Kolejny demot o tym jak to biedni studenci muszą zamiatać podłogi w Macu. Jak idziesz na studia to z głową, a jak nie masz pomysłu i wybierasz np. politologię to może lepiej idź do technikum, lub zawodówki - zawód w ręku i już możesz otworzyć własny warsztat czy coś innego. Poza tym trzeba być dobrym w tym co się robi, a nie idziesz do liceum nie mając kompletnie pomysłu, co chcesz robić dalej, wybierasz potem się na studia do WSTG , a potem narzekasz, że nie pomimo ukończenia studiów, nie możesz znaleźć dobrej pracy ;/
Powodem tego jest prosta statystyka: 80% obecnych studentów, to studenci przedmiotów humanistycznych. Bądźmy szczerzy, przeciętny pracodawca nie potrzebuje 80-ciu procent pracowników pod sobą znających Pana Tadeusza na pamięć. Oczywiście, humaniści też są potrzebni, ale obecnie rynek pracy jest nimi zdecydowanie przesycony. Trzeba mieć duże szczęście, żeby znaleźć prace w zawodzie (szacunek dla tych, którym sie udało), reszta niestety musi kombinować.
Ludzie, z tego cyklu fajne są góra u demoty rocznie, ale nie puszczajcie tego przez cały czas. A do pajaców, którzy myślą, że wykształcenie wyższe ułatwi im dorobienie się powiem - macie rację, ale tylko dopóki idziecie na kierunek z sensem, a nie filozofię, politologię czy inną fabrykę bezrobotnych.
Każdy kierunek jest potrzebny. Ale rynek praca to dżungla - przetrwają najlepsi i najsilniejsi. Możesz być magister inżynier, a roboty nie znajdziesz. Bo oprócz papierka trzeba trochę chcieć.
Kolejny demot o tym jak to biedni studenci muszą zamiatać podłogi w Macu. Jak idziesz na studia to z głową, a jak nie masz pomysłu i wybierasz np. politologię to może lepiej idź do technikum, lub zawodówki - zawód w ręku i już możesz otworzyć własny warsztat czy coś innego. Poza tym trzeba być dobrym w tym co się robi, a nie idziesz do liceum nie mając kompletnie pomysłu, co chcesz robić dalej, wybierasz potem się na studia do WSTG , a potem narzekasz, że nie pomimo ukończenia studiów, nie możesz znaleźć dobrej pracy ;/
Powodem tego jest prosta statystyka: 80% obecnych studentów, to studenci przedmiotów humanistycznych. Bądźmy szczerzy, przeciętny pracodawca nie potrzebuje 80-ciu procent pracowników pod sobą znających Pana Tadeusza na pamięć. Oczywiście, humaniści też są potrzebni, ale obecnie rynek pracy jest nimi zdecydowanie przesycony. Trzeba mieć duże szczęście, żeby znaleźć prace w zawodzie (szacunek dla tych, którym sie udało), reszta niestety musi kombinować.
Odezwał się gimnazjalista...
W takim razie i ja się wypowiem. Prawda jest taka, niestety moi drodzy, że do Polski przylatuje coraz mniej bocianów...
Kolejny demot o studentach i ich pracy. Dobrze że inteligentne ćwoki z zawodówki będą mieć zawszę dobra pracę.
Jak sie konczy wyszla szkole tego i owego na wydziale gier i zabaw, to sie tak ma.
Zatem studiujcie to, co was interesuje, skoro po studiach i tak nie ma roboty ;)
Ludzie, z tego cyklu fajne są góra u demoty rocznie, ale nie puszczajcie tego przez cały czas. A do pajaców, którzy myślą, że wykształcenie wyższe ułatwi im dorobienie się powiem - macie rację, ale tylko dopóki idziecie na kierunek z sensem, a nie filozofię, politologię czy inną fabrykę bezrobotnych.
To może należało wybrać potrzebny kierunek studiów a nie jakąś ornitologię czy inny niepotrzebny nikomu na rynku pracy badziew?
Każdy kierunek jest potrzebny. Ale rynek praca to dżungla - przetrwają najlepsi i najsilniejsi. Możesz być magister inżynier, a roboty nie znajdziesz. Bo oprócz papierka trzeba trochę chcieć.
to już wolę łopatę :)
To ja moze powinienem zrobic demota
Zestaw Technik (praca + oplacone studia)
Koszta: 4 lata technikum
Trzeba coś umieć, a wtedy praca będzie. Papierek bez umiejętności jest nic nie wart. Wiem, że to trudne do zrozumienia, ale tak naprawdę jest...