"Jaka jest najmocniejsza broń na świecie? niezniszczalna?
Nie, to nie jest nowa broń amerykanów, to jest właśnie Idea, bo gdy idea zakiełkuje w człowieku, nic już jej nie wypleni"
Sam jestem przeciwnikiem ACTA ale odnoszę wielkie wrażenie że sporo przeciwników sprzeciwia się dla samego sprzeciwiania się, nie mając specjalnie wiedzy o tym co konkretnie można zarzucić ACTA. A Anonimowych postrzegam jako największe zło, być może większe niż ACTA. Bo gdyby nie oni to podpisania ACTA prawdopodobnie można by było uniknąć. Sorry, ale tylko idiota mógł pomyśleć że atakując rządowe strony rząd się ugnie i wycofa bo każdy rozgarnięty człowiek zdaje sobie sprawę że przed takimi metodami nie można ustępować nawet w słusznej sprawie ponieważ to stanowi zachętę. A co do samych Anonimowych i ich idei - to internetowi bolszewicy. Raz zaatakują FBI, raz zaatakują Tuska, raz zaatakują Visę i Mastercarda, raz nowojorską giełdę...
Pod tą maską kryją się Illuminati. Jeżeli nie wiecie kto to jest, to dobrze wam radze, sprawdźcie. www.poznajprawde.prv.pl na tej stronie wszystko znajdziecie.
Niestety, ale pampej może mieć rację. Od początku byłem zdystansowany w stosunku do Anonymous- no bo jak
to, grupa hakerów, w dużej części jeszcze dzieciaków, sprzeciwia się wielkiej międzynarodowej maszynie,
NWO czy jak kto woli ją nazwać, hackuje strony służb USA, wykrada supertajne informacje i to wszystko ot
tak, bez żadnych konsekwencji? Nieco to podejrzane. A ich symbolem jest maska Guya Faweksa- znanego
rewolucjonisty, dziś jednak kojarzona głównie z filmem "V jak Vendetta", w którym korzystał z niej
główny bohater. Film ma mocny wydźwięk rewolucyjny i antytotalitarny, ale jest to
rewolucja lewicowo-anarchistyczna, o silnym zabarwieniu ideologicznym. A potem natknąłem się na pewien
artykuł. Pomijając niektóre fragmenty zabarwione fanatyzmem religijnym, całość brzmi niestety bardzo
sensownie i każe jeszcze mocniej zastanowić się nad prawdziwym celem działania Anonymous. Dodajmy, że z
tego, co obserwuję w sieci, widzę, że w wyniku całego zamieszania największą część niezadowolonego
elektoratu Platformy przejmuje... Palikot, prezentujący (przy najmniej obecnie, bo sam tak naprawdę, jak
powiedziała jego była żona w jednym z wywiadów, nie ma żadnych poglądów...) właśnie idee
lewicowo-"liberalne", w dodatku powiązany był w przeszłości z Komisją Trójstronną, jednym z organów
NWO. Nie wiem, czy moje podejrzenia są słuszne- tak czy inaczej należy bacznie obserwować sytuację.
Byśmy nie dali się ponownie zmanipulować. Oto artykuł- http://ukrytawladza.wordpress.com/2012/01/24/anonymous-i-acta-narzedziem-do-kontrolowanej-rewolucji-
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
22 razy.
Ostatnia modyfikacja:
27 stycznia 2012 o 23:04
No bez jaj, myślałem że moda na Iluminatów nie przyjęła się u nas, a tu proszę... Gdyby taki twór
istniał, nigdy nie odkrylibyśmy żadnego śladu jego egzystencji, a poza tym nie potrzebowałby on żadnego ACTA, SOPA żeby nas kontrolować.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 stycznia 2012 o 20:32
Andriej69- jako że nie lubię dwa razy pisać tego samego, odsyłam Cię tutaj: http://demotywatory.pl/3657017 przejrzyj sobie dyskusję pod tym demotem i wróć oświecony ;)
Główną bohaterką jest Evey, tak dla uściślenia. V jest może tytułowym bohaterem, ale stanowi tło dla
losów dziewczyny. Przeczytałem powieść ilustrowaną Moore'a i moge śmiało stwierdzić, że film nie
oddaje nawet 1/10 jej treści, owszem jest dobry biorac pod uwage pewne kryteria, ale adaptacja powieści nie
jest filmu mocną stroną. Podoba mi się to, że V w komiksie jest jeszcze bardziej "artystyczny" Wszystkie
swoje działania obrazuje jako przedstawienia teatralne, w którym aktorami są ludzie, którymi manipuluje,
zabija, lub pomaga (tu Evey). Podoba mi się preludium do drugiej księgi, oraz szatański kabaret w wykonaniu
V. Ostatnia scena w filmie nijak ma się do komiksu, gdyż nie znajdziemy tam V zabijającego nożami 15
uzbrojonych ludzi, lecz spotkanie z panem Finchem sam na sam, co ma wydzwiek raczej symboliczny, po czym V
ranny śmiertelnie czołga się do Galerii Cieni i objawia Evey swą ostatnią wole. Prosi dziewczynę o ściągnięcie mu maski, jednak ta długo wacha się nim to zrobi. Boi się, że gdy to zrobi cały czar i tajemnica V pryśnie, że Idea, którą był anarchista wyparuje, i stanie się jedynie ciałem i krwią. Nie widzimy jednak momentu, w któym Evey decyduje się to zrobić. Kiedy Londyn obiga wieść o śmierci "terrorysty", niespodziewanie na dachu jedngo z budynków pojawia się kryptonim V we własnej osobie, nie jest jednak to już ten sam romantyczny reżyser teatralny, lecz Evey, w masce Fawkesa, która dokonuje wysadzenia domu premiera przy Downing Street 10 na oczach ludu. Jako że historia lubi się powtarzać, wkrótce do Galerii Cieni trafia młody człowiek, wciągnięty w idee wolności, lecz tym razem z Evey w roli V. Ten motyw i w ogóle jak to się stało nie jest dla mnie zrozumiały, jak czesc wieksza akcji w tym komiksie, dlatego musze to jeszcze z 3 razy przeczytać, ale genialne dzieło polecam
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 stycznia 2012 o 0:28
Plus oczywiście, jak na ironię zapłaciłem za wypożyczenie oryginalnej rozszerzonej wersji tego filmu, żeby ją spiracić XD Ale było warto. "V jak vendetta" to absolutny współczesny klasyk, "Matrix" się nie umywa...
Jest o ile się nie myle "V for Vendetta Unmasked" wersja reżyserska, wzbogacona o pare scen, ale nigdzie
tego nie idzie znaleźć.
Ahm, Matrix to jest najlepszy film w wykonaniu Wachowskich - dużo bardziej się
do niego przyłożyli niż do V for Vendetta, który jest również ich dziełem. Film jest w porządku,
jednak Matrix był lepszy na swój sposób, dał sławę braciom, z kolei V ją odebrał. W filmie wyszło
świetnie ożywienie twarzy V, którą widzimy cały czas z jedną tylko miną - uśmieszkiem a'la zwiastun
smierci. Udało się to poprzez zgranie gestykulacji, ruchów aktora i oświetlenia, oraz odpowiedniej tonacji
głosu aktora. Za każdym razem widziałem na twarzy V inną minę, zależnie od sytuacji, mimo iż wyraz twarzy przedstawiony przez maskę w praktyce jest ciągle taki sam. Dobrze też zagrała Portman, co widać w emocjach uwydatnianych przez aktorkę i znakomite wczucie się w role. Lecz ze względu na słabą adaptację komiksu, jego autor zrzekł się tego, by w
przedstawieniu filmowej produkcji, podawać jego nazwisko, jako "oparte na podstawie"
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 stycznia 2012 o 0:36
Z filmu "V jak Vendetta"! Tak wiem, że każdy wie, że z tego mistrzowskiego filmu pochodzi ten cytat, ale ja nie mogłam opanować się by nie pochwalić się tym, że go oglądałam. Jest świetny, obłędny. Mam słabość do ludziach w maskach. :) Dajmy na to "Upiór w operze". Rewelacja. Dałam PLUUUSA!
Voilà!
In view, a humble vaudevillian veteran,
cast vicariously as both victim and villain
by the vicissitudes of fate. This visage,
no mere veneer of vanity, is a vestige of
the vox populi, now vacant, vanished.
However, this valorous visitation of a bygone
vexation stands vivified, and has vowed to
vanquish these venal and virulent vermin
vanguarding vice and vouchsafing the violently
vicious and voracious violation of volition.
The only verdict is vengeance;
a vendetta held as a votive, not in vain,
for the value and veracity of such shall
one day vindicate the vigilant and the virtuous.
Verily, this vichyssoise of verbiage veers most verbose,
so let me simply add that it's my very good honour
to meet you and you may call me V.
"Vi Veri Veniversum Vivus Vici" - Moca prawdy zyjac, zywy odkrylem Wszechswiat. Szkoda, ze zaden z politykow nie moze sie z tym cytatem utozsamiac, a cytat numer 1 to moj ulubiony z Vendetty ;)
Dlatego Anonymous nie reprezentują konkretnej osoby, tylko ideę, bo ona prrzetrwa, troche to jest
wyjaśnione w prologu do filmu: "Każą nam zapamiętać ideę, nie człowieka, bo człowiek może zawieść,
może zostać schwytany, zabity i zapomniany. Ale idea i 400 lat później wciąż może zmieniać oblicze
świata. Byłam świadkiem jak wielka jest moc idei, widziałam jak się w jej imię zabija, jak się ginie w
jej obronie, ale idei nie można pocałować, nie można jej dotknąć, ani objąć, idee nie krwawią, nie
czują bólu, nie są zdolne do miłości..."
Z kolei w innym znanym dobrze filmie, powiedziane jest, że idea to pasożyt, który na świecie zginie jako ostatni.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 stycznia 2012 o 0:53
Maska Faweksa nawiazuje do idei rewolucji, jaką ów człowiek chciał wprowadzić. W komiksie tytułowy bohater nosi maskę, gdyż postać Guida Fawkesa jest dla niego historyczną inspiracją - realizuje przecież plan Fawkesa sprzed prawie 400 lat. Symbol tej maski oraz osoby Guy'a mozna interpretowac na multum sposobow, jeżeli ktoś chce siędowiedzieć, czemu jest używana przez Anonymous, to zapraszam do poczytania o powstaniu kolektywu. Cytat w Democie jest ponadczasowy więc leci mocne. Aha i darujcie sobie teorie spiskowe z Iluminati w roli głownej, bo to juz jest przesadzone, zaraz ktos mi powie, ze oni chca bym tak myslal, ale kuzwa, po co czlowiek sobie na sile zycie komplikuje takim czyms. Zreszta, poczekamy do konca rewolucji i sie dowiemy, oco chodziło Anonom.
Do wprowadzenia idei jest potrzebne zjednoczenie, wspólne cele. Polak Polakowi nożem od lat, więc nie dziwcie się, że nic się nie zmieni w naszym kraju. Możemy wychodzić na ulicę, wspólnie, lecz tak na prawdę każdy z nas sobie rzepkę skrobie. To widać na ulicy, jak jesteśmy różni. Nie mamy wspólnych celów. Babcie wiedzą swoje, młodzi wiedzą swoje, niepełnosprawni wiedzą swoje, politycy wiedzą swoje, służby wiedzą swoje itd...
"Jaka jest najmocniejsza broń na świecie? niezniszczalna?
Nie, to nie jest nowa broń amerykanów, to jest właśnie Idea, bo gdy idea zakiełkuje w człowieku, nic już jej nie wypleni"
Sam jestem przeciwnikiem ACTA ale odnoszę wielkie wrażenie że sporo przeciwników sprzeciwia się dla samego sprzeciwiania się, nie mając specjalnie wiedzy o tym co konkretnie można zarzucić ACTA. A Anonimowych postrzegam jako największe zło, być może większe niż ACTA. Bo gdyby nie oni to podpisania ACTA prawdopodobnie można by było uniknąć. Sorry, ale tylko idiota mógł pomyśleć że atakując rządowe strony rząd się ugnie i wycofa bo każdy rozgarnięty człowiek zdaje sobie sprawę że przed takimi metodami nie można ustępować nawet w słusznej sprawie ponieważ to stanowi zachętę. A co do samych Anonimowych i ich idei - to internetowi bolszewicy. Raz zaatakują FBI, raz zaatakują Tuska, raz zaatakują Visę i Mastercarda, raz nowojorską giełdę...
no w sumie cos w tym jest, w V for Vendetta, V moze zginal, ale idea przeszla na innych.. albo ci neonazisci, tez kurna wciaz nowi sie pojawiaja..
V jak vendetta. Mogłeś podać źródło jako film ^^ ale i tak plus :)
Pod tą maską kryją się Illuminati. Jeżeli nie wiecie kto to jest, to dobrze wam radze, sprawdźcie. www.poznajprawde.prv.pl na tej stronie wszystko znajdziecie.
Niestety, ale pampej może mieć rację. Od początku byłem zdystansowany w stosunku do Anonymous- no bo jak
to, grupa hakerów, w dużej części jeszcze dzieciaków, sprzeciwia się wielkiej międzynarodowej maszynie,
NWO czy jak kto woli ją nazwać, hackuje strony służb USA, wykrada supertajne informacje i to wszystko ot
tak, bez żadnych konsekwencji? Nieco to podejrzane. A ich symbolem jest maska Guya Faweksa- znanego
rewolucjonisty, dziś jednak kojarzona głównie z filmem "V jak Vendetta", w którym korzystał z niej
główny bohater. Film ma mocny wydźwięk rewolucyjny i antytotalitarny, ale jest to
rewolucja lewicowo-anarchistyczna, o silnym zabarwieniu ideologicznym. A potem natknąłem się na pewien
artykuł. Pomijając niektóre fragmenty zabarwione fanatyzmem religijnym, całość brzmi niestety bardzo
sensownie i każe jeszcze mocniej zastanowić się nad prawdziwym celem działania Anonymous. Dodajmy, że z
tego, co obserwuję w sieci, widzę, że w wyniku całego zamieszania największą część niezadowolonego
elektoratu Platformy przejmuje... Palikot, prezentujący (przy najmniej obecnie, bo sam tak naprawdę, jak
powiedziała jego była żona w jednym z wywiadów, nie ma żadnych poglądów...) właśnie idee
lewicowo-"liberalne", w dodatku powiązany był w przeszłości z Komisją Trójstronną, jednym z organów
NWO. Nie wiem, czy moje podejrzenia są słuszne- tak czy inaczej należy bacznie obserwować sytuację.
Byśmy nie dali się ponownie zmanipulować. Oto artykuł-
http://ukrytawladza.wordpress.com/2012/01/24/anonymous-i-acta-narzedziem-do-kontrolowanej-rewolucji-
Zmodyfikowano 22 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2012 o 23:04
No bez jaj, myślałem że moda na Iluminatów nie przyjęła się u nas, a tu proszę... Gdyby taki twór
istniał, nigdy nie odkrylibyśmy żadnego śladu jego egzystencji, a poza tym nie potrzebowałby on żadnego ACTA, SOPA żeby nas kontrolować.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2012 o 20:32
Andriej69- jako że nie lubię dwa razy pisać tego samego, odsyłam Cię tutaj: http://demotywatory.pl/3657017 przejrzyj sobie dyskusję pod tym demotem i wróć oświecony ;)
cytat słów V z filmu "V jak Vendetta", uwielbiam ten film, ode mnie plus:)
a ja uwielbiam głównego bohatera. Jak ktoś czytał książkę, proszę, skontaktuj się ze mną na priv. mam parę pytań
Główną bohaterką jest Evey, tak dla uściślenia. V jest może tytułowym bohaterem, ale stanowi tło dla
losów dziewczyny. Przeczytałem powieść ilustrowaną Moore'a i moge śmiało stwierdzić, że film nie
oddaje nawet 1/10 jej treści, owszem jest dobry biorac pod uwage pewne kryteria, ale adaptacja powieści nie
jest filmu mocną stroną. Podoba mi się to, że V w komiksie jest jeszcze bardziej "artystyczny" Wszystkie
swoje działania obrazuje jako przedstawienia teatralne, w którym aktorami są ludzie, którymi manipuluje,
zabija, lub pomaga (tu Evey). Podoba mi się preludium do drugiej księgi, oraz szatański kabaret w wykonaniu
V. Ostatnia scena w filmie nijak ma się do komiksu, gdyż nie znajdziemy tam V zabijającego nożami 15
uzbrojonych ludzi, lecz spotkanie z panem Finchem sam na sam, co ma wydzwiek raczej symboliczny, po czym V
ranny śmiertelnie czołga się do Galerii Cieni i objawia Evey swą ostatnią wole. Prosi dziewczynę o ściągnięcie mu maski, jednak ta długo wacha się nim to zrobi. Boi się, że gdy to zrobi cały czar i tajemnica V pryśnie, że Idea, którą był anarchista wyparuje, i stanie się jedynie ciałem i krwią. Nie widzimy jednak momentu, w któym Evey decyduje się to zrobić. Kiedy Londyn obiga wieść o śmierci "terrorysty", niespodziewanie na dachu jedngo z budynków pojawia się kryptonim V we własnej osobie, nie jest jednak to już ten sam romantyczny reżyser teatralny, lecz Evey, w masce Fawkesa, która dokonuje wysadzenia domu premiera przy Downing Street 10 na oczach ludu. Jako że historia lubi się powtarzać, wkrótce do Galerii Cieni trafia młody człowiek, wciągnięty w idee wolności, lecz tym razem z Evey w roli V. Ten motyw i w ogóle jak to się stało nie jest dla mnie zrozumiały, jak czesc wieksza akcji w tym komiksie, dlatego musze to jeszcze z 3 razy przeczytać, ale genialne dzieło polecam
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2012 o 0:28
" V for Vendetta "
Plus oczywiście, jak na ironię zapłaciłem za wypożyczenie oryginalnej rozszerzonej wersji tego filmu, żeby ją spiracić XD Ale było warto. "V jak vendetta" to absolutny współczesny klasyk, "Matrix" się nie umywa...
jest rozszerzona wersja? muszę ją znaleźć!
Jest o ile się nie myle "V for Vendetta Unmasked" wersja reżyserska, wzbogacona o pare scen, ale nigdzie
tego nie idzie znaleźć.
Ahm, Matrix to jest najlepszy film w wykonaniu Wachowskich - dużo bardziej się
do niego przyłożyli niż do V for Vendetta, który jest również ich dziełem. Film jest w porządku,
jednak Matrix był lepszy na swój sposób, dał sławę braciom, z kolei V ją odebrał. W filmie wyszło
świetnie ożywienie twarzy V, którą widzimy cały czas z jedną tylko miną - uśmieszkiem a'la zwiastun
smierci. Udało się to poprzez zgranie gestykulacji, ruchów aktora i oświetlenia, oraz odpowiedniej tonacji
głosu aktora. Za każdym razem widziałem na twarzy V inną minę, zależnie od sytuacji, mimo iż wyraz twarzy przedstawiony przez maskę w praktyce jest ciągle taki sam. Dobrze też zagrała Portman, co widać w emocjach uwydatnianych przez aktorkę i znakomite wczucie się w role. Lecz ze względu na słabą adaptację komiksu, jego autor zrzekł się tego, by w
przedstawieniu filmowej produkcji, podawać jego nazwisko, jako "oparte na podstawie"
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2012 o 0:36
Z filmu "V jak Vendetta"! Tak wiem, że każdy wie, że z tego mistrzowskiego filmu pochodzi ten cytat, ale ja nie mogłam opanować się by nie pochwalić się tym, że go oglądałam. Jest świetny, obłędny. Mam słabość do ludziach w maskach. :) Dajmy na to "Upiór w operze". Rewelacja. Dałam PLUUUSA!
teraz to ta maska kojarzy mi sie z partia RP, gdzie poslowie ja zalozyli... wiec nalezy ja usunac! moja analogia to sytuacji z krzyzem w sejmie ;)
Voilà!
In view, a humble vaudevillian veteran,
cast vicariously as both victim and villain
by the vicissitudes of fate. This visage,
no mere veneer of vanity, is a vestige of
the vox populi, now vacant, vanished.
However, this valorous visitation of a bygone
vexation stands vivified, and has vowed to
vanquish these venal and virulent vermin
vanguarding vice and vouchsafing the violently
vicious and voracious violation of volition.
The only verdict is vengeance;
a vendetta held as a votive, not in vain,
for the value and veracity of such shall
one day vindicate the vigilant and the virtuous.
Verily, this vichyssoise of verbiage veers most verbose,
so let me simply add that it's my very good honour
to meet you and you may call me V.
"Vi Veri Veniversum Vivus Vici" - Moca prawdy zyjac, zywy odkrylem Wszechswiat. Szkoda, ze zaden z politykow nie moze sie z tym cytatem utozsamiac, a cytat numer 1 to moj ulubiony z Vendetty ;)
Plusik ;)
Mój ulubiony film. Bardzo trafny cytat.
Słowa z filmu "V jak Vendetta" a film of course zaje**sty :D
Idee są kuloodporne. Co innego idealiści, jak wspomniał kolega wyżej.
Dlatego Anonymous nie reprezentują konkretnej osoby, tylko ideę, bo ona prrzetrwa, troche to jest
wyjaśnione w prologu do filmu: "Każą nam zapamiętać ideę, nie człowieka, bo człowiek może zawieść,
może zostać schwytany, zabity i zapomniany. Ale idea i 400 lat później wciąż może zmieniać oblicze
świata. Byłam świadkiem jak wielka jest moc idei, widziałam jak się w jej imię zabija, jak się ginie w
jej obronie, ale idei nie można pocałować, nie można jej dotknąć, ani objąć, idee nie krwawią, nie
czują bólu, nie są zdolne do miłości..."
Z kolei w innym znanym dobrze filmie, powiedziane jest, że idea to pasożyt, który na świecie zginie jako ostatni.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2012 o 0:53
jaką ideę reprezentują anonimowi? to nie jest jakaś wielka idea, prawdopodobnie jej większość została już zawarta w "dziełach" Marksa i Lenina
Maska Faweksa nawiazuje do idei rewolucji, jaką ów człowiek chciał wprowadzić. W komiksie tytułowy bohater nosi maskę, gdyż postać Guida Fawkesa jest dla niego historyczną inspiracją - realizuje przecież plan Fawkesa sprzed prawie 400 lat. Symbol tej maski oraz osoby Guy'a mozna interpretowac na multum sposobow, jeżeli ktoś chce siędowiedzieć, czemu jest używana przez Anonymous, to zapraszam do poczytania o powstaniu kolektywu. Cytat w Democie jest ponadczasowy więc leci mocne. Aha i darujcie sobie teorie spiskowe z Iluminati w roli głownej, bo to juz jest przesadzone, zaraz ktos mi powie, ze oni chca bym tak myslal, ale kuzwa, po co czlowiek sobie na sile zycie komplikuje takim czyms. Zreszta, poczekamy do konca rewolucji i sie dowiemy, oco chodziło Anonom.
Do wprowadzenia idei jest potrzebne zjednoczenie, wspólne cele. Polak Polakowi nożem od lat, więc nie dziwcie się, że nic się nie zmieni w naszym kraju. Możemy wychodzić na ulicę, wspólnie, lecz tak na prawdę każdy z nas sobie rzepkę skrobie. To widać na ulicy, jak jesteśmy różni. Nie mamy wspólnych celów. Babcie wiedzą swoje, młodzi wiedzą swoje, niepełnosprawni wiedzą swoje, politycy wiedzą swoje, służby wiedzą swoje itd...