Dobrzy z was matematycy,bo ja nie mam pojęcia, do ilu dąży sin(x)/n... xD Przeczytaliście w ogóle, co tam jest napisane, czy tak tylko chcecie się powymądrzać?
Kalia no ja też nie wiem do ilu dlatego napisałem że to bez sensu pisanie że dąży do 0 a jak ja już ma mieć sens to niech będzie chociaż podzielone przez x
dlaczego niby nie miałby dążyć do 0?
jeżeli przyjmiemy coś sensownego czyli sin(x)/x to możemy zastanawiać się nad granicą zarówno w 0, wtedy sin(x)/x dąży do 1, jak i w +nieskończoności, wtedy granica równa się 0.
Teraz opowiem moją historie. Dostałem się na studia, nie ukrywam, trochę przez szczęście. Pierwsze
zajęcia z Analizy Matematycznej, po krótkim wstępie przeszliśmy do rozwiązywania kilku zadań, nauczyciel
opowiadają c anegdoty zapisał na tablicy przykład:
sin (n) / n
Po czym spytał się " Wiecie co czasem
robią studenci? Skracają 'n'(to w sin) z 'n' i myślą, że mają wynik" po czym zaczął się śmiać. Wraz za nim
roześmiało się jakieś 40 osób (2 grupy ćwiczeniowe), siedziałem zastanawiając się co w tym takiego
śmiesznego, ponieważ wtedy zrobiłbym dokładnie tak samo. Wychodząc z zajęć naszła mnie myśl "Teraz
wiem jakie żarty mają matematycy". Pozdrawiam i polecam.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 stycznia 2012 o 21:17
Heh, ja sam byłem świadkiem równie ciekawego rozumowania. Do obliczenia było wyrażenie ctg(x)/tg(x). Moja podopieczna skróciła literki "t,g,x" i zostało jej samo "c", po czym w rubryce odpowiedzi napisała: c- prędkość światła. Umarłem:D
Pochwała głupoty, ten demot i najwyżej oceniony komentarz. Za 10 lat ludzie w tym kraju patykami będą wyciągać mrówki z mrowiska. To chyba w tym wszystkim jest najbardziej demotywujące.
hahaha
analiza matematyczna? to ty na politechnike poszedłeś i nie wiesz tego, ja rozumiem że na całece można zdurnieć, ale na prostej funkcji z klasy 6?
a zastanawiałeś się - może trzeba było kropkę nad i skrócić z kropką pod znakiem zapytania? he?
co za pokolenie cym....
sin x ma dwa zera - zaczyna i kończy się w zerze oraz granice -1 i 1 więc jak podzielicie to przez n(która może równie dobrze być i 1 i miliardem) to ile będzie? można powiedzieć że dąży do -0 i 0 ale to tylko takie moje luźne myślenie... 10 lat po 1 roku studiów - analizy matematycznej z której miałem 3.
Wszystko dobrze, tylko z jednym małym zastrzeżeniem: sin(x) nie ma granicy 1 i -1 jednocześnie. Z definicji granicy wynika jej jednoznaczność, czyli dany ciąg może mieć tylko jedną granicę, bądź być rozbieżny. W przypadku sin można mówić o byciu ograniczonym przez -1 i 1, bądź określeniu tzw limsup i liminf, ale to już inne pojęcia.
No nie wątpię pewnie w zadaniu miałeś sin(n)/n co jest równe Sa(n).
działanie dąży do 0 - prosta rzecz
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2012 o 14:13
Sam chyba dążysz do 0. Jeśli chodzi ci o granicę sinx/x to dąży do 1.
Dobrzy z was matematycy,bo ja nie mam pojęcia, do ilu dąży sin(x)/n... xD Przeczytaliście w ogóle, co tam jest napisane, czy tak tylko chcecie się powymądrzać?
nie sin x przez x,tylko sinus x przez n
ja jeszcze chcę się pomądrować ! Rodzina krzywych sinusowych :]
Kalia no ja też nie wiem do ilu dlatego napisałem że to bez sensu pisanie że dąży do 0 a jak ja już ma mieć sens to niech będzie chociaż podzielone przez x
dlaczego niby nie miałby dążyć do 0?
jeżeli przyjmiemy coś sensownego czyli sin(x)/x to możemy zastanawiać się nad granicą zarówno w 0, wtedy sin(x)/x dąży do 1, jak i w +nieskończoności, wtedy granica równa się 0.
Ja tam wolę liczbę ęć :P Dla niekumatych 5/PI :P
Analizę matematyczną rok temu zaliczyłem na 3,5 ale za cholerę nie pamiętam jak to rozwiązać;/ polski system edukacji...
Teraz opowiem moją historie. Dostałem się na studia, nie ukrywam, trochę przez szczęście. Pierwsze
zajęcia z Analizy Matematycznej, po krótkim wstępie przeszliśmy do rozwiązywania kilku zadań, nauczyciel
opowiadają c anegdoty zapisał na tablicy przykład:
sin (n) / n
Po czym spytał się " Wiecie co czasem
robią studenci? Skracają 'n'(to w sin) z 'n' i myślą, że mają wynik" po czym zaczął się śmiać. Wraz za nim
roześmiało się jakieś 40 osób (2 grupy ćwiczeniowe), siedziałem zastanawiając się co w tym takiego
śmiesznego, ponieważ wtedy zrobiłbym dokładnie tak samo. Wychodząc z zajęć naszła mnie myśl "Teraz
wiem jakie żarty mają matematycy". Pozdrawiam i polecam.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2012 o 21:17
to i ja jestem dno matematyczne, na studiach gdzie mam caly rok matmy(nie wiedziałem o tym nawet)... ale czegoś takiego bym nie zrobił. Pozdrawiam
Heh, ja sam byłem świadkiem równie ciekawego rozumowania. Do obliczenia było wyrażenie ctg(x)/tg(x). Moja podopieczna skróciła literki "t,g,x" i zostało jej samo "c", po czym w rubryce odpowiedzi napisała: c- prędkość światła. Umarłem:D
skąd 6???pewnie jedna od Natanka uciekła ale chłop ma jeszcze dwie także spoko... plusik :D
mi tez takie rzeczy na sprawdzianie wychodzą :p
Równanie spełnia warunek np. dla x = 60 stopni, n = (sqrt(3)/12)
Pochwała głupoty, ten demot i najwyżej oceniony komentarz. Za 10 lat ludzie w tym kraju patykami będą wyciągać mrówki z mrowiska. To chyba w tym wszystkim jest najbardziej demotywujące.
hahaha
analiza matematyczna? to ty na politechnike poszedłeś i nie wiesz tego, ja rozumiem że na całece można zdurnieć, ale na prostej funkcji z klasy 6?
a zastanawiałeś się - może trzeba było kropkę nad i skrócić z kropką pod znakiem zapytania? he?
co za pokolenie cym....
sin x ma dwa zera - zaczyna i kończy się w zerze oraz granice -1 i 1 więc jak podzielicie to przez n(która może równie dobrze być i 1 i miliardem) to ile będzie? można powiedzieć że dąży do -0 i 0 ale to tylko takie moje luźne myślenie... 10 lat po 1 roku studiów - analizy matematycznej z której miałem 3.
Wszystko dobrze, tylko z jednym małym zastrzeżeniem: sin(x) nie ma granicy 1 i -1 jednocześnie. Z definicji granicy wynika jej jednoznaczność, czyli dany ciąg może mieć tylko jedną granicę, bądź być rozbieżny. W przypadku sin można mówić o byciu ograniczonym przez -1 i 1, bądź określeniu tzw limsup i liminf, ale to już inne pojęcia.