oni maja wiedziec nad czym debatuja i za czym glosuja, a nie wiedziec jakie sa promocje w sklepie
komputerowym, tak jak teraz opozycja przylacza sie do protestu ws. ACTA a sami za tym glosowali. Tak jak 1 z
nich powiedzial bez zadnego poruszenia ze zwykle to oni nie wiedza za czym glosuja, ja to bym go odrazu
wyrzucil na zbity pysk i przynajmniej 50% jego kolegow z parlamentu, zmiejszajac ilosc poslow w sejmie i euro
parlamencie! Gazety - nawet z tymi waznymi informacjami to oni moga sobie czytac w czasie wolnym a nie w
miejscu ich pracy... A jak ktoregos posla nie interesuje jakas debata czy ustawa to niech zostanie w hotelu i
jak chce to sobie mzoe czytac w gazetach co mysli opinia publiczna, zeby nastepnym razem wiedziec co... pospolitego
powiedziec aby ludziom sie przypodobac, ale niech nie pobiera za to naszych pieniedzy!!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
31 stycznia 2012 o 17:33
Cokolwiek by nie mówić o politykach JMP ma tu trochę racji, pod warunkiem że faktycznie czytają wiadomości bieżące a nie np. reklamy laptopów jak gość po prawej w przedostatnim zdjęciu. A o ACTA jak znam życie nie wiedzieli bo gazety o tym nie pisały %D.
12500zł + 12000~ extra na utrzymanie biura, to jest, czynsz, telefony, paliwo, książki, gazety, wyposażenie biur.
Dieta (2500zł) i pieniądze na utrzymanie biura są wolne od podatku...
Obywatele też nie mają na ogół pojęcia na kogo tak naprawdę głosują i co w ten sposób warunkują. Tak, że przedstawiciele jak najbardziej oddają duch społeczeństwa.
W skandynawii politycy nie zarabiają pieniędzy w rządzie tylko muszą oddzielnie się utrzymywać i dlatego mają tam wysokie zarobki. Nawet na głupim zbieraniu truskawek da się tam sporo zarobić
jak by nie patrzeć - są w pracy...
jeśli mnie szef - podczas godzin pracy przyłapie na czytaniu gazety, ma jeden prosty wniosek...
chyba nie muszę tłumaczyć jaki oraz to jakie mnie mogą czekać
"nieprzyjemności"...
A ilu pracowników siedzi w necie gdy szef nie patrzy? ;) Już nie wspominając o uczniach czy studentach bawiących się telefonem albo rozmawiających z kolegą na lekcji czy wykładzie.
Na której uczelni masz taki statut? Na mojej jest jasno i wyraźnie w statucie napisane że wykłady i wszystkie inne zajęcia SĄ obowiązkowe. Obowiązkowe nie jest jedynie sprawdzanie obecności na wykładach. A co do naszego kochanego rządu to powinni im płacić powiedzmy ok 2 tysiące to wtedy by się tam pchali tacy ludzie którzy faktycznie chcą coś zmienić a nie takie obiboki. Przychodzą bo im płacą a co tam się dzieje to już ich nie interesuje... Dno...
@Shock0991 - choćby na mojej. Na zajęcia MUSISZ chodzić. Możesz mieć maxymalnie 2 nieobecności na zajęciach. Jak masz więcej nieobecności, to albo je odpracowujesz, albo dajesz zwolnienie lekarskie ze szpitala. A jak nie to masz warunek z automatu. U mnie możesz na wykładach się nie pojawić ani razu i nikt Ci za to głowy nie urwie, ale potem masz problem na egzaminach, bo egzaminy masz podzielone na część ćwiczeniową i wykładową. Widać poszedłeś do obozu pracy, a nie na studia. A co do 2.000 zł dla (p)osłów to podpisuję się rękami i nogami.
Niestety nie nowina... jakiś czasem temu przecież zostało nawet udowodnione, że niektórzy posłowie potrafią pijani przyjść do pracy... coraz więcej z nich się w ogóle nie stawia na posiedzenia. To są ludzie, którzy decydują o sytuacji w kraju, do chol*ry, a podobny "profesjonalizm" mógłby zaprezentować niejeden menel spod budki z piwem.
Na trzecim zdjęciu gościu po prawej nie czyta tylko ogląda oferty sprzętu komputerowego.Tak pewnie jest
też z ustawami na które on głosuje, nie przeczyta tylko patrzy na obrazki.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 stycznia 2012 o 23:56
To wygląda mi na szybkie szukanie informacji w pierwszej lepszej gazecie, do nieodrobionej pracy domowej (prasówki) z WOSu.
Strach myśleć ile z tych gazet to Fakt.
Nie wiem jakim trzeba być kretynem, aby wierzyć w to co jest napisane pod tym demotem. Nikt tam nie zarabia 12 5000 zł. Pensja poselska to ledwo ponad 2 000 zł , dla aktywnych zawodowo. Dla tych którzy na okres kadencji rezygnuja z pracy zawodowej jest jeszcze dieta poselska, któa wynosi coś ok 7 tys zł, premier i ministrowie dostają dodatki za piastowanie urzedu rządowego, ale zwykły poseł w życiu nie dostaje tyle kasy....
Tak się właśnie k***y j****e nami interesują,a później wchodzą c**j wie jakie ustawy, a posłowie są zdziwieni jak to mogło przejść bo przy głosowaniu nawet nie wiedzą co wciskają...
Znacie ich nazwiska, bo ja nie interesuje się polityką? Ale można zalać ich mailami z zapytaniem, dlaczego w czasie pracy, za którą płacę im, oni czytają gazety?
Właśnie. Nie chcę tragizować, ale dla mnie to jest tragikomediodramat. Najwyższy czas zacząć dążyć do zastąpienia "demokracji" parlamentarnej demokracją bezpośrednią.
W niemczech i stanach to samo, jak byłem w Bundestagu to widziałem jak angela gra w plants versus zombies, przy okazji dostając opr. od zielonych.. normalka
A nie jest tak, że powinni wiedzieć co myśli tzw. opinia publiczna? A skąd mają się tego dowiadywać?
oni maja wiedziec nad czym debatuja i za czym glosuja, a nie wiedziec jakie sa promocje w sklepie
komputerowym, tak jak teraz opozycja przylacza sie do protestu ws. ACTA a sami za tym glosowali. Tak jak 1 z
nich powiedzial bez zadnego poruszenia ze zwykle to oni nie wiedza za czym glosuja, ja to bym go odrazu
wyrzucil na zbity pysk i przynajmniej 50% jego kolegow z parlamentu, zmiejszajac ilosc poslow w sejmie i euro
parlamencie! Gazety - nawet z tymi waznymi informacjami to oni moga sobie czytac w czasie wolnym a nie w
miejscu ich pracy... A jak ktoregos posla nie interesuje jakas debata czy ustawa to niech zostanie w hotelu i
jak chce to sobie mzoe czytac w gazetach co mysli opinia publiczna, zeby nastepnym razem wiedziec co... pospolitego
powiedziec aby ludziom sie przypodobac, ale niech nie pobiera za to naszych pieniedzy!!
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2012 o 17:33
@JMP A muszą to robić akurat podczas posiedzenia?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2012 o 18:31
@Unquestionable: A kiedy mają to robić? Posiedzenie zaczyna się o 9 a kończy czasem i późno w nocy.
Cokolwiek by nie mówić o politykach JMP ma tu trochę racji, pod warunkiem że faktycznie czytają wiadomości bieżące a nie np. reklamy laptopów jak gość po prawej w przedostatnim zdjęciu. A o ACTA jak znam życie nie wiedzieli bo gazety o tym nie pisały %D.
@JMP To niech czytają w nocy, albo wcale, to nie jest najgenialniejsze wyjście, żeby czytać w pracy. Ciekawe ustawy dzięki temu czasem wychodzą.
JMP i Cisek666 oni tam nie siedza dziennie od rana do wieczora! lol! wg terminarza ilosc posiedzien w styczniu
ubieglego roku wynosila 4!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2012 o 12:40
12500zł + 12000~ extra na utrzymanie biura, to jest, czynsz, telefony, paliwo, książki, gazety, wyposażenie biur.
Dieta (2500zł) i pieniądze na utrzymanie biura są wolne od podatku...
Czytają, by nie nawrócił wtórny analfabetyzm.
Z ich min można wywnioskować, że oglądają tylko obrazki.
Cała polska czyta posłom
Obywatele też nie mają na ogół pojęcia na kogo tak naprawdę głosują i co w ten sposób warunkują. Tak, że przedstawiciele jak najbardziej oddają duch społeczeństwa.
Niech dostaną najniższą średnią krajową i nauczą się żyć.
Wtedy podwyższyliby płacę minimalną.
Dobrze mówi, polać mu!
W skandynawii politycy nie zarabiają pieniędzy w rządzie tylko muszą oddzielnie się utrzymywać i dlatego mają tam wysokie zarobki. Nawet na głupim zbieraniu truskawek da się tam sporo zarobić
Myślę że skostniałe struktury w tym kraju trzeba zmienić
ale to było coś jak łamanie źle zrośniętych kości.
jak by nie patrzeć - są w pracy...
jeśli mnie szef - podczas godzin pracy przyłapie na czytaniu gazety, ma jeden prosty wniosek...
chyba nie muszę tłumaczyć jaki oraz to jakie mnie mogą czekać
"nieprzyjemności"...
A ilu pracowników siedzi w necie gdy szef nie patrzy? ;) Już nie wspominając o uczniach czy studentach bawiących się telefonem albo rozmawiających z kolegą na lekcji czy wykładzie.
Ale na wykładzie ludzie nie decydują o losach całego kraju. W statucie uczelni masz punkt, który mówi, że wykłady nie są obowiązkowe.
Na której uczelni masz taki statut? Na mojej jest jasno i wyraźnie w statucie napisane że wykłady i wszystkie inne zajęcia SĄ obowiązkowe. Obowiązkowe nie jest jedynie sprawdzanie obecności na wykładach. A co do naszego kochanego rządu to powinni im płacić powiedzmy ok 2 tysiące to wtedy by się tam pchali tacy ludzie którzy faktycznie chcą coś zmienić a nie takie obiboki. Przychodzą bo im płacą a co tam się dzieje to już ich nie interesuje... Dno...
@Shock0991 - choćby na mojej. Na zajęcia MUSISZ chodzić. Możesz mieć maxymalnie 2 nieobecności na zajęciach. Jak masz więcej nieobecności, to albo je odpracowujesz, albo dajesz zwolnienie lekarskie ze szpitala. A jak nie to masz warunek z automatu. U mnie możesz na wykładach się nie pojawić ani razu i nikt Ci za to głowy nie urwie, ale potem masz problem na egzaminach, bo egzaminy masz podzielone na część ćwiczeniową i wykładową. Widać poszedłeś do obozu pracy, a nie na studia. A co do 2.000 zł dla (p)osłów to podpisuję się rękami i nogami.
Niestety nie nowina... jakiś czasem temu przecież zostało nawet udowodnione, że niektórzy posłowie potrafią pijani przyjść do pracy... coraz więcej z nich się w ogóle nie stawia na posiedzenia. To są ludzie, którzy decydują o sytuacji w kraju, do chol*ry, a podobny "profesjonalizm" mógłby zaprezentować niejeden menel spod budki z piwem.
Na trzecim zdjęciu gościu po prawej nie czyta tylko ogląda oferty sprzętu komputerowego.Tak pewnie jest
też z ustawami na które on głosuje, nie przeczyta tylko patrzy na obrazki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2012 o 23:56
maccaa nie ma najniższej średniej ani najwyższej średniej, średnia krajowa to suma wszystkich wrazów podzielona przez ich ilość.
To wygląda mi na szybkie szukanie informacji w pierwszej lepszej gazecie, do nieodrobionej pracy domowej (prasówki) z WOSu.
Strach myśleć ile z tych gazet to Fakt.
zabraklo popisowego zdjecia sprzed paru lat, kiedy parlamentarzysta ogladal rozkladowke w Playbou
Jak zwykle nic się nie wydarzy by odmienić tę sprawę : )
Nie wiem jakim trzeba być kretynem, aby wierzyć w to co jest napisane pod tym demotem. Nikt tam nie zarabia 12 5000 zł. Pensja poselska to ledwo ponad 2 000 zł , dla aktywnych zawodowo. Dla tych którzy na okres kadencji rezygnuja z pracy zawodowej jest jeszcze dieta poselska, któa wynosi coś ok 7 tys zł, premier i ministrowie dostają dodatki za piastowanie urzedu rządowego, ale zwykły poseł w życiu nie dostaje tyle kasy....
Tak się właśnie k***y j****e nami interesują,a później wchodzą c**j wie jakie ustawy, a posłowie są zdziwieni jak to mogło przejść bo przy głosowaniu nawet nie wiedzą co wciskają...
I jeszcze "walczą z kryzysem" podwyższając sobie pensje za ich "ciężką pracę"
Znacie ich nazwiska, bo ja nie interesuje się polityką? Ale można zalać ich mailami z zapytaniem, dlaczego w czasie pracy, za którą płacę im, oni czytają gazety?
Najlepsza jest i tak pani "poseł" śpiąca na pierwszym zdjęciu w prawym górnym rogu - ŻAL!!!
to sie nazywa kure_stwem
złodzieje.
O wy H U J E !!!
Tragikomedia.
Właśnie. Nie chcę tragizować, ale dla mnie to jest tragikomediodramat. Najwyższy czas zacząć dążyć do zastąpienia "demokracji" parlamentarnej demokracją bezpośrednią.
Czekam aż ktoś wreszcie pi*rdolnie bombą w ten biały budynek.
W niemczech i stanach to samo, jak byłem w Bundestagu to widziałem jak angela gra w plants versus zombies, przy okazji dostając opr. od zielonych.. normalka
Banda złodzieji oszustów sku***synów i debili . Potrzebny nam drugi Wiktor Orban
Kilka ocen "słabe"... Jełopy przynajmniej wiedzą, jak wejść ze swojego iPad'a na demoty.