Jasminelle@ W takim razie nie kochałaś nikogo jeszcze w swoim życiu. Trzeba byłoby najpierw zacząć od definicji KOCHAM i znaczeniu tego słowa w życiu codziennym, miłość nie przemija, niewiele ludzi potrafi kochać drugą osobę prawdziwie. Miłość to nie tylko uczucie mylone z banalnym zauroczeniem, które potrafi trwać nawet kilka lat. Trzeba się nauczyć kochać kogoś, a na naukę tego potrzeba czasu. "Kiedyś może i mi zależało"-brak tu słowa KOCHAM. Nie mylcie tego DEMOTA z miłością, która jest poza zasięgiem większość z was. Takie czasy, liczy się pieniądz, szybki seks, status społeczny, kobiety kuszą na potęgę mężczyzn, oni nie potrafią nad sobą zapanować, bo tak jest przyjemnie. Żyjemy w świecie pełnym niemocy i chaosu, tak trudno jest otworzyć dziś oczy.. Liczy się przyjemność, dlatego zmieniamy partnerów, bo chcemy więcej i więcej doznań, zapominamy o codziennej szczerej rozmowie prosto w oczy, lepiej kłamać, tak jest najprościej, lepiej olać kilkuletni związek i poszukać nowej pary, bo tak jest szybciej i wygodniej.. Brak mi słów.
,,tonyjaa"lepiej być samemu niż z kimś kogo się nie kocha. Być może za jakiś czas pokochasz kogoś innego. Myślałam kiedyś podobnie jak ty, że już nikogo nie pokocham a jednak pokochałam ale ... i znów jestem sama. Chce powiedzieć,że choć tamtego uczucia zapewne nigdy nie zapomnisz to równie mocne może narodzić się w stosunku do kogoś innego.
,,SsEeBbEeXx" nie wiem na jakiej podstawie taka pewność, że nikogo nie kochałam. I tu się mylisz, a jak bardzo pewnie nigdy się nie dowiesz bo nie mam zamiaru opisywać na forum okrucieństw do jakich był zdolny człowiek którego pokochałam, któremu zaufałam. Wiem, że rzadko mężczyźni są zdolni do takich czynów ale ja kiedyś w kimś takim ulokowałam swoje uczucie. Więc nie oceniaj nic nie wiedząc o drugiej osobie, że nie kochała, że nie potrafi kochać albo, że zmienia partnerów bo tak łatwiej a reszta to na priv jeśli nadal chcesz mnie oceniać.
A mnie to jakoś nie pociesza... Nie jestem z Nim od marca, ranił mnie kilka miesięcy i zerwałam, bo nie wytrzymałam tego psychicznie. Zerwanie nie bolało... było dla mnie wręcz ulgą. Ale kiedy dotarło do mnie, że nie jest już mój... zdałam sobie sprawę, że jedno słowo i byłabym znowu jego... Przez tych kilka miesięcy padło wiele gorzkich słów, dowiedziałam się wielu rzeczy, które mną niesamowicie wstrząsnęły. Widzę to, że on się zmienił i NIE JEST JUŻ TYM FACETEM, KTÓREGO POKOCHAŁAM... ale... dla mnie nie ma znaczenia to wszystko, co robił przez te miesiące, żaden ból, który mi zadał... Gdybym tylko miała drogę powrotu to bym się nie wahała... Niestety. Naiwna idiotka. Zgrywałam przez te miesiące wredną, zimną, silną sukę, budowałam nowy związek, myślałam, że rodzi się we mnie nowe uczucie... a tak naprawdę wszystko runęło w jednej chwili... I znowu zaczęłam się nad sobą użalać. Jakie to wszystko jest śmieszne...
Bzdura. Zawsze zostaje sentyment do tej osoby, nie zależnie ile czasu minęło, i ile dla Ciebie znaczył. Możesz stracić szacunek i się odkochać, ale kiedy przejdzie obok, ruszy Cię to nawet w minimalnym stopniu.
Jeszcze zależy, co się stało. Gdyby powiedział mi, że mu nie zależy, gdyby zamknął to w jakiś humanitarny sposób... ale milczał. Przez cały czas po prostu prostacko milczał. Cierpiałam kilka miesięcy, po czym znienawidziłam go do tego stopnia że nie chcę go znać. A mimo to kiedy go widzę czuje ten cholerny sentyment, wracają wspomnienia i to tak boli.
Zastanawiam się, czy kiedykolwiek skończy się ciąg tych nędznych "demotów" opartych na jakże głębokich przemyśleń pseudo inteligentek w wieku nastoletnim? Jak smutne trzeba mieć życie, żeby wylewać swoje gorzkie żale w Internecie? I że admini puszczają to na główną - to mnie dziwi najbardziej.
Dziwi Cię? Nie wiem co mam o Tobie myśleć. Komentarz zaczynał się dobrze, ale zakończenie, ummmm jest słabe. Nie wiesz dlaczego admini puszczają takie teksty? Ty wiesz ile oni zarabiają pieniędzy na tym? Myśl...
Oto przeuroczy przykład kolejnej dziewczyny, która zawzięcie robi z siebie silną, niezalezną, feministyczną, blah, blah, blah, a jak przyjdzie co do czego to ryczy w poduchę i się użala bo nikt jej nie chce. A potem powrzucamy kolejne zdjęcia z papierosem i Jackiem Danielsem z podpisami że jesteśmy takie wyjątkowe i 'Kiedyś się ustatkuję, teraz nie pora na takie wybryki'. Proszę nie zapomnieć o 'jestem z związku na Fejsie z moją najlepszą przyjaciółką'
Ludzie złapcie do tego jakiś dystans trzeba pogodzić się z faktem, że ta strona jest dla CAŁEJ społeczności nie tylko dla intelektualistów. Jeśli macie się za takich inteligentnych przestańcie sadzić komentarze typu "jak można coś takiego dodać??" wyobraźcie sobie, że tak po prostu można. Jeśli demotywator ci się nie podoba nie komentuj nie wystawiaj ocen i po sprawie.
Osobiście sądzę, że wracanie sto razy do przeszłości oraz do wspomnień z daną osobą z własnej woli wymaga zaprzestania żalenia się światu "jaka jestem nieszczęśliwa". Robisz to i dobrze wiesz jakie są konsekwencje. Zawsze możesz mieć innego. Miłość gdzieś tam zostawia swoje znaki tak było jest i będzie. Sama rok po rozstaniu ciągle myślałam i widywałam sie z byłym bo nie potrafiłam przestać. Głupia wymówka po prostu byłam słaba i naiwna. Wszystko zależy od nas samych..
Zauważyłem, że panienkom w dupach się już zaczyna przewracać, robią z siebie niezależne damy, aż ni stąd ni zowąd przeradzają się w końcu w nieczułe suki, na które pies już nawet wylać się nie chce (bo pomimo wszystkich jego starań, ma już dość bycia traktowanym jak piesek, który będzie merdał ogonkiem jak mu pani zaklaszcze). Same drogie Panie jesteście sobie winne. Dziękuję za uwagę:)
Bez przesady. :) Nie powiem, że w niektórych przypadkach tak nie jest, ale nie obrażaj już wszystkich kobiet, to że może byłeś świadkiem takiego zachowania dziewczyny nie znaczy, że każda postępuje wedle tego schematu.
vioooolka przepraszam więc, nie kieruję tych słów do ogółu, choć pewnie do sporej części suk (tutaj ponownie przepraszam, innego słowa nie potrafię trafniej dobrać:) )
BroniHilda jeśli Twoja wypowiedz kierowana jest do mnie to przecież pisałam ze nadal rok po zerwaniu nie
zakończyłam nawet do teraz tego jak trzeba. A zależało mi jak cholera ;) Ale przynajmniej jak ktoś
mnie pyta czemu jestem sama i nie angażuje się w inne związki ucinam krotko: z własnego wyboru.I
przynajmniej nikogo nie obarczam moim "bólem" który świadomie sobie zadaje ;) I irytuje mnie żalenie się
światu o problemach np na fb, nk czy samych demotywatorach, które sami sobie przysparzamy. Ale żyjemy w
wolnym kraju :D
@vioooolka - podejrzewam, że tekst BroniHildy był skierowany raczej do autorki demota... kierując go do Ciebie raczej by to napisała tak jak ja ;) W każdym razie ja tam nikogo pod tym kątem nie oceniam - z autopsji i doświadczeń bliskich wiem, jak emocjonalne może być rozstanie i jakie miewa skutki na odrzucanego/odrzucaną
@vioooolka Powiem ci że komentarze są po to żeby wyrażać opinie pozytywne jak i negatywne,więc jeśli komuś się ten demotywator nie podoba a właśnie go ogląda to ma pełne prawo go skomentować w sposób negatywny,krytyczny.
A gdzie widzisz żebym ja się ciskała o to?? Gdyby było do mnie to wyjaśniłam to i po sprawie. Ja jej nie zarzuciłam krytyki czytaj ze zrozumieniem potem się wymądrzaj. Co się rzucasz od razu :D Ja krytykę szanuję.To też do czegoś służy:)
@BronHilda rozumiem, rozumiem ja jak coś wyjaśniłam :D Pozdro dla Cb :)
Musiało upłynąć kilka lat żebym mogła przejść obok niego obojętnie ale już dziś jest to możliwe. Zakochałam się w kimś innym ale ... już go nie ma...
A co jakby chciał teraz Ciebie? Zastanawiające... Nie wiem, co kobiety by właśnie zrobiły w takiej sytuacji?
Ta, a parę stron wcześniej był demot, który mówił, żeby po rozstaniu, umiec z nimi normalnie rozmawiać. I weź tu bądź mądry.
Jasminelle@ W takim razie nie kochałaś nikogo jeszcze w swoim życiu. Trzeba byłoby najpierw zacząć od definicji KOCHAM i znaczeniu tego słowa w życiu codziennym, miłość nie przemija, niewiele ludzi potrafi kochać drugą osobę prawdziwie. Miłość to nie tylko uczucie mylone z banalnym zauroczeniem, które potrafi trwać nawet kilka lat. Trzeba się nauczyć kochać kogoś, a na naukę tego potrzeba czasu. "Kiedyś może i mi zależało"-brak tu słowa KOCHAM. Nie mylcie tego DEMOTA z miłością, która jest poza zasięgiem większość z was. Takie czasy, liczy się pieniądz, szybki seks, status społeczny, kobiety kuszą na potęgę mężczyzn, oni nie potrafią nad sobą zapanować, bo tak jest przyjemnie. Żyjemy w świecie pełnym niemocy i chaosu, tak trudno jest otworzyć dziś oczy.. Liczy się przyjemność, dlatego zmieniamy partnerów, bo chcemy więcej i więcej doznań, zapominamy o codziennej szczerej rozmowie prosto w oczy, lepiej kłamać, tak jest najprościej, lepiej olać kilkuletni związek i poszukać nowej pary, bo tak jest szybciej i wygodniej.. Brak mi słów.
demonter - nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki (przynajmniej ja nie wchodzę). RadomM wybór miałeś...Pozdrawiam panów:)
,,tonyjaa"lepiej być samemu niż z kimś kogo się nie kocha. Być może za jakiś czas pokochasz kogoś innego. Myślałam kiedyś podobnie jak ty, że już nikogo nie pokocham a jednak pokochałam ale ... i znów jestem sama. Chce powiedzieć,że choć tamtego uczucia zapewne nigdy nie zapomnisz to równie mocne może narodzić się w stosunku do kogoś innego.
Twój drugi komentarz mnie bardzo zmotywował. Wczoraj straciłem pierwszą miłość...
i mnie też podniosłaś na duchu :)
,,SsEeBbEeXx" nie wiem na jakiej podstawie taka pewność, że nikogo nie kochałam. I tu się mylisz, a jak bardzo pewnie nigdy się nie dowiesz bo nie mam zamiaru opisywać na forum okrucieństw do jakich był zdolny człowiek którego pokochałam, któremu zaufałam. Wiem, że rzadko mężczyźni są zdolni do takich czynów ale ja kiedyś w kimś takim ulokowałam swoje uczucie. Więc nie oceniaj nic nie wiedząc o drugiej osobie, że nie kochała, że nie potrafi kochać albo, że zmienia partnerów bo tak łatwiej a reszta to na priv jeśli nadal chcesz mnie oceniać.
A mnie to jakoś nie pociesza... Nie jestem z Nim od marca, ranił mnie kilka miesięcy i zerwałam, bo nie wytrzymałam tego psychicznie. Zerwanie nie bolało... było dla mnie wręcz ulgą. Ale kiedy dotarło do mnie, że nie jest już mój... zdałam sobie sprawę, że jedno słowo i byłabym znowu jego... Przez tych kilka miesięcy padło wiele gorzkich słów, dowiedziałam się wielu rzeczy, które mną niesamowicie wstrząsnęły. Widzę to, że on się zmienił i NIE JEST JUŻ TYM FACETEM, KTÓREGO POKOCHAŁAM... ale... dla mnie nie ma znaczenia to wszystko, co robił przez te miesiące, żaden ból, który mi zadał... Gdybym tylko miała drogę powrotu to bym się nie wahała... Niestety. Naiwna idiotka. Zgrywałam przez te miesiące wredną, zimną, silną sukę, budowałam nowy związek, myślałam, że rodzi się we mnie nowe uczucie... a tak naprawdę wszystko runęło w jednej chwili... I znowu zaczęłam się nad sobą użalać. Jakie to wszystko jest śmieszne...
A mnie prawdę mówiąc to jeb*e. Pozdrawiam panie i panów :)
Jak to mówią "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki", ale kija można umoczyć:)
Bzdura. Zawsze zostaje sentyment do tej osoby, nie zależnie ile czasu minęło, i ile dla Ciebie znaczył. Możesz stracić szacunek i się odkochać, ale kiedy przejdzie obok, ruszy Cię to nawet w minimalnym stopniu.
Jeszcze zależy, co się stało. Gdyby powiedział mi, że mu nie zależy, gdyby zamknął to w jakiś humanitarny sposób... ale milczał. Przez cały czas po prostu prostacko milczał. Cierpiałam kilka miesięcy, po czym znienawidziłam go do tego stopnia że nie chcę go znać. A mimo to kiedy go widzę czuje ten cholerny sentyment, wracają wspomnienia i to tak boli.
Zastanawiam się, czy kiedykolwiek skończy się ciąg tych nędznych "demotów" opartych na jakże głębokich przemyśleń pseudo inteligentek w wieku nastoletnim? Jak smutne trzeba mieć życie, żeby wylewać swoje gorzkie żale w Internecie? I że admini puszczają to na główną - to mnie dziwi najbardziej.
mniej wiecej o tym samym pomyslalem
Dziwi Cię? Nie wiem co mam o Tobie myśleć. Komentarz zaczynał się dobrze, ale zakończenie, ummmm jest słabe. Nie wiesz dlaczego admini puszczają takie teksty? Ty wiesz ile oni zarabiają pieniędzy na tym? Myśl...
kobiety to pasożyty płci meskiej, mysla tylko jak sie zabawić na koszt płci meskiej i oskarżyc o wykorzystanie, by mieć powód do zaliczenia nastepnego
mloda laska = tepa dzida, krotko i na temat.
o taaak... brakuje mi takich demotywatorów
Oto przeuroczy przykład kolejnej dziewczyny, która zawzięcie robi z siebie silną, niezalezną, feministyczną, blah, blah, blah, a jak przyjdzie co do czego to ryczy w poduchę i się użala bo nikt jej nie chce. A potem powrzucamy kolejne zdjęcia z papierosem i Jackiem Danielsem z podpisami że jesteśmy takie wyjątkowe i 'Kiedyś się ustatkuję, teraz nie pora na takie wybryki'. Proszę nie zapomnieć o 'jestem z związku na Fejsie z moją najlepszą przyjaciółką'
boooshe, jaka on chuda! gdzie ona tyłek ma?!
Przejść może tak, ale skoro robisz o tym demotywator...
Weź wiadro, idź się wypłacz.
co za bzdury. obok takiej obojętnie?
Ludzie złapcie do tego jakiś dystans trzeba pogodzić się z faktem, że ta strona jest dla CAŁEJ społeczności nie tylko dla intelektualistów. Jeśli macie się za takich inteligentnych przestańcie sadzić komentarze typu "jak można coś takiego dodać??" wyobraźcie sobie, że tak po prostu można. Jeśli demotywator ci się nie podoba nie komentuj nie wystawiaj ocen i po sprawie.
Osobiście sądzę, że wracanie sto razy do przeszłości oraz do wspomnień z daną osobą z własnej woli wymaga zaprzestania żalenia się światu "jaka jestem nieszczęśliwa". Robisz to i dobrze wiesz jakie są konsekwencje. Zawsze możesz mieć innego. Miłość gdzieś tam zostawia swoje znaki tak było jest i będzie. Sama rok po rozstaniu ciągle myślałam i widywałam sie z byłym bo nie potrafiłam przestać. Głupia wymówka po prostu byłam słaba i naiwna. Wszystko zależy od nas samych..
Zauważyłem, że panienkom w dupach się już zaczyna przewracać, robią z siebie niezależne damy, aż ni stąd ni zowąd przeradzają się w końcu w nieczułe suki, na które pies już nawet wylać się nie chce (bo pomimo wszystkich jego starań, ma już dość bycia traktowanym jak piesek, który będzie merdał ogonkiem jak mu pani zaklaszcze). Same drogie Panie jesteście sobie winne. Dziękuję za uwagę:)
Bez przesady. :) Nie powiem, że w niektórych przypadkach tak nie jest, ale nie obrażaj już wszystkich kobiet, to że może byłeś świadkiem takiego zachowania dziewczyny nie znaczy, że każda postępuje wedle tego schematu.
vioooolka przepraszam więc, nie kieruję tych słów do ogółu, choć pewnie do sporej części suk (tutaj ponownie przepraszam, innego słowa nie potrafię trafniej dobrać:) )
BroniHilda jeśli Twoja wypowiedz kierowana jest do mnie to przecież pisałam ze nadal rok po zerwaniu nie
zakończyłam nawet do teraz tego jak trzeba. A zależało mi jak cholera ;) Ale przynajmniej jak ktoś
mnie pyta czemu jestem sama i nie angażuje się w inne związki ucinam krotko: z własnego wyboru.I
przynajmniej nikogo nie obarczam moim "bólem" który świadomie sobie zadaje ;) I irytuje mnie żalenie się
światu o problemach np na fb, nk czy samych demotywatorach, które sami sobie przysparzamy. Ale żyjemy w
wolnym kraju :D
@vioooolka - podejrzewam, że tekst BroniHildy był skierowany raczej do autorki demota... kierując go do Ciebie raczej by to napisała tak jak ja ;) W każdym razie ja tam nikogo pod tym kątem nie oceniam - z autopsji i doświadczeń bliskich wiem, jak emocjonalne może być rozstanie i jakie miewa skutki na odrzucanego/odrzucaną
Teks tekstem ale zakładam że jest to bardzo śliczna kobieta :)
Ale włosy to ta panna na zdjęciu ma zajebiste :D
Do autorki demota: WALI MNIE TO, więc przestań wrzucać swoje żałosne wywody do internetu.
skoro przechodzisz oojetnie znaczy ze nie zalezalo
Boska sukienka!
@vioooolka Powiem ci że komentarze są po to żeby wyrażać opinie pozytywne jak i negatywne,więc jeśli komuś się ten demotywator nie podoba a właśnie go ogląda to ma pełne prawo go skomentować w sposób negatywny,krytyczny.
A gdzie widzisz żebym ja się ciskała o to?? Gdyby było do mnie to wyjaśniłam to i po sprawie. Ja jej nie zarzuciłam krytyki czytaj ze zrozumieniem potem się wymądrzaj. Co się rzucasz od razu :D Ja krytykę szanuję.To też do czegoś służy:)
@BronHilda rozumiem, rozumiem ja jak coś wyjaśniłam :D Pozdro dla Cb :)
Obecnie chcę doprowadzić siebie właśnie do takiego stanu.