

Pozwolę się nie zgodzić. LesBleusSontLa mówi prawdę - w bardzo dosadny sposób, ale prawdę.
Nie wiem, jak ty, lecz gdy mnie piesek ugryzie czy zaatakuje to nie będę się zastanawiać jaką krzywdę mu
zrobię gdy będę się bronić. To jest chyba naturalny odruch człowieka. To samo stwierdził LesBleusSontLa
- nigdzie przecież nie napisał, że zaatakuje grzecznie spacerującego sobie pieska. Poza tym, ugryzł cię
kiedyś pies? Mnie tak. Mały. Mimo, że mam dość dobry refleks nie miałam najmniejszej szansy nic zrobić
- był szybszy, zwinniejszy, sprawniejszy. Nieważne, czy piesek jest mały, czy ogromny - jeśli zaatakuje to
człowiek ma święte prawo się chronić niezależnie od konsekwencji jakie spotkają psiaka. Naprawdę nie
obchodzi mnie, czy twój psiak jest zwykle miły, grzeczny, czy jest duży, czy też nie - jeśli do mnie
podbiegnie i będzie agresywny to może się to źle skończyć - w zależności od mych butów albo dla
niego, albo dla mnie i mogę z góry zapewnić, że nie będę się zastanawiać jak go bardzo nie uszkodzić.

Jeśli chodzi o polskie prawo i granice samoobrony - to też jest jedna wielka parodia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 17:25

avatar butelkowa
0 / 2

LesBleusSontLa i Ty mnie śmiesz straszyć konsekwencjami prawnymi? Ktoś tu chyba jest jedynakiem, bo charakteryzuje się "prostactwem, egoizmem, brakiem poszanowania czyjegoś
prawa do wolności czy prywatności, a także, jakżeby inaczej, biedą intelektualną."
Prostactwem- bo nie potrafisz kulturalnie dyskutować, egoizmem- bo uważasz, że wszystko Tobie wolno dopóki chroni Cię prawo, prawa do wolności i prywatności- nie szanujesz czyjeś opinii, bieda intelektualna- no nie oszukujmy się, jak ktoś kto ma takie idiotyczne poglądy może być inteligentny? Zniknij "człowieku", bo rzygać mi się
chce jak rozmawiam z takimi "ludźmi". Bydlaków tu nie potrzebujemy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 17:35

avatar butelkowa
0 / 2

sla biorąc pod uwagę prostactwo jakim cechuje się LesBleusSontLa w swoich komentarzach, wcale bym się nie
zdziwiła gdyby jakiś pies do niego podbiegł, a on z nudów chciałby mu kręgosłup złamać. No i jak już wspomniałam, istnieją granice obrony koniecznej, jest duża różnica między małym psem, który rzuci Ci się na nogę, a dużym, który może Cię przewrócić i zabić poprzez np. ugryzienie w tętnicę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 17:38

P Pusiakowa
0 / 2

Dowartościowujesz się wyzywając innych na demotywatorach?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar butelkowa
0 / 2

Pusiakowa, biorąc pod uwagę charakterek jaki tutaj pokazuje, żadna go nie chciała (nie dziwię się skoro koleś ma manię łamania kręgosłupów), więc jakoś dowartościować się musi :) LesBleusSontLa uważasz, że jestem egoistką, prostaczką, nie szanuję czyjeś prywatności, oskarżasz mnie też o głupotę. Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale użyłeś wobec mnie obelg, które z pewnością są gorsze niż nazwanie kogoś "prostakiem".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
-1 / 3

@butelkowa
Czyli rozumiem, że jeśli mały pies mnie zaatakuje to mam uważać, by kopiąc go nie zrobić mu
krzywdy? Może w ogóle mam nic nie robić, a kopnąć właściciela, gdyż to tylko jego wina? Mały psiak także w konsekwencji może zabić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 17:47

avatar butelkowa
-1 / 1

sla napisałam, że jak kopniesz małego psa, gdy Cię zaatakuje to zaboli go na tyle, że się odczepi (wiem, bo sama tak zrobiłam jak mnie bezpański pies zaatakował). Obyło się bez łamania kręgosłupów ;]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar butelkowa
0 / 2

LesBleusSontLa, zadajesz mi pytanie, czy jestem z rozbitej rodziny, po czym dopasowujesz mnie do schematu "dziewczyny z rozbitej rodziny" (który bądź co bądź jest tak bzdurne jak łamanie kręgosłupów psom). Pomijam fakt, że znam osoby z rozbitych rodzin i zwykle mają bardziej poukładane w głowie niż ci z normalnych (wyjątków nie brakuje i bynajmniej nie mówię tu o sobie, bo jestem świadoma swoich zalet jak i wad). Więc weź za przeproszeniem nie pie*dol farmazonów, bo doskonale wiesz do kogo te słowa kierowałeś ;]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
0 / 2

@butelkowa
Jak odpowiednio kopniesz to zabijesz. Kwestia szczęścia, włożonej siły, obuwia, posiadanej
siły etc etc. I gwarantuję - nie będę się zastanawiać czy zrobię mu coś w ten sposób, czy nie, czy
uderzę za mocno, czy też nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 17:55

avatar butelkowa
0 / 2

LesBleusSontLa robienie z siebie niewiniątka masz opanowane do perfekcji ;]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar butelkowa
-1 / 1

sla są chyba jakieś granice w samoobronie. A jeżeli nie to właściwie nie rozumiem jakim prawem człowiek uważa się za lepszego od zwierząt.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
+1 / 3

Czy ty naprawdę nie rozumiesz? Jak można zastanawiać się nad siłą ciosu w momencie, gdy jakiś
szczekający szczur właśnie przegryza skórę? Moim naturalnym odruchem będzie kopnięcie go z całej swej
siły i wcale nie będę mieć wyrzutów sumienia. Poza tym, to pies uważa się za lepszego skoro śmie
tknąć mą nogę czy inną część ciała - to przecież nie ja zaatakowałam. Tak samo jeśli zaatakuje mnie człowiek to walnę go z całej siły nie myśląc, czy złamię mu tym nos, czy uszkodzę delikatniejsze części ciała. Odważył się zaatakować to niech poniesie konsekwencje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 18:07

avatar butelkowa
-1 / 1

sla, chyba się nie rozumiemy. Nikt nie każe Ci zastanawiać się nad siłą uderzenia, czy liczyć kąta z jakiego powinieneś kopnąć psa, gdy Cię zaatakuje. Chodzi mi o to, że niewiele trzeba, żeby odstraszyć takiego małego psa. Porównaj sobie jakie szkody może wyrządzić Ci duży pies, a jakie mały, to może zrozumiesz różnicę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar butelkowa
-1 / 1

LesBleusSontLa kolejna obelga. Może teraz ja postraszę Cię prawem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar butelkowa
-1 / 1

"z komunistami nie ma dyskusji". A z kim dyskutujecie? Obecnie ze mną. Kolejna próba "wymiksowania się" od odpowiedzialności?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
0 / 2

Jestem kobietą ;x. Poza tym, z Twych wypowiedzi jasno wynika, że właśnie każesz to robić, gdyż uznajesz zabicie psa w obronie własnej za naruszenie granic samoobrony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar butelkowa
-1 / 1

sla masz chyba problemy z czytaniem. Wyraźnie napisałam, że nie każe Ci mierzyć kąta z jakiego masz kopnąć psa. Mniejszy pies=mniejsze uszczerbki na zdrowiu, gdy może Cię zaatakować. Niewiele potrzeba, by odstraszyć takiego psa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar butelkowa
-1 / 3

LesBleusSontLa jeszcze tu siedzisz? Myślałam, że jesteś zajęty prowokowaniem psów, by móc łamać im kręgosłupy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 18:20

avatar sla
+1 / 3

Droga panno. Jeśli piesek zacznie mnie gryźć w nóżkę to jeśli zdążę to go kopnę. Kopnę go ze swej
całej siły ponieważ mnie to boli, ponieważ robi mi krzywdę i sprowadza zagrożenie na moje życie, które
mimo wszystko lubię (tak, zagrożenie, niezależnie od wielkości psiaka każde ugryzienie, zwłaszcza przy
osłabionym organizmie może skończyć się źle). Nie będę starała się kontrolować i oceniać, ile
siły wystarczy by psiaka wystraszyć, bo i nie będzie na to czasu, i się przestraszę, i zwyczajnie nie
będę chciała ryzykować. Nie będę go prosić o odejście, tupać, krzyczeć na niego czy co tam należy
zrobić, zachowam się automatycznie i zwyczajnie go kopnę. Jeśli jedynie będzie skakał i szczekał przy moich nogach dusząc się i charcząc to może zostać potraktowany podobnie. Chcesz mieć pieska? Ależ miej, nawet 20, niech tylko nie zbliżają się do moich nóg i innych części ciała bez wyraźnej mej zgody bo będę bardzo niemiła, niezależnie od ich zamiarów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 18:27

avatar butelkowa
-2 / 2

sla jak pies o wątpliwej sile (mówię tu teraz o małym psie) może Ci się przegryźć przez glany? Niektórzy ludzie to jednak mają
skłonności do wyolbrzymiania swoich problemów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 18:27

avatar sla
0 / 2

A od kiedy to wszystkie glany są wysokie po kolana? A nawet jeśli - je także lubię i wolę nie czekać
aż przegryzie się przez skórę. I uwierz - większość psów zrobi to bez problemu, są w końcu do tego
stworzone.

Wyolbrzymiać problemy? Wystarczy, że swojego psiaka będziesz trzymać przy sobie na smyczy i problemu nie będzie. Masz nawet taki obowiązek w tym kraju.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 18:31

avatar butelkowa
-2 / 2

sla od czasów udomowienia psa, ewolucja trochę namieszała. Nasze zęby też kiedyś były ostre, z czasem kły nam zanikły. Co nie zmienia faktu, że człowiek jest wszystkożerny. Ale do rzeczy, zanim taki mały pies by Ci się przebił przez glany musiałoby minąć sporo czasu. Wiem, bo mój pies jak był mniejszy dorwał się do butów ze skóry i siedział w domu przez jakieś parę godzin, a dziury nie zrobił wcale.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pusiakowa
-1 / 3

LesBleusSontLa, jak śmiesz mówić o szacunku do drugiego człowieka, kiedy sam go nie szanujesz? Jeśli ktoś wymaga ode mnie szacunku to również ten szacunek chcę otrzymywać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
+2 / 4

@sla, skąd ta agresja w stosunku do zwierząt? Też nie lubię, jak do mnie jakiś pies podbiega i zaczyna
jazgotać, albo jeszcze gorzej z pyskiem i kłami naskakuje, ale ja nie mam "instynktownego" odruchu by go
kopać. Z całej siły czy też nie. Po pierwsze dlatego, że moją pierwszą reakcją jest zwykle wycofanie
się i nie prowokowanie kolejnego ataku, albo nasilania agresywnego zachowania zwierzęcia (to mi podpowiada
zdrowy rozsądek). Kopanie psa (zwłaszcza dużego) może wywołać u niego szał i może rzucić się na
Twoją "silną" nogę z zębami i Ci ją pięknie poharatać. Duży pies jest silniejszy od przeciętnego
człowieka, gdyż na dobrą sprawę składa się z samych mięśni, zębów i pazurów - daje mu to nad
człowiekiem NATURALNĄ przewagę. Po trzecie. Samoobrona w przypadku ataku psa to głównie osłanianie
wrażliwych części ciała (głównie szyi) i ucieczka. Nigdy konfrontacja.Powiedzą Ci to wszyscy
specjaliści od hodowli psów i znawcy ich zachowań. Po czwarte, agresja rodzi agresję, to że masz zły
dzień, albo irytuje Cię częstotliwość z jaką ujada pies akurat do Ciebie się zbliżający, nie daje Ci
prawa do kopania go lub krzywdzenia w żaden inny sposób. Jak Ci jakiś bachor w autobusie drze to też masz
ochotę mu zaje.bać? Jeśli tak, to gratuluję podejścia. I tak na koniec. Jakby mój pies zaczął na
Ciebie szczekać (mała jest, tzn teraz już nie żyje, ale gdyby żyła) i zaczęła do Ciebie podbiegać
(nawet będąc na smyczy), a Ty ni stąd i zowąd byś ją kopnęła, to gwarantuję Ci, że oddałabym Ci z
nawiązką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 19:02

avatar sla
0 / 2

@heruka
Rozmawialiśmy głównie o przypadku małego gryzącego czegoś. Tu nie ma sensu zasłaniać
strategicznych części ciała bo i tak do nich nie doskoczy. Nigdy nie zaatakuję pierwsza psa, aż tak mi
nie odbiło. Jeśli on zacznie to będę się bronić w taki właśnie sposób - jak mam się wycofać gdy ma zęby w mojej nodze?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 19:31

P Pusiakowa
0 / 2

Ku*wa, jakie to przykre, że usunąłeś swoje komentarze z obelgami na mnie :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MaarQo
+2 / 2

hah pamiętam jak mały byłem jade sb rowerem a tu bernardyn
a właściciel - nie bój sie nie gryzie
jak mnie udupcył w noge to blizne do dziś mam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar busiu
0 / 2

Za moim blokiem jest taki skrawek zieleniny, idę sobie z moim maluchem (3 miesiące, akita), na smyczce. Nagle widzę w oddali labradora z panem, bez smyczy. Labrador zwrócił na nas uwagę o wiele wcześniej niż jego pan, i pogalopował w naszą stronę. Krzyki pana na nic się nie zdały, labrador miał go głęboko w dupsku- a że pan debil, to poznałam po kolczatce zamiast normalnej obroży. Niestety, mój maluch jest bardzo nieufny i to spotkanie z niezrównoważonym olbrzymem było krokiem w tył w jego socjalizacji, zaczął się szarpać i szczekać. Zanim pan złapał labka zrobił jeszcze parę kółek wokół nas, a następnie oddalił się, o 'przepraszam' mogłam zapomnieć. Niestety, ale właściciele labradorów, jakich spotykałam na swej drodze to Ci, którzy myślą, że 'on to taki mądry, że sam się wychowa'. A pogryzienia labków wcale nie są taką rzadkością- tylko łatwiej 'sprzedać' informację o szalonym amstaffie niż biszkoptowym aniołeczku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar busiu
0 / 2

Nie zgadzam się z Tobą LesBleusSontLa. Wręcz przeciwnie- uważam, że psy, które mieszkają w blokach mają lepiej- bo z pewnością więcej czasu spędzają przy człowieku, muszą zostać zabrane na spacer minimum 3 razy dziennie, dostają więcej uwagi. Z tego co widzę to ludzie, mając podworko, odpuszczają sobie zabieranie pupili na spacery, a to jest potrzebne, niezależnie od posiadanej działki. Poza tym- do tej pory nie miałam żadnych skarg odnośnie mojego psa- bo go wychowuję, proste. Natomiast o wiele więcej hałasu i bałaganu robią dzieci moich sąsiadów... też nie powinni ich posiadać, bo to brak szacunku dla wspólnoty? Paranoja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar busiu
0 / 2

Aleś Ty agresywny... ale spokojnie, już tłumaczę. Mój pies nie wyje- to akita, nie szczeka bez powodu. Wiem, bo od początku uczyłam go zostawać samemu w mieszkaniu, małymi krokami. Nie pozwalam mu obwąchiwać ludzi, jeśli sami tego nie chcą. Wręcz przeciwnie, to z reguły ludzie, mimo moich próśb o niegłaskanie, pchają do niego ręce (szczególnie właśnie niewychowane, nachalne dzieciaczki). Mojemu szczeniakowi zdarzyło się 3 razy nalać na klatkę- zawsze schodziłam i myłam mopem i płynem klatkę. Windy nie mamy- znoszę go na rękach, bo jeszcze jest mały i taki wysiłek jest niezdrowy dla jego kości. Natomiast chętnie przyłapałabym tego, który wdepnął w gówno i wytarł je o schody na klatce i teraz śmierdzi niemożliwie. Ja po swoim psie sprzątam, bo dbam o to, by inni ludzie nie widzieli w moim futrzaku źródła wszelkich nieszczęść dotykających osiedle. Tego o wyskrobaniu mnie przez matkę nie skomentuję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar busiu
0 / 0

Po części rozumiem, o co Ci chodzi, ale odpowiadałam na zarzuty, jakie stawiałeś mojej osobie. Uważam, że pies powinien być towarem luksusowym- dla ludzi, którzy wiedzą, po co tego psa chcą mieć. Nie dlatego, że dziecko tupie nóżką i chce, czy z powodu słodkiego filmu z psiakami, czy dlatego, że Paris ma chihuahuę, to ja też. Obowiązkowo od prawdziwych, oddanych hodowców- mój jechał 400 km, żeby sprawdzić mnie- i dla równie oddanych przyszłych właścicieli- ja jechałam tyle samo, żeby odebrać psiaka. Zakaz pseudohodowli- to stamtąd biorę się agresywne, zlęknione, źle zsocjalizowane psy- szczególnie tragiczne w skutkach, kiedy była moda na amstaffy i te psy trafiały do niewłaściwych rąk. No i kary- za brak szczepień, smyczy czy kagańca, za niesprzątanie po ulubieńcu (ja też zaliczyłam parę 'min'). Moim zdaniem sytuacja i tak uległa w dużej mierze poprawie na przestrzeni czasu- jeszcze trochę i będzie super!


(Trafiłeś w czuły punkt, bo moja matka naprawdę chciała mnie wyskrobać, a się nie udało, to mnie porzuciła. Badumbum!)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
0 / 2

@LesBleusSontLa
Problem z zdecydowaną większością jest nie tylko w blokach a także, gdy ktoś ma kawał trawy za domem. Nie ma nic przyjemniejszego niż pies który cały dzień (i noc) szczeka na powietrze, pieski wyprowadzające się same na spacer na osiedlu czy biegające luzem po wsiach. Problem nie leży w miejscu, a w ilości oleju w głowie właściciela. Oczywiście, trzymanie ogromnego psa na 30 metrach kwadratowych sugeruje brak tego oleju.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
-1 / 1

@Harlem92
Jeśli ktoś ma kota w bloku to zwykle go nie wypuszcza. To nie jest zwierzak, którego można
wyprowadzać na spacery, który przyjdzie, gdy się go zawoła. Nie zaryzykowałabym wypuszczenia futerka
najpierw samego na klatkę, a potem na dwór mieszkając w bloku, byłaby to czysta głupota (także ze
względu na biegające luzem psy).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 14:37

avatar butelkowa
+1 / 3

Ja rozumiem, że można bać się dużego psa, ale jak idę sobie (na smyczy) z moim shih-tzu i widzę jak starsze panie omijają mnie szerokim łukiem to mnie szlag trafia. Ja rozumiem, że niektórym mój pies może wydawać się groźny, ale nawet nie wiem, czy ma w sobie tyle siły, żeby przewrócić trzyletnie dziecko, a co dopiero dorosłego człowieka. Że już nie wspomnę o tym, że na widok każdego przechodzącego macha ogonem jak głupia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar iwanbezdelfina
+4 / 4

Nie sądzisz, że przyjmujesz to za bardzo sobie do serca? Czegoś takiego nie należy traktować jako osobistej zniewagi. Rozumiem, że miło by Ci było, gdyby otoczenie zachwycało się Twoim pieskiem, ale tak to tylko w Erze... Rozumiałbym Twoje oburzenie, gdyby starsze panie jakoś komentowały, krzyczały na Ciebie/psa, ale ominięcie? Może po prostu nie chcą zostać obślinione albo ubłocone łapami? A obok tematu, shih-tzu to fajne pieski i ciężko mi wyobrazić sobie, że ktoś może się ich bać, ale dopóki nikt Ci nie robi żadnych chamskich komentarzy, to nie ma się o co obrażać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
+2 / 4

Przewrócić nie przewróci, ale ugryźć czy pobrudzić może. Często właśnie te najmniejsze psy są najbardziej agresywne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar butelkowa
-2 / 2

iwanbezdelfina, może masz rację, że przyjmuję to za bardzo do siebie, ale to nie jest tak, że każdy musi mojego psa uwielbiać. Po prostu tak jak np. nie lubię jak mnie ktoś mierzy od góry do dołu, tak nie rozumiem jak panie z wręcz oburzoną miną omijają mojego psa, jakby za chwilę miałby ich zabić. No i jak już wspomniałam, trzymam psa na smyczy.
Ps. Jeszcze nie tak dawno słyszałam, że mój pies (shih-tzu) powinien mieć kaganiec.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar butelkowa
0 / 2

sla, wszystko to kwestia wychowania i rasy psa. A poza tym (mam nadzieję, że Cię tym nie urażę) wydaje mi się (może się mylę), że masz jakieś przykre doświadczenia z psami albo po prostu żadnego nie miałeś, bo posiadacze psów zwykle rozumieją pewne zachowania zwierząt.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
+3 / 3

Masz rację co do doświadczeń. Rozumiem mniej więcej zachowanie zwierząt jednak to nie zmienia faktu, że nie lubię jak coś na mnie skacze, ociera się, dotyka nosem czy gryzie. Jeśli zaś chodzi o te małe... wszystkie agresywne psy, z jakimi się spotykałam ledwo sięgały mi do kolan. Te duże zaś owszem, chciały mnie przewrócić (wielka mi sztuka), lecz jedynie dla zabawy lub z radości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar butelkowa
-1 / 1

sla rozumiem. Masz prawo mieć pretensje do właściciela, że pies Cię pobrudził. Nie każdy lubi zwierzęta. Z tymi małymi psami to różnie bywa, zwykle to yorki są agresywne, ale jak już wspomniałam- kwestia wychowania. Dzięki za dyskusję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
-1 / 1

@LesBleusSontLa
Takie mamy społeczeństwo i minie wiele lat, zanim sami się nauczą... albo
oberwą
mandatami po kieszeniach. Większość reaguje niemal agresywnie na próbę ograniczenia, w ich
mniemaniu
wolności, samemu nie zauważając, że swym zachowaniem robią to samo innym. Widać to w przypadku psów
(nawet w tych komentarzach), słuchaniu muzyczki z telefonów w publicznych miejscach, wiertarki o 6
rano, kosiarki w niedzielę i tak dalej. Zaczynam
się zastanawiać, czy to tylko taka nasza narodowa cecha,
czy też wszyscy walczą z tym problemem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 14:38

avatar Jakub1991
-3 / 5

A właśnie to "On nie gryzie" powinno Cię bardzo uspokoić.
Widać właściciel zna swojego psa, na tyle, że może on biegać wolno bez kagańca. Wszystko zależy od wychowania. Jeśli od maleńkiego pies był zastraszany, bity i itd. to może to objawiać się agresją do otoczenia.

Ja mam Amstafkę i wiem coś o tym. Najczęściej jak z nią chodzę to słyszę "Weź pan tego psa. To jest pies morderca!" Normalnie ma mnie wtedy rozk*rwić! Skoro pozwalam jej biegać luzem, to jestem za nią pewny i wiem, że nic nie zrobi. Ona po prostu jest bardzo radosna i pełna energii i cieszy się gdy kogoś widzi. I wtedy się zaczyna "Pies morderca"! Najelpsza jest wtedy riposta "A pan/pani jest alkoholik/alkoholiczką i transwestytą" po tym zazwyczaj jest cisza. Pojawia się wielkie oburzenie na twarzy, kilka słów pod nosem, obracają się na pięcie i koniec. A ja mam spokój.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar butelkowa
+1 / 5

LesBleusSontLa sądząc po komentarzach, jesteś tak antypatycznym człowiekiem, że zapewne niejeden pies by się na Ciebie rzucił tylko i wyłącznie dlatego, że wyczułby jaki jesteś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
+1 / 3

Ty jesteś za nią pewny, przechodzień nie. I ma on prawo poczuć się źle, nieprzyjemnie czy zwyczajnie zagrożony. Poza tym, chyba KAŻDY właściciel gada takie farmazony: 'mój piesek nie gryzie' nawet, jeśli owe zwierzątko biega wokół cudzych nóg szczekając z całych swych sił. Mnie nie ucieszy radość twego psa jeśli znajdzie się zbyt blisko mnie. Chcesz mieć psa? Proszę. Lecz twoim obowiązkiem jest wyprowadzać go na smyczy, a rasy agresywne dodatkowo w kagańcu i nikogo nie będzie obchodzić, czy psiak jest grzeczny, wychowany czy też nie, zwłaszcza w centrum miasta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar iwanbezdelfina
+1 / 3

Jakubie, mam rozumieć, że masz tak zwanego: "witającego się psa", czyli psa, który podbiega do obcych ludzi, tak? To przyjmij do wiadomości fakt, że wielu ludzi nie ma ochoty na kontakt z obcym psem, zwłaszcza, gdy jest to pies, który potrafiłby zrobić krzywdę. Weź też pod uwagę fakt, że ktoś widząc biegnącego w jego stronę amstaffa bez smyczy i kagańca może zwyczajnie się przestraszyć, zrobić gwałtowny ruch, który zostanie przez psa odczytany jako atak i w efekcie zostać pogryziony. Przyznam, że ręce mi opadają przy tak bezmyślnych właścicielach psów. Mam tylko nadzieję, że jeżeli Wasze zwierzątka kogoś zaatakują, to nie będą jakieś przypadkowe osoby, tylko Wy sami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S shaggyy
0 / 0

Szkoda, że na posiadanie nie ma zezwolenia, którego wyrobienie poprzedzało by test na inteligencję. Tacy kretyni nie mieli by szans na trzymanie w domu zwierzęcia, któremu, tak na dobrą sprawę, sami szkodzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F fuckgirl
+2 / 2

W sumie racja,ale nie podawaj na foto najlagodniejszego psa,jakiego tylko mozna - cane corso italiano moglby cie jedynie zalizac na smierc...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rudypotwor
+1 / 3

Moim zdaniem reguła jest prosta: pies na smyczy - bez kagańca, pies luzem - w kagańcu. Ale ja mam taki
problem... mam buldoga francuskiego, całe 14 kilo wagi, ledwo mi do kolana sięga. Małe, ale masywne i nie
każdy wie, że to rasa brachycefaliczna > króciutki pyszczek (od oczu do nosa odległość zaledwie
centymetra) i problemy z oddychaniem. Więc nie mogę mu założyć kagańca, bo takich po prostu nie
produkują, po drugie nie ma jak go założyć, bo nie ma na czym się trzymać i po trzecie jakby nawet się
dało, to mi się psina zadusi. Staram się go nie spuszczać ze smyczy kiedy jest dużo ludzi, specjalnie
chodzę na odludzia żeby się wybiegał (mam dom z ogrodem, ale pies MUSI wychodzić na spacery), myślę,
że nawet pies czuje się lepiej, jeżeli nie ma tłoku. Jednak czasem ktoś przejdzie, wiadomo. Większość
ludzi reaguje normalnie, ja przywołuję psa i po kłopocie. Ale niektórzy od razu rzucają się na mnie z
pretensjami, że pies luzem i bez kagańca i że podbiegł na odległość metra. A jeżeli staram się
tłumaczyć, to nie dociera. To samo z naszą świetną strażą miejską. Dostałam już 3 mandaty, kolejnych 2 udało
mi się uniknąć, bo panowie zrozumieli, że sprawa ma się tak a nie inaczej. Parę razy mi wmawiano, że to
niebezpieczna rasa pewnie, albo młody amstaff, o zgrozo. A
zachowanie psa zależy od tego, jak właściciel go ułożył, ot, tyle. Jeżeli pies nie przybiega na
zawołanie (o ile to nie beagle) to wiadomo, że jest beznadziejnie ułożony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2011 o 22:32

P patrycja1107
0 / 2

Również posiadam buldozki i miewam podobny problem, masz racje kaganców nie ma i tez dobrze bo nie wyobrarzam sobie buldożka w kagańcu. Od mandatu możesz wybronić sie prostym sposobem, musisz miec tak ułożonego psa zeby reagował na twoje komedy przy próbie odwrócenia uwagi. Wtedy gdy podchodzi straz mówisz chwileczkę mój pies jest po specjalnych szkolenach i mam nad nim absolutna kontrole, facet próbuje psa rozproszyc on wogóle na niego nie reaguje i masz spokój. Tylko faktycznie musisz mieć taka kontrolę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rudypotwor
-1 / 1

@patrycja1107
pies jest wyszkolony odpowiednio, inaczej sobie psa nie wyobrażam, zwłaszcza takiego, który po prostu kagańca nosić nie może. Ale strażacy w moim mieście są kompletnymi ignorantami, pies siedzi mi przy nodze nie raz kiedy podchodzą, każę mu zostać to zostaje i się nie rusza, nawet faceta nie ma zamiaru obwąchać - tak czy siak mi mandacik wlepią, a bo tak. Smutne trochę, ale cóż zrobić. Już kupiłam długą linkę treningową, innego rozwiązania nie widzę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P patrycja1107
0 / 6

Dla mnie demot ogólnie bez sensu, zamist wrzucać zdjęcia ras które sie tak naprawde na oczy nie widziało i psóc im reputacje przez swoje głupawe podpisy to lepiej sobie naprawde odpóścić, Tak sie składa ze jestem hodowca tej rasy Cane Corso. A psa na zdjęciu znam osobiście i prosze mi uwierzyc ze pies ras dużych spuszczany na smyczy jest po mnin. szkoleniu podstawowym i w każdej chwili włąciciel może go odwołać, w dodatku psy tej rasy sa poddawane obowiazkowym testa psychicznym.
Więc radze zainteresowac sie tymi wszystkimi mieszankami ras, oraz małym teriera a także lablodorą które cześciej gryza ludzi od jakiej kolwiek rsy bojowej.!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S shaggyy
+3 / 7

Pies to zwierze,bez względu na rasę kieruje się instynktem, nie rozumem i żadne szkolenie nie daje ci gwarancji na to, że nigdy w życiu nikogo nie zaatakuje i nie
pogryzie. Jeśli jesteś innego zdania i nie widzisz nic złego w spuszczaniu ze smyczy
takiego psa np. w parku pełnym innych zwierząt i małych dzieci, to, proszę cię, zrób społeczeństwu
przysługę i przerzuć się na hodowlę złotych rybek.
Ps. poucz się ortografii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2011 o 23:11

S shaggyy
+3 / 5

@zeero. Pierwsza rzecz, przygłupem to se możesz swoją starą nazywać, jeśli już mamy rozmawiać,
jak
nieułożone bachory z gimnazjum. Ile było przypadków, kiedy "niegroźny" pies po tresurze
rozwalił
tętnicę przebiegającemu obok dziecku, bądź zagryzł innego psa? Później tylko będzie
rżnięcie głupa
przed matką pokrzywdzonego dziecka, bądź właścicielem zagryzionego psa i gadanie naokoło, że to przecież pierwszy raz, pies nigdy się tak nie
zachowywał. I twoje
zdania dotyczące mnie osobiście świadczą tylko o twojej dość niskiej inteligencji.
Wystarczy, że
zwierze się przestraszy albo je coś zaboli.Tak naprawdę, to szkoda mi psów, które są pod
opieką tak nieodpowiedzialnych ludzi, jak
ty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 20:59

P Phantom87
+4 / 4

Ale CaneCorso Italiano naprawdę nie gryzą ludzi :)
Czego nie można powiedzieć o innych psach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Izzzzz
-4 / 6

Kogo nie uspokaja, tego nie uspokaja.
Kiedy miałam kilka lat w moją stronę biegły dwa dorosłe mastify bez smyczy i kagańca i jakoś żyję do dziś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Bellaw
-3 / 3

Takie coś mogła napisać osoba, która nie lubi zwierząt. Normalny człowiek chyba jest w stanie rozpoznać czy pies chce się bawić czy z pieniącym się pyskiem rzuca na niego... Mam dobermankę, która skacze z radości jeśli ktoś się do niej odezwie, a na spacerze zaczepia przechodniów, bo po prostu chce się bawić. Wiem, że są też faktycznie groźne psy, ale wtedy właściciel raczej nie spuszcza ich ze smyczy. I nie mówcie, że to psy są wszystkiemu winne, bo jeśli właściciel ma zrytą banię to pies niestety nie będzie lepszy. Duży pies ma swój rozum, a mały... raczej ma go mniej... Pozdrawiam ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rhivae
+3 / 3

Ja nienawidzę tych małych, rozszczekanych, wolno biegających piesków. A raczej ich bezmózgich
właścicieli. Ja wiem, że te kundle z reguły nie gryzą, tylko drą się bez opamiętania i biegną za
tobą, ale już samo to jest dostatecznym powodem, żeby się nieźle wkurzyc a nawet przestraszyc. Gdybym nie
miała samojeda i owczarka niemieckiego (oba psiaki łagodne i pokojowo nastawione, ale w mojej obronie na pewno by stanęły, no i ich obecnośc odstrasza inne psy), to bałabym się przejśc koło takiej małej bestyjki. Psy powinno
się trzymac na smyczy, kurna. Nie popieram też wychowywania psa na agresywnego, ŻADNA rasa nie jest z
natury agresywna, wszystko przez właścicieli :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 17:35

avatar adixoso
-2 / 2

Ale mój labradorek(1,8roku.30kg) naprawde nie gryzie.Mam pytanie do was czy jak mieszkam w bloku to mój
pies musi mieć kaganiec?jeśli tak to proszę się odwołać do jakiegoś przepisu.Odpowiedź piszcie na priv.Z góry
dzięki :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 18:33

avatar Oliwia14
+4 / 4

Demot prawdziwy. Sama jestem właścicielką yorka i dobermanki. Doberman łagodny jak owieczka na spacerach, chociaż i tak prowadzany w kagańcu i na smyczy, york tylko na smyczy bo jak na razie nie znalazłam kagańca dla tej bestyjki, bardzo zadziorne bydlątko. Nienawidzę, kiedy idąc np. parkiem z którymś z psiaków wylatuje znikąd jakieś futro bez kagańca, smyczy, właściciela czy czego/kogokolwiek co mogłoby go utrzymać na odpowiedniej odległości. Mam duże doświadczenie z psami (gabinet weterynaryjny na podwórku) i wiem, że nawet jeśli "piesek nie gryzie" jest to bzdurą. Wystarczy jakiś niby nic nie znaczący gest który sprowokuje psa. Więc właściciele psów, smycz nie gryzie, ale wasz pies już tak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kapsyd
+3 / 3

Słyszałem kiedyś "on nie gryzie". Bestia mi zatopiła kły do połowy w ręce. Nie było to zbyt przyjemne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+3 / 3

Taki pies nie ma prawa podbiegac do ciebie bez kaganca. Jesli tak jest dzwon na policje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dzejo25
-3 / 3

Załóż sobie kaganiec , zobaczysz jak pies sie czuje

Odpowiedz Komentuj obrazkiem