Puszczanie sygnałów nie było bezinteresowne, a służyło za wiadomość "Oddzwoń do mnie". Gratuluję, nie masz absolutnie pojęcia o czym piszesz. Możesz startować w przyszłych wyborach.
jednak mylisz sie, zapewne jestes mloda osoba i nie pamietasz, czasow gdy weszly pierwsze telefony. :) wtedy BEZINTERESOWNIE puszczalo sie sygnaly do ludzi i odpuszczalo. taka 'zabawa' :)
No było to popularne miedzy dzieciakami, które wpadły sobie w oko. Taka forma flirtu. Ale kiedyś trzeba dorosnąc i nie dziwie sie, ze dorosły człowiek na sygnał zareagował tak jak w democie
Ja też nie. Jak ktoś mi puszczał sygnał zawsze oddzwaniałem. Zdarzało mi się bezinteresownie zadzwonić do kogoś i pogadać o niczym, ale puszczać sygnał - po co? Dla mnie debilizm.
nie bylo sekundowego naliczania to mialo sens, teraz to juz nie to samo... pamietam w plusie zjadlo mi cala karte bo minuta kosztowala prawie 4pln. i wtedy przeszedlem do idei bo troche taniej mieli :D
widzę że nie wszyscy rozumieją, widocznie są w wieku under20 :P ja oglądając tego demota ach się uśmiechnąłem, bo przypomniał mi beztroskie czasy podstawówki i gimnazjum ;) może napiszę małe wyjaśnienie dla niektórych :P a więc tak : dawno dawno temu były takie czasy kiedy minuta połączenia kosztowała 2.50zł a sms bodajże 60gr a o sekundowym naliczaniu można było pomarzyć, i w takich czasach ludzie którzy darzyli się sympatią itp itd puszczali sobie tzw strzałki. Sam nie wiem co to do końca znaczyło, powiedzmy że coś w rodzaju zaczepki lub przypomnienia że o danej osobie się myśli :) do tej pory pamiętam jak przed snem sobie ze znajomymi puszczaliśmy sygnały, najczęściej z koleżankiami, i ten moment oczekiwania kiedy któś odpuści sygnał, szczególnie jeśli była to dziewczyna która się nam podobała lub tą złość kiedy nas ktoś złapał czyt. odebrał połączenie, gdyż minuta przypominam była po około 2.50 :P no ale czasy się zmieniają i nie dziwię się że dzisiejsza młodzież przy tyle sposobach komunikacji z przyjaciółmi nie wie o co chodzi w democie. Pozdro! dla wyjaśnienia spekulacji mam 21 lat :P
Rocznik 91 pozdrawia;)
Fajne wspomnienia, ja pierwszy tel miałam w pierwszej gimnazjum, odziedziczyłam go po starszej siostrze;)A w tym telefonie bateria była tak słaba, że mogłam tylko puścić strzałki, a jak już ktoś mi odpuscił to tel sie wyłączał;) Ach fajne czasy;]
prestiz to byl jak wchodzily pierwsze kolorowe telrfony, np Nokia 3510i :) Lukas69L, w piekny sposob wywolales mile wspomnienia tlumaczac na czym kiedys polegalo puszczanie dzwonkow do osob ktore sie darzylo sympatia. demot sztandarowy, plus wielki oczywiscie :)
Nie dość, że z antenkami, ciężkie, to jeszcze te zabójcze ekraniki jak w kalkulatorze:D
Też mam prawie
21lat i pierwszy telefon dostałam gdzieś tak w okolicach 4 klasy podstawówki, nie pamiętam dokładnie.
Z
kolei moja starsza o 6 lat siostra dostała chyba rok przede mną, wyjeżdżała na drugi koniec Polski na
wycieczkę i rodzice uznali, że powinna już dostać komórkę. Z tym, że sam telefon nie wystarczał, jak
chciała mieć sygnał, to musiała wystawiać z plecaka taką antenkę: http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS8eH-BwKi0xc39UPRAf3_aoc6Dgng4AK6Y3XZQAdL7vdJzhVpn :D Teraz to
wydaje się zabawne, ale kiedyś tak było.
A jak się cieszyło z dzwonków polifonicznych, później z true
tone(?) :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 stycznia 2012 o 3:04
A ja nigdy tego nie rozumiałam i nie rozumiem nadal. Teraz dzieciaki mają komórki już w wieku lat 10 i
sądzę, że też puszczają sobie 'strzałki' no bo w jakim innym celu jest im komórka potrzebna? Mówisz o
puszczaniu sygnałów do osób, które darzyło się sympatią. Pamiętam jak dziś jak mojej koleżance nie
chciało się nic innego robić, wzięła telefon do ręki, otworzyła listę kontaktów i puszczała sygnały
do każdego zgodnie z listą alfabetyczną. Jeśli ktoś jej odpuścił to ona ponownie robiła to samo (no to już nie było chyba w ramach przypomnienia, że się o kimś myśli) i tak sobie puszczali te sygnały dopóki im się nie znudziło. Dla mnie to był idiotyzm i nadal jest. I fakt istnieją jeszcze
osoby, które to robią, czasem zignoruję, czasem odpuszczę. Mówisz, że sam nie wiesz co to znaczyło, bo
tak naprawdę nic to nie znaczyło.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 stycznia 2012 o 12:43
Tylko dzieciaki wierzą w bezinteresowność- ogólnie potocznie nazywa sie to NAIWNOŚĆ. Jednak życie wszystkich weryfikuję. To że coś nie kosztuję, nie oznacza, że jest bezinteresowne- uczuć, emocji, wyższych potrzeb nie można wycenić, ale same w sobie maja określone zadanie, oraz wartość niematerialną. Reasumując- poczucie samotności odczuwamy czasami wszyscy, puszczając strzałkę i otrzymując odpowiedź - poprawiamy własne samopoczucie- co jest już interesem- chęć zaspokojenia potrzeby. Drobne sprostowanie odnośnie Bezinteresowności.
mnie to zawsze denerwowalo -.- co to niby mialo dawac? cos jak zaczepka na facebooku teraz? bez sensu.. zawsze mialem dylemat: puszcza sygnal bo nie ma nic na koncie i mam oddzwonic czy jest deb*lem, ktoremu sie nudzi?
Ej wy naprawdę niektórzy jesteście tacy tępi albo ślepi . Tam pisze "sprówoałAM" i "dostałAM" Oj chyba pora na naukę czytania dla niektórych :)
Też pamiętam jestem z rocznika 95 i miałam taki sam telefon :)
Dobra Andy1983, wytłumaczę Ci to łopatologicznie, choć nie wydaje mi się, by liczba w Twoim nicku oznaczała rok, w którym się urodziłeś. Dla przykładu: Mój chłopak pracuje w Niemczech, więc minuta połączenia i dla mnie i dla niego to trochę ponad 2 zł, sms ponad 60 groszy. Czasem gdy ja lub on wracamy późno do domu, nie chce się aż włączać komputera, by pogadać na skype ani budzić drugiej osoby. Wysyłamy sobie wtedy strzałkę która oznacza "myślę o Tobie Kochanie i mimo iż nie dzwonię teraz, bo jest późno i drogo i nie wiem czy Ty już nie śpisz to pokazuję Ci mimo wszystko, że myślami jestem przy Tobie i daje Ci znać, że wróciłem do domu i idę spać, nie martw się, wszystko jest dobrze" Widzisz Andy - tyle treści przekazuje mi jeden sygnał - mimo iż nie zamieniliśmy ani słowa. I ludzie mają takie ciche porozumienie, że w domyśle sygnały u różnych ludzi mają bardzo zbliżone znaczenie.
No i widzisz masz pecha, bo tak się składa, że ta "liczba" to mój rocznik. Dla przykładu nie wiem w jakich czasach żyjesz, że minuta połączenia kosztuje Cię 2 złote do Niemiec jaja sobie ze mnie robisz albo zmień operatora. Z Niemiec też telefony nie mogą tyle kosztować skoro z innego cywilizowanego kraju dzwonię za 9 eurocentów . Miałem telefon w czasach kiedy minuta kosztowała coś w tych granicach i nikt mi dupy nie zawracał nic nie znaczącymi sygnałami tylko pisaliśmy esy i się spotykaliśmy. Próbujesz tłumaczyć jak widzę powszechny debilizm gratuluję.
No to powiem Ci Andy, że bardzo mnie zdziwiłeś - myślałam, że jesteś sporo młodszy. Skoro jednak masz prawie 29 lat to sporo wyjaśnia - w momencie kiedy komórki pojawiały się w powszechnym użyciu musiałeś mieć ok 18 lat, więc prawdopodobnie sam już zarabiałeś na swój telefon. Ja i moi znajomi i pewnie większość osób, które z żalem wspominają tamte czasy była wtedy w okolicach podstawówki-gimnazjum, więc jak rodzice doładowali dziecku kartę raz na ruski rok to musiało starczyć do kolejnego, więc człowiek oszczędzał na telefonach i smsach jak mógł. Łatwiej było wysłać darmową strzałke mówiącą "idę spać, dobranoc" niż pisać dokładnie to samo w smsie. Przepraszam, jeśli zabrzmiałam protekcjonalnie.Byliśmy wtedy po prostu dzieciakami, Ty byłeś już widać na trochę innym etapie życia, więc faktycznie ciężko może Ci być to zrozumieć.
Co to operatora - boski tak tak ;)
Pamiętam zawsze z jedną koleżanką miałem tak, że ja puszczałem strzałkę do niej, ona do mnie i tak cały czas, bywało aż do 100 połączeń ;D To były czasyyy!!!
Ludzie ale wy krytyczni jesteście, autor miał na myśli to że chcial sprawdzic czy ktos jeszcze pamieta te czasy jak sie puszczało sygnałka a znajomi nie załapali o co mu biega
Nie, nie pamiętam. Ale ja zaczepek na fejsie też nie używam.
Swoją drogą, o co chodzi z tym "bezinteresowne"? Tak jakby za puszczenie sygnału sponsor dawał 2 zł na biedne dzieci albo coś... jak dzwonicie albo wysyłacie smsa to to jest interesowne? O co kaman?
Pamiętam, 2w1 - okazanie sympatii i oszczednosc - jako gimnazjalistka (co za czasy, w wieku 14 lat mialam swoj pierwszy uproszony telefon, a nie jak dzieci teraz w zerówkach ;)) majac komorke w abonamencie (pamietam dokladnie - 30.50 zl ;d) wystarczalo na ok. 100 sms'ow/mc.. puszczanie sygnalow juz nie ma tego samego uroku co wtedy :(
"to (...) puszczanie". "te" odnosi się tylko do liczby mnogiej.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2012 o 1:13
Jeśli puszczanie się to tylko w liczbie mnogiej! Wprost uwielbiam z paroma śniadymi kochankami naraz, gdy jestem na urlopie w Turcji czy Egipcie, mmm!
Nie, nie pamiętam. Nigdy nie byłem bezinteresowny. Interes jest wszędzie tylko nie zawsze zauważalny.
Puszczanie sygnałów nie było bezinteresowne, a służyło za wiadomość "Oddzwoń do mnie". Gratuluję, nie masz absolutnie pojęcia o czym piszesz. Możesz startować w przyszłych wyborach.
jednak mylisz sie, zapewne jestes mloda osoba i nie pamietasz, czasow gdy weszly pierwsze telefony. :) wtedy BEZINTERESOWNIE puszczalo sie sygnaly do ludzi i odpuszczalo. taka 'zabawa' :)
No było to popularne miedzy dzieciakami, które wpadły sobie w oko. Taka forma flirtu. Ale kiedyś trzeba dorosnąc i nie dziwie sie, ze dorosły człowiek na sygnał zareagował tak jak w democie
Jak ktoś do mnie puści sygnała do oddzwaniam.Zgadzam się z pek.
Obojniak to pisał?
Marku, chyba pora aby ktoś uświadomił ci, że nie ma czegoś takiego jak obojniak, co najwyżej obojnak.
Oj tam, oj tam. Wciąż nie odkrył/a swojego prawdziwego "ja". :)
co sie czepiacie czlowieka.
ludzie, nie umiecie czytać?
przyznam się. Nie rozumiem
Ja też nie. Jak ktoś mi puszczał sygnał zawsze oddzwaniałem. Zdarzało mi się bezinteresownie zadzwonić do kogoś i pogadać o niczym, ale puszczać sygnał - po co? Dla mnie debilizm.
Pamiętam. Strzały puszczam do dziś. I mój telefon też "odbiera" takie jednostrzałowe sygnały :)
nie bylo sekundowego naliczania to mialo sens, teraz to juz nie to samo... pamietam w plusie zjadlo mi cala karte bo minuta kosztowala prawie 4pln. i wtedy przeszedlem do idei bo troche taniej mieli :D
Te, kcone, dla ciebie 2,90 to prawie 4? Dziewczynie mowisz, ze masz 15 cm?
I te pretensje gdy ktoś kogoś "złapał" w czasach, gdy nie było sekundowego naliczania...
aaaargh moje ostatnie 2 zł !!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2012 o 23:23
Dlaczego wkleiłaś zdjęcie czołgu?
dostałaś/eś nie tylko eski ale i rozdwojenie jaźni o różnych płciach.
widzę że nie wszyscy rozumieją, widocznie są w wieku under20 :P ja oglądając tego demota ach się uśmiechnąłem, bo przypomniał mi beztroskie czasy podstawówki i gimnazjum ;) może napiszę małe wyjaśnienie dla niektórych :P a więc tak : dawno dawno temu były takie czasy kiedy minuta połączenia kosztowała 2.50zł a sms bodajże 60gr a o sekundowym naliczaniu można było pomarzyć, i w takich czasach ludzie którzy darzyli się sympatią itp itd puszczali sobie tzw strzałki. Sam nie wiem co to do końca znaczyło, powiedzmy że coś w rodzaju zaczepki lub przypomnienia że o danej osobie się myśli :) do tej pory pamiętam jak przed snem sobie ze znajomymi puszczaliśmy sygnały, najczęściej z koleżankiami, i ten moment oczekiwania kiedy któś odpuści sygnał, szczególnie jeśli była to dziewczyna która się nam podobała lub tą złość kiedy nas ktoś złapał czyt. odebrał połączenie, gdyż minuta przypominam była po około 2.50 :P no ale czasy się zmieniają i nie dziwię się że dzisiejsza młodzież przy tyle sposobach komunikacji z przyjaciółmi nie wie o co chodzi w democie. Pozdro! dla wyjaśnienia spekulacji mam 21 lat :P
ha, dokładnie tak jak to ująłeś, 7-8 lat temu trochę inaczej to wyglądało, pewnie też dlatego że byliśmy młodsi :)
też mam 21 lat, pamiętam;pp
dobrze, że znalazł się ktoś kto wytłumaczył to młodszym:) mimo, że ja sama mam tylko 23 lata:) aż się uśmiechnęłam na tego demota :)
Rocznik 91 pozdrawia;)
Fajne wspomnienia, ja pierwszy tel miałam w pierwszej gimnazjum, odziedziczyłam go po starszej siostrze;)A w tym telefonie bateria była tak słaba, że mogłam tylko puścić strzałki, a jak już ktoś mi odpuscił to tel sie wyłączał;) Ach fajne czasy;]
A ja mam 15 lat i też to pamiętam, moja mama tak robiła :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2012 o 15:58
prestiz to byl jak wchodzily pierwsze kolorowe telrfony, np Nokia 3510i :) Lukas69L, w piekny sposob wywolales mile wspomnienia tlumaczac na czym kiedys polegalo puszczanie dzwonkow do osob ktore sie darzylo sympatia. demot sztandarowy, plus wielki oczywiscie :)
Nie dość, że z antenkami, ciężkie, to jeszcze te zabójcze ekraniki jak w kalkulatorze:D
Też mam prawie
21lat i pierwszy telefon dostałam gdzieś tak w okolicach 4 klasy podstawówki, nie pamiętam dokładnie.
Z
kolei moja starsza o 6 lat siostra dostała chyba rok przede mną, wyjeżdżała na drugi koniec Polski na
wycieczkę i rodzice uznali, że powinna już dostać komórkę. Z tym, że sam telefon nie wystarczał, jak
chciała mieć sygnał, to musiała wystawiać z plecaka taką antenkę:
http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS8eH-BwKi0xc39UPRAf3_aoc6Dgng4AK6Y3XZQAdL7vdJzhVpn :D Teraz to
wydaje się zabawne, ale kiedyś tak było.
A jak się cieszyło z dzwonków polifonicznych, później z true
tone(?) :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2012 o 3:04
A ja nigdy tego nie rozumiałam i nie rozumiem nadal. Teraz dzieciaki mają komórki już w wieku lat 10 i
sądzę, że też puszczają sobie 'strzałki' no bo w jakim innym celu jest im komórka potrzebna? Mówisz o
puszczaniu sygnałów do osób, które darzyło się sympatią. Pamiętam jak dziś jak mojej koleżance nie
chciało się nic innego robić, wzięła telefon do ręki, otworzyła listę kontaktów i puszczała sygnały
do każdego zgodnie z listą alfabetyczną. Jeśli ktoś jej odpuścił to ona ponownie robiła to samo (no to już nie było chyba w ramach przypomnienia, że się o kimś myśli) i tak sobie puszczali te sygnały dopóki im się nie znudziło. Dla mnie to był idiotyzm i nadal jest. I fakt istnieją jeszcze
osoby, które to robią, czasem zignoruję, czasem odpuszczę. Mówisz, że sam nie wiesz co to znaczyło, bo
tak naprawdę nic to nie znaczyło.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2012 o 12:43
Ja tam jakoś nikomu nie puszczałem strzałek. Może dlatego że nie miałem wtedy telefonu
Tylko dzieciaki wierzą w bezinteresowność- ogólnie potocznie nazywa sie to NAIWNOŚĆ. Jednak życie wszystkich weryfikuję. To że coś nie kosztuję, nie oznacza, że jest bezinteresowne- uczuć, emocji, wyższych potrzeb nie można wycenić, ale same w sobie maja określone zadanie, oraz wartość niematerialną. Reasumując- poczucie samotności odczuwamy czasami wszyscy, puszczając strzałkę i otrzymując odpowiedź - poprawiamy własne samopoczucie- co jest już interesem- chęć zaspokojenia potrzeby. Drobne sprostowanie odnośnie Bezinteresowności.
Jeju to było piękne:D! tęsknię do tych czasów:)
20lat;)
Pamiętam jak jedyny w podstawówce miałem Nokie 3310 i na każdej przerwie była kolejka do gry w węża...
Ja nie miałem w szkole telefonu a też się na przerwach dziewczyny ustawiały w kolejce do węża.
mnie to zawsze denerwowalo -.- co to niby mialo dawac? cos jak zaczepka na facebooku teraz? bez sensu.. zawsze mialem dylemat: puszcza sygnal bo nie ma nic na koncie i mam oddzwonic czy jest deb*lem, ktoremu sie nudzi?
a mnie nie, w pamięci pozostał do tego taki sentyment
Ej wy naprawdę niektórzy jesteście tacy tępi albo ślepi . Tam pisze "sprówoałAM" i "dostałAM" Oj chyba pora na naukę czytania dla niektórych :)
Też pamiętam jestem z rocznika 95 i miałam taki sam telefon :)
Oj tam, oj tam, pewnie edycja była...
to masz znajomych idiotów, jednocześnie widzą nieodebrane połączenie i piszą czy "dzwoniłaś?"
Nie pamiętam takich wyskoków, albo się dzwoni, albo wysyła esy, do tego służy telefon.
I upośledzeni intelektualnie ludzie z pokolenia i-poda zasypali mnie minusami. Wyjaśnijcie mi przygłupy cel puszczania sygnałów.
Dobra Andy1983, wytłumaczę Ci to łopatologicznie, choć nie wydaje mi się, by liczba w Twoim nicku oznaczała rok, w którym się urodziłeś. Dla przykładu: Mój chłopak pracuje w Niemczech, więc minuta połączenia i dla mnie i dla niego to trochę ponad 2 zł, sms ponad 60 groszy. Czasem gdy ja lub on wracamy późno do domu, nie chce się aż włączać komputera, by pogadać na skype ani budzić drugiej osoby. Wysyłamy sobie wtedy strzałkę która oznacza "myślę o Tobie Kochanie i mimo iż nie dzwonię teraz, bo jest późno i drogo i nie wiem czy Ty już nie śpisz to pokazuję Ci mimo wszystko, że myślami jestem przy Tobie i daje Ci znać, że wróciłem do domu i idę spać, nie martw się, wszystko jest dobrze" Widzisz Andy - tyle treści przekazuje mi jeden sygnał - mimo iż nie zamieniliśmy ani słowa. I ludzie mają takie ciche porozumienie, że w domyśle sygnały u różnych ludzi mają bardzo zbliżone znaczenie.
No i widzisz masz pecha, bo tak się składa, że ta "liczba" to mój rocznik. Dla przykładu nie wiem w jakich czasach żyjesz, że minuta połączenia kosztuje Cię 2 złote do Niemiec jaja sobie ze mnie robisz albo zmień operatora. Z Niemiec też telefony nie mogą tyle kosztować skoro z innego cywilizowanego kraju dzwonię za 9 eurocentów . Miałem telefon w czasach kiedy minuta kosztowała coś w tych granicach i nikt mi dupy nie zawracał nic nie znaczącymi sygnałami tylko pisaliśmy esy i się spotykaliśmy. Próbujesz tłumaczyć jak widzę powszechny debilizm gratuluję.
No to powiem Ci Andy, że bardzo mnie zdziwiłeś - myślałam, że jesteś sporo młodszy. Skoro jednak masz prawie 29 lat to sporo wyjaśnia - w momencie kiedy komórki pojawiały się w powszechnym użyciu musiałeś mieć ok 18 lat, więc prawdopodobnie sam już zarabiałeś na swój telefon. Ja i moi znajomi i pewnie większość osób, które z żalem wspominają tamte czasy była wtedy w okolicach podstawówki-gimnazjum, więc jak rodzice doładowali dziecku kartę raz na ruski rok to musiało starczyć do kolejnego, więc człowiek oszczędzał na telefonach i smsach jak mógł. Łatwiej było wysłać darmową strzałke mówiącą "idę spać, dobranoc" niż pisać dokładnie to samo w smsie. Przepraszam, jeśli zabrzmiałam protekcjonalnie.Byliśmy wtedy po prostu dzieciakami, Ty byłeś już widać na trochę innym etapie życia, więc faktycznie ciężko może Ci być to zrozumieć.
Co to operatora - boski tak tak ;)
No tak to strasznie drogi ten Twój tak tak, bo jak jeszcze byłem w pl używałem heyah minuta w Unii Europejskiej kosztowała ok 50 groszy nie 2 złote.
Wyjątkowy przygłup z Ciebie... pozdrawia rocznik 82...
Pamiętam....:)6 klasa i cały cza strzałki :)
(19 lat)
Pamiętam zawsze z jedną koleżanką miałem tak, że ja puszczałem strzałkę do niej, ona do mnie i tak cały czas, bywało aż do 100 połączeń ;D To były czasyyy!!!
Dzwoniłaś? nie ku*wa grałam w snake'a. Logiczne, że dzwoniłam skoro jest połączenie nie odebrane.
Ludzie ale wy krytyczni jesteście, autor miał na myśli to że chcial sprawdzic czy ktos jeszcze pamieta te czasy jak sie puszczało sygnałka a znajomi nie załapali o co mu biega
Nie, nie pamiętam. Ale ja zaczepek na fejsie też nie używam.
Swoją drogą, o co chodzi z tym "bezinteresowne"? Tak jakby za puszczenie sygnału sponsor dawał 2 zł na biedne dzieci albo coś... jak dzwonicie albo wysyłacie smsa to to jest interesowne? O co kaman?
ja mam 15 lat i pamietam to jakby to było wczoraj :D
PAMIĘTAM! To były czasy:))
Pamiętam, 2w1 - okazanie sympatii i oszczednosc - jako gimnazjalistka (co za czasy, w wieku 14 lat mialam swoj pierwszy uproszony telefon, a nie jak dzieci teraz w zerówkach ;)) majac komorke w abonamencie (pamietam dokladnie - 30.50 zl ;d) wystarczalo na ok. 100 sms'ow/mc.. puszczanie sygnalow juz nie ma tego samego uroku co wtedy :(
mam 22 lata ;)