Zadziwiającym jest uczucie - tęsknić za kimś, z kim się nigdy nie było. Swoją drogą - sam nie wiem, co gorsze: tęsknić za kimś, z kim się było, ale już ta osoba do nas nie wróci, czy za kimś, z kim w ogóle nie można być...
Człowiek ?? może do końca życia tak. Człowiek może też to zmienić, drugi człowiek też może tęsknić ale tak samo się boi... i trudno to ogarnąć bo i tak nikt pierwszy się nie odezwie.
hm, ja się odezwałam i było dobrze do czasu kiedy znowu mi się zrobiła nadzieja nawet nie wiem kiedy sama-.-
ale warto spróbować niż potem mieć do siebie pretensje , że się tego nie zrobiło.
Bynajmniej będziesz wiedzieć/wiedziała na czym stoisz i czy warto zapomnieć czy tez nie.
Zależy od sytuacji, a demot naprawdę świetny!Jedni go odbiorą jako demot o skończonej miłości inni o
śmierci bliskiej nam osoby;/ -w tym przypadku chyba już nic nie możemy zrobić ;/mocne
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 stycznia 2012 o 17:33
Najważniejszym i najcięższym momentem jest pogodzić się z tym. Po prostu dojść do wniosku, że nic tego nie zmieni i pozbierać się. Ja np. zbieram się już pół roku. Nie wiadomo kiedy te pogodzenie się nadejdzie, może za miesiąc, może za następne pół roku, może nigdy.
Powiem Wam w sekrecie, że bardzo dużo w tej kwestii zależy od nas samych, od tego jak posrzegamy siebie,
całe zajscie i osobę za którą tęsknimy, tak naprawdę to bardzo proste, ale ludzie tęsknia bo chacą ,
bo boją się przestać, boją się nic nie czuć, a jak to mówią "nie pójdziesz do przodu ciągle patrząc
wstecz" więc weźta się w garść panowie;]
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 stycznia 2012 o 22:27
@nocnik Coś w tym jest. Tylko ilekroć chcę zapomnieć, to zawsze ktoś lub coś mi o niej przypomni. Najlepszym sposobem jest chyba przeprowadzka i zerwanie wszelkich starych znajomości.
Nie chodzi o zapomnienie, bo tgo nie da sie zrobic, chodzi o tęsknotę, o to żeby przestać "chcieć" , zeby pozwolic sobie widziec te drugą stronę nie jko ideał...cholernie ciężkie, ale sie da, disel, może zmien znajomych? Po co przeprowadzka?;]
@nocnik Mieszkam na wsi. Tutaj nie zmienię znajomych, bo wszystkich znam :/ Dlatego przeprowadzka. A w ogóle to o której "chęci" mówisz? O chęci tęsknienia za kimś, czy podświadomej chęci bycia z kimś. Bo jeśli o chęci tęsknienia, to ja nie chcę. Jestem już tym zmęczony, ale to "coś" siedzi w głowie i nie chce wyjść.
A wiecie co jest najgorsze? To, że nigdy nie wiesz czy ta osoba wróci czy nie. Możesz sobie wmawiać,że to nie ma sensu, że nigdy z tą osobą nie będziesz, w głebi serca czując, że nie wszystko stracone...że za rok bedziecie razem szczęśliwi...Życie pisze różne scenariusze.
Można tęsknić i do śmierci, tylko pytanie, czy jest sens? Czy warto tęsknić za kimś, kto zostawił? Kto stwierdził, że nie jesteśmy dla niego wystarczająco 'dobrzy'? Albo, że jesteśmy zbyt 'dobrzy' ? Trzeba się otrząsnąć, podnieść i iść dalej. Wiem, że to nie jest proste. Mi samej zajęło to sporo czasu, w sumie nawet nie wiem czy jestem już za tym czy nie...
Ale trzeba odkryć świat na nowo, zacząć cieszyć się z niczego, znaleźć w sobie radość, zwyczajnie zacząć się uśmiechać :)).
jak sie naprawdę kogoś kochało, to nigdy już sie nie przestanie;/:( i to w tym jest najgorsze, bo jak znaleźć sobie kogoś nowego i starać się nie myśleć o przeszłości??
ja tęsknię już 2 lata (6 lat licząc starania). Daję radę. Zakochałem się w międzyczasie szczęśliwie, ale skłamałbym jeśli powiedziałbym że nie wspominam bardzo przyjemnie "tamtej". "Ona" zmieniła moje życie - patrzenie na kobiety. Wiem, że od tej pory już nigdy nie będę romantykiem. Jednak wraz z tą wiedzą pojawiło się zainteresowanie ze strony płci przeciwnej i trwała (półtoraroczna już) prawdziwa miłość. W mojej ocenie mężczyzna, który nigdy nie przeżył prawdziwego zawodu miłosnego i nie wyciągnął z tego lekcji może mieć najzwyczajniej w świecie problemy w życiu z kobietami. Nie da się tego chyba nauczyć nie robiąc kardynalnych błędów związanych z ślepym zauroczeniem - przynajmniej ja nie umiałem.
Tak długo jak sobie na to pozwolisz.
Wiadomo, że już zawsze będziemy inaczej patryzli na osobę, która coś dla nas znaczyła, ale to czy będziesz się zadręczać myślami o tym co było, co mogłoby być, zależy od ciebie. Albo będziesz rozmyślać i stać w miejscu, albo zamkniesz dany rozdział i pojdziesz dalej. W praktyce to nie jest takie proste, ale przecież nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Życie;)
z autopsji wiem, że 2lata 1miesiąc i 3dni... pewnie, ze probowalem zapomniec.. ba! nie mialem jednej dziewczyny, a dwie! wiec chyba tak pozostanie na zawsze?
ja po 4 latach myślałem, ze mam szanse, ale ona niestety mnie tylko i wyłącznie wykorzystała, bo wiedziała że na nią zawsze będę miał pieniądze. straciłem 2 tys. złotych w ciągu miesiąca
Najlepiej w ogóle nie tęsknić - bo po co? Ja staram się eliminować ze swojego życia takie problemy, bo skoro nie mogę czegoś nijak zmienić, to nie warto się tym przejmować.
zaufałam mu drugi raz , a on po raz drugi mnie zranił .
od dwóch dni moje życie to jakiś koszmar , nie mogę przestać myśleć o tym co nas łączyło , wiem , że płacz nie pomoże , ale niedługo nie będzie mnie stać na chusteczki. czemu to tak boli ?
ja też kiedyś zaufałam drugi raz i dziś już wiem, że nie warto. Ból jest okrutny i potrzeba czasu...z czasem będzie coraz mniejszy zobaczysz. Po takich doświadczeniach coś tracimy bezpowrotnie, coś zyskujemy...takie doświadczenia zmieniają człowieka czasem na lepsze czasem na gorsze.
A po co tęsknić? Przeszłość ma to do siebie, że była już, minęła. Lubię czasem usiąść, powspominać. Wzruszyć się nawet. To normalne, że myślimy o szczęśliwych chwilach. Tylko jak się tak mocniej zastanowić, to każda szczęśliwa myśl jest ze sobą powiązana jedną bardzo ważną rzeczą. Pod czas każdej tej chwili coś robiłeś ze swoim życiem. A jak siedzisz i użalasz się nad sobą to to raczej za ciekawe sytuacje do wspominek nie są. Ja sobie wszystko bardzo łatwo tłumaczę. Spójrzcie na naturę. Jak Lewek nie upoluje Antylopki to przegryza sobie żyły czy podnosi się i walczy dalej o życie? W naturze wszystko jest potrzebne, żyje w harmonii. Trzeba postępować słusznie i mieć nadzieję, że zarazimy tym innych, a wtedy za parę pokoleń będzie żyło się dobrze. Po prostu głowa do góry. Żyj i dawaj przykład swoją siłą, żeby miliony nastolatek nie myślały, że porażki w życiu to katastrofalne błędy nie do naprawienia tylko nauki i lekcje na dalszą pokręconą wycieczkę. Pokój!
całe życie/do skutku*
*- niepotrzebne skreślić
Czas leczy rany. Chociaż rzeczywiście może to trwać bardzo długo. Zawsze tez może pojawić się ktoś kto pozwoli zapomnieć.
Jak przestanę tęsknic to powiem...
@DieselBoy czas nie leczy ran tylko je zabliźnia. A blizny mogą boleć znacznie bardziej niż rany
Może tęsknić długo nie trzeba, ale w sercu pozostaje taki ktoś na zawsze
Zgadzam się. Niektórych wspomnień, przeżyć nie da się ot tak zapomnieć, pozostają one na całe życie.
Jeśli za kimś tęsknisz to znaczy że go kochasz...a jeśli kochasz, to możesz czekać całe życie...
też to chciałem napisać, więc daje wielki +
Zadziwiającym jest uczucie - tęsknić za kimś, z kim się nigdy nie było. Swoją drogą - sam nie wiem, co gorsze: tęsknić za kimś, z kim się było, ale już ta osoba do nas nie wróci, czy za kimś, z kim w ogóle nie można być...
Jasqlsky
najgorzej jest tesknic za kims, z kim sie bylo. za kims, dzieki komu masz wiele wspomnien ktorych nie da sie juz wymazac z pamieci
Człowiek ?? może do końca życia tak. Człowiek może też to zmienić, drugi człowiek też może tęsknić ale tak samo się boi... i trudno to ogarnąć bo i tak nikt pierwszy się nie odezwie.
No właśnie, i ja mam cholerny dylemat! Czy lepiej się odezwać i próbować to naprawić, czy dać sobie spokój.. Chociaż to drugie jest niemożliwe ;/
,,Smiter" odpowiedziałeś sobie na zadane pytanie - skoro drugie jest niemożliwe to... to pozostaje ta pierwsza wersja. Oby z pozytywnym zakończeniem.
hm, ja się odezwałam i było dobrze do czasu kiedy znowu mi się zrobiła nadzieja nawet nie wiem kiedy sama-.-
ale warto spróbować niż potem mieć do siebie pretensje , że się tego nie zrobiło.
Bynajmniej będziesz wiedzieć/wiedziała na czym stoisz i czy warto zapomnieć czy tez nie.
odróżniajcie bynajmniej od przynajmniej
Gorzej jak mimo twojego odezwania sie ta druga strona ci nie odpowiada i ty dalej zostajesz ze zlamanym sercem :/
Zależy od sytuacji, a demot naprawdę świetny!Jedni go odbiorą jako demot o skończonej miłości inni o
śmierci bliskiej nam osoby;/ -w tym przypadku chyba już nic nie możemy zrobić ;/mocne
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2012 o 17:33
Najważniejszym i najcięższym momentem jest pogodzić się z tym. Po prostu dojść do wniosku, że nic tego nie zmieni i pozbierać się. Ja np. zbieram się już pół roku. Nie wiadomo kiedy te pogodzenie się nadejdzie, może za miesiąc, może za następne pół roku, może nigdy.
Dziękuję za demotywator warty głównej!
można i całe życie (choć nie jest to raczej kwestia chęci)...
czasami zbyt długo.
DŁUGO KVRWA!!!!!!!!!!!!!
niestety trochę za długo
7 lat w 1 przypadku i 5 rok w drugim leci. nosz kurrrr, czy ja taki najgorszy naprawde?
12 lat, mój osobisty rekord. Ale pojawiła się inna, która pozwoliła zapomnieć. Niestety tez pozostawiła w moim sercu bałagan i już drugi rok leci ;)
Powiem Wam w sekrecie, że bardzo dużo w tej kwestii zależy od nas samych, od tego jak posrzegamy siebie,
całe zajscie i osobę za którą tęsknimy, tak naprawdę to bardzo proste, ale ludzie tęsknia bo chacą ,
bo boją się przestać, boją się nic nie czuć, a jak to mówią "nie pójdziesz do przodu ciągle patrząc
wstecz" więc weźta się w garść panowie;]
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2012 o 22:27
@nocnik Coś w tym jest. Tylko ilekroć chcę zapomnieć, to zawsze ktoś lub coś mi o niej przypomni. Najlepszym sposobem jest chyba przeprowadzka i zerwanie wszelkich starych znajomości.
Nie chodzi o zapomnienie, bo tgo nie da sie zrobic, chodzi o tęsknotę, o to żeby przestać "chcieć" , zeby pozwolic sobie widziec te drugą stronę nie jko ideał...cholernie ciężkie, ale sie da, disel, może zmien znajomych? Po co przeprowadzka?;]
@nocnik Mieszkam na wsi. Tutaj nie zmienię znajomych, bo wszystkich znam :/ Dlatego przeprowadzka. A w ogóle to o której "chęci" mówisz? O chęci tęsknienia za kimś, czy podświadomej chęci bycia z kimś. Bo jeśli o chęci tęsknienia, to ja nie chcę. Jestem już tym zmęczony, ale to "coś" siedzi w głowie i nie chce wyjść.
długo.
pół roku... ;)
Genialny :)) mam dokladnie to samo , od 2 lat żałuje że ją poznałem ;//
czasem zastanawiam się dlaczego zakochujemy się w kimś kto nigdy nie odwzajemni naszego uczucia...
Bo nie jesteśmy telepatami i nie wiemy, co druga osoba naprawdę myśli?
A wiecie co jest najgorsze? To, że nigdy nie wiesz czy ta osoba wróci czy nie. Możesz sobie wmawiać,że to nie ma sensu, że nigdy z tą osobą nie będziesz, w głebi serca czując, że nie wszystko stracone...że za rok bedziecie razem szczęśliwi...Życie pisze różne scenariusze.
Można tęsknić i do śmierci, tylko pytanie, czy jest sens? Czy warto tęsknić za kimś, kto zostawił? Kto stwierdził, że nie jesteśmy dla niego wystarczająco 'dobrzy'? Albo, że jesteśmy zbyt 'dobrzy' ? Trzeba się otrząsnąć, podnieść i iść dalej. Wiem, że to nie jest proste. Mi samej zajęło to sporo czasu, w sumie nawet nie wiem czy jestem już za tym czy nie...
Ale trzeba odkryć świat na nowo, zacząć cieszyć się z niczego, znaleźć w sobie radość, zwyczajnie zacząć się uśmiechać :)).
można tęsknic chyba całe życie, ja obecnie zaliczam 2 miesiąc paranoi, i jest ciężko, ale zapomnieć się nie da ....
Nie wiem, jak długo, ale u mnie właśnie mija piąty rok.
Pozdrawiam.
jak sie naprawdę kogoś kochało, to nigdy już sie nie przestanie;/:( i to w tym jest najgorsze, bo jak znaleźć sobie kogoś nowego i starać się nie myśleć o przeszłości??
w hvj długo !
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2012 o 23:16
ja tęsknię już 2 lata (6 lat licząc starania). Daję radę. Zakochałem się w międzyczasie szczęśliwie, ale skłamałbym jeśli powiedziałbym że nie wspominam bardzo przyjemnie "tamtej". "Ona" zmieniła moje życie - patrzenie na kobiety. Wiem, że od tej pory już nigdy nie będę romantykiem. Jednak wraz z tą wiedzą pojawiło się zainteresowanie ze strony płci przeciwnej i trwała (półtoraroczna już) prawdziwa miłość. W mojej ocenie mężczyzna, który nigdy nie przeżył prawdziwego zawodu miłosnego i nie wyciągnął z tego lekcji może mieć najzwyczajniej w świecie problemy w życiu z kobietami. Nie da się tego chyba nauczyć nie robiąc kardynalnych błędów związanych z ślepym zauroczeniem - przynajmniej ja nie umiałem.
Tak długo jak sobie na to pozwolisz.
Wiadomo, że już zawsze będziemy inaczej patryzli na osobę, która coś dla nas znaczyła, ale to czy będziesz się zadręczać myślami o tym co było, co mogłoby być, zależy od ciebie. Albo będziesz rozmyślać i stać w miejscu, albo zamkniesz dany rozdział i pojdziesz dalej. W praktyce to nie jest takie proste, ale przecież nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Życie;)
A jak dalej nie ma nic? To po co tam iść?...
"Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo." No fakt, ale ja na świat też się wcale nie pchałem. Nikt mnie nie pytał o zdanie.
szlajfka, Tylko od ciebie zależy czy coś dalej będzie. Na co liczysz? Ze ktoś ułozy twoje zycie za ciebie? To powodzenia...
DieselBoy, ja też się na świat nie pchałam, nikt się nie pchal. Ale to moje życie i mam dwa wyjścia- poddać się i narzekać jaka to ja biedna jestem, albo strać się wszystko naprawić. Polecę wam pewien schemat: https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/p480x480/399543_275588715827795_185708674815800_694884_1730189766_n.jpg ;)
z autopsji wiem, że 2lata 1miesiąc i 3dni... pewnie, ze probowalem zapomniec.. ba! nie mialem jednej dziewczyny, a dwie! wiec chyba tak pozostanie na zawsze?
Czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja do bólu...
sądząc po nicku goscia ktory to wstawil wyczuwam bardzo wielka iluzje ze czeka on za faraonem .
Za długo...
ja po 4 latach myślałem, ze mam szanse, ale ona niestety mnie tylko i wyłącznie wykorzystała, bo wiedziała że na nią zawsze będę miał pieniądze. straciłem 2 tys. złotych w ciągu miesiąca
Materialistka :/
2 tys to nic . ja z nia stracilem moje cale dziewictwo ; //
Jak długo? Cóż, u mnie zaczął się czwarty miesiąc. Na koniec się nie zanosi. Ale irracjonalna nadzieja ciągle jest.
Pozdrawiam, trzymaj się.
Najlepiej w ogóle nie tęsknić - bo po co? Ja staram się eliminować ze swojego życia takie problemy, bo skoro nie mogę czegoś nijak zmienić, to nie warto się tym przejmować.
czekamy tyle, ile sami chcemy
zaufałam mu drugi raz , a on po raz drugi mnie zranił .
od dwóch dni moje życie to jakiś koszmar , nie mogę przestać myśleć o tym co nas łączyło , wiem , że płacz nie pomoże , ale niedługo nie będzie mnie stać na chusteczki. czemu to tak boli ?
ja też kiedyś zaufałam drugi raz i dziś już wiem, że nie warto. Ból jest okrutny i potrzeba czasu...z czasem będzie coraz mniejszy zobaczysz. Po takich doświadczeniach coś tracimy bezpowrotnie, coś zyskujemy...takie doświadczenia zmieniają człowieka czasem na lepsze czasem na gorsze.
18 lat i dalej w toku... bynajmniej nie po nieudanej miłości...
A po co tęsknić? Przeszłość ma to do siebie, że była już, minęła. Lubię czasem usiąść, powspominać. Wzruszyć się nawet. To normalne, że myślimy o szczęśliwych chwilach. Tylko jak się tak mocniej zastanowić, to każda szczęśliwa myśl jest ze sobą powiązana jedną bardzo ważną rzeczą. Pod czas każdej tej chwili coś robiłeś ze swoim życiem. A jak siedzisz i użalasz się nad sobą to to raczej za ciekawe sytuacje do wspominek nie są. Ja sobie wszystko bardzo łatwo tłumaczę. Spójrzcie na naturę. Jak Lewek nie upoluje Antylopki to przegryza sobie żyły czy podnosi się i walczy dalej o życie? W naturze wszystko jest potrzebne, żyje w harmonii. Trzeba postępować słusznie i mieć nadzieję, że zarazimy tym innych, a wtedy za parę pokoleń będzie żyło się dobrze. Po prostu głowa do góry. Żyj i dawaj przykład swoją siłą, żeby miliony nastolatek nie myślały, że porażki w życiu to katastrofalne błędy nie do naprawienia tylko nauki i lekcje na dalszą pokręconą wycieczkę. Pokój!
No cóż dopóki sobie w pełni tego nie przyswoi ;) powodzenia ...