Ależ ta informacja jest stara jak świat, zresztą od czasu tej "afery" firmę Gerber nawiedziło parę kontroli i nie stwierdziło nic strasznego, wszystko spełniało normy HACCAP, IFS, BRC, a zresztą co w tym strasznego? Przy produkcji większości konserw, tańszych wędlin i bodajże wszystkich rodzajów parówek stosowana jest mechaniczna obróbka mięsa i jakoś większość nie ma oporów by to jeść. Zresztą poproszę link do informacji, że tej metody nie stosuje się wobec dzieci z innych państw, bo w tym artykule tego nie ma.
W Europie zachodniej wkłada się dzieciom do słoiczków tylko czyste mięso. Chciałeś dowód,
proszę: http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,8951717,Koniec_afery_sloiczkowej__Gerber_zmieni_recepture.html
Gerber obiecał, że zmieni recepturę i ... tylko obiecał.
- Produkty marki Gerber w krajach Europy Zachodniej nie zawierają MOM. - wyjaśnia Małgorzata Szlendak z Nestlé Polska (właściciel Gerbera). Niestety, informacja nie jest stara - jest wciąż aktualna.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
18 stycznia 2012 o 13:01
Tu jest artykuł z 1 stycznia 2011 czyli przeszło ponad rok temu, a gdzie dowód, że jest to nadal aktualne, zresztą nawet jeśli to co z tego? Przy MOM mięso faktycznie traci dużą część wartości odżywczych, ale nie mielą tam przecież psa z budą prawda? Ponadto nikt nie broni ci własnoręcznie przygotowywać obiadków dla pociechy, jednakże pamiętaj, aby przy ich robieniu korzystać tylko z własnoręcznie wyhodowanych warzyw, bo a nuż warzywka były czymś spryskane? Jeno wątpię czy masz na to czas. Prawda jest taka, że nikt nie jest w stanie wyeliminować ze swojej diety produktów pryskanych czy tych wobec których stosowano MOM, bo głównie takie produkty oferowane są na rynku.
Trudno się z Tobą w pewnych sprawach nie zgodzić, jednak MOM, to nie mięso lecz ścięgna,
włókna,
błony - ciężkostrawne dla dziecka. Inne Twoje argumenty uważam za z lekka chybione - po
pierwsze
oni produkują jedzenie dla niemowląt, więc rodzice, którzy nie mają czasu (robienie jedzenia
dziecku to masa czasu o czym wie każdy, kto dzieci posiada), więc powinno się im ufać, nie? Po drugie -
dlaczego w Europie Zachodniej nie pozwolono na MOM w jedzeniu dla niemowląt? - i to jest istota tego
demotywatora. Poza tym - gdyby Gerber (Nestle) nie dodawało do pokarmu MOM, trąbiliby o tym we wszystkich
reklamach, których jest przecież ogrom na kanałach dziecięcych - a tam pada tylko, że "spełnia wszystkie
normy" plus bełkot. Zawsze można się też spytać działu prasowego Nestle Polska, co też uczyniłem. Na
razie (mija drugi tydzień), nie dostałem odpowiedzi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
18 stycznia 2012 o 13:35
To, że produkują jedzenie dla niemowląt nie oznacza, że można im zaufać, Gerber to firma i jak każda firma jest nastawiona przede wszystkim na zysk, oni nie robią tych słoiczków, żeby Twój dzieciak miał coś dobrego, pożywnego na obiad, oni robią to dla pieniędzy i tyle, nie jest to ich powołanie. A MOM to mięso (fakt, że słabej jakości) plus ścięgna, błony fragmenty kości et cetera. Poza tym jeśli nie masz czasu, a chcesz żeby Twoje dziecko zjadło coś wartościowego to zawsze możesz zamówić przez internet tego "lepsiejszego" Gerbera z Niemiec. Widzę jednak, że nieopatrznie dałem minusa i życzę głównej.
Może zamiast prosić o odpowiedź Nestle przygotować projekt ustawy zakazującej stosowania MOM w jedzeniu dla niemowląt? Szybciej i prościej, to (tylko) 100 tys podpisów. Oczywiście, trzeba być świadomym, że ceny tych artykułów przez to wzrosną. Sądzę właśnie, że w tym jest cała różnica - normach i przepisach. To nie wina Gerbera, że u nas są niższe wymagania.
Tylko, że produkty gerbera nie są wyjątkiem. Praktycznie wiekszość produktów u nas jest gorszej jakości. Produkty z Niemiec czy W. Brytani, są nie tylko smaczniejsze, ale i posiadają lepsze składniki (lub nie posiadają gorszych).
Pozwolę sobie zacytować Marudę81: "Gerber to firma i jak każda firma jest nastawiona przede wszystkim na zysk, oni nie robią tych słoiczków, żeby Twój dzieciak miał coś dobrego, pożywnego na obiad, oni robią to dla pieniędzy i tyle, nie jest to ich powołanie."
Idąc tym tokiem myślenia, równie dobrze mogą pod etykietą zupki dla niemowlaka sprzedawać g*wn* i też będziesz ich bronił?! Jeśli jest pokarm dla dziecka ciężkostrawny to nie mają prawa go sprzedawać. Prawda jest taka, że gdyby informowano, jaki chłam się sprzedaje, to nikt by tego nie kupował. Występuje tu problem uczciwości i oni o tym wiedzą.
Dokładnie.Każdy się oburza,a prawda jest taka,że 90% polskich matek daje dzieciom polskie paróweczki,w
których skład wchodzą ścięgna i skórki kurczaków i barwnik...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 stycznia 2012 o 8:07
@madzia5811651 ale nie muszą tego robić. Są parówki co składają się z mięsa, nie z MOMu. MOM nie jest zdrowy. Zawiera kilkakrotnie więcej tłuszczu niż taka sama ilość mięsa. Poza tym ma znacznie mniejszą trwałość, więc zawiera dużo więcej chemii. Ogólnie nie jest to produkt zdrowy.
Jesteśmy krajem rozwijającym się, a nie rozwiniętym, tak jak kraje zachodnie. Nie widzę więc powodu, żeby traktować nas inaczej. Odstajemy i gospodarczo i politycznie, więc i pieniążków mniej. A "Gerber" brzmi tak zachodnio - a jak wiadomo: co jest z zachodu jest super-wypas i pierwsza klasa. Trzeba kupować.
Można byłoby napisać do nich jakiś list lub coś w tym stylu, w którym podpisali by się wszyscy
ważniacy z dziedziny jedzenia itd. może by coś pomogło...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 stycznia 2012 o 13:55
Raczej powieszą go na tablicy 'rzeczy, z których warto się nabijać' i wrócą dalej do pracy. To
międzynarodowa korporacja, nawet jakbyś ją kupił to byś miał problem, by cokolwiek zmienić.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 stycznia 2012 o 14:48
Samo zmiksowanie jest prościutkie, gorzej z dostępnością świeżych i jadalnych warzyw w 'nieodpowiednich' porach roku. Zaś zabawa w pasteryzację to już wyższa szkoła jazdy.
Myśle, ze lepiej zima użyc marchewki ze straganu nawet jesli jest niewiadomego pochodzenia niż kupowac gotowe zarcie. Albo uprawiac ogródek na balkonie:)
Cholera nie róbcie rewolucji,coś się nie podoba nie kupuj proste,a my co?jako dorosli jemy masło chleb wędliny ileż by(ileżby-nie wiem) można było takich demotów wstawić?bez przesady,a dla admina minus za wstawienie demota....
Zdawało mi się, że mięso oddzielane mechanicznie to mięso oddzielane mechanicznie, a nie usuwanie mięsa
z tkanek przylegających do kości (...). No ale tak to już jest jak się coś gdzieś przeczyta i tylko
powtarza.
PS. MOM to skrót od "mięso oddzielane mechanicznie" (a nie mechaniczne :P).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 stycznia 2012 o 14:52
nie ufam słoiczkom i nie zaufam - niedługo będę mamą i uważam, że ugotowanie zupki i zmiksowanie jej nie jest aż tak trudne i przynajmniej będę wiedziała co dam mojemu dziecku do jedzenia.
hmmm.. cóż, miałam o tym co nieco na wykładach z przedmiotu dietetyka pediatryczna...
lepiej iść na targ i kupić od miłej pani świeżutkie warzywka, prawda..? a co z tego, że ta pani mogła sypać na nie jakieś nawozy, obok mogła być droga, którą często jeździły samochody.. albo cokolwiek innego. Nie masz pojęcia skąd są warzywa, które kupujesz w supermarkecie czy na bazarku czy w sklepie osiedlowym.. nie wiesz, czym były nawożone, a jeśli chodzi o karmienie noworodków jest to szalenie ważne. Więc radziłam dla bezpieczeństwa własnego dziecka zaufać firmie, która jest ściśle kontrolowana, jej uprawy nie mogą być nawożone żadnymi nawozami. Ma atest instytutu matki i dziecka. Ja bym nie ryzykowała i nie gotowała sama z produktów, które nie mam pojęcia czym były nawożone i pryskane.. Ale każdy robi wg własnego uznania. Wg pediatrów, z którymi mam zajęcia gotowe produkty są lepsze, bo pewniejsze od tych, które robimy sami. No chyba że masz warzywa i owoce z własnego ogródka, w którym nie stosujesz sztucznych oprysków ani nic z tych rzeczy. Pozdrawiam przyszłą mamusię i życzę zdrowego bobaska!! :)
Zachodnie firmy dostosowują jakość produktów do wymogów rynku. Skoro uznali MOM za mięso wystarczającej jakości, to znaczy, że nas to zadowala. I mają rację. Większość wędlin, a już szczególnie tych tanich, opiera się na MOM. Ciągle jesteśmy oszukiwani, dodatkami, barwnikami i chemikaliami, które robią z 2kg mięsa 10 kg szynki, a z kurczaka cielęcinę.
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że wszystkie zagraniczne produkty które są produkowane do polski są jakościowo gorsze. Wszystkie. Zaczynając od właśnie jedzenia, słodyczy, sprzęty i kosmetyki.
No dobra, ale to Gerber jest taki okropny czy nasze prawo niewymagające? Zasadniczo większość/duża liczba przedsiębiorców i producentów robi rzeczy (w tym jedzenie) tylko tak dobre jak się od nich tego wymaga (normy). Reszta to marketing.
Sla pisze: "przygotować projekt ustawy zakazującej stosowania MOM w jedzeniu dla niemowląt?" OK, a teraz może nam odpowiesz na proste (chyba) pytanie: A DLACZEGO? Czy MOM jest szkodliwe? Czy ma gorsze właściwości odżywcze niż inne mięso? Czy jest trujące? Czy są gdzieś przepisy zakazujące dodawania go do jedzenia? Albo jakiekolwiek badania naukowe dowodzące, że coś jest z nim nie tak? JEDYNE, czego można wymagać to INFORMACJA, że coś takiego się w produkcie znajduje - żeby każdy mógł świadomie wybierać. Ale od razu zakazywać? A z jakiej racji?
Informacje o tym są na opakowaniach, ale często sprytnie ukryte gdzieś w natłoku literek i ochrzczone
kuriozalnymi, niezrozumianymi dla przeciętnego odbiorcy nazwami (oczywiście wszystko zgodnie z przepisami i normami). No i ten temat jest dość mało znany,
choć ostatnie doniesienia o MOM na kwejku i demotywatorach może pozwolą szerzej spojrzeć na tę sprawę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 stycznia 2012 o 16:27
Ktoś musiał się pomylić, ponieważ ofera właśnie z tego tytułu było w BOBOVICIE a nie w Gerberze. Gerber zawsze było dobrą firmą i nie wierzę że do obiadków dla dzieci dodawało mięso MOM.
CHCIAŁEM TYLKO PRZYPOMNIEĆ ŻE TA NAZISTOWSKA FIRMA, PRODUKUJĄCA WG NICH PRODUKT Z NAJWYŻSZEJ PUŁKI,JAKŻE OCZYWIŚCIE ZDROWY, DLA MAŁYCH NIEMOWLĄT. W OKRESIE 2 WOJNY ŚWIATOWEJ PRODUKOWAŁA BARDZO ZDROWY PRODUKT KTÓRY SIĘ NAZYWAŁ CYKLON B, NIM TEŻ KARMIONO MAŁE DZIECI TYLKO ŻE W INNY SPOSÓB. POPYT SIĘ ZMIENIŁ, WIĘC PODAŻ SIĘ ZMIENIŁA.
toc my wszystko dostajemy wybrakowane.. nie zauwazyliscie tego? od jedzenia, przez proszki do prania i inna chemie, do ubran i paliwa. polska i inne kraje dawnego zwiazku sa smietniskiem europy. przykre ale prawdziwe :)
Jak można znaleźć COKOLWIEK zdrowego w słoiku ? o.O w daniach dla dzieci spodziewacie się warzyw zmiksowanych godzinę przed wystawieniem na półkę w sklepie?
My Polacy, jesteśmy cholernie przewrażliwieni na punkcie dyskryminacji. Wszędzie doszukujecie się, że jesteśmy traktowani gorzej, że u nas jest gorzej, a na zachodzie lepiej i że to niedopuszczalne, bo przecież nie jesteśmy gorsi od innych. Dla tych wszystkich co tak uważają, chcę tylko powiedzieć, że nie jesteśmy gorsi, ale nie jesteśmy też idealni i nie możemy być we wszystkim najlepsi, ale to oddzielny temat. tutaj, chcialam tylko powiiedziec, ze moze Gerber daje MOM do słoiczków, przez co niby! jest gorsze jedzenie,niż dla niemieckich dzieci, ale jeśli chodzi o Mc Donalds, to w naszym kraju są lepszej jakości mięsa w hamburgerach, niż np w Niemczech. Wiem to z samego źródła, a mianowicie wiem z pewnego źródła, że w niemieckich masarniach mięso jest pierwotnie sortowane na dwie kategorie - to,ktore śmierdzi, jest nadpsute, to idzie do Mc Donaldsa, a to co nie, do innych sklepow. w Polsce tego nie ma, jakbyś zjadl tego samego hamburgera w Polsce i w Niemczech,to od razu poczujesz roznice. moze ta informacja pomoze waszym ego!
Ale o co chodzi? Co to zmienia, że struktura mięśni zostanie zmodyfikowana? Co to za różnica, to przecież jest to samo białko! Tak czy inaczej włókna zostaną zniekształcone w żołądku! Wytłumaczcie, bo po prostu nie rozumiem.
nie kupowac gotowcow tylko samemu przyrzadzac...kupowac najlepiej produkty regionalne (ja chodze na zakupy na targ) a w supermarketach czytac skladniki. Na poczatku moze jest ciezko sie przestawic ale jak juz wejdzie w krew to na pewno wyjdzie na zdrowie!
nie jestem dietetykiem, ani nie zajmuję się pokrewnym kierunkiem, ale z punktu widzenia chemii to nie ma znaczenia. to tak samo, jak powiedzieć, że białko w jajka po ugotowaniu traci właściwości odżywcze. według mnie to brednie, czy zmielone mięso, czy w kawałkach ma te same właściwości. przykład, pomięta bluzka nie nadaje się do ubrania, bo nie ma tej samej formy jak przy zakupie
należy też wziąć pod uwagę mentalność Polaków w porównaniu do innych krajów. Krótko mówiąc jak coś Ci się nie podoba to się oskarża o to. Firmy robią wszystko by omijać procesy. kumpel, student prawo opowiadał mi kilka śmiesznych rozpraw, np w USA baba kupiła meble, przyszli zamontowali i oskarżyła o to, że przychodząc nie wytarli butów, wygrała kupę kasy
Po pierwsze wszystko jest pod kontrolą odpowiednich inspekcji, więc to nie jest tak że kupujesz gerbera a tam pies siekany z obrożą. Po drugie wątpie, by ryzykowali by nadszarpnięciem wizerunku. A po trzecie, jeśli nawet jest jak w democie, to koncern który to produkuje ma pełne prawo robić produkt dla 40 krajów przy czym dla polski dawac drugiego sortu. Na tym polega wolny rynek
Ale dajecie się podpuszczać xD Przecież Nestle (właściciel Gerbera) ma w Polsce fabrykę, gdzie nad jakością czuwają Polscy specjaliści. Jeżeli dają Waszym dzieciom coś gorszego, to zawsze możecie kupić im coś w Biedronce (jeżeli uważacie to za lepsze) albo mieć pretensje do Polskich inżynierów produkcji a nie do całej międzynarodowej korporacji ...
czy to przypadkiem nie jest demot wrzucony przez pracownika, no nie wiem, dajmy na to Bobo Vity? ;) a swoją drogą, co za różnica co wrzucają w malutkie dzieci polscy rodzice? przecież i tak już z 3latkami polecą do maca albo na inne świństwo...
DZIEKUJE! dzieki ze ktos w koncu glosno o tym mowi! w jedzeniu jest tyle swinstwa ze naprawde nie dziwota ze coraz czesciej i coraz mlodsi choruja na raka...patrzcie ludzie co jecie. TO DLA WASZEGO ZDROWIA! CZYTAJCIE SKLADNIKI NA OPAKOWANIACH!
W imieniu marki Gerber i firmy Nestlé pragniemy wyjaśnić, że mięso oddzielane mechanicznie nie jest obecnie wykorzystywane w żadnym produkcie Gerber. Składnik ten, spełniający wszelkie normy żywności dla niemowląt i małych dzieci (czyli, zgodnie z wymaganiami UE dla takiej żywności, wytwarzany tylko z korpusów drobiowych i jako surowiec spełniający wymagania obowiązujące dla mięsa świeżego), wchodził w skład - widniejący na etykiecie - dwóch z naszych monoskładnikowych produktów mięsnych, od momentu wprowadzenia ich na rynek w 2003 roku. Mięso oddzielane mechaniczne było używane jedynie w tych 2 produktach (słoiczki z mięsem z indyka i kurczaka) w celu poprawienia ich tekstury i zawsze było przygotowywane zgodnie z polskimi i europejskimi surowymi standardami żywności dla niemowląt i małych dzieci. Jednak, ze względu na niepokojące kontrowersje, które wywołała obecność tego składnika w styczniu 2011 roku wśród naszych niektórych konsumentów, firma postanowiła wycofać go ze składu i na początku ubiegłego roku receptury tych dwóch produktów zostały zmienione.
Ponadto, warto podkreślić, że produkty Gerber sprzedawane w Polsce są produkowane głównie z polskich składników, według polskich receptur w zakładzie produkcyjnym w Rzeszowie. Wspomniane produkty monoskładnikowe z mięsem z indyka i kurczaka nie były i nie są sprzedawane w krajach Europy Zachodniej, bowiem marka Gerber w tych krajach w ogóle nie jest obecna. Firma Nestlé stosuje takie same standardy w stosunku do produktów wprowadzanych na polskie oraz zachodnioeuropejskie rynki.
Jeśli mielibyście pytania lub chcielibyście uzyskać więcej informacji, jesteśmy do Waszej dyspozycji lub możecie kontaktować się bezpośrednio na adres: cs@pl.nestle.com.
Przecież to co przy kości jest najlepsze... po za tym co mnie obchodzi czy skubał to murzyn w fabryce czy maszyna...? Co mnie obchodzi że mięso ma poniszczone włókna o nawet 30% skoro i tak wszystko jest mielone na papkę... Yebnij się w łeb a potem coś napisz...
Czytajcie debile ze zrozumieniem, tu chodzi o dyskryminację! Zresztą tak jest ze wszystkim, jak kiedyś miałam w domu proszek do prania z Niemiec to w całym korytarzu było czuć zapach.
Ależ ta informacja jest stara jak świat, zresztą od czasu tej "afery" firmę Gerber nawiedziło parę kontroli i nie stwierdziło nic strasznego, wszystko spełniało normy HACCAP, IFS, BRC, a zresztą co w tym strasznego? Przy produkcji większości konserw, tańszych wędlin i bodajże wszystkich rodzajów parówek stosowana jest mechaniczna obróbka mięsa i jakoś większość nie ma oporów by to jeść. Zresztą poproszę link do informacji, że tej metody nie stosuje się wobec dzieci z innych państw, bo w tym artykule tego nie ma.
Gorsze bo... tańsze? Chcesz mieć jakość niemieckiego proszku do prania za pół jego ceny?
W Europie zachodniej wkłada się dzieciom do słoiczków tylko czyste mięso. Chciałeś dowód,
proszę: http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,8951717,Koniec_afery_sloiczkowej__Gerber_zmieni_recepture.html
Gerber obiecał, że zmieni recepturę i ... tylko obiecał.
- Produkty marki Gerber w krajach Europy Zachodniej nie zawierają MOM. - wyjaśnia Małgorzata Szlendak z Nestlé Polska (właściciel Gerbera). Niestety, informacja nie jest stara - jest wciąż aktualna.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2012 o 13:01
Mozcie cos powiedziec o produktach HiPP? Bo widze, ze duzo osob w temacie :)
Tu jest artykuł z 1 stycznia 2011 czyli przeszło ponad rok temu, a gdzie dowód, że jest to nadal aktualne, zresztą nawet jeśli to co z tego? Przy MOM mięso faktycznie traci dużą część wartości odżywczych, ale nie mielą tam przecież psa z budą prawda? Ponadto nikt nie broni ci własnoręcznie przygotowywać obiadków dla pociechy, jednakże pamiętaj, aby przy ich robieniu korzystać tylko z własnoręcznie wyhodowanych warzyw, bo a nuż warzywka były czymś spryskane? Jeno wątpię czy masz na to czas. Prawda jest taka, że nikt nie jest w stanie wyeliminować ze swojej diety produktów pryskanych czy tych wobec których stosowano MOM, bo głównie takie produkty oferowane są na rynku.
Trudno się z Tobą w pewnych sprawach nie zgodzić, jednak MOM, to nie mięso lecz ścięgna,
włókna,
błony - ciężkostrawne dla dziecka. Inne Twoje argumenty uważam za z lekka chybione - po
pierwsze
oni produkują jedzenie dla niemowląt, więc rodzice, którzy nie mają czasu (robienie jedzenia
dziecku to masa czasu o czym wie każdy, kto dzieci posiada), więc powinno się im ufać, nie? Po drugie -
dlaczego w Europie Zachodniej nie pozwolono na MOM w jedzeniu dla niemowląt? - i to jest istota tego
demotywatora. Poza tym - gdyby Gerber (Nestle) nie dodawało do pokarmu MOM, trąbiliby o tym we wszystkich
reklamach, których jest przecież ogrom na kanałach dziecięcych - a tam pada tylko, że "spełnia wszystkie
normy" plus bełkot. Zawsze można się też spytać działu prasowego Nestle Polska, co też uczyniłem. Na
razie (mija drugi tydzień), nie dostałem odpowiedzi.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2012 o 13:35
To, że produkują jedzenie dla niemowląt nie oznacza, że można im zaufać, Gerber to firma i jak każda firma jest nastawiona przede wszystkim na zysk, oni nie robią tych słoiczków, żeby Twój dzieciak miał coś dobrego, pożywnego na obiad, oni robią to dla pieniędzy i tyle, nie jest to ich powołanie. A MOM to mięso (fakt, że słabej jakości) plus ścięgna, błony fragmenty kości et cetera. Poza tym jeśli nie masz czasu, a chcesz żeby Twoje dziecko zjadło coś wartościowego to zawsze możesz zamówić przez internet tego "lepsiejszego" Gerbera z Niemiec. Widzę jednak, że nieopatrznie dałem minusa i życzę głównej.
Nie przypuszczam, żebym się dostał ;)
Może zamiast prosić o odpowiedź Nestle przygotować projekt ustawy zakazującej stosowania MOM w jedzeniu dla niemowląt? Szybciej i prościej, to (tylko) 100 tys podpisów. Oczywiście, trzeba być świadomym, że ceny tych artykułów przez to wzrosną. Sądzę właśnie, że w tym jest cała różnica - normach i przepisach. To nie wina Gerbera, że u nas są niższe wymagania.
Tylko, że produkty gerbera nie są wyjątkiem. Praktycznie wiekszość produktów u nas jest gorszej jakości. Produkty z Niemiec czy W. Brytani, są nie tylko smaczniejsze, ale i posiadają lepsze składniki (lub nie posiadają gorszych).
Pozwolę sobie zacytować Marudę81: "Gerber to firma i jak każda firma jest nastawiona przede wszystkim na zysk, oni nie robią tych słoiczków, żeby Twój dzieciak miał coś dobrego, pożywnego na obiad, oni robią to dla pieniędzy i tyle, nie jest to ich powołanie."
Idąc tym tokiem myślenia, równie dobrze mogą pod etykietą zupki dla niemowlaka sprzedawać g*wn* i też będziesz ich bronił?! Jeśli jest pokarm dla dziecka ciężkostrawny to nie mają prawa go sprzedawać. Prawda jest taka, że gdyby informowano, jaki chłam się sprzedaje, to nikt by tego nie kupował. Występuje tu problem uczciwości i oni o tym wiedzą.
Dokładnie.Każdy się oburza,a prawda jest taka,że 90% polskich matek daje dzieciom polskie paróweczki,w
których skład wchodzą ścięgna i skórki kurczaków i barwnik...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2012 o 8:07
@madzia5811651 ale nie muszą tego robić. Są parówki co składają się z mięsa, nie z MOMu. MOM nie jest zdrowy. Zawiera kilkakrotnie więcej tłuszczu niż taka sama ilość mięsa. Poza tym ma znacznie mniejszą trwałość, więc zawiera dużo więcej chemii. Ogólnie nie jest to produkt zdrowy.
Ten przynajmniej coś wnosi w przeciwieństwie to większości śmieci na głównej (apeluję do Pana Admina aby się wreszcie ogarnął), więc jest nadzieja :)
Dziękuję za tego demota. Pokażę go mamie, może przestanie mnie w końcu tym karmić. 20 lat to i tak za dużo.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2012 o 15:19
Jesteśmy krajem rozwijającym się, a nie rozwiniętym, tak jak kraje zachodnie. Nie widzę więc powodu, żeby traktować nas inaczej. Odstajemy i gospodarczo i politycznie, więc i pieniążków mniej. A "Gerber" brzmi tak zachodnio - a jak wiadomo: co jest z zachodu jest super-wypas i pierwsza klasa. Trzeba kupować.
Dokładnie. 20 milionów much nie może się mylić.
Od jakichś dwóch-trzech lat większość rankingów kwalifikuje Polskę jako kraj rozwinięty.
Można byłoby napisać do nich jakiś list lub coś w tym stylu, w którym podpisali by się wszyscy
ważniacy z dziedziny jedzenia itd. może by coś pomogło...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2012 o 13:55
Raczej powieszą go na tablicy 'rzeczy, z których warto się nabijać' i wrócą dalej do pracy. To
międzynarodowa korporacja, nawet jakbyś ją kupił to byś miał problem, by cokolwiek zmienić.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2012 o 14:48
Nie rozumiem. Naprawdę zmiksowanie warzyw jest takie trudne i czasochłonne, ze trzeba szukac gotowego jedzenia w sklepach?
może nie czasochłonne ale większość "nowoczesnych" ludzi nie ogarnia instrukcji obsługi marchewki czy też pomidora.
@dika102 jak robią sobie dzieci, sami mając 16 lat, to tak się później dzieje.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2012 o 14:49
Samo zmiksowanie jest prościutkie, gorzej z dostępnością świeżych i jadalnych warzyw w 'nieodpowiednich' porach roku. Zaś zabawa w pasteryzację to już wyższa szkoła jazdy.
zgadzam sie, nie ma w tym zadnej trudności a zresztą czego się nie zrobi dla swojego dziecka. jako rodzic nie popieram "słoiczków"
Myśle, ze lepiej zima użyc marchewki ze straganu nawet jesli jest niewiadomego pochodzenia niż kupowac gotowe zarcie. Albo uprawiac ogródek na balkonie:)
@basika007 co się dziwić, skoro rodzice nie robią śniadania dzieciom do szkoły, tylko dają pieniędze, a one kupują słodycze...
http://www.youtube.com/watch?v=UAwRis5_C1A
o tak mój nauczyciel w szkole od kulinarii o tym mówił. podobno to było dawno, alę zawsze taka informacja zostaje w pamięci
Cholera nie róbcie rewolucji,coś się nie podoba nie kupuj proste,a my co?jako dorosli jemy masło chleb wędliny ileż by(ileżby-nie wiem) można było takich demotów wstawić?bez przesady,a dla admina minus za wstawienie demota....
demot:Bo na zachodzie:taniej o polaka, który oddzieli mięso niż o maszynę, która to zrobi
W tym democie nie chodzi o zawartość puszki z jedzeniem, tylko o to, że polskie niemowlęta traktuje się gorzej niż niemieckie...
Zdawało mi się, że mięso oddzielane mechanicznie to mięso oddzielane mechanicznie, a nie usuwanie mięsa
z tkanek przylegających do kości (...). No ale tak to już jest jak się coś gdzieś przeczyta i tylko
powtarza.
PS. MOM to skrót od "mięso oddzielane mechanicznie" (a nie mechaniczne :P).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2012 o 14:52
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C4%99so_oddzielane_mechanicznie
nie ufam słoiczkom i nie zaufam - niedługo będę mamą i uważam, że ugotowanie zupki i zmiksowanie jej nie jest aż tak trudne i przynajmniej będę wiedziała co dam mojemu dziecku do jedzenia.
hmmm.. cóż, miałam o tym co nieco na wykładach z przedmiotu dietetyka pediatryczna...
lepiej iść na targ i kupić od miłej pani świeżutkie warzywka, prawda..? a co z tego, że ta pani mogła sypać na nie jakieś nawozy, obok mogła być droga, którą często jeździły samochody.. albo cokolwiek innego. Nie masz pojęcia skąd są warzywa, które kupujesz w supermarkecie czy na bazarku czy w sklepie osiedlowym.. nie wiesz, czym były nawożone, a jeśli chodzi o karmienie noworodków jest to szalenie ważne. Więc radziłam dla bezpieczeństwa własnego dziecka zaufać firmie, która jest ściśle kontrolowana, jej uprawy nie mogą być nawożone żadnymi nawozami. Ma atest instytutu matki i dziecka. Ja bym nie ryzykowała i nie gotowała sama z produktów, które nie mam pojęcia czym były nawożone i pryskane.. Ale każdy robi wg własnego uznania. Wg pediatrów, z którymi mam zajęcia gotowe produkty są lepsze, bo pewniejsze od tych, które robimy sami. No chyba że masz warzywa i owoce z własnego ogródka, w którym nie stosujesz sztucznych oprysków ani nic z tych rzeczy. Pozdrawiam przyszłą mamusię i życzę zdrowego bobaska!! :)
"sirma" mnie rozboriła.
Zachodnie firmy dostosowują jakość produktów do wymogów rynku. Skoro uznali MOM za mięso wystarczającej jakości, to znaczy, że nas to zadowala. I mają rację. Większość wędlin, a już szczególnie tych tanich, opiera się na MOM. Ciągle jesteśmy oszukiwani, dodatkami, barwnikami i chemikaliami, które robią z 2kg mięsa 10 kg szynki, a z kurczaka cielęcinę.
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że wszystkie zagraniczne produkty które są produkowane do polski są jakościowo gorsze. Wszystkie. Zaczynając od właśnie jedzenia, słodyczy, sprzęty i kosmetyki.
No dobra, ale to Gerber jest taki okropny czy nasze prawo niewymagające? Zasadniczo większość/duża liczba przedsiębiorców i producentów robi rzeczy (w tym jedzenie) tylko tak dobre jak się od nich tego wymaga (normy). Reszta to marketing.
Sla pisze: "przygotować projekt ustawy zakazującej stosowania MOM w jedzeniu dla niemowląt?" OK, a teraz może nam odpowiesz na proste (chyba) pytanie: A DLACZEGO? Czy MOM jest szkodliwe? Czy ma gorsze właściwości odżywcze niż inne mięso? Czy jest trujące? Czy są gdzieś przepisy zakazujące dodawania go do jedzenia? Albo jakiekolwiek badania naukowe dowodzące, że coś jest z nim nie tak? JEDYNE, czego można wymagać to INFORMACJA, że coś takiego się w produkcie znajduje - żeby każdy mógł świadomie wybierać. Ale od razu zakazywać? A z jakiej racji?
MOM ma tyle samo wspólnego z mięsem co Mc Donalds z racjonalnym żywieniem. Chociaż masz rację -
informacja na opakowaniu starczy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2012 o 15:46
Informacje o tym są na opakowaniach, ale często sprytnie ukryte gdzieś w natłoku literek i ochrzczone
kuriozalnymi, niezrozumianymi dla przeciętnego odbiorcy nazwami (oczywiście wszystko zgodnie z przepisami i normami). No i ten temat jest dość mało znany,
choć ostatnie doniesienia o MOM na kwejku i demotywatorach może pozwolą szerzej spojrzeć na tę sprawę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2012 o 16:27
A ciekawe jak traktują Czechy, Słowację, Węgry, Litwę...
To przez nich przestałem rosnąć w wieku 12 lat...
Karmili Cie gerberem w wieku 12 lat?,:D.....
Ktoś musiał się pomylić, ponieważ ofera właśnie z tego tytułu było w BOBOVICIE a nie w Gerberze. Gerber zawsze było dobrą firmą i nie wierzę że do obiadków dla dzieci dodawało mięso MOM.
idź do linku pod zdjęciem
Ja nawet psu nie kupuje gotowego jedzenia tylko mu gotuje więc co dopiero dziecku dawać jedzenie ze słoika.
CHCIAŁEM TYLKO PRZYPOMNIEĆ ŻE TA NAZISTOWSKA FIRMA, PRODUKUJĄCA WG NICH PRODUKT Z NAJWYŻSZEJ PUŁKI,JAKŻE OCZYWIŚCIE ZDROWY, DLA MAŁYCH NIEMOWLĄT. W OKRESIE 2 WOJNY ŚWIATOWEJ PRODUKOWAŁA BARDZO ZDROWY PRODUKT KTÓRY SIĘ NAZYWAŁ CYKLON B, NIM TEŻ KARMIONO MAŁE DZIECI TYLKO ŻE W INNY SPOSÓB. POPYT SIĘ ZMIENIŁ, WIĘC PODAŻ SIĘ ZMIENIŁA.
Za 2 tyg. urodzi mi się syn. Dobrze wiedzieć. Nawet nie chce mi się weryfikować tej informacji, znajdę coś innego.
Nie dziękuję, moje dziecko nie będzie jadło mięsa.
Nie stac cie, czy w ramach jakiejs durnej ideologii chcesz mu odmowic skladnikow odzywczych?
Aż strach pomyśleć co dodają do tych musów owocowych. Też mięso?...
toc my wszystko dostajemy wybrakowane.. nie zauwazyliscie tego? od jedzenia, przez proszki do prania i inna chemie, do ubran i paliwa. polska i inne kraje dawnego zwiazku sa smietniskiem europy. przykre ale prawdziwe :)
No właśnie o tym samym wyżej pisałam.+
Jak można znaleźć COKOLWIEK zdrowego w słoiku ? o.O w daniach dla dzieci spodziewacie się warzyw zmiksowanych godzinę przed wystawieniem na półkę w sklepie?
Już wieki temu odkryto coś tak fajnego jak 'pasteryzacja'.
a czego się spodziewaliście ;) Wszystko co jemy to szajs jakich mało, i będzie coraz gorzej i gorzej ;) nie ma w tym żadnego odkrycia
My Polacy, jesteśmy cholernie przewrażliwieni na punkcie dyskryminacji. Wszędzie doszukujecie się, że jesteśmy traktowani gorzej, że u nas jest gorzej, a na zachodzie lepiej i że to niedopuszczalne, bo przecież nie jesteśmy gorsi od innych. Dla tych wszystkich co tak uważają, chcę tylko powiedzieć, że nie jesteśmy gorsi, ale nie jesteśmy też idealni i nie możemy być we wszystkim najlepsi, ale to oddzielny temat. tutaj, chcialam tylko powiiedziec, ze moze Gerber daje MOM do słoiczków, przez co niby! jest gorsze jedzenie,niż dla niemieckich dzieci, ale jeśli chodzi o Mc Donalds, to w naszym kraju są lepszej jakości mięsa w hamburgerach, niż np w Niemczech. Wiem to z samego źródła, a mianowicie wiem z pewnego źródła, że w niemieckich masarniach mięso jest pierwotnie sortowane na dwie kategorie - to,ktore śmierdzi, jest nadpsute, to idzie do Mc Donaldsa, a to co nie, do innych sklepow. w Polsce tego nie ma, jakbyś zjadl tego samego hamburgera w Polsce i w Niemczech,to od razu poczujesz roznice. moze ta informacja pomoze waszym ego!
w woli scislosci. nie "MOM" tylko "MDOM"- mieso drobnokrojone odkostnione maszynowo :)
nie traktuje dzieci jako "gorszy gatunek" tylko polakow ktorzy wszystko chca najtaniej. prosze bardzo !
Widzieliście, że to dziecko ma zajęczą wargę?
Ja jako dziecko nie lubiłem jeść dań gerbera
Ale o co chodzi? Co to zmienia, że struktura mięśni zostanie zmodyfikowana? Co to za różnica, to przecież jest to samo białko! Tak czy inaczej włókna zostaną zniekształcone w żołądku! Wytłumaczcie, bo po prostu nie rozumiem.
Ja też do końca nie rozumiem, bo zapewne miksowanie mięska w blenderze też zmienia "strukturę włókien".
Po prostu zbyt wiele mięsa się tam nie uchowało, bardziej przypomina to zmieloną papkę kostną.
Też o tym słyszałem... dlatego moje dzieci nie jadają takich świństw. A tak w ogóle to ten gerber jest ohydny w smaku. Szkoda zdrowia i pieniędzy ;)
To czym juz karmć dzieci, jak wszystko szkodzi...
nie kupowac gotowcow tylko samemu przyrzadzac...kupowac najlepiej produkty regionalne (ja chodze na zakupy na targ) a w supermarketach czytac skladniki. Na poczatku moze jest ciezko sie przestawic ale jak juz wejdzie w krew to na pewno wyjdzie na zdrowie!
nie jestem dietetykiem, ani nie zajmuję się pokrewnym kierunkiem, ale z punktu widzenia chemii to nie ma znaczenia. to tak samo, jak powiedzieć, że białko w jajka po ugotowaniu traci właściwości odżywcze. według mnie to brednie, czy zmielone mięso, czy w kawałkach ma te same właściwości. przykład, pomięta bluzka nie nadaje się do ubrania, bo nie ma tej samej formy jak przy zakupie
należy też wziąć pod uwagę mentalność Polaków w porównaniu do innych krajów. Krótko mówiąc jak coś Ci się nie podoba to się oskarża o to. Firmy robią wszystko by omijać procesy. kumpel, student prawo opowiadał mi kilka śmiesznych rozpraw, np w USA baba kupiła meble, przyszli zamontowali i oskarżyła o to, że przychodząc nie wytarli butów, wygrała kupę kasy
up up wazny demot
Po pierwsze wszystko jest pod kontrolą odpowiednich inspekcji, więc to nie jest tak że kupujesz gerbera a tam pies siekany z obrożą. Po drugie wątpie, by ryzykowali by nadszarpnięciem wizerunku. A po trzecie, jeśli nawet jest jak w democie, to koncern który to produkuje ma pełne prawo robić produkt dla 40 krajów przy czym dla polski dawac drugiego sortu. Na tym polega wolny rynek
a to feler... westchnął seler.
gnoje z nich i tyle! niby czemu Polskie dzieci są gorsze?!
WSZYSTKIE DZIECI SĄ RÓWNE!
Ale dajecie się podpuszczać xD Przecież Nestle (właściciel Gerbera) ma w Polsce fabrykę, gdzie nad jakością czuwają Polscy specjaliści. Jeżeli dają Waszym dzieciom coś gorszego, to zawsze możecie kupić im coś w Biedronce (jeżeli uważacie to za lepsze) albo mieć pretensje do Polskich inżynierów produkcji a nie do całej międzynarodowej korporacji ...
To tak przy okazji:
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-zatrwazajacy-wyniki-kontroli-towarow-dla-dzieci,nId,304689
czy to przypadkiem nie jest demot wrzucony przez pracownika, no nie wiem, dajmy na to Bobo Vity? ;) a swoją drogą, co za różnica co wrzucają w malutkie dzieci polscy rodzice? przecież i tak już z 3latkami polecą do maca albo na inne świństwo...
Od autora: sam jesteś Bobovita. I nie mam zamiaru prowadzać dzieciaka do żadnego Maca.
W dodatku to BZDURA!!! przynajmniej w części (sprawdzcie jak chcecie) Ta firma nie prowadzi sprzedaży we Francji.
Ble. No cóż nie narzekajmy na kraj. Jeszcze przynajmniej da sie tutaj żyć.
DZIEKUJE! dzieki ze ktos w koncu glosno o tym mowi! w jedzeniu jest tyle swinstwa ze naprawde nie dziwota ze coraz czesciej i coraz mlodsi choruja na raka...patrzcie ludzie co jecie. TO DLA WASZEGO ZDROWIA! CZYTAJCIE SKLADNIKI NA OPAKOWANIACH!
W imieniu marki Gerber i firmy Nestlé pragniemy wyjaśnić, że mięso oddzielane mechanicznie nie jest obecnie wykorzystywane w żadnym produkcie Gerber. Składnik ten, spełniający wszelkie normy żywności dla niemowląt i małych dzieci (czyli, zgodnie z wymaganiami UE dla takiej żywności, wytwarzany tylko z korpusów drobiowych i jako surowiec spełniający wymagania obowiązujące dla mięsa świeżego), wchodził w skład - widniejący na etykiecie - dwóch z naszych monoskładnikowych produktów mięsnych, od momentu wprowadzenia ich na rynek w 2003 roku. Mięso oddzielane mechaniczne było używane jedynie w tych 2 produktach (słoiczki z mięsem z indyka i kurczaka) w celu poprawienia ich tekstury i zawsze było przygotowywane zgodnie z polskimi i europejskimi surowymi standardami żywności dla niemowląt i małych dzieci. Jednak, ze względu na niepokojące kontrowersje, które wywołała obecność tego składnika w styczniu 2011 roku wśród naszych niektórych konsumentów, firma postanowiła wycofać go ze składu i na początku ubiegłego roku receptury tych dwóch produktów zostały zmienione.
Ponadto, warto podkreślić, że produkty Gerber sprzedawane w Polsce są produkowane głównie z polskich składników, według polskich receptur w zakładzie produkcyjnym w Rzeszowie. Wspomniane produkty monoskładnikowe z mięsem z indyka i kurczaka nie były i nie są sprzedawane w krajach Europy Zachodniej, bowiem marka Gerber w tych krajach w ogóle nie jest obecna. Firma Nestlé stosuje takie same standardy w stosunku do produktów wprowadzanych na polskie oraz zachodnioeuropejskie rynki.
Jeśli mielibyście pytania lub chcielibyście uzyskać więcej informacji, jesteśmy do Waszej dyspozycji lub możecie kontaktować się bezpośrednio na adres: cs@pl.nestle.com.
Przecież to co przy kości jest najlepsze... po za tym co mnie obchodzi czy skubał to murzyn w fabryce czy maszyna...? Co mnie obchodzi że mięso ma poniszczone włókna o nawet 30% skoro i tak wszystko jest mielone na papkę... Yebnij się w łeb a potem coś napisz...
Wolę mięso oddzielone mechanicznie niż chemicznie.
Czytajcie debile ze zrozumieniem, tu chodzi o dyskryminację! Zresztą tak jest ze wszystkim, jak kiedyś miałam w domu proszek do prania z Niemiec to w całym korytarzu było czuć zapach.